Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez pawel.1234 » Pt, 2 lis 2012, 02:12

Na początek uprzedzam, że może być trochę długie.

Mam 23 lata i zastanawiać się o czym mogą świadczyć moje objawy, nie wiem też, czy wszystkie one są ze sobą powiązane. Swoje dzieciństwo pamiętam od momentu, gdy miałem mniej więcej 5 i pół roku. Wtedy wyglądało to tak:
- wieczorami przed pójściem spać wpatrywałem się w zegarek przez sporą ilość czasu
- z uczuciami wyglądało to tak, że potrafiłem lubić, ale nie kochać
- nie byłem zainteresowany kontaktami z ludźmi (za wyjątkiem najbliższej rodziny)
- lubiłem się bujać, a w chwilach silnego zadowolenia robić pewne ruchy rękami
- nie chciałem patrzeć komuś prosto w oczy
- gdy zauważyłem jakiś brud, musiałem wytrzeć
- miałem niską sprawność manualną w rękach, ale bardzo dobrą ogólną sprawność fizyczną
- lubiłem bardzo fantazjować myślami
- czasem lubiłem pochodzić w kółko
Później zaczęły się zmiany. Gdy poszedłem do zerówki, zauważyłem, że mam silny lęk przed kontaktami z ludźmi (gdy musiałem coś np. powiedzieć). Byłem cichy i dość spokojny. Dotyk obcej osoby wywoływał u mnie pewien niesmak, dyskomfort. Gdy miałem około 6 i pół roku, doszły kolejne rzeczy:
- zaburzenia snu (zaczęło się od koszmarów, niedługo potem doszły paraliże senne, fałszywe przebudzenia, oraz lęki nocne)
- bardzo duży spadek ogólnej sprawności fizycznej
- zrobiłem się bardziej powolny niż przedtem
- przestałem już wpatrywać się w zegarek przed pójściem spać
- pojawił się nietypowy lęk przed powietrzem w otworach (np. w łodyżkach itp.)
No i "r" nie wymawiam poprawnie. W szkole byłem cichą osobą (a nawet jak się zdenerwowałem, to starałem się tego nie okazywać), dobrze się uczyłem (szczególnie matematyka), ale miałem problem z powiedzeniem własnymi słowami konkretnego tekstu, miałem też bardzo niewyraźne pismo. Nadpobudliwy ruchowo bywałem przeważnie tylko na osobności. Na przerwach chodziłem stać w to samo miejsce. W podstawówce denerwowało mnie, gdy w moim krześle brakowało śrubki. Jakoś na początku podstawówki przestałem mieć chęć chodzenia w kółko. Interesowałem się pogodą, lubiłem oglądać każdą prognozę pogody, obserwować chmury, rysować burze. Lubiłem też rozkładać karty na tapczanie wg kolejności, przepisywać program telewizyjny do zeszytu, miałem też fantazje, że niektóre przedmioty mają uczucia. Czasami odczuwałem chęć śmiechu w sytuacjach, gdy śmiać się nie powinno. Nie ruszało mnie za bardzo, nawet gdy moja matka płakała na pewnym pogrzebie. W chwilach stresu miałem lekkie niekontrolowane odruchy. Zauważyłem też u siebie problemy z równowagą w pojazdach (muszę się rurki trzymać, nawet, gdy np. autobus jedzie wolno i wiele osób rurki się nie trzyma) oraz problemy z poczuciem równowagi na wysokości. Pod koniec podstawówki ustąpiły zaburzenia snu, nie fantazjowałem też już o tym, że przedmioty mają uczucia, przestałem być przewrażliwiony na punkcie brudu. Tamte zainteresowania uległy osłabieniu, zostało tylko fantazjowanie o pogodzie (czasem też o kosmosie) i czasami obserwowanie chmur, zacząłem interesować się dłońmi. Reszta objawów pozostała. W wieku 14 lat miałem bardzo krótki epizod jakby depresyjny i 2 lata później znowu. Po tych epizodach nadpobudliwość ruchowa zaczęła się nasilać, stałem się pesymistą, wiele rzeczy zacząłem robić niechętnie, pojawiły się spore problemy z nauką i koncentracją, a także natręctwa (np. sprawdzanie, czy wszystko powyłączane itp.) i zaburzenia snu (tym razem opóźnienie fazy snu), zainteresowanie jeszcze bardziej osłabły. Zrobiłem się też bardzo nerwowy, jednak nie okazuję tego. Gdy miałem 20 lat, pojawiły się napady snu przy nudnych czynnościach, zawroty głowy i rzadko trochę ciemność przed oczami, nadpobudliwość ruchowa jeszcze bardziej wzrosła, zacząłem czasem gadać do siebie szeptem i robić różne miny (gdy nikt nie patrzy i nie słyszy). Zacząłem się też pomału coraz bardziej interesować swoją psychiką. Nigdy nie potrafiłem współczuć, ani pocieszać.

W dzieciństwie miałem 2 razy robione EEG, raz wyszła nadpobudliwość ruchowa i możliwe uszkodzenie OUN, potem, że wszystko ok. Byłem też w poradni psychologiczno-pedagogicznej, ale moja matka nie powiedziała o wielu objawach. Na podstawie tego, co wiedzieli, stwierdzili, że jestem bardzo silnie wstydliwy i lekko w sobie zamknięty. Wydali też jakąś dziwną opinię, gdzie jedno zdanie zaprzeczało drugiemu. Niby zastanawiali się, czy mam dysleksję, ale nie chcieli dać na test. Niedawno temu znów byłem u neurologa i też miałem EEG, wyszła nadpobudliwość ruchowa. Miałem też badanie obrazowe (rezonans). Czekam na wynik i następną wizytę, a do tego czasu szukam informacji w internecie.

Robiłem testy w internecie:
Test AQ - 32 pkt
Aspie-quiz:
Aspi - 101/200
Neurotypowy - 88/200
Testy te robiłem kilka dni temu.
Robiłem też inne różne testy psychologiczne, które mogą wskazywać, że być może mam problemy psychiczne.

Biorę też pod uwagę opcję, że moje objawy mogą być spowodowane tym, że jestem z rodziny z problemem alkoholowym (mam też wiele cech DDA) i tym, że mam wrodzoną wadę wzroku (+4,+6) oraz tym, że w bardzo wczesnym dzieciństwie zostałem podobno przestawiony "na siłę" na praworęczność, a teoretycznie powinienem być leworęczny. No ale nie wiem, czy to mogło mieć całkowity wpływ.
pawel.1234
 

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » Pt, 2 lis 2012, 09:48

Być może masz, być może nie masz, być może jeszcze inaczej...
Na co ci jakaś diagnoza czy EEG? (Czy starasz się o rentę?)
W przeciwnym razie: karty (na to życie) już rozdane, każdy gra tymi co dostał.
Zawsze jest się "w środku", zawsze mogłoby być gorzej.
Więc skoro "udało ci się przeżyć", jesteś już dorosły i odchowany – to staraj się kontynuować życie i staraj się być szczęśliwy. Masz takie samo prawo być jaki jesteś (o ile nie przeszkadzasz drugiemu) jak i inni.

