ZA i autyzm u kobiet

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez intj » Pt, 21 mar 2014, 01:09

Mruczanka napisał(a):Chyba właśnie takie osoby - głośne, wygadane, które "widać"- są częściej diagnozowane. Ja należę do tej drugiej grupy - cicha, wycofana, "bujająca w obłokach". Też nikomu nie przyszło do głowy, że mogę być ze spektrum, choć obeszłam sporą grupkę "specjalistów". Sama już nie wiem, czy jestem Aspem :roll:
Możliwe, zwłaszcza, jeżeli wziąć pod uwagę agresywne zachowania chłopców z ZA, diagnozowanych znacznie częściej, dzieci głośne łatwiej można zauważyć i skierować do specjalisty. Z drugiej strony, nikt nie zwrócił na mnie uwagi (owszem zwracali, ale nie w taki sposób, w jaki bym chciała- mówiono mi, że jestem egoistką, przemądrzałą i zarozumiałą "chwalipiętą", w skutek czego zamknęłam się w swoim świecie). Uczyłam się zawsze najlepiej, byłam stosunkowo grzeczna, miałam kontakt z rówieśnikami, wymyślałam zabawy. Nauczyciele co prawda mnie nie lubili, uczniowie też byli już zmęczeni, ale tego typu dzieci nie kieruje się do psychiatry. Byłam nad aktywna, wręcz nie mogłam usiedzieć w miejscu. Z wyjątkiem telewizji i moich ulubionych filmów- potrafiłam zapomnieć o skorzystaniu z toalety z wiadomym skutkiem- taka byłam zainteresowana niektórymi programami. Dlatego teraz trudno powiedzieć, czy faktycznie miałam objawy ZA w dzieciństwie, co jest istotne w diagnostyce ZA. Na pewno miałam OCD, niektóre sztywne zachowania, fiksacje na punkcie koloru różowego, zaburzenia integracji sensorycznej. Ale nie byłam aspołeczna. Teraz jestem, od około 12. roku życia pogłębiała się stopniowo moja izolacja. Ale okres podstawówki był względnie normalny. Jak to się mogło stać? Są jakieś racjonalne wyjaśnienia? Może trafiłam na dobre środowisko uległych dzieci? Może aż do okresu dojrzewania nie byłam krytyczna wobec własnych zachowań i nie zauważałam dezaprobaty grupy rówieśniczej? Może moje dziwactwa traktowane były na zasadzie: "Samo przejdzie, jak dorośnie"? W każdym razie, Mruczanko, też nie wiem, czy jestem osobą z ZA.
laurka napisał(a):(...)toteż zrobiłam tylko pierwszy stopień muzycznej i policealną plastyczną, a teraz studiuję arcynudny kierunek (potocznie zwany polonistyką) dla nudnych mugoli.
Masz duszę artystyczną, zatem studiujesz dobry kierunek. Zwłaszcza, że macie obowiązek czytania ogromnej liczby książek, a przecież introwertycy lubią siezieć pod kocem z książką w ręku. A powiedz mi jeszcze, na jakim grasz instrumencie? Ja jestem klarnecistką (gram od 5 lat, ale nie uczęszczałam do szkoły muzycznej). Grywam też czasem na gitarze, ponieważ w tym przypadku można równocześnie śpiewać.
Avatar użytkownika
intj
 
Posty: 556
Dołączył(a): Śr, 20 mar 2013, 16:46
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez yasemin » Pt, 21 mar 2014, 06:44

Intj, zrobiłaś kawałek dobrej roboty. :good: Ja ostatnio niestety nie mam w ogóle czasu na tłumaczenia.
A pod większością cech kobiet z tekstu mogę się podpisać, oczywiście.
Avatar użytkownika
yasemin
 
Posty: 1079
Dołączył(a): Pn, 29 sie 2011, 23:00
Lokalizacja: Częstochowa/Kraków
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez laurka » Pt, 21 mar 2014, 10:49

Teraz jestem, od około 12. roku życia pogłębiała się stopniowo moja izolacja. Ale okres podstawówki był względnie normalny.
Może chodzi o to:
Należy zwrócić uwagę zwłaszcza na okres dojrzewania, kiedy to objawy ZA stają się bardziej widoczne, ze względu na problemy społeczne dziewcząt


*

Masz duszę artystyczną, zatem studiujesz dobry kierunek. Zwłaszcza, że macie obowiązek czytania ogromnej liczby książek, a przecież introwertycy lubią siezieć pod kocem z książką w ręku.
No właśnie jest to taki bezpieczny kierunek, który nie obciąża mnie psychicznie i na którym nie ma wyścigu szczurów jak chociażby na grafice komputerowej. Poza tym fakt, ciągle siedzę z książką w ręku i rzeczywiście jest w tym wiele z introwersji (i czytam od czwartego roku życia - podobno to cecha ZA?).

A powiedz mi jeszcze, na jakim grasz instrumencie? Ja jestem klarnecistką (gram od 5 lat, ale nie uczęszczałam do szkoły muzycznej). Grywam też czasem na gitarze, ponieważ w tym przypadku można równocześnie śpiewać.
Moim głównym instrumentem był fortepian (a dodatkowym - flet prosty). 6 lat równolegle z podstawówką. Potem jeszcze przez rok chodziłam na gitarę, ale uczyli mnie klasycznego grania, więc sobie darowałam i zamiast tego wolałam nauczyć się chwytów z neta. Bo do klasycznego grania sobie nie pośpiewam - a, jak słusznie zauważyłaś, to jest właśnie urok gitary.

Klarnet brzmi cudownie. Jeden z moich ulubionych instrumentów (tak samo obój). Piękna muzyka po prostu, taka... głęboka.
We Are All Made of Stars
laurka
 
Posty: 591
Dołączył(a): Pt, 28 lut 2014, 15:45
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez intj » Pt, 21 mar 2014, 12:51

laurka napisał(a):No właśnie jest to taki bezpieczny kierunek, który nie obciąża mnie psychicznie i na którym nie ma wyścigu szczurów jak chociażby na grafice komputerowej.
No właśnie, wyścig szczurów jest okropny. Zapewne wiesz, jak to może być na medycynie na UJ. Te osoby były miłe i nie robiły tego specjalnie, ale panowała napięta atmosfera. Podobno na stomatologii w Zabrzu są osoby "wyluzowane". Ja będę "spinać", ale przynajmniej środowisko mnie uspokoi.
laurka napisał(a):(i czytam od czwartego roku życia - podobno to cecha ZA?).
Tak, w ZA może występować hiperleksja. Chociaż wczesna nauka czytania nie zawsze jest związana z hiperleksją, ale na przykład z wysoką inteligencją. Dużo osób na forum pisało, że nauczyli się czytać stosunkowo wcześnie. Pierwsze literki znałam w wieku 4 lat, a rok później już ładnie czytałam.
laurka napisał(a):Bo do klasycznego grania sobie nie pośpiewam - a, jak słusznie zauważyłaś, to jest właśnie urok gitary.
Ja na gitarze nauczyłam się grać właśnie z Internetu, ale oczywiście gram tylko najprostsze utwory (np. Sweet Home Alabama, piosenki irlandzkie).
laurka napisał(a):Klarnet brzmi cudownie. Jeden z moich ulubionych instrumentów (tak samo obój). Piękna muzyka po prostu, taka... głęboka.
Bardzo lubię dźwięk klarnetu, zwłaszcza, gdy gram nuty dla 3. klarnetu (niskie dźwięki). Te wyższe o oktawę są bardzo piskliwe i moja rodzina nie lubi, kiedy gram przy nich na klarnecie. I mimo tego, że na klarnecie umiem grać znacznie lepiej, niż na gitarze, irytuje mnie to, że nie mogą równocześnie śpiewać. Na fortepianie wszystkie piosenki brzmią bardzo ładnie i można śpiewać podczas gry, zatem dobrze wybrałaś instrument.
Avatar użytkownika
intj
 
Posty: 556
Dołączył(a): Śr, 20 mar 2013, 16:46
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Mruczanka » So, 22 mar 2014, 20:14

intj napisał(a):
Mruczanka napisał(a):Chyba właśnie takie osoby - głośne, wygadane, które "widać"- są częściej diagnozowane. Ja należę do tej drugiej grupy - cicha, wycofana, "bujająca w obłokach". Też nikomu nie przyszło do głowy, że mogę być ze spektrum, choć obeszłam sporą grupkę "specjalistów". Sama już nie wiem, czy jestem Aspem :roll:
Możliwe, zwłaszcza, jeżeli wziąć pod uwagę agresywne zachowania chłopców z ZA, diagnozowanych znacznie częściej, dzieci głośne łatwiej można zauważyć i skierować do specjalisty. Z drugiej strony, nikt nie zwrócił na mnie uwagi (owszem zwracali, ale nie w taki sposób, w jaki bym chciała- mówiono mi, że jestem egoistką, przemądrzałą i zarozumiałą "chwalipiętą", w skutek czego zamknęłam się w swoim świecie). Uczyłam się zawsze najlepiej, byłam stosunkowo grzeczna, miałam kontakt z rówieśnikami, wymyślałam zabawy. Nauczyciele co prawda mnie nie lubili, uczniowie też byli już zmęczeni, ale tego typu dzieci nie kieruje się do psychiatry. Byłam nad aktywna, wręcz nie mogłam usiedzieć w miejscu. Z wyjątkiem telewizji i moich ulubionych filmów- potrafiłam zapomnieć o skorzystaniu z toalety z wiadomym skutkiem- taka byłam zainteresowana niektórymi programami. Dlatego teraz trudno powiedzieć, czy faktycznie miałam objawy ZA w dzieciństwie, co jest istotne w diagnostyce ZA. Na pewno miałam OCD, niektóre sztywne zachowania, fiksacje na punkcie koloru różowego, zaburzenia integracji sensorycznej. Ale nie byłam aspołeczna. Teraz jestem, od około 12. roku życia pogłębiała się stopniowo moja izolacja. Ale okres podstawówki był względnie normalny. Jak to się mogło stać? Są jakieś racjonalne wyjaśnienia? Może trafiłam na dobre środowisko uległych dzieci? Może aż do okresu dojrzewania nie byłam krytyczna wobec własnych zachowań i nie zauważałam dezaprobaty grupy rówieśniczej? Może moje dziwactwa traktowane były na zasadzie: "Samo przejdzie, jak dorośnie"? W każdym razie, Mruczanko, też nie wiem, czy jestem osobą z ZA.




Mnie w szkole mocno dokuczali, bo byłam cicha aż za bardzo i przez to dokuczanie jeszcze bardziej się w sobie zamknęłam.
W sumie to się załamałam, nie miałam motywacji do nauki i oceny miałam słabe. Plus mój problem z koncentracją, który miałam chyba od zawsze.
Nauczyciele też mnie nie lubili, bo chyba nie umieli złapać ze mną kontaktu. Coniektórzy dorośli twierdzili, że "zle mi z oczu patrzy" - cokolwiek to miało znaczyć.
Ale do dzisiaj mam problem z tym, żeby wzbudzić w kimkolwiek sympatię.
W ogóle jakoś tak nie przyjemne wspomnienia z dzieciństwa sprawiły, że unikam teraz ludzi, ograniczając do niezbędnych kontaktów.
I też wiele razy na swój temat słyszałam: wyrośnie z tego.
Tyle, że jeśli rzeczywiście jestem aspi, a kobiety wtedy "dorastają" koło czterdziestki, to jeszcze sobie poczekam z tym "wyrośnięciem z tego" :lol:


Różowego niecierpię. Za to mam fiksacje na wszelkie odcienie turkusu, zieleni i niebieskiego :roll:
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Elza » So, 22 mar 2014, 20:32

Mruczanka napisał(a):Mnie w szkole mocno dokuczali, bo byłam cicha aż za bardzo i przez to dokuczanie jeszcze bardziej się w sobie zamknęłam.


Ja też miałam trudne doświadczenia.Jeden raz uciekłam z całą klasą na wagary.Był wtedy pierwszy dzień wiosny, było dużo śniegu, a my na kurtkach i futerkach zjeżdżaliśmy z góry.Od rodziców dostałam taką reprymendę,ile było analiz nawet nie zliczę, kto mnie do tego zmusił, ile nerwów i tłumaczeń, że ja z całą klasą, że to taki zwyczaj...

Na drugi rok już wiedziałam,że nie mogę uciekać.To była ósma klasa, wszyscy uciekli tylko ja zostałam i topiłam marzannę razem z dziećmi z młodszych klas i paniami nauczycielkami.

Moja klasa, wszyscy uczniowie mnie odrzucili, nikt się do mnie nie odzywał, robili krzywe miny, dokuczali mi nieustannie codziennie i w każdej nadarzającej się chwili.Ja miałam jednak zawsze odrobione lekcje, zadania z matematyki i innych przedmiotów, bo ojciec tego pilnował.I w końcu poprosili o odpisanie i jakoś mnie niektórzy zaczęli tolerować.Ale było ciężko i nikt mi wtedy nie pomógł.
Nauczyciele też mnie nie lubili,

Mnie też nie lubili, bo byłam za powolna.Umiałam rozwiązywać zadania z matematyki, ale matematyczka moja wychowawczyni wyzywała mnie jak stałam przy tablicy, nazywał ciężką altylerią,wyzywała od cieląt, wtedy trzęsłam się ze strachu i zamykałam się bardziej i nic nie mogłam napisać.
Ale do dzisiaj mam problem z tym, żeby wzbudzić w kimkolwiek sympatię.

Jesteś bardzo sympatyczna, ja nie wiem w czym jest problem.
Tyle, że jeśli rzeczywiście jestem aspi, a kobiety wtedy "dorastają" koło czterdziestki, to jeszcze sobie poczekam z tym "wyrośnięciem z tego" :lol:

To chyba nie jest prawda, ja jestem blisko czterdziestki i nie widzę większych zmian.Jestem dziecinna...
Różowego niecierpię. Za to mam fiksacje na wszelkie odcienie turkusu, zieleni i niebieskiego :roll:

Ja uwielbiam różowy kolor, nawet tak zwany brudny róż.Lubię też turkus.
Ostatnio edytowano So, 22 mar 2014, 20:44 przez Elza, łącznie edytowano 5 razy
,,Cechą umysłów wybitnych jest miłość prawdy w słowach"
,,Kochaj i rób co chcesz"
Elza
 
Posty: 2600
Dołączył(a): Śr, 7 lis 2012, 09:41
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Mruczanka » So, 22 mar 2014, 21:06

Dziękuje Elza, że uważasz mnie za sympatyczną osobę :-)
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Elza » So, 22 mar 2014, 21:08

Od samego początku wzbudzasz zaufanie, Twój kot za to ma minę nietęgą :)
Ostatnio edytowano So, 22 mar 2014, 21:09 przez Elza, łącznie edytowano 1 raz
,,Cechą umysłów wybitnych jest miłość prawdy w słowach"
,,Kochaj i rób co chcesz"
Elza
 
Posty: 2600
Dołączył(a): Śr, 7 lis 2012, 09:41
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Mruczanka » So, 22 mar 2014, 21:21

Ale ja się z tą kotką utożsamiam właśnie, bo ona ma bardzo podobny wyraz twarzy, do mojego.
Ja naprawdę, przez większość czasu mam taką minę i prawie od urodzenia ciągle słyszę : ” uśmiechnij się".
Ale ja nie jestem nadęta czy obrażona, ja po prostu tak wyglądam :roll:
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Elza » So, 22 mar 2014, 21:24

Ale ta kotka jest gotowa do ataku, a Ty jesteś przyjazna wszystkim...
,,Cechą umysłów wybitnych jest miłość prawdy w słowach"
,,Kochaj i rób co chcesz"
Elza
 
Posty: 2600
Dołączył(a): Śr, 7 lis 2012, 09:41
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez intj » So, 22 mar 2014, 21:48

Elzo, ta kotka ma genetycznie smutny wyraz twarzy, toż to "Grumpy Cat". Różowego koloru nie lubię, miałam na jego punkcie fiksację, gdy byłam małą dziewczynką. Wolę "kolory ziemi". Natomiast mam awersję do pomarańczowego i żółtego, nienawidzę tych barw. Elzo, mnie rodzice nigdy nie pilnowali, zawsze na wszystko mi pozwalali, ale ja sama byłam dla siebie surowym rodzicem. Raz, w podstawówce, uciekłam na wagary, ale wcześniej zapytałam nauczycielki czy mogę (był dzień sportu- zgodziła się). Później bałam się radiowozu, ponieważ "na pewno całe miasteczko wie, że uciekłam ze szkoły, więc jestem poszukiwana przez policję". W wyższych klasach niemal jako jedyna zostawałam, wszyscy uczniowie z mojej klasy wołali mnie po imieniu (przy reszcie uczniów z liceum), a ja prosiłam ich, żeby sobie poszli na wagary i zostawili mnie w spokoju. Oni nie rozumieli, że ja się wcale nie boję konsekwencji, w postaci upomnienia, tylko mój "grafik" byłby w ten sposób zaburzony. Takie spontaniczne decyzje nie są przeze mnie tolerowane. Tak bardzo się cieszę, że skończyłam szkoły. Studia pod tym względem są zupełnie inne. I Mruczanko, jesteś naprawdę miła, bardzo Cię lubię.
Avatar użytkownika
intj
 
Posty: 556
Dołączył(a): Śr, 20 mar 2013, 16:46
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Elza » So, 22 mar 2014, 22:02

Ja jeszcze lubię kolor czerwony i szary, ale tylko niektóre odcienie szarego.Nie lubię pomarańczowego i kolorów neonowych.

Dlaczego ta kotka ma taką minę?
,,Cechą umysłów wybitnych jest miłość prawdy w słowach"
,,Kochaj i rób co chcesz"
Elza
 
Posty: 2600
Dołączył(a): Śr, 7 lis 2012, 09:41
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez laurka » So, 22 mar 2014, 22:07

intj napisał(a):mam awersję do pomarańczowego i żółtego, nienawidzę tych barw.
Moje ulubione kolory. :(

Dla mnie ogólnie kolory grają ważną rolę, wszystko muszę mieć kolorystycznie dobrane, zarówno w pokoju jak i w ubiorze. No i nie ufam niczemu, co jest fioletowe, ten kolor mnie odpycha.
We Are All Made of Stars
laurka
 
Posty: 591
Dołączył(a): Pt, 28 lut 2014, 15:45
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Elza » So, 22 mar 2014, 22:09

Ja też lubię mieć dobraną kolorystykę ubrań.
,,Cechą umysłów wybitnych jest miłość prawdy w słowach"
,,Kochaj i rób co chcesz"
Elza
 
Posty: 2600
Dołączył(a): Śr, 7 lis 2012, 09:41
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Mruczanka » So, 22 mar 2014, 22:29

Elza napisał(a):Ja jeszcze lubię kolor czerwony i szary, ale tylko niektóre odcienie szarego.Nie lubię pomarańczowego i kolorów neonowych.

Dlaczego ta kotka ma taką minę?




Kolory ogólnie są genialne ^^

Intj, już wyjaśniła wcześniej, że kotka ma genetycznie smutną minę i u mnie pewnie też to jest kwestia genów częściowo niemieckich.
Kotka to chyba pers, o ile się nie mylę, bo neva masquerade ma chyba za płaski nosek :)
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Elza » So, 22 mar 2014, 22:33

Geny niemieckie...dobry humor na zakończenie dnia.
,,Cechą umysłów wybitnych jest miłość prawdy w słowach"
,,Kochaj i rób co chcesz"
Elza
 
Posty: 2600
Dołączył(a): Śr, 7 lis 2012, 09:41
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Omega » N, 23 mar 2014, 15:53

Mruczanka napisał(a):Ja naprawdę, przez większość czasu mam taką minę i prawie od urodzenia ciągle słyszę : ” uśmiechnij się".
Ale ja nie jestem nadęta czy obrażona, ja po prostu tak wyglądam :roll:

Witaj w klubie. :lol:
Mi też powtarzają, żebym się częściej uśmiechała, bo wyglądam na obrażoną na cały świat.
Albo na smutną, przez co doprowadza mnie do szału pytanie czemu jestem smutna.
Z kolei mój kumpel ostatnio mi powiedział, że moja twarz nie wyraża żadnych emocji. Wg niego nawet kiedy mówię prawie w ogóle nie używam mimiki twarzy, nie ruszam brwiami, nie drgają mi żadne mięśnie, nawet moje usta poruszają się tylko na tyle, żeby wyrzucić słowa.
No i do nikogo nie dociera, że to moja neutralna mina.
Mój mózg jest jak przeglądarka internetowa: dwanaście otwartych zakładek, pięć z nich nie odpowiada, gdzieś jest uruchomiony pornol i skąd dochodzi ta wkurw****ca muzyczka?

❝Mi locura es sagrada, no la toquen.❞
Avatar użytkownika
Omega
 
Posty: 935
Dołączył(a): N, 12 sie 2012, 23:00
Lokalizacja: Outer space
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez laurka » N, 23 mar 2014, 20:41

Też często słyszę, że się nie uśmiecham. I że ukrywam się za kurtyną włosów (tak nienawidzę tego słyszeć, że ostatnio je sobie podcięłam... przecież nie chowałam się za nimi specjalnie). I nikt nie wie, kiedy żartuję, bo kiedy opowiadam dowcip, jestem podobno bardzo poważna. Z kolei kiedy ktoś porusza przy mnie smutne tematy, to potrafię się zaśmiać. Wszystko nieświadomie.
We Are All Made of Stars
laurka
 
Posty: 591
Dołączył(a): Pt, 28 lut 2014, 15:45
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Kris » N, 23 mar 2014, 21:56

Dzięki za przetłumaczenie :)
Avatar użytkownika
Kris
 
Posty: 1037
Dołączył(a): Śr, 28 paź 2009, 00:00
Lokalizacja: świętokrzyskie
Płeć: M

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez fasci-nation » N, 23 mar 2014, 23:10

Doprowadzam tę listę do użytecznego stanu - koryguję, redaguję itd. Idzie mi niesamowicie powoli, bo takie poprawki są nudne i w ogóle nie chce mi się. Ale tekst jest przydatny, więc warto. Jak skończę, to dostaniecie linka.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez intj » Cz, 27 mar 2014, 15:58

Proszę o wydzielenie dyskusji do osobnego wątku, ponieważ ten jest nad tyle ważny dla kobiet z ZA, że nie powinien być zaśmiecany niepotrzebnymi opiniami. Spędziłam godziny na tłumaczeniu tekstów nie w tym celu, żeby osoby odwiedzające forum (a jest to część ogólnodostępna) natknęły się na osobiste dyskusje bez merytorycznych informacji. Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, głównie zwracam się do mężczyzn, że w Polsce praktycznie brak kobiet zdiagnozowanych w odpowiednim czasie lub w ogóle zdiagnozowanych na ZA. Kryteria diagnostyczne są źle sformowane,dlatego apeluję, żeby chociaż ten wątek był klarowny i dostępny dla kobiet. Dziękuję.

Zastanawiam się, dlaczego jest dla Was tak ważnym, określanie wzajemnych sympatii i antypatii. Napiszcie esej na temat relacji interpersonalnych, może chociaż tak przyczynicie się do rozwoju Aspich [sarkazm]. Fasci, czekam na Twoją pracę zbiorczą odnoście tego wątku [nie-sarkazm].
Ostatnio edytowano Cz, 27 mar 2014, 16:01 przez intj, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
intj
 
Posty: 556
Dołączył(a): Śr, 20 mar 2013, 16:46
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Mruczanka » Cz, 27 mar 2014, 15:58

pwjb napisał(a):
laurka napisał(a):Z kolei kiedy ktoś porusza przy mnie smutne tematy, to potrafię się zaśmiać. Wszystko nieświadomie.


A ja mam kabelki poprzestawiane i jak dzieje się coś strasznego/tragicznego to nie tylko mam ochotę ale muszę się powstrzymywać. Ale czasami nie wychodzi, nie rozpoznam sytuacji (że dla kogoś jest to nie miłe, mój umysł ma generalnie gdzieś to że coś jest dla kogoś niemiłe, po prostu ignoruje takie dane) i żenada tryska uszami.





U mnie nie raz też empatia zawodzi.
Jakiś czas temu pojawiła sie wzmianka na jakimś portalu, że małe, kilkuletnie dziecko porwało na strzępy oszczędności życia rodziców. Nie wiem czy były to jakieś papiery wartościowe, czy coś w tym stylu?
W każdym razie uśmiałam się niesamowicie po przeczytaniu tego "newsa" i nie mogłam nawet powstrzymać śmiechu.
Do dziś na samo wspomnienie paszczka mi się sama uśmiecha ^^
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Althorion » Cz, 27 mar 2014, 16:16

Na prośbę intj wydzieliłem offtopic do innego tematu.
Ostatnio edytowano Cz, 27 mar 2014, 16:16 przez Althorion, łącznie edytowano 1 raz
„Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.”
Avatar użytkownika
Althorion
 
Posty: 2518
Dołączył(a): So, 14 sty 2012, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez adrasta_z_miasta » So, 7 cze 2014, 01:15

Bardzo dziękuję za ten temat!
Cały dzień usiłuję się otrząsnąć po przeczytaniu tych tekstów. Ciągle zbieram metaforyczne zęby z podłogi. Nigdy jeszcze nie spotkałam tak dokładnego opisu siebie i pomimo zaledwie kilku niepasujących cech (bycie liderką, zaniedbywanie wyglądu/higieny, zapominanie twarzy i coś tam jeszcze) nagle bardzo mocno i pierwszy raz w życiu poczułam się.. otagowana :shock:
Co więcej - zobaczyłam też w tym wszystkim dużo z mojej mamy..
adrasta_z_miasta
 
Posty: 80
Dołączył(a): So, 31 maja 2014, 14:44
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez nonkan » So, 4 paź 2014, 15:27

Mam problem w rodzinie. Atmosfera nie jest najlepsza. Mama podejrzewała u siebie i taty problemy "tego typu". Mama mówiła mi chyba, że nie lubi zmian, w dzieciństwie interesowała się końmi (dziewczęta z ZA mogą to bardzo lubić), że ma pewne problemy w kontaktach społecznych. "Narzeka", że mało osób nas lubi czy coś w tym rodzaju. Naprawdę łatwo się denerwuje. Siostra miała ponoć niewiele koleżanek, miała słaby kontakt wzrokowy (może nie tak bardzo). Napisałem temat o niej na forum. Później może napiszę więcej w tym temacie (może być po własnym poście, jeżeli nikt nie odpowie). Sytuacja psychiczna rodziny nie jest bardzo zła, ale uważam, ze trzeba coś zmienić. Obawiam się, że siostra, może i mama czy nawet tata mają bardzo łagodną odmianę "tego typu zaburzeń". Może chociaż siostrę (i mamę) należałoby zdiagnozować?
nonkan
 
Posty: 9497
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Omega » So, 4 paź 2014, 23:27

Ty, gdybyś mógł, to byś cały świat zdiagnozował. :roll:
Każdy człowiek ma jakieś wady, problemy i trudności w jakiejś dziedzinie. Cechuje nas brak doskonałości i nie widzę sensu w doszukiwaniu się w tym chorób czy upośledzenia.
Avatar użytkownika
Omega
 
Posty: 935
Dołączył(a): N, 12 sie 2012, 23:00
Lokalizacja: Outer space
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez nonkan » N, 5 paź 2014, 06:37

Sytuacja w rodzinie nie jest najlepsza. Może moja siostra nie ma czegoś, co można nazwać "chorobą psychiczną" czy problemu psychicznego, który "zasługiwałby" na przyznanie stopnia niepełnosprawności. Atmosfera w rodzinie według mnie wyraźnie nie sprzyja "normalnemu rozwojowi".

Wątek o mojej siostrze:

czy-i-ja-mam-za,3/czy-moja-siostra-ma-tego-typu-problem,6630.html

Mi się wydaje, że jej cechy "aspergerowskie" mogą świadczyć o tym, że w etiologii mojego zaburzenia miał udział także czynnik genetyczny, a więc byłaby to wina nie mnie, lecz czegoś niezależnego ode mnie.
nonkan
 
Posty: 9497
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez shade » Pn, 8 gru 2014, 19:52

Kiedyś szukając informacji na temat przeczytałam ten tekst, który przetłumaczyła tu intj i zdziwiłam się, że mogę się zgodzić z większością stwierdzeń i że opisuje on nawet (a może: zwłaszcza) cechy wysoko specyficzne dla mnie, którymi się niechcący wyróżniałam na tle otoczenia.

Najmocniej zdziwiło mnie coś innego:

intj napisał(a):Często są zbyt wrażliwe i empatyczne (...) Mają zdolność do czucia emocji innych ludzi. (...) Są „empatami”. Mogą mieć braki w empatii kognitywnej lub być zbyt empatyczne (np. zbyt dużo empatii uczuciowej/emocjonalnej)(...)


Większość publikacji, jakie czytałam przedtem wspominała tylko o braku empatii (z czym nie mogłam się zgodzić, bo to do mnie nigdy nie pasowało), a tu nagle coś takiego. Nawet - jakby to nazwać - hiperempatia?

Jest jednak pewien haczyk. W samo sedno trafia zdanie:

Pod wpływem stresu, umiejętności związane z teorią umysłu, wydają się być zupełnie nieobecne u kobiet z ZA.


Lepiej bym tego nie potrafiła sama napisać.

Przeładowanie, zmęczenie, przytłoczenie - i odbiór tego, co na zewnątrz zostaje zupełnie odłączony.

Omega napisał(a):Mi też powtarzają, żebym się częściej uśmiechała, bo wyglądam na obrażoną na cały świat.
Albo na smutną, przez co doprowadza mnie do szału pytanie czemu jestem smutna.


Mnie akurat to nie złości, ale też jest to taki zestaw tekstów od innych, który ciągle słyszę.

intj napisał(a):Pierwsze literki znałam w wieku 4 lat, a rok później już ładnie czytałam.


Ja nauczyłam się płynnie czytać, zanim ktokolwiek zdążył pomyśleć, że pora na abecadło i zdołał odkryć zniszczenia, jakich przy tej okazji narobiłam w początkowej fazie. Dostałam bowiem istnego fioła na punkcie literek. Miałam problem z rysowaniem i postawieniem kreski jak należy, ale to nie przeszkodziło mi w próbach umieszczania liter wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Strony niektórych książek do dziś są pobazgrane alfabetem, a lakierowane, zabytkowe pianino ma na sobie wydrapane, koślawe A. Kiedyś w domu kolorowanki dla dzieci mi dali. Normalna rzecz. Też wypełniłam literkami...
Ostatnio edytowano Pn, 8 gru 2014, 19:54 przez shade, łącznie edytowano 3 razy
Avatar użytkownika
shade
 
Posty: 122
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 12:49
Lokalizacja: woj. Wielkopolskie
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Mruczanka » Śr, 10 gru 2014, 00:55

O tym " przeładowaniu" trafiłaś w samo sedno - nadmiar bodzców i informacji to jest coś, co skutecznie utrudnia mi życie.
Nie potrafię żyć w stresie, chaosie i hałasie, a jeszcze bardziej chwyta mnie wkurw, kiedy ktoś próbuje mi powiedzieć:
" No przecież takie jest życie, każdy tak ma, a Ty się uważasz za jakąś księżniczkę lepszą od innych, bo nie wtapiasz się w tłum i nie chcesz zapieprzać jak reszta w wyścigu szczurów"
No tak, jasne... zapieprzaj sobie z bólem głowy i takim oczopląsem, że nic nie widzisz, bo obraz ci się zlewa w barwną masę :-|
Ciekawe, jak mam siebie uważać za kogoś lepszego, gdy własne zmysły odmawiają mi posłuszeństwa?
Ale wez tu przetłumacz...
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez nonkan » Śr, 10 gru 2014, 08:26

Mruczanko, z twojego ostatniego postu wynika, że masz trudności typowe dla wielu osób z "klasycznym" ASD i według mnie to wyraźny dowód na to, że jesteś w spektrum autystycznym. Ja tego typu trudności z integracją sensoryczną nie posiadam. Hałas moge wręcz lubić, może on mnie "nakręcać", w nauce mi zbytnio nie przeszkadza.
Ostatnio edytowano Śr, 10 gru 2014, 08:26 przez nonkan, łącznie edytowano 1 raz
nonkan
 
Posty: 9497
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Mruczanka » Śr, 10 gru 2014, 22:32

Ja żeby się skupić na czymś muszę mieć w miarę cicho.
Jak ktoś mi gada w radiu albo tv to muszę podejmować ogromne wysiłki, aby podzielić uwagę i np przeczytać coś ze zrozumieniem w tym samym czasie.
W ogóle moja podzielność uwagi jest mocno ograniczona, nie jestem wielozadaniowcem.
Wczoraj gotowałam zupę i drugie danie w tym samym czasie, no i skupiłam się za bardzo na zupie, bo ta wyszła, a drugie danie już nie bardzo :/
Bardzo często tak mam, że jak robię kilka rzeczy na raz, to robię to niedokładnie, potem muszę poprawiać ( jak się da), o wiele większą dokładność przykładam jak robię coś i poświęcam temu całą swoją uwagę i nie muszę się przejmować tym co wokół.
Zresztą jak robię tylko jedną rzecz na raz to tylko wtedy mam z tego zadowolenie.
Jak nie mam stresu i presji nie mam natrętnych myśli " czy na pewno?", "czy tak ma być?", "czy wszystko?", "czy wystarczy?" itp.
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Omega » Pt, 12 gru 2014, 12:23

Czasami jak Cie czytam Mruczanko, mam wrażenie, że piszesz w moim imieniu. :lol:
Ja za każdym razem, jak próbuję robić dwie rzeczy na raz (albo często i więcej, jak się z czasem nie wyrabiam), to przynosi to opłakane skutki. Pal licho jak chodzi np. o fotografowanie i jednoczesne omijanie rowerzystów w parku. Ale jeśli chodzi o załatwianie kilku spraw w tym samym czasie, czy właśnie kuchenne zadania (ostatnio spaliłam wodę w czajniku ^^), to moje umiejętności zrobienia czegoś dobrze powoli zanikają, w miarę jak coraz więcej rzeczy mnie rozprasza.
Nigdy nie umiałam robić zadań domowych przy włączonej muzyce, ani sprzątać w domu przy włączonym telewizorze. Mam jakiś taki nawyk, że moja uwaga automatycznie próbuje podzielić się, z tym samym nasileniem, na te wszystkie rzeczy, które mnie rozpraszają w danym momencie. To skutkuje niczym innym, jak po prostu nagłą dekoncentracją.
Avatar użytkownika
Omega
 
Posty: 935
Dołączył(a): N, 12 sie 2012, 23:00
Lokalizacja: Outer space
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez shade » So, 13 gru 2014, 21:42

Też nie mam podzielnej uwagi. Konieczność zrobienia kilku rzeczy naraz skutkuje błędami, ogromną frustracją, albo - w najgorszym wypadku, jeszcze pod wpływem stresu - paraliżem. W efekcie nie mogę zrobić nic.

W kuchni też "sieję zniszczenie" :)
Avatar użytkownika
shade
 
Posty: 122
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 12:49
Lokalizacja: woj. Wielkopolskie
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez myelopoiesis » Śr, 26 sie 2015, 10:10

http://www.aspie.pl/11-zespol-aspergera-u-kobiet

ale szkoda, że ten link nie działa :(
Avatar użytkownika
myelopoiesis
 
Posty: 22
Dołączył(a): Wt, 25 sie 2015, 10:14
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez leśna » Śr, 26 sie 2015, 12:42

Witam :)
Kiedyś czytałam pobieżnie ten artykuł o ZA u kobiet, ale teraz spokojnie przeczytałam tłumaczenie intj. Mnóstwo rzeczy mi się zgadza, od relacji międzyludzkich, komunikacji, przez neurologię, styl życia, jakieś skłonności depresyjne, fobie społeczną, ten "szósty zmysł" itp. Tylko w dzieciństwie chyba nie całkiem tak się zachowywałam, byłam bardzo niesmiała, ale nie naśladowałam innych, nie umiałam, po prostu byłam taką sierotą:) I nie jestem szczególnie dziecinna, tylko bardzo naiwna w sytuacjach społecznych. Choc po wielu kopach zrobiłam sie nieco ostrożniejsza. Napisałam post o sobie w dziale "Czy i ja mam ZA"; może ktos chciałby go przeczytać i sie wypowiedzieć? Bardzo by mi to pomogło, bo nie wszystko pasuje. Choc teraz wreszcie pojmuję róznicę miedzy empatią kognitywną i uczuciową, w tym tekście dobrze to było wyjaśnione, i faktycznie, wiem, co ktoś czuje, ale nie umiem za bardzo przewidzieć, co mógłby czuć w danej sytuacji, jak zareaguje. I nie wiem, jaki stosunek mają do mnie ludzie.
Avatar użytkownika
leśna
 
Posty: 1598
Dołączył(a): Śr, 29 lip 2015, 00:34
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez myelopoiesis » Śr, 26 sie 2015, 16:40

Avatar użytkownika
myelopoiesis
 
Posty: 22
Dołączył(a): Wt, 25 sie 2015, 10:14
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez leśna » Śr, 26 sie 2015, 17:44

No u mnie większość się zgadza, zresztą powiela się dużo z poprzednich artykułów. A tutaj te przypadłości gastrologiczne, lęk jako dominujące uczucie, publiczne załamania z płaczem :) Itp. Ale ja jeszcze nie wiem, kim jestem.
Avatar użytkownika
leśna
 
Posty: 1598
Dołączył(a): Śr, 29 lip 2015, 00:34
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez myelopoiesis » Śr, 26 sie 2015, 19:00

Ja też jeszcze nie wiem ;) ale między innymi ta właśnie tabelka (też książka "Aspergirls", z ktorej pochodzi) przywiodła mnie tutaj. Zaczęłam ostatnio intensywnie przeglądać wszystko co się da na temat "kobiecej" wersji ZA. I dopiero to mi dało do myślenia. Bo nie mam wielu cech "męskiego" ZA czyli takiego, który niestety w kryteriach diagnostycznych przyjęty jest za wzorzec.
Avatar użytkownika
myelopoiesis
 
Posty: 22
Dołączył(a): Wt, 25 sie 2015, 10:14
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez leśna » Śr, 26 sie 2015, 19:07

I cechowała Cię w dzieciństwie i później ta niedojrzałość, o której piszą?
Avatar użytkownika
leśna
 
Posty: 1598
Dołączył(a): Śr, 29 lip 2015, 00:34
Płeć: K

Re: ZA i autyzm u kobiet

Postprzez Mruczanka » Śr, 26 sie 2015, 22:20

myelopoiesis napisał(a):http://www.help4aspergers.com/pb/wp_a58d4f6a/images/img244154ad237783e339.JPG

Co myślicie o tym?



Myślę, że małe litery, ale powoli dałam radę przeczytać i ... zdecydowana większość się zgadza, tak prawie wszystko się zgadza poza tym, że ja raczej tępa jestem ^^
Zgadza się na pewno to, że lubię się gapić jak little psycho na mojego Dragonka, zwłaszcza kiedy śpi :twisted:
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości

cron