SA i renta socjalna

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Postprzez key » So, 24 wrz 2011, 10:33

marcinw napisał(a):Tylko po co udawać 'normalnego'? Takie coś byłoby bardzo męczące, raczej nie dasz rady robić tego skutecznie, a nieudolnymi próbami możesz się narazić na ośmieszenie również u tej poważniejszej części społeczeństwa, która normalnie miałaby w nosie twoją inność.


A ja całe życie udawałam, a przynajmniej próbowałam. Głównie dzięki tresurze z dzieciństwa, kiedy jakikolwiek przejaw mojej "inności" był tępiony kategorycznie i bezwzględnie. Pewne rzeczy jest łatwiej udawać, a pewne są dla mnie zwyczajnie nieosiągalne.
Teraz, po oczyszczającym oświeceniu, że jestem Aspie.... Jakoś przestaje mi powoli zależeć na tym udawaniu... :smile:
Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez zz » So, 24 wrz 2011, 11:21

sm32 napisał(a):
zz napisał(a):jasne, ale coś mi się wydaje że analfabeta po nauczeniu się pisania i czytania już nie jest analfabetą


To, że ktoś nie jest już społecznym analfabetą nie znaczy, że nie jest Aspim. To nie działa tak, jak mówisz. Jeżeli Aspi nawet nauczy się wszystkiego, co NT, to nadal będzie Aspim. Bycie Aspim to nie brak danych umiejętności, ale inna struktura mózgu.


Mylisz przyczyny ze skutkami.
Jeśli czegoś nie robisz to jasne że nie masz "na to" ścieżek neuronalnych.
Każde dziecko (czy dorosły) przed nauką czytania/pisania ma "inna strukturę mózgu" a "po" inną, to oczywista oczywistość. Każdy człowiek wykonujący jakiś konkretny zawód (np. taksówkarz) ma "inna strukturę mózgu" i to jest łątwo uchwytne anatomicznie.
Noworodek ludzki ma mózg niedorozwinięty, on się dopiero kształtuje w wieku dziecięcym ale nawet u ludzi dorosłych nadal zachowuje plastyczność.
To co sugerujesz dotyczy ludzi ze skrajnymi organicznymi zmianami w mózgu i jest to ułamek procenta (również tego forum).
Podstawowym problemem tzw. "Aspi" (większości) jest wysoki poziom lęku, który rozwala funkcje poznawcze, dlatego zainteresowania oscylują wokół "bezpiecznych" tematów.
Masz rację, że pewnych deficytów z dzieciństwa nie da się nadrobić, ale mało jest ludzi, którzy w dzieciństwie nie mieli jakichś problemów i którzy tak czy inaczej do końca życia będą się z nimi zmagać.

ZA to deficyty neurologiczne, które utrudniają naukę umiejętności społecznych. Analfabetyzm to brak umiejętności czytania i pisania. Jak dla mnie są to dwie różne klasy obiektów. Analogia tutaj nie działa.


Piszesz tak, bo już nie pamiętasz jak wygląda nauka pisana i czytania.
Być może z Tobą było tak, że sobie siadłeś i się nauczyłeś. Uwierz (skoro nie wiesz) że jest sporo dzieci, dla których nauka czytania to męczarnia, ciężka walka rodziców i nauczycieli. Ba! a zobacz ilu ludzi w wieku dorosłym ma teraz problem z tzw. "funkcjonalnym czytaniem".
Ja nie widzę żadnej różnicy pomiędzy nauka czytania a nauką zachowań społecznych, może tylko taką, że dziecko do nauki czytania a książki (jeśli chce do nich zaglądać!) a naukę zachwań społecznych wynosi się tylko ze środowiska rodzinnego.

fasci-nation napisał(a):
zz napisał(a):
fasci-nation napisał(a):Aspi muszą udawać normalnych, by przetrwać w NT-świecie. Aspi w grupie ciągle musi się pilnować i odgrywać pewne zachowania.


Każdy to robi, dlaczego jacyś aspi mieli by być zwolnieni z nauczenia się tego?


Nigdzie nie pisałam o zwolnieniach. Pisałam o udawaniu. NT muszą nauczyć się tzw. dobrych manier, dyplomacji, co czasem wymaga udawania.


Jak to "czasem"?
A widziałaś kiedyś dzieci? przyglądałaś się?
Krzyczą, przepychają się, dłubią w nosie, mają brudne ręce, chodzą w poplamionych ubraniach ja się bawią), sypią piaskiem, biegają po kałużach, siorbią przy jedzeniu etc. etc.
A dorośli tego raczej nie robią, jak sądzisz dlaczego?
A nie dlatego że ciężką pracą rodziców a potem też swoja ludzie uczą się "dobrych manier" czyli uczą się udawać?
A teraz uważaj: co sie dzieje często, gdy puszcza superego? (alkohol, stres)? często "dobre maniery" idą do lasu.

Osoba autystyczna musi nauczyć się udawać tzw. normalnego człowieka plus do tego to samo co NT - w miarę swoich możliwości.


Mylisz się, osoba autystyczna nie a potrzeby udawania kogokolwiek.

Wśród ludzi nie dość, że trzeba być miłym i uprzejmym, to jeszcze dochodzi ciągła kontrola nad innymi rzeczami typu:
- kontroluj postawę ciała;
- patrz w oczy;
- kontroluj ruchy - np. bezwiedne bujanie, drganie rękami itp.;
- zapamiętuj ludzi;
- rozszyfruj mowę ciała ludzi;
- interpretuj wypowiedzi;
- interpretuj zachowania;
- walcz z przeciążeniami (silne zapachy, światło, dotyk itp.).

Ogólnie kupa wyuczonej roboty.


- naciśnij guzik on/off
- poczekaj spokojnie aż załaduje się system operacyjny
- wybierz profil i wpisz hasło
- przeczytaj komunikat systemu i zdecyduj czy zaakceptować czy zignorować
- wybierz aplikację
- podejmij decyzję czy zignorować czy zaakceptować komunikat aplikacji
- wybierz z właściwego źródła materiały (pliki) do pracy
- korzystają z tysięcy detali interfejsu wciskaj to co akurat jest potrzebne :wink:
itd. itd.
"Ogólnie kupa wyuczonej roboty."
Dlaczego z tym nie masz problemu?
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez sm32 » So, 24 wrz 2011, 16:46

zz napisał(a):Mylisz przyczyny ze skutkami.
Jeśli czegoś nie robisz to jasne że nie masz "na to" ścieżek neuronalnych.
Każde dziecko (czy dorosły) przed nauką czytania/pisania ma "inna strukturę mózgu" a "po" inną, to oczywista oczywistość. Każdy człowiek wykonujący jakiś konkretny zawód (np. taksówkarz) ma "inna strukturę mózgu" i to jest łątwo uchwytne anatomicznie.
Noworodek ludzki ma mózg niedorozwinięty, on się dopiero kształtuje w wieku dziecięcym ale nawet u ludzi dorosłych nadal zachowuje plastyczność.
To co sugerujesz dotyczy ludzi ze skrajnymi organicznymi zmianami w mózgu i jest to ułamek procenta (również tego forum).
Podstawowym problemem tzw. "Aspi" (większości) jest wysoki poziom lęku, który rozwala funkcje poznawcze, dlatego zainteresowania oscylują wokół "bezpiecznych" tematów.
Masz rację, że pewnych deficytów z dzieciństwa nie da się nadrobić, ale mało jest ludzi, którzy w dzieciństwie nie mieli jakichś problemów i którzy tak czy inaczej do końca życia będą się z nimi zmagać.


Co mylę? Napisałeś niemal to samo, co ja, tylko używając innych słów. Z czego wynika wysoki poziom lęku? Oczywiście z innej struktury mózgu, bo Aspi nie jest w stanie obrobić docierających do niego informacji wystarczająco szybko i może być nadwrażliwy na niektóre bodźce, co może być bardzo stresujące.

Owszem, na ZA wpływają zarówno czynniki wrodzone (genetyczne), jak i środowiskowe. Osoba, która rozpoczęła rozwój w stronę ZA, zmienia swój mózg w taki sposób, że pewne jego obszary (odpowiedzialne m.in. za funkcje społeczne) rozwijają się znacznie wolniej i później ciężko już dogonić resztę społeczeństwa. Aspi, który ma zaburzone funkcje społeczne (bo jednak nie poznawcze, w przypadku ZA funkcje poznawcze pozostają zwykle w normie albo są ponadprzeciętne), w końcu musi zacząć uczyć się właściwych zachowań społecznych i przychodzi mu to z trudem.

To samo można powiedzieć w przypadku inteligencji płynnej. Ktoś, kto nie ma wysokiej inteligencji płynnej nie będzie w stanie rozwiązywać nieznanych wcześniej problemów tak szybko, jak osoba z wysokim poziomem tej inteligencji. Może za to nauczyć się rozwiązywania wielu znanych problemów, ale to nie jest już inteligencja płynna, lecz skrystalizowana. Jasne, że osoba z wysoką inteligencją płynną również będzie musiała rozwijać inteligencję skrystalizowaną, ale będzie jej to szło zdecydowanie lepiej niż innym, ponieważ lepsze będzie w tym przypadku zrozumienie i twórcze wykorzystywanie (poprzez znajdowanie nowych zależności) zdobytej wiedzy.

Tak samo jest w przypadku Aspi. Aspi będą zawsze Aspi, niezależnie od tego, czy nauczą się społecznych zachowań, czy nie. ZA można by przyrównać zatem do braku społecznej inteligencji płynnej. Aspi musi nauczyć się regułek, które osobom neurotypowym "same" wchodzą do głowy. NT może tworzyć nowe regułki, które będą miały praktyczne zastosowanie, a dla Aspi będzie to już trudne zadanie.

zz napisał(a):Piszesz tak, bo już nie pamiętasz jak wygląda nauka pisana i czytania.
Być może z Tobą było tak, że sobie siadłeś i się nauczyłeś. Uwierz (skoro nie wiesz) że jest sporo dzieci, dla których nauka czytania to męczarnia, ciężka walka rodziców i nauczycieli. Ba! a zobacz ilu ludzi w wieku dorosłym ma teraz problem z tzw. "funkcjonalnym czytaniem".
Ja nie widzę żadnej różnicy pomiędzy nauka czytania a nauką zachowań społecznych, może tylko taką, że dziecko do nauki czytania a książki (jeśli chce do nich zaglądać!) a naukę zachwań społecznych wynosi się tylko ze środowiska rodzinnego.


Ja też nie widzę żadnej różnicy między nauką czytania a nauką zachowań. Za to widzę różnicę w możliwościach intelektualnych, o których napisałeś. Nawet jeśli dziecko nauczy się płynnie czytać w wyniku wieloletniej męczarni, to część jego mózgu odpowiedzialna za przyswajanie wiedzy tego typu nadal będzie gorzej rozwinięta. Później pojawią się nowe rzeczy, których nauka będzie męczarnią. Jeżeli zastąpimy naukę czytania nauką zachowań społecznych, to w tym przypadku mamy do czynienia z analogią Aspi.

Niektórzy, jak sam zauważyłeś, siadają do książki i się od razu uczą czytać. Ich mózg od razu świetnie radzi sobie z takimi zadaniami. Jeżeli zastąpimy naukę czytania nauką zachowań społecznych, to w tym przypadku mamy do czynienia z analogią NT.

Zarówno analogiczny Aspi, jak i analogiczny NT nie są analfabetami. Obie osoby opanowały sztukę czytania i pisania do perfekcji. Jednak pewne różnice pozostają do końca życia - dla jednej była to męczarnia, a dla drugiej zadanie, które praktycznie nie wymagało wysiłku.

Rozumiesz już o co mi chodzi?
Avatar użytkownika
sm32
 
Posty: 1400
Dołączył(a): Wt, 2 lis 2010, 00:00

Postprzez zz » N, 25 wrz 2011, 00:09

sm32 napisał(a):Co mylę? Napisałeś niemal to samo, co ja, tylko używając innych słów. Z czego wynika wysoki poziom lęku? Oczywiście z innej struktury mózgu, bo
Aspi nie jest w stanie obrobić docierających do niego informacji wystarczająco szybko i może być nadwrażliwy na niektóre bodźce, co może być bardzo stresujące.


"Może" ale nie musi.
Stres się pojawia przy dysonansie poznawczym.
Ale stres to nie stan lękowy!
Lęk to stan zagrożenia a nie stan "braku możliwości obrobienia informacji"!
Przyczyna lęku nie tkwi w mózgu tylko w braku oparcia w najbliższym środowisku. Jeśli masz odpowiednie środowisko (rodzinne) to masz pomoc w radzeniu sobie ze stresem i wtedy jesteś "otwarty" na ludzi i świat. Jeśli jesteś sam to wobec permanentnych problemów np. wpadasz w depresje albo w narcyzm i się "zamykasz".

Owszem, na ZA wpływają zarówno czynniki wrodzone (genetyczne), jak i środowiskowe. Osoba, która rozpoczęła rozwój w stronę ZA, zmienia swój mózg w taki sposób, że pewne jego obszary (odpowiedzialne m.in. za funkcje społeczne) rozwijają się znacznie wolniej i później ciężko już dogonić resztę społeczeństwa. Aspi, który ma zaburzone funkcje społeczne (bo jednak nie poznawcze, w przypadku ZA funkcje poznawcze pozostają zwykle w normie albo są ponadprzeciętne), w końcu musi zacząć uczyć się właściwych zachowań społecznych i przychodzi mu to z trudem.


Ludzie są tak skonstruowani, ze lubią to co znają a najchętniej poznają to co lubią :wink: To jest taki samonapędzający się mechanizm.
Nie wmówisz mi że problemy dzisiejszej młodzieży z matematyka wynikają z tego ze to pokolenie ma jakieś wrodzone zmiany w mózgu.
Oni nie lubią matematyki bo nie musieli się jej uczyć.
Stąd stare przysłowie "czym skorupka za młodu nasiąknie..."

Tak samo jest w przypadku Aspi. Aspi będą zawsze Aspi, niezależnie od tego, czy nauczą się społecznych zachowań, czy nie. ZA można by przyrównać zatem do braku społecznej inteligencji płynnej. Aspi musi nauczyć się regułek, które osobom neurotypowym "same" wchodzą do głowy. NT może tworzyć nowe regułki, które będą miały praktyczne zastosowanie, a dla Aspi będzie to już trudne zadanie.
Niektórzy, jak sam zauważyłeś, siadają do książki i się od razu uczą czytać. Ich mózg od razu świetnie radzi sobie z takimi zadaniami. Jeżeli zastąpimy naukę czytania nauką zachowań społecznych, to w tym przypadku mamy do czynienia z analogią NT.


Nieprawda, wcale nie jest tak że same wchodzą do głowy.
Chyba mało miałeś do czynienia z dziećmi, ale poszukaj sobie w necie, są setki for na których rodzice opisują rozkoszne faux pa popełniane przez dzieci. Albo przedziwne wyobrażenia o ludziach, społeczeństwie, świecie. Rolą rodziców jest korygowanie tych wyobrażeń, więc absolutne to nie jest tak że dzieci dzielimy na NT i one szybko łapią kontekst społeczny i takie które nie łapią i to jest AS. Inna sprawa, że mózg najintensywniej rozwija się tak do 3 roku życia, więc deficyty ze wczesnego dzieciństwa sa trudne do nadgonienia.

Rozumiesz już o co mi chodzi?


Zrozumiałem tyle, ze jak ktoś ma rodziców muzyków to raczej nie będzie astrofizykiem. Jeśli Ci o to chodzi to masz rację. Kiedyś się mówiło "niedaleko pada jabłko od jabłoni" i "czego Jaś się nie nauczył Jan nie będzie umiał". I tyle.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez sm32 » N, 25 wrz 2011, 00:35

Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia, bo to, co napisałeś, uzupełnia moje rozważania na ten temat.
Avatar użytkownika
sm32
 
Posty: 1400
Dołączył(a): Wt, 2 lis 2010, 00:00

Postprzez GwiazdaNaZawsze » Pt, 2 mar 2012, 13:05

Mogę starać się o rentę mając diagnozę ZA?
Avatar użytkownika
GwiazdaNaZawsze
 
Posty: 306
Dołączył(a): Pn, 20 gru 2010, 00:00

Postprzez ...L » Pt, 2 mar 2012, 14:39

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez GwiazdaNaZawsze » Pt, 2 mar 2012, 14:45

zaczęłam się leczyć mając 19 lat, obecnie mam 23
Avatar użytkownika
GwiazdaNaZawsze
 
Posty: 306
Dołączył(a): Pn, 20 gru 2010, 00:00

Postprzez ...L » Pt, 2 mar 2012, 15:16

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez Adam Wrzesiński » Pt, 2 mar 2012, 15:19

Czyli zgłosiwszy się jako STUDENT mogę otrzymać pomoc. Diagnozę mam od początku lutego.
Adam Wrzesiński
 
Posty: 818
Dołączył(a): Pn, 29 mar 2010, 23:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez ...L » Pt, 2 mar 2012, 15:32

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez Adam Wrzesiński » Pt, 2 mar 2012, 15:56

A nie miałeś planów tego uzupełnić?
Adam Wrzesiński
 
Posty: 818
Dołączył(a): Pn, 29 mar 2010, 23:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez ...L » Pt, 2 mar 2012, 16:09

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez GwiazdaNaZawsze » Pt, 2 mar 2012, 16:18

Masakra nie dostanę renty, zaczęłam się leczyć mając 19 lat, zrezygnowałam ze studiów. Czyli bezdomność i życie na śmietniku. Fajnie :((((
Avatar użytkownika
GwiazdaNaZawsze
 
Posty: 306
Dołączył(a): Pn, 20 gru 2010, 00:00

Postprzez ...L » Pt, 2 mar 2012, 16:24

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez GwiazdaNaZawsze » Pt, 2 mar 2012, 16:26

aha,a jeśli mi odmówią renty to co wtedy?
Nie chcę trafić w przyszłości do Domu Pomocy Społecznej bo tam niema internetu i komórek a ja jestem od tego uzależniona((
Avatar użytkownika
GwiazdaNaZawsze
 
Posty: 306
Dołączył(a): Pn, 20 gru 2010, 00:00

Postprzez Adam Wrzesiński » Pt, 2 mar 2012, 16:31

Zawsze masz jakieś dobre strony. I pod nie szukaj pracy
A do Ciebie Luc-ja diagnozę dostałem,ale recept nie. Rodzice też nie byli mi potrzebni. Po prostu pamiętam wszystkie ważniejsze rzeczy od piątego roku życia,a mama opowiedziała mi resztę i nie byli mi potrzebni-a nawet jeśli to do wywiadu wystarczy tylko jeden...
Adam Wrzesiński
 
Posty: 818
Dołączył(a): Pn, 29 mar 2010, 23:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez ...L » Pt, 2 mar 2012, 16:32

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez kosmitka » Pt, 2 mar 2012, 16:36

PovelitelnicaSnov napisał(a):Masakra nie dostanę renty, zaczęłam się leczyć mając 19 lat, zrezygnowałam ze studiów. Czyli bezdomność i życie na śmietniku. Fajnie :((((


ewentualnie - d*** w troki i zacząć na siebie zarabiać. też jest to pewna opcja ;)
dlaczego uważasz, że renta to jedyne wyjście? przecież przy obecnych stawkach, to to nie jest żadne wyjście...
Avatar użytkownika
kosmitka
 
Posty: 168
Dołączył(a): N, 15 sty 2012, 00:00

Postprzez GwiazdaNaZawsze » Pt, 2 mar 2012, 16:36

Nie ma żadnych zalet żyć w odciętym od świata DPS-ie z bardziej chorymi od siebie((


Kosmitka-probowalam pracowac ale ze wzgledu na moje cechy ytakie jak lekcewazenie wszelkich zasad i zobowian, brak odpowiedzialnosci, chec do pojscia na latwizne, i popadanie w konflikty z otoczeniem szybko zostalam wyrzucana :(
Avatar użytkownika
GwiazdaNaZawsze
 
Posty: 306
Dołączył(a): Pn, 20 gru 2010, 00:00

Postprzez Pradera » Pt, 2 mar 2012, 16:41

z takimi cechami możesz zostać wokalistą punkową albo grungową :twisted:
Avatar użytkownika
Pradera
 
Posty: 740
Dołączył(a): So, 14 maja 2011, 23:00
Lokalizacja: zach pom

Postprzez ...L » Pt, 2 mar 2012, 16:43

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez Adam Wrzesiński » Pt, 2 mar 2012, 16:44

Najczęściej to jest rozwiązanie tymczasowe Kosmitko. Ja naprzykład chciałbym przy pomocy tej renty ukończyć studia i przeżyć czas pomiędzy ostatnim dniem studiów,a znalezieniem pracy.
Luc
A na razie byłem na miejscu,ale jak znajdę czas i pieniądze,to potwierdzę ją sobie
Pani o trudnym rosyjskobrzmiącym nicku(ciągle przewijam literka po literce:))
Mądry szef uwzględni twój charakter i dobierze zajęcia pod ciebie.Warto próbować
Adam Wrzesiński
 
Posty: 818
Dołączył(a): Pn, 29 mar 2010, 23:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez sm32 » Pt, 2 mar 2012, 17:14

PovelitelnicaSnov napisał(a):Nie chcę trafić w przyszłości do Domu Pomocy Społecznej bo tam niema internetu i komórek a ja jestem od tego uzależniona((


:cool:

Typowa odpowiedź nerda (to komplement).
Avatar użytkownika
sm32
 
Posty: 1400
Dołączył(a): Wt, 2 lis 2010, 00:00

Postprzez seth » Pt, 15 cze 2012, 10:23

Czyli po 25 roku życia nie można już się starać o rentę ?
Avatar użytkownika
seth
 
Posty: 44
Dołączył(a): Wt, 28 lut 2012, 00:00

renta

Postprzez Wojciech W » Cz, 21 cze 2012, 01:42

Czy mam szanse na rente.?Zespół Aspergera zdiagnozowała u mnie psychiatra
i ona wypisala wniosek do ZUS .Uznala że nie nadaję się do zadnej pracy.
Mam ukończone dwa kierunki studiów i 29 lat.
Wojciech W
 

Postprzez Morog » Cz, 21 cze 2012, 16:36

jeśli masz wyższe wykształcenie masz małą szanse na rente
powiedzą że jak mogłes skończyć studia możesz pracować
Avatar użytkownika
Morog
 
Posty: 1470
Dołączył(a): Śr, 2 lip 2008, 23:00
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: M

Re: SA i renta socjalna

Postprzez nonkan » Wt, 16 wrz 2014, 19:43

Mi nie chodzi o rentę, ale jestem ciekawy, czy orzekliby jakikolwiek stopień niepełnosprawności. Ile osób na tym forum ma orzeczoną niepełnosprawność ze względu na zaburzenia psychiczne?
nonkan
 
Posty: 9496
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: SA i renta socjalna

Postprzez Luc84 » Śr, 17 wrz 2014, 14:42

Jak się leczysz nieco dłużej to masz spore szanse na orzeczenie. Na rentę już dużo trudniej.
Luc84
 
Posty: 1507
Dołączył(a): Wt, 30 paź 2012, 20:19
Płeć: M

Re: SA i renta socjalna

Postprzez nonkan » Śr, 17 wrz 2014, 18:31

Czytałem wcześniej w wątku, że jednej osobie przyznano (chyba za samo ZA) znaczny stopień niepełnosprawności (co się tej osobie nie podobało). Zastanawiam się, dlaczego tak było, bo ten przypadek zdaje się nie być skrajnie poważny.

Mogliby mi nie przyznać nawet najniższego stopnia niepełnosprawności? Nie mam zbytnio pomysłu na życie. Boję się, że dotyczy mnie "epatowanie zaburzonością" i w pracy wyglądałbym na upośledzonego. Nie wiem, co będzie, gdy przestanę chodzić na studia.
nonkan
 
Posty: 9496
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re:

Postprzez nonkan » So, 20 wrz 2014, 10:49

fasci-nation napisał(a): Ja mam 1. grupę, co według mnie jest sporą przesadą. Korzystam jedynie z darmowych/ulgowych przejazdów, poza tym nie wyłudzam żadnych świadczeń, bo czułabym się, jakbym okradała inwalidów.


Powyższy post jest z 2011 r., czyli teraz orzeczenie może być już wygasłe. Za SAMO ZA tak "surowo" mogą potraktować? I to jeszcze nie jakiś głęboki przypadek? Czy nie było tu tak, że ktoś z rodziny prosił o przyznanie jak najwyższego stopnia niepełnosprawności? Mama też kiedyś mi coś powiedziała na temat renty (jakby chciała mi ją załatwić). Nie chciałbym, żeby robiono ze mnie kogoś w rodzaju posiadacza większej niepełnosprawności intelektualnej... Znaczny stopień niepełnosprawności z przyczyn psychiatrycznych (zwłaszcza rozwojowych) - to może być dojmujące, można przez to poczuć się jak "kaleka", którego wszyscy muszą "za rączki prowadzać". Dla inteligentnej osoby takie doświadczenie może być czymś wyraźnie niekomfortowym czy wręcz upokarzającym. Ja mam łagodniejsze "rozwojowe" zaburzenie, ale obawiałbym się, że na komisji daliby mi coś podobnego (może nawet nie najwyższy stopień niepełnosprawności). Można współczuć takich życiowych doświadczeń. Za wysokofunkcjonujące ASD dali tu ten sam stopień niepełnosprawności, co za niskofunkcjonujące. Po czymś takim osoba, którą tak potraktowano, może się poczuć, jakby ktoś zrobił z niej "głupka".
Ostatnio edytowano So, 20 wrz 2014, 10:50 przez nonkan, łącznie edytowano 1 raz
nonkan
 
Posty: 9496
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: SA i renta socjalna

Postprzez Ande » So, 20 wrz 2014, 21:16

No ale nikt nikomu nie kaze sie starac o zadne orzeczenie. Jest duzo osob, ktore pomimo chorob i zaburzeń nie chcą miec takich papierów i zadnych ulatwien, bo wiedzą, ze choc na krótką metę moze i jest to fajne, to na dłuzszą niekoniecznie (rozleniwia, przyzwyczaja do glaskania po glowce, a potem nagle sie konczy i trzeba radzic sobie bez wsparcia). Osoba, ktora naprawdę sobie nie radzi nie bedzie w stanie ogarnąć całego procesu starania się o orzeczenie albo nawet nie bedzie miec na to sile. Nie zawsze zrobi to w jego imieniu rodzina czy instytucja, wezmy chocby osobe w ciezkiej depresji, ktora zrywa ze wszystkimi kontakt i wegetuje w łózku miesiącami. Ktos, kto calkiem dobrze sobie radzi, skutecznie je zdobedzie. Dlatego uwazam, ze system jest żle skonstruowany, bo najczesciej wspiera tych, ktorzy radzą sobie bez wsparcia i ktorzy umieją kombinowac i grac, po prostu. Nie wspiera natomiast uczciwych ludzi. No ale to jest wlasnie polska mentalnosc.
Ande
 

Re: SA i renta socjalna

Postprzez nonkan » So, 20 wrz 2014, 21:37

Czasami może być tak, że rodzina sama chce się postarać o orzeczenie czy nawet rentę dla zaburzonej osoby. Mama mi "groziła" rentą. Ale na forum są osoby, którym należy się stopień niepełnosprawności ze względu na całościowe zaburzenie rozwoju. Jak ktoś ma wyraźne trudności z integracją sensoryczną, problemy z nawet werbalną komunikacją i duże trudności społeczne to może dostać stopień umiarkowany, po prostu ma całościowe zaburzenia rozwoju w stopniu większym niż łagodny, niestety, objawy są i to fakt empiryczny. Samo IQ nie decyduje o poziomie funkcjonowania. Jak ktoś ma poważniejsze objawy, to może mieć przez to wyraźnie większe problemy niż ten, co ma tylko łagodne. Może lekarze chcą po prostu powiedzieć prawdę - ktoś ma silne symptomy i potrzebuje pomocy. Czytałem wypowiedzi osoby, której przyznano ów znaczny stopień niepełnosprawności i niestety ogólna prezentacja wypadała gorzej niż moje objawy (mi dużo szkodzą powikłania i środowisko, nie samo "zaburzenie wiodące", przynajmniej tak mi się wydaje). Więc lekarz mógłby tu chyba stosunkowo spokojnie orzec stopień umiarkowany, lekki to mogło by być po prostu za mało. Jak ktoś nie chce, może nie starać się o stopień niepełnosprawności, młodsze osoby są bardziej zależne od rodziców, więc im może i chętniej będą przyznawane (wyższe) stopnie niepełnosprawności.
nonkan
 
Posty: 9496
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: SA i renta socjalna

Postprzez Andegavennia » So, 20 wrz 2014, 21:44

Cięzkie przypadki - OK, po to system pomocy jest. Ale ile jest przypadkow, gdy ktos radzi sobie porownywalnie do NT (przeciez oni tez mają problemy, choc nie wynikające ze struktury mozgu czy czegos tam to jednak mogą prowadzic do takich samych trudnosci, prawda?) albo nawet lepiej i do tego dostaje wsparcie. Czy to nie jest trochę naciągane? Osoba z ZA moze miec nawet lepiej pod tym kątem, ze nie odczuwa tak bardzo emocji, wszystko wplywa po niej jak po kaczce (niektorzy z ZA tak mają), nie przejmuje się tym co mowią i myslą inni, nie dostrzega ich, widzi tylko siebie i swo cel/zadanie - wprost idealne warunki psychiczne do pracy.
Avatar użytkownika
Andegavennia
 
Posty: 2695
Dołączył(a): N, 18 mar 2012, 00:00
Płeć: K

Re: SA i renta socjalna

Postprzez nonkan » So, 20 wrz 2014, 22:02

Ja też mogę niekiedy mieć wspomniane zalety. Nie wiem dobrze, do jakiej pracy bym się nadawał najlepiej. Renty nie chcę, a mógłbym się w pewnym sensie bać orzeczenia o niepełnosprawności. Największy problem mam w kwestiach religijnych (skrupulatyzm, ale może autentycznej nerwicy natręctw już nie ma). Do życia religijnego mam pewne antytalenty. Nie mam zbytnio o czym rozmawiać z innymi, brak przyjaciół zbytnio mi nie przeszkadza. Nie mam zbytniej siły czy wytrzymałości fizycznej, nie wiem, czy to nie jest winą jakichś zaburzeń integracji sensorycznej. Z wychowania fizycznego zbyt dobry nie byłem. Chciałbym pracować, ale nie wiem dokładnie, co byłoby najlepsze. Mało rozmawiam na temat zaburzeń czy zdolności. W rodzicach zbytniego oparcia nie mam, nierzadko odnoszą się do mnie naprawdę źle.
nonkan
 
Posty: 9496
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: SA i renta socjalna

Postprzez nonkan » N, 21 wrz 2014, 18:59

Ten przypadek, kiedy przyznano znaczny stopień niepełnosprawności osobie z zespołem Aspergera (i to nie w głębokiej odmianie, ale i nie łagodnej) może nas czegoś nauczyć - że z tego typu zaburzeniami nie ma żartów i trzeba je traktować poważnie, skoro można z tym dostać tę samą grupę inwalidzką, co za głęboki autyzm. A wiele osób może myśleć, że taka osoba jest po prostu zła, niegrzeczna, egoistyczna, tchórzliwa. Ciekawe, co za czyste "NLD" by przyznali. Mi się wydaje, że niejeden skończyłby z lekkim czy umiarkowanym stopniem niepełnosprawności przez "upośledzenie zdolności pozawerbalnego uczenia się", chociaż dla mnie ZA i "NLD" powinny być w jednej grupie o poważnej nazwie, bo po co rozdzielać tak bliskie sobie pod względem "wyglądu" zaburzenia?

Jeżeli ktoś uświadomi sobie swój problem, to czy łatwiej będzie go przezwyciężyć?
Ostatnio edytowano N, 21 wrz 2014, 19:04 przez nonkan, łącznie edytowano 1 raz
nonkan
 
Posty: 9496
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: Re:

Postprzez fasci-nation » Wt, 23 wrz 2014, 12:17

nonkan napisał(a):
fasci-nation napisał(a): Ja mam 1. grupę, co według mnie jest sporą przesadą. Korzystam jedynie z darmowych/ulgowych przejazdów, poza tym nie wyłudzam żadnych świadczeń, bo czułabym się, jakbym okradała inwalidów.


Powyższy post jest z 2011 r., czyli teraz orzeczenie może być już wygasłe. Za SAMO ZA tak "surowo" mogą potraktować? I to jeszcze nie jakiś głęboki przypadek? Czy nie było tu tak, że ktoś z rodziny prosił o przyznanie jak najwyższego stopnia niepełnosprawności? Mama też kiedyś mi coś powiedziała na temat renty (jakby chciała mi ją załatwić). Nie chciałbym, żeby robiono ze mnie kogoś w rodzaju posiadacza większej niepełnosprawności intelektualnej... Znaczny stopień niepełnosprawności z przyczyn psychiatrycznych (zwłaszcza rozwojowych) - to może być dojmujące, można przez to poczuć się jak "kaleka", którego wszyscy muszą "za rączki prowadzać". Dla inteligentnej osoby takie doświadczenie może być czymś wyraźnie niekomfortowym czy wręcz upokarzającym. Ja mam łagodniejsze "rozwojowe" zaburzenie, ale obawiałbym się, że na komisji daliby mi coś podobnego (może nawet nie najwyższy stopień niepełnosprawności). Można współczuć takich życiowych doświadczeń. Za wysokofunkcjonujące ASD dali tu ten sam stopień niepełnosprawności, co za niskofunkcjonujące. Po czymś takim osoba, którą tak potraktowano, może się poczuć, jakby ktoś zrobił z niej "głupka".


Orzeczenie wygasło w 2012. Nie wyrabiałam nowego i od dwóch lat jestem normalna ;). Jeśli chodzi o sam proces, to zawsze zajmowała się tym moja matka, bo ja nie umiałabym tego zrobić. W sprawie swojej rzekomej niepełnosprawności nie zrobiłam absolutnie nic. Jak chcesz, możesz sobie poczytać o tym tutaj: http://kociswiatasd.blox.pl/2013/10/ROK ... NOSCI.html
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Re: SA i renta socjalna

Postprzez nonkan » Wt, 23 wrz 2014, 12:29

Po tym, jak zapoznałem się z tym przypadkiem, to nie chciałbym sobie pozwolić na tego typu komisje i orzeczenia. Nie chciałbym, aby mama mi coś takiego zrobiła.

Za co dostałaś znaczny stopień niepełnosprawności? Tylko za samo ASD, zespół Aspergera, całościowe zaburzenie rozwoju czy może za coś jeszcze? Jak za samo CZR, to takie przeżycie wygląda dojmująco i wymownie (świadczy o powadze zaburzeń tego typu i o tym, że nie można ich lekceważyć), być dorosłym i być na jakiś czas w jednym worku z osobami z niskofunkcjonującym autyzmem dziecięcym czy niepełnosprawnością intelektualną to niezbyt miłe przeżycie. Ale zdaje mi się, że tobie życie bardziej utrudniają same objawy ASD, a nie powikłania czy warunki środowiskowe, tak jak w moim przypadku.
nonkan
 
Posty: 9496
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: SA i renta socjalna

Postprzez fasci-nation » Wt, 23 wrz 2014, 12:46

Za ASD. Wcześniej nie przejmowano się za bardzo, czy ktoś jest wysoko- czy niskofunkcjonujący. Autyzm to autyzm. Dopiero stosunkowo niedawno zaczęto to stopniować, ale ja już wtedy postanowiłam, że nie będę mieć nigdy więcej dekielkarty. No i nie mam.
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Re: SA i renta socjalna

Postprzez nonkan » Wt, 23 wrz 2014, 14:01

Kod na całościowe zaburzenie rozwoju został wprowadzony 1 stycznia 2010 roku, kiedy weszły w życie ogłoszone po koniec grudnia 2009 r. dwa rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej, wprowadzające do polskiego systemu orzecznictwa o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności odrębny kod całościowych zaburzeń rozwojowych (12-C).

http://krainaoza.pl/zobacz-aktualnosci/6

Ja mam dodatkowy problem, ponieważ moje objawy wyglądają niezbyt typowo (mam raczej dużo cech "neurotypowych" mimo całej mojej dziwaczności) i nie wiem, czy nazwanie tego, co mam ASD czy CZR byłoby (według obecnej terminologii, zwłaszcza amerykańskiej) słuszne. Chociaż mam rozpoznanie ZA od kilku lat, to nie wiem, na ile jest to słuszne, mój przypadek jest w ogóle "nieforemny" :)
nonkan
 
Posty: 9496
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości

cron