Przyszłość

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Przyszłość

Postprzez Chast » Pn, 16 wrz 2013, 13:07

Nie uważacie czasami że tacy jak my będą stanowić kiedyś większość populacji? Mi się wydaje że jesteśmy bardziej przystosowani do cywilizacji technologicznej niz inni - jesteśmy w stanie lepiej od innych (przynajmniej ja i inni aspie których znam) obsługiwać komputery i programować. A umiejętność obsługi komputerów to w dzisiejszych czasach podstawa przetrwania :wink: . A asp. z tego co wiem może przenosic się przez geny. Więc nie wykluczone że w wyniku ewolucji my jako lepiej przystosowani do życia wyprzemy "zwykłych ludzi". Co o tym sądzicie :D ?
Chast
 

Re: Przyszłość

Postprzez Arthropod » Pn, 16 wrz 2013, 17:56

Nie.

https://www.youtube.com/watch?v=icmRCixQrx8

Lepiej przystosowani są ci którzy mają więcej dzieciaków i to oni będą zwiększać liczebność swoich genów w przyszłej populacji. A ZA raczej przeszkadza, bo utrudnia znalezienie partnera.
Avatar użytkownika
Arthropod
 
Posty: 1446
Dołączył(a): Cz, 9 kwi 2009, 23:00
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez Gargamel » Pt, 20 wrz 2013, 13:08

Problem polega na tym, że Zespół Aspergera to nie jest prąd myślowy, który rozwija się wraz z technologią. Pomijam już to, że nie wszyscy aspie są urodzonymi programistami, a niektórzy nie przodują nawet w naukach ścisłych. W każdym razie, należy odróżniać "maniaków komputerowych" i tych którzy pracują przy komputerach od osób z ZA, chociaż jedno drugiego nie wyklucza.
Aspi: 141
NT: 59
Gargamel
 
Posty: 37
Dołączył(a): So, 7 wrz 2013, 10:09
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez Arthropod » Pt, 20 wrz 2013, 18:58

Przede wszystkim jedyną cechą "punktowaną" przez dobór naturalny jest ilość potomstwa (a konkretnie wnuków, bo dzieci trzeba nie tylko urodzić ale i upewnić się że same osiągną wiek rozrodczy). To jak sobie radzisz w życiu poza płodzeniem dzieci nie ma żadnego znaczenia.

Dawniej, jeśli dobrze sobie radziłeś w pracy, zarabiałeś dużo i mogłeś te pieniądze przeznaczyć na wychowanie dużej ilości dzieci i wykształcenie ich w najlepszych szkołach tak, by też ich było stać na utrzymanie wielu dzieci. Kto miał źle płatną pracę, nie mógł kupić nawet wystarczającej ilości jedzenia dla dużej rodziny i nie mógł liczyć na pomoc znikąd. W takich warunkach dobór naturalny promuje wysoką inteligencję i zaradność.

W obecnym świecie równouprawnienia płci i opieki społecznej z ewolucyjnego punktu widzenia najlepszą strategią jest ciągłe rodzenie dzieci i oddawanie ich do domu dziecka, licząc na to że ktoś inny w nie zainwestuje, a one odziedziczą tą strategię rozrodczą i też naprodukują dużo potomstwa którym zajmie się ktoś inny. Do takiego postępowania potrzebna jest wręcz niższa inteligencja,brak podstawowych zasad moralnych i brak zdolności planowania (według zasad ewolucji nie ma znaczenia czy dziecko jest planowane czy jest wpadką od nieznanego ojca). Tak więc przy obecnym funkcjonowaniu cywilizacji promowane są cechy negatywne i to one zaczną w przyszłości dominować. Cóż, upadł starożytny Egipt, upadło imperium Rzymskie, teraz upada współczesna cywilizacja zachodnia.
Avatar użytkownika
Arthropod
 
Posty: 1446
Dołączył(a): Cz, 9 kwi 2009, 23:00
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez kofi » Cz, 2 sty 2014, 20:27

Wybrałam ten wątek, bo o przyszłość właśnie się niepokoję. Nie swoją - jestem mamą 14 latka z ZA.
Kochani, co teraz , jako dorośli chcielibyście zmienić w postępowaniu Waszych rodziców w czasie, gdy Wy byliście nastolatkami. Co robili nie tak, to mogliby robić lepiej, inaczej? Jak mogli Wam wtedy pomóc?

Trudno mi dotrzeć do mojego syna - zresztą sami wiecie, jaki to bywa trudne. Może lepiej go zrozumiem dzięki Wam ;))
pozdrawiam
kofi
 

Re: Przyszłość

Postprzez marekf » Cz, 2 sty 2014, 20:44

Trudno odpowiedzieć na Twoje pytania, za mało napisałaś.. Mój ojciec po prostu odszedł, też ma, myślę problemy z zakresu komunikacji.. dopiero teraz po ponad 30 latach odrabiamy zaległości.. Mama była całkiem całkiem, czasem tylko za bardzo się przejmowała.. No, ale trzeba przyznać, dawałem czasem powody.. :roll:
Aspi 145
Nt 54
Avatar użytkownika
marekf
 
Posty: 3182
Dołączył(a): N, 16 gru 2012, 20:49
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez Althorion » Cz, 2 sty 2014, 20:48

@kofi:
Zasadniczo nie mam zastrzeżeń co do tego, jak zostałem wychowany (a sam z pewnością nie umiałbym lepiej). Może bym sobie mógł życzyć trochę więcej spokoju i mniejsze wysiłki poświęcone na wymuszanie na mnie socjalizacji, bo i tak nie dały spodziewanych efektów, a męczyły. Jeśli podstawowe potrzeby dziecka są zaspokojone (tzn. nie chodzi głodne, ma się w co ubrać, gdzie spać itd.), to reszta nie jest już tak istotna. Święty spokój i dużo książek i rodzice schodzą na trzeci plan.

Powiedziałbym więc, żeby (jeśli pani syn nie ma tendencji autodestrukcyjnych) raczej mu nie pomagać, a pozostawić go samego sobie. Za to będzie najbardziej wdzięczny.
Ostatnio edytowano Cz, 2 sty 2014, 20:51 przez Althorion, łącznie edytowano 1 raz
„Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.”
Avatar użytkownika
Althorion
 
Posty: 2518
Dołączył(a): So, 14 sty 2012, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez kofi » Cz, 2 sty 2014, 21:17

@ Althorion
To ciekawe, co piszesz. Naprawdę? Psycholog każe mi go wyciągać a autystycznych ciągotek. Ale to samo, co Ty napisałeś, przeczytałam w książce "Odnaleźć Kansas - zespół Aspergera odszyfrowany" Autor, dorosły z ZA, też jest wdzięczny rodzicom, że pozwolili mu być tym, kim jest.
Nie chcę go skrzywdzić. Z drugiej strony świat teraz jest taki wymagający. Mój syn ma sporą inteligencję i mierne wyniki w szkole. Do tego zachowanie nieodpowiednie. Dać mu zmarnować ten potencjał? Patrzeć, jak pali za sobą mosty?
Jak Tobie ułożyło się życie ? Jesteś zadowolony/a z tego, co osiągnąłeś? Żałujesz czegoś?
Przepraszam, jeśli moje pytania są za bardzo osobiste i dziękuję za szczerość :)
kofi
 

Re: Przyszłość

Postprzez Althorion » Cz, 2 sty 2014, 21:35

@kofi:
Psycholog każe mi go wyciągać a autystycznych ciągotek.

Z nas dwóch to psycholog jest (a przynajmniej — powinien być) specjalistą, więc to raczej jego należy się posłuchać. Ja po prostu mówię jak to wygląda z mojej perspektywy, co oznacza m.in., że może mi brakować dystansu.
Nie chcę go skrzywdzić. Z drugiej strony świat teraz jest taki wymagający. Mój syn ma sporą inteligencję i mierne wyniki w szkole. Do tego zachowanie nieodpowiednie. Dać mu zmarnować ten potencjał? Patrzeć, jak pali za sobą mosty?

Ocena z zachowania w szkole jest nieistotna, co innego wyniki jako takie. Jeśli syn preferowałby pracę umysłową, musi posiąść przydatne innym umiejętności (niezależnie od tego, czy go to ciekawi, czy nie) oraz dostać formalne potwierdzenie tychże, na przykład w postaci wyższego wykształcenia, tak więc jeśli nic w tym kierunku nie robi, to uznałbym jego działanie za szkodzące jemu samemu, więc próbowałbym przekonać go do jego zmiany; na przykład argumentując, że w dłuższej perspektywie zdobycie dobrze płatnej pracy (której nawet by nie lubił) pozwoli mu łatwiej oddawać się swoim pasjom.
To co miałem na myśli to raczej wybieranie pasji za dziecko i próba zmiany jego zachowania tam, gdzie mu to nie szkodzi — w moim przypadku było to wymuszanie przez panią matkę socjalizacji, której sobie nie życzyłem (byłem wyganiany z domu bym się spotkał z innymi dziećmi zamiast czytać książki). Niczego to nie dało, a tylko mnie denerwowało.
Jak Tobie ułożyło się życie ? Jesteś zadowolony/a z tego, co osiągnąłeś? Żałujesz czegoś?

Podjąłem w życiu kilka błędnych decyzji, na przykład gdybym mógł, to wybrałbym inną uczelnię. Odciąłem też sobie dostęp do interesującej mnie ścieżki kariery przez jedną nie w pełni przemyślaną decyzję, której jednak nie chcę omawiać publicznie (odpiszę pani jednak na prywatną wiadomość, gdyby zdecydowała się pani taką mi wysłać po ewentualnym założeniu tutaj konta).
„Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.”
Avatar użytkownika
Althorion
 
Posty: 2518
Dołączył(a): So, 14 sty 2012, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez Fiord » Cz, 2 sty 2014, 21:41

@ marekf
W Twoim profilu napisałeś że interesujesz się geografią. Mój syn kocha mapy. Spędza długie godziny na google earth. Rysuje mapy z pamięci oraz z wyobraźni. Tylko z geografii ma dobre stopnie. Czy Twoje zainteresowania przełożyły sie na karierę?
Piszesz, że tata miał też problemy z komunikacją. Ojciec mojego syna z ZA też miał pewne cechy. Ja znam mojego męża od ponad 25 lat i z młodości pamiętam pewne symptomy i gafy. Teraz jest dużo lepiej, choć czasem ludzie uważają, że jest niegrzeczny lub zarozumiały, choć on nie ma takich intencji. Czy Ty także obserwujesz zmiany w swojej osobowości na przestrzeni lat? Pozdrawiam
Fiord
 
Posty: 6
Dołączył(a): Pn, 22 lip 2013, 17:33
Płeć: K

Re: Przyszłość

Postprzez wolf » Cz, 2 sty 2014, 23:20

Chast napisał(a):Nie uważacie czasami że tacy jak my będą stanowić kiedyś większość populacji? Mi się wydaje że jesteśmy bardziej przystosowani do cywilizacji technologicznej niz inni


Nie każdy "odmieniec" (sorry za określenie, w koncu to tez o sobie ;) ) jest ZA. Nerd, nolife itp nie musi być ZA, ZA nie musi nerdem lub nolifem. Istnieje pewien zbiór wspólny i na tym koniec.
Ostatnio edytowano Cz, 2 sty 2014, 23:21 przez wolf, łącznie edytowano 1 raz
wolf
 
Posty: 198
Dołączył(a): Pn, 21 paź 2013, 19:41
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez marekf » Cz, 2 sty 2014, 23:49

Fiord napisał(a):W Twoim profilu napisałeś że interesujesz się geografią. Mój syn kocha mapy. Spędza długie godziny na google earth. Rysuje mapy z pamięci oraz z wyobraźni. Tylko z geografii ma dobre stopnie. Czy Twoje zainteresowania przełożyły sie na karierę?

Miałem olbrzymie zainteresowanie mapami niemal przez całe życie.. Potrafiłem siedzieć godzinami i praktycznie studiować mapę..Wtedy jeszcze nie było google earth, dziś też tam często wchodzę.. ;)
Był czas, że znałem wszystkie państwa świata, ich podział administracyjny, większe miasta, gospodarkę, i lokalne uwarunkowania historyczne, i polityczne.. Potrafiłem z pamięci powiedzieć ich liczbę mieszkańców (co do jednego, dane miałem z GUS-u; publikowane są zawsze na 1 stycznia i 30 czerwca) w przypadku Polski do dziś znam wszystkie 913 miast, włącznie z tymi, które 1 stycznia (czyli wczoraj ;) ) otrzymały prawa miejskie.. Pamiętam też niemal wszystkie byłe miasta, i wszystkie gminy..
Niestety to wszystko nie przełożyło się na moją karierę, studiować nie mogłem z powodów rodzinnych, chociaż byłem do tego namawiany przez nauczycieli.. Spróbuj pomóc synowi znaleźć ścieżkę, którą podąży z chęcią, zawód związany z zainteresowaniami to duży plus dla osób ze spektrum.. Ja dowiedziałem się niedawno, że w ogóle istnieje coś takiego, całe życie się zastanawiałem, skąd się wziąłem, bo zawsze byłem kosmitą, innym, chociaż nie głupim..

Fiord napisał(a):Piszesz, że tata miał też problemy z komunikacją. Ojciec mojego syna z ZA też miał pewne cechy. Ja znam mojego męża od ponad 25 lat i z młodości pamiętam pewne symptomy i gafy. Teraz jest dużo lepiej, choć czasem ludzie uważają, że jest niegrzeczny lub zarozumiały, choć on nie ma takich intencji. Czy Ty także obserwujesz zmiany w swojej osobowości na przestrzeni lat? Pozdrawiam


Tak, obserwuję zmiany.. Lepiej rozumiem ludzi, poznałem sposoby komunikowania się przenośnią.. (w szkole kiedyś ktoś powiedział do mnie "zamknij się" a ja nawet nie wiedziałem, że to miała być obraza.. Szukałem drzwi..) Dużo książek przeczytałem, zanim dotarło do mnie, co zawiera dane przysłowie.. W szkole miałem wiecznie problemy, byłem tym ZŁYM, na którego można było zwalić wszystko.. Zadawałem niewygodne pytania, więc nauczyciele też za mną nie przepadali, mimo często dobrych wyników w nauce.. Z zachowania wiecznie byłem zagrożony, dywanik u kierowniczki był mi znany, pamiętałem jego wzór.. Dziś po wielu latach, (mam 40lat) jestem samodzielny, chociaż sam.. Miałem partnerki, było nawet fajnie czasami jednak się nie ułożyło, z różnych względów.. Pamiętam, nigdy nie lubiłem zmian, to jest chyba najtrudniejsze do zaakceptowania, np. zmiana mieszkania.. Ale poza tym jest ok, radzę sobie, odkąd wiem, co mi jest pogodziłem się z tym, potrafię nawet z tego żartować, wcześniej bywało różnie, depresja, wycofanie z życia.. Ale minęło..
Trochę się boję, żebyś się nie przestraszyła, tak się rozpisałem.. :roll:
Ostatnio edytowano Cz, 2 sty 2014, 23:50 przez marekf, łącznie edytowano 1 raz
Aspi 145
Nt 54
Avatar użytkownika
marekf
 
Posty: 3182
Dołączył(a): N, 16 gru 2012, 20:49
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez czerwcowy » Pt, 3 sty 2014, 00:17

Ja mogę powiedzieć że rodzice zignorowali pewne symptomy widoczne u mnie już we wczesnym dzieciństwie czyli obsesyjne zainteresowaniu (tak jak marekf geografia), aspołeczność i konflikty z rówieśnikami. Ja nawet sam w wieku 10 prosiłem by mnie zaprowadzili do psychologa ale uznawali to za fanaberię. W końcu jak odwaliłem manianę tzn. publicznie obraziłem nauczycielkę nie zdając sobie z tego sprawy dostali taką sugestię z dyrekcji i to mi pomogło na parę lat.
kofi, jeśli czujesz taką potrzebę to zaprowadź syna do psychologa. Może ktoś tam coś zasugeruje w sprawie dziecka.
Avatar użytkownika
czerwcowy
 
Posty: 353
Dołączył(a): So, 9 lis 2013, 13:06
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez Morog » Pt, 3 sty 2014, 00:24

ale rzadziej się rozmnażamy, a to podstawa do opanowania świata
Avatar użytkownika
Morog
 
Posty: 1470
Dołączył(a): Śr, 2 lip 2008, 23:00
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez yasemin » Pt, 3 sty 2014, 09:42

kofi napisał(a):przeczytałam w książce "Odnaleźć Kansas - zespół Aspergera odszyfrowany" Autor, dorosły z ZA, też jest wdzięczny rodzicom, że pozwolili mu być tym, kim jest.

Gdzie można dostać tę książkę?
Avatar użytkownika
yasemin
 
Posty: 1079
Dołączył(a): Pn, 29 sie 2011, 23:00
Lokalizacja: Częstochowa/Kraków
Płeć: K

Re: Przyszłość

Postprzez Fiord » Pt, 3 sty 2014, 10:10

@yasemin
Aarn Likens "Odnaleźć Kansas.Zespół Aspergera rozszyfrowany" wydawnictwo eSPe - ja zamówiłam w jakiejś księgarni internetowej. Ciakawa.
Fiord
 
Posty: 6
Dołączył(a): Pn, 22 lip 2013, 17:33
Płeć: K

Re: Przyszłość

Postprzez lilaweneda » So, 4 sty 2014, 12:03

Ilu z Was z ZA zawarło związek małżeński ? Ilu z Was jest rodzicami?
lilaweneda
 

Re: Przyszłość

Postprzez Nina2 » So, 4 sty 2014, 12:43

He he, dobre pytanie.
Zrób ankietę.
Co do mnie: moje ZA jest dość lekkie w porównaniu z tym, co na forum czytam. Mimo to:
- związku mażeńskiego nie zawarłam. (Miałam różnych przyjaciół ale bardziej ceniłam sobie wolność i brak zobowiązań. Także: brak aż takiego zaufania do drugiej osoby, by większość czasu / ekonomii/ inne była wspólna czy wspólnie decydowana tam, gdzie uważam że to moje prywatne sprawy. )
- dziecko jedno, z wpadki. I w decyzji: nigdy więcej! Bez pomocy zasobnej rodziny bym sama nie odchowała.
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: Przyszłość

Postprzez Morog » So, 4 sty 2014, 22:53

lilaweneda napisał(a):Ilu z Was z ZA zawarło związek małżeński ? Ilu z Was jest rodzicami?


ja niestety, ale to juz przeszłość
Avatar użytkownika
Morog
 
Posty: 1470
Dołączył(a): Śr, 2 lip 2008, 23:00
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez TrollzTrollowa » Pt, 24 sty 2014, 18:55

Ta... przymusowa socjalizacja... wyganianie dziecka z piłką na dwór. Po pół godziny przed drzwiami "czy już wystarczy? mogę iść czytać?". Albo dwóch kolegów razem w pokoju... co tu tak cicho? Ano każdy czyta książkę, wspólne spędzanie czasu przez dwóch aspich.
Dziecku trzeba dostarczać takie narzędzia jakie dziecko potrzebuje, a nie jakie się mądralom wydaje że są dziecku niezbędne.
Jeść, pić, miejsce do spania, miejsce do rozwijania hobby (w tym wieku -14- najczęściej to ten sam pokój, póki nie zacznie tam bawić się szlifierką czy kuć mieczy).

Rozkład inteligencji u aspich jest identyczny jak u reszty populacji, nie ma tu korelacji, po prostu medialnie lepiej wygląda tak zbudowany wizerunek i takie przedstawianie sprawy, że jest tam spory odsetek wybitnych intelektualistów.

Komputer.
Jeśli dla mózgu ważnym bodźcem jest sortowanie, analiza i zbieranie danych, to narzędzie które znacznie przyspiesza i poszerza te możliwości bardzo szybko stanie się ośrodkiem zainteresowań dla apsiego. Jest tutaj pewna korelacja pomiędzy ilością specjalistów z dziedzin technicznych z diagnozą. Jeśli mózg jest w tanie się specjalizować i ograniczyć aktywność do wąskiej dziedziny, to wyniki będą ponadprzeciętne niezależnie od tego czy osoba jako taka jest szczególnie inteligentna. W obszarze zainteresowań będzie ponadprzeciętna.
Inna sprawa czy taka osoba znajdzie miejsce w społeczeństwie.
Akurat trafiliśmy czasy, kiedy tak się dzieje i kręci się to nie tylko wokół bibliotek i archiwów, ale systemy sortowania i analizy danych są powszechne.

Stan obecny jest taki, że cała cywilizacja trzyma się kupy na mieszkających po lasach odludkach, łażących w podartych ciuchach, mieszkających kątem u kolegi. W tych odludnych miejscach stoją obserwatoria, a w nich Ci, którzy interesowali się mapami, matematyką, fizyką programują ruch satelitów po orbicie i dostają za to grosze. Choć czasem jak ich jakieś państwo czy inny abstrakt zezłości psuciem systemu przesyłania, sortowania i analizy danych (wprowadzaniem jakiś bzdurnych acta) to okazuje się że długi kot jest długi.

To jest przyczyna, dla której większość aspich kręci się w tematach związanych z narzędziami, robiącymi to co rozumieją.
Te narzędzia mają słaby przyczynek do socjalizacji użytkowników :D
Ostatnio edytowano Pt, 24 sty 2014, 18:59 przez TrollzTrollowa, łącznie edytowano 3 razy
TrollzTrollowa
 
Posty: 250
Dołączył(a): Cz, 23 sty 2014, 21:01
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez BWi » So, 25 sty 2014, 10:04

TrollzTrollowa napisał(a):Rozkład inteligencji u aspich jest identyczny jak u reszty populacji, nie ma tu korelacji, po prostu medialnie lepiej wygląda tak zbudowany wizerunek i takie przedstawianie sprawy, że jest tam spory odsetek wybitnych intelektualistów.

Rozkład jest identyczny, jednak jego widoczność - zupełnie inna. NT mogą stać się znani i sławni na kilka sposobów - np. jako celebryci/gwiazdy (aktorzy, muzycy, znani-bo-są-znani, dzieci bogatych rodziców), organizując grupę ludzi (politycy, Owsiak), osiągając coś wartego zauważenia (miliarderzy, nobliści), lub robiąc coś strasznego (zamachowcy, masowi mordercy). W przypadku większości znanych Aspich zostają tylko dwa ostatnie punkty - nie wyobrażam sobie Aspiego, który jest celebrytą czy charyzmatycznym politykiem. ;) Ludzie mogą upraszczać (i prawdopodobnie to robią) twierdząc, że jeśli osoba ze spektrum funkcjonuje jakoś w społeczeństwie i nie morduje ludzi, prawdopodobnie jest geniuszem.

Dodatkowo, odsetek ZA wśród osób z wybitnymi osiągnięciami znacznie przewyższa średnią z uwagi na specyfikę specjalnych zainteresowań - znacznie łatwiej wykorzystać wysoką inteligencję będąc obsesyjnie skupionym na wybranym zagadnieniu, niż rozpraszając się na mnóstwo drobiazgów. Znam kilku wybitnych (intelektualnie) NT, którzy obiektywnie niewiele osiągnęli - bo rozproszyli się na kontakty z innymi, rodzinę, zawodowo zajmowali się czymś mało dla nich interesującym, nie potrafili się poświęcić dla swojego celu. Work-life balance zepsuł im życie. ;)

Morog napisał(a):ale rzadziej się rozmnażamy, a to podstawa do opanowania świata

To się powoli zmienia, coraz częściej (przynajmniej wśród osób zapracowanych, skupionych na karierze - obserwacje z mojego środowiska) małżeństwa zawierane są według klucza przydatności i życiowych możliwości (w tym zapewnienia warunków dziecku), wymagając od drugiej osoby tylko tyle, żeby nie była odrażająca lub nie do wytrzymania. A właśnie w przypadku małżeństwa z rozsądku, Aspi okazuje się być dobrym wyborem na partnera - skupiony na swoim wybranym temacie, (w przypadku technicznych aspich) ponadprzeciętnie zarabiający, z perspektywami na przyszłość i jednocześnie świetny partner do zabaw dla dzieciaka (gry logiczne, wideo, puzzle). Para Aspi-NT korzysta z zalet obu stron, jednocześnie niwelując wady (brak zorganizowania i ignorowanie spraw ważnych u Aspich) - z czasem coś takiego ma szansę stać się znacznie silniejszym trendem. Szczególnie w ramach popularyzacji otwartych modeli związków, gdzie miłość i małżeństwo niekoniecznie muszą iść w parze.

Arthropod napisał(a):Dawniej, jeśli dobrze sobie radziłeś w pracy, zarabiałeś dużo i mogłeś te pieniądze przeznaczyć na wychowanie dużej ilości dzieci i wykształcenie ich w najlepszych szkołach tak, by też ich było stać na utrzymanie wielu dzieci. Kto miał źle płatną pracę, nie mógł kupić nawet wystarczającej ilości jedzenia dla dużej rodziny i nie mógł liczyć na pomoc znikąd. W takich warunkach dobór naturalny promuje wysoką inteligencję i zaradność.

W obecnym świecie równouprawnienia płci i opieki społecznej z ewolucyjnego punktu widzenia najlepszą strategią jest ciągłe rodzenie dzieci i oddawanie ich do domu dziecka, licząc na to że ktoś inny w nie zainwestuje, a one odziedziczą tą strategię rozrodczą i też naprodukują dużo potomstwa którym zajmie się ktoś inny. Do takiego postępowania potrzebna jest wręcz niższa inteligencja,brak podstawowych zasad moralnych i brak zdolności planowania (według zasad ewolucji nie ma znaczenia czy dziecko jest planowane czy jest wpadką od nieznanego ojca). Tak więc przy obecnym funkcjonowaniu cywilizacji promowane są cechy negatywne i to one zaczną w przyszłości dominować. Cóż, upadł starożytny Egipt, upadło imperium Rzymskie, teraz upada współczesna cywilizacja zachodnia.

Cywilizacja zachodnia ma na to sposób - coraz szersza popularyzacja metod kontroli płodności (antykoncepcja, aborcja, in vitro). Powoli docieramy do etapu, gdy dzieci będą głównie zaplanowane, oczekiwane i chciane - dzięki czemu wszelkie przypadkowe dzieci powoli będą coraz rzadszym zjawiskiem. Dodając do tego podział klasowy i tendencję do wiązania się w ramach osób o podobnej sytuacji życiowej, społeczeństwo będzie się coraz bardziej rozwarstwiać - ludzie mogą pozwalać sobie na romanse z gwarancją, że nie skończy się to dzieckiem (jeśli nie będą tego chcieli). Jako że (prawie) każdy rodzic chce, aby dziecko miało jak najlepszą przyszłość, jako drugiego rodzica coraz częściej wybiera się osoby o stabilnej, dobrej sytuacji życiowej. Generalnie, dzięki separacji życia seksualnego od płodności, ZA ma rzeczywistą szansę stać się znacznie powszechniejszym zjawiskiem - podobnie jak inne schorzenia dziedziczne, które mają wpływ na osiągane sukcesy (jak np. zaburzenia antyspołeczne i psychopatologia wśród przedsiębiorców - czterokrotnie częstsze występowanie, niż u ogółu populacji).
Uwaga: Nie jestem psychologiem/lekarzem. Czytam, obserwuję, wyciągam wnioski i rozwiązuję problemy.
Avatar użytkownika
BWi
 
Posty: 549
Dołączył(a): Śr, 4 gru 2013, 02:58
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez TrollzTrollowa » So, 25 sty 2014, 17:02

BWi napisał(a):Rozkład jest identyczny, jednak jego widoczność - zupełnie inna.


Widzimy co chcemy widzieć, pokazujemy co chcemy pokazać.
Przecież jak pokażesz odsetek z tą problematyką wśród bezdomnych czy skryminalizowanych, to trafisz na społeczne odczucie "sami są sobie winni".

BWi napisał(a):Ludzie mogą upraszczać (i prawdopodobnie to robią) twierdząc, że jeśli osoba ze spektrum funkcjonuje jakoś w społeczeństwie i nie morduje ludzi, prawdopodobnie jest geniuszem.


Zainteresuj się tematem grup zorganizowanych, których ekonomiczna działalność przestępna ma charakter rzemiosła. Konkretnie przywódcami takich grup, ewolucją dokumentacji ich profilu w trakcie ścigania, w trakcie procesu, w trakcie odbywania kary.




BWi napisał(a):Dodatkowo, odsetek ZA wśród osób z wybitnymi osiągnięciami znacznie przewyższa średnią z uwagi na specyfikę specjalnych zainteresowań - znacznie łatwiej wykorzystać wysoką inteligencję będąc obsesyjnie skupionym na wybranym zagadnieniu, niż rozpraszając się na mnóstwo drobiazgów.


Stereotyp wynikający z tego, że lekką ręką pomijamy tych, którzy nie lezą w oczy, mieszkają w norach zawalonych książkami i w dzisiejszych czasach jeszcze komputerem spędzając czas zupełnie bezproduktywnie. Niektórzy nawet nie mają tych nor.



BWi napisał(a):Aspi okazuje się być dobrym wyborem na partnera - skupiony na swoim wybranym temacie, (w przypadku technicznych aspich) ponadprzeciętnie zarabiający, z perspektywami na przyszłość i jednocześnie świetny partner do zabaw dla dzieciaka (gry logiczne, wideo, puzzle). Para Aspi-NT korzysta z zalet obu stron, jednocześnie niwelując wady (brak zorganizowania i ignorowanie spraw ważnych u Aspich) - z czasem coś takiego ma szansę stać się znacznie silniejszym trendem. Szczególnie w ramach popularyzacji otwartych modeli związków, gdzie miłość i małżeństwo niekoniecznie muszą iść w parze.


Chciejstwo i życzenia. Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Ale to nie jest temat na otwarte forum.



BWi napisał(a):...(jak np. zaburzenia antyspołeczne i psychopatologia wśród przedsiębiorców - czterokrotnie częstsze występowanie, niż u ogółu populacji).


W chorym społeczeństwie cechy przywódcze i powiązane z tym przymioty są uznawane za aberrację. Tymczasem to nie jest psychopatologia tylko normalność, nienormalny jest stres populacyjny i siedem miliardów ludzików nakręcanych na konkurowanie ze sobą by zadowolić drukujących kolorowe papierki władców.
TrollzTrollowa
 
Posty: 250
Dołączył(a): Cz, 23 sty 2014, 21:01
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez Ande » N, 26 sty 2014, 08:31

nam kilku wybitnych (intelektualnie) NT, którzy obiektywnie niewiele osiągnęli - bo rozproszyli się na kontakty z innymi, rodzinę, zawodowo zajmowali się czymś mało dla nich interesującym, nie potrafili się poświęcić dla swojego celu. Work-life balance zepsuł im życie. ;)

Po pierwsze - zalezy jak mierzymy skalę osiągnięć, co to są obiektywne osiągnięcia? Sukces zawodowy, kasa na koncie zgromadzona w okreslonym przedziale czasu, status społeczny, nagrody, Nobel? Czy może wewnętrzne poczucia satysfakcji i spełnienia w tym, co się ma, nawet jesli odbiega to od "obiektywnych" kryteriów?

Po drugie - istnieje jeden w-l b dla wszystkich? Przecież każdy jest inny (jesli tylko to w sobie odkryje i sobie na to pozwoli), nie jestesmy maszynkami do golenia z jednej linii produkcyjnej, które serwisuje się w ten sam sposób ;] jeden wysypia się po 5 godzinach, inny po 9 - powinnismy więc obu zalecać, by spali 7 godzin? Podobnie z resztą aspektów zycia. Dla jednego praca jest na tyle fajna, ze nawet siedząc po godzinach nie zszarpie sobie nią zdrowia, dla innego to horror i lepiej, by nie robił nic ponad miarę.


To się powoli zmienia, coraz częściej (przynajmniej wśród osób zapracowanych, skupionych na karierze - obserwacje z mojego środowiska) małżeństwa zawierane są według klucza przydatności i życiowych możliwości (w tym zapewnienia warunków dziecku), wymagając od drugiej osoby tylko tyle, żeby nie była odrażająca lub nie do wytrzymania. A właśnie w przypadku małżeństwa z rozsądku, Aspi okazuje się być dobrym wyborem na partnera - skupiony na swoim wybranym temacie, (w przypadku technicznych aspich) ponadprzeciętnie zarabiający, z perspektywami na przyszłość i jednocześnie świetny partner do zabaw dla dzieciaka (gry logiczne, wideo, puzzle). Para Aspi-NT korzysta z zalet obu stron, jednocześnie niwelując wady (brak zorganizowania i ignorowanie spraw ważnych u Aspich) - z czasem coś takiego ma szansę stać się znacznie silniejszym trendem. Szczególnie w ramach popularyzacji otwartych modeli związków, gdzie miłość i małżeństwo niekoniecznie muszą iść w parze.

A pozniej zdrady na maxa, bo okazuje się, że jednak to, ze partner dobrze zarabia i jest obuoczny oraz dobrze tatusiuje nie wystarcza...a same względy praktyczne nie wypelnią zycia przez 30,40,60 lat.
Poza tym - co z ludzmi, ktorzy swiadomie nie chcą dzieci, są np hedonistami, wolą pojezdzic sobie po swiecie, czerpać z zycia spontanicznie i bez niepotrzebnych ograniczeń i zobowiązań? Wtedy ten klucz praktycznosci rowniez moze nie zadzialac, bo ten, kto zapewni stabilny byt moze byc nudny w podrozy. ALbo po prostu - nudny. Albo chce się czerpac większą przyjemnosc z obcowania z tą osobą niz tylko by byla do wytrzymania i nas nie odrzucało na 1 rzut oka ;)
Chyba za bardzo wszystko upraszczasz. Wciąż pojawiają się trendy wyłomowe z głównego nurtu, ludzie, ktorzy porzucają korporacje i przenoszą się na wies, gdzie myją się w deszczówce i żyją ze sprzedazy garnkow z gliny i takie tam :D ludzie,ktorzy chcą czegos innego, swojego. Zbytni praktycyzm zabija.
Ande
 

Re: Przyszłość

Postprzez BWi » N, 26 sty 2014, 11:17

Ande napisał(a):Po pierwsze - zalezy jak mierzymy skalę osiągnięć, co to są obiektywne osiągnięcia? Sukces zawodowy, kasa na koncie zgromadzona w okreslonym przedziale czasu, status społeczny, nagrody, Nobel? Czy może wewnętrzne poczucia satysfakcji i spełnienia w tym, co się ma, nawet jesli odbiega to od "obiektywnych" kryteriów?

Życiowy sukces? Gdy jednocześnie osiągasz życie całkowicie zadowalające i satysfakcjonujące, oraz twój wpływ na świat jest na tyle istotny, że będzie zauważany nawet po twojej śmierci (krótko: przejdziesz do historii). Brak drugiego czynnika to po prostu "szczęśliwe życie", można się do tego ograniczać, ale po co? ;)

Ande napisał(a):
To się powoli zmienia, coraz częściej (przynajmniej wśród osób zapracowanych, skupionych na karierze - obserwacje z mojego środowiska) małżeństwa zawierane są według klucza przydatności i życiowych możliwości (w tym zapewnienia warunków dziecku), wymagając od drugiej osoby tylko tyle, żeby nie była odrażająca lub nie do wytrzymania. A właśnie w przypadku małżeństwa z rozsądku, Aspi okazuje się być dobrym wyborem na partnera - skupiony na swoim wybranym temacie, (w przypadku technicznych aspich) ponadprzeciętnie zarabiający, z perspektywami na przyszłość i jednocześnie świetny partner do zabaw dla dzieciaka (gry logiczne, wideo, puzzle). Para Aspi-NT korzysta z zalet obu stron, jednocześnie niwelując wady (brak zorganizowania i ignorowanie spraw ważnych u Aspich) - z czasem coś takiego ma szansę stać się znacznie silniejszym trendem. Szczególnie w ramach popularyzacji otwartych modeli związków, gdzie miłość i małżeństwo niekoniecznie muszą iść w parze.

A pozniej zdrady na maxa, bo okazuje się, że jednak to, ze partner dobrze zarabia i jest obuoczny oraz dobrze tatusiuje nie wystarcza...a same względy praktyczne nie wypelnią zycia przez 30,40,60 lat.
Poza tym - co z ludzmi, ktorzy swiadomie nie chcą dzieci, są np hedonistami, wolą pojezdzic sobie po swiecie, czerpać z zycia spontanicznie i bez niepotrzebnych ograniczeń i zobowiązań? Wtedy ten klucz praktycznosci rowniez moze nie zadzialac, bo ten, kto zapewni stabilny byt moze byc nudny w podrozy. ALbo po prostu - nudny. Albo chce się czerpac większą przyjemnosc z obcowania z tą osobą niz tylko by byla do wytrzymania i nas nie odrzucało na 1 rzut oka ;)
Chyba za bardzo wszystko upraszczasz. Wciąż pojawiają się trendy wyłomowe z głównego nurtu, ludzie, ktorzy porzucają korporacje i przenoszą się na wies, gdzie myją się w deszczówce i żyją ze sprzedazy garnkow z gliny i takie tam :D ludzie,ktorzy chcą czegos innego, swojego. Zbytni praktycyzm zabija.

W Polsce jeszcze tego nie widać, ale świat dość szybko rozwija się obyczajowo, coraz częściej partner/-ka nie jest dobierany na całe życie, a tylko na jeden jego etap. Potem rozwód, kolejny ślub, z osobą pasującą do aktualnego etapu życiowego, i tak dalej. Już pomijam coraz popularniejsze (choć nadal w granicach błędu statystycznego) związki otwarte, gdzie "zdrada" jest za obustronną wiedzą i akceptacją.

Nadal próbuję zrozumieć, dlaczego odruchowo łączycie partnerstwo życiowe, materialne, wychowawcze, rodzicielskie, emocjonalne i seksualne w jedną osobę. Jak było w jednym dowcipie (bardzo swoją drogą prawdziwym): "Idealna kobieta powinna być świetną kucharką, najlepszym przyjacielem, wspaniałą kochanką i kochającą matką dla dzieci... i żadna z nich nie powinna wiedzieć o pozostałych". Wymagając od partnera/-ki bycia przynajmniej dobrym we wszystkich kwestiach ludzie są skazani na kompromisy; rozdzielając obowiązki i odpowiedzialność, mogą pozwolić sobie na znacznie lepsze efekty w każdym z zakresów, bez konieczności zawierania kompromisów.

Trendy odstające od głównego nurtu były, są i będą. Często taki trend później staje się kierunkiem, w którym rusza większość, z pewnym opóźnieniem. Pozostałe wygasają i zanikają - zbytnie odstawanie od społeczeństwa, jeśli nie niesie ze sobą innych korzyści, nie utrzymuje się zazwyczaj dłużej niż kilka pokoleń.
Uwaga: Nie jestem psychologiem/lekarzem. Czytam, obserwuję, wyciągam wnioski i rozwiązuję problemy.
Avatar użytkownika
BWi
 
Posty: 549
Dołączył(a): Śr, 4 gru 2013, 02:58
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez TrollzTrollowa » N, 26 sty 2014, 16:58

Życiowy sukces? Gdy jednocześnie osiągasz życie całkowicie zadowalające i satysfakcjonujące, oraz twój wpływ na świat jest na tyle istotny, że będzie zauważany nawet po twojej śmierci (krótko: przejdziesz do historii).


Z podnoszącą na duchu muzyką w odtwarzaczu, spokojnym krokiem idziesz od boksu do boksu spoglądając w oczy współpracownikom z piętra we wspaniałej korporacji, przeładowujesz, strzelasz, przechodzisz do następnego działu... naprawiasz świat, jesteś usatysfakcjonowany, osiągasz życiowe zadowolenie, Twój wpływ na świat jest na tyle istotny, że nawet kiedy już włożysz sobie lufę w usta (zostawić nieużywaną sztukę broni, aby lufa nie była gorąca) będzie zauważalny...
Przechodzisz spokojnym krokiem do historii :twisted:

Wiążąc to z innym tematem (dostrzegłem że często krzyżujecie wątki, powinien być do tego jakiś przestrzenny system powiązań widoczny graficznie) "przecież się nie umawialiśmy że tego nie zrobię i że nie taki jest cel życia, tak jak nie umawialiśmy się z deszczem" :twisted: :twisted: :twisted:


Nadal próbuję zrozumieć, dlaczego odruchowo łączycie partnerstwo życiowe, materialne, wychowawcze, rodzicielskie, emocjonalne i seksualne w jedną osobę. Jak było w jednym dowcipie (bardzo swoją drogą prawdziwym): "Idealna kobieta powinna być świetną kucharką, najlepszym przyjacielem, wspaniałą kochanką i kochającą matką dla dzieci... i żadna z nich nie powinna wiedzieć o pozostałych". Wymagając od partnera/-ki bycia przynajmniej dobrym we wszystkich kwestiach ludzie są skazani na kompromisy; rozdzielając obowiązki i odpowiedzialność, mogą pozwolić sobie na znacznie lepsze efekty w każdym z zakresów, bez konieczności zawierania kompromisów.


Nie wszyscy, po jakimś czasie i tak wiedzą o sobie nawzajem i z tym żyją :D
Kompromisy może i są konieczne i inni powinni je zawierać dla mojej wczasy :D
TrollzTrollowa
 
Posty: 250
Dołączył(a): Cz, 23 sty 2014, 21:01
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez Andegavennia » Pn, 27 sty 2014, 02:21

Najpierw ludzie odeszli od natury, teraz do niej wracają - eko jedzenie, eko medycyna, eko wychowywanie dzieci w chustach itp. Tak samo moze byc ze związkami - teraz sobie odejdą szumnie od partnera na czas dluzszy, z jakims tam elementem romantycznosci, na rzecz wiekszego wyzwolenia, zdrad itp - za jakis czas bedzie powrót do pielęgnowania tradycyjnych wartosci i tęsknota za tym, zeby byl 1 a nie 50-u ;]


Życiowy sukces? Gdy jednocześnie osiągasz życie całkowicie zadowalające i satysfakcjonujące, oraz twój wpływ na świat jest na tyle istotny, że będzie zauważany nawet po twojej śmierci (krótko: przejdziesz do historii).

Przy takim tempie rozwojui tylu dziedzinach i podpodpoddziedzinach musiałbys chyba dostac co namniej Nobla w czyms istotnym dla milionw ludzi (czytaj wynalezc lek na otylosc :D ) albo chociaz stworzyc firmę na miarę Apple (choc i tym gosciu ludzie szybko zapomną). Jest za duzo ludzi przy zyciu by jeszcze pamietac o tych, ktorych juz nie ma.

Brak drugiego czynnika to po prostu "szczęśliwe życie", można się do tego ograniczać, ale po co? ;)

Bo prawdziwe poczucie szczęścia wyklucza poczucie ograniczenia? Kiedy nawet zamknięty na malenkiej wysepce z liczbą tubylców równą tylu, co półtorej sredniej wielkosci miasta w PL czujesz, ze nie chcialbys byc nigdzie indziej i masz gdzies, że są inne kraje, perspektywy, ludzie. Jesli czlowiek powracające poczucie ograniczenia, jesli to jest cien, ktory gdzies za nim upierdliwie krązy, to nie jest - moim zdaniem - szczesliwy. Ograniczenia nigdy nie znikną, takie czy inne, ale to poczucie moze. Nie pod wplywem wielkich dokonan.
Avatar użytkownika
Andegavennia
 
Posty: 2695
Dołączył(a): N, 18 mar 2012, 00:00
Płeć: K

Re: Przyszłość

Postprzez Trickster » Wt, 4 lut 2014, 23:44

BWi w twoich teoriach nie uwzględniasz bardzo istotnej rzeczy - ludzie rodzą się z pewnymi predyspozycjami i nie można ich do końca zamknąć w normach w procesie socjalizacji.
Nawet jak wychowasz dziecko w społeczeństwie skrajnie pragmatycznym to wciąż będzie miało naturalny sentymentalizm i pociąg do osób atrakcyjnych dla siebie a nie tylko tych użytecznych/
Piszesz o trendach w których dominuje rozwiązłość i skrajny pragmatyzm - dzieci niemalże hodowane, traktowanie partnera (czy raczej partnerów) zadaniowo.
Raz że istnieją różne typy osobowości a introwertyk zawsze będzie wolał stałego partnera na całe życie niż ciągłe zaczynanie od nowa, dla aspie to chyba szczególnie bliskie ze względu na trudność w akceptowaniu zmian.
Może być moda na otwartość seksualną ale zawsze będą ludzie których wrodzone cechy będą determinować podejście do związków, nawet jak się wychowa w społeczeństwie poligamicznym.
Piszesz o całkowitej kontroli płodności, raz że żadna antykoncepcja nie jest w 100% skuteczna a aborcja to temat kontrowersyjny, dwa że nigdy nie wyeliminujemy zwykłej ludzkiej głupoty, wpadki w większości przypadków to efekt używek czy chwili zapomnienia a nie zawodności antykoncepcji.
Ludzkiej niedoskonałości wyeliminować się nie da, no chyba że wprowadzimy przymusowe aborcje dla osób których nie stać na dziecko ale takiej przyszłości to ja dożyć nie chcę.
Druga rzecz, zazdrość, chęć posiadania partnera tylko dla siebie, budowanie stałej rodziny to cechy biologiczne mające zapewnić nam przedłużenie gatunku (dzielenie się partnerką oznacza ryzyko że urodzi cudze dziecko, zazdrość jest naturalnym zabezpieczeniem).
Tego się nie wyeliminuje, jakiś tam odsetek ludzi żyje w otwartych związkach ale zawsze to będzie mniejszość społeczna, stały partner i rodzina zapewnia stabilizację i poczucie bezpieczeństwa tak istotne dla większości ludzi.
Z tymi małżeństwami z rozsądku z aspie też generalizujesz, spora część mężczyzn nie zaakceptuje roli "męża z rozsądku" a wiele kobiet nie będzie chciało żyć z kimś kto ich nie pociąga.
Nadal próbuję zrozumieć, dlaczego odruchowo łączycie partnerstwo życiowe, materialne, wychowawcze, rodzicielskie, emocjonalne i seksualne w jedną osobę. Wymagając od partnera/-ki bycia przynajmniej dobrym we wszystkich kwestiach ludzie są skazani na kompromisy; rozdzielając obowiązki i odpowiedzialność, mogą pozwolić sobie na znacznie lepsze efekty w każdym z zakresów, bez konieczności zawierania kompromisów.

To akurat zupełnie naturalne, żyjemy w społeczeństwach monogamicznych więc poświęcamy swoje życie tej jednej osobie (przynajmniej z założenia, raczej nikt nie planuje rozwodu biorąc ślub) i oczekujemy że partner zaspokoi nasze potrzeby.
Fakt że założenia są dość utopijne więc muszą istnieć kompromisy, idea życia bez kompromisów jest bardzo hedonistyczna i jak mówiłem jest niezgodna z ludzkimi cechami, ludzie są różni i tylko część będzie w stanie porzucić idee miłości romantycznej na rzecz skrajnego pragmatyzmu.
Druga sprawa że społeczeństwo hedonistyczne nie ma przyszłości, dlatego też Europa zachodnia prędzej czy później albo naturalnie zawróci w stronę starych wartości albo upadnie.
Przykładów z historii jak kończą społeczeństwa nadmiernie hedonistyczne chyba podawać nie muszę.
Na pewno nie tak będzie wyglądać przyszłość gatunku ludzkiego i na pewno nie są nią aspi.

A teraz moja wizja przyszłości: Azjaci i Islam.
Jak już wielu pisało, wygrywają ci co się mnożą a nie rozwijają, Europa tak się rozwija a ta wspaniała kontrola płodności prowadzi do wymierania więc nawet jak mamy takie trendy obecne na zachodzie to szybko zostaną zastąpione, zapewne prawem szariatu patrząc na to jaki syf mamy w europie zachodniej.
Europejczycy nawet jak przez kilka pokoleń będą bliscy wizji BWi to stopniowo będą wymierać przez swój hedonizm i siłą rzeczy będziemy potrzebować imigrantów którzy w końcu narzucą nam swoją kulturę.
Dlatego właśnie to Islam i narody azjatyckie będą stanowić o przyszłości, a w tamtych nacjach indywidualizm aspie nie będzie promowany.
Trickster
 
Posty: 1
Dołączył(a): Wt, 4 lut 2014, 22:33
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez marekf » Śr, 5 lut 2014, 09:22

Trickster wyraził już to, co chciałem napisać.. Dodałbym tylko jedno, mianowicie skąd się wzięło to uparte dążenie elit Europy do zmiany człowieka.. Otóż te elity, to pokolenie 68r. czasu buntów studenckich na zachodzie wykorzystanych dobrze przez komunę..
Ci ludzie nieświadomie nasiąknęli ideologią, która pozornie prowadząc do dobra, rozbija naturalne więzy i normy społeczne.. A to powoduje upadek cywilizacji, która wykreowała tych ludzi.. Socjalizm jest dobry tylko w minimalnych dawkach, i do czasu; owszem, Piłsudski powiedział kiedyś "kto nie był socjalistą za młodu, ten na starość będzie s.....synem." Jednak myślę, że do tego czasu powinno się zmądrzeć.. W końcu było ku temu wiele okazji, m. in. Nasze Polskie przełomy, w których okazywało się, że nie ma socjalizmu z ludzką twarzą, za każdym razem wyskakuje kolejna hydra, która po jednej lub dwóch dekadach doprowadza do następnego przełomu :roll: ..
Ostatnio edytowano Śr, 5 lut 2014, 09:24 przez marekf, łącznie edytowano 1 raz
Aspi 145
Nt 54
Avatar użytkownika
marekf
 
Posty: 3182
Dołączył(a): N, 16 gru 2012, 20:49
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Re: Przyszłość

Postprzez TrollzTrollowa » Śr, 5 lut 2014, 14:28

marekf napisał(a):Trickster wyraził już to, co chciałem napisać.. Dodałbym tylko jedno, mianowicie skąd się wzięło to uparte dążenie elit Europy do zmiany człowieka.. Otóż te elity, to pokolenie 68r. czasu buntów studenckich na zachodzie wykorzystanych dobrze przez komunę ...


To jest starsze zjawisko kreowane przez kilka rodów dysponujących majtkiem.
Ja wiem, że to zaraz jest "teoria spiskowa, bo przecież u nas to niemożliwe".
Tyle że taki etapy przechodziły wszystkie społeczeństwa. To że w Chinach władzę przez wieki trzymali biurokraci manipulując nawet reakcją na katastrofy i najazdy (regulacja liczby ludności, ograniczona ilość terenów uprawnych) zakończył się gigantyczną emisją papierowego "złota" przez Kaj-szeka i rozpadem owego ustroju nikogo przecież nie dziwi.
Każde społeczeństwo tworzy taki absurd. To w którym żyjemy to nie jest wyjątek z Marsa.
Ostatnio edytowano Śr, 5 lut 2014, 14:39 przez TrollzTrollowa, łącznie edytowano 1 raz
TrollzTrollowa
 
Posty: 250
Dołączył(a): Cz, 23 sty 2014, 21:01
Płeć: M


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości

cron