Niektóre objawy z tego co podałeś uważam za zupełnie normalne, o inne chciałabym zapytać bardziej szczegółowo, ale w tej chwili pytanie:

Te koszmary u pięcioletniego dziecka. Czy były różne czy jeden powtarzający się? Czy je dzisiaj rozumiesz? Z czym w realu mogły być związane czy czym sprowokowane?
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez pawel.1234 » Pt, 2 lis 2012, 12:10

Nina2 napisał(a):Być może masz, być może nie masz, być może jeszcze inaczej...
Na co ci jakaś diagnoza czy EEG? (Czy starasz się o rentę?)
W przeciwnym razie: karty (na to życie) już rozdane, każdy gra tymi co dostał.
Zawsze jest się "w środku", zawsze mogłoby być gorzej.
Więc skoro "udało ci się przeżyć", jesteś już dorosły i odchowany – to staraj się kontynuować życie i staraj się być szczęśliwy. Masz takie samo prawo być jaki jesteś (o ile nie przeszkadzasz drugiemu) jak i inni.

Niektóre objawy z tego co podałeś uważam za zupełnie normalne, o inne chciałabym zapytać bardziej szczegółowo, ale w tej chwili pytanie:

Te koszmary u pięcioletniego dziecka. Czy były różne czy jeden powtarzający się? Czy je dzisiaj rozumiesz? Z czym w realu mogły być związane czy czym sprowokowane?


Koszmary zaczęły się, gdy byłem sześciolatkiem. Nie były one całkiem identyczne, ale o tym samym, o taki dziwnych małych rzeczach (nie wiem, jak je nazwać), które w tych snach chciały zrobić mi krzywdę. A jeden z tych snów pamiętam dość dobrze do dziś (sen, od którego zaczęły się koszmary). Zastanawiałem się, ale nie wiem, co spowodowało te sny.
pawel.1234
 

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » Pt, 2 lis 2012, 12:35

No trudno. Opisz, podając szczegóły i towarzyszące im emocje.
CO powodowało strach i DLACZEGO?
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez pawel.1234 » Pt, 2 lis 2012, 14:25

Nina2 napisał(a):No trudno. Opisz, podając szczegóły i towarzyszące im emocje.
CO powodowało strach i DLACZEGO?


Jeśli chodzi o lęki nocne i strach przed powietrzem w otworach, to były spowodowane początkowo przez koszmary. W nocy obawiałem się, że to coś ze snów pojawi się w rzeczywistości. Serce szybko mi biło, miałem czasem mimowolne odruchy i czułem wewnętrzny niepokój. A gdy zostało zmienione umeblowanie pokoju, lęki te nasiliły się. A rzeczy z otworami bałem się, bo miałem przeczucie, że coś może mi się stać. Gdy chciałem chwycić np. słomkę, to czułem jakby silny niepokój, że słomka przyklei mi się do ręki i że coś mi się stanie. Lęki nocne prawie ustąpiły mniej więcej pod koniec podstawówki. Do dziś pojawiają się rzadko, przede wszystkim gdy śpię gdzieś indziej, ale mają dużo mniejsze nasilenie, niż w dzieciństwie.

Jeśli koszmary były spowodowane przez czynniki zewnętrzne, to jedyne, co mi ewentualnie przychodzi do głowy, to jakieś traumatyczne przeżycia z wczesnego dzieciństwa, którego nie pamiętam, tylko że po prostu może wyszło to później.

Co do strachu przed kontaktami z ludźmi, to właśnie zauważyłem w zerówce, że go mam (wcześniej był to tylko brak zainteresowania takimi kontaktami, czy był też ukryty strach, czy nie, to nie wiem, bo nie miałem potrzeby mówić coś do kogoś obcego). Gdy np. musiałem coś powiedzieć, obawiałem się, że zostanę wyśmiany, albo że ktoś powie, że źle coś powiedziałem. Towarzyszyło temu uczucie strachu, szybkie bicie serca, jąkanie i czasem drżenie mięśni. strach pozostał do dziś. Co do przyczyny, tak samo, jeśli przyczyną były czynniki zewnętrzne, to jedyne co mi przychodzi do głowy, to jakieś przeżycia z dzieciństwa, którego nie pamiętam.

Co do strachu przed utratą równowagi na wysokości, to po prostu na wysokości miałem uczucie, że mogę stracić równowagę, trochę czułem niepokój i miałem nieco przyspieszone bicie serca. Ten strach również pozostał do dziś. Co do przyczyny, to identycznie, jak przy strachu przed kontaktami z ludźmi.
pawel.1234
 

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » Pt, 2 lis 2012, 18:34

Och, objawy fizjologiczne są tu drugorzędne. (Każdy kto się boi ma podobne). Problem skąd ten strach i jak go zlikwidować. (A wtedy minie i reszta problemów.)
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Kris » Pt, 2 lis 2012, 21:43

pawel.1234 napisał(a):Co do strachu przed kontaktami z ludźmi, to właśnie zauważyłem w zerówce, że go mam


A czy chodziłeś do przedszkola wcześniej?

Czy przed zerówką miałeś jakieś kontakty z rówieśnikami?
Avatar użytkownika
Kris
 
Posty: 1037
Dołączył(a): Śr, 28 paź 2009, 00:00
Lokalizacja: świętokrzyskie
Płeć: M

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » Pt, 2 lis 2012, 23:30

Opisz koszmar. Czego się boisz? Co się stanie?
Małe otwory, puste w środku rurki. Słomka może "przykleić się do ręki" – słomka zachowa się tak, gdy jest w środku podciśnienie.
Kojarzy mi się: przerażenie płodu (kilka komórek) którego chcą wyssać "odkurzaczem" z macicy (jedna z metod aborcji).
Ale to przecież, na zdrowy rozum, niemożliwe, żeby pamiętać takie rzeczy. "Telepatycznie" odbierałeś myśli z matki umysłu? (Możesz zapytać matkę? Ale – nawet jakby, to się przyzna? Takie rzeczy się spycha w podświadomość, nie pamięta się o różnych myślach w okresie ciąży.)
W każdym razie: to przeszłość, już minęła. Już jesteś urodzony i odchowany.
Źyj dalej.
A rodzicom – uczy buddyzm – jesteśmy wdzięczni za ciało i odchowanie w dzieciństwie, gdy jeszcze nie mogliśmy tego zrobić sami. To wszystko.
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez pawel.1234 » So, 3 lis 2012, 00:22

Kris. napisał(a):A czy chodziłeś do przedszkola wcześniej?

