Czy ja mam ADD

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Czy ja mam ADD

Postprzez Anonim » Cz, 20 mar 2014, 17:34

Ostatnio natrafilem na internecie na artykul o add i teraz zaczynam miec podejrzenia ze niestety go mam a wiec mam duze problemy z koncentracja np czytam cos lub ucze sie ale po chwili juz mysle o czyms innym lub cos mi wpadnie do glowy i zazwyczaj przerywam czynnosc i ide robic cos innego itp to samo mam na sprawdzianach zamiast skupic sie na zadaniu rozgladam sie po klasie (ale to raczej tylko wtedy kiedy mam jakies trudne zadanie) gdy mam cos zrobic czego nie lubie robie to przewaznie flegmatycznie a bynajmniej nie spieszy mi sie z tym. Nigdy nie moge dokonczyc tego czego zaczolem szczegolnie gdy mi to niewychodzi.
Czy ja mam ADD i czy to sie jakos leczy? Dopowiem ze gdy bylem maly mialem wizyty u neurologa( ale przyczyna nie byla nauka czy nadpobudliwosc) ale nic nie wykazywalo dlatego tez pisze ten post.
Anonim
 

Re: Czy ja mam ADD

Postprzez MayheM » N, 23 mar 2014, 16:08

Masz na myśli ADHD? Bo nie słyszałem ADD.
Jak byłem mały (6/7lat) miałem podejrzenie ADHD, nie umiałem usiedzieć na lekcji, miałem problemy z koncentracją.
Z czasem przestałem zachowywać się jak bym miał motorek w tyłku.
Co ciekawe w 1 i 2 klasie byłem bardzo lubiany w klasie, problemy zaczeły sie po zmianie szkoły, nie umiałem się z nikim dogadać.
Do dziś nie mogę się skoncentrować na czymś czego nie lubię/nudzi mnie, mysle wtedy o tym co mnie interesuje.
Jak na sprawdzianie czegoś nie umiem to też sobie odpływam myślami.
Nieciekawe dla mnie rzeczy robię wolno i nieefektywnie - na odwal się i żegnam, szczególnie widać to było po zadaniach domowych.
Nie lubię przerywać czegoś w trakcie. Z kończeniem jest tak że nie mogę się za to zabrać, po prostu jak by mi weny brakowało.
ADHD nie mam.
Ty chyba też nie, to bardziej kojarzy mi się bieganiem po domu i darciu się bez celu.

Widzę że masz problemy z koncentracją po prostu, spokojnie znam dobry obóz koncentracyjny ^^
"When it's cold, and when it's dark the Freezing Moon can obsess you..."
Avatar użytkownika
MayheM
 
Posty: 11
Dołączył(a): N, 1 gru 2013, 16:54
Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć: M

Re: Czy ja mam ADD

Postprzez tazlasu » N, 23 mar 2014, 22:40

ADHD i ADD to dwie różne choroby:
"Jak powszechnie wiadomo, często osoby, które nie znają się na ADHD i ADD, mylą te dwa pojęcia i dwie choroby. A przecież powinno się wiedzieć, że nie są to synonimiczne choroby i nie można jednej nazwy zastępować drugą. Najlepiej byłoby, aby uświadomić sobie, że u osób, które chorują na ADD, zamiast typowej nadpobudliwości, występuje bardzo charakterystyczna tendencja do pogrążania się w swoich myślach, myślenia o niebieskich migdałach i bujania w obłokach, dlatego też następstwem tego jest o wiele dłuższy czas wykonywania różnych czynności i zadań. Tak jak w przypadku ADHD mówi się, że częściej dotyczy chłopców, tak o ADD mówi się, że częściej dotyczy dziewczynek i kobiet. ADD jest zespołem zaburzeń koncentracji uwagi bez nadpobudliwości psychoruchowej. Dziecko nie jest nazbyt ruchliwe, nie jest go „wszędzie pełno”, jednak nie potrafi się skupić na jednym zadaniu. Nie potrafi się bawić jedną zabawką, najlepiej, gdyby bawiło się wszystkimi naraz. Jego koncentracja jest ograniczona – rozprasza się, kiedy słyszy różne bodźce z otoczenia, np. głos zza okna, hałas z ulicy, dźwięki dochodzące z telewizji czy radia. Można powiedzieć, że jest „w gorącej wodzie kąpany”, bowiem nie potrafi wysłuchać do końca poleceń i instrukcji. Chciałby zrobić wszystko naraz, a co za tym idzie zaczyna różne zadania, nie kończąc żadnego. Człowiek, który choruje na ADD łatwo się dekoncentruje, sprawia wrażenie roztargnionego, źle zorganizowanego i zapominalskiego – skłonnością takiego człowieka jest częste gubienie różnych rzeczy, zapominanie gdzie zostawiło się daną rzecz. Problemy z koncentracją powodują, że taki człowiek ma problemy z nauką."
Nie ma dziwnych osób - po prostu niektórzy są z edycji limitowanej
Avatar użytkownika
tazlasu
 
Posty: 174
Dołączył(a): Pn, 31 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Re: Czy ja mam ADD

Postprzez Omega » Pn, 24 mar 2014, 13:42

Wow, mam ADD, nawet nie wiedziałam, muszę to dopisać do mojej listy przypadłości.

ADHD nie istnieje, to wymysł próbującego zaistnieć lekarza (i chcących zarobić koncernów farmaceutycznych).
Mój mózg jest jak przeglądarka internetowa: dwanaście otwartych zakładek, pięć z nich nie odpowiada, gdzieś jest uruchomiony pornol i skąd dochodzi ta wkurw****ca muzyczka?

❝Mi locura es sagrada, no la toquen.❞
Avatar użytkownika
Omega
 
Posty: 935
Dołączył(a): N, 12 sie 2012, 23:00
Lokalizacja: Outer space
Płeć: K

Re: Czy ja mam ADD

Postprzez laurka » Pn, 24 mar 2014, 15:41

tazlasu napisał(a):Nie potrafi się bawić jedną zabawką, najlepiej, gdyby bawiło się wszystkimi naraz.
To mi nie pasuje do ZA. Przynajmniej u mnie tak jest - mogę się zajmować jedną rzeczą przez bardzo długi czas, ale tylko tą jedną i niczym więcej, bo inaczej zaburzyłoby to mój porządek. Kiedy coś mnie pochłonie, mogę nie jeść i nie spać, tylko skupić się na tej jednej czynności. Zajmować się wszystkim naraz to jakiś koszmar.
We Are All Made of Stars
laurka
 
Posty: 591
Dołączył(a): Pt, 28 lut 2014, 15:45
Płeć: K

Re: Czy ja mam ADD

Postprzez pwjb » So, 14 lut 2015, 13:34

Omega napisał(a):ADHD nie istnieje, to wymysł próbującego zaistnieć lekarza (i chcących zarobić koncernów farmaceutycznych).


Możesz jakieś źródło tej informacji podać. Bo owszem ja słyszałem wersję tej historii ale nieco inną więc też może przekręce. Ale idzie o to że ADHD jest naddiagnozowywane. Przylepia się tą łatkę zwłaszcza dzieciom i ludziom którzy mają inne, może też jakieś skomplikowane problemy. Ma się rozumieć ze szkodą dla tych którzy ten problem mają, tak samo jak dysleksję, dysortografię itd.

A dzieje się tak dlatego że wielu lekarzy jeszcze jako kryterium istotne traktuje nadpobudliwość i problemy wychowawcze. Nadpobudliwość już została wyłączona jako istotna dla choroby, bo wiele dzieci i ludzi przechodzi przez ten etap i nawet wielu dorosłych co odnieśli sukces w życiu ma taki styl że burdel dookoła, wszystkie papierki na biurku, porywczość i załatwianie 10 spraw na raz. Ale jeżeli ktoś tak ma i doszedł do czegoś i na bieżąco bez pomocy radzi sobie w życiu to ADHD nie ma. Mówię radzi sobie sam. Bo często bywa tak że takie osoby radzą sobie tylko dlatego że obok jest mąż/żona/brat/ktokolwiek kto mieszka i żyje razem w domu z jakiegokolwiek powodu. Tak samo w pracy sekretarka która układa życie takiemu rozpieprzonemu szefowi. To tak... bo jak sekretarki nie będzie to życie się szefowi rozleci.

Natomiast ci którzy radzą sobie tak sami to mają wręcz można to nazwać - przeciwieństwo ADHD że potrafią ogarnąć to wszystko bez sprzątania i załatwiania spraw po kolei. Dużo jest takich projektantów, artystów, pisarzy, historyków. I potem tacy słysząc że ADHD to hiperaktywność z dumą prezentują siebie jako tych z problemem co im się udało. A tak naprawdę to ponadreprezentatywna część ADHD kończy na dworcu PKP jako miejscu zamieszkania. Tak to ci co jak przychodzi opieka społeczna do nich i chce zabrać gdzieś do ośrodka to protestują, w skrajnej formie pomijając pijaństwo może to tak wyglądać, jak dziecko które nie ogarnia czasu powyżej iluś tam godzin. To jest dokładnie to co miał każdy z nas jako dziecko i co będą mieli ci co dożyją odpowiedniego wieku. Jak np. dzieku się powie "posprzątaj pokój" to zabiera się do roboty ale 10 min później mama zagląda i dziecko dalej bawi się jakąś zabawką którą akurat dorwało podczas sprzątania, bo zapomniało co ma robić.

I to jest właśnie ADHD, zapominanie co ma się zrobić. Co prowadzi do tego że dalekie projekty do których człowiek nie jest przymuszany zewnętrznie, jak np. przez rodziców co ciągle trują aby się uczyć i skończyć studia, nie mają szans powodzenia. Bardzo łatwo zostać na starość dziadem pomimo wszelkich chęci uniknięcia takiego losu.

To jest bardzo podobne do tego co spotyka nas pod koniec życia, tylko że tutaj ludzie mają dobre inne podsystemy pamięci i orientacji w świecie i kompensują te trudności.

Ale problem polega na tym że zaburzenia neurorozwojowe "lubią się" więc np. jak ktoś ma ZA to jest prawdopodobne że będzie miał dysleksję/dysortografię czy inne jakieś rzadkie "wymysły". Tak samo w ADHD częste jest ODD czyli zaburzenie opozycyjno-buntownicze... więc dzieci "nie wychowują się" nie słuchają rodziców i jakby to spada pod parasol ADHD które w tej sytuacji kiedy dziecko i tak ma organizowany czas i samo nie musi planować dalekich projektów jest podrzędną sprawą. No i czasami coś co nawet nie jest syndromem a co występuje u wielu dzieci w pewnym wieku czyli ta utożsamiana z ADHD hiperaktywność która mija po kilku latach, a nawet jeżeli nie sama nie stanowi poza problemu poza no takim ... spokojem rodziców, bo dziecko zamiast "spokojnie się bawić" jest wszędzie w mieszkaniu. No i mamuśki idą gdzieś z nim bo mają dosyć i na siłę starają się aby taki hiperaktywny dzieciak "coś dostał" nawet jeżeli objawy tego co jest istotą ADHD są bardzo wątpliwe.

No ale w skrócie ten lekarz który "wymyślił" ADHD odniósł się do tego, owszem on się wypiera tej nazwy ADHD, to jest źle nazwana choroba. I jako taka etykietka powinna być zlikwidowana bo narobiła niezłej szkody ludziom którzy naprawdę mają ten problem.

Podobają mi się alternatywa Barkleya: IDD - Intention Deficit Disorder , on jeszcze podaje różne inne wersje, ale to bym musiał oberzeć jeszcze raz ten 3h wykład i spisać alternatywy. Tak samo jak z hiperaktywnością ADHD poprawnie nazwane nie ma wiele wspólnego z uwagą w sensie koncentracji. Koncentracja jest ok, tylko ktoś kto to ma nie panuje nad jej kierunkiem. Nie można się skupić na rzeczach które nie przynoszą bliskiej gratyfikacji. Czyli dziecko będzie miało opory przed zrobieniem zadania pomimo że akurat jest dla niego teraz okienko czasowe, bo zostanie ocenione (i to być może bo wyrywkowo) powiedzmy za kilka dni. Natomiast może cały dzień spędzić na grze, bo tam efekty wyniki są naliczane natychmiast, ocena punktowa np. za walkę z przeciwnikiem jest naliczana natychmiast. Dlatego też robienie rzeczy na ostatnią chwilę, czyli tak aby nagroda była jak najbliżej wykonanej pracy. Wtedy "się czuję" potrzebę wykonania danego działania.
Jeszcze raz: Określenie ADHD mi się bardzo nie podoba.
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Re: Czy ja mam ADD

Postprzez nonkan » So, 14 lut 2015, 16:01

Mam problemy z robieniem skomplikowanych projektów. Na studiach zauważyłem skłonność do prokrastrynacji. Nie lubię złożonych, skomplikowanych zadań typu wypracowania czy projekty. Ostatnio mam całkiem dużo nadruchliwości i stimów, niekiedy całkiem głośnych, ale tego z ADHD może nie powinno się wiązać. Mama mówiła o mnie "ślumok" czy "obecny, a nieprzytomny". Podejrzewam u siebie SCT/CDD (sluggish cognitive tempo/concentration deficit disorder). Odkąd pamiętam, to jestem powolny, jakby letargiczny, "nieobecny", "jakbym spał". Lubię marzyć. Pracę traktuję "jak zabawę", widzę w tym coś niedobrego. Robię rzeczy wolno, i nie tak dokładnie. Chciałbym mieć jakąś pracę, ale nie wiem, jak to będzie... Rodzina może mieć mnie za zdolnego. Nie wiem, co powinienem robić w życiu. Nie widzę w sobie profesjonalizmu, ale dużo pasjonactwa. Rodzina "lekceważy" moje problemy. Nie mam chyba jakiejś rewelacyjnej pamięci wzrokowej czy słuchowej, może przez jakieś zaburzenia koncentracji i uwagi. Ostatnio miewam jakby "natłok" myśli, dość stereotypowych i nietypowych. Zaliczyłem egzaminy (ale na dość słabe oceny), zostały mi jeszcze 3 projekty na drugim semestrze studiów magisterskich. Ostatnio do diagnozy ZA psychiatra dołączył zaburzenia schizotypowe (według mnie miał rację), ale dla mnie nawet te dwa spore zaburzenia nie tłumaczą, dlaczego taki jestem. Może niska masa urodzeniowa ma jakiś związek z tymi zaburzeniami? Od dziecka byłem "nienormalny". Na studiach nie chcę nikogo informować o moich diagnozach. Nie mam zaświadczenia o niepełnosprawności, a gdy zadałem w dziale prywatnym pytanie o to, jaki stopień niepełnosprawności powinienem dostać, większość głosów mówiła, że żaden :)

Spotkałem się z opinią w stylu "nie ma ADHD bez impulsywności". Nie uważam siebie za kogoś zbyt impulsywnego. Mimo tego kilka razy zaznaczano, że jestem "nadpobudliwy". Ale mimo tego jestem powolny, "letargiczny", "nieobecny" i skłonny do marzeń (niekiedy niezbyt typowych) od dawna, trudno mi powiedzieć, od kiedy. Nauka w szkole była moją bardzo mocną stroną, chociaż w drugiej klasie liceum miałem dwie jedynki na półrocze i godziny rewalidacyjne po diagnozie ZA. Nie mam dysgrafii. Lubię pisać, robię to wręcz "rutynowo", robienie notatek bywa dla mnie wręcz przyjemnością... Nie wiem, co po ukończeniu studiów magisterskich mam ze sobą robić. Rodzina mnie nie wspiera... Mieszkam z rodzicami, mogę powiedzieć, że nie mam doświadczenia zawodowego. Raczej nie mam znajomych, najlepiej rozmawia mi się z babcią. Tata może mieć mnie za lenia, czasem nazywał "cymbałem" czy "palantem", mama też potrafi się bardzo źle zachować.
nonkan
 
Posty: 9497
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości