warto przeczytać

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

warto przeczytać

Postprzez ważniak » N, 22 lut 2009, 16:04

Zabierałem się do napisania tego posta od dłuższego czasu, ale chyba nic mi nie wyjdzie z bardziej obszernej i logicznej wypowiedzi, więc napiszę krótko.

1) Jirina Prekop - Mały tyran
http://www.dobreksiazki.pl/b3022-maly-tyran.htm
(Proszę nie traktować tego jako reklamy, na google można znaleźć kilka linków, ale ten jest pierwszy i zawiera najdłuży opis. Sam czytałem poprzednie wydanie, pewnie można tę pozycje wypożyczyc w bibliotece np. pedagogicznej).

Autorka opisuje zaburzenie osobowości u małych dzieci, które wg mnie jest niczym innym jak Zespołem Aspergera
Słowo kluczowe: żądza władzy
Przyczyny wg autorki to m.in.: upadek tradycyjnych więzi, jednopokoleniowa rodzina, New Age (? - tak jest w książce)
Dziecko takie zaspokaja swoje poczucie bezpieczeństwa w nienormalny sposób, odrzucając miłość rodziców, zwłaszcza matki
Autorka opisuje to zaburzenie w kontekście autyzmu wczesnodziecięcego i zauważa liczne podobieństwa, część dzieci autystycznych przechodzi właśnie do tego stadium
Gdyby porównać opisywane przez nią przypadki do przypadków Hansa Aspergera to wyglądają prawie to samo.
Stosunek chłopców do dziewczynek 5:1 (w ZA wg większości żródeł ok. 4:1, czyli niewiele się różni)
Zaburzenie najczęściej zdarza się u dziecka pierwszego, ostatniego lub adoptowanego, mogą być jakieś predyspozycje genetyczne
Zaproponowana w książce metoda leczenia: przytrzymywanie (holding) była wcześnie używana w pracy z dziećmi z autyzmem i jeśli wierzyć autorce sprawdza się w 100%. Generalnie chodzi o przytulanie dzieci wbrew ich woli.

2) (niestety po angielsku)
http://www.aspires-relationships.com/Asperger_Syndrome_Grows_Up.pdf

Bardzo pouczająca lektura i "politycznie niepoprawna", zwłaszcza, że porusza problem przemocy u aspich. Ale moim zdaniem dużo w niej prawdy. Autor też ma AS, wiec może nie być do końca obiektywny. Warto byłoby przetłumaczyć na polski, ale ja tego nie zrobię, bo to umocniłoby mój kompleks wyższości.
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez melo » Pn, 15 cze 2009, 00:39

krzysiu,
kupiłam tę książkę przypadkiem, dawno temu w antykwariacie.
i pasowała jak ulał do mojego syna. [nawet ją skserowałam dla kuzynki, żeby mogła okiełznać swojego małego "potwora" :)]
coś w tym chyba musi być...
Avatar użytkownika
melo
 
Posty: 349
Dołączył(a): So, 13 gru 2008, 00:00

Postprzez ważniak » Pn, 15 cze 2009, 11:34

A mi starsza właśnie zabrała, "bo wymyślam sobie choroby" :). Tak w ogóle to kupiła ją kilkanaście lat temu, jak były problemy z moim bratem.
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez złoty smok » Pn, 15 cze 2009, 13:52

Niestety nie czytałam książki, opis przyczyn, wydaje mi się sporo naciągany. Zwłaszcza aspekty : Przyczyny wg autorki to: upadek tradycyjnych więzi, jednopokoleniowa rodzina. Choć jak czytam o New Age to też, choć jestem pedagogiem nijak nie mogę zrozumieć czemu to miało by mieć wpływ na powstanie u dziecka ZA.

Natomiast na pewno, bo już wychowałam syna, wiem, ze przytulanie na silę i rozmowy, rozmowy, rozmowy, wiele mu dały w opanowaniu i umiejętności jakiegoś przystosowania się do społeczeństwa. Tyle, ze dopiero od niedawna faktycznie to zaczyna owocować a syn ma już lat 20 :). Pierwsze pozytywne objawy pracy widać już było w wieku lat 17 i odrobinę wcześniej, kiedy wstąpił do liceum.

Sama prace ze sobą rozpoczęłam późno bardzo, dowiadując się o tym, że prawdopodobnie moje problemy ze społeczeństwem to ZA w wieku dojrzałym. Jednak tez już widzę efekty - a przyznam,ze wiele zawdzięczam temu forum :)) Za co tu mogę wszystkim Wam podziękować.
złoty smok
 
Posty: 177
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez ważniak » Pn, 15 cze 2009, 15:07

złoty smok napisał(a):Niestety nie czytałam książki, opis przyczyn, wydaje mi się sporo naciągany. Zwłaszcza aspekty : Przyczyny wg autorki to: upadek tradycyjnych więzi, jednopokoleniowa rodzina. Choć jak czytam o New Age to też, choć jestem pedagogiem nijak nie mogę zrozumieć czemu to miało by mieć wpływ na powstanie u dziecka ZA.

Z tego co zrozumiałem, to autorce chyba chodziło o naśladowanie kultur pierwotnych - noszenie w chustach, nosidełkach itp. Pisze, że "kiedy dwie osoby robią tak samo, nie znaczy, że robią to samo", bo w kulturach pierwotnych słuzy to ochronie dziecka przed pasożytami i zarazkami, a w społeczeństwach cywilizowanych służy rozpieszczaniu dziecka.

A w ogóle to gratuluję rozwiązania problemów z synem.
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez -- » N, 21 cze 2009, 12:43

(zespół kropiącego to oczywiście Aspergera)

Kropiącego Syndrom Dorasta Rozpoznawanie JAK Dorośli w Dzisiejszym Zastanawiającym Świecie
Roger N. Meyer
z
Aleta Root
Linda Newland
Chroniony prawem autorskim 2003, Wszelkie Prawa Zastrzeżone


[zacytowana treść usunięta przez moderatora]
--
 
Posty: 441
Dołączył(a): So, 25 sie 2007, 23:00

Postprzez atrofia » N, 21 cze 2009, 13:29

Porywająca lektura. Czy chcesz polecić nam tę książkę, czy uszczypliwie odnosisz się do tej, którą poleca mrkrzysio?
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez -- » N, 21 cze 2009, 13:35

to jest przetłumaczone to:


2) (niestety po angielsku)
http://www.aspires-relationships.com/Asperger_Syndrome_Grows_Up.pdf


czyli uszczypliwie przetłumaczyłem książkę

widzę że AS to AS i wszedzie szuka sie wrogów - a tak wierzyłem w Ciebie (że wierzysz we mnie)
--
 
Posty: 441
Dołączył(a): So, 25 sie 2007, 23:00

Postprzez atrofia » N, 21 cze 2009, 13:44

Jak Ty to poważnie wziąłeś sobie do serca. Ja tak tyko zażartowałam...
<a że nie ma poczucia humoru TT

Po co mi wrogowie? Widzę, co widzę i staram się przetwarzać, a że jest jeszcze wcześnie, to funkcjonuję trochę rdzeniowo...
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez -- » N, 21 cze 2009, 13:53

też napisałem że żartowałem z automatem do spamu - to kicknęli mnie z prywatnego

dlatego czekam na pwjb - posprzątam po sobie i znikam


mam tak samo - czasem wpadam w skrajności (często negatywne) dopiero potem to "normuje"
--
 
Posty: 441
Dołączył(a): So, 25 sie 2007, 23:00

Postprzez atrofia » N, 21 cze 2009, 14:08

Jezusie! Jak bardzo znikasz?
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez Qpa » Pn, 22 cze 2009, 20:13

wogóle, a chcesz kontakt prywatny?
Qpa
 
Posty: 59
Dołączył(a): Pt, 19 cze 2009, 23:00

Postprzez P.P. » So, 21 maja 2011, 23:05

podnoszę bardzo ważny wątek, dość symptomatyczny jest w zasadzie zerowy odzew
P.S. Ważniaku, gdzie jesteś?
"Nawet najnormalniejszy człowiek zaledwie wisi na śliskim sznurze normalności. Obwody normalności wbudowano w ludzkie zwierzę wyjątkowo niedbale."
P.P.
 
Posty: 1839
Dołączył(a): Pn, 4 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: Kraków
Płeć: M

Postprzez ...L » So, 21 maja 2011, 23:11

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

moj maz

Postprzez malgoska » N, 26 sie 2012, 21:02

to jakas okropna przypadlosc. przed szesciu laty podalam meza o rozwod. kompletnie nie dawalam rady, kochalam go a on wszystko robil zle. oczywiscie w mojej ocenie. po czterech latach spotkalismy sie i postanowilismy ze zadne nie moze ulozyc sobie zycia i moze warto sprobowac. jak sie rozstawalismy maz plakal, mowil ze sie zmieni , ze mu na nas zalezy, ze nas kocha.... przez caly czas przesladowaly mnie te slowa. wszyscy uwazali, ze to dobra decyzja. ja bardzo energiczna i zaradna a jego wszyscy mieli za dziwaka. to informatyk i tak wlasnie ta przypadlosc do niego pasowala. po pierwszym rozstaniu ja skonczylam u psychologa. po kilku wizytach pozbieralam sie. on uwazal ze z nim jest ok, ze sie czepiam, ze wszyscy sa niedoskonali. nie mielismy zadnych znajomych, nikt mu nie pasowal. teraz poszlam znow do pani psycholog ,mialam wrazenie, ze zwariowalam. bo przeciez nie jest normalnym ze wszystko co on zrobi wydaje mi sie naganne. wzial syna i siostrzenice na basen a sam ze swoja kolezanka poszedl do sauny, przerazilam sie. zauwazalam u niego brak kontaktu z dzieckiem i znikome zainteresowanie malym. psycholog stwierdzila ze ja nie potrzebuje terapi, tylko zebym sobie poczytala o as u doroslych. wszystkie opisy pasuja idealnie. powiedzialam dla meza i on chyba sie przerazil, chce pojsc i zdiagnozowac dokladnie o co chodzi. moja byla tesciowa nastawia go przeciwko nam, brat temu wtoruje. a on widac bardzo poddaje sie tym wplywom. nasz syn urodzil sie z porazeniem i rehabilitowalam go samotnie, z pozytywnym skutkiem. swietnie funkcjonuje i sie uczy. urodzilam wczesniej, bo mialam nerwice, ale jak jej nie miec kiedy maz na kazdym kroku rani. kobiety, nielegalne postepowanie, poczucie bezkarnosci, wszystko co robie to wg niego na zlosc i zle. nie wiem, czy dam jeszcze rade walczyc. czy jest ktos, komu w wieku 40 lat udalo sie z tego choc troche wyjsc? nie mysle, zeby psycholog wydala zla opinie, to madra kobieta, pomagala mi przy leczeniu synka.
malgoska
 

Postprzez pwjb » N, 26 sie 2012, 22:11

40 to będzie ciężko, to zależy jakie kto miał życie jak wychodziło a brudy się zbierały i wyszły na widok po wielu latach to trzeba sporej elateyczności umysłu aby zrozumieć gdzie leży czyja wina, i to w takim otoczeniu gdzie każdy dookoła chce ci sprzedać swoją wizję...

Napisałaś chce (bez ogonka), tzn. ty chcesz to zdiagnozować u niego czy on się przestraszył i chce u siebie ?

Niezależnie to o poddawaniu się można myśleć jak się przejdzie cały proces, diagnoza, jakaś terapia, tj. bardziej polegająca na wytłumaczeniu mu co to jest i poukładaniu mu tych rzeczy aby wiedział gdzie się różni od innych i jak inni go widzą. To kawałek czasu. Co by nie było tzn. czy uda się go podreperować czy nie na teraz i tak było by to dobre z tego powodu że im głębiej w lata tym bardziej może sobie ułożyć (no teraz już nie ale mówię to o ludziach co to mają a psychologia to dla nich jak węgierski) coś bardziej psychotycznego, jakieś urojenia dot. osoby z otoczenia że to wszystko przez nią... wtedy już będzie ciężko. Niech czyta niech ogląda, w sieci jest pełno tego, po polsku to nadal marne strzępki.
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez malgoska » Pn, 27 sie 2012, 16:19

Może to dziwnie zabrzmi, ale przez 12lat małżeństwa nauczyłam się tak odpuszczać, ze nie mam problemu. Kobiety zapominam mu w pol roku a do innych spraw nawet nie staram się dotrzeć. Co do słowa chce, to on chce. Wyizolował się maksymalnie. Brat i mamusia tylko są w kontakcie z nim, wszyscy inni robią wszystko źle, nie wspomnę o sobie. Ja się tylko czepiam. Jest informatykiem, wyjechał do pracy, przyjeżdża raz w miesiącu, tak mu dobrze. Po mojej wizycie u psychologa postawiłam warunek, terapia. Nie musiałam naciskać, bo jak przeczytał o tej chorobie, sam się przeraził. Dopóki nie wróci do kraju nie ma mowy o nas jako rodzinie. Jak mamy w tym uczestniczyć z synem, to nie na odległość. On zdaje sobie sprawę, ze ja jestem w takich sprawach pomocna, wyciągnęłam małego z porażenia mózgowego na 100%. Widzę, ze u niego jest z dnia na dzień gorzej. Złości się, jak ja się śmieje, mówi ze to głupota cieszyć się z pierdół. Odchudza się cały czas, kupuje masę ubrań, super auto, żeby być najmądrzejszy i najfajniejszy. Mam nadzieje, ze po wizycie u psychologa nie powie ze "gada śmieci" a te wszystkie gadki "są z d wyciągnięte" zawsze mi tak mówi i złości się ze ja się śmieję. Syn mówi do niego, tata może zapytajmy mamę czy robimy dobrze, bo znowu cos narozrabiamy. Jest świetnym informatykiem i oferma życiową. Myślę, ze jak to zrozumie i nie będzie ciągle uważał ze ja chce nim rządzić i robić na złość, to szybciutko nastąpi poprawa. Jakieś diety, fajna pani psycholog i damy rade. Trudno przewidzieć jaka będzie jego reakcja. Z zasady jest najbardziej wywrotowa ze wszystkich możliwych. Ale to jednak jego decyzja, jest dorosły wykształcony, podejmie ja z psychologiem. Jak postanowi wrócić do polski i zamieszkać wspólnie, jestem gotowa pomoc. On ma problem, ze dom jest mój i nigdy się tu nie wprowadzi a niestety jest w tak złym stanie emocjonalnym, ze ja nie mogę zmienić pracy, wyjechać i zdać się na niego. Dziecko w tym wszystkim cierpi bardziej niż tata.


Pozwoliłem sobie skorygować Twój wpis bo tego się nie da czytać. Proszę o pisanie małymi literami i używanie polskich liter. Z tego co widzę to masz taką możliwość bo jeden wyraz "pierdół" napisałaś poprawnie.
Poniżej oryginalna wersja:

[M]



MOZE TO DZIWNIE ZABRZMI, ALE PRZEZ 12LAT MALZENSTWA NAUCZYLAM SIE TAK ODPUSZCZAC, ZE NIE MAM PROBLEMU. KOBIETY ZAPOMINAM MU W POL ROKU A DO INNYCH SPRAW NAWET NIE STARAM SIE DOTRZEC. CO DO SLOWA CHCE, TO ON CHCE. WYIZOLOWAL SIE MAKSYMALNIE. BRAT I MAMUSIA TYLKO SA W KONTAKCIE Z NIM, WSZYSCY INNI ROBIA WSYSTKO ZLE, NIE WSPOMNE O SOBIE. JA SIE TYLKO CZEPIAM. JEST INFORMATYKIEM, WYJECHAL DO PRACY, PRZYJEZDZA RAZ W MIESIACU, TAK MU DOBRZE. PO MOJEJ WIZYCIE U PSYCHOLOGA POSTAWILAM WARUNEK, TERAPIA. NIE MUSIALAM NACISKAC, BO JAK PRZECZYTAL O TEJ CHOROBIE, SAM SIE PRZERAZIL. DOPOKI NIE WROCI DO KRAJU NIE MA MOWY O NAS JAKO RODZINIE. JAK MAMY W TYM UCZESTNICZYC Z SYNEM, TO NIE NA ODLEGLOSC. ON ZDAJE SOBIE SPRAWE, ZE JA JESTEM W TAKICH SPRAWACH POMOCNA, WYCIAGNELAM MALEGO Z PORAZENIA MOZGOWEGO NA 100%. WIDZE, ZE U NIEGO JEST Z DNIA NA DZIEN GORZEJ. ZLOSCI SIE, JAK JA SIE SMIEJE, MOWI ZE TO GLUPOTA CIESZYC SIE Z PIERDÓŁ. ODCHUDZA SIE CALY CZAS, KUPUJE MASE UBRAN, SUPER AUTO, ZEBY BYC NAJMADRZEJSZY I NAJFAJNIEJSZY. MAM NADZIEJE, ZE PO WIZYCIE U PSYCHOLOGA NIE POWIE ZE "GADA SMIECI" A TE WSZYSTKIE GADKI "SA Z D WYCIAGNIETE" ZAWSZE MI TAK MOWI I ZLOSCI SIE ZE JA SIE SMIEJE. SYN MOWI DO NIEGO, TATA MOZE ZAPYTAJMY MAME CZY ROBIMY DOBRZE, BO ZNOWU COS NAROZRABIAMY. JEST SWIETNYM INFORMATYKIEM I OFERMA ZYCIOWA. MYSLE, ZE JAK TO ZROZUMIE I NIE BEDZIE CIAGLE UWAZAL ZE JA CHCE NIM RZADZIC I ROBIC NA ZLOSC, TO SZYBCIUTKO NASTAPI POPRAWA. JAKIES DIETY, FAJNA PANI PSYCHOLOG I DAMY RADE. TRUDNO PRZEWIDZIEC JAKA BEDZIE JEGO REAKCJA. Z ZASADY JEST NAJBARDZIEJ WYWROTOWA ZE WSZYSTKICH MOZLIWYCH. ALE TO JEDNAK JEGO DECYZJA, JEST DOROSLY WYKSZTALCONY, PODEJMIE JA Z PSYCHOLOGIEM. JAK POSTANOWI WROCIC DO POLSKI I ZAMIESZKAC WSPOLNIE, JESTEM GOTOWA POMOC. ON MA PROBLEM, ZE DOM JEST MOJ I NIGDY SIE TU NIE WPROWADZI A NIESTETY JEST W TAK ZLYM STANIE EMOCJONALNYM, ZE JA NIE MOGE ZMIENIC PRACY, WYJECHAC I ZDAC SIE NA NIEGO. DZIECKO W TYM WSZYSTKIM CIERPI BARDZIEJ NIZ TATA.
malgoska
 

Postprzez malgoska » Pn, 27 sie 2012, 16:55

Dziękuję, dostosuję się.
malgoska
 


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości

cron