bujanie sie

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

bujanie sie

Postprzez Rafall78 » Pt, 26 cze 2009, 17:30

czy moze mi ktos powiedziec czy bujanie sie moze byc zwiazane z zesp aspergera czy tez czyms podobnym. a moze to poprostu jakas np choroba sieroca, chociaz w psychiatrii (icd 10 i dsm ) nie ma czegos takiego jak choroba sieroca.
mam 31 lat i od dziecinstawa bujam sie i kolebie ciagle, macham noga, przed zasnieciem bujam sie calym cialem wta i wewta. i cala noc lata mi jedna noga.
w dziecinstwie tez krecilem sie wokol swojej osi, wirowalem na jednym kolanie, wprawialem drzwi w ruch tam i zpowrotem, wpatrywalem sie w jakies np spadajace krople i przysluchiwalem sie dzwiekom powtarzajacym sie. i tak godzinami.
dodam ze mialem swoj swiat, nie rozumialem ludzi naokolo mnie i tych regul panujacych, opozniony w rozwoju spolecznym, same etapy mi nie przychodzily i nie zaskakiwaly.
i wiele innych takich dziwnych rzeczy. glownie bardzo swoj swiat.
Rafall78
 
Posty: 21
Dołączył(a): Pt, 24 lis 2006, 00:00
Lokalizacja: Nibylandia

Postprzez Mozzie » Pt, 26 cze 2009, 18:10

okreslenie choroba sieroca to jakies kretynstwo wg mnie.. a bujanie sie jest fajne, tez tak robie, chociaz bardziej uciazliwe jest stukanie we wszystko rekami, wybijanie jakiegos nieokreslonego rytmu o szklanki, stol, krzeslo.... ktore zauwazam dopiero wtedy jak mnie ktos opieprzy zebym sie przestala tluc...
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Postprzez Malafides » Pt, 26 cze 2009, 18:31

Swoją drogą, skąd to określenie "choroba sieroca"?
Avatar użytkownika
Malafides
 
Posty: 699
Dołączył(a): So, 6 cze 2009, 23:00

Postprzez atrofia » So, 27 cze 2009, 21:21

Od nazwy pensjonariuszy domów dziecka?
Zgadzam się z mozzie w tym temacie. Choć wydaje się, że to dla innych interesujące i ważne zagadnienie (ponad 10tys wyników na googlach).
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez pwjb » Cz, 2 lip 2009, 10:10

ludzie bujają się w odpowiedzi też na silne bodźce stresowe, nawet dorośli czasami jak się np. dowiedzą jakiejś tragicznej wiadomości, a u dzieci to jest bardzo popularna reakcja, ale po ustąpieniu bodźca człowiek 'normalny' automatycznie zarzuca ten odruch

natomiast autyzmach też to występuje ale w tym przypadku jest to zagadka...

dlatego to okropne nieporozumienie z dziećmi autystycznymi bo były postrzegane że kiwają się tak jakby były bite lub coś podobnego przez rodziców... była nawet kiedyś dawno sprawa że chcieli odebrać dziecko rodzicom bo zachowywało się tak jakby je okrutnie krzywdzono... dla osób postronnych to jest jedno i to samo

gdzieś czytałem dopiero że właściwie dochodzą skąd to kiwanie się bierze się w autyzmie, też jest jakieś tam połączenie ze stresem ale to jest bardzo skomplikowane zagadnienie
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez Malafides » Cz, 2 lip 2009, 10:27

Bujanie się to historia mojego życia. Kiwanie się na wersalce/fotelu wraz z równoczesnym śpiewaniem ówczesnych hitów (przełom lat 80./90.) - tak zapamiętała mnie większość rodziny
Avatar użytkownika
Malafides
 
Posty: 699
Dołączył(a): So, 6 cze 2009, 23:00

Postprzez Mozzie » Cz, 2 lip 2009, 10:39

.............wy tez lubicie hustawki? :)
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Postprzez ważniak » Cz, 2 lip 2009, 11:09

No ja uwielbiam, ale bardzo późno nauczyłem się hustać, a teraz już jestem na to za stary :cry:
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez Malafides » Cz, 2 lip 2009, 11:23

Mozzie napisał(a):.............wy tez lubicie hustawki? :)

Też, ale mam po nich prawie zawsze zawroty głowy
Avatar użytkownika
Malafides
 
Posty: 699
Dołączył(a): So, 6 cze 2009, 23:00

Postprzez atrofia » Cz, 2 lip 2009, 12:33

Mi też niedobrze... Ale lubię. Tak umiarkowanie. Z tym, że większość huśtawek na placach zabaw jest niedostosowana do wzrostu dorosłego. No i dzieci pełno. Strach przepędzać, bo od razu ruszy tłum matek i babć. A poza tym, co za przyjemność huśtać się w tłumie kilkulatków? Wieczorami jest lepiej.