Czy przed zerówką miałeś jakieś kontakty z rówieśnikami?


Nie chodziłem wcześniej do przedszkola. Nie miałem raczej kontaktów z rówieśnikami, ale nawet dobrze mi z tym było, jeśli chodzi o moje odczucie. Później też mi było nawet dobrze nie nawiązując kontaktów społecznych, ale w chwili, gdy musiałem coś mówić, pojawiał się ten lęk.

Nina2 napisał(a):Opisz koszmar. Czego się boisz? Co się stanie?
Małe otwory, puste w środku rurki. Słomka może "przykleić się do ręki" – słomka zachowa się tak, gdy jest w środku podciśnienie.
Kojarzy mi się: przerażenie płodu (kilka komórek) którego chcą wyssać "odkurzaczem" z macicy (jedna z metod aborcji).
Ale to przecież, na zdrowy rozum, niemożliwe, żeby pamiętać takie rzeczy. "Telepatycznie" odbierałeś myśli z matki umysłu? (Możesz zapytać matkę? Ale – nawet jakby, to się przyzna? Takie rzeczy się spycha w podświadomość, nie pamięta się o różnych myślach w okresie ciąży.)


To jest jakiś jakby ogólny lęk wtedy, czuję obawę, że coś może mi się stać, ale nie wiem, co. Moja matka mi kiedyś wspominała o awanturach, że były, gdy mój ojciec był pijany, głównie w czasie jej ciąży, ale także w moim początkowym dzieciństwie (tym, którego nie pamiętam). Może to się w jakiś sposób przyczyniło, może zostało to w podświadomości wywołując lęki. Jeśli się przyczyniło, to i tak trochę nie rozumiem, dlaczego lęki pojawiły się dopiero, gdy byłem sześciolatkiem. Mój ojciec twierdzi zaś, że całe moje dzieciństwo było spokojne. Nie wiem, kto ma rację. Może przyczyniło się też do tego to przestawienie "na siłę", ale nie wiem, czy było to dla mnie stresujące, czy nie. Myślałem też o punktach Apgar, ale nieznaczne obniżenie to chyba nie ma nic do rzeczy.
pawel.1234
 

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » So, 3 lis 2012, 08:47

Inne wyjaśnienie :
Cała Azja (czyli większość ludzkości) przyjmuje istnienie reinkarnacji. Powtarzający się koszmar u małego dziecka (ja też "tak miałam") mówi o okolicznościach jego poprzedniej śmierci. W sytuacji sennej, gdy kiedyś nastąpiła śmierć – teraz dziecko budzi się z przerażenia. Czyli: umarłbyś wcześniej nie u aktualnej matki, ale u poprzedniej.
No cóż, wg tych wierzeń – krążymy wiecznie w samsarze (dualiźmie) póki nie znajdziemy wyjścia. Wiele razy już rodziliśmy się i umierali (bardzo szeroki punkt widzenia). A w każdym życiu mamy się choć trochę doskonalić.
No cóż, wszystko tamto to już przeszłość, już nie zmienisz, już się stało. Źyjesz w "tu i teraz", z planami na przyszłość. Więc staraj się, by była jak najlepsza.

Interesuje mnie jeszcze to "przestawienie na praworęczność". Po co? Miałam koleżankę w liceum, oburęczną – i była genialna! Mój aktualny przyjaciel też jest leworęczny w pisaniu i w pracy manualnej – i jego inteligencji, przedsiębiorczości i zadowoleniu z życia nic nie brak.
Słyszałam, że w takim wypadku pracują obie połowy mózgu – więc tylko plus.
W Twoim wypadku – próbowałabym odzyskać utraconą sprawność i zaobserwować: do jakich czynności używasz której?

Podobno obu- czy leworęcznym był Leonardo da Vinci – i był genialny!
Ostatnio edytowano So, 3 lis 2012, 08:49 przez Nina2, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » So, 3 lis 2012, 12:17

Co do innych objawów, jakie podajesz, to uważam IMHO, że :
- nikt nie ma ŚWIADOMYCH wspomnień z okresu najwcześniejszego dzieciństwa. Mamy stały dostęp tylko do tej części która została zapisana w pamięci słowami, już po opanowaniu języka. Inne – też są, ale gdzieś zepchnięte do podświadomości i dotrzeć do nich trudno.

(Ale i to jest możliwe w zmienionych stanach psychicznych: trans, hipnoza, głęboka medytacja, psychodeliki, spontaniczne wzniesienie Kundalini – czasem pojawiają się nagle gdy nałoży się na nie aktualny epizod podobny. A że zapis dawnych wspomnień i traumatyzmów psychicznych (bo zapamiętujemy sprawy związane z silną emocją a nie obojętne i nudne) jest związany z ciałem i dotykiem (lub: zarządza nimi głębsza i starsza część mózgu niż szara warstwa kory mózgowej) – stąd i wpływ na ciało takich "haków w psychice".
I tylko regularna medytacja (ale to już wyższa "szkoła jazdy" – na trzyletnich odosobnieniach buddyjskich) dosięgnie nawet tam i tam wyczyści podświadomość. No a człowiek bez haków, bagażu, itp obciążeń – działa energicznie, skutecznie i z entuzjazmem. W naszej cywilizacji takie metody nieznane. Nasza, powstała na bazie religii monoteistycznej –

off-top czy bardziej ogólnie:
- Powtarzam dla @GreenShadow: u podstaw każdej cywilizacji czy kultury leży zawsze religia (jako zbiór wspólnych przekonań). A drobne różnice w interpretacji fragmentów tej samej Biblii wyprodukowały ubogą katolicką Amerykę Łacińską i bogate protestanckie Stany Zjednoczone. Ty twierdzisz, że masońskie – może, nie spieram się, ja podkreślam istniejące różnice. Masoni działają półtajnie (z tego, co o nich wiem, to wykształcona elita wpływająca na prawa) a WASP (white anglo-saxon protestant) – to pierwszy, większościowy i uprzywilejowany obywatel Stanów Zjednoczonych (czyli: liczący się ogół).

