Czy mam ADD?

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Czy mam ADD?

Postprzez ADD? » Śr, 3 lis 2010, 00:53

Zastanawiam się czy w dodatku do mojego (BARDZO wysoce prawdopodobnego ZA) mam także ADD. Nie ADHD, jesli chodzi o moje zachowania na zewnątrz to jestem i zawsze byłem dokładnym przeciwieństwem stereotypowej osoby z ADHD. Pozwole sobie jednak opisać swoje symptomy, które mogą świadczyc o ADD, czy mozecie mi powiedzieć co o tym sądzicie? To rujnuje mi zycie, czy są jakieś leki zeby złagodzic symptomy tego zaburzenia?

Ciezko jest mi sie skoncentrować na czymkolwiek (wyjąwszy me obsesyjne zainteresowania), zawsze bujam w obłokach (bardzo czesto rozmyslajac o owych właśnie zainteresowaniach) zamiast robienia rzeczy, które powinienem robić. To właśnie skutkuje tym, że zawsze odkłądam wszystko na ostatnia chwilę, nawet jesli są to bardzo wazne rzeczy. Nie jestem zainteresowany swoją przyszłoscia, jakkolwiek absurdalnie to brzmi to moi rodzice wybierali mi studia (ja tylko wybrałem z dostarczonych przez nich propozycji), to oni załatwiali mi staż, a gdy raz potrzebowałem pracy wakacyjnej to również oni dowiadywali sie o to gdzie takowa moge znaleźc i umawiali mnie telefonicznie na rozmowę. Po prostu ja nie byłęm tym w ogóle zainteresowany. Robienie rzeczy, które powinienem zrobic przychodzi mi powoli z uwagi na moje rozkojarzenie i bezustane przerywanie zebym mógł sobie odpocząc bujajac w obłokach, zatapiajac sie w świecie własnych myśli. Mam olbrzymie problemy z planowaniem, ponadto ciezko mi zrozumieć związek miedzy przyczyną a skutkiem, tzn. gdy wiem ze powinienem coś robić to tego nie robie tak jakbym nie wiedział (chociaż wiem tylko o to nie dbam), że moze mi to przyniesc poważne skutki uboczne, na zasadzie "ech, jakoś to będzie". Na przykład nie przygotowywałem sie do matury i obrony licencjatu prawie w ogóle mimo ze miałem bardzo duzo czasu bo po prostu mi się nie chciało (ale zdałem i to dobrze). Nie wiem ile czasu robienie czegoś moze mi zajać, czas mi sie rozpływa, nawet jeśli np. miałem cos zrobić i nie udało mi sie zrobić z wyżej wymienionych przyczyn przez dłuższy czas to potem gdy zbliza sie termin, naiwnie wydaje mi sie, że przez ten krótki czas bez problemu mi sie uda to zrobić (faktycznie, jak sie spreżę to to zrobie, chociaż po łebkach). Brak mi też nieco zdrowego rozsadku, np. potrafiłem krytykować kogos przed druga osoba, nie zważajac, ze ta druga osoba doskonale znała te pierwszą i mogła jej to przekazać (no i faktycznie na 100 % to robiła). Nic mi sie nie chce robic, najchetniej bym siedział przed komputerem i nic wiecej. Jestem bardzo ambitny, ale mimo ze wiem ze powinienem cos zrobic z moimi ambicjami, nie robie nic, moim ogromnym problemem jest prokrastynacja.

Zawsze jednak przykłądam ogromna wage do detali i słucham innych ludzi dokładnie, co mi mówią nikt więc tego dotad nie zauważył. Co o tym sądzicie?
ADD?
 

Postprzez Mrówek » Śr, 3 lis 2010, 02:00

sądzę że mam podobnie i czuję się z tym Absolutnie Do D...
˙ɯǝzɹǝdoʇǝıu śǝʇsǝɾ ǝż ʎzɔɐuz oʇ ćɐʇʎzɔǝzɹd oʇ zsǝżoɯ ıןǝżǝſ
There are two types of people in this world: those who divide the world into two types and those who do not.
Mówi się, że niektórzy ludzie są inni. Oni po prostu są sobą w czasie, gdy normalni udają kogoś zupełnie innego niż są.
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Postprzez ADD? » So, 6 lis 2010, 19:11

Czy ktoś jeszcze tak ma? Czy można brać jakieś leki na poprawę koncentracji zeby poprawić swój stan?

P.S. Czy ktoś jeszcze jest z tarnobrzega? :)
ADD?
 

Postprzez fasci-nation » So, 6 lis 2010, 20:41

Jest metylofenidat hcl, ale na receptę z kopią.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez ADD? » N, 7 lis 2010, 00:14

I to faktycznie pomaga? Zauwazalna jest znaczaca poprawa? Juz po pierwszym stosowaniu?
ADD?
 

Postprzez ewerthon » Wt, 16 lis 2010, 22:08

Mam dokładnie taki sam dylemat jak Ty i identycznie problemy, jakbym czytał o sobie. Ja na razie szukam miejsca gdzie mógłbym znaleźć diagnoze. Czuję, że jest mi to bardzo potrzebne, bo teraz tak na prawde nie wiem co mi jest. Niestety, o ADD w Polsce wiedza jest niewielka, także ciężko dowiedzieć się, czy na pewno się to ma. Z "ZA" jest trochę łatwiej, bo jednak są osoby które się tym zajmują.
ewerthon
 
Posty: 209
Dołączył(a): Pt, 22 paź 2010, 23:00

Postprzez fasci-nation » Wt, 16 lis 2010, 22:39

Nie jadłam nigdy metylofenidatu, bo w czasach gdy miałam zdiagnozowane ADHD, to tego leku nie było. Teraz nie czuję potrzeby brania go. Podobno pomaga.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Re: Czy mam ADD?

Postprzez Ilona » Śr, 17 lis 2010, 01:02

ADD? napisał(a):Zastanawiam się czy w dodatku do mojego (BARDZO wysoce prawdopodobnego ZA) mam także ADD. Nie ADHD, jesli chodzi o moje zachowania na zewnątrz to jestem i zawsze byłem dokładnym przeciwieństwem stereotypowej osoby z ADHD. Pozwole sobie jednak opisać swoje symptomy, które mogą świadczyc o ADD, czy mozecie mi powiedzieć co o tym sądzicie? To rujnuje mi zycie, czy są jakieś leki zeby złagodzic symptomy tego zaburzenia?

Ciezko jest mi sie skoncentrować na czymkolwiek (wyjąwszy me obsesyjne zainteresowania), zawsze bujam w obłokach (bardzo czesto rozmyslajac o owych właśnie zainteresowaniach) zamiast robienia rzeczy, które powinienem robić. To właśnie skutkuje tym, że zawsze odkłądam wszystko na ostatnia chwilę, nawet jesli są to bardzo wazne rzeczy. Nie jestem zainteresowany swoją przyszłoscia, jakkolwiek absurdalnie to brzmi to moi rodzice wybierali mi studia (ja tylko wybrałem z dostarczonych przez nich propozycji), to oni załatwiali mi staż, a gdy raz potrzebowałem pracy wakacyjnej to również oni dowiadywali sie o to gdzie takowa moge znaleźc i umawiali mnie telefonicznie na rozmowę. Po prostu ja nie byłęm tym w ogóle zainteresowany. Robienie rzeczy, które powinienem zrobic przychodzi mi powoli z uwagi na moje rozkojarzenie i bezustane przerywanie zebym mógł sobie odpocząc bujajac w obłokach, zatapiajac sie w świecie własnych myśli. Mam olbrzymie problemy z planowaniem, ponadto ciezko mi zrozumieć związek miedzy przyczyną a skutkiem, tzn. gdy wiem ze powinienem coś robić to tego nie robie tak jakbym nie wiedział (chociaż wiem tylko o to nie dbam), że moze mi to przyniesc poważne skutki uboczne, na zasadzie "ech, jakoś to będzie". Na przykład nie przygotowywałem sie do matury i obrony licencjatu prawie w ogóle mimo ze miałem bardzo duzo czasu bo po prostu mi się nie chciało (ale zdałem i to dobrze). Nie wiem ile czasu robienie czegoś moze mi zajać, czas mi sie rozpływa, nawet jeśli np. miałem cos zrobić i nie udało mi sie zrobić z wyżej wymienionych przyczyn przez dłuższy czas to potem gdy zbliza sie termin, naiwnie wydaje mi sie, że przez ten krótki czas bez problemu mi sie uda to zrobić (faktycznie, jak sie spreżę to to zrobie, chociaż po łebkach). Brak mi też nieco zdrowego rozsadku, np. potrafiłem krytykować kogos przed druga osoba, nie zważajac, ze ta druga osoba doskonale znała te pierwszą i mogła jej to przekazać (no i faktycznie na 100 % to robiła). Nic mi sie nie chce robic, najchetniej bym siedział przed komputerem i nic wiecej. Jestem bardzo ambitny, ale mimo ze wiem ze powinienem cos zrobic z moimi ambicjami, nie robie nic, moim ogromnym problemem jest prokrastynacja.

Zawsze jednak przykłądam ogromna wage do detali i słucham innych ludzi dokładnie, co mi mówią nikt więc tego dotad nie zauważył. Co o tym sądzicie?

Mam dokładnie to samo, jednak imo nie musi to świadczyć, ze mamy ADD, ważna jest skala tych problemów. Być może przyczyna jest trywialna, część z tego co opisujesz może wynikać z ZA, część z wychowania przez nadopiekuńczych, zbyt kontrolujących rodziców (nie jestem zwolenniczką zwalania przez dorosłych ludzi winy za swoje życie na rodziców, ale piszesz, że wybierali Ci studia, pracę, może nic nie robisz ze swoim życiem, bo tak naprawdę do tej pory nigdy nie musiałeś), część po prostu z lenistwa. Mi pomaga robienie sobie list z rzeczami do zrobienia i dokładnym czasem w którym mam zacząć to robić i dokładnym czasem do którego zadanie musi zostać zakończone (np. jutro o godzinie 14 mam zamiar zabrać się za mycie naczyń i skończyć do godziny 15). Po zakończeniu każdego zadania następuje nagroda- przerwa na cos, co lubię. Nie wyznaczam sobie zbyt odległych terminów ani zbyt dużo czasu, bo to demotywuje, ale tyle, żeby na pewno zdążyć nawet jeżeli w trakcie coś mnie rozproszy. Tak samo jak Ty, często mam problem z ocenieniem ile czasu wykonanie danego zadania może mi zająć, ale wtedy po prostu pytam kogoś bliskiego jak myśli ile mi będzie czasu na to potrzebne, albo ile jemu to zajmuje i wtedy dokładam sobie jeszcze trochę czasu, biorąc pod uwagę moją skłonność do rozpraszania się (ale nie zbyt dużo, bo wtedy trudno się zmobilizować. Jeżeli robię jakieś czynności stale, to mierzę ile mniej więcej czasu zabiera mi dana czynność. Trzeba narzucić sobie pewną dyscyplinę i nie pobłażać sobie zbytnio, bo wtedy zawsze będzie się tracić za dużo czasu, ale też wyznaczać sobie realne cele, uwzględniając nasze skłonności. Np. pisząc tego posta, kilkakrotnie robiłam przerwy, żeby posłuchać rozmowy znajomych, żeby pogapić się na sufit i pomyśleć, poczytać o czymś co zupełnie nie ma związku z tym tematem, ale właśnie przyszło mi do głowy i pójść do toalety, w efekcie zajęło mi to godzinę. Wiedząc o tym nie zakładam, ze następny post napiszę w 5 minut, bo co prawda może się tak zdarzyć, ale wydaje się to mało prawdopobne.
Ilona
 
Posty: 126
Dołączył(a): Pt, 12 lis 2010, 00:00

Postprzez ADD? » Śr, 17 lis 2010, 01:23

W moim przypadku problemy te sa powazne. Jest to jedna z dwóch najpoważniejszych problemów z jakimi sie borykam w zwiazku z domniemanym ZA, druga są bardzo poważne problemy w kontaktach. Moi rodzice faktycznie sa nadopiekuńczy, ale nie jest tak tylko dlatego, ze po prostu tacy juz są z natury, ale po prostu dlatego, ze jestem taka nieporadna ciepła kluchą. Gdybym był inny to oni tez byliby pod tym względem inni bo już np. wobec mojego rodzeństwa są i byli całkowicie inni. Moje rodzenstwo to jednak osoby samodzielne, potrafiace sprawnie zarzadzać włąsnym życiem, załatwiać włąsne sprawy czyli dokładne przeciwienstwo mnie - najlepszy dowód, ze to moje zachowanie było tym katalizatorem wyzwalajacym takie a nie inne reakcje ze strony rodziców. Nie wyobrażam sobie jak by to były gdyby rodzice niespodziewanie zmarli. Nawet wtedy byłbym jednak gnusny i opieszały, do czego wydatnie przyczyniłyby sie moja prokrastynacja i (najprawdopodobniej) dystymia. Jeśli chodzi o pisanie przeze mnie postów to ja akurat piszę je w trymiga, nie rozpraszajac sie nic a nic.
ADD?
 

Postprzez Adam Wrzesiński » Śr, 17 lis 2010, 18:51

Ja też mam takie poczucie. Wiem ,też że dorosłość w pełnym znaczeniu
czeka mnie za kilka miesięcy albo za te kilka miesięcy i 2 lata :)
Adam Wrzesiński
 
Posty: 818
Dołączył(a): Pn, 29 mar 2010, 23:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez ewerthon » Śr, 17 lis 2010, 19:10

Ilona napisał(a):Mi pomaga robienie sobie list z rzeczami do zrobienia i dokładnym czasem w którym mam zacząć to robić i dokładnym czasem do którego zadanie musi zostać zakończone (np. jutro o godzinie 14 mam zamiar zabrać się za mycie naczyń i skończyć do godziny 15). Po zakończeniu każdego zadania następuje nagroda- przerwa na cos, co lubię. Nie wyznaczam sobie zbyt odległych terminów ani zbyt dużo czasu, bo to demotywuje, ale tyle, żeby na pewno zdążyć nawet jeżeli w trakcie coś mnie rozproszy.

To bardzo dobry sposób, muszę go spróbować wdrożyć w życie na stałe.

ADD? napisał(a): Gdybym był inny to oni tez byliby pod tym względem inni bo już np. wobec mojego rodzeństwa są i byli całkowicie inni. Moje rodzenstwo to jednak osoby samodzielne, potrafiace sprawnie zarzadzać włąsnym życiem, załatwiać włąsne sprawy czyli dokładne przeciwienstwo mnie - najlepszy dowód, ze to moje zachowanie było tym katalizatorem wyzwalajacym takie a nie inne reakcje ze strony rodziców. Nie wyobrażam sobie jak by to były gdyby rodzice niespodziewanie zmarli.

Ja mam bardzo podobnie. Potrzebny jest Ci jakiś niespodziewany impuls, który pozwoli Ci konkretnie uwierzyć w siebie, że zawsze sobie jakoś poradzisz, w końcu ambicji Ci nie brakuję. U mnie taki impuls nastąpił w tym roku, a był nim wyjazd za granicę do pracy. Było tam bardzo ciężko, ale dałem radę i uwierzyłem, że jednak do czegoś się nadaję i jeśli się postaram to nic nie jest w stanie mnie powstrzymać. Oczywiście, w zwykle czynności często muszę włożyć dużo więcej wysiłku niż inni, ze względu na moje "zawieszanie się", ale kiedy się na prawdę chcę to wszystko uda się zrobić :)
ewerthon
 
Posty: 209
Dołączył(a): Pt, 22 paź 2010, 23:00

Postprzez ADD? » Śr, 17 lis 2010, 19:47

Przez całe życie byłem pewien, że gdy bede dorosły to automatycznie wyrosnę z tych problemów, które jak wiem teraz, wywołane sa przez całosciowe zaburzenie rozwojowe. Kiedys myślałem, ze to po prostu cechy charakteru. Inny mój problem to fobia społeczna, nasilone lęki przed ludźmi. Gdy juz osiągnąłem owa upragniona dorosłość to... wpadłem w depresję. Nie diagnozowano mnie z niczym, ale co by to innego było? To było to okropne uczucie, ze teraz moje zycie w zasadzie sie skonczyło bo skoro nic sie nie zmieniło, o czym byłem przekonany, ze sie zmieni w dorosłości, to jestem skazany na bycie taką niezgułą do konca życia. Niezależnie od tego co robiłem i o czym myślałem to to wrazenie towarzyszyło mi zawsze. Gdy wieczorem szedłem do łóżka to sie cieszyłem, że jeszcze pare minut i bedę spał zeby juz o niczym nie mysleć i chociaz nie miałęm żadnych mysli samobójczych to gdybym sie nie obudził rano, gdybym wiedział, ze po prostu rozpłynę sie w niebycie, to bardzo chetnie bym na to poszedł. Czułem sie staro. Mam 20 lat, a pod koniec roku skończę 21 a gdy skonczyłem 18 poczułem sie staro, jakbym miał z 50 lat albo wiecej. Czytałem kiedys na jednym anglojęzycznym forum wyznania pewnego aspiego z fobią, który miał podobnie po wejsciu w dorosłość i w istocie mój opis tego okropnego stanu, który mógł byc depresja, wiele zdan którymi to opisuje (bo ja sam nie potrafię ładnie pisać, jestem scisłym umysłem), jest wziętych z opisu tej osoby, która miała identycznie jak ja, aż byłem zdziwiony, że ktoś tez tak jak ja żywił przekonanie, że gdy bedzie dorosły to sie wszystko zmieni i popadł w depresje gdy okazało sie, ze tak nie bedzie. Brakowało mi takiego powera zeby zmienic ten stan rzeczy, byłem całkowicie pasywny - i totalnie zrozpaczony , że moje nadzieje z wcześniejszej młodosci na normalnosć w dorosłym życiu rozpadły sie w proch. To było po prostu takie uczucie, że przez reszte zycia wszystko będzie tak samo, ze bedę taka lebiega zyciową juz do konca. Moje ambicje zyciowe są po prostu chorobliwie wysokie, ale nie robię nic by sie zisciły. Codziennie sobie przysiegam ze od dzis zaczne cos konstruktywnego robić, ale gdy nadchodzi wieczór, znajduje mnie on siedzącego przed kompem i nie robiacego nic.

Wiem, że gdybym wyjechał za granice gdzie mnie nie znaja to moze moja sytuacja by sie poprawiła. Lubie wyobrazac sobie, ze wyjechałem gdzieś daleko i zmieniłem nazwisko i twarz - u chirurga plastycznego - i nikt by mnie nie rozpoznał nawet gdybym gdzieś na antypodach spotkał kogoś kto by mnie znał :)
ADD?
 

Postprzez Ilona » Cz, 18 lis 2010, 00:49

Gdziekolwiek byś nie wyjechał, nic by się nie zmieniło. Może z początku pałałbyś entuzjazmem, ale po tygodniu, po dwóch tak samo by Ci się nie chciało. Nic nie stanie się samo z siebie. Jeżeli chcesz coś zmienić, pracuj nad sobą od teraz, zacznij od małych kroków, narzuć sobie dyscyplinę i poświęć codziennie choć niewielką ilość czasu na coś, co przybliży Cię do realizacji twoich marzeń, zacznij coś trenować, idź do psychologa. Masz jeszcze życie przed sobą, nie marnuj go na użalanie się nad sobą i bujanie w obłokach.
Ilona
 
Posty: 126
Dołączył(a): Pt, 12 lis 2010, 00:00

Postprzez Mrówek » Cz, 18 lis 2010, 01:16

Nie pomyślałem że tak można planować dokładnie co ile się będzie robiło. Mnie pewnie też by to pomogło bo zazwyczaj nie daję sobie deadline-owych terminów więc sprawy się rozciągają na miesiące a nawet lata. Zresztą korzystam z teorii mojego kolegi który mówi że nawet najważniejsze odłożone sprawy w końcu rozwiązują się same. Z tym że jak wiadomo nie zawsze po naszej myśli. Zastanawiam się bardzo czy ta moja przypadłość jest związana z jakąś cechą osobowości czy uszkodzeniem mózgu, czy zwykłą depresją bo jakoś nie wierzę w teorie typu: "lęk przed zakończeniem zadania wynikający z nierozdzielenia własnego ja od matki". A może nawet aspie mają tego typu zafiksowania i powinni jednak chodzić do psychologa?
No nie wiem ale jak się dowiem to powiem.

A jeszcze pytanie: czy nie macie tak że łatwiej Wam wykonać zadania które nie należą do Was. Np ktoś sobie z czymś nie radzi i was prosi o pomoc albo sami nie możecie patrzeć jak się ktoś męczy to wtedy wszystko w pięć minut się załatwia a jak chodzi o swoje sprawy to gorzej. Jeżeli tak jest to jednak by świadczyło o psychologicznym podłożu co jest optymistyczne o tyle że powinno dać się wyleczyć.
˙ɯǝzɹǝdoʇǝıu śǝʇsǝɾ ǝż ʎzɔɐuz oʇ ćɐʇʎzɔǝzɹd oʇ zsǝżoɯ ıןǝżǝſ
There are two types of people in this world: those who divide the world into two types and those who do not.
Mówi się, że niektórzy ludzie są inni. Oni po prostu są sobą w czasie, gdy normalni udają kogoś zupełnie innego niż są.
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Postprzez ADD? » Cz, 18 lis 2010, 01:33