@mrkrzysio: nigdy nie jesteś za stary na huśtawkę
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez ważniak » Cz, 2 lip 2009, 12:53

atrofia napisał(a):@mrkrzysio: nigdy nie jesteś za stary na huśtawkę

he he, może kiedyś sobie zrobię własną :)
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez Mozzie » Cz, 2 lip 2009, 17:10

atrofia napisał(a):Z tym, że większość huśtawek na placach zabaw jest niedostosowana do wzrostu dorosłego.


do wzrostu i do... szerokosci :D za przeproszeniem 4 litery mi sie nie mieszcza na standardowe siedzonka.. :D
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Postprzez ...L » Pt, 3 lip 2009, 00:13

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez farfalla88 » Śr, 15 lip 2009, 00:04

Witam :)
Jestem nowa tutaj. To mój pierwszy post. Ale znalazłam temat dla siebie.
Ja mam 21 lat. Jestem młoda, myślę, że nie głupia, nie brzydka. Ale cholernie doskwiera mi samotność. Ale nie o tym miałam pisać.

Odkąd pamiętam kołyszę się. Na początku jako dziecko w pozycji "na kucaka" w przód i tył. Kołysałam się tak do 6 roku życia. Potem zmodyfikowałam formę, siadając na łydkach, w pozycji klęczącej na łydkach i kołysząc się na boki. W taki sposób bujam się do dziś. Wiem, że to nie jest normalne. Nie znam nikogo kto ciągle bujał się tak jak ja.
Na bujanie się poświęcam ponad połowę dnia. Ciężko mi przestać. To jakby mój sposób na przetrwanie samotności. Wiem, że problem leży dużo głębiej. Mam jeszcze wiele innych objawów. (Tylko żebym wiedziała czego.) Jednak bujanie się towarzyszy mi od zawsze.
Zwykle wygląda to tak. Wracam do domu, i od razu siadam na łóżku w pozycji klęczącej na łydkach, włączam muzykę i bujam się w nieskończoność, na boki. W trakcie bujam w obłokach, dużo myślę. Łatwiej mi w tedy przetrwać samotność. To jest duży problem, bo przez to zaniedbuję obowiązki. Potrafię bujać się przez kilka dni, z przerwami na sen, jedzenie, toaletę. Ale czasem nawet to zaniedbuję.
Kołyszę się codziennie. W każdej wolnej chwili. Gdy tylko jestem sama w domu...

Zaniedbuję przez to siebie, otoczenie, innych. To mój sposób na przetrwanie, na wypoczynek, na spokój... Inaczej ciągle jakiś przewijający się lęk, samotność. Nie potrafię być sama. Nie umiem funkcjonować. Bo popadam w stany depresyjne, kiwam się, zamykam się w domu. Ciężko mi poznawać nowych ludzi.

Wiem, że może nie trafiłam na to forum co trzeba. Ale gdzie mogę szukać pomocy? Tylko ważne żeby bezpłatnie. Czy takie stany można leczyć za darmo. Szukam terapeuty. Ale za darmo!
Potem opiszę, więcej o sobie. Bo każdy człowiek jest skomplikowany. Tak jak i ja :wink:
farfalla88
 
Posty: 2
Dołączył(a): Pn, 13 lip 2009, 23:00

Postprzez ktoś inny » Śr, 15 lip 2009, 00:47

Coś takiego wyguglałem: http://www.zadajpytanie.pl/pytanie/8552

Nie wiem, czy na temat...
Avatar użytkownika
ktoś inny
 
Posty: 599
Dołączył(a): N, 30 mar 2008, 23:00

Postprzez lusia67 » Śr, 15 lip 2009, 21:03

Rzeczywiście pierwsze skojarzenie to choroba sieroca, która niekoniecznie musiała się wyhodować w jakimś zakładzie opiekuńczym. Mogła i w domu , o ile brakowało Ci w nim czegoś (może uczuć, może życia rodzinnego, może obowiązków). Zastanawia mnie, jakie masz zainteresowania, obowiązki, czy się uczysz czy pracujesz. Może brakuje Ci bodźców do jakiejś konkretnej aktywności, stąd ta działalność zastępcza? Trudno coś stwierdzić po tak krótkiej informacji. Jeśli myślisz o jakiejś terapii, to warto zacząć od psychologa (przyjmują w ośrodkach - oczywiście nie każdym - bezpłatnie, na kasę chorych, bez skierowania, po uprzedniej rejestracji telefonicznej). A może po prostu poczytasz jeszcze posty na forum i znajdziesz coś o sobie? Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
lusia67
 
Posty: 10
Dołączył(a): Pt, 10 lip 2009, 23:00

Postprzez pwjb » Cz, 30 lip 2009, 00:35

farfalla88 napisał(a):Odkąd pamiętam kołyszę się.


Pomimo wszystko powinnaś przebadać się na okoliczność zab autystycznych aby je wykluczyć. Wszystko było by dobrze jakby nie to "odkąd pamiętam"... jakby to było związane z jakimś stresem w życiu zw. z okresem dojrzewania itp. to by się wtedy pojawiło.

a to: http://www.zadajpytanie.pl/pytanie/8552

no szczególnie ta jazda na rowerze tutaj mnie powaliła... a zab. sensoryczne są właśnie jednym objawów spektrum więc może być coś na rzeczy, owszem możesz mieć co innego ale najpierw musisz mieć dobrą pewność że nie masz jakiejś PDD/ASD

poza tym niepokoi mnie brak w angielskiej wikipedii tego hasła, w polskiej jest: http://pl.wikipedia.org/wiki/Choroba_sieroca - obawiam się czy aby to nie jest przestarzała jakaś freudowska jeszcze jednostka której nikt poważny już na świecie nie stosuje, tak jak "zimna matka", czy "kompleks Edypa"

znalazłem natomiast coś takiego jak: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zespół_stresu_pourazowego - to może być najbliżej dawniej stosowanej nazwy "choroby sierocej", stresem było by tu opuszczenie dziecka przez matkę... ale takie traumatyczne zdarzenie w życiu musi nastąpić... i nie ma sensu tu mówić o jakimś nieuświadomionym czymś, albo nie przytulaniu tak jak trzeba bo tak to można wszystko wyjaśnić nie mając na nic dowodu
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez Guest » Cz, 26 lis 2009, 02:30

Hej!
I ja się bujam od 30 już lat - zacząłem wcześnie, bo w 3 roku życia. Kołyszę się leżąc na boku, uwielbiam przy muzyce. Znacznie lepiej jest mi się skupić. Czasami po kilka godzin dziennie, co strasznie dezorganizuje mi życie .... zaniedbuję obowiązki.
Mam jak na razie zaburzenia osobowości mieszane .... straszne problemy z sennością, ponieważ czasami bujam się w czasie snu, zastanawiam się przez to nad narkolepsją.
Lekarze na to kołysanie rozłożyli ręce - skoro lubię ... lubię ale nie bardzo chcę, choć sprawia mi to przyjemność.
Pozdro dla wszystkich bujających się :wink:

Przez cały czas potupuję nogą albo wykonuję inne podobne czynności .... może to adhd

Mam tego pomału dość
Guest
 

Postprzez Guest » Cz, 26 lis 2009, 02:35

Hej!
I ja się bujam od 30 już lat - zacząłem wcześnie, bo w 3 roku życia. Kołyszę się leżąc na boku, uwielbiam przy muzyce. Znacznie lepiej jest mi się skupić. Czasami po kilka godzin dziennie, co strasznie dezorganizuje mi życie .... zaniedbuję obowiązki.
Mam jak na razie zaburzenia osobowości mieszane .... straszne problemy z sennością, ponieważ czasami bujam się w czasie snu, zastanawiam się przez to nad narkolepsją.
Lekarze na to kołysanie rozłożyli ręce - skoro lubię ... lubię ale nie bardzo chcę, choć sprawia mi to przyjemność.
Pozdro dla wszystkich bujających się :wink:

Przez cały czas potupuję nogą albo wykonuję inne podobne czynności .... może to adhd

Może wie ktoś co takie zaburzenia oznaczają? hmmm...

Mam tego pomału dość
Guest
 

Postprzez żanka » Śr, 23 gru 2009, 01:53

ja tez sie bujam:) odkad sięgam pamięcią a mam 30 lat.dokądnie jak moim przedmowcom dezoraganizuje to zycie i zaniedbuje mnóstwo obowiązków:) ciesze sie ze nie jestem sama bo zastanawiam sie czy jestem normalna.ale potrafie odnalesc sie w spoleczenstwie i mam dobre relacje z ludźmi
pozdrawiam:)
żanka
 

Postprzez OlienMaster » N, 27 gru 2009, 20:05

Ja,umiałem się huśtać,dopiero kiedy miałem 6 lat(mój młodszy brat był nawet ode mnie lepszy, nauczył się w wieku 3 lat.)
__________________________________________________
Ktokolwiek widział,ktokolwiek wie.
Avatar użytkownika
OlienMaster
 
Posty: 35
Dołączył(a): Śr, 4 lis 2009, 00:00
Lokalizacja: tuchola

Postprzez ważniak » N, 27 gru 2009, 22:33

To chyba nie chodzi o takie zwykłe huśtanie na huśtawce... niestety
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez Aasia » So, 9 sty 2010, 01:49

ja też mam problemy z bujaniem. nie nasmiewajcie się, że jest to zwiazane z hustawka. To chodzi o wielogodzinne bujanie się na werslace, w rytm muzyki. Od tego może paść kręgosłup. jednak nigdy i nigdzie się do tego nie przyznawałam. Uświadomiłam sobie ze jest to problem dopiero dwa lata temu. Robię to od dziecinstwa. Tracę czas. Jednak udało mi się to rzucić , i przez dwa lata prawie nie wracała do tego. Rzucenie tego - to prawie jak rzucenie palenia. Kidyś byłam na forum gdzie różni ludzie radzili sobie nawzajem co zrobic zeby z tego wyjść. Nikt tam nie pisał że ma aspergera, raczej nazwyali to właśnie "choroba sierocą'. Ale u mnie w rodzinie są dzieci autystyczne więc może ja mam jakiegos light aspergera, chociaż wątpię.

Dla osób bujających się:
1. znaleźć grupkę wsparcia, może być ktoś bliski, komu o tym powiemy.
2. wypisac sobie na kartce: jakie zajęcia mogą mi to bujanie zasublimować ( taniec, spacer, telewizja, czytanie książki, modlitwa, itd.) Na początku jest strasznie trudno.
3. Uwaga na momenty stresowe w życiu - wówczas może pojawić się pokusa aby do tego wrócić.......Ale po dłuższym poście można zapomnieć że w ogóle nas to kiedys dotyczyło.
Aasia
 
Posty: 3
Dołączył(a): So, 9 sty 2010, 00:00

bujanie

Postprzez Dj samzik » Śr, 24 lut 2010, 02:21

Niestety mi bujanie towarzyszy odkąd pamiętam i codzienne potrafie tracić na to pare godzin, kiwając sie w rytm muzyki i rozmyślając. Mysle ze mną wszytsko ok jest (?), mam kochającą rodzinę , partnera, na studiach jestem prymuską, pracuje. Paradoksalnie mam smykałke psychologiczną i pomagam wielu osobom w tematach psychiatro - psychologicznych. Nie potrafie jednak pomóc sobie. Uważam ze to nie choroba tylko nałóg , działający jak rozluźnienie. Jednak trace czas. W weekend potrafie przekiwać cały czas wolny. Pomóżcie !!!
Dj samzik
 

Postprzez Aasia » Śr, 24 lut 2010, 23:36

Kiedy się o tym dowiedziałam znalazłam na forum ludzi którzy to rzucili.
Chodzi o to , że moim zdaniem , warto jest powalczyć o wolność w życiu. Dlatego jest możliwość wyjścia z nałogu.
Na początku jest bardzo trudno. Ale po paru tygodniach nie mam z tym problemu.
Niestety bujając się marzymy o życiu które nie istnieje. Tracimy czas. Życie. Rozwala nam to kręgosłup. Można mieć problemy z donoszeniem ciąży.....
Ja rzuciałam to i przez rok sie nie bujałam. Jadłam, ogladałam telewizję, szukałam sobie zajęcia. Taniec , sport, sprzątanie, wyjście z domu. Modlitwa. Chodziłam na mszę w tej intencji.
jednak gdy miałam stresy znowu wróciło. Bujałam się od paru mcy, jak alkoholik, który wrócił do nałogu, ale jest nieszczęśliwy. Teraz jest Wielki Post. Codziennie walczę. Ten rok bez bujania dał taki efekt, że łatwiej jest mi się obyć bez tego.

Normalnie funkcjonuję. Jednak pierwsze dni bez bujania, ( maj 2008rok) były ciężkie. Wystarczy raz ulec, potem drugi i zaczyna się faza.

Pozdrawiam Cię
Aasia
 
Posty: 3
Dołączył(a): So, 9 sty 2010, 00:00

Postprzez Malafides » Cz, 25 lut 2010, 01:03

No widzisz, też się bujałem, jak byłem dzieckiem, ale jakoś mi przeszło. Przy czym nie było to w ogóle trudne (w sensie: nie przeżywałem stresu, kiedy sobie tego odmawiałem), więc nie wiem, czy to był nałóg. A i z racji płci raczej nie martwię się o donoszenie ciąży :wink:
Avatar użytkownika
Malafides
 
Posty: 699
Dołączył(a): So, 6 cze 2009, 23:00

Postprzez fasci-nation » Cz, 25 lut 2010, 01:04

Ja się bujam, ale nie widze w tym niczego złego :roll:
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez Aasia » Cz, 25 lut 2010, 03:16

Fasci-nation - Ja napisałam to do osób , które widzą problem i chcą z tym walczyć.
Asterion, cieszę sie że nie musisz donosić ciąży. Sytuacja godna pozazdroszczenia.Naprawdę.
Nie rozumiem, czemu kpicie z rzeczy które dla innych są problemem? Na żadnym psychologicznym forum nie spotkałam się z czyms takim. Chyba zrezygnuję z pisania......
Aasia
 
Posty: 3
Dołączył(a): So, 9 sty 2010, 00:00

Postprzez fasci-nation » Cz, 25 lut 2010, 04:00

Kpimy, powiadasz? :roll:

Dobra, ja jestem tylko małym głupim Aspiątkiem i wielu rzeczy nie rozumiem :lol:
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez Malafides » Cz, 25 lut 2010, 11:03

Kto wie, Aasiu, czytałem kiedyś, że uzależnić można się praktycznie od wszystkiego, więc może jest coś na rzeczy
Avatar użytkownika
Malafides
 
Posty: 699
Dołączył(a): So, 6 cze 2009, 23:00

Postprzez Mozzie » Cz, 25 lut 2010, 11:06

nieno, nastepna wrazliwa, ktora wmawia wszystkim ze kpia, sa obrazeni itd itp.. przepraszam za cala aspergerowa spolecznosc ://////
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Postprzez SLRG » Cz, 25 lut 2010, 11:50

Asterion napisał(a):A i z racji płci raczej nie martwię się o donoszenie ciąży :wink:
Możesz miewać problemy z przenoszeniem małżonki przez próg mieszkania.
Jesteś człowiekiem uwikłanym w sieci systemu echolaliów i perseweracji.
Avatar użytkownika
SLRG
 
Posty: 942
Dołączył(a): Pt, 3 paź 2008, 23:00
Lokalizacja: Sosnowiec
Płeć: M

Postprzez ważniak » Cz, 25 lut 2010, 19:24

Nie obrażaj się. Chyba nawet nie wszyscy normalni, zdrowi psychicznie ludzie domyśliliby się, że pisząc o ciąży (i kręgosłupie) masz na myśli siebie, a co dopiero my tutaj.
Tak dla ścisłości to chyba nie jest jednak forum psychologiczne.
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez Dj samzik » Pt, 26 lut 2010, 23:19

Aasia dzięki za radę, na taki post czekałam. Ciesze się ze znalazłam osoby które przechodziły to co ja będe wkrótce. Spróbuje skorzystać z Twoich rad. Twój sukces jest mobilizujący i zazdroszczę Ci ze jestes taka silna.Mam nadz. ze ja tez dam rade. Co do postów nie na temat , bądz kpiących nasuwa mi się tylko jedno: głupcy zawsze będą myśleć ze są mądrzy, a jeśli nie mają pojęcia o temacie próbują wybrnąć kompromitując siebie i stan swojej wiedzy jeszcze bardziej. Za wszystkie pomagające posty w pozbyciu się tego nałogu serdecznie dziękuje
Dj samzik
 

Postprzez atrofia » So, 27 lut 2010, 13:32

Ktoś mi powie o co tutaj chodzi? Kogo obrażają i kto się tego dopuszcza, bo nie chwytam? Czy moderator dopuścił się moderacji niestosownych postów?
<pytam serio
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez konki » So, 27 lut 2010, 14:29

atrofia ja też nie wiem o co chodzi w ostatnich postach, i też proszę o wyjaśnienie sprawy.
Avatar użytkownika
konki
 
Posty: 183
Dołączył(a): So, 1 sie 2009, 23:00

Postprzez enter » So, 27 lut 2010, 15:04

Ja mialam jakies incydenty bujania sie w dziecinstwie, ale to nigdy nie byl problem. Mam za to inne "rzeczy" ktore nieco dezorganizuja mi zycie. Zauwazylam, ze nasilaja sie w stresie. Sprobujcie rozladowywac stresy. Znajdzcie jakas aktywnosc ktora zastapi bujanie, najlepiej fizyczna. Polecam medytacje i joge. Poza tym latwiej jest ograniczyc niz przestac. Pozwolcie sobie na bujanie sie czasami-ale takie swiadome, bez wyrzutow sumienia. Na zasadzie: lubie, potrzebuje wiec bede to robic, ale tak, zeby nie niszczyc sobie zycia. Im bardziej cos jest zabronione tym trudniej z tego zrezygnowac. Prawdopodobnie problem leży głębiej, jak juz ktos pisal. Moze warto wybrac sie do psychologa?

Pisanie o hustawkach nie jest nasmiewaniem sie. Jest pisaniem o hustawkach. Moze nie senso stricte w temacie ale na pewno nie obrazliwe.
Jesli ktos pisze, ze sie buja, ale nie widzi w tym niczego złego to znaczy ze sie buja, ale nie widzi w tym nic zlego. I nie jest to osobista uwaga do nikogo , tylko wypowiedzenie sie w temacie.
To nie jest forum psychologiczne. To jest forum dla ludzi z ZA; ludzi ktorzy miedzy innymi maja problemy z komunikacja. Zeby tu pisac trzeba zrozumiec specyfike tego forum. Moze w headerze powinno byc ostrzezenie: "wchodzisz na wlasna odpowiedzialnosc"?.

Glupcow nigdzie nie brakuje i na tym forum tez paru pewnie sie znajdzie. Co nie znaczy, ze od razu trzeba obrazac sie na cale forum/strzelac focha.

@atrofia i konki Zadnej moderacji jeszcze chyba nie bylo. Aasi nie spodobaly sie posty fasci-nation i asteriona (ten o ciazy) i te o hustawkach. Odebrala je jako nabijanie sie. Dlaczego to niech juz ktos inny tlumaczy, ja mam ZA to nie wiem.

Uwielbiam hustawki. Kocham hustawki. I nawet czasem udaje mi sie wyciagnac jakas kolezanke na plac zabaw.
enter
 
Posty: 86
Dołączył(a): Wt, 18 lis 2008, 00:00
Lokalizacja: wagabond

Postprzez fasci-nation » So, 27 lut 2010, 15:32

enter napisał(a):Jesli ktos pisze, ze sie buja, ale nie widzi w tym niczego złego to znaczy ze sie buja, ale nie widzi w tym nic zlego.


Właśnie! Jak to Kazik śpiewał:
Przecież to co mówię jest proste jak drut
Nic do dodania poza tym co napisane


Ja też uwielbiam huśtawki! Chciałabym mieć w ogrodzie taką dużą dostosowaną do swoich wymiarów (dziecięce są za niskie, nie mam co z nogami zrobić) a w domu taki wielki fotel bujany, na którym mogłabym się zwinąć.

Joga? Medytacje? Medytacje to są w czasie zawiech, a na bujanie potrzebne są bardziej energiczne zajęcia. Już lepsze bieganie, jeśli umiesz :D
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez atrofia » So, 27 lut 2010, 16:04

Popieram fasci - joga to nie jest dobre rozwiązanie. Wprawdzie nigdy nie próbowałam, ale wspominam zajęcia z gimnastyki korekcyjnej, które były mało dynamiczne. Denerwujące. Przynajmniej ja byłam zdenerwowana czy jakoś tak.
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez enter » So, 27 lut 2010, 16:13

Medytacje maja zastepowac bujanie. Wydaje mi sie, ze czasami takie bujanie ma za cel w pewnym sensie oczyscic umysl- i taki jest cel medytacji. Podczas jogi nie da sie bujac (podczas medytacji tak)- joga angazuje cialo+ upokaja (jak widac nie wszystkich). Bieganie tez nie jest rozwiazaniem dla wszystkich.
To byly tylko przyklady/propozycje. Wcale nie uwazam, ze najlepsze, takie mi przyszly do glowy. Kazdy musi znalezc cos dla siebie.
enter
 
Posty: 86
Dołączył(a): Wt, 18 lis 2008, 00:00
Lokalizacja: wagabond

Następna strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości