To nieśmiałość czy ZA

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

To nieśmiałość czy ZA

Postprzez pytanie » N, 4 lis 2012, 21:38

Obejrzałem 2 dni temu film „Mary i Max” gdzie pierwszy raz zetknąłem się z chorobą Zespół Aspergera. Od 2 dni szukam informacji na temat tej choroby i niestety coraz bardziej uświadamiam sobie, że może ona mnie dotyczyć. Odnajduję w swoim zachowaniu i myśleniu dużo cech ZA.

Przede wszystkim najważniejsza i podstawowa, czyli problemy z nawiązywaniem i utrzymywaniem kontaktów społecznych. Jest to mój problem od zawsze, do tej pory wiązałem go z pojęciem nieśmiałości. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi „o niczym”, muszę mieć konkretny temat do rozmowy. Są to zawsze konkretne tematy, typu pogoda, co robiłem wczoraj, co widziałem na urlopie itp. Nie potrafię zagadać, zaczepić przypadkowo zobaczonej (spotkanej) osoby. Zawsze brakuje mi tematów i boję się ośmieszenia. Nie mam nawet jednego przyjaciela i właściwie rzadko bym go potrzebował. Sporadycznie uczestniczę w jakiś imprezach grupowych. Właściwie wszystkie znajomości nawiązane podczas nauki w dwóch podstawówkach, szkole średniej, na studiach zostały urwane. Mimo, że koledzy z podstawówki mieszkają w bardzo bliskiej okolicy. Podczas wyjazdów służbowych (szkoleń, zajęć warsztatowych) dyskusje w grupie to dla mnie ogromny problem i stres. Podczas wspólnych obiadów, kolacji nie odzywam się ani słowem, najchętniej bym w nich nie uczestniczył. To samo jest podczas uroczystości rodzinnych. Sporadycznie biorę udział w jakiś większych wydarzeniach, typu komunie, wesela czy pogrzeby. Nie umiem płakać, współczuć, pocieszać, nic co wymaga jakiś wyższych emocji. Moja rozrywka poza domem to właściwie tylko kino (zawsze sam), koncerty (sam), przez jakiś czas siłownia (było to dla mnie stresujące bo panowała tam luźna otwarta atmosfera, każdy się witał, rozmawiał). Z tych wszystkich powodów nigdy nie byłem w żadnych stałym związku z dziewczyną. Mam ogromny problem w okazywaniu uczuć i chyba w rozumieniu uczuć drugiej osoby. Z obecnej perspektywy widzę, że nie rozumiałem uczuć i zamiarów dziewczyn. Parę razy słyszałem od kolegów z pracy, że klientka patrzyła się na mnie, była gotowa „na wszystko” a ja tylko wystawiłem fakturę i jej podziękowałem. Spaliłbym się ze wstydu, gdybym coś jej zasugerował a ona nie miała nic na myśli.
Kolejne ważne sprawy. Prawie zawsze rozmawiając nie utrzymuję kontaktu wzrokowego. Ostatnio sam złapałem się na tym w pracy, że obsługując klientów, przez całą rozmowę, zamówienie itp. nawet raz na kogoś nie spojrzałem, nawet nie wiem jak wyglądała jego twarz. Tylko gapienie się w monitor i suche przekazywanie informacji. Większości osób wstydzę się patrzeć w twarz, lub po prostu nie mam takiej potrzeby.
O swoich uczuciach, emocjach, problemach, wątpliwościach nie rozmawiam z nikim. Wszystko mam poukładane w swojej głowie i jak jest problem zaglądam do odpowiedniej szufladki i wyciągam rozwiązanie.
Specyficzne zainteresowania i mania na ich punkcie, to również mnie dotyczyło. Od dziecka interesowałem się samochodami i miałem na tym punkcie „świra”. Przez naście lat wszystko kręciło się wokół nich. Ale to wszystko! Sterty gazet, katalogów, prospektów, wycieczki do salonów, na giełdy, listy do producentów itp. Swoje najlepsze lata nastolatka, gdzie powinienem poznawać i podrywać pierwsze dziewczyny poświeciłem na rozkręcanie i skręcanie pierwszego „malucha” w garażu. Do dziś jak czymś się zainteresuje to drążę ten temat prawie jak maniak.
Nigdy nie miałem większych problemów w nauce, a zawdzięczałem to inteligencji, łatwości rozumienia i bardzo dobrej pamięci. W domu nigdy się nie uczyłem, wszystko pamiętałem z lekcji. Podstawówka i początek średniej szkoły to zawsze świadectwa z paskiem.
To co mnie dodatkowo niepokoi a co jest objawem ZA to niska samoocena (wręcz kompleksy), bardzo ciężko znoszę porażki za to jestem bardzo dumny z każdego sukcesu. I chyba ostatni charakterystyczny objaw to niechęć do zmian. Mażę o ustatkowanym, spokojnym, bezstresowym życiu. Nie wyobrażałem sobie studiowania w innym mieście czy wyjeździe do pracy za granicę. Codziennie po skończonej pracy jak robot mam zaprogramowane wracać od razu do domu. Gdy idę np. na zakupy to początkowo czuję niepokój, dopiero po chwili uświadamiam sobie że w domu i tak nie mam nic do roboty, po czym niepokój mija i mogę na zakupach siedzieć do wieczora. Każde nieplanowane wydarzenie (np. konieczność wizyty w urzędzie, wizyta u dentysty) wnosi niepokój i stres.

Na tą chwilę sam nie wiem co o tym myśleć. Mam 28 lat. Nigdy nie korzystałem z żadnej pomocy psychologicznej i nigdy nikt takiej potrzeby nie sugerował. Wręcz przeciwnie, uchodziłem za bardzo zdolne i mądre dziecko. Przez wszystkie lata przedszkola i szkoły nikt nie dostrzegł żadnych problemów. Nie było ani jednej wzmianki o autyzmie, ADHD czy czymś podobnym. W szkołach, na studiach czy w pracy (już nie pierwsza praca) zawsze miałem kilku bliskich kolegów i dobry kontakt z resztą grupy, ale fakt, że te znajomości nie przetrwały do dziś. Ja zawsze te wszystkie wady przypisywałem swojej bardzo dużej nieśmiałości i kompleksom, ale teraz sam już nie wiem co o tym myśleć.

Zrobiłem test który podaliście, wynik:
Twój wynik Aspi: 92 na 200
Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 121 na 200
Wygląda na to, że masz cechy zarówno Aspie, jak i neurotypowe

Czyli faktycznie połowa cech wskazuje na Aspi. Choć z drugiej strony czy nieśmiałość, nieufność i silne zainteresowania są czymś chorym? Gdyby te cechy wyeliminować z testu to wynik byłby bardzo dobry.
Dostrzegam u siebie pewne problemy, ale nie czuję się chory psychicznie. Jak ktoś wcześniej napisał: mózgu sobie nie wymienię. Nie myślę też o leczeniu, bo funkcjonuję w świecie prawie normalnie.
pytanie
 

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez Kropka » Pn, 5 lis 2012, 10:19

ZA to inny sposób funkcjonowania mózgu a nie grypa jakaś ;) ... testu nie robisz po to aby wynik był "dobry", tylko, żeby lepiej zrozumieć i zaakceptować swoje cechy i zachowania.
My tu nie stawiamy diagnoz przez internet, jeśli potrzebujesz się dokładnie przebadać, to pozostaje tylko kontakt ze specjalistą.... to forum ma na celu wzajemne wsparcie ludzi z takim nieco "innym" sposobem patrzenia na świat.
Co do leczenia, to tego się nie leczy, leczyć możne uciążliwe objawy towarzyszące, typu depresja czy bezsenność, nadpobudliwość, można też chodzić na terapie które, wzmocnią wiarę siebie, nauczą sposobów komunikacji itp ale jak sam napisałeś "mózgu sobie nie wymienisz", można tylko zrozumieć i zaakceptować swoja odmienność.
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
Avatar użytkownika
Kropka
 
Posty: 2227
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2011, 00:00
Płeć: K

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez Nina2 » Pn, 5 lis 2012, 12:49

Też tak miałam, w młodości, gdy brałam jeszcze wszystko za bardzo serio. Teraz: potrafię "rozkręcać" pokoje czatowe (łatwiej w wirtuelu). Mój przyjaciel opowiadał mi, że jak musi gdzieś długo siedzieć z nieznajomymi ludźmi (poczekalnia lekarza, przedział kolejowy) to też się bawi w "rozkręcanie": rzuci jakąś uwagę, ktoś odpowie, zacznie opowiadać o podobnej chorobie u swojej znajomej (jeszcze językiem naśladuje wiejską gwarę, żeby ludzi nie onieśmielać) – i po kilku minutach zbiór nieznajomych ludzi uczestniczy w towarzyskim przyjęciu. I czas mija szybciej.

Wpraw się na internecie: w pokojach czatowych są często utalentowani operatorzy, którzy zagadną każdego, zapytają o coś łatwego (a nawet jak sami znają odpowiedź, to zapytają: "co ty o tym myślisz?"), rzucą temat, też łatwy a w miarę ciekawy.
Każda umiejętność przychodzi z praktyką.

A jak rozmawiać z płcią przeciwną? Też łatwe: każdy NT najbardziej lubi mówić o sobie. I jest wdzięczny za każdy przejaw zainteresowania. Więc pytać, o wszystko, nawet o najgłupsze szczegóły: "co sądzisz o...?" , ulubiony kolor, co ci się śniło itp. Dale Carnegie opowiada, że raz wprost go jakaś pani nie dopuściła do głosu, ale za swoją umiejętność uważnego słuchania – został uznany za uroczego i interesującego rozmówcę.
Avatar użytkownika
Nina2
 
Posty: 3886
Dołączył(a): Pn, 15 paź 2012, 23:00
Lokalizacja: Francja / K / 50+ Wszystko co tu piszę, jest moją prywatną opinią.
Płeć: K

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez iamamiwhoami » Pn, 16 wrz 2013, 11:11

Dzień dobry wszystkim. Pozwalam sobie podłączyć się na chwilę pod ten wątek.

Jak na wiele osób z tego i pokrewnych forów, tak i na mnie po latach (po przeczytaniu ostatnio dogłębniej różnych artykułów, książki, blogów pisanych przez rodziców dzieci chorych lub osób dorosłych z ZA - interesuję się medycyną, w szczególności neurologią, psychiatrią, neuropsychologią) spłynęło olśnienie - przecież ja to wypisz, wymaluj ZA. Nie chodzi tylko o ograniczone i nierzadko okupione męką kontakty społeczne, z kolei w szkole i na studiach - sukcesy naukowe, ale też np. problemy z naśladowaniem choreografii mimo b. dobrego wyczucia rytmu i rzekomego słuchu absolutnego, nadwrażliwość zmysłów (dotyk, światło o określonym kolorze, dźwięki), specyficzna ograniczona dieta od 3. r. ż., lekkie OCD i zawsze - szczegóły, szczegóły, szczególiki! Jednym słowem - właściwie wszystko z "typowych" objawów oprócz nierozumienia norm społecznych i metafor czy braku empatii (wydaje mi się, że tu nigdy nie było problemów). Dodam, że paradoksalnie zawsze lekkie niedowierzanie wywołuje u mnie cudza autodiagnoza, jak czytam takie posty. O ironio.

Szukam rady. Nie wiem, czy dzielić się tym odkryciem z rodziną i bliską osobą. Ta ostatnia ciężko już znosi moją niewylewność, brak inicjatywy "dotykowej", szybkie zmęczenie przebywaniem w liczniejszym towarzystwie itd. U mnie to natomiast rodzi wyrzuty sumienia. Rodzina natomiast akurat teraz ma też inne problemy. Przyjaciela do takich opowieści nie mam.

Może najpierw postarać się o konsultację ze specjalistą? Mam do wyboru neurologa w zwykłej przychodni lub kogoś w centrum aktywizacji dla dorosłych z autyzmem i ZA. Nie wiem jednak jeszcze jakie są terminy, a trochę mnie już nosi.
Z jednej strony chcę bliskim uświadomić, że różne moje reakcje (lub ich brak) to nie wynik mojej złej woli, dobrze byłoby mieć na to choćby "podejrzenie" lekarza (nie mówię o papierku, zresztą nie wiem, czy mi się przyda do czegokolwiek). Z drugiej jednak powszechnie znana alergiczna reakcja lekarzy na podpowiedzi diagnostyczne od pacjentów zniechęca mnie, bo przecież nie pójdę do neurologa żeby "od czapy" zacząć opowiadać historię swojego życia. Z powodu zaburzeń nastroju inny neurolog przepisał mi kiedyś SSRI, ale nigdy nie został ten lek nawet wykupiony (nie chcę brać takich leków dopóki jakoś funkcjonuję). Psycholog to dla mnie egzotyka, nie cierpię mówić o emocjach, wręcz technicznie mi to nie wychodzi...

Czy mogę liczyć na Wasze spostrzeżenia? Porady? Porozmawiać z bliską osobą (mimo kilkuletniej relacji rzadko zwierzam się z problemów - proszę tego nie oceniać) czy najpierw z kimś kompetentnym?

A może istnieje możliwość wstępnego rozpoznania (lub wykluczenia) przez internet? (Wiem, wiem...)

Właściwie technicznie niewiele taka diagnoza chyba by w moim życiu zmieniła, ale zdaje się, że jest mi to potrzebne, żeby sobie tę sprawę jakoś ułożyć w głowie.

Z testu wyszła mi przewaga cech Aspie.

Z góry dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam forowiczów.
iamamiwhoami
 

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez Yaro12 » So, 21 wrz 2013, 09:39

@ iamamiwhoami

Po pierwsze to ja bym nie szedł do neurologa a do psychiatry. Neurolodzy znają się na zaburzeniach psychicznych jak psychiatrzy na chorobach neurologicznych - czyli tak trochę :)
Jeśli mogę coś zasugerować, to czekanie z zastosowaniem leczenia aż się nie może funkcjonować (czy co: jak będziesz miał zapalenie wyrostka robaczkowego to będziesz czekał aż sepsa związana z zapaleniem otrzewnej spowoduje utratę przytomności ???????) jest bez sensu. Leczenie służy temu żeby się czuć dobrze. Oczywiście nie twierdzę, że NEUROLOG zalecający Ci SSRI miał rację, bo sprawy przecież nie znam.
Moim zdaniem jeśli uważasz, że masz cechy ZA to nie potrzeba do tego specjalisty żeby potwierdził, że masz.
Co do mówienia rodzinie - pytanie po co: jeśli chcesz się wytłumaczyć to w sumie ma to sens. Ale pytanie czy nie doprowadzi to do jakiejś formy niechęci.
pozdrawiam
Yaro12
 
Posty: 1
Dołączył(a): So, 13 lip 2013, 10:39
Płeć: M

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez Mruczanka » Wt, 24 wrz 2013, 22:41

Trochę tego nie rozumiem. Dlaczego ma nie mówić rodzinie? Co ich zniechęci- diagnoza?
Chyba raczej powinni go wspierać, a nie odwracać się z pobłażaniem, że coś wymyśla?
Dlaczego ludziom tak trudno zrozumieć, że ktoś może inaczej niż oni postrzegać świat?
Bo po prostu ma inny mózg
I wcale nie uważa się za lepszego, ani gorszego, tylko po prostu... trochę innego.
A u NT-ów wszyscy muszą być tacy sami.
Po prostu nie mogę tego pojąć :roll:
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez Ahneszka13 » Pn, 21 paź 2013, 16:00

Uważam, że jesteś bardzo mądrym i inteligentnym człowiekiem. A Nina 2, z całym szacunkiem, nie powinna się w ogóle odzywać jeśli nie może napisać nic pozytywnego. Jeśli masz świadomość swojej odmienności, a widzę , że masz ,jestem pewna, że potrafisz ułożyć sobie życie również osobiste.
Przede wszystkim Zesp. Aspergera to nie choroba psychiczna ani żadna inna. Kiedyś w tzw "spektrum autyzmu" w maju br. zostało wyrzucone do działu tzw. niepełnosprawności społecznych.
(Sprawdź DSM V )
Ja jestem NT żoną uroczego aspergenika (Asparagusa). Zajrzyj też do "Moje Szczęście z Asparagusem" na FB
Pozdrawiam serdecznie
Ahnieszka
Ahneszka13
 
Posty: 25
Dołączył(a): Śr, 12 cze 2013, 09:03
Płeć: K

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez moerbecke » Śr, 30 paź 2013, 00:14

Mała uwaga: DSM V obowiązuje na terenie Stanów Zjednoczonych. specjaliści z Europy nie muszą się nim kierować. Aczkolwiek nie jest specjalną tajemnicą, że to debilne umieszczenie ZA pewnie niedługo znajdzie się i w ICD. "Niepełnosprawność społeczna" - co to u licha jest?!
moerbecke
 
Posty: 21
Dołączył(a): Cz, 15 mar 2012, 00:00
Lokalizacja: Pleszew/kraków

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez Ahneszka13 » Cz, 31 paź 2013, 19:50

To jest właśnie cała kwintesencja problemu. Piekielnie trafne określenie!!!
Ahneszka13
 
Posty: 25
Dołączył(a): Śr, 12 cze 2013, 09:03
Płeć: K

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez moerbecke » Pt, 15 lis 2013, 03:24

Jaka kwintesencja? Jakiego problemu? Zaburzenie rozwojowe suponowało jakąś złożoność danej choroby, że delikwent musiał być przebadany przez sztab specjalistów, co dawało lepszy wgląd w dany przypadek trafniejszą diagnozę i tym samym mniejsze prawdopodobieństwo machlojek. Natomiast "niepełnosprawność społeczna" bardziej przywołuje na myśl zaburzenia psychiczne , których ciężar gatunkowy jest nieporównywalnie mniejszy niż zaburzeń rozwojowych. Czyli do diagnozy będzie wystarczył psychiatra lekarz Zdzisio z przychodni w Koziej Wólce, który o Zespole Aspergera wie tyle , co jest napisane w akademickim podręczniku psychiatrii (czytaj 2-3 strony). Diagnoza może się stać polem do nadużyć- nie załatwiłem/am tej sprawy na uczelni/w urzędzie/sądzie w terminie no bo, i tu słowo-wytrych mam "niepełnosprawność społeczną". Nikt oczywiście nie będzie wnikał w szczegóły "bo nie wypada" (ostatnio jeden gość próbował wymigać się z uiszczenia opłaty dodatkowej za podróż autobusem bez ważnego biletu- podobno miał "zaburzenia pamięci i uwagi" oczywiście żadnego dokumentu to potwierdzającego przy sobie nie miał, pewnie zapomniał:)) Nie twierdzę, że wszyscy symulują i chcą obrobić Skarb Państwa, ale jednak zaburzenia psychiczne dają większe pola do nadużyć niż organiczne czy właśnie rozwojowe.

Natomiast z tego co wiem w Stanach motywem do wyrugowania AS ze spektrum autyzmu były naciski firm ubezpieczeniowych. Można by powiedzieć "spiskowe teorie"- jednakże coś jest na rzeczy- wielu naukowców nie zostawia suchej nitki na DSM V. W tym lub w następnym tygodniu znajdę linki do artykułów na ten temat.
moerbecke
 
Posty: 21
Dołączył(a): Cz, 15 mar 2012, 00:00
Lokalizacja: Pleszew/kraków

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez Mruczanka » So, 16 lis 2013, 01:35

Tylko, że na "niepełnosprawność społeczną" nikt raczej renty nie dostanie, bo faktycznie nagle mogłoby się okazać, że co trzecia osoba ma takie zaburzenia. Psychiatria raczej powinna się skupić na edukacji i załatwianiu jakiś kursów czy szkoleń dla osób mających problem z przystosowaniem się do życia w społeczeństwie. To byłoby coś.
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: To nieśmiałość czy ZA

Postprzez nonkan » Śr, 17 wrz 2014, 20:00

Nie ma w DSM V "niepełnosprawności społecznej", tylko jest zaburzenie komunikacji społecznej (social communication disorder, SCD). Jest jedna diagnoza dla spektrum autystycznego, którą raczej trudniej otrzymać niż ZA w DSM IV czy ICD-10. Nie ma też NLD (nonverbal learning disorder). Osobiście mam inne podejście do klasyfikacji tego typu zaburzeń, klasyfikację amerykańską uważam za wręcz szkodliwą (niedopowiedzenia, mylące użycie słów). Nie podoba mi się też definicja "całościowego zaburzenia rozwoju" z ICD-10. Za duży nacisk na "repetytywność" i "ograniczoność". W ogóle to termin CZR raczej bym usunął i zastąpił czymś "pojemniejszym", co nie kojarzy się z "wszechogarniającym" zaburzeniem rozwoju, lecz w jednej grupie skupiałoby wiele postaci NLD, SCD, klasyczny autyzm i inne podobne zaburzenia.
nonkan
 
Posty: 9497
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości

cron