Autodestrukcja Damazego

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Autodestrukcja Damazego

Postprzez Damazy » Pn, 3 lis 2014, 22:12

Zabierałem się za zrobienie czegoś na pewien konkurs z nagrodą pieniężną, a konkretnie za zaprojektowanie bluzy, przy czym - jak podali w regulaminie - nie chodzi w tym konkursie tak o poprawnie technicznie rozrysowany projekt, jak o samą koncepcję plastyczną tej bluzy. Wykonałem jakieś 80 % w/g przemyślanego wcześniej obrazu całości i teoretycznie powinienem był zdążyć zrobić resztę do jutra, kiedy też do godziny 16-stej można słać swoje prace, ale złapałem fatalnego doła i chyba zrezygnuję.

Moja praca mogłaby mieć chyba jakieś nawet szanse, ponieważ postarałem się i poświęciłem jej wiele godzin starań, poszukując m. in. wyjątkowych materiałów fotograficznych. Nie mam żadnych oszczędności, wręcz przeciwnie... a konkurs oferuje temu, kto go wygra nagrodę pieniężną w wysokości 1500 zł. I pójdę dzisiaj zaciągnąć kolejną kreskę w barze. Nie wiem czemu tak robię, pracowałem nad tym prawie bez przerwy przez tydzień, dopieszczając każdy szczegół, bluza prawie gotowa, trzeba tylko jeszcze trochę, ale NIE...

Jakaś siła autodestrukcyjna chyba jest we mnie. :-|
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Autodestrukcja Damazego

Postprzez Amelia » Pn, 3 lis 2014, 22:37

Często mam podobnie, to pewnie przez perfekcjonizm i obawę przed porażką.
Ale w takich sytuacjach przypominam sobie, że zamiast rezygnować, dużo lepiej oddać niedoskonały produkt.
Tak na przykład dostałam ostatnią pracę - najpierw siedziałam w domu przez miesiąc i irracjonalnie/autodestrukcyjnie bałam się cokolwiek wysłać, aż w końcu zmusiłam się żeby gdzieś wysłać niedopracowane (wg mnie) dokumenty i się udało :)

Skończ szybko to co trzeba, tzn. sprawdź tylko czy nie zapomniałeś o jakimś koniecznie wymaganym elemencie czy danych do kontaktu i wysyłaj, nic nie tracisz, a dajesz sobie szansę na wygraną :D
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Re: Autodestrukcja Damazego

Postprzez marcinw » Wt, 4 lis 2014, 00:29

Popieram Amelię, weź się w garść, dokończ to, co musi być zrobione i wysyłaj. Ja wiem, że czasami trudno, ale warto się przemóc. Za przykład czegoś baaardzo dalekiego od perfekcji dam naszą gierkę:
https://play.google.com/store/apps/deta ... rainDriver
Pierwsza opublikowana wersja nawet zakrętów nie miała, aleśmy ją doprowadzili do stanu grywalnego, wypuściliśmy i nawet znaleźli się chętni, aby kupić i dobre opinie wystawić, pomimo oczywistych braków. Tak więc warto! :)
Ostatnio edytowano Wt, 4 lis 2014, 00:30 przez marcinw, łącznie edytowano 1 raz
marcinw
 
Posty: 1776
Dołączył(a): So, 1 lis 2008, 00:00
Lokalizacja: Dunedin (Poznań)
Płeć: M

Re: Autodestrukcja Damazego

Postprzez Master/Pentium » Wt, 4 lis 2014, 09:17

To są poprostu lęki i nadmierny perfekcjonizm.
A prawda jest taka iż czasem lepiej oddać niedokończoną pracę niż nie oddać jej wcale. Jeśli praca "ma potencjał" to będziesz jeszcze miał okazję ją poprawiać bo "nie udoskonala się tylko rzeczy niepotrzebnych".
Avatar użytkownika
Master/Pentium
 
Posty: 5914
Dołączył(a): Cz, 11 lip 2013, 17:53
Lokalizacja: Lubin
Płeć: M

Re: Autodestrukcja Damazego

Postprzez God_of_Emptines » Wt, 4 lis 2014, 12:58

Master/Pentium napisał(a):To są poprostu lęki i nadmierny perfekcjonizm.

Dokładnie. Ileż to razy miewam podobne odczucia. A bo się w tej wersji nie spodoba albo że to szmelc ostatni i tak na to nikt nie zwróci uwagi. Nawet jeśli chodzi o tatuaż, to mi w sklepie ręce do ziemi opadają przed tablicą korkową gdzie mam zaczepić kolejny plakat werbujący "pacjentów" na dziarę. Bo na kimś kur**a ćwiczyć trzeba. Jakoś ostatnio posucha w ch*j i to pewnie też na mnie działa negatywnie. Ile to razy człowiek dłubie tę samą kartkę bo uważa, że to jeszcze nie to, jeszcze by to podciągnąć wypadało a w końcu rzuca do kąta i więcej nie podchodzi bo satysfakcja =0.
Obrazek: http://s11.postimg.org/u2ymwa6oz/tumblr_m5hwsp_IH121rr9fac.gif


wysyłaj, nie rezygnuj!
Avatar użytkownika
God_of_Emptines
 
Posty: 241
Dołączył(a): Śr, 22 paź 2014, 19:09
Płeć: K

Re: Autodestrukcja Damazego

Postprzez Damazy » Wt, 4 lis 2014, 16:53

Wiecie co? Dzisiaj wstałem z innym od wczorajszego nastawieniem, siedziałem nad tym trochę... W regulamin konkursu napisano, że prace można słać mailowo do godziny 16-stej dzisiejszego dnia, ale też trzeba było jeszcze posłać skany wypełnionych przez siebie trzech stron dokumentów. Ja prace skończyłem na pięć minut przed 16-stą, na trzy minuty przed wysłałem, ale nie miałem jeszcze tych dokumentów przesłanych, więc zamieściłem dopisek, że wyślę niezwłocznie. Brakujące dokumenty dostarczyłem piętnaście minut po 16-stej, po teoretycznym terminie konkursu. Nie wiem więc, czy ktoś to jeszcze tam odebrał i się zakwalifikowałem, czy też nie zdążyłem. Ale też wczoraj sam zadziałałem na swoją niekorzyść.

Nie spodziewałem się tylu głosów zrozumienia dla swego dziwnego zachowania. :roll:
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Autodestrukcja Damazego

Postprzez Damazy » So, 10 sty 2015, 20:29

Na innym forum napisałem do kogoś wiadomość prywatną. Nie mam oczywiście zamiaru niczego prywatnego zdradzać, ale doszedł pewien inny problem... Ta osoba odpisała mi już na następny dzień, pomimo że była zmęczona po ciężkim dniu pracy, napisała mi długą odpowiedź. Czysto koleżeńska relacja, tak dla informacji. Ze mną było gorzej, a dokładniej - nie wyrabiając się z różnymi sprawami, z obowiązkami, nie potrafiłem jakoś w najbliższych dniach wygospodarować czasu na odpowiedź. Czasami bywało, że robiłem takie rzeczy jak pisanie do kogoś w nocy, tym jednak razem pomyślałem, że zrobię to może jutro i wytłumaczę osobie, że odpowiadam z poślizgiem, ale w końcu zebrałem się z tym. Scenariusz podobny powtórzył się w dniach kolejnych, aż w końcu zacząłem być tym przerażony - i co ja teraz powiem... zwłaszcza, że chodziło o mój problem, a ta osoba, choć nie miała zbytnio sił, na tyle się wobec mnie zdobyła, bardzo koleżeńsko. Staram się trzymać pewnej hierarchii i wiszę, nie chcę mówić w którym miejscu, odpowiedź tutaj komuś, w związku z czym miałem początkowo nie pisać nigdzie indziej, tylko pierwsze tam, ale i ta zaległość w tej hierarchii, jako że jest bardziej przyjemna, miała poczekać, ale też nie miała czekać długo... ech, już nie mogę.. w tych namnażających się tarapatach.
Ktoś ma może jakąś podpowiedź?
Ostatnio edytowano So, 10 sty 2015, 20:30 przez Damazy, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości