Poczucie zmarnowanego życia

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Nina2 » So, 16 lut 2013, 01:12

OK, chcę wrócić do tej idei, co mi tu migła:
Szkoda, Andewagennia, że usunęłaś ostatni post, ten gdzie piszesz, że chciałabyś pisać książki na indeksie.
Trochę się spóźniłaś, "Przysłowia Piekieł" już napisano (i są bardzo uduchowione, LOL).
Wlaśnie mi się jedno z nich przypomniało:
"Mów zawsze co myślisz, a zły człowiek unikać cię będzie."
Te "gafy" ZA... te spontaniczne palnięcia jak na mondo (w Zen – pytania i odpowiedzi). Prawdziwe. "Prawda przez usta dziecka." Na Zen taka odpowiedź jest wymagana, niemniej w świecie NT – potępiana i dziecko jest obsztorcowane. Bo nie wypada pokazywać silniejszym dorosłym, że nie mają racji, że nie dociągają do poziomu moralnie itp.

Chciałabym tu zapytać, wszystkich:
Widzieliśmy wiele testów na inteligencję (IQ) ale czy ktoś się spotkał gdzieś z testem na poziom moralny (czy duchowy) i jak taki test mógłby wyglądać?
Ostatnio edytowano So, 16 lut 2013, 01:15 przez Nina2, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Andegavennia » So, 16 lut 2013, 01:20

.
Ostatnio edytowano So, 16 lut 2013, 14:55 przez Andegavennia, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Andegavennia
 
Posty: 2695
Dołączył(a): N, 18 mar 2012, 00:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Nina2 » So, 16 lut 2013, 02:53

"Choroba, starość i śmierć" – trzy (z 4) nieszczęścia kondycji ludzkiej (buddyzm). Spotkają każdego (w alternatywie – wczesna nagła śmierć pozwoli uniknąć choroby i starości).
Właśnie tym się różnimy od zwierząt, że WIEMY o naszej śmiertelności. Czy w środowisku A. "o tym się nie mówi" (bo nietakt?) i do końca chowa się głowę w piasek?
Dawniej, gdy religia była powszechna, przypominano nam o naszej przyszłej śmierci. Jest to najlepszym dopingiem do przedsięwzięcia rozwoju duchowego. Dziś pozostało to jako pozdrowienie w klasztorach kamedułów: "MEMENTO MORI" (pamiętaj o śmierci). Domyślnie: a pamiętając o śmierci żyj tak, abyś był gotów w każdej chwili umrzeć – intenstywnie, w teraz, bez pozostawiania za sobą wielu spraw niezałatwionych.
No i to (trochę) działało.
A co co zdrowia: najpierw jesteśmy zdrowi, potem z wiekiem ciało się starzeje i sypie a w końcu umieramy na coś, co było w organiźmie najsłabsze.( Czy akurat dokładne określenie przyczyny śmierci jest takie ważne?). Przejście od zdrowia do choroby płynne.
Dawniej, gdy jeszcze obowiązywała służba wojskowa, w komisji poborowej zasiadali lekarze – i tym najbardziej udanym osobnikom przydzielano kategorię A i szkolono na komandosów. (Lecz na "A" nawet zęby musiały być bez plomb.)
A jak się rozkładały te proporcje różnych kategorii (po tym można wnioskować o zdrowiu społeczeństwa) – ja się nie interesowałam, lecz pewnie można znaleźć w archiwach. (O ile to już nie tajemnica wojskowa.)
Andegavennia napisał(a):To moze powinno sie kazdemu po urodzeniu zrobic takie badania genetyczne i od razu powiedziec,co moze go czekac i w jakim wieku,i ze moze mlodo umrzec. Bo fajniej by bylo takie rzeczy wiedziec,jesli jest sie i tak z gory skazanym i to widac w komorkach.

A dlaczego sądzisz, że "nauka" czy "badania genetyczne" mogą określić takie rzeczy? W naukę "wierzysz"? (Dawniej mówiono: "Bóg jeden wie...")
"Skazanym" na śmierć jest się i tak, ("umiera każdy kto się narodził, a wszystko, co złożone, się rozłoży"), a nawet tym z najlepszymi genami może jutro cegła spaść na głowę. Nie znamy naszej przyszłości, tylko w ogólnych zarysach. I właśnie to jest ciekawe, bo co pasjonującego w rzeczach znanych z góry, powtarzalnych, w rutynie?
Ostatnio edytowano So, 16 lut 2013, 03:02 przez Nina2, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Andegavennia » So, 16 lut 2013, 03:01

.
Ostatnio edytowano So, 16 lut 2013, 14:56 przez Andegavennia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Andegavennia
 
Posty: 2695
Dołączył(a): N, 18 mar 2012, 00:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Nina2 » So, 16 lut 2013, 03:04

Gdyby babcia miala wasy...
Umiera sie w kazdym wieku, nawet niemowleta, nawet dzieci w lonie matki sa wyskrobywane (mialy pecha). Tak samo we Francji sa szpitale dzieciece pelne malych pacjentow.

Aha, cytat
"Smierc ZAWSZE przybedzie za wczesnie" (ktorys Karmapa).
Tak samo dla wysokiego lamy jak i dla ciemnego rolnika. ZAWSZE wczesniej niz bysmy sobie zyczyli i niz sie spodziewalismy.
Ostatnio edytowano So, 16 lut 2013, 03:06 przez Nina2, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Andegavennia » So, 16 lut 2013, 03:15

.
Ostatnio edytowano So, 16 lut 2013, 14:56 przez Andegavennia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Andegavennia
 
Posty: 2695
Dołączył(a): N, 18 mar 2012, 00:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Almas » So, 16 lut 2013, 03:46

Andegavennia napisał(a):Moze slabsze geny, ktos powie. Ok, ale co z ludzmi,ktorzy zapadaja na raka w wieku 30 lat,choc wczesniej byli zdrowi, nie zarli smieci i nie opijali sie alkoholem? Zyli te 30 lat z wadliwymi zmutowanymi genami, ktore od samych ich narodzin predestynowaly ich do wlasnie takiej smierci? To moze powinno sie kazdemu po urodzeniu zrobic takie badania genetyczne i od razu powiedziec,co moze go czekac i w jakim wieku,i ze moze mlodo umrzec. Bo fajniej by bylo takie rzeczy wiedziec,jesli jest sie i tak z gory skazanym i to widac w komorkach.
Tak naprawde wiec nikt nie moze byc pewien na czym stoi, i czy jest zdrowy. Bo to,ze nie jest chorowity, ma odpornosc i sile itp niczego nie gwarantuje jelsi cos jest zepsuite w genach-wtedy moze sie taki zgubny proces uruchomic w kazdej chwili z taką silą, ze z czlowieka zostaje wrak...

Na nic nie ma w życiu gwarancji, a połowa z nas żyje na kredyt. Jeszcze 200 lat temu umarlibyśmy w ciągu pierwszych 5 lat naszego życia. Wiadomo, że rak występował także w starożytnym egipcie. Więc to nie tylko choroba naszych czasów.
Avatar użytkownika
Almas
 
Posty: 749
Dołączył(a): Pt, 13 kwi 2012, 23:00
Lokalizacja: z miasta
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Andegavennia » So, 16 lut 2013, 06:18

.
Ostatnio edytowano So, 16 lut 2013, 14:56 przez Andegavennia, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Andegavennia
 
Posty: 2695
Dołączył(a): N, 18 mar 2012, 00:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Nina2 » So, 16 lut 2013, 10:57

Slyszalam, ze juz mozna sobie zrobic doladna mape genetyczna - ale to kosztuje.
W zyciu doroslym niestety jest najczesciej cos za cos , dlatego doceniam to, co mam za darmo: usmiech, uprzejmosc itp.

@Kropka
Ja i moi znajomi unikamy zycia na kredyt jak mozemy. Mamy wtedy wiecej wolnosci i nie czujemy sie dluznikami /niewolnikami jakiegos banku. (Jeden przyjaciel bierze kredyty - i wlasnie on ma depresje. Moze jest zwiazek?)

@Andegaweniia
Godzina śmierci i ocena : "za wcześnie" jest zawsze w oczach osoby zainteresowanej (umierającego) a nie obojętnej osoby postronnej. Ty też w tych postach pytasz o własną a aktualna śmierć innych obchodzi cię tyleż co zeszłoroczny śnieg.
(Miesiąc temu zapowiadałaś operową samobójczą śmierć w kwiecie wieku, a teraz w tym strachu przed chorobą widzę hipochondrię – co mi się wydaje nielogiczne. Ale "tylko krowa nie zmienia poglądów".)
@Kropka
Do dziś w cywilizajach poza dostępem do naszej medycyny do 5-tego roku dożywa tylko co drugie dziecko (selekcja naturalna). Czyli – 200 lat temu miałybyśmy 50% szansy aby pożyć dłużej. A nawet nieco więcej jako dziewczynki.
W naszym gatunku rodzi się 105 chłopów na 100 dziewczynek, ale że ta płeć jest genetycznie słabsza, już w wieku 5 lat ta proporcja się wyrównuje. A w starości mamy więcej wdów niż wdowców, średnia życia kobiety jest o kilka lat wyższa. (W naszej cywilizacji, ale w innych chyba nie prowadzą takich bada¨statystycznych.)

EDIT
Andegavennia napisał(a):Nie lubie takiego gadania, ze zawsze za wczesnie. To nie prawda. Kiedy umiera ktos w wieku 70 lat to jest to w miare ok-pozyl sobie,mial szanse porobic co chcial, mial duuuuuzo czasu. Pewnie, ze jeszcze by chcial wycisnąc nastepne 70 lat, ale to juz jest postawa roszczeniowa :P Powinien byc wdzieczny,ze mial farta dociągnąc do takiego wieku. A jak umiera dziecko to jest nie fair, i to jest za wczesnie na tle tych 70 lat.

Sama piszesz:
potem z wiekiem ciało się starzeje i sypie a w końcu umieramy na coś

U rocznego dziecka sie zestarzało, tak?


Pi pi pi... kto to pisze? Przedszkolak czy dorosła kobieta w kwiecie wieku? Lubię, nie lubię i oburzenie, że rzeczywistość jest taka jaka jest, a nie taka, jak sobie mały Jaś w przedszkolu wyobrażał?
"Powinien być wdzięczny, że udało mu się dożyć do takiego wieku"? Prawopodobnie jest, ja też jestem, i Tobie radzę to samo (że udało Ci się dożyć do własnego aktualnego; inni umarli wcześniej od Ciebie).
PS Wdzięczy KOMU? Podobno tydzień temu byłaś ateistką? (Nielogiczne, ale patrz wyżej, o krowie.)
I skończ myśleć z tym "powinien", bo to myślenie Jasia z przedszkola. "Powinno" być wszystkim po równo, zdrowie, szczęście, bogactwo, nawet czas życia identyczny? A jeszcze zawsze to jacyś "inni powinni" zająć się mną czy krajem czy światem a ja siedzę na d*** i narzekam? (Typowe "polskie myślenie", od tego m.in. uciekłam.) Tu jakoś ludzie bardziej samodzielni i myślą:
"jeśli chcesz wprowadzić jaką zmianę na lepsze – to ją sama zacznij".
A gdy umiera roczne dziecko – unika tym samym starości i wszystkich nieszczęść (bólu paluszka i główki) które w długim życiu mogłyby mu się przytrafić.
Ciekawe, do kogo w takim wypadku ateista może kierować pretensje i szukać pociechy? (Bo w buddyźmie bogów nie mamy każą nam patrzeć na rzeczywistość "taką, jaka jest". Ale to już kwestia wyboru.)
Ostatnio edytowano So, 16 lut 2013, 11:32 przez Nina2, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Kropka » So, 16 lut 2013, 11:43

@Nina2 to nie ja pisałam o kredytach tylko Almas.

Natomiast Andegavennii znów nie rozumiem, z jednej strony chce umierać, z drugiej interesuje się kompleksowymi badaniami w celu szybkiego wykrycia zagrożeń chorobotwórczych?
Jeśli chodzi o mnie, to mam świadomość tego, że właściwie w każdej chwili może mnie coś "trafić", nawet kamienie z nieba się trafiają ;) i jako nie jestem do tego stopnia przywiązana do swego życia, żeby mnie to przerażało.... trudno, na coś trzeba umrzeć!

... a może to wiąże się z zadowoleniem? poużywałam sobie jak chciałam to i śmierć nie wydaje się taka straszna?
..a może z filozofią życia? tą mówiącą o tym żeby korzystać z tego co się ma? ... w okolicznym szpitalu nie dawno zmarła babka w moim wieku (głośna sprawa), pękł jej tętniak tętnicy brzusznej - jedna z szybszych śmierci ... czy miała szansę tego uniknąć? raczej marną, nawet gdyby jej to wykryli, co i tak, przy osobie w tym wieku i ogólnie dobrym stanie zdrowia jest mało prawdopodobne, bo do wykrycia konieczne jest zrobienie rezonansu magnetycznego, którego nie robi się od tak żeby mieć fun... czy mam się tym przejmować? zamartwiać? .... po co? skoro i tak wszystkich zagrożeń nie jestem w stanie uniknąć.

Jeszcze chciałam tak co do witamin.
Witaminkę D3 można przedawkować, kto ma dzieci ten wie (niemowlętom w PL obowiązkowo wciska się kropelki :twisted: ), przedawkowanie prowadzi do podwyższonego poziomu wapnia we krwi, co ciekawe matki które dają dzieciom dużo sztucznego żarcia (mleko, kaszki, słoiczki)mogą spowodować podobne objawy, tyle ze wywołane podwyższonym poziomem fosforanów i wit. C - z którymi nie w pełni rozwinięte organizmy maluchów sobie nie radzą.
A od kiedy skało się modne hasło "bez konserwantów" to producenci próbują obejść sprawę stosują co konserwowania takie substancje jak witamina C w dużych ilościach, praktycznie do każdego produktu.
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
Avatar użytkownika
Kropka
 
Posty: 2227
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2011, 00:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Krzyś » So, 16 lut 2013, 14:50

Nina2 napisał(a):Szkoda, Andewagennia, że usunęłaś ostatni post, ten gdzie piszesz, że chciałabyś pisać książki na indeksie.
Post zniknął wskutek mojej pomyłki (postawiłem "ptaszka" o jeden post za wysoko/za nisko), za co najmocniej przepraszam. Już wrócił na swoje miejsce.
Ostatnio edytowano So, 16 lut 2013, 14:52 przez Krzyś, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Krzyś
 
Posty: 1940
Dołączył(a): Wt, 25 lip 2006, 23:00
Lokalizacja: Lublin / M / 32 / zdiagnozowany
Płeć: M

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Amelia » So, 16 lut 2013, 15:41

Tak się składa, że teraz Andegavennia faktycznie usunęła treść. I widzę, że już od jakiegoś czasu usuwa swoje posty w tym wątku. Ciężko potem cokolwiek zrozumieć z takiej dyskusji, trochę szkoda też pisania innych :(
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Nina2 » So, 16 lut 2013, 15:44

Ale te nowe kropki w miejscu postow A. swiadcza, ze A. sie focha.
(Juz nam Luc84 to pokazal, byly precedensy.)

Pisanie innych zostalo. A skoro usunela, to uwaza je za nieprzemyslane czy sie ich teraz wstydzi.
No i jak zwykle nie pomyslala o innych - ze wycinaniem psuje ciag dyskusji.

EDIT
Jako ZA uwazam ze A. ma nadmiarowo-dziecinne reakcje emocjonalne. Prywatnie wole osoby bardziej zrownowazone.
Ostatnio edytowano N, 17 lut 2013, 03:36 przez Nina2, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Andegavennia » So, 16 lut 2013, 16:52

Tak,wstydze sie ze pisze takie głupoty ;) Moje treści nic ciekawego, twórczego ani mądrego nigdzie nie wnoszą, szkoda więc, żeby ktos zainteresowany wartosciowymi tresciami był skazany na brnięcię przez taki muł.
Nie chce pozostawiac po sobie śładu, tylko sie tu wygłupiłam.
Sory.
Avatar użytkownika
Andegavennia
 
Posty: 2695
Dołączył(a): N, 18 mar 2012, 00:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez yasemin » So, 16 lut 2013, 17:00

Andegavennia, to nie tak.

W moim przekonaniu np. piszesz dużo, może czasem za dużo, by ktoś inny od razu wszystko ogarnął- ale forum po to przecież jest, by człowiek czytał po kilka, po wiele razy nawet, posty innych osób, lub np. za pierwszym razem tylko przejrzał, a potem wrócił i wczytał się dokładniej. Nikt nie pisze głupot, każdy ma swoją opowieść. Twoje opowieści też są mądre i wiele wnoszą, ale trzeba do nich trochę cierpliwości- jak do wierszy niektórych poetów, nad którymi trzeba trochę przysiąść (o ile nie masz nic przeciw takiemu porównaniu).
Avatar użytkownika
yasemin
 
Posty: 1079
Dołączył(a): Pn, 29 sie 2011, 23:00
Lokalizacja: Częstochowa/Kraków
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Andegavennia » So, 16 lut 2013, 17:12

Niektóre rzeczy nigdy nie powinny ujrzec swiatla dziennego. Poza tym ja naprawde nie chce wprowadzac tu zamętu, a mam taką skłonnosc. Miałam gorszy czas, wiec zaczelam wypisywac swoje herezje tu zamiast do notatnika. Skoro nie do konca wiem,jaki jest odbior wszystkiego u osób z ZA, i sama nie wiem czy to mam, to raczej nie powinnam sie wypowiadac. Nie chodzi o fochy czy cos, po prostu moja obecnosc tu staje sie co najmniej dziwna. Staje sie to niezręczne ;)
Avatar użytkownika
Andegavennia
 
Posty: 2695
Dołączył(a): N, 18 mar 2012, 00:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Nina2 » Pn, 16 wrz 2013, 09:57

Och, to nie byl zamet, to byla animacja.
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez wizjonerzy świata » Pt, 4 paź 2013, 07:04

Hej,
czy też tak macie że chcecie wszystko zmieniać, najlepiej poprawiać na lepszy według schematów logicznie pojętych struktur ? Nie na widzę ludzi chaotycznych są dla mnie nie do przewidzenia i właśnie ich najbardziej się boję. Nie wiem czy mam ZA ale moje dziecko podobno ma choć nie ma na to jasnych dowodów gdyż dzieci w jego wieku nie diagnozuje się, ale jednak pewna Pani doktor psycholog w wieku 1 roku życia potrafiła dostrzec w nim pewne cech które mogą o tym świadczyć. Kocham powtarzalność, jak kupiłem pierwszego kompa to tak długo instalowałem nowego windowsa aż się nauczyłem na pamieć jak formatować i instalować. Jak usłyszę fają wpadającą w ucho piosenkę to włączam ja na powtarzanie i słucham w kółko przez kilka godzin aż zapamiętam jej dźwięk które później odtwarzam w głowie. A tak najbardziej to nurtuje mnie kosmos choć uważam że nauka sama w sobie jest zbyteczna jeżeli nie potrzebujesz czegoś to nie powinno się tego w ogóle uczyć. Nie wiem czy jestem chory czy świrem czy normalny tylko trochę z innej strony mam jakieś zboczenie. Szukam kogoś kto pomoże mi w rozwiązaniu problemów osobistych i nie tylko, zogarnieńciem całego tego burdelu co się dzieje wokół mnie. A tak w ogóle to nie lubię czytać zbyt dużych postów bezsensu wiec też nie będę się rozpisywał.
wizjonerzy świata
 

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Amelia » So, 5 paź 2013, 09:47

wizjonerzy świata napisał(a):Hej,
czy też tak macie że chcecie wszystko zmieniać, najlepiej poprawiać na lepszy według schematów logicznie pojętych struktur ?

Cześć,
tak. Często zauważam ,gdzie się da coś lepiej ułożyć, zoptymalizować i najchętniej bym to zrobiła.
Ale nie boję się ludzi chaotycznych, tak jak nie boję się nieprzewidywalnej pogody :)
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez wizjonerzy świata » So, 5 paź 2013, 18:42

Pogoda wiadomo nie mamy na nią wpływu ale na ludzi już tak, a często bywa tak że mają inny pogląd na wszystko. Jak to można by określić i przyrównać kobiety są z venus a faceci z marsa i tez mają problemy żeby się dogadać. Wracając do optymalizacji, wychodzi ci to w życiu? Pracujesz jako logistyk albo auditor ISO? Jak sobie z tym radzisz, zachowujesz uwagi dla siebie czy próbujesz uszczęśliwiać innych na siłę? Co w przypadku gdy ludzie uważają że własnie tak ma być i nie potrzebują optymalizacji i wolą świadomie utrudniać sobie życie, oczywiście nie powiedzą ciętego w prost tylko będą kopać dołki pod nogami abyś to właśnie ty został uznany za głupka?
wizjonerzy świata
 

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Amelia » So, 5 paź 2013, 19:42

wizjonerzy świata napisał(a):Wracając do optymalizacji, wychodzi ci to w życiu? Pracujesz jako logistyk albo auditor ISO? Jak sobie z tym radzisz, zachowujesz uwagi dla siebie czy próbujesz uszczęśliwiać innych na siłę?

Tak, pracuję jako logistyk i spedytor. Nie są to jakieś genialne czy przełomowe rozwiązania optymalizacyjne ale szefowie i kontrahenci raczej są zadowoleni z moich propozycji. Tylko czasem cierpi na tym tempo pracy, jest może lepiej, ale wolniej. Nie rozumiem, dlaczego nie widzisz innych opcji niż milczenie albo uszczęśliwianie na siłę.

Co w przypadku gdy ludzie uważają że własnie tak ma być i nie potrzebują optymalizacji i wolą świadomie utrudniać sobie życie, oczywiście nie powiedzą ciętego w prost tylko będą kopać dołki pod nogami abyś to właśnie ty został uznany za głupka?

Raczej mówią wprost. W ciągu 8 lat pracy w 3 firmach nie spotkałam się z kopaniem dołków :)
Ostatnio edytowano So, 5 paź 2013, 19:43 przez Amelia, łącznie edytowano 1 raz
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez wizjonerzy świata » N, 6 paź 2013, 19:37

W ciągu 8 lat pracy w 3 firmach nie spotkałam się z kopaniem dołków :)

To widzę że podobnie jak ja nie lubisz długo grzać tego samego miejsca. Ja to najlepiej by co roku albo częściej zmieniał prace. Strasznie mnie nudzi monotonia nawet jeżeli praca jest ciekawa po jakimś czasie staje się dla mnie po prostu nudna. Nie wiem czy ma to związek z ZA czy po prostu jak już dobrze poznam jakąś pracę to nie jest już dla mnie w żaden sposób atrakcyjna, oczywiście pomijając kwestię finansowe. Łapałem się w życiu wielu różnych prac i tak naprawdę z żadnej tak do końca nie byłem zadowolony, a było ich sporo uwierz mi począwszy od budowlanki po gastronomie, mundur, wszelka obsługa maszyn ( ciężarówki, koparki, żurawie, wózki widłowe), logistyka, handel, ogrodnictwo i za każdym razem znajdowałem uzasadnione argumenty dlaczego nie warto w tym zawodzie dalej tkwić. Myślę że to źle bo chyba nie doszukuję się pozytywów w tym co robię tylko zakładam za i przeciw w zależności na którą stronę szala się przechyli to w tą stronę idę i nic prze to nie zyskuję. Szukam i szukam a tak naprawdę nie wiem czego szukam, tak mam od zawsze odkąd pamiętam, nigdy nie wiedziałem jaki jest mój ulubiony kolor, kim chce zostać w życiu i co chce robić. Nie potrafię sobie na to pytanie odpowiedzieć. Podziwiam ludzi z pasją którzy całe życie robią to samo i nigdy im się to nie nudzi.
wizjonerzy świata
 

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Amelia » N, 6 paź 2013, 22:51

wizjonerzy świata napisał(a):
W ciągu 8 lat pracy w 3 firmach nie spotkałam się z kopaniem dołków :)

To widzę że podobnie jak ja nie lubisz długo grzać tego samego miejsca.

Błędny wniosek. Pierwsza była z założenia na 3 miesiące, druga trwała 7 lat, a w trzeciej pracuję od 6 miesięcy i na razie jest ok.
Ostatnio edytowano Pn, 7 paź 2013, 12:24 przez Amelia, łącznie edytowano 1 raz
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez wizjonerzy świata » Wt, 8 paź 2013, 21:23

Skąd pewność że masz ZA?
wizjonerzy świata
 

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Amelia » Wt, 8 paź 2013, 21:32

Nie twierdzę, że mam ZA.
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez wizjonerzy świata » Śr, 9 paź 2013, 06:24

Więc o czym my w ogóle piszemy?
wizjonerzy świata
 

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Johnny » Śr, 9 paź 2013, 09:08

wizjonerzy świata napisał(a):Więc o czym my w ogóle piszemy?

Chyba bardziej poprawnie byłoby "my" -> "ja" i "piszemy" -> "piszę" ;)
"Der Mensch ist ein Seil, geknüpft zwischen Tier und Übermensch – ein Seil über einem Abgrunde."
"Przyszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie."
Avatar użytkownika
Johnny
 
Posty: 951
Dołączył(a): N, 16 sty 2011, 00:00
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: M

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez zz » Śr, 9 paź 2013, 09:12

Johnny napisał(a):
wizjonerzy świata napisał(a):Więc o czym my w ogóle piszemy?

Chyba bardziej poprawnie byłoby "my" -> "ja" i "piszemy" -> "piszę" ;)


Tu akurat nie masz racji bo z nagłówka forum "Forum dla osób dorosłych z zespołem Aspergera" difoltowo wynika że userzy maja AS. Zwłaszcza dla kogoś kto nie zna jeszcze forum.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Elza » Śr, 9 paź 2013, 09:18

Johnny miał coś innego na myśli.
,,Cechą umysłów wybitnych jest miłość prawdy w słowach"
,,Kochaj i rób co chcesz"
Elza
 
Posty: 2600
Dołączył(a): Śr, 7 lis 2012, 09:41
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Gość » Śr, 9 paź 2013, 09:30

zz napisał(a):Tu akurat nie masz racji bo z nagłówka forum "Forum dla osób dorosłych z zespołem Aspergera" difoltowo wynika że userzy maja AS. Zwłaszcza dla kogoś kto nie zna jeszcze forum.


Sprawdź jeszcze raz. "To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami."
Gość
 

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez wizjonerzy świata » Śr, 9 paź 2013, 16:58

Jaka formę przyjąłem to już chyba nie ma znaczenia. Na forum polonistyczne jak chciał bym się zapisać to na pewno nie trafił bym tutaj. Pytam jak to jest z tym AS czy ZA czy sami się diagnozujecie? Czy może ktoś wam w tym pomógł? I co szok, czy nie, olśnienie, znajdujecie odpowiedzi na nurtujące pytania w stylu dlaczego oni mnie nie rozumieją?
wizjonerzy świata
 

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez Johnny » Śr, 9 paź 2013, 17:46

zz napisał(a):
Johnny napisał(a):
wizjonerzy świata napisał(a):Więc o czym my w ogóle piszemy?

Chyba bardziej poprawnie byłoby "my" -> "ja" i "piszemy" -> "piszę" ;)


Tu akurat nie masz racji bo z nagłówka forum "Forum dla osób dorosłych z zespołem Aspergera" difoltowo wynika że userzy maja AS. Zwłaszcza dla kogoś kto nie zna jeszcze forum.

Być może powinno tam też stać ostrzeżenie, aby wypowiedzi użytkowników forum brać bardziej dosłownie niż zwykle społeczeństwo tego wymaga.
Ostatnio edytowano Śr, 9 paź 2013, 17:46 przez Johnny, łącznie edytowano 1 raz
"Der Mensch ist ein Seil, geknüpft zwischen Tier und Übermensch – ein Seil über einem Abgrunde."
"Przyszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie."
Avatar użytkownika
Johnny
 
Posty: 951
Dołączył(a): N, 16 sty 2011, 00:00
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: M

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez komarzyca » Śr, 9 paź 2013, 17:50

wizjonerzy świata napisał(a):Pytam jak to jest z tym AS czy ZA czy sami się diagnozujecie? Czy może ktoś wam w tym pomógł? I co szok, czy nie, olśnienie, znajdujecie odpowiedzi na nurtujące pytania w stylu dlaczego oni mnie nie rozumieją?


Myślę, że mógłbyś się, po prostu, zarejestrować i poczytać wątki. W wielu z nich są udzielone odpowiedzi na powyższe pytania. Nie widzę sensu w odpowiadaniu na nie ponownie w tym wątku; tym bardziej, że brakuje im związku z jego tytułem.
komarzyca
 
Posty: 1034
Dołączył(a): Cz, 27 paź 2011, 23:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez gościnny » Śr, 9 paź 2013, 18:07

wizjonerzy świata napisał(a):Pytam jak to jest z tym AS czy ZA czy sami się diagnozujecie?

Trudno jest zdiagnozować dorosłą osobę w stronę AS. Z wielu powodów (o których więcej się możesz dowiedzieć, będąc zarejestrowanym). Wcześniej diagnozowano "niegrzeczne dzieci" w wieku szkolnym. Obecnie te "niegrzeczne dzieci" są już dorosłymi ludźmi i dzielą się swoimi spostrzeżeniami z tymi, którym wydaje się, że mogą posiadać wiele cech wspólnym z Zespołem Aspergera. Zdarzaja się też spotkać wśród lekarzy, czy terapeutów takich, co potrafią postawić diagnozę, bądź stwierdzić zaburzenie pokrewne.
gościnny
 

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez lunch » Śr, 9 paź 2013, 18:14

ja nie mam zamiaru się samodiagnozować. mam problem, który mnie uwiera w życiu codziennym i chcę umieć sobie z nim radzić, dlatego poszłam do specjalisty. myślę, że sporo z nas tu nie ma np aspergera ale ma osobowość schizoidalną albo bardzo podbne w objawach zaburzenia. lecz granica jest cieńka.

Co do pytania, wiem dlaczego ludzie mnie nie rozumieją od zawsze. bo inaczej myślę. ale są sposoby na to by sobie z tym radzić. Nie szukam tu odpowiedzi na pytania dlaczego ludzie "normalni" mnie nie rozumieją. bo skąd ma ktoś podobny do mnie to wiedzieć! raczej szukam podobnyc do siebie, tak jak robią to na codzień "normalni" :)
lunch
 
Posty: 74
Dołączył(a): N, 6 paź 2013, 01:40
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez wizjonerzy świata » Śr, 9 paź 2013, 19:05

Zabawni jesteście, zauważyłem że lubicie pisać hurtem:)
Dobrze założę konto i poczytam wątki, może uda mi się znaleźć podobny przypadek do mojego.
wizjonerzy świata
 

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez lunch » Śr, 9 paź 2013, 19:22

wizjonerzy świata napisał(a):Zabawni jesteście, zauważyłem że lubicie pisać hurtem:)
Dobrze założę konto i poczytam wątki, może uda mi się znaleźć podobny przypadek do mojego.


myślę, że większość z nas ma obsesję na punkcie albo czarne albo białe i nie lubimy niedopowiedzeń, dlatego wszystko wyczerpująco tłumaczymy. w życiu też tak mam. lepiej mnie się o coś nie pytać, skończy się wywodem, albo zignorowaniem w niektorych przypadkach.
Ostatnio edytowano Śr, 9 paź 2013, 19:23 przez lunch, łącznie edytowano 1 raz
lunch
 
Posty: 74
Dołączył(a): N, 6 paź 2013, 01:40
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez komarzyca » Śr, 9 paź 2013, 19:22

wizjonerzy świata napisał(a):Zabawni jesteście, zauważyłem że lubicie pisać hurtem:)
Dobrze założę konto i poczytam wątki, może uda mi się znaleźć podobny przypadek do mojego.


Nie rozumiem tego "pisania hurtem". Jest tu trochę setek użytkowników. Myślałeś, że odpowie ci jeden, a reszta poczeka, aż się ustosunkujesz, a następnie ponownie odpowie jednostka? To forum, a nie korespondencja z jedną osobą.
komarzyca
 
Posty: 1034
Dołączył(a): Cz, 27 paź 2011, 23:00
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez lunch » Śr, 9 paź 2013, 19:35

komarzyca napisał(a):
wizjonerzy świata napisał(a):Zabawni jesteście, zauważyłem że lubicie pisać hurtem:)
Dobrze założę konto i poczytam wątki, może uda mi się znaleźć podobny przypadek do mojego.


Nie rozumiem tego "pisania hurtem". Jest tu trochę setek użytkowników. Myślałeś, że odpowie ci jeden, a reszta poczeka, aż się ustosunkujesz, a następnie ponownie odpowie jednostka? To forum, a nie korespondencja z jedną osobą.



Chyba chodziło o to że dużo piszemy na raz w jednym poście :) ale ponieważ mam zazwyczaj inne zdanie od innych biorę na poprawkę, że może chodziło o coś innego. (dlatego bylam u specjalisty heloł :) )
Ostatnio edytowano Śr, 9 paź 2013, 19:37 przez lunch, łącznie edytowano 1 raz
lunch
 
Posty: 74
Dołączył(a): N, 6 paź 2013, 01:40
Płeć: K

Re: Poczucie zmarnowanego życia

Postprzez komarzyca » Śr, 9 paź 2013, 19:44

lunch napisał(a):Chyba chodziło o to że dużo piszemy na raz w jednym poście :)


Phi to jeszcze nic ;) . Mogły być już trzy offtopy, a tymczasem, w miarę, trzymamy się tematu, mogło się kilka osób wdać w polemikę i wątek by się znienacka rozrósł i rozkrzaczył, albo mógł ktoś zacząć pisać o niebieskich migdałach.... właśnie....ciekawe, skąd się wywodzą " niebieskie migdały"? I czemu są właśnie niebieskie? :chytry:

Edit: Kto szuka, nie błądzi. Wyjaśnienie, dotyczące pochodzenia " niebieskich migdałów "- http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7757 .
Ostatnio edytowano Śr, 9 paź 2013, 19:51 przez komarzyca, łącznie edytowano 1 raz
komarzyca
 
Posty: 1034
Dołączył(a): Cz, 27 paź 2011, 23:00
Płeć: K

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości

cron