Kontynuuję: religie pochodzące z Bliskiego Wschodu (judaizm, chrześcijaństwo i islam) są monoteistyczne. Wnioski i konsekwencje: "My mamy monopol na Boga i Prawdę" – a więc adwersarz jest w błędzie. Możemy wobec tego śmiało, a nawet "na chwałę Boga" go złupić i wyrżnąć. Amen.
Dalej: w cywilizacji powstałej na bazie Biblii – mamy tylko jednego Boga, jedno życie – dziecko rodzi się jako "tabula rasa" i wszystko zależy od aktualnych doświadczeń...

IMHO: jak się przyjrzeć, to już każde niemowlę jest inne. Wg wierzeń z Azji: w przyszłe życia wleczemy za sobą swoją karmę i swój charakter. Praktycznie: na to mamy wpływ i staramy się, by były jak najlepsze. Przeszłości już nie odwrócisz, ale przyszłość jest w twoich rękach.

Możemy zrobić proste doświadczenie co do tych zapomnianych wspomnień z pierwszego dzieciństwa: gdy w rodzinie jest nowe niemowlę i nie dokończyło swojej buteleczki – położyć się jak ono, zamknąć oczy – i skończyć jego ciepłe mleczko, przez smoczek, z butelki. Pojawi się cała masa wspomnień czy wrażeń z tamtego okresu życia. Ale problemem będzie ująć je w słowa – bo wtedy jeszcze nie mówiliśmy, więc nie zapisaliśmy ich sobie słowami języka.
To u Prousta jego wielotomowe dzieło zaczyna się od opisu smaku magdalenki rozmoczonej w herbacie – i długiego szukania (jest wspaniały opis!), dlaczego to takie znajome i jakie wywołuje powiązane wspomnienia. No i tak powstała wielotomowa historia.

Wracam do pawel.1234 :
pawel.1234 napisał(a):- wieczorami przed pójściem spać wpatrywałem się w zegarek przez sporą ilość czasu


(IMHO: biedne samotne dziecko! A nie opatulano, całowano na dobranoc, czytano bajeczki zanim zaśniesz? Ale takie luksusy to tylko na amerykańskich filmach. A tylko murzyńskie dziecko (także w Europie) do trzech lat nie odłącza się od matki, śpi razem, jest stale dotykane, noszone na plecach. (U białych dzieci wychowanych przez "kolorowe" niańki także noszenie na plecach a nie w wózeczku przyspiesza rozwój ruchowy o 4 miesiące.) Inna kultura (czy cywilizacja).
(A wieczorem nie asystowano przy dziecinnej modlitwie? Ale od niecałych 100 lat religijność w społeczeństwie zanikła. Warto by przemyśleć i przyczyny takiego stanu rzeczy. Mi już świta to i owo. Przydałoby się to i Kościołowi, który obecnie galopująco traci członków i wpływy. Polska staje się enklawą.)

Ale matka mająca cały dom na głowie i zestresowana sytuacją – też nie ma za dużo czasu i dobrego humoru, by go poświęcić dziecku. Stąd każda awantura w domu odbija się od razu na jego wynikach szkolnych.
pawel.1234 napisał(a):- z uczuciami wyglądało to tak, że potrafiłem lubić, ale nie kochać

Objawiania uczuć też uczy matka, zajmując się dzieckiem. Czy były badania poświęcone temu zjawisku na dzieciach w "bidulach"?
W innym poście pisałam (nie odszukam, więc łatwiej tu powtórzyć) że niemowlę potrzebuje OTRZYMYWAĆ miłość, a Matka Teresa z Kalkuty (przeciwny punkt skali) DAWAŁA miłość swoim umarlakom (niczego od nich nie żądając, bo czego mogłaby?) I pisałam, że od proporcji DAWAĆ / OTRZYMYWAĆ u nas, którzy mieścimy się gdzieś pośrodku tej skali, zależy nasza dorosłość (chyba odpowiednim przymiotnikiem tu będzie:) duchowa.
Słowo "duchowość", "rozwój duchowy" też wypadło z naszego codziennego języka? A "szczycimy się" tylko postępem technicznym naszej cywilizacji? Niedobrze to świadczy o kierunku zmian w społeczeństwie: budujemy sobie cywilizację maszynową, gdzie jednostka jest tylko łatwo wymiennym trybikiem w maszynie. (Ale to tylko moja prywatna opinia.).

Czyli: nie ządałabym miłosnych uniesień od pięcioletniego dziecka. Owszem, są "przylepy" nauczone przez mamusię się przytulić, pocałować, wyściskać – ale to zachowanie wyuczone; dziecko swobodnie bawiące się z rówieśnikami tak się nie zachowuje.

Zdolność do miłości i pierwszych zachwytów, oczarowań – pojawi się zazwyczaj dopiero wraz z rozwojem seksualnym i burzą hormonalną. Okres pierwszych miłości.
PS Nawet często dużo wcześniej, są dzieci bez przerwy w kimś zakochane. Ale tego też nikt u nas nie badał – więc mogę przypuszczać że to cechy indywidualne, przeniesione z poprzednich wcieleń.
pawel.1234 napisał(a):- nie byłem zainteresowany kontaktami z ludźmi (za wyjątkiem najbliższej rodziny)

W jakim wieku? Bo uczące się dopiero chodzić niemowlę w piaskownicy jest żywo zainteresowane rówieśnikiem. Tak samo z młodym psem na spacerze. Dopiero nieufni dorośli muszą mu wpoić tę nieufność.
Pierwszą naturalną reakcją na nieznajomego (opowieści podróżników z odludnych miejsc, tybetańskich wiosek, gdzie nasza cywilizacja jeszcze nie dotarła) jest żywe zainteresowanie i życzliwość.
I czy miałeś możliwość swobodnej zabawy z grupą starszych i młodszych dzieci (pole, las, łąka, w ostateczności podwórko) czy od dzieciństwa byłeś zamknięty w mieszkaniu jak zwierzątko w klatce i nie miałeś okazji wypracować sobie zachowań społecznych?
pawel.1234 napisał(a): - lubiłem się bujać, a w chwilach silnego zadowolenia robić pewne ruchy rękami

Za bujaniem przepada każde małe dziecko: kołyski pozwalające szybko zasnąć, hustawki. W ostateczności, pamiętam, babcia mnie i rodzeństwo usypiała bujając tylko poduszką pod głową – i działało, i dzieci za tym przepadały. A nadmiar energii, podniecenia, entuzjazmu – dziecko wyładowuje ruchem. Też normalne.
A "kręcenie się w kółko"? Karuzele.
Gorzej gdy brak miesjca, i zbyt gwałtowne ruchy (bieganie, dotykanie wszystkiego, potrącanie obecnych) przeszkadzają czy niepokoją stojących w kolejce do kasy zestresowanych dorosłych. Tu należy już mieć "lepiej wychowane" czy "nie przeszkadzające dorosłym" dziecko.
pawel.1234 napisał(a):- nie chciałem patrzeć komuś prosto w oczy

Tu też mam pewną teorię, którą może potem wyłożę. Na razie: KTO Cię do tego zmuszał? Opisz "jak bardzo" nie lubisz i jak długo.
Uwaga: zwierzęta też tego nie lubią. Uważają to za wstęp do agresji: po takim bezpośrednim spojrzeniu nastąpi atak drapieżnika i walka, z której wyjdę pożarty. We wschodnich sztukach walki nakazują śledzenie oczu i oddechu (atak nastąpi na wydechu) przeciwnika.
Być może: naturalny instynktowny odruch.
Jest tu jeszcze "część druga", o którą może zapytam w osobnych temacie.
pawel.1234 napisał(a):- gdy zauważyłem jakiś brud, musiałem wytrzeć

Hm, to chyba zachowanie wpojone przez matkę. Gdy matka np panicznie boi się pająków czy myszy – przekaże ten strach (czy raczej: obrzydzenie) dziecku.
Twoja matka żyje; możesz zaobserwować czy jest pedantycznie czysta (zaleta w kuchni). Różne zwyczaje rodzinne (dobre i złe) przenosimy przez pokolenia.
Może być niewłaściwe (zbyt wczesne lub zbyt surowe) przyzwyczajanie do czystości.
Pamiętam zdarzenie: byłam z paroletnim dzieckiem z wizytą u znajomych, co mieli swoje w podobnym wieku (normalne, najwięcej znamy rówieśników). Już żegnając się, w przedpokoju, moje nasiusiało w majteczki. No cóż, zdarza się, powiedziałam "to nie szkodzi" żeby dziecka dodatkowo nie stresować. Ale tu dziecko gospodarzy aż rozpłakało się z przerażenia. Ono było inaczej wychowywane.
"To nie szkodzi" dziecko mi raz zwróciło i epizod pozostał jak zabawne wspomnienie w rodzinie:
Miałam raz pretensje, że dziecko już mówi i chodzi, a tu któregoś ranka znowu pipi w łóżeczku. Dziecko spojrzało na mnie i powiedziało: "to nie szkodzi...". Co mogłam zrobić? Roześmiałam się i wrzuciłam prześcieradełko do pralki.

W sumie: nic "nienormalnego" w reszcie objawów nie zauważam.
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez pawel.1234 » So, 3 lis 2012, 14:11

Nina2 napisał(a):Czyli: nie ządałabym miłosnych uniesień od pięcioletniego dziecka. Owszem, są "przylepy" nauczone przez mamusię się przytulić, pocałować, wyściskać – ale to zachowanie wyuczone; dziecko swobodnie bawiące się z rówieśnikami tak się nie zachowuje.

Zdolność do miłości i pierwszych zachwytów, oczarowań – pojawi się zazwyczaj dopiero wraz z rozwojem seksualnym i burzą hormonalną. Okres pierwszych miłości.


Kochać nie potrafię do dziś. A co do rozwoju seksualnego to być może jest on u mnie w pewnym sensie opóźniony (o co najmniej kilka lat).

Nina2 napisał(a):W jakim wieku? Bo uczące się dopiero chodzić niemowlę w piaskownicy jest żywo zainteresowane rówieśnikiem. Tak samo z młodym psem na spacerze. Dopiero nieufni dorośli muszą mu wpoić tę nieufność.
Pierwszą naturalną reakcją na nieznajomego (opowieści podróżników z odludnych miejsc, tybetańskich wiosek, gdzie nasza cywilizacja jeszcze nie dotarła) jest żywe zainteresowanie i życzliwość.
I czy miałeś możliwość swobodnej zabawy z grupą starszych i młodszych dzieci (pole, las, łąka, w ostateczności podwórko) czy od dzieciństwa byłeś zamknięty w mieszkaniu jak zwierzątko w klatce i nie miałeś okazji wypracować sobie zachowań społecznych?


Jako pięciolatek nie byłem już zainteresowany kontaktami z ludźmi, (a wcześniej to dokładnie nie wiem, ale rodzice mi mówili, że nigdy nie ciągnęło mnie do rówieśników), teoretycznie miałem wtedy możliwość zabawy z rówieśnikami na dworze, ale nie ciągnęło mnie w ogóle do tego.

Nina2 napisał(a):Za bujaniem przepada każde małe dziecko: kołyski pozwalające szybko zasnąć, hustawki. W ostateczności, pamiętam, babcia mnie i rodzeństwo usypiała bujając tylko poduszką pod głową – i działało, i dzieci za tym przepadały. A nadmiar energii, podniecenia, entuzjazmu – dziecko wyładowuje ruchem. Też normalne.


Do dziś lubię się bujać odreagowując stres, gdy nikt nie widzi.

Nina2 napisał(a):Tu też mam pewną teorię, którą może potem wyłożę. Na razie: KTO Cię do tego zmuszał? Opisz "jak bardzo" nie lubisz i jak długo.


Po prostu, gdy patrzę komuś w oczy, to czuję jakieś ogólne zawstydzenie.
pawel.1234
 

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Kropka » So, 3 lis 2012, 14:51

Nina2 napisał(a):Objawiania uczuć też uczy matka, zajmując się dzieckiem. Czy były badania poświęcone temu zjawisku na dzieciach w "bidulach" (...) Czyli: nie ządałabym miłosnych uniesień od pięcioletniego dziecka. Owszem, są "przylepy" nauczone przez mamusię się przytulić, pocałować, wyściskać – ale to zachowanie wyuczone; dziecko swobodnie bawiące się z rówieśnikami tak się nie zachowuje. ?
moje 3 grosze ... ciekawa teoria, tylko moje dzieci do niej nie chcą się dopasować, bo wychowane przez ludzi baaardzo mało wylewnych, same z siebie potrafią okazywać uczucia - już się na forum nad tym zastanawiałam - skąd im się to wzięło i czy im, w szczególności ten mój "chłód", nie zaszkodzi.
Nina2 napisał(a):
pawel.1234 napisał(a): - nie byłem zainteresowany kontaktami z ludźmi (za wyjątkiem najbliższej rodziny)
W jakim wieku? Bo uczące się dopiero chodzić niemowlę w piaskownicy jest żywo zainteresowane rówieśnikiem. Tak samo z młodym psem na spacerze. Dopiero nieufni dorośli muszą mu wpoić tę nieufność.
tu pozwolę sobie, się nie zgodzić... niemowlę do pewnego wieku nie jest zainteresowane rówieśnikami, to szczególnie ważna uwaga dla matek panikujących na temat podejrzenia autyzmu u dzieci przed 2 rokiem życia! Tak +/- z moich obserwacji wynika, ze realny kontakt (interakcje) z rówieśnikami dziecko zaczyna nawiązywać między 2 a 3 rokiem życia... wcześniej oczywiście zależy od dziecka, ale większość potrzebuje tylko najbliższej rodziny do szczęścia.
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
Avatar użytkownika
Kropka
 
Posty: 2227
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2011, 00:00
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » So, 3 lis 2012, 17:06

Racja, Kropka. (Dawno nie miałam do czynienia z takimi maleństwami. ) Ale jak już umie dobrze mówić i chodzić (4-5 lat), mamusia siedzi na ławce w parku a dziecko samo nawiązuje kontakt z innymi (młodszymi, nieraz jeszcze w wózeczkach).
Kropka napisał(a):same z siebie potrafią okazywać uczucia - już się na forum nad tym zastanawiałam - skąd im się to wzięło i czy im, w szczególności ten mój "chłód", nie zaszkodzi.

Może instynktownie "uzupełniają" to czego im brakuje?
Znałam nastolatka (13 l.) chowanego bez ojca, który świetnie się czuł na wakacjach u rodziny, gdzie by autorytatywny mężczyzna. Brakowało mu wzoru zachowania do naśladowania.
A dziś dzieci wzory czerpią nie tylko od rodziny, ale raczej z kreskówek w telewizji.
Ostatnio edytowano So, 3 lis 2012, 17:15 przez Nina2, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez pawel.1234 » N, 11 lis 2012, 21:14

W tym tygodniu odebrałem wynik rezonansu głowy. Jeśli go dobrze interpretuję, to wyszły niewielkie niedokrwienia w okolicach ośrodkowego układu nerwowego i poszerzenie lewej komory, poza tym wszystko w normie. Zastanawiam się, czy to, co mi wyszło może wpływać na moje cechy czy raczej nie.
pawel.1234
 

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » N, 11 lis 2012, 22:49

Myślę, że "nikt nic nie wie", nauka jeszcze nie jest na takim poziomie. Na razie dopiero zbiera dane - poszczególne obserwacje.

Kropka napisał(a):moje 3 grosze ... ciekawa teoria, tylko moje dzieci do niej nie chcą się dopasować, bo wychowane przez ludzi baaardzo mało wylewnych, same z siebie potrafią okazywać uczucia - już się na forum nad tym zastanawiałam - skąd im się to wzięło i czy im, w szczególności ten mój "chłód", nie zaszkodzi.

A dzieci oglądają telewizję? Zwłaszcza te niedzielne poranki kreskówek dla dzieci. Bo dziś to raczej tele uczy dzieci zachowania.
Ostatnio edytowano N, 11 lis 2012, 22:52 przez Nina2, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Johnny » Pn, 12 lis 2012, 12:43

Mózg człowieka nie jest jedną wielką ciapką, która kształtuje się dopiero podczas uczenia w dzieciństwie. W mózgu można wskazać obszary odpowiedzialne za poszczególne funkcje organizmu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Pola_Brodmanna). Zbliżona struktura mózgu u wszystkich ludzi oznacza, że człowiek posiada genetycznie zapisane skłonności do wykonywania pewnych funkcji. [EDIT: Prawdopodobnie, te poszczególne fragmenty posiadają pewne cechy umożliwiające im wykonywanie danej funkcji, np. dobrze rozpoznawać twarz, radość, głód itd.] Zaburzenia w tym zakresie nie oznaczają braku jakiegoś fragmentu, czy złego uczenia, tylko np. mniejszej ilości połączeń nerwowych - w danym fragmencie lub pomiędzy różnymi fragmentami. W niektórych problemach biotechnologia jest już wstanie pomóc, np. poprzez stymulację odpowiednich fragmentów mózgu. Ale to dopiero w fazie badań jest... np. tutaj jest coś co może niektórych zainteresować (http://kopalniawiedzy.pl/zakret-wrzecio ... ctor,16864).
Ostatnio edytowano Pn, 12 lis 2012, 12:45 przez Johnny, łącznie edytowano 1 raz
"Der Mensch ist ein Seil, geknüpft zwischen Tier und Übermensch – ein Seil über einem Abgrunde."
"Przyszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie."
Avatar użytkownika
Johnny
 
Posty: 951
Dołączył(a): N, 16 sty 2011, 00:00
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: M

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » Pn, 12 lis 2012, 13:20

Hm... "Prawdopodobnie"... "dopiero w okresie badań"...
A ta "biostymulacja" to na czym polega? Elektrodą w mózg? Słyszałam, że robi się takie doświadczenia na szczurach, ale chyba zabronione na człowieku?
Jedyne, co wiemy o stymulacji ludzkiego mózgu, to z obserwacji podczas operacji neurochirurgicznych w innym celu (usunięcie guza itp).
Czyli nadal: nikt nic nie wie.
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Kropka » Pn, 12 lis 2012, 14:47

Nina2 napisał(a):
Kropka napisał(a):moje 3 grosze ... ciekawa teoria, tylko moje dzieci do niej nie chcą się dopasować, bo wychowane przez ludzi baaardzo mało wylewnych, same z siebie potrafią okazywać uczucia - już się na forum nad tym zastanawiałam - skąd im się to wzięło i czy im, w szczególności ten mój "chłód", nie zaszkodzi.
A dzieci oglądają telewizję? Zwłaszcza te niedzielne poranki kreskówek dla dzieci. Bo dziś to raczej tele uczy dzieci zachowania.
Długo zajmowałam się montażem wideo, dlatego TV miałam "po kokardę", że tak powiem w pracy, no i wczuć się w "magię ekranu" ciężko, kiedy wie się jak to jest zrobione. Dlatego jesteśmy bardziej rodzina internetową, telewizji nie mieliśmy dość długo wcale, telewizor był, służył do odtwarzania z pendrive i DVD tudzież do pracy (podgląd).
A dzieci mają dostęp do okrojonego programu TV od zeszłych wakacji, się złamałam i dałam im dekoder, oczywiście odpowiednio dostosowany ;). Mały ogląda "Mini mini" i owszem łyka reklamy jak młody pelikan, ale wole aby się zachłysną teraz niż później kiedy będę mieć na niego mniejszy wpływ, starszy zdecydowanie woli internet - z kolegami gada i gra w gry sieciowe, siedzieć i oglądać nie lubi za bardzo - jak już to konkretny film (np. Indianę Jonesa), a tak to woli książkę poczytać.

Co do mózgu, to byłam kilkukrotnie mocno zaskoczona, jaki genetyka potrafi mieć wpływ na zachowanie...miedzy innymi maż ma w rodzinie przypadek, gdzie porządna rodzina adoptowała niemowlę z rodziny patologicznej i mimo właściwego wychowania i wzorców, od samego początku, to dziecko w dorosłym życiu zeszło na "złą drogę" i prowadziło życie podobne do biologicznych rodziców, których w ogóle nie poznało... dlatego teoriom, że człowiek jest tabula rasa w momencie urodzenie ciężko mi uwierzyć.
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
Avatar użytkownika
Kropka
 
Posty: 2227
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2011, 00:00
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » Pn, 12 lis 2012, 15:18

Kropka napisał(a): dlatego teoriom, że człowiek jest tabula rasa w momencie urodzenie ciężko mi uwierzyć.

Ja nie wierzę. Ja po buddyjsku wierzę w reinkarnację i w to, że przenosimy ze sobą karmę i charakter.
Ale z wierzeniami jest tak, że każdy może w co chce. Mamy tę wolność sumienia i wyznania.
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Johnny » Pn, 12 lis 2012, 15:30

Nina2 napisał(a):Hm... "Prawdopodobnie"... "dopiero w okresie badań"...
A ta "biostymulacja" to na czym polega? Elektrodą w mózg? Słyszałam, że robi się takie doświadczenia na szczurach, ale chyba zabronione na człowieku?
Jedyne, co wiemy o stymulacji ludzkiego mózgu, to z obserwacji podczas operacji neurochirurgicznych w innym celu (usunięcie guza itp).
Czyli nadal: nikt nic nie wie.

Wszystko kiedyś było prawdopodobne i w trakcie badań zanim stało się codziennością, więc nie wiem co w tym dziwnego. Również etyka zawsze ewoluowała wraz z rozwojem nauki/techniki. O ironio, badania odbywają się głównie w USA, gdyż europejskie prawo jest nieco bardziej konserwatywne pod względem badań na człowieku. Nie jest też tak, że nadal "nikt nic nie wie". Choć może z punktu widzenia naukowców lepiej, aby masy o niczym nie wiedziały. Niby na stosie już nie palą, ale fundusze na badania mogą być odebrane mimo postępów. A jednak co nieco już wiemy i dzięki nowym technologiom jesteśmy w stanie już pomóc wielu ludziom.

Co do stymulacji, to tylko poważnie brzmi. Z punktu widzenia układu nerwowego organizmu żywego nie ma większej różnicy pomiędzy wygenerowaniem sygnału elektrycznego przez czujniki, np. na skórze po przyłożeniem dłoni do ciepłego garnka, a pobudzeniem nerwu odpowiednim impulsem elektrycznym poprzez elektrodę wszczepioną gdzieś pomiędzy czujnikiem a mózgiem (członki, rdzeń kręgowy, wzgórze, kora mózgu). Drugi przypadek jest jedynym możliwym w przypadku jeśli tego czujnika nie ma, np. po amputacji ręki (może nie jedyną, bo możliwe jest jeszcze podłączenie tych kabelków pod czujniki, które ocalały np. na kikucie ręki, albo na klatce piersiowej). Idea nie jest nowa, choć wraz z rozwojem techniki badania są coraz bardziej "cywilizowane". Jednak problemy są nadal takie same.
---Brak pełnej mapy układu nerwowego.
O ile obwodowy układ nerwowy jest stosunkowo prosty (mimo małych rozmiarów i dużej ilości połączeń, to nadal jest tylko zbiór kabli i przekaźników) o tyle centralny układ stanowi już całkiem pokaźną sieć neuronową (10^11 neuronów i 10^15 połączeń pomiędzy nimi), która nie posiada wygodnych interfejsów.
---Brak odpowiednich materiałów.
Obecnie stosowane w badaniach sygnały elektryczne wprowadzane są do organizmu poprzez metalowe elektrody. Organizm żywy nie lubi ciał obcych, w tym metali. Ciała obce wewnątrz organizmu wywołują reakcje układu odpornościowego. Kilka lat temu zaobserwowano zjawisko pobudzania nerwów przy pomocy światła, a dokładniej podczerwieni. Światło może wędrować światłowodami ze szkła lub przeźroczystych polimerów, które są bardziej neutralne dla organizmu żywego. Prowadzone są badania nad odpowiednim interfejsem.
---skala...
Nawet najmniejsze metalowe elektrody produkowane przez człowieka nadal są ogromne z punktu widzenia pojedynczego neuronu. Dlatego w tym momencie jesteśmy w stanie czytać tylko uśrednione sygnały z danej grupy neuronów (EEG, ECoG), EMG itd). I analogicznie w drugą stronę jesteśmy w stanie pobudzać tylko całe grupy neuronów. Rozwój nanotechnologii sprawia, że te problemy już nie są nieosiągalne, choć nadal przed nami daleka droga.

Technologie, o których mówię, nie będą dostępne w sklepie dzisiaj lub jutro, a przynajmniej nie takie technologie, które sobie wyobrażamy. Obecnie stymulacja neuronów jest metodą dość brutalną (w powodów które wcześniej wymieniłem), jednak stosowaną (http://en.wikipedia.org/wiki/Neurostimulation, http://en.wikipedia.org/wiki/Deep_brain_stimulation), a takie rozwiązania jak implanty słuchu są dość popularne (choć to akurat nie jest bezpośrednia stymulacja nerwu słuchowego). Dlatego interfejs maszyna->człowiek jest we wczesnej fazie rozwojowej. Lepiej wygląda interfejs człowiek->maszyna, gdyż z definicji jest to kierunek nieinwazyjny. Możemy ew. stosować inwazyjne metody zbierania informacji i wszczepiać ludziom np. coś takiego (http://nurmikko.engin.brown.edu/?q=node/1) to jest akurat przykładowe urządzenie testowane obecnie w USA. Ograniczamy się tutaj tylko do zbierania informacji, przetwarzania i interpretacji. Duży postęp można zauważyć w dziedzinie protetyki, np. filmik (http://www.youtube.com/watch?v=_qUPnnROxvY) przedstawia protezę dłoni sterowaną sygnałami EMG (nieinwazyjne, bo tylko zbieramy informacje ze skóry), czyli z punktu widzenia człowieka jest sterowana myślami, a właściwie to podświadomie tak jak zwykła zwykła ręka.

Przepraszam, że się troszkę rozpisałem i powstał tym samym duży offtop, ale interesuję się aktualnie tym tematem z powodu seminarium z robotyki i nie mogłem się zamknąć w kilku zdaniach :)

Podsumowując, badań nad odpowiednimi interfejsami są prowadzone. Kiedy już opracujemy odpowiedni interfejs będziemy mogli spróbować odpowiednio regulować pracę mózgu. Jeśli do tego jeszcze dorzucimy badania nad regeneracją uszkodzonych neuronów, zwiększeniem liczby połączeń neuronów, rozwój genetyki i odtwarzanie narządów na podstawie komórek macierzystych, uważam że prędzej czy później medycyna/technologia/człowiek będzie w stanie rozwiązać większość problemów natury technicznej.

Swoją drogą, podsumowywanie czegokolwiek słowami
Nina2 napisał(a):Czyli nadal: nikt nic nie wie.

kojarzy mi się tylko z propagandą religijną. Nikt nic nie wie, nic się nie udaje, nic nie działa, więc w ogóle po co cokolwiek robić. Lepiej iść do kościoła i się pomodlić. Samo się wyleczy. Samo się rozwiąże. Choć może nie powinno mnie to aż tak bardzo dziwić skoro większość typowych ludzi ma wrodzone skłonności do tworzenia religii...
Ostatnio edytowano Pn, 12 lis 2012, 15:31 przez Johnny, łącznie edytowano 1 raz
"Der Mensch ist ein Seil, geknüpft zwischen Tier und Übermensch – ein Seil über einem Abgrunde."
"Przyszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie."
Avatar użytkownika
Johnny
 
Posty: 951
Dołączył(a): N, 16 sty 2011, 00:00
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: M

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » Pn, 12 lis 2012, 15:46

Och, jeśli wiesz lepiej, to wszyscy przeczytają Twoje informacje z zainteresowaniem. (Może powinnam była napisać: "ja" nic nie wiem.)
A czy, praktycznie, aktualna wiedza o mózgu może pomóc paweł.1234 na jego problemy z ZA?
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Mrówek » Wt, 13 lis 2012, 01:29

Wasz dialog skojarzył mi się z takim pytaniem:
Kto to jest wynalazca?
Wszyscy wiedzą że coś jest niemożliwe i tego się nie da ale w końcu znajdzie się człowiek który tego nie wie - i to właśnie jest wynalazca!

Swoją drogą - kiedyś bardzo dawno kiedy nauka mi słabo szła, aby jakoś sobie poradzić z moim dysonansem poznawczym wymyśliłem teorię że wiedza jest dużym ograniczeniem w rozwoju bo przeszkadza we własnym dochodzeniu do prawd i zasad.
Myślę że takie myślenie może być niebezpieczne w przypadku niektórych zaburzeń ale jednak naprawdę daje poczucie że umie się myśleć niezależnie w przeciwieństwie do większości. Ciekawe na ile jest to złudzenie a na ile fakt.
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » Wt, 13 lis 2012, 01:44

Eksperyment kryterium prawdy.
A co jak na razie odkryłeś samodzielnie?
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Mrówek » Wt, 13 lis 2012, 02:48

Pamiętam że nieraz czytałem o rzeczach które wcześniej sam wymyśliłem albo też często wpadając na jakiś pomysł przeszukuję google w poszukiwaniu kto jeszcze - trudno być pierwszym. Bardzo dużo zostało już odkryte. Są też pomysły którymi trudno mi się dzielić - czasem wolę poczekać i pomyśleć sobie potem "a nie mówiłem?" :)
Skoro taki wątek to jedno z odkryć dotyczy właśnie schizofrenii a właściwie połączenia przyczyn i skutków w okolicach tej "choroby" a także związku z ZA, autyzmem i innymi społecznymi odmiennościami. Fragmenty z tych odkryć już gdzieś na pewno opisywałem ale wiem że powinienem raczej poskładać to w całość żeby miało jakąkolwiek wartość i siłę przebicia w środowisku lekarzy i psychologów.
Wiem że w swoim wieku na odkrycia z nauk ścisłych szans nie mam ale jak chodzi o odkrycia humanistyczne to właśnie wiek sprzyja więc się pocieszam że jeszcze wszystko przedemną :)
Avatar użytkownika
Mrówek
 
Posty: 2776
Dołączył(a): N, 17 paź 2010, 23:00
Lokalizacja: B-612

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » Wt, 13 lis 2012, 03:10

Na temat schizofrenii to i ja mam swoje idee. Tyle, że w cywilizacji judeochrześcijańskiej nie do przyjęcia, a jeśli myślę po hindusku to "małe piwo" i pozwala nam to wyjść jak z niewielkiej grypy, jeśli się rozumie co jest grane.
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Althorion » Wt, 13 lis 2012, 12:58

jeśli się rozumie co jest grane.

To co jest grane w schizofrenii wg hindusów?
„Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.”
Avatar użytkownika
Althorion
 
Posty: 2518
Dołączył(a): So, 14 sty 2012, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Nina2 » Wt, 13 lis 2012, 14:36

Niedoskonałe, jeszcze dużo zanieczyszczeń, ale już: stany pre-mistyczne.
Przebicie między jawą a głęboką nieświadomością już jest. Teraz trzeba wyczyścić. Żeby koszmary na jawie zamieniły się w szczęście.
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez Gość » Cz, 15 lis 2012, 20:46

Nina2 napisał(a):Niedoskonałe, jeszcze dużo zanieczyszczeń, ale już: stany pre-mistyczne.
Przebicie między jawą a głęboką nieświadomością już jest. Teraz trzeba wyczyścić. Żeby koszmary na jawie zamieniły się w szczęście.

większych głupot nie czytałem już dawno :lol:
Gość
 

Re: Spektrum autyzmu czy problemy psychiczne ?

Postprzez enger369 » Pn, 16 wrz 2013, 08:43

Nina2 napisał(a):Myślę, że "nikt nic nie wie", nauka jeszcze nie jest na takim poziomie. Na razie dopiero zbiera dane - poszczególne obserwacje.

Myślę, że neurolog nie powie, że nic nie wiadomo. Może da na jakieś inne badania, ewentualnie jeszcze raz skieruje na rezonans (bo w tym, co miałem, przerwano jedną z sekwencji, ze względu na silne artefakty ruchowe), albo poleci psychiatrę, albo stwierdzi coś i np. przepisze leki.

P.S. dla tych co nie wiedzą
zarejestrowałem się na forum, ale dałem sobie inny nick.


Ostatnio przesunięty w górę Pn, 16 wrz 2013, 08:43 przez: Anonymous.
"księga" przemyśleń (co jakiś czas następne przemyślenie):

U osób z ekstremalnymi problemami emocjonalnymi również mogą pojawiać się objawy wytwórcze, ale w przeciwieństwie do PSD, kliniczny krytycyzm zostaje zachowany.
Avatar użytkownika
enger369
 
Posty: 2484
Dołączył(a): Pn, 12 lis 2012, 20:33
Płeć: M


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości

cron