U fryzjera

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

U fryzjera

Postprzez Damazy » Śr, 21 mar 2012, 16:12

Salon fryzjerski to miejsce, w którym fryzjerzy często gawędzą z przychodzącymi się ostrzyc klientami. Ja nie podejmuję takich rozmów, a na zagadywanie odpowiadam wystękując dwa, góra trzy słowa. Widzę jednak, że to co mówię i jak mówię, fryzjerów rozśmiesza, ale nie w takim sensie żebym dowcipkował z nimi, tylko w takim, że mówię poważnie, a fryzjerzy się śmieją - nie ze mną, tylko ze mnie (w mowie jest zupełnie inaczej niż kiedy piszę). Co jest jednak dla mnie najgorsze to słowne przedstawienie swoich oczekiwań, może przez to że wyrażam się na sposób dosyć pogmatwany. I nie ma przy tym znaczenia, czy wcześniej przygotowywałem kwestię 20 minut kręcąc się w jakiejś przecznicy, czy mówię spontanicznie; tak i tak odbierany jestem właściwie z takim samym negatywnym i nieprzyjemnym bardzo dla mnie skutkiem.

Czego nie muszę robić w mieście, od tego się możliwie uchylam, gdyż wszelkie próby zaadoptowania się do tych wszystkich obyczajów nie sprawiły ażeby coś się w tej kwestii u mnie poprawiało, tylko upokorzony się tymi przykrymi doświadczeniami czułem. Z czym jestem „do przodu”, to, w porównaniu do lat ubiegłych, w kwestii różnych ubrań. Tu też miałem problem, by wyjść na zakupy, bo też się śmiano z moich pytań w sklepie. I chodziłem praktycznie w jednym i tym samym ubraniu, ale jakoś tak się przemogłem wybierać raz na pół roku na te zakupy z mamą.

A co do fryzjera, to:
- Jeśli chodzi o PRZESZŁOŚĆ, do fryzjera chodziłem zawsze rzadko. Mam już za sobą też desperackie próby podcinania włosów samemu, także chodzenie w długich włosach (nie dlatego, że takie włosy chciałem mieć, tylko dlatego żeby móc nie chodzić do fryzjera).
- Jeśli chodzi natomiast o TERAŹNIEJSZOŚĆ, to zraziłem się całkowicie do usługi - fryzjer. Po tym, jak strzygła mnie koleżanka ze szkoły i po jakimś czasie przychodzenia do niej miała ze mnie prawdziwy, z trudem ukrywany ubaw, i zdecydowałem się na zmianę salonu, miała jeszcze miejsce jedna sytuacja. Ostatnim razem podcinała mnie starsza pani i widziałem, jak się trzęsła ze śmiechu, co było dla mnie okropnie żałosne, że ze mnie, jakby nie było młodego mężczyzny, ma ubaw pani w średnim wieku. I teraz już nie chodzę. Jednocześnie okropnie mi przeszkadza nieokiełznana fryzura, ponieważ jedne włosy rosną mi prosto, inne się kręcą. Nie dzieje się tak jednak na krótszej długości, z jakimi to zresztą też krótkimi włosami jest mi bardziej do twarzy. Dlatego bardzo byłoby mi przyjemnie gdybym się mógł ostrzyc. Czemu jednak to musi być usłane takimi cierniami i nie mogę, jak inni, korzystać z usług w mieście - dla ludzi?! Gdybym miał Zespół Dawna, 99 % ludzi by moją odmienność uszanowała i nie drwiła ze mnie, a że mam dużo łagodniejszy Zespół Aspergera, to nie Asperger, tylko głupek... :cry:

Pomijając już niewygodę, to że czuje się nie komfortowo, chciałbym wybrać się bardzo na zlot z forum, ale nie chcę przynosić innym wstydu. Jako, że na innym bliskim mi forum, takie spotkanie zostało zaplanowane pierwszy raz od 5 lat gdy tam siedzę, to zdecydowałem się na pojawienie się na nim. Obiecywałem sobie, że tym razem jeszcze pójdę do fryzjera, a później poszukam jakieś innej drogi, rozwiązania, do czego za moment przejdę... Nie dałem jednak dziś rady wyjść z domu, pozostają mi więc nożyczki.

I NAJWAŻNIEJSZE W TYM WĄTKU DLA MNIE:

No i teraz ta sprawa. Czy ktoś tu z forum posiada takie umiejętności i mógłby, rzecz jasna nie za darmo, zaoferować taką usługę (nie jednorazowo, ale systematycznie)? Myślę, że pojechałbym daleko żeby się ostrzyc. Tak do 4 max godzin drogi, przy dobrych połączeniach, żebym mógł wrócić jeszcze w ten sam dzień z powrotem. Mieszkam w Żywcu. Nie mogę tego psychicznie znieść. Te wizyty w salonie fryzjerskim zaczęły mi się kojarzyć z tym okropnym okresem, jak byłem traktowany przez kolegów, którzy się na mnie wyżywali fizycznie i psychicznie. Jeżeli przypominają mi traumę, to znaczy, że naprawdę coś jest na rzeczy i niektórzy z nas są bardzo dyskryminowani.
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Postprzez ...L » Śr, 21 mar 2012, 16:23

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez fasci-nation » Śr, 21 mar 2012, 16:30

A może masz jakąś koleżankę NT? Taką, która by poszła z tobą, powiedziała o co chodzi, rzuciła komentarz w stylu "faceci to nic nie rozumieją" i zajęła się gadką podczas strzyżenia?
A może w innym mieście?

Swoją drogą, to co ty robisz u tego fryzjera? Ja też nie odzywam poza niezbędne minimum i mam swoje preferencje podczas mycia, ale nikt się ze mnie nie śmieje (chyba).

Co do spotkania, to jeszcze się zastanów (byle szybko) i wypełnij ankietę, jakby co.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez Damazy » Śr, 21 mar 2012, 18:01

Luc84 napisał(a):Jak chcesz krótką fryzurę to po prostu idziesz i mówisz że chcesz żeby obciąć maszynką na tyle a tyle milimetrów.


Może nie dokładnie się wyraziłem, bo chodziło mi o owszem krótką fryzurę, ale względem tego co mam teraz na głowie. Więc, jak teraz mam 10 cm na górze, to chciałbym mieć 6 cm na górze i jakieś 3, może 2 cm u dołu; tak stopniowo coraz krótsze, idąc do dołu, z tendencją na tył, żebym nie miał znowu efektu grzybka. To nie jest już tak prosto przedstawić, jak - proszę maszynką tyle, a tyle mm.

Luc84 napisał(a):Ale może te żarty to był rodzaj flirtu w Twoim wypadku.


Zbyt dużo tego było i miało z reguły wydźwięk prześmiewczy niż sympatyczny, żebym miał jeszcze wątpliwości.

Myślę, że jedną z przyczyn tego, dlaczego tak bardzo boli mnie życie obok NT jest fakt, że akurat ten objaw, który dotyczy trudności w rozpoznaniu wyrazu, grymasu twarzy, ten objaw mnie raczej nie dotyczy. Ale już gesty np. rękami są dla mnie nieczytelne. Dlatego wszystkie śmiechy, chichy ze mnie, całość traktowania mnie jako głupka jest dla mnie widoczna.

fasci-nation napisał(a): ale nikt się ze mnie nie śmieje (chyba).


I oby właśnie nikt się z Ciebie nie śmiał, ale właśnie Ty możesz mieć wątpliwości, bo piszesz, że "chyba" i z tego co czytałem gdzie indziej, dotyczy Cię ten objaw, o którym tuż wyżej napisałem, że mnie to prawie nie dotyczy (prawie nie, bo z gestami już jest problem).

fasci-nation napisał(a):A może masz jakąś koleżankę NT? Taką, która by poszła z tobą, powiedziała o co chodzi, rzuciła komentarz w stylu "faceci to nic nie rozumieją" i zajęła się gadką podczas strzyżenia?


Wiesz co, ja wolę jakoś unikać takich sposobów. Może wynika to stąd, że nie lubię grać, w tym wypadku tego faceta, który zdaniem tych kobiet czegoś tam nie rozumie. Nie wiem jak wejść w taką stereotypową rolę. Rozumiem jednak dobre chęci i masz fajny pomysł, ale jakoś... to nie wyjdzie, a w każdym razie kosztowało mnie będzie masę stresu.

fasci-nation napisał(a):A może w innym mieście?


To nie jest zależne od jednego salonu, ani od jakiejś wiejskiej tendencji w moim mieście, tylko ma miejsce wszędzie, gdzie nie wejdę.
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Postprzez ...L » Śr, 21 mar 2012, 18:05

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez fasci-nation » Śr, 21 mar 2012, 18:28

Może przynieś zdjęcie faceta z taką fryzurą?
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez ...L » Śr, 21 mar 2012, 18:33

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez fasci-nation » Śr, 21 mar 2012, 18:37

Parę razy widziałam i czytałam także takie porady w pismach dla nastolatków. Sama też kiedyś poszłam ze zdjęciem i rezultat był taki, jak chciałam. Obraz wyraża więcej niż 1024 słowa, a zwłaszcza u fryzjera.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez Damazy » Śr, 21 mar 2012, 21:01

Luc84 napisał(a):"U góry trochę mniej proszę skrócić, z tyłu bardziej". Im bardziej dokładniej będziesz starał się opisać to będzie gorzej, bo tamte panie raczej nie są mistrzyniami intelektu :wink:


Wezmę to pod uwagę.

Ze zdjęciem, fasci fajny pomysł. Póki co jednak, troszkę się krępuję.

Spróbuję trochę to wszystko przemyśleć i jak będę miał jakieś zapytanie, a raczej mieć będę, to tu wtedy wrócę. Ale jak ktoś ma jakiś pomysł lub ofertę, to oczywiście cały czas czekam. Za dotychczasowe rady dziękuję już Luc84 i fasci-nation.
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Postprzez key » Cz, 22 mar 2012, 10:00

@Damazy.

Ja umiem strzyc psy. :) I chyba nieźle mi to wychodzi. Jak chcesz, to wezmę sprzęt do W-wy na spotkanie i cię ostrzygę. :) Tylko przyjedź!
Albo mogę cię umówić do mojej fryzjerki i pójść z tobą, wezmę na siebie kontakty interpersonalne i mogę jej wytłumaczyć, czego od niej oczekujesz. Po prostu na zasadzie ćwiczenia, na początku mogę cię asekurować, a jak się oswoisz, może będzie ci łatwiej samemu.
Tylko, że ja mieszkam dość daleko.

I jeszcze jedna uwaga - czasem się zdarza, że gdy osoba jest bardzo spięta i zdenerwowana, to może mylnie interpretować sygnały, zwłaszcza pozawerbalne, jakie daje otoczenie. Stąd sygnały neutralne lub przyjazne są odbierane jako wrogie, np. ironiczne. Mnie się to zdarzało w przeszłości. Zastanów się, czy tak się nie dzieje w twoim przypadku. Bo to, jak odbieramy innych, jest zawsze subiektywne i łatwo o nieporozumienie. :smile:
Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez fasci-nation » Cz, 22 mar 2012, 10:58

A gdzie ty go chcesz strzyc? W parku?
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez key » Cz, 22 mar 2012, 11:00

A czemu nie?
Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez W » Cz, 22 mar 2012, 11:09

nigdy nie miałam problem z gadaniem u fryzjera, po prostu coś we mnie jest takiego, że oni/one nie podejmują żadnej próby jakiejkolwiek rozmowy ponad standardowe "jak tniemy". muszę być dość wyróżniającym się z tłumu klientem, bo wszystkie babeczki spowiadają się fryzjerom z całego swojego życia. jednak z wytłumaczeniem, co na tej głowie chcę osiągnąć, idzie mi dość ciężko. mimo wszystko żaden fryzjer jawnie mnie nie wyśmiał (może powysyłał jakieś sygnały swoim ntckim współpracownikom, nie wiem, nie zauważyłam :) )

przychodzenie ze zdjęciem pomaga. jak t jakaś skomplikowana fryzura, albo ciężko z twoich włosów uzyskać taki efekt, to wyjedzie nie identycznie, ale podobnie. 2 razy tak robiłam i się udało.

spróbuj "zabić" fryzjera wzrokiem, może mu się gadek odechce. to proste. myślisz sobie "zamknij się do jasnej cholery, bo ci strzelę w ten tępy pysk" i patrzysz w oczy. działa.

a może masz wyjątkowo dziwny ton głosu? wtedy wiele osób się śmieje bez względu na to, co mówisz.

wpadaj do wawy, to cię key ostrzyże na pudla :)
Avatar użytkownika
W
 
Posty: 552
Dołączył(a): Cz, 1 gru 2011, 00:00
Lokalizacja: wrocław

Postprzez key » Cz, 22 mar 2012, 11:12

W napisał(a):wpadaj do wawy, to cię key ostrzyże na pudla :)


Jeśli już, to na sznaucera. :wink:
Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez marcinw » Cz, 22 mar 2012, 11:35

Eee, a ja już ostrzyżony jestem, a też bym chętnie skorzystał. Toż to zaszczyt byłby :)
marcinw
 
Posty: 1776
Dołączył(a): So, 1 lis 2008, 00:00
Lokalizacja: Dunedin (Poznań)
Płeć: M

Postprzez key » Cz, 22 mar 2012, 12:04

Może powinnam otworzyć jakiś zakład fryzjerski... :unsure:

"Dla aspiech, autystów oraz zwykłych dziwaków"

"Dla tych, co przedkładają aspijską atmosferę ponad jakość usługi"



:wink:
Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez Mrówek » Cz, 22 mar 2012, 13:55

Damazy, coś mi tu nie pasuje - fryzjer zarabia na klientach którzy przychodzą się strzyc więc dlaczego miał by się z tego klienta naśmiewać?
Chociaż pamiętam sytuację jak przyszedł prawie łysy gość i kazał się obcinać to się fryzjerki śmiały bo zaraz zaczął wymyślać że chce się przefarbować na blond i żeby go ogolić itd... Ale on przyszedł sobie jaja robić i fryzjerki podrywać a nie się obcinać i wiadomo było że można się pośmiać.
Musisz popracować nad swoją postawą - przychodzisz, płacisz, wymagasz. Wymagasz profesjonalizmu i poważnego podejścia. Mówisz co chcesz i masz to dostać a śmiechy o ile dobrze potrafisz rozpoznać powinieneś potraktować jako jakiś absurdalny brak szacunku i tak reagować. To one mają się czuć głupio jeżeli przytrafi im się brak profesjonalizmu a nie Ty.
Trochę więcej pewności siebie to po pierwsze a po drugie to co pisze Key. Koniecznie musisz zweryfikować jak to jest z tym wyśmiewaniem - chociażby pytaniem - Przepraszam czy Pani się ze mnie śmieje? Albo - Czy jest coś śmiesznego w moim zachowaniu?
Albo tak jak ja często robię że na wstępie już uprzedzam że mam nietypowe wymagania i zachowania np tekstem: Dzień dobry, ja przychodzę w takiej bardzo nietypowej sprawie...
I już jest element zaskoczenia i to ja kontroluję sytuację i mogę mieć dziwne pomysły i śmiać się razem z obsługującym z moich komplikacji.
˙ɯǝzɹǝdoʇǝıu śǝʇsǝɾ ǝż ʎzɔɐuz oʇ ćɐʇʎzɔǝzɹd oʇ zsǝżoɯ ıןǝżǝſ
There are two types of people in this world: those who divide the world into two types and those who do not.
Mówi się, że niektórzy ludzie są inni. Oni po prostu są sobą w czasie, gdy normalni udają kogoś zupełnie innego niż są.
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Postprzez cofeina » Cz, 22 mar 2012, 16:09

Ogólnie masz rację Mrówek, ale problem w tym, że fryzjerzy to bardzo rozrywkowe towarzystwo. W wielu salonach panuje atmosfera wiecznej imprezy, gdzie właścicielki/właściciele i część ekipy to "gwiazdy". Masz wrażenie, że klienci są im potrzebni tylko jako pretekst do spotkania, co nie znaczy, że śmieją się z klientów, między sobą mają taką atmosferę.

Rozwiązuję to podobnie, jak tylko usiądę na fotel u nowego fryzjera, uśmiecham się i mówię w tonie żartu: "zacznę od tego, że mam kilka małych fanaberii" i wymieniam co jest problemem. Zazwyczaj reakcja jest bardzo pozytywna. Często jak fryzjerka zagaduje mówię "proszę się nie gniewać, ale jestem zmęczona po pracy i nie wychodzi mi rozmowa".

Zdarzało mi się zgłaszać właścicielowi, że nie jestem zadowolona z obsługi, że atmosfera pełna chichotów i plotek mnie męczy. Bardzo często jestem u fryzjera i za każdym razem jest łatwiej. W salonie jestem stałą klientką, czyli teraz nawet nie muszę mówić co i jak, sami wiedzą :)

W Krakowie przez pewien czas chodziłam do małego salonu prowadzonego przez dwie świetne fryzjerki (ale tylko do właścicielek i do południa, kiedy był minimalny ruch), teraz widzę że została tylko jedna, co zwiększa szansę na rozchichotane towarzystwo:
http://www.akkk.pl/fryzjer-stylista-krakow-onas.html
cofeina
 
Posty: 40
Dołączył(a): Śr, 7 mar 2012, 00:00

Postprzez aspie_40 » Cz, 22 mar 2012, 23:43

a też kiedys,jakieś dwadzieścia lat temu, bardzo nie lubiłem chodzic do fryzjera, nawet sam sie strzygłem, używająć dwóch luster, w jednej ręce nożyczki a w drugiej lusterko, niezle sie nagimnastykowałem, teraz to jest łatwiej, wiadomo są kamerki. Nawet dwa razy sam sie ostrzygłem na łyso.
teraz sie już przyzwycziłem i mi sie podoba jak miłe fryzjerki mnie strzygą.
Szczególnie lubię jak z tyłu na szyii przystrzygaja maszynką, wtedy takie fajne ciarki przechodza mi po plecach i troche sie wstydze aby fryzjerka nie zauważyła tego :)

Ta rozrywkowa atmosfera to chyba u damskiego fryzjera :)
aspie_40
 
Posty: 25
Dołączył(a): Pt, 5 cze 2009, 23:00
Lokalizacja: warszawa

Postprzez antoinette » Pt, 23 mar 2012, 13:28

Damazy, podoba mi sie podpowiedź Mrówka.
Wiem, ze jest trudno śmiać się razem i czasem tez można żartobliwie z siebie samego. Jest to jednak sztuka i pewnego rodzaju klasa nawet dla NT.
Spróbujmy wszyscy zrozumieć siebie nawzajem.
Nikt nie wie o nas gdy przychodzimy do miejsc publicznych czy jesteśmy NT, czy As czy jacykolwiek. Zawsze jest odbierany pierwszy "akt" kontaktu. Wydaje mi się, że nikt na pierwszy rzut z nikogo nie chce się śmiać lub absolutnie wyśmiewać. Musi zaistnieć jakis zabawny impuls. I tu jest problem.
Dla Ciebie ten impul zaczyna być odczytywany jako cos niegrzecznego, dla pani fryzjerki jest miłe i zabawne. Ona naprawde nie zdaje sobie sprawy z tego, że wyrządza Ci przykrość bo nie ma pojęcia, że postrzegasz inaczej niz ona. Ty masz prawo do takiego postrzegania, ale ona też do swojego.

Co można zaradzić? Może bardziej pozytywne nastawienie, ale na pewno to co pisał Mrówek - płacisz i oczekujesz profesjonalnej obsługi.
Ja będąc u fryzjera (jeśli jest to obcy salon) zwykle ograniczam się do określenia o co mi chodzi lub mówię- Ma być ładnie, przy czy informuję, że mam słabe miękkie włosy, które nie trzymają fasonu więc nie mogą być takie czy inne rozwiązania. Lubie bądź nie lubię grzywki. I to wszystko.
W młodzieńczym wieku przynosiłam zdjęcie i określałam, że chcę mieć tak jak tu!! Jeśli stoisz mocno za swoim oczekiwaniem to fryzjerka się bardziej wystraszy, żeby to osiągnąć niż zauważy Twój niepokój czy zakłopotanie.

Potraktuj jako priorytet,
1. że chcesz mieć fajną fryzurę i nie obchodzi Cie cokolwiek gawiedź fryzjerska będzie komentować
2. Otwórz się na jej profesjonalizm może to ona coś podpowie, ale Ty bądź konkretny, a takim potrafisz być i to Ty płacisz za usługę.
3. Uśmiechnij się :smile: nawet gdy ją może coś rozbawić bo jestem pewna, ze nie zrobiła tego aby Ci zrobić przykrość. Po prostu różne spojrzenia. Ty wiesz, że ona jest 100% NT ale ona nawet nie słyszała o Twojej przypadłości i to jest Twoja przewaga bo możesz działać rozsądnie.
Mam świetną znajomą w Żywcu. mogę Cie skomunikować z nią i nie odmówi Ci pomocy jeśli będziesz potrzebował. Jest to osoba bardzo serdeczna i wie dużo ode mnie o "innościach". Wie jak ja czasem cierpię z powodu różnych niepowodzeń mojego dziecka i jest dużym wsparciem dla mnie. :smile:
Jak będziesz potrzebował to daj znać a może pójdzie z Tobą do fryzjera. Spróbuję w razie potrzeby to przygotować :smile:
Gołwa do góry.
antoinette
 
Posty: 146
Dołączył(a): Wt, 17 maja 2011, 23:00
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Kropka » Pt, 23 mar 2012, 15:38

he he ja też mam problem z dogadywaniem się z fryzjerkami, krawcowymi i tym podobnymi typami... ale robię dokładnie tak jak pisze Mrówek, płace i wymagam... nie mam ochoty gadać to się nie odzywam i w sumie najczęściej się nie odzywam, choć moje wizyty u fryzjera trwają po kilka godzin - włosy mam gęste i do pasa.... problemów z wytłumaczeniem cięcia nie ma, z tego powodu - po prostu proszę o dokładne wykonanie balejażu i podcięcie końcówek.... i zagłębiam się w lekturze - książka i gazeta to przydatne gadżety u fryzjera :D
... przy bardziej skomplikowanej fryzurze, myślę że pomysł z fotą był najlepszy.
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
Avatar użytkownika
Kropka
 
Posty: 2227
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2011, 00:00
Płeć: K

Postprzez key » Pt, 23 mar 2012, 16:26

Zainspirowana tematem poszłam wczoraj do fryzjera. :) Fryzjerkę mam super, nic jej nie muszę tłumaczyć, wie czego oczekuję, chyba, że ma jakieś pomysły ma mnie. Bo, jak sama mówi - jestem jedyną klientką, która nie boi się eksperymentów, i to hardkorowych. :wink:
Ale nie o tym chciałam...
Miałam wczoraj okazję poobserwować faceta, który był strzyżony na sąsiednim fotelu. I obserwowałam go dość uważnie, właśnie ze względu na ten temat. Otóż ów facet zamienił z fryzjerką trzy zdania. Był nowym klientem, więc: 1) powiedział, żeby mu skrócić włosy, zwłaszcza na karku; 2) na pytanie fryzjerki, czy stosuje jakieś odżywki do włosów, odburknął (ale dość uprzejmie), że... no czasami; 3) odpowiedział "tak" na pytanie, czy nad czołem jest wystarczająco krótko. I tyle. Na jakieś 30 minut strzyżenia. Nie przypuszczam, żeby facet był aspie, po prostu nie miał ochoty na rozmowę, może go to krępowało. Nikt nie robił z tego problemu, nikt na siłę nie wciągał go w żadne pogaduszki. Tak więc można w ciszy i spokoju ostrzyc klienta. Tylko, że pewnie nie wszystkie fryzjerki to potrafią.
Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez Johnny » Pt, 23 mar 2012, 16:46

To coś podobnego do moich wizyt u fryzjera :) Tylko trochę krócej i dochodzi jeszcze "dzień dobry", "dziękuję" i "do widzenia". Najdłuższe zdanie to "u góry nożyczkami, a po bokach maszynką". A po chwili jeszcze krótkie "ok", albo "może być" na pytanie czy "tyle wystarczy?" albo "tak dobrze?" (to po złapaniu włosów palcami mniej więcej w połowie). Później zamykam oczy i czekam. Mam dwa wybrane zakłady fryzjerskie (jeden w rodzinnym mieście i jeden w studenckim). Przy czym wolę ten drugi. Jest tam ok. 6 stanowisk i zawsze są przynajmniej dwie fryzjerki (tylko fryzjerki tam widziałem + jeden koleś przy kasie, chyba tym zarządza). Mam wrażenie, że za każdym razem strzyże mnie inna pani (albo tak rzadko chodzę albo tak często się zmieniają albo nie interesuje mnie to za bardzo), ale każda strzyże zawsze tak samo. I mają takie karbowane nożyczki, po których choć trochę nie wyglądam jak dziecko z przedszkola. A do fryzjera zacząłem chodzić w liceum (czy jakoś tak...). A... i zazwyczaj jak jestem, to nie ma zbyt dużo ludzi. Jeśli jest luka to ktoś wchodzi od razu, a jeśli są ludzie, to się zapisuje i wychodzi.

Jeśli atmosfera u danego fryzjera nam nie pasuje, to trzeba spróbować u innego. Mnie tylko raz jedna próbowała jakoś zagadać, bo akurat wiosna była czy coś w tym stylu i w radio leciały jakieś wiadomości chyba. Magia odpychania zazwyczaj działa na wszystkich bez wyjątku, więc również na fryzjerów. Dziwne wydaje mi się też, żeby ludzie u fryzjera wyśmiewali się z kogoś siedzącego na fotelu. Może to tylko zła interpretacja zachowań? Siedzenie na fotelu niestety wzmacnia problem, bo jest dość stresujące (duże lustro... w miejscu publicznym...).
"Der Mensch ist ein Seil, geknüpft zwischen Tier und Übermensch – ein Seil über einem Abgrunde."
"Przyszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie."
Avatar użytkownika
Johnny
 
Posty: 951
Dołączył(a): N, 16 sty 2011, 00:00
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: M

Postprzez fasci-nation » Pt, 23 mar 2012, 17:01

Ja u fryzjera siedzę jak manekin i oglądam w lustrze co się dzieje. Mam swój salon, do którego chodzi także moja matka. Ona gada, ja nie. Nie chcę chodzić do innego, bo musiałabym od nowa tłumaczyć swoje wymagania dotyczące sposobu postępowania z moimi włosami i rodzaj fryzury. Właściwie to mam jeden fryz od zawsze i co najwyżej robię warianty.

Nie widzę sensu, żeby ktoś śmiał się z klienta. Od braku gadania nic się nie dzieje, a lepiej mieć parę złotych niż ich nie mieć. Do tego dochodzi możliwość zrobienia antyreklamy, a salonów jest mnóstwo. Damazy, co oni ci właściwie mówią? Opowiedz o jakiejś sytuacji, to zobaczymy, czy faktycznie ktoś się z ciebie nabijał.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez ...L » Pt, 23 mar 2012, 19:42

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez Perełka » So, 24 mar 2012, 00:19

Ja tam na szczęście nie mam problemów, bo akurat dzisiaj zdobyłam się na długo odkładaną wizytę u fryzjera. Obcięcie i umodelowanie (35 zlotych), dzisiaj akurat nie było żadnych rozmów, bo przy piątku i przed świętami ruch duży. Ale czasem jak nie ma innych klientów, to sobie o tym czy o tamtym pogawędzę. Zresztą w moim przypadku problemy typu fryzjer, sklep, urząd, autobus, ośrodek zdrowia i inne tego typu instytucje i sytuacje nie istnieją.
Perełka
 
Posty: 904
Dołączył(a): Śr, 12 lis 2008, 00:00
Lokalizacja: Węgrów

Postprzez Kupiec » So, 24 mar 2012, 00:58

Nigdy u fryzjera nie byłem. Wolę dentystę, i jestem nienormalny bo niektóry ból zęba naprawdę lubię. W dzieciństwie ojciec obcinał mnie nożyczkami, nauczył mnie tego i to potrafię. Od kilku lat strzygę się sam maszynką, tak jak piszesz stopniowo na krótko, to bardzo proste, max 15 minut roboty, robię to raz na tydzień, bo długie włosy są dla mnie koszmarem (takie od 20 mm na czubku głowy), skronie i baki zawsze muszę mieć krótkie tak do 5 mm. Często jeżdżę w Beskid, także uważaj, dopadnę Cię i zrobię "żywiecką masakrę maszynką elektryczną":)
"Natura horret vacuum"
Kupiec
 
Posty: 171
Dołączył(a): Cz, 19 sie 2010, 23:00
Lokalizacja: śląskie - DG/Kato
Płeć: M

Postprzez Amelia » So, 24 mar 2012, 02:10

Damazy, Twoje przekonanie, że ludzie się z Ciebie śmieją jest niepokojące.
Już jakoś rok temu wspominałeś na forum, że wszyscy się z Ciebie śmieją, ale dyskusja wygasła.

Czy naprawdę masz wrażenie, że wszyscy się z Ciebie śmieją?
Może zapytaj choćby mamę, czy też to dostrzega, gdy razem się gdzieś wybieracie.
Jest spora część ludzi rozumnych, którzy tak się nie zachowują z zasady. Więc jeśli jednak uważasz, że wszyscy, lub prawie wszyscy, się śmieją, to może być jakaś iluzja w konsekwencji tej traumy.

Może być też tak, że masz np. jakiś bardzo nietypowy głos – zbyt poważny, głośny, powolny, lub dziecinny, niepewny – to też by warto było przynajmniej wiedzieć i nad tym można pracować.

Warto zastosować świetne rady, które tu dostałeś i przyjąć miłe oferty realnej pomocy!
Jednak wydaje mi się, że szukanie doraźnych rozwiązań takich problemów, jak w tytule, jeśli są one tylko pochodną jakiegoś zasadniczego problemu, nie jest wystarczające na dłuższą metę i bardziej męczy.

Warto poszukać głównej przyczyny, wtedy jest szansa, że będzie Ci ze wszystkim łatwiej :)
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Postprzez Perełka » So, 24 mar 2012, 18:10

No, i w dodatku przecież nie masz obowiązku nikogo zabawiać rozmową, jeśli nie masz na to ochoty.
Ja jako małe dziecko (gdzieś do lat 6) także nie przepadałam za rozmowami, ale najpierw: rodzice mnie zmuszali ("nie bądź dzika"), potem zła atmosfera domowego ogniska sprawiła, że zaczęłam się "łasić", po czym zresztą można poznać dzieci niekochane, gdy np. w parkach czy środkach publicznej komunikacji zaczepiają obcych dorosłych, aż doszło do tego, że zdaniem wielu mówiłam za dużo i powinnam stać się bardziej powściągliwa.
To właśnie niestety stanowiło także u mnie pole do wpadek, gdyż ludzie często się śmieli, gdy ich zdaniem palnęłam coś głupiego. Jednak teraz to się już nie zdarza, na tym przynajmniej polu funkcjonuję jak NT.
Jednak sądzę, że cena osiągnięcia w moim przypadku mojego obecnego stanu była zbyt wysoka i nie masz mi czego zazdrościć.
Perełka
 
Posty: 904
Dołączył(a): Śr, 12 lis 2008, 00:00
Lokalizacja: Węgrów

Postprzez Tamir » So, 24 mar 2012, 18:36

Ja na przykład miałem problem z fryzjerką, która nie znała różnicy pomiędzy "o jedna trzecią", a "do jednej trzeciej". Poza tym katuje ludzi swoimi poglądami, które można streścić w tych punktach:
-Ludzi, którzy odstępują od normy trzeba leczyć.
-Politycy to złodzieje, należy im zabrać pensje, a wszystkim będzie żyło się lepiej.
-Geje odstępują od normy, przejdź do punktu pierwszego.
-POPULIZM!!!
-Młodzi nie zasługują na szacunek.

W dodatku jest niemiła dla mnie. Szedłem do niej, ponieważ miałem najbliżej. Ale ostatnim razem przesadziła, więc postanowiłem ją zmienić. A jak na razie zapuszczam długie włosy.
Avatar użytkownika
Tamir
 
Posty: 2051
Dołączył(a): N, 20 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Z miasta Łodzi, gdzie nawet bieganie psom szkodzi.
Płeć: M

Postprzez Perełka » So, 24 mar 2012, 21:31

Dla mnie jednak to, jakie poglądy na jaki temat ma moja fryzjerka, nie ma dla mnie znaczenia. Ważne jest, bym wyszła stamtąd z piękną fryzurą.
Perełka
 
Posty: 904
Dołączył(a): Śr, 12 lis 2008, 00:00
Lokalizacja: Węgrów

Postprzez Tamir » So, 24 mar 2012, 21:45

Ale mimo wszystko nie jest to przyjemne, że osoba, która cię strzyże, uznałaby cię za upośledzonego, patrzy na ciebie, jak na ***** i nie rozumie, co się do niej mówi. No i nie dba o klientów. Wykonuje robotę od niechcenia i robi łaskę, że strzyże i zarabia.
Avatar użytkownika
Tamir
 
Posty: 2051
Dołączył(a): N, 20 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Z miasta Łodzi, gdzie nawet bieganie psom szkodzi.
Płeć: M

Postprzez Perełka » N, 25 mar 2012, 14:01

To akurat rozumiem, bo ja z takim traktowaniem przez ludzi w przeszłości spotykałam się często, choć może akurat nie u fryzjera, ale wielokrotnie np. w różnych sklepach, bibliotekach czy środkach publicznej komunikacji,gdy byli w nich znajomi kierowcy i pasażerowie.
Jednak jedyna rada w takich przypadkach to starać się w jak największym stopniu przynajmniej udawać normalnego, pilnować się ze swoimi nietypowymi aspijskimi zachowaniami (u mnie pozostało np. dziwne ściąganie ust w momentach gdy myślę o czymś denerwującym). Sprawę uśmieszków "sama do siebie" już opanowałam, biegania i dziwnego chodu także. Z wyczuciem zasad "kodu społecznego" problemy są u mnie już minimalne, ale to głównie na skutek przepracowania tego tematu poprzez ciężkie i bolesne doświadczenia w przeszłości. Ot, jeśli ludzi coś zdenerwowało lub rozśmieszyło w moim zachowaniu, to po prostu eliminuję taką rzecz ze swojego repertuaru. Jednak mam już 44 lata, a jedna taka wpadka zdarzyła mi się jeszcze kilka dni temu.
Perełka
 
Posty: 904
Dołączył(a): Śr, 12 lis 2008, 00:00
Lokalizacja: Węgrów

Postprzez bl8er » Śr, 28 mar 2012, 19:44

Hmm to zupełnie jak u mnie. Od kilku lat nie chodzę do fryzjera bo ciacham się sam maszynką. Wcześniej fryzjer to była trauma. Często chodziłem ze starszym bratem, on plotkował z fryzjerkami, rozmawiał na różne tematy mówił co i jak. Kiedy ja siadałem nastawała niezręczna cisza. Często przytakiwałem po prostu kiedy fryzjerka pytała czy dobrze tnie i zawsze wychodziłem niezadowolony, że wyglądam źle, jednak nogi jak z waty i związany język pozwoliły mi wydukać krótkie dziękuję, a słowa brata że jestem nienormalny tylko "dodawały" mi otuchy. Próbując się przełamać często chodziłem do fryzjera sam, jednak mozolne próby dialogu kończyły się milczeniem fryzjerki i krótkim wzdychaniem z akcentem słownym na "nooo tak".

A co do dziwnych zachowań, ja mam tak że zawsze stresuję się przy rozmowie przez telefon. Zawsze i aby to rozładować ciągle chodzę jak nakręcony. Wyglądam wtedy jak pies biegający za kością, często obrywało mi się dlaczego tak chodzę jak po*********
bl8er
 
Posty: 5
Dołączył(a): Pn, 26 mar 2012, 23:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ...L » Pt, 4 maja 2012, 19:02

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Postprzez Yana » Pt, 4 maja 2012, 21:45

Ja nie chodzę do fryzjera, ostatnio byłam przed ślubem i bardzo źle to wspominam. Miałam wtedy długie włosy i chciałam, żeby mi je lekko pofalowali trwałą, wyszły proste takie jak były (a wzięłam nawet zdjęcie, żeby fryzjerki DOKŁADNIE wiedziały o co mi chodzi).

No i obcinam się sama, kompletnie zwisa mi czy wygląda to gorzej niż normalnie :) Farbuję też sobie włosy sama od wielu , wielu lat. W życiu nie byłam u kosmetyczki i nie zamierzam iść ani razu. I też wolę dentystę niż zabiegi upiększające wykonywane przez kogoś.
Kusi mnie trochę, żeby iść jednak do takiego jednego drogiego salonu w którym fryzjerami są mężczyźni, bardzo ciekawie wyglądający w dodatku, może dam im szansę.
Avatar użytkownika
Yana
 
Posty: 283
Dołączył(a): Wt, 20 wrz 2011, 23:00

Postprzez Damazy » Pt, 12 paź 2012, 21:23

Oj, tu też odzewu jeszcze nie umieściłem? :oops: No to czynię to teraz. A za odpowiedzi bardzo dziękuję. :smile:

key napisał(a):@Damazy.

Ja umiem strzyc psy. :) I chyba nieźle mi to wychodzi. Jak chcesz, to wezmę sprzęt do W-wy na spotkanie i cię ostrzygę. :) Tylko przyjedź!
Albo mogę cię umówić do mojej fryzjerki i pójść z tobą, wezmę na siebie kontakty interpersonalne i mogę jej wytłumaczyć, czego od niej oczekujesz. Po prostu na zasadzie ćwiczenia, na początku mogę cię asekurować, a jak się oswoisz, może będzie ci łatwiej samemu.
Tylko, że ja mieszkam dość daleko.


Hmm, wiesz, z jednej strony byłbym chętny, zdaję sobie jednak sprawę, że napisałaś to przed moim nieodpowiednim zachowaniem się wobec Ciebie, w znaczeniu, że w połowie prowadzonego dialogu znikam na kilka miesięcy, by po tym czasie kontynuować rozmowę. Rozumiem, że mogłaś stracić do mnie cierpliwość, choć oczywiście tego nie wiem. Tak nawiasem mówiąc, gdyby czasem było wszystko po staremu, to w Warszawie mieszka mój brat i nawet wybieram się do niego na parę dni w odwiedziny, to by mi ogromnie odpowiadała ta opcja u Twojej Key fryzjerki z Twoją drobną pomocą. Na wypadek jednak, jeśli mój brat nie będzie mógł mnie w najbliższym okresie jeszcze przyjąć, zorientuję się jeszcze co do innych proponowanych w temacie opcji, ale bez względu na nie, chętnie bym się i tak pisał na przyszłość i poprosiłbym Cię, o ile nie czujesz się zlekceważona przez moje nie odzywanie się do Ciebie... A na razie Cię za tamto przepraszam, nie chciałem Cię zlekceważyć.

cofeina napisał(a):W Krakowie przez pewien czas chodziłam do małego salonu prowadzonego przez dwie świetne fryzjerki (ale tylko do właścicielek i do południa, kiedy był minimalny ruch), teraz widzę że została tylko jedna, co zwiększa szansę na rozchichotane towarzystwo:
http://www.akkk.pl/fryzjer-stylista-krakow-onas.html


Zastanawiałem się nad tym. Chciałem nawet połączyć to ze zjazdem ostatnim w Krakowie, tylko że niedziela była akurat. Dzięki za adres Cofeino, może go kiedyś wykorzystam. :smile:

A na zjeździe był chyba ktoś z Bielska, tylko że było tyle osób, że już mi się pomieszało kto to był albo była. Jakby ten ktoś miał ochotę przejść się ze mną do fryzjera w Bielsku, to bym ogromnie chciał. A ponieważ ludzie nie kojarzą co to jest zespół Aspergera, to by uprzedzić o nierównościach na głowie spowodowanych podcinaniem się samemu walniemy ściemę, że mam fobię społeczną (zresztą będzie to po części prawda, jako że w zespole Aspergera całkiem to możliwe).

Nie ustosunkowałem się do wszystkich postów, więc odpowiedź rozłożę na dwa razy.
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Postprzez Mrówek » So, 13 paź 2012, 18:42

Damazy, jako że się już znamy osobiście to pozwolę sobie na kilka uwag.

Po pierwsze co do opóźnionego odpowiadania to chyba nie musisz się aż tak tym przejmować bo zazwyczaj ludzie (tacy bez rysu narcystycznego) nie przejmują się tym że ktoś mało bliski im nie odpowiedział. Ot, kolejna rozpoczęta znajomość w internecie i co będzie to będzie. Jak odpowie to miło a jak nie to za 15 min. się zapomina ze był jakiś dialog.
No chyba że tylko ja tak mam ale coś mi się wydaje że nie bo inaczej to ludzie by się bardzo męczyli i ciągle frustrowali kolejnymi niespełnionymi znajomościami.

Tak, znam ludzi którzy bardzo starają się odpowiedzieć na każdego maila, posta na FB albo forum a nawet na grupowe zaproszenia i łańcuszki internetowe ale uważam że to przesada i tutaj też trzeba się wykazać asertywnością żeby nie dać się zwariować. A poza tym po prostu nie mam takich możliwości jak inni i muszę ograniczać ilość kontaktów aby w miarę przytomnie funkcjonować np. w pracy :)

Druga sprawa to Twoje włosy bardzo do Ciebie pasują i wręcz nie wyobrażam sobie jak byś wyglądał jak byś je ściął. Zastanów się nad tym bo może to jest coś bardzo pozytywnego, dla wielu tworzącego sympatyczny wizerunek Twojej osoby a Ty może niepotrzebnie byś to zlikwidował.

Miała być trzecia sprawa ale zapomniałem więc tylko pozdrowienia! :)
˙ɯǝzɹǝdoʇǝıu śǝʇsǝɾ ǝż ʎzɔɐuz oʇ ćɐʇʎzɔǝzɹd oʇ zsǝżoɯ ıןǝżǝſ
There are two types of people in this world: those who divide the world into two types and those who do not.
Mówi się, że niektórzy ludzie są inni. Oni po prostu są sobą w czasie, gdy normalni udają kogoś zupełnie innego niż są.
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Postprzez Aspergerka74 » Wt, 16 paź 2012, 11:22

Mrówek jesteś bardzo mądrym człowiekiem.Twoje słowa są tak wartościowe.

Damazy fajnie ,,rozruszał towarzystwo".

Pozdrawiam!
Aspergerka74
 

Postprzez Amelia » Wt, 16 paź 2012, 20:41

Mrówek faktycznie mądrze pisze.

I ma rację też w sprawie włosów Damazego, że są po prostu świetne takie jakie są, ja bym też radziła nie obcinać, tylko najwyżej nawet samemu czasem podciąć końcówki, i wcale nie musi być równo przy takiej fryzurze, jak sądzę :)
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Następna strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości