Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez F21 » Śr, 28 cze 2017, 19:39

@kompowiec

1.
Jeśli już tak się czepiasz to czepiaj się poprawniej:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia ... wodniczych


A przepraszam, w którym momencie użyłem tam "wyrażeń zwodniczych"? Stwierdziłem, że u ludzi altruizm wobec potomstwa jest regułą. Ty stwierdziłeś, że nie bo ktoś utopił dziecko w kapuście. Ale to nie zmienia faktu, że altruizm wobec potomstwa jest regułą. Jeżeli dziecko w kapuście jest dla Ciebie "niepodważalnym dowodem na brak altruizmu u rodziców", to równie dobrze jeżeli kilkoro dzieci zachoruje na skutek masowo stosowanych szczepień, jest dla Ciebie "niepodważalnym dowodem na nieskuteczność szczepionek". Tyle, że jednostkowe przypadki nie dowodzą niczego.

2.
Jesteś na zwyczajnym forum dyskusyjnym a nie na wikipedii, nie mam zamiaru na kazdą pierdołę dawać statystyk (na ważniejsze rzeczy podawałem chyba kilka razy).


I nikt od Ciebie podawania statystyk nie wymaga - chyba, że zaczynasz głosić jakieś rzeczy zdecydowanie sprzeczne z codziennym doświadczeniem kogokolwiek. Więc jeżeli chcesz żebym uwierzył, że "topienie dzieci w kapuście jest zjawiskiem na tyle masowym, że podważają one sens altruizmu rodzicielskiego" to wypadałoby, żebyś to poparł jakimś źródłem statystycznym - nie opisem paru spraw z Faktu, czy SuperExpressu, ale np. statystyką dzieciobójstwa za rok 2016 z KGP.

3.
już nie wspomnę o tym że zjadanie własnych dzieci nie jest czymś nadzwyczajnym w świecie biologicznym


A ja nie wspomnę o tym, że "odwołanie do natury" to poważne nadużycie merytoryczne. Zwłaszcza, że nawet jeśli dopuścimy "odwołanie do natury" to człowiek, podobnie jak makak czy delfin, należy do społecznych ssaków, których strategia przetrwania opiera się na mniejszej liczbie dobrze zaopiekowanego potomstwa. Więc nawet jeśli stwierdzisz, że u "jaszczurek X potomstwo pada łupem rodziców" to nie jest to ani dowód na brak altruizmu w rodzicielstwie zwierząt, a w szczególności ludzi. Więc nie kompromituj się taką "argumentacją" chyba, że w celach humorystycznych :lol:

4.
Nawet wiem jak pewnie wyglądałoby nowe, napisane przez Ciebie hasło tam:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Ide ... _Wikipedii


Generalnie potraktuję to jako nieco siermiężny, ale jednak komplement. W końcu tego m.in. na studiach mnie uczono - dyscypliny myślenia, zwracania uwagi na błędy logiczne i spójność argumentów. Jak widać nauka nie poszła w las :)

5.
Pojawia się przeczucie że trzeba być bardziej kreatywnym i kupić coś lepszego niż bułkę... :) którą mógł dostać pewnie 6 raz z rzędu.


I takie myślenie można uznać, za wstęp do aktu altruizmu, bo jeżeli już zaczynasz się zastanawiać jak pomóc (czyli poświęcasz zasoby czasu i uwagi), to może świadczyć o tym, że pomoc nie ma służyć "uspokojeniu sumienia", ale ma rzeczywiście polepszyć czyjąś sytuację.

6.
Wiesz jak to brzmi, prawda?


Nie wiem.

7.
Mało wiesz o teorii gier - świat nie jest zero-jedynkowy, jak już neg wspominała.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dylemat_wi%C4%99%C5%BAnia


Twierdź, że "świat nie jest zero-jedynkowy". Wrzucaj jako przykład grę opartą o binarny schemat działania :lol:

Ale niech Ci będzie - przeanalizujmy dylemat więźnia z punktu widzenia, altruizmu tak jak go zdefiniowałem. Załóżmy prawdopodobieństwo zdrady przez współwięźnia p oraz - macierz wypłat: [0,0]=-1;-1 , [0,1]/[1,0]=0;-10/-10;0 , [1,1]=-5;-5.
Jeżeli milczymy: p*(-10)-(1-p)=-9p-1 - wartość oczekiwana jest ujemna niezależnie od p
Jeżeli współpracujemy: p*(-5)-(1-p)*0=-5p - wartość oczekiwana jest również ujemna niezależnie od p
Ale porównanie wartości oczekiwanych wskazuje wyraźnie, że przy jednoturowym dylemacie więźnia nie na współpracy statystycznie wychodzi się gorzej niż na milczeniu - i jest to matematyka i tego nie przeskoczysz :lol:
Rzecz się komplikuje przy iterowanym albo wręcz ciągłym dylemacie więźnia - ale z drugiej strony wątpliwości budzi realność iterowanej wersji dylematu - jeśli z kolegą wylądujecie na dołku to będziesz miał tylko jedną jedyną, możliwość "współpracy lub rezygnacji" - więc żadnego "wet za wet" nie zastosujesz - sypiesz, lub zostajesz wsypanym. Tak więc milczenie w "dylemacie więźnia" może wskazywać na postawę altruistyczną - oczywiście kluczowe są pobudki. Jeżeli w wyniku naszego milczenia dostajemy pełny wymiar kary i reakcją jest "na drugi raz bym tak nie zrobił" - no nie nazwałbym tego wyboru altruizmem. A jeżeli reakcją na pełny wymiar kary jest "wiedziałem, że tak będzie, ważne, że drugi nie poszedł siedzieć" - to wtedy masz czystej próby altruizm.
Więc nie bardzo widzę, czemu dylemat więźnia miałby jakoś podważać moje dwa warunki, którymi badam czy zachowanie było altruistyczne czy nie :lol:

8.
Piszesz jedno zdanie na początku a mam wrażenie że dalej popłynąłeś. Co ma wspólnego wspólnota z altruizmem?


Ale czy ja gdzieś piszę, że istnienie wspólnoty warunkuje akt altruizmu? Nie. Altruizm może być aktem poświęcenia i dla jednostki i dla wspólnoty. Więc nie wiem skąd to pytanie. Aczkolwiek, masowe występowanie aktów altruizmu uwarunkowane jest tym, że na przykład istnieją "masowe wspólnoty tworzące warunki do samopoświęcenia bez korzyści dla siebie" (np. narody - spójrz ile pośmiertnych Kongresowych Medali Honoru to są odznaczenia za jakąś rzucenie się ciałem na granat, albo położenie się na drutach kolczastych).

9.
To o czym opisujesz to znane wszystkim "wróg zbliża ludzi" no ale co z tego?


Dla definicji altruizmu to formalnie nic. Ale dla częstości występowania altruizmu to bardzo dużo. Vide eksperyment z makakami, które by móc zjeść musiały porazić prądem inną małpę - i to, że świadomie wybierały głodówkę (czasami na skutek własnych doświadczeń, a czasami po prostu).

10.
Chodzi o to że za altruizm ludzie Ci się odwdzięczają - czyli paradoksalnie mówiac, "zapłatą" za altruizm jest... altruizm od osoby obdarowanej tj. ja jemu pomagam a on mi. Prawo wzajemności dalej działa.


Chodzi o to misiu-pysiu, że podejmując akt altruizmu nie liczysz na odwdzięczenie, umiesz zaakceptować brak odwdzięczenia, a nawet podejmujesz działania, które żadnym odwdzięczeniem nie poskutkują (vide zasłanianie granatu własnym ciałem - martwy odwdzięczenia nie zaznasz, a i w życie wieczne nie każdy bohater wierzy). Tak więc prawo wzajemności to sobie może działać, ale altruista podejmuje działania, nawet gdyby wiedział, że ono nie działa. Ale właśnie tak wysoko postawiona dla altruizmu poprzeczka, sprawia, że jedyny powszechny altruizm to ten w relacji matka-dziecko.

11.
Już się pogubiłem czy mówisz o altruiźmie bezinteresownym czy jakimkolwiek innym.


Altruizm z definicji jest bezinteresowny. Altruizm z liczeniem na wzajemność nie może zostać nazwany altruizmem - owszem część autorów tak to definiuje, ale rozwadniają tym samym samą ideę altruizmu. Być może wynika, to z niechęci przyznania, że mnóstwo zachowań z pozoru szlachetnych zachowań ma egoistyczne pobudki. A może z czegoś innego. Nie wiem. Ale wiem, że altruista nie oczekuje nic w zamian. (co formalnie zawarłem w punkcie 2) definicji).

12.
Pasożyty z systemu zwykle dość szybko są eliminowane (przynajmniej w skali mikro w naszym życiu - o ile mamy na to dość siły).


A to już polecam zapoznać się z regułami współżycia w ludach Hadza i !Kung - które są zdecydowanie bliższe niż nasze społeczeństwo "pierwotnej" egzystencji człowieka - czyli tej przedrolniczej. Zdziwiłbyś się jakie mają tam podejście do osób "pasożytujących" na społeczności. Ale nie będę Ci psuć zabawy.
Nie ma czegoś takiego jak nauki humanistyczne. Są tylko zbyt małe moce obliczeniowe.
F21
 
Posty: 485
Dołączył(a): Pn, 8 cze 2015, 16:22
Płeć: M

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez neg » Śr, 28 cze 2017, 21:00

Nie każda pomoc musi kosztować więcej niż to, co zyskuje biorca, co nie oznacza, że taka pomoc nie jest udzielana z pobudek altruistycznych.
Z góry przyjmujesz, że poniesione przez dawcę koszty muszą kategorycznie przewyższać zysk biorcy, a taki zapis nie występuje w podanej na początku przez ciebie definicji: "jest to zachowanie polegające na poniesieniu pewnych kosztów przez jednostkę, na rzeczy innej jednostki bądź grupy".
Jeżeli spędzę godzinę czasu na rozmowę z osobą, która tej rozmowy potrzebuje, to tracę godzinę czasu i zyskuję (bądź nie, zależnie od wyniku) gratyfikację w postaci satysfakcji i (opcjonalnie) wdzięczności. Poniosłem koszta ale również miałem zysk. Zgodnie z definicją którą sam przytoczyłeś, było to zachowanie altruistyczne. Nie jest zachowaniem altruistycznym, jeśli dodamy do tego już jedynie twoją zasadę, że poniesione przeze mnie koszty muszą przewyższać zysk biorcy. Poniesione koszta i uzyskane korzyści nie są współmierne.
Egoistyczna pomoc: "pomagaj jeśli widzisz w tym zysk".
Altruistyczna pomoc: "pomagaj bez względu na zysk".
neg
 
Posty: 192
Dołączył(a): Śr, 10 maja 2017, 11:26
Płeć: M

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez F21 » Śr, 28 cze 2017, 21:20

@neg

A wiesz, że w sumie to masz rację - dwa ostatnie zdania moim zdaniem dobrze oddają różnicę i widzę, w którym momencie sprawiłem, że definicja altruizmu stała się "zbyt silna". Czyli de facto kluczowa staje się motywacja.
Nie ma czegoś takiego jak nauki humanistyczne. Są tylko zbyt małe moce obliczeniowe.
F21
 
Posty: 485
Dołączył(a): Pn, 8 cze 2015, 16:22
Płeć: M

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez neg » Śr, 28 cze 2017, 21:28

Wybacz, że nie wyraziłem się tak już za pierwszym razem. Mam spore problemy z przekazaniem swojego punktu widzenia w taki sposób, by był łatwy w odbiorze dla innych osób.
neg
 
Posty: 192
Dołączył(a): Śr, 10 maja 2017, 11:26
Płeć: M

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez F21 » Śr, 28 cze 2017, 21:48

@neg

Mnie i moich ścian tekstu i tak nie przebijesz ;)
Nie ma czegoś takiego jak nauki humanistyczne. Są tylko zbyt małe moce obliczeniowe.
F21
 
Posty: 485
Dołączył(a): Pn, 8 cze 2015, 16:22
Płeć: M

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez kompowiec » Cz, 29 cze 2017, 05:28

A przepraszam, w którym momencie użyłem tam "wyrażeń zwodniczych"?

Miałem na myśli siebie, że nie użyłem cherry picking tylko wyrażenia zwodniczego :roll:

Więc jeżeli chcesz żebym uwierzył, że "topienie dzieci w kapuście jest zjawiskiem na tyle masowym, że podważają one sens altruizmu rodzicielskiego"

Wskaż gdzie padło słowo "masowe". Jeśli go nie ma, to znaczy że sobie go tylko dopowiedziałeś... powiedziałem tylko że NIE ZAWSZE i co więcej, nie miał to być argument wobec czegokolwiek, ot po prostu takie wtrącenie a ty uczepiłeś się go jak rzep psiego ogona, nie wiedząc czemu.

Twierdź, że "świat nie jest zero-jedynkowy". Wrzucaj jako przykład grę opartą o binarny schemat działania

...który nie ma równowagi. W wymiarze makro nie jest on binarny. To tak jakbyś analizę SWOT nazwał macierzą - formalnie nią jest ale nie do końca spełnia wyłącznie tą funkcję.

Nie wiem.

Wg. tego twierdzenia każde zachowanie altruistyczne musiałoby by być rzekomo failem. I widzę w tym co najmniej drobny absurd. Dodatkowo absurdalności dodaje fakt, że szukasz dowodów na to jakie procesy umysłowe za tą altruistycznością idą i to jeszcze mając ZA? Neg dobrze to podkreśliła:
Egoistyczna pomoc: "pomagaj jeśli widzisz w tym zysk".
Altruistyczna pomoc: "pomagaj bez względu na zysk".

Skąd mamy wiedzieć w każdym przypadku (podkreślam: każdym) czy to egoistyczna czy altruistyczna pomoc? Bez zaglądania do głowy tego się nie dowiesz, dlatego to dla mnie dość zabawne. Dla mnie ważniejsze od procesów umysłowych u kogoś tam zachodzących ważniejsze są czyny jakich dokonuje. Jak pomaga to dobrze a jak nie to trudno. A jak zacznie pasożytować to mówię spie*dalaj. Czy trzeba czegoś więcej?
https://rentry.co/polska-knajpa
Avatar użytkownika
kompowiec
 
Posty: 3276
Dołączył(a): Wt, 2 lut 2016, 09:49
Lokalizacja: Bytom
Płeć: M

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez F21 » Cz, 29 cze 2017, 11:35

@kompowiec

Wskaż gdzie padło słowo "masowe". Jeśli go nie ma, to znaczy że sobie go tylko dopowiedziałeś... powiedziałem tylko że NIE ZAWSZE i co więcej, nie miał to być argument wobec czegokolwiek, ot po prostu takie wtrącenie a ty uczepiłeś się go jak rzep psiego ogona, nie wiedząc czemu.


Jeżeli stwierdzam, że "altruizm rodzicielski ma charakter powszechny", a Ty jako kontrprzykład podajesz "topienie dzieci w kapuście", dla mnie jest to równoznaczne, z tym, że uznajesz "topienie dzieci w kapuście" za zjawisko, na tyle często występujące, że podważające sens twierdzenia "altruizm rodzicielski ma charakter powszechny". W innym wypadku linkowanie tych przykładów przez Ciebie nie ma sensu.

...który nie ma równowagi. W wymiarze makro nie jest on binarny. To tak jakbyś analizę SWOT nazwał macierzą - formalnie nią jest ale nie do końca spełnia wyłącznie tą funkcję.


Ale modelowany jest przez dwupoziomowy schemat wyników - (zdradzaj - nie zdradzaj) - a poziom makro na którym masz cztery (albo trzy zależy czy odróżniamy więźniów) możliwe rezultaty, jest tylko tej binarności emergentną konsekwencją.
Zapytam inaczej - czego potrzebujesz do matematycznej konstrukcji dylematu więźnia? Elementów dwustanowych i opisu superpozycji ich stanów. A skoro układ da się opisać wyłącznie odwołując się do jego dwustanowych elementów to znaczy, że nie jest to coś "wykraczającego poza schemat zero-jedynkowy", nawet sam w sobie układ może przyjąć cztery (albo trzy, zależy czy odróżniamy więźniów) stany - gdyby przynajmniej jeden z więźniów miał więcej niż dwa możliwe stany (np. zdradzaj, milcz, kłam) - wtedy rzeczywiście całość nie dała by się opisać w taki prosty sposób.
Ale dopóki reakcje są dwie - dopóty układ da się opisać wyłącznie w kategorii 0-1.
Nie mam pojęcia czemu mieszasz tu analizę SWOT (prawdopodobnie z braku argumentów próbujesz pisać byle co). Analiza SWOT od biedy można nazwać macierzą - o ile wyrażenia w każdej komórce da się jakoś formalnie przedstawić za pomocą liczby lub symboli, co w zasadzie może być bardzo trudne. Ale nawet jeśli wymęczysz to zadanie i każdy element SWOT przedstawisz jako liczbę to i tak nazywanie tego "macierzą" jest lekkim nadużyciem. Bo w takim razie - czym będzie transpozycja SWOT? Dodawanie SWOT? Mnożenie dwóch SWOT? Permutacja wierszy/kolumn SWOT? Jeśli już mam coś nazwać macierzą, to z myślą o tym, że będę na tym obiekcie wykonywał różne operacje rachunku macierzowego - które w wypadku SWOT nie mają najmniejszego sensu. Dlatego SWOT nazwę pospolitą tabelką, używaną przez korposzczurki na szkoleniach sprzedażowych :lol: Natomiast szlachetne określenie "macierz" zarezerwuję dla obiektów z którymi trzeba matematycznie coś porobić.

Wg. tego twierdzenia każde zachowanie altruistyczne musiałoby by być rzekomo failem. I widzę w tym co najmniej drobny absurd.


Nie. Czytaj powoli i ze zrozumieniem. Neg zdefiniowała warunek sine qua non altruizmu - (pomagaj bez względu na zysk) - ale ten warunek operacyjnie jest niesprawdzalny. Po pierwsze - nie zajrzę nikomu do głowy by poznać jego motywację. Po drugie, nawet jeśli zajrzę, to on może w świadomości mieć altruistyczne pobudki, ale w głębi ducha kierować się jednak pobudkami egoistycznymi i "na coś liczyć". Jedyną sensową sytuacją, w której można jednoznacznie określić, czy pobudki był egoistyczne, czy altruistyczne, jest obserwacja reakcji na porażkę aktu pomocy. Innej drogi ja nie widzę - co nie znaczy, że jej nie ma.
Ale to, że porażka pomocy, jest jawnym testem czy pobudka była altruistyczna czy też nie, nie znaczy, że każde działanie altruistyczne musi zakończyć się porażką. To byłyby absurd i dziwi mnie, że mogłeś to w ogóle w ten sposób zrozumieć :lol: Altruistyczna jak i egoistyczna pomoc mogą się zakończyć porażką lub sukcesem. Ale to czy był to altruizm czy egoizm można naocznie sprawdzić w razie niepowodzenia i w odpowiedziach na pytania -czy pomógłbyś w takiej sytuacji ponownie? Czy pomożesz tej osobie ponownie? itp. jeżeli odpowiedzi będą twierdzące to będzie to altruizm.

Dodatkowo absurdalności dodaje fakt, że szukasz dowodów na to jakie procesy umysłowe za tą altruistycznością idą i to jeszcze mając ZA?


Ale co ma piernik do wiatraka? Co to ZA wyklucza rozważanie tego, jak formalnie zdefiniować zachowanie altruistyczne? Niby czemu? :lol: To, że mam problem z odczytaniem bardziej złożonych emocji z czyjejś twarzy, albo nie wykrywam intuicyjnie nieformalnej hierarchii w różnych grupach społecznych, nie znaczy, że nie mogę na chłodno przeanalizować ludzkiego altruizmu. A tym bardziej próbować definiować jakiegoś jednoznacznego "testu potwierdzającego altruistyczne intencje" o o ile, ciężko jest wyczuć czy ktoś postępuje altruistycznie polegając wyłącznie na definicji neg, o tyle, reakcja na niepowodzenie jest jednoznaczna i z analizy wynika, jaka powinna ona być dla pomocy altruistycznej, a jaka dla egoistycznej. Ale chętnie posłucham dlaczego ZA, studiujący na gruncie teoretycznym "przyczyny ludzkiego altruizmu" jest absurdem?
Nie ma czegoś takiego jak nauki humanistyczne. Są tylko zbyt małe moce obliczeniowe.
F21
 
Posty: 485
Dołączył(a): Pn, 8 cze 2015, 16:22
Płeć: M

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez Aerrae » Cz, 29 cze 2017, 12:07

f21 napisał(a): Altruistyczna jak i egoistyczna pomoc mogą się zakończyć porażką lub sukcesem. Ale to czy był to altruizm czy egoizm można naocznie sprawdzić w razie niepowodzenia i w odpowiedziach na pytania -czy pomógłbyś w takiej sytuacji ponownie? Czy pomożesz tej osobie ponownie? itp. jeżeli odpowiedzi będą twierdzące to będzie to altruizm.

W zasadzie to nie. Jeśli pomoc zakończyła się porażką, to działając z pobudek altruistycznych należy rozważyć inną opcję pomocy (bądź nawet jej brak - bo może być motywacją, w jakiś tam szczególnych warunkach) jeśli dane działanie nie przynosi efektów, a my faktycznie chcemy pomóc. Jeśli natomiast powtarzamy bezskuteczne działania, to co to za pomoc? Owszem, nie liczymy na zysk, więc spełniony jest warunek neg. Ale jeśli też jest nieskuteczna i mamy świadomość jej nieskuteczności, a mimo tego, zamiast podjąć inne kroki powtarzamy ten jeden, to czy to nadal jest altruistyczna pomoc?
Aerrae
 
Posty: 2936
Dołączył(a): Pn, 13 lip 2015, 11:29
Płeć: K

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez F21 » Cz, 29 cze 2017, 12:18

@Aerrae

Pytanie jest bardzo dobre - chociaż nie rozważałem tego od tej strony.
Bardziej miałem na myśli sytuację w której poświęcenie ma charakter jednorazowy - (np. pytasz matkę dziecka po latach, czy gdyby mogła cofnąć czas to znów zdecydowała się na macierzyństwo).
Natomiast jeśli pomoc ma charakter wielokrotny to wg mnie reakcja altruisty na niepowodzenie kierowałaby się raczej w stronę:
"chcę pomóc, a mi nie wyszło więc muszę coś w moim działaniu poprawić".
Chociaż z drugiej strony możemy sobie wyobrazić "niezdarnego altruistę" - który pomaga ciągle w ten sam, nieskuteczny sposób i ani go to nie zraża, ani też nie powoduje, że jakoś swoje działania modyfikuje:
"chcę pomagać, ale nie wiem (lub nawet nie rozumiem) jak mogę pomóc inaczej, więc pomagam jak umiem".
Ale też permanentnie nieskuteczna pomoc, może być wyrazem egoistycznego charakteru pomocy:
"Religia nakazuje mi pomagać, więc pomagam i spełniam mój obowiązek. O tym, że pomoc ma być skuteczna nic mi religia nie mówi, więc mnie to nie obchodzi".

Przynajmniej takie trzy reakcje na szybko mi przychodzą do głowy.
Ostatnio edytowano Cz, 29 cze 2017, 12:18 przez F21, łącznie edytowano 1 raz
Nie ma czegoś takiego jak nauki humanistyczne. Są tylko zbyt małe moce obliczeniowe.
F21
 
Posty: 485
Dołączył(a): Pn, 8 cze 2015, 16:22
Płeć: M

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez Aerrae » Cz, 29 cze 2017, 12:33

Bo patrzyłeś, wydaje mi się, nieco jednostronnie ;)

I tak, ja też widzę te opcje, ale odrzucam punkt 3 w całości (tzn odrzucam w sensie, że nie spełnia definicji altruizmu), a punkt 2 jestem w stanie uwzględnić tylko wtedy, gdy potencjalny altruista nie zdaje sobie sprawy (nie tylko z niewiedzy, ale również na przykład nie jest w stanie pojąć powiązań) z nieskuteczności jego pomocy. Bo jeśli sobie zdaje i nie podejmuje najmniejszych nawet prób modyfikacji procesu to dla mnie to wypada z definicji.

Inna sprawa - macierzyństwo (czy raczej szerzej: rodzicielstwo) nie do końca ma charakter jednorazowy, bo to proces długi i złożony, z olbrzymią ilością zmiennych.
Aerrae
 
Posty: 2936
Dołączył(a): Pn, 13 lip 2015, 11:29
Płeć: K

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez F21 » Cz, 29 cze 2017, 13:10

@Aerrae

Czyli przykładem na 2. byłby "altruista upośledzony", który chce dobrze, nie kalkuluje opłacalności swojej pomocy, bo nie umie, ale nie umie również zanalizować czy jego pomoc jest efektywna. Wydaje się, że to jedyna możliwości dla "permanentnie nieskutecznej altruistycznej pomocy".
Nie ma czegoś takiego jak nauki humanistyczne. Są tylko zbyt małe moce obliczeniowe.
F21
 
Posty: 485
Dołączył(a): Pn, 8 cze 2015, 16:22
Płeć: M

Re: Utrudnione możliwości uczenia się zachowań społecznych

Postprzez Aerrae » Cz, 29 cze 2017, 13:11

Dokładnie.
Aerrae
 
Posty: 2936
Dołączył(a): Pn, 13 lip 2015, 11:29
Płeć: K

Poprzednia strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości

cron