Ilona - Jestem tego świadomy, człowiek zabiera swe problemy ze soba, ale przynajmniej bym nie miał rodziców dyszacych mi nad karkiem na każdym kroku i przy każdym moim ruchu, mógłbym zaczac zycie od nowa. Pamietam, że jako 10ciolatek przysiegałem sobie, ze juz od jutra to sie zmieni, że zacznę coś robić, np. uczyć sie samodzielnie róznych rzeczy, pisać pamietnik, spisywać sny czy cokolwiek, ale za kazdym razem wrodzone mi lenistwo przemogło moje postanowienia i konczyło sie na tym, że grałem w gry na Pegasusa, czytałem ksiażki, ogladałem TV i w ogóle robiłem to wszystko co nie wymaga wysiłku umysłowego zamiast robic to co sobie obiecywałem, ze bedę robić. Wielokrotnie przysiegałem sobie na wszystkie świetości, że to sie od dzis czy jutra zmieni, ale teraz mój entuzjazm do dokonywania tych zmian oklapł bo wiem, ze jutro tak samo bedę skłonny przysiegać sobie, że juz od nastepnego dnia sie to zmieni - z takim samym rezultatem.

Mrówek - ja chyba mam tę dystymie i nic nie sprawia mi specjalnej przyjemnosci, jestem apatyczny, ale nawet zanim dostałem tej opisanej poprzednio depresji, było dokładnie tak samo. W moim przypadku jest też jeszcze tak, ze jestem perfekcjonista i zawsze chcę zeby wszystko było naprawde perfekcyjnie wykonane, do tego stopnia, że po prostu chcę zeby wszystko udawało mi sie zrobic naychmiast, a jesli oczywiście tak sie nie da i muszę poswiecić na to trochę czasu to od razu sie zniechęcam, pominawszy te rzeczy, robienie których jest dla mnie naprawde przyjemne.
ADD?
 

Postprzez ADD? » Cz, 18 lis 2010, 01:39

A jeszcze pytanie: czy nie macie tak że łatwiej Wam wykonać zadania które nie należą do Was. Np ktoś sobie z czymś nie radzi i was prosi o pomoc albo sami nie możecie patrzeć jak się ktoś męczy to wtedy wszystko w pięć minut się załatwia a jak chodzi o swoje sprawy to gorzej. Jeżeli tak jest to jednak by świadczyło o psychologicznym podłożu co jest optymistyczne o tyle że powinno dać się wyleczyć.

Ja tak mam bo sie boje, ze jesli bym komus obiecał, ze cos za niego zrobie, a bym tego nie zrobił, to ta osoba by sie obraziła, ze cos obiecałem i jestem taki niesłowny. A w sytuacji gdy nie moge patrzeć jak ktoś sie z czymś meczy, jeśli już zdecydowałem się na pomoc czy też zrobienie wzystkiego za tego kogos, to oznacza to, ze musiała to być rzecz robienie której lubie, a zatem wykonywanie tego zadania wychodzi mi bardzo szybko i sprawnie.
ADD?
 

Postprzez Ilona » Cz, 18 lis 2010, 01:48

Mrówek, podobno Aspie miewają problemy z planowaniem. Jeżeli masz problem z kończeniem zadań, albo po prostu łatwo się rozpraszasz, dziel sobie trudne zadania na fragmenty i planuj, że codziennie będziesz to robił przez powiedzmy 20 minut- to dosyć krótko, żeby dać radę, a codziennie poświęcając czemuś choć trochę czasu, w końcu to skończysz. Jest tylko jeden problem, musisz naprawdę to robić przez dwadzieścia minut, a nie czekać, aż dwadzieścia minut minie. Jest też inny sposób: nie wyznaczasz sobie czasu, jeśli nie musisz, tylko realne, bardzo określone cele do osiągnięcia. Nie myślisz np. "Muszę w końcu posprzątać pokój" tylko "Dzisiaj zetrę kurz ze wszystkich półek i poodkurzam, a potem mam wolne, a jutro po obiedzie, zanim oddam się przyjemnościom poukładam w tej szufladzie...". Ja ponieważ mam problem ze skupieniem uwagi na czymś, co akurat nie jest moim "specjalnym zainteresowaniem", wyznaczam sobie, że wykonam określone niewielkie zadanie, albo określoną część większego i wtedy będę mogła robić to, czym naprawdę lubię się zajmować, dzięki temu mam motywację. co do zaburzeń psychicznych u Aspie, myślę, ze możemy je mieć tak jak wszyscy, nie jesteśmy przecież robotami, a przez to, ze często zmagamy się z wieloma trudnościami, takim jak brak akceptacji ze strony NT, możemy być na niektóre problemy psychiczne nawet bardziej narażeni.
NDD Moim zdaniem, to znaczy, ze masz problemy z motywacją. Staraj się lepiej wizualizować sobie swoje cele i wyznaczać konkretne zadania które Cię do nich przybliżą. Mam nadzieję, że moje rady okażą się pomocne. :)
Ilona
 
Posty: 126
Dołączył(a): Pt, 12 lis 2010, 00:00

Postprzez Mrówek » Cz, 18 lis 2010, 02:13

Ilona masz rację że te metody powinny mnie zdyscyplinować ale mam cały czas jakiś bunt - dlaczego ja mam tak ciężko a innym wszystko tak łatwo przychodzi - uważam to za niesprawiedliwość i chciał bym raczej osiągnąć stan umysłu w którym będzie mi łatwiej się koncentrować. Moja sytuacja jest analogiczna do kulejącego który woli leżeć cały dzień niż używać laski i chodzić kuśtykając. W moim przypadku chodzi o to że jeszcze wierzę że tą nogę da się wyleczyć a bunt przeciwko chorobie nie pozwala mi używać laski.
Wybaczcie ale chciał bym się tylko podzielić z Wami moim punktem widzenia i nawet zasugerować że u Was może być podobnie - znaczy że te problemy z koncentracją da się jeszcze przezwyciężyć. Zwłaszcza jeżeli ktoś mówi że ma depresję i traktuje to jako wytłumaczenie swoich problemów to ja mogę powiedzieć tylko jedno: człowieku lecz się bo szkoda czasu. Przecież depresja to jest objaw a nie przyczyna. Skądś się ona bierze - zresztą sam wcześniej to bardzo dobrze ADD opisał. Poprostu nadal głęboko w to wierzę że wiele problemów ZA czy też NT ma gdzieś przyczynę którą można usunąć albo przynajmniej zaakceptować do tego stopnia żeby nie popadać w depresję. No ale zanim to się uda to trzeba się posiłkować planami, zapiskami i żelazną dyscypliną.
˙ɯǝzɹǝdoʇǝıu śǝʇsǝɾ ǝż ʎzɔɐuz oʇ ćɐʇʎzɔǝzɹd oʇ zsǝżoɯ ıןǝżǝſ
There are two types of people in this world: those who divide the world into two types and those who do not.
Mówi się, że niektórzy ludzie są inni. Oni po prostu są sobą w czasie, gdy normalni udają kogoś zupełnie innego niż są.
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Postprzez Ilona » Cz, 18 lis 2010, 02:34

Mrówek masz rację. Nie wolno się poddawać, nie trzeba się dołować, tylko starać się problemy przezwyciężyć. Zacząć pracę nad sobą to pierwszy krok. Oczywiście jeżeli ktoś czuje, że sobie nie radzi sam to polecam pójście do psychologa, oni naprawdę chcą i potrafią człowiekowi pomóc, trzeba tylko trafić na właściwego i pozwolić mu działać. Niestety nie ma magicznego lekarstwa które sprawi, że nasze problemy znikną, albo chociaż, że nam się będzie chciało. Zapewniam, że nikomu nic łatwo nie przychodzi, to tylko tak wygląda.
Ilona
 
Posty: 126
Dołączył(a): Pt, 12 lis 2010, 00:00

Postprzez Mrówek » Cz, 18 lis 2010, 02:42

ach, żeby nam się tak chciało jak nam się nie chce... :)
˙ɯǝzɹǝdoʇǝıu śǝʇsǝɾ ǝż ʎzɔɐuz oʇ ćɐʇʎzɔǝzɹd oʇ zsǝżoɯ ıןǝżǝſ
There are two types of people in this world: those who divide the world into two types and those who do not.
Mówi się, że niektórzy ludzie są inni. Oni po prostu są sobą w czasie, gdy normalni udają kogoś zupełnie innego niż są.
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Postprzez Ilona » Cz, 18 lis 2010, 03:42

Hehe, No pewnie! :D
Ilona
 
Posty: 126
Dołączył(a): Pt, 12 lis 2010, 00:00

Postprzez ewerthon » Pt, 19 lis 2010, 21:14

Mam pytanie do "ADD"
Na jakich studiach jesteś i w jakim stopniu Cię one interesują?


Ja zamierzam iść za rok na studia zaoczne, nie wiem jak to się skończy z moim zapałem, ale może jakoś będzie. Do tego czasu muszę się bardzo konkretnie zastanowić co chcę robić w życiu, bo mimo 22 lat na karku, nadal nie wiem kim będę...
ewerthon
 
Posty: 209
Dołączył(a): Pt, 22 paź 2010, 23:00

Postprzez ADD » Pt, 19 lis 2010, 21:37

dew napisał(a):Mam pytanie do "ADD"
Na jakich studiach jesteś i w jakim stopniu Cię one interesują?


Ja zamierzam iść za rok na studia zaoczne, nie wiem jak to się skończy z moim zapałem, ale może jakoś będzie. Do tego czasu muszę się bardzo konkretnie zastanowić co chcę robić w życiu, bo mimo 22 lat na karku, nadal nie wiem kim będę...


Technologia żywności i żywienie człowieka i bardzo to zawsze lubiłem, dobre i to. Z trwoga myśle jednak o przyszłosci, szkoda, ze nie mam zadnego talentu typu: muzyczny, plastyczny, literacki bo z tego rodzaju talentem nawet bez szkoły w tym kierunku mozesz zostać sławny i zdobyć trochę pieniędzy (jeśli jesteś popularny).
ADD
 

Postprzez Ilona » Pt, 19 lis 2010, 22:42

Nawet z talentem musisz pracować ciężko i systematycznie, żeby coś osiągnąć. Ja podobno mam talent plastyczny, ale wcale mi nie jest z tego powodu łatwiej w życiu i nie jestem ani sławna ani tym bardziej bogata. Naprawdę myślisz, że wszystkim innym wszystko lekko przychodzi, tylko Ty masz pod górkę?
Ilona
 
Posty: 126
Dołączył(a): Pt, 12 lis 2010, 00:00

Postprzez ADD? » Pt, 19 lis 2010, 23:03

Ilona napisał(a):Nawet z talentem musisz pracować ciężko i systematycznie, żeby coś osiągnąć. Ja podobno mam talent plastyczny, ale wcale mi nie jest z tego powodu łatwiej w życiu i nie jestem ani sławna ani tym bardziej bogata. Naprawdę myślisz, że wszystkim innym wszystko lekko przychodzi, tylko Ty masz pod górkę?


No nie, ale gdy masz talent, mozesz go szlifować zeby go (jeśli tego pragniesz) wykorzystać, gdy np. napiszesz ksiażkę możesz ją wysłać do wydawnictwa i mozesz zdobyć sławę, a ja nie jestem dobry w niczym takim.
ADD?
 

Postprzez Mrówek » So, 20 lis 2010, 00:14

Wiesz ADD jeżeli mogę coś doradzić to z tego co widzę jeszcze nie odkryłeś kim jesteś no chyba że z jakiegoś powodu żywienie jest dla ciebie wyjątkowo interesujące. Polecam na początek poszukania swoich "korzeni". Przeglądnij stare zdjęcia, popytaj rodziców. Może jest coś o czym nie miałeś pojęcia, może jest jakiś talent którego jeszcze nie odkryłeś a odkrył go twój pradziadek i przekazał Ci w genach. Jedno jest pewne że jak już odkryjesz to podskoczysz pod sufit i doznasz olśnienia i już nie będziesz miał problemu czy masz talent i jaki i czym się powinieneś zająć w życiu. Jak będziesz na swojej ścieżce to będziesz o tym wiedział a idąc nią automatycznie staniesz się dobry w tym czego się trzymasz.
˙ɯǝzɹǝdoʇǝıu śǝʇsǝɾ ǝż ʎzɔɐuz oʇ ćɐʇʎzɔǝzɹd oʇ zsǝżoɯ ıןǝżǝſ
There are two types of people in this world: those who divide the world into two types and those who do not.
Mówi się, że niektórzy ludzie są inni. Oni po prostu są sobą w czasie, gdy normalni udają kogoś zupełnie innego niż są.
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Postprzez ADD? » So, 20 lis 2010, 00:34

Mimo ze naprawdę bardzo lubie swoje studia to jesli mam być szczery, same kwestie zywienia jako takiego nie sa dla mnie zbyt interesujace (w sumie to nawet nie lubię jeśc :D ), w sumie to zasugerowałem sie tym, ze cioteczna siostra studiuje to samo, jesteśmy w tej samej grupie (to właśnie ona jest moim tak to ujmę, niejako "łacznikiem" z innymi ludzmi w grupie). Gdybym miał jakis talent w kierunku czegos kreatywnego (np. muzyka, pisanie) to bym go odkrył dawno temu. Gdybym chciał pytać rodziców i innych krewnych o wcześniejsze pokolenia to byłby z tym kłopot bo w przypadku dziadków ze strony ojca, to oboje wychowywali sie w domu dziecka gdzie sie poznali i później jako dorośli pobrali i nie znaja swoich rodzin. Dziadkowie ze strony mamy nie pamiętaja swoich przodków dalszych niż ich właśni rodzice. Nikt z mojej rodziny nie był nigdy nikim szczególnym, są to prozaiczni i przyziemni ludzie.
ADD?
 

Postprzez Mrówek » So, 20 lis 2010, 00:56

No to może będziesz pierwszym który odkryje jakieś rodzinne talenty. Może potrzebujesz na to jeszcze trochę czasu. Nie ograniczaj się do talentów typu pisanie, malowanie. Znam artystów którzy używali betonu jako materii twórczej albo spawarki jako narzędzia. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji. Zresztą komponowanie posiłków też może być niezłą sztuką, może się okaże że masz w tym kierunku wyjątkowy talent. Warto spróbować wielu rzeczy w życiu. I nie patrzeć się na początek jakie to jest niedoskonałe. Nie będę tutaj przytaczał życiorysów ale jest też bardzo znany artysta który inspirację czerpał ze swojego życia w piwnicy (nie stać go było na wynajem). Obrazy jakie zapamiętał wpływają cały czas na jego twórczość i zachwycają wielu.
Może Ty widzisz swoją rodzinę jako "przyziemną" ale ile pięknych i wartościowych filmów powstało o takich właśnie prostych bytach. To od Ciebie zależy jak będziesz to widział. Możesz powiedzieć "moje życie i rodzina jest nieciekawa" i to będzie prawda i możesz powiedzieć "moje życie i moja rodzina jest fascynująca" i to też będzie prawda :)
jesteś tym kim myślisz że jesteś...
˙ɯǝzɹǝdoʇǝıu śǝʇsǝɾ ǝż ʎzɔɐuz oʇ ćɐʇʎzɔǝzɹd oʇ zsǝżoɯ ıןǝżǝſ
There are two types of people in this world: those who divide the world into two types and those who do not.
Mówi się, że niektórzy ludzie są inni. Oni po prostu są sobą w czasie, gdy normalni udają kogoś zupełnie innego niż są.
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Postprzez ADD? » So, 20 lis 2010, 01:09

Tzn. nie chodziło mi dokładnie o to, że chciałbym w sobie koniecznie odkryć jakiś talent tylko stwierdziłem, że gdybym takowy miał to duuuuzo łatwiej bym sobie poradził w życiu bo mógłbym nim zarabiać na siebie. Owszem, kocham swoich rodziców i lubię wielu dalszych krewnych, ale zdaję sobie sprawę, ze nie są to ludzie zbyt inspirujacy. Nie rozumieja, że moge mieć jakieś bardziej subtelne problemy (chociaz widza, ze jestem nie taki jak trzeba bo nie sposób tego nie zauwazyc). Mozna sie zachwycać ogladajac filmy lub czytajac ksiazki o zwykłych szarych ludziach jakie to poczciwiny, ale ich bohaterowie sa jedynie tłem dla tych filmów albo ksiazek; w rzeczywistości takim ludziom raczej nic ciekawego sie nie przydarza. Jeśli powiem, ze moja rodzina to dobrzy poczciwi ludzie to bedzie to prawda, ale jesli powiem, ze sa to ludzie fascynujacy to prawdą to niestety nie bedzie niezależnie od tego jak bardzo bym chciał żeby tak było.
ADD?
 

Postprzez Mrówek » So, 20 lis 2010, 01:23

Tłem dla filmów? książek? oni są zazwyczaj ich bohaterami! Uważasz że bohaterem filmu może być tylko spiderman czy inny super-cośtam?
A co do prawdy to nie słyszałeś że prawda jest względna? Załóżmy że powiem że wskazówki zegara obracają się w prawą stronę. Czy to jest prawda? Może dla większości tak ale co może powiedzieć ktoś kto stoi za zegarem?
Ale Ty właśnie wybrałeś po której stronie zegara chcesz stać.
Ja cię teraz nie przekonam bo każdy ma swój czas na poszukiwanie siebie ale mam nadzieję że w tym przypadku czas zadziała na twoją korzyść.

Przepraszam może Ty nie myślisz obrazami tak jak ja i takie przenośnie nie są tak oczywiste jak dla mnie ale ja inaczej swoich myśli przekazać nie umiem.
˙ɯǝzɹǝdoʇǝıu śǝʇsǝɾ ǝż ʎzɔɐuz oʇ ćɐʇʎzɔǝzɹd oʇ zsǝżoɯ ıןǝżǝſ
There are two types of people in this world: those who divide the world into two types and those who do not.
Mówi się, że niektórzy ludzie są inni. Oni po prostu są sobą w czasie, gdy normalni udają kogoś zupełnie innego niż są.
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Postprzez ADD? » So, 20 lis 2010, 01:56

Miałem tu na myśli to, że w filmie o zwykłych ludziach to nie same zwykłe przecietne osoby sa ciekawe same w sobie, ale sytuacje, w które się uwikłali i które pokazuje film - to nie te osoby sa ciekawe, ale to co im sie przydarza; gdyby nie te sytuacje, w których sa ci ludzie ukazani to sami w sobie nie byliby interesujacy. Zresztą jeśli mam do wyboru film o ludziach poteżnych, bogatych, wpływowych, takich którym zdarzyło sie coś niezwykłego czy obdarzonych niezwykłymi mocami a taki o zwykłych ludziach to wybiore ten pierwszy. Oczywiscie to zalezy przede wszystkim od samego filmu, ale jesli mam do wyboru dwa równie interesujace i bohaterami jednego są osoby odróżniajace sie od innych w ten czy inny sposób, a drugiego, zwykli szarzy ludzie to zawsze wybiorę ten pierwszy. Jeśli podoba mi sie film o zwykłych ludziach to zazwyczaj dlatego, że przydarzyło im sie cos niezwykłego i to owa sytuacja jest dla mnie najważniejsza a sami ci nudni ludzie są tłem. Wiem, że bycie nudnym to pojecie względne, ale to juz kwestia gustu i dla mnie tacy przecietni szarzy ludzie bez polotu sa przeraźliwie nudni.
ADD?
 

Re: Czy mam ADD?

Postprzez nonkan » Śr, 22 paź 2014, 15:13

Nie wiem, czy to ADD, czy może bardziej SCT. Może to drugie? Mam podobną sytuację do autora wątku. Też mam duże skłonności do prokrastrynacji na studiach, lepiej mi się robi projekty i uczy, kiedy do oddania czy sprawdzianu jest niewiele czasu. Ja raczej problemów z koncentracją i nauką nie miałem i wciąż potrafię się dobrze uczyć z wielu przedmiotów.

Ale trudno mi sobie pamiętać, odkąd dokuczają mi: marzycielstwo, "nieobecność", letargiczność i powolność. Nie mam zbyt wielu cech "typowego" ADD. Nauka może być dla mnie jak duże "obsesyjne zainteresowanie" (więc łatwiej się na niej skupić, lubię pisać, sprawia mi to przyjemność), ale projektów nie lubię, bo są złożone i całkiem nudne. Nie chce mi się uczyć wielu rzeczy. Nie myślę o pracy. Moja psychika jest "nieprzystosowana do świata".

Podejrzewam, że mogę mieć poważne i chroniczne SCT od nie wiadomo kiedy i to to może być moim głównym problemem, który potrafi mocno denerwować innych (że jestem "obecny, a nieprzytomny", powolny, jakby pozbawiony życia w pewnym sensie), zwłaszcza rodziców. Natręctwa można dość łatwo ograniczyć lekami.

Może mam nawet książkowy przykład SCT.
Ostatnio edytowano Śr, 22 paź 2014, 15:16 przez nonkan, łącznie edytowano 2 razy
nonkan
 
Posty: 9497
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: Czy mam ADD?

Postprzez adam9101 » Pn, 19 sty 2015, 14:57

spam
Ostatnio edytowano Pn, 19 sty 2015, 20:41 przez admin, łącznie edytowano 1 raz
adam9101
 


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości