AS vs. Aleksytymia

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez Wielki Cybernetyk » Wt, 6 sty 2015, 18:54

@Mruczanka - nie jest niczym szczególnym, jeśli mając ZA masz dodatkowo depresję, OCD, aleksytymię, urojenia ksobne, fobię społeczną. Można spokojnie mieć te 10 "jednostek chorobowych" i pomimo tego żyć. Ja chyba jestem jeszcze psychopatą i narcyzem.
Avatar użytkownika
Wielki Cybernetyk
 
Posty: 304
Dołączył(a): So, 26 kwi 2014, 17:44
Płeć: M

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez Mruczanka » Śr, 7 sty 2015, 00:20

Narcyzm też mam, ale staram się mocno go zwalczać, bo ludzie i bez tego zle mnie odbierają, uważają że zadzieram nosa, choć nie wiedzą nawet jakie mam kompleksy.
Poza tym na pewno samo bycie kobietą skutecznie sprowadza mnie do parteru, jako facet o wiele łatwiej i bez wyrzutów sumienia byłoby mi być narcyzem :twisted:
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez drabinka » Wt, 17 lis 2015, 18:08

Ciekawy artykuł o aleksytymii, fajnie porządkuje temat:
http://neuroskoki.pl/aleksytymia-czyli- ... ocjonalny/
drabinka
 
Posty: 353
Dołączył(a): N, 22 lut 2015, 01:18
Płeć: K

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez Mruczanka » Wt, 17 lis 2015, 22:05

U mnie to byłby raczej typ drugi, jak sobie z czymś nie radzę to właśnie zaczynam się wkręcać we własne schizy, że coś mi dolega itp.
Zaburzenia odżywiania i "zapicie" problemu też się zgadza.
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez enger369 » Wt, 23 lut 2016, 22:23

Dziś mi terapeuta powiedział, że mam częściową aleksytymię. Tylko, czy można mieć aleksytymię częściową
Avatar użytkownika
enger369
 
Posty: 2484
Dołączył(a): Pn, 12 lis 2012, 20:33
Płeć: M

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez Master/Pentium » Śr, 24 lut 2016, 17:32

enger369 napisał(a):Dziś mi terapeuta powiedział, że mam częściową aleksytymię. Tylko, czy można mieć aleksytymię częściową

Można. Ja takową mam.
Avatar użytkownika
Master/Pentium
 
Posty: 5914
Dołączył(a): Cz, 11 lip 2013, 17:53
Lokalizacja: Lubin
Płeć: M

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez Gbur » Cz, 17 mar 2016, 07:13

Po czym rozpoznac że "się ma teorię umsyłu"

Po jej obecności w szufladzie, domowej biblioteczce lub na dysku komputera osobistego. :chytry: (czy tylko ja odczuwam zgrzyt logiczno-semantyczny przy tym nader często używanym związku frazeologicznym(?) ? )

Widzę szereg możliwosci, które mogą dać dodatni wynik tego testu:
Dana osoba:
* "nie odczuwa emocji"
-> organiczne uszkodzenie mózgu (np. charakteropatia)
-> pozorne nieodczuwanie emocji, blokada emocjonalna na niskim poziomie spowodowana zaburzeniem osobowosci
-> dysocjacja/depersonalizacja ,spowodowane np.
- działaniem substancji psychoaktywnych
- PTSD ( w tym, to co ktos tu napisał o więźniach Oswięcimia)
- zab. os.

* odczuwa,przeżywa emocje, ale nie potrafi ich nazwać:
-> problem z etykietowaniem emocji (może być charakterystyczne dla ASD)
-> odczuwa emocje, ale boi się je wyrażać ze względu na reakcję otoczenia, blokada emocjonalna na wysokim poziomie, np. skrajna niesmiałosć, głęboka introwersja itd.


Albo fałszywie pozytywną odpowiedź na pytanie: ( ktos w ogóle kiedys liczył prawdopodobieństwo błędu beta dla tego testu :lol: ?)
Dana osoba:
-> nie jest w stanie odczuwać własnych emocji ,ale próbuje je zidentyfikować za pomocą analizy (metody kompensacyjne)
-> źle nazywa swoje emocje

Co do pytań dotyczących rozumienia/interpretacji emocji/uczuć u innych można by rozpisać podobne "drzewko" ,ale już mi się nie chciało.


Poza tym przewiduję dodatnią korelację pozytywnych wyników testu na aleksytymię z typem IxTx wg MBTI.




Wielki Cybernetyk napisał(a):@Mruczanka - nie jest niczym szczególnym, jeśli mając ZA masz dodatkowo depresję, OCD, aleksytymię, urojenia ksobne, fobię społeczną. Można spokojnie mieć te 10 "jednostek chorobowych" i pomimo tego żyć. Ja chyba jestem jeszcze psychopatą i narcyzem.


Nie można być jednoczesnie psychopatą i mieć fobię społeczną, bo psychopata ma deficyt lęku.
Urojenia ksobne, jesli łączą się z fobią społeczną to wiążą się też z niskim poczuciem własnej wartosci, co stoi w sprzeczności do narcyzmu. :D
Ostatnio edytowano Cz, 17 mar 2016, 07:25 przez Gbur, łącznie edytowano 3 razy
Gbur
 
Posty: 1592
Dołączył(a): Pt, 4 gru 2015, 18:30
Płeć: M

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez Mruczanka » So, 19 mar 2016, 02:01

Rozwiń tą myśl Gbur, bo mnie zainteresowała.

Nie można być psychopatą z fobią społeczną?
To znaczy że narcyzm może być urojony, albo że nie ma go wcale?
Albo co gorsze, faktycznie gnębi mnie PTSD lub co innego? :shock:
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez enger369 » So, 19 mar 2016, 08:13

Psychopata nie może mieć fobii społecznej ani żadnych innych zaburzeń lękowych. Mózg psychopaty jest "neurologicznie niezdolny" do odczuwania lęku.
Ostatnio edytowano So, 19 mar 2016, 08:14 przez enger369, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
enger369
 
Posty: 2484
Dołączył(a): Pn, 12 lis 2012, 20:33
Płeć: M

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez Gbur » So, 19 mar 2016, 19:22

@enger

Dokładnie tak. Chociaż przyczyny mogą być zarówno organiczne (zmiany neurologiczne) ,jak i nabyte. Właściwie to dla większego formalizmu powinniśmy używać "dyssocjalne zaburzenie osobowości". Desygnat słowa 'psychopatia jest bardzo rozmyty, zarówno przez samą psychiatrię w toku jej ewolucji (np. w swojej klasyfikacji A.Kępiński nazywał psychopatiami różne zaburzenia osobowości) jak i przez kulturę masową.

Mruczanka napisał(a):To znaczy że narcyzm może być urojony, albo że nie ma go wcale?


Urojenie sobie jakiejś jednostki choroby psychicznej zwykle polega na potraktowaniu (rozumieniu) jakiegoś terminu subiektywnie, według własnego widzimisia, zamiast zastosowania zobiektywizowanych kryteriów diagnostycznych lub nawet mniej sformalizowanych opisów psychiatrycznych. I często ma funkcję mechanizmu obronnego - racjonalizacji - ktoś sobie projektuje obraz postaci posiadającej dane zaburzenie ( zbiór cech i zachowań), które mu się subiektywnie "kojarzą" z danym pojęciem i poprzez porównanie go do własnego, również subiektywnego, obrazu siebie (zbiór subiektywnych interpretacji własnych cech i zachowań) ,przypisuje je sobie w celu "wyjaśnienia" ( nieprawdziwego ,ale mniej nieprzyjemnego od rzeczywistości) przyczyn swojego zachowania i stanu psychicznego, dla rozładowania napięcia wewnętrznego.
Szczególnie wśród osób z ASD zauważyłem tendencje do przypisywania sobie psychopatii ("bo to fajnie być psychopatą").

Inna sprawa, że samemu nie da się dowiedzieć wszystkiego o sobie samym, tak jak nie można siebie samego podnieść trzymając się za głowę, więc nie da się siebie samego w 100% obiektywnie zdiagnozować, co wynika to z II twierdzenia Gödla (ale to za skomplikowane na to forum).
Odrębną kwestią jest związek oficjalnych klasyfikacji diagnostycznych z rzeczywistością, ale już to zostawmy. (jak sprawdziłem empirycznie to również za skomplikowany temat)
Ostatnio edytowano So, 19 mar 2016, 19:23 przez Gbur, łącznie edytowano 1 raz
Gbur
 
Posty: 1592
Dołączył(a): Pt, 4 gru 2015, 18:30
Płeć: M

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez Master/Pentium » So, 19 mar 2016, 22:08

Gbur napisał(a):Inna sprawa, że samemu nie da się dowiedzieć wszystkiego o sobie samym, tak jak nie można siebie samego podnieść trzymając się za głowę, więc nie da się siebie samego w 100% obiektywnie zdiagnozować, co wynika to z II twierdzenia Gödla (ale to za skomplikowane na to forum).

Ja tym twierdzeniem od ręki eliminowałem wszelakie majaczenia o doskonałym samopoznaniu siebie w toku różnych medytacji itp. wykwitów New Age.
Przy czym uważam osobiście medytacje za zazwyczaj korzystne ale nie w tym względzie i nie aż tak.
Avatar użytkownika
Master/Pentium
 
Posty: 5914
Dołączył(a): Cz, 11 lip 2013, 17:53
Lokalizacja: Lubin
Płeć: M

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez Mruczanka » Cz, 16 mar 2017, 21:05

Zdecydowałam się jednak zrobić sobie ten test i chociaż nie jestem pewna czy zrozumiałam dobrze wszystkie pytania, a na niektóre odpowiedziałam "nie wiem", to wynik mi wyszedł 143 p.
Najwięcej problemów mi wyszło, że mam z rozpoznaniem emocji - 27 i relacjami międzyludzkimi - 29.
Określenie emocji -20, a reszta w okolicach wyznaczników.
Nie wiem o co chodzi z tą wyobraźnią, zawsze wydawało mi się, że mam bujną wyobraźnię, ale faktycznie pewnych rzeczy nie potrafię sobie wyobrazić.
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez enger369 » Pn, 1 maja 2017, 21:41

Gbur napisał(a):@enger

Dokładnie tak. Chociaż przyczyny mogą być zarówno organiczne (zmiany neurologiczne) ,jak i nabyte.

Nabyte, to chyba jakiś wypadek, w którym doszło do uszkodzenia mózgu. Przy całkowitej niezdolności do strachu/lęku muszą być zmiany w mózgu.
"księga" przemyśleń (co jakiś czas następne przemyślenie):

U osób z ekstremalnymi problemami emocjonalnymi również mogą pojawiać się objawy wytwórcze, ale w przeciwieństwie do PSD, kliniczny krytycyzm zostaje zachowany.
Avatar użytkownika
enger369
 
Posty: 2484
Dołączył(a): Pn, 12 lis 2012, 20:33
Płeć: M

Re: AS vs. Aleksytymia

Postprzez Esclarmonde » So, 6 maja 2017, 10:16

Mi wyszło 135 :-x. W sumie nie wiem czy potrafię rozpoznawać swoje emocje. Po raz pierwszy w ogóle uznałam istnienie czegoś takiego jak emocje na terapii dwa lata temu (głównie dlatego, że ktoś je narysował w formie grafa, więc były na tyle zwięźle przedstawione że mnie to zainteresowało) Przedtem w ogóle nie brałam pod uwagę, że to co czuje można jakoś nazwać (bo i po co). Ale pamiętam dobrze epizody z moją dość empatyczną przyjaciółką, która otwarcie twierdziła że coś ze mną nie tak w sensie emocjonalnym. Często pytała mnie o emocje a ja nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. Niektóre odczucia od razu wiem jak nazwać, szczególnie te silne (radość, żal, smutek/rozpacz, złość), ale często mam tak że mnie coś dławi w gardle i nie wiem do końca skąd i dlaczego.
Z cudzymi emocjami ostatnio testuje, np wiem kiedy ktoś jest wkurzony (dwa trafienia na dwie próby, spytałam wprost). Myślę, że potrafię zidentyfikować u kogoś te emocje, które wiem jak u siebie nazwać. Często gdy próbuje kogoś zrozumieć w sensie emocjonalnym to próbuję wczuć się w sytuację którą on przedstawia. Potem analizuje jakie emocje to wywołuje u mnie, niektórych nie potrafię nazwać ale wiem wtedy jaki to ma charakter/ wibracje. Z hardcorowych akcji to przez parę dni próbowałam wyobrazić sobie poziom lęku, który odczuwa osoba spadająca z 8-mego piętra na kątownik od siatki (wracając do mieszkania znalazłam takiego trupa pod klatką, gość się bronił przed upadkiem, bo prawdopodobnie ktoś go wyrzucił z okna). I nie dlatego, że mnie to interesowało, czułam że jeśli tego nie przetrawię to mi coś w głowie eksploduje.
Ogólnie zauważam u siebie tendencję do pakowania się w hardcorowe sytuacje, bo tylko te wywołują u mnie taką reakcję emocjonalną, że czuje że żyję a nie wegetuję.

-> organiczne uszkodzenie mózgu (np. charakteropatia)

Po pierwszym teście u psychologa kobieta spytała mnie czy się w dzieciństwie nie walnęłam mocno w głowę, albo czy nie miałam jakiegoś poważniejszego niedotlenienia.
"Przypadek sprzyja umysłom przygotowanym" Ludwik Pasteur
Avatar użytkownika
Esclarmonde
 
Posty: 816
Dołączył(a): Śr, 27 sty 2016, 20:02
Płeć: K

Poprzednia strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości