Nastrój

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Re: Nastrój

Postprzez Mruczanka » Wt, 26 wrz 2017, 23:06

Dobre porównanie Amelio, imponujące :good:
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Damazy » So, 28 paź 2017, 14:54

Nakrzyczenie dziś rano na mnie przez tatę poskutkowało tym, że nie jestem zdolny, by cokolwiek dzisiaj robić. Zaciął się ekspres i tata zawołał mnie o małą pomoc, pomogłem, ale ponoć nie dokładnie tak, jak on tego oczekiwał (ubzdurał sobie coś, nie wiem co...). Poradziłby sobie sam, ale trzeba było mnie zawołać, by na kimś wyładować złość na ekspres, odmawiający zrobienia kawy... Potem mama z podobną akcją wyskoczyła, nie mam już sił. Łażę, snując się po domu, jak kundel sprany kijami. To jest właśnie - nieproporcjonalnie boleśnie odbieram drobne krzyki na mnie.

___________

EDYCJA:

Aha, bo można by pomyśleć, że nadopiekuńczość rodziców, o jakiej piszę w innym wątku, z ich surowością, się wykluczają, ale tu chodzi o coś innego. O robienie gdzieś do 20 roku życia wszystkiego za mnie i robienie mi awantur o próby usamodzielnienia się. Czyli jak widać w nadopiekuńczości może występować surowość, one się nie wykluczają.

___________

Tak sobie myślę, jako że w sąsiednim wątku pytam o pracę, gdzie ja się w ogóle nadaję? Przecież wszędzie jest tak, że się jedzie po takim zamiataczu podług. I to może być tak, że jest to zajęcie-przykrywka dla zupełnie innej roli: pomyśli sobie taki pracodawca - po co mam wyładowywać nerwy na żonie i dzieciach, jak zatrudnię sobie takiego parobka, na którym się wyżyję?

Idę zażyć coś na uspokojenie, by się uciszyć, bo ze złości mam sobie ochotę wbić nuż w serce. Selekcja naturalna - kto się nie potrafi dopasować, cierpi zbytnio z tego powodu, tego nawet nie trzeba sprzątać, wystarczy, że się go doprowadzi do takiego stanu, sam to zrobi. I chyba kiedyś nie wytrzymam.
Ostatnio edytowano So, 28 paź 2017, 15:03 przez Damazy, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Mruczanka » So, 28 paź 2017, 17:59

Osiągnąłeś swój limit, co?
Twoi rodzice chyba naprawdę są jacyś wampiryczni - sorry, ale czy oni wiedzą jak Ty się czujesz? Chyba nie :?
Przestań się zamartwiać, po prostu się stamtąd wyprowadź i zostaw ich samych sobie :evil:
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Amelia » So, 28 paź 2017, 18:00

Damazy napisał(a):Przecież wszędzie jest tak, że się jedzie po takim zamiataczu podług. I to może być tak, że jest to zajęcie-przykrywka dla zupełnie innej roli: pomyśli sobie taki pracodawca - po co mam wyładowywać nerwy na żonie i dzieciach, jak zatrudnię sobie takiego parobka, na którym się wyżyję?

Nie wszędzie. Pracowałam w czasie studiów jako kelnerka, pokojówka, sprzątaczka i opiekunka do dziecka i traktowano mnie z szacunkiem. A w tym samym czasie w pracy asystentki w biurze już nie bardzo, więc szybko zrezygnowałam. I też nawet jeszcze kilka lat temu, w pracy na wyspecjalizowanym stanowisku, potraktowano mnie tak jak piszesz.
Więc nie ma reguł. I nie traktuj tego swojego przekonania jako wymówki, żeby nie spróbować.
Ostatnio edytowano So, 28 paź 2017, 18:16 przez Amelia, łącznie edytowano 3 razy
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Damazy » N, 29 paź 2017, 12:57

W ostatnim czasie daje się zauważyć, że mojemu tacie jest głupio i chyba ma wyrzuty sumienia wobec mnie. Wpierw mnie było bardzo przykro, a teraz jemu.

Mruczanka napisał(a):Twoi rodzice chyba naprawdę są jacyś wampiryczni - sorry, ale czy oni wiedzą jak Ty się czujesz? Chyba nie :?


Najwidoczniej dowiadują się o tym, kiedy już jest za późno i nieuświadomiony cios już został zadany. Ale jest i druga strona medalu, pozytywne uczucia - wyrzuty z ich strony, przebaczenie z mej. Naturalnie, mogę postarać się o zmianę obecnego układu, ale też, jak opisywałem gdzie indziej, mam z tym problemy. Choć pewnie zmęczyłem wszystkich swym obszernym tam w tym wątku rozpisaniem. :/ Jednak dzisiaj czuję, jakby były święta - czemu? chyba dlatego, że jeśli kiedyś byłem z ludźmi razem, to we święta; a przez cały rok tylko firma i firma... To pewnie dlatego nie umiemy się jako rodzina miło do siebie odnosić, bądź też bywają takie momenty, że się tu poprawię.

Mruczanko miła, żeby być obiektywnym, należałoby wziąć pod uwagę, ile oni się ze mną w życiu też musieli użerać i nadal niejedno znoszą. Też wyjdę, wrócę nietrzeźwy, za późno... I jest na to lekarstwo, lepsze relacje międzyludzkie, bo nie mam wtedy takiego ciśnienia, żeby odreagowywać. Ale co zrobisz w tej trudnej rzeczywistości, większość w Polsce ma ciężko finansowo i w zasadzie się nie dziwię, że rodzice napierają na firmę, bo gdy takie coś zaniedbasz, pojawi się konkurencja i leżysz do miesiąca na dole finansowym, wreszcie można zbankrutować. Tam - wiadomo - można iść gdzieś do zakładu pracować, tylko jest takie stare i dobre powiedzenie, że starych drzew się nie przesadza, i rodzice całe życie pod kątem firmy, więc... to nie takie proste.

Dobra, nic się nie stało. Wszystko przetrwamy - piszę tak po trochu myśląc o nas-mojej rodzinie, po trochu myśląc o nas Aspikach, także oprócz pewnych osób na forum, zaprzyjaźniony kolega z realu mi bardzo pomógł.

Amelia napisał(a):Nie wszędzie. Pracowałam w czasie studiów jako kelnerka, pokojówka, sprzątaczka i opiekunka do dziecka i traktowano mnie z szacunkiem. A w tym samym czasie w pracy asystentki w biurze już nie bardzo, więc szybko zrezygnowałam. I też nawet jeszcze kilka lat temu, w pracy na wyspecjalizowanym stanowisku, potraktowano mnie tak jak piszesz.
Więc nie ma reguł. I nie traktuj tego swojego przekonania jako wymówki, żeby nie spróbować.


Wezmę to pod uwagę. :good: A nawiasem, ogólnie w naszej relacji - miło z Twojej strony.
Ostatnio edytowano N, 29 paź 2017, 13:01 przez Damazy, łącznie edytowano 3 razy
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez bou » N, 29 paź 2017, 16:02

Damazy napisał(a):W ostatnim czasie daje się zauważyć, że mojemu tacie jest głupio i chyba ma wyrzuty sumienia wobec mnie. Wpierw mnie było bardzo przykro, a teraz jemu.

Mruczanka napisał(a):Twoi rodzice chyba naprawdę są jacyś wampiryczni - sorry, ale czy oni wiedzą jak Ty się czujesz? Chyba nie :?


Najwidoczniej dowiadują się o tym, kiedy już jest za późno i nieuświadomiony cios już został zadany. Ale jest i druga strona medalu, pozytywne uczucia - wyrzuty z ich strony, przebaczenie z mej. Naturalnie, mogę postarać się o zmianę obecnego układu, ale też, jak opisywałem gdzie indziej, mam z tym problemy. Choć pewnie zmęczyłem wszystkich swym obszernym tam w tym wątku rozpisaniem. :/ Jednak dzisiaj czuję, jakby były święta - czemu? chyba dlatego, że jeśli kiedyś byłem z ludźmi razem, to we święta; a przez cały rok tylko firma i firma... To pewnie dlatego nie umiemy się jako rodzina miło do siebie odnosić, bądź też bywają takie momenty, że się tu poprawię.

Mruczanko miła, żeby być obiektywnym, należałoby wziąć pod uwagę, ile oni się ze mną w życiu też musieli użerać i nadal niejedno znoszą. Też wyjdę, wrócę nietrzeźwy, za późno... I jest na to lekarstwo, lepsze relacje międzyludzkie, bo nie mam wtedy takiego ciśnienia, żeby odreagowywać. Ale co zrobisz w tej trudnej rzeczywistości, większość w Polsce ma ciężko finansowo i w zasadzie się nie dziwię, że rodzice napierają na firmę, bo gdy takie coś zaniedbasz, pojawi się konkurencja i leżysz do miesiąca na dole finansowym, wreszcie można zbankrutować. Tam - wiadomo - można iść gdzieś do zakładu pracować, tylko jest takie stare i dobre powiedzenie, że starych drzew się nie przesadza, i rodzice całe życie pod kątem firmy, więc... to nie takie proste.

Dobra, nic się nie stało. Wszystko przetrwamy - piszę tak po trochu myśląc o nas-mojej rodzinie, po trochu myśląc o nas Aspikach, także oprócz pewnych osób na forum, zaprzyjaźniony kolega z realu mi bardzo pomógł.

Amelia napisał(a):Nie wszędzie. Pracowałam w czasie studiów jako kelnerka, pokojówka, sprzątaczka i opiekunka do dziecka i traktowano mnie z szacunkiem. A w tym samym czasie w pracy asystentki w biurze już nie bardzo, więc szybko zrezygnowałam. I też nawet jeszcze kilka lat temu, w pracy na wyspecjalizowanym stanowisku, potraktowano mnie tak jak piszesz.
Więc nie ma reguł. I nie traktuj tego swojego przekonania jako wymówki, żeby nie spróbować.


Wezmę to pod uwagę. :good: A nawiasem, ogólnie w naszej relacji - miło z Twojej strony.

ja wczoraj slyszalem jak ojczym gadal z wujkiem o mnie i mnie chwalil ze dobrej muzyki slucham a wujek ze mam bardzo szerokie zainteresowania i duzo wiem i mi milo sie zrobilo
bou
 
Posty: 261
Dołączył(a): So, 23 lut 2013, 18:23
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez spongeBob » Cz, 30 lis 2017, 17:24

Mam patologiczne wahania nastroju. Czasami czuję się b. dobrze mam dużo energii i chęci do działania. Wtedy sobie myślę że wszystko jest możliwe a życie jest dobre. Jednak trwa to tylko kilka dni a później czuję się jak kupa gówna. Nic mi się nie chce i najchętniej bym przestał istnieć. Wszystko wydaje się ponad moje siły i beznadziejne. Jestem życiowym bankrutem.
Ostatnio edytowano Cz, 30 lis 2017, 17:25 przez spongeBob, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
spongeBob
 
Posty: 124
Dołączył(a): Wt, 24 paź 2017, 20:10
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Amelia » Cz, 30 lis 2017, 20:37

A nie próbowałeś tego uregulować jakimiś medykamentami?
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez spongeBob » Cz, 30 lis 2017, 21:14

Amelia napisał(a):A nie próbowałeś tego uregulować jakimiś medykamentami?

Kiedyś próbowałem ale nieskutecznie. Bez leków źle z lekami wcale nie lepiej. Musze przetrwać te kilka dni potem znowu poczuć się jak Zeus później spaść z Olimpu i tak bez końca... ;(
Avatar użytkownika
spongeBob
 
Posty: 124
Dołączył(a): Wt, 24 paź 2017, 20:10
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Horka » Cz, 30 lis 2017, 23:00

Dwubiegunóweczka?
[nie mam ZA]
Avatar użytkownika
Horka
 
Posty: 1080
Dołączył(a): Wt, 8 sie 2017, 22:49
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Damazy » Cz, 30 lis 2017, 23:01

spongeBob napisał(a):potem znowu poczuć się jak Zeus później spaść z Olimpu

Też masz tak, że w okresach podwyższonego nastroju, nie tylko cieszysz się idealnym samopoczuciem, ale czujesz się władczy?

U mnie to przynajmniej jest tak, że w tych pozytywnych okresach ...a najlepiej pokażę to w takiej liście objawów:

1. Idealne samopoczucie.
2. Wrażenie wszechmocy, uzyskania boskich atrybutów.
3. Faktycznie zwiększona energia i wydajność; ale nie aż tak, jak w punkcie wcześniej.
4. Zrobienie się wobec ludzkości władczym i gromowładnym.

...by nie tylko wrócić do świadomości swojej trochę mniejszej roli w świecie, ale i niedomagać w prozaicznym życiu, podłamywać się z tego powodu i jeszcze bardziej przez to stawać niewydolnym. Wniosek? Trzeba by się nakręcać w tą pozytywną stronę, iść myślami w kierunku swych niegdysiejszych mocy. Pytanie tylko, czy tak się da - bez naturalnych skoków nastroju lub bez chemii?
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Mruczanka » Pt, 1 gru 2017, 00:18

Łaaaaa, Damazy, Ty potrafisz mieć aż tak wysokie mniemanie o sobie? :shock:
Przybij pionę i witaj w gronie sezonowych narcyzów 8-)
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Wrotek » Pt, 1 gru 2017, 10:41

Damazy, nie masz czasem dwubiegunówki?
Złapaliśmy czarownice, czy możemy je spalić?
Avatar użytkownika
Wrotek
 
Posty: 2004
Dołączył(a): Cz, 30 mar 2017, 22:13
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez spongeBob » Pt, 1 gru 2017, 15:30

Horka napisał(a):Dwubiegunóweczka?

Nastrój zmienia mi się tak z tygodnia na tydzień. Psychiatra mówi że przy CHAD zmiany nastrojów nie następują tak szybko.

Damazy napisał(a):Też masz tak, że w okresach podwyższonego nastroju, nie tylko cieszysz się idealnym samopoczuciem, ale czujesz się władczy?

U mnie to przynajmniej jest tak, że w tych pozytywnych okresach ...a najlepiej pokażę to w takiej liście objawów:

1. Idealne samopoczucie.
2. Wrażenie wszechmocy, uzyskania boskich atrybutów.
3. Faktycznie zwiększona energia i wydajność; ale nie aż tak, jak w punkcie wcześniej.
4. Zrobienie się wobec ludzkości władczym i gromowładnym.

...by nie tylko wrócić do świadomości swojej trochę mniejszej roli w świecie, ale i niedomagać w prozaicznym życiu, podłamywać się z tego powodu i jeszcze bardziej przez to stawać niewydolnym. Wniosek? Trzeba by się nakręcać w tą pozytywną stronę, iść myślami w kierunku swych niegdysiejszych mocy. Pytanie tylko, czy tak się da - bez naturalnych skoków nastroju lub bez chemii?

Poniekąd by się zgadzało. Po prostu dobrze się czuję będąc tym kim jestem. Pojawia się wtedy u mnie jakieś poczucie akceptacji przekraczające wszystko. Nic nie jest wstanie mnie zbić z pantałyku. Wobec ludzi staję się zdystansowany ale także bardzo otwarty (jeżeli to nawzajem się nie wyklucza.)
Ciało mam nabuzowane energią, w głowie niekończący galop myśli. Wszystko wydaje się cholernie interesujące.
I potem jak to wszystko minie a ja za bardzo dam się temu wszystkiemu wkręcić (choć wiem że dół i tak musi przyjść) to upadek jest dla mnie bardzo bolesny.
W moim przypadku nie da rady żeby się po prostu pozytywnie nakręcić, to się dzieje jakoś po za kontrolą mojej woli. I właśnie chyba to jest w tym wszystkim najbardziej dobijające.

Nie jestem pewien, ale to wszystko przybrało taką postać po moich próbach z medytacją kundalini. Mam zaburzoną/popsutą energetykę ciała. Jeśli to rzeczywiście od tego to czy można coś z tym zrobić i gdzie szukać pomocy? U egzorcysty?
Avatar użytkownika
spongeBob
 
Posty: 124
Dołączył(a): Wt, 24 paź 2017, 20:10
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Amelia » Pt, 1 gru 2017, 19:35

spongeBob napisał(a):Nastrój zmienia mi się tak z tygodnia na tydzień. Psychiatra mówi że przy CHAD zmiany nastrojów nie następują tak szybko.

Z tego co czytam, to mogą występować, wtedy określa się je jako ultra rapid cycling.
A bywa, że występują jeszcze częściej.
Pierwszy z brzegu link: http://www.dbsalliance.org/site/PageSer ... id_cycling
Ostatnio edytowano Pt, 1 gru 2017, 19:37 przez Amelia, łącznie edytowano 2 razy
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez spongeBob » Pt, 1 gru 2017, 21:20

Amelia napisał(a):...

No rzeczywiście jest tak jak mówisz. Jakiś czas do SSRI miałem dodaną lamotrygine na wahania nastroju nic nie dała. Może psychiatra trochę pierdzielił głupoty no ale w końcu to on się uczył i skoro twierdzi że ChADu nie mam to należy mu zaufać. Sam nie wiem. Głupi już jestem.
Avatar użytkownika
spongeBob
 
Posty: 124
Dołączył(a): Wt, 24 paź 2017, 20:10
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez spongeBob » Pn, 4 gru 2017, 12:44

Minęły trzy dni od mojego ostatniego wpisu w tym temacie. Chciałem oświadczyć, że Zeus znowu wchodzi na Olimp!
Perspektywa odbioru rzeczywistości zmienia się o 180 stopni. Wyobraźnia podpowiada mi niezliczone pozytywne scenariusze. Mam świadomość że czarny pies przyjdzie i dlatego żadnego z tych fantastycznych scenariuszy nie zacznę wcielać w życie. Ale to i tak nic nie zmienia bo jest zajebiście. Pójdę sobie pobiegam, coś poczytam, posprzątam w domu, coś obejrzę.
Avatar użytkownika
spongeBob
 
Posty: 124
Dołączył(a): Wt, 24 paź 2017, 20:10
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez marekv7 » Pt, 8 gru 2017, 16:59

@spongeBob i jak tam co poczytałeś i co obejrzałeś?
marekv7
 
Posty: 780
Dołączył(a): Pt, 11 sie 2017, 17:06
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez spongeBob » So, 9 gru 2017, 10:32

marekv7 napisał(a):@spongeBob i jak tam co poczytałeś i co obejrzałeś?

Czytałem "Boso ale w ostrogach" i trochę mitologię grecką. W poniedziałek chyba nic nie obejrzałem. Za to dzisiaj oglądałem "Sabata". Naiwny spaghetti western z olbrzymią dawką kiczu. Jestem nim zachwycony ^^
Ostatnio edytowano So, 9 gru 2017, 10:32 przez spongeBob, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
spongeBob
 
Posty: 124
Dołączył(a): Wt, 24 paź 2017, 20:10
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez marekv7 » So, 9 gru 2017, 18:34

Mitologia Parandowskiego?
marekv7
 
Posty: 780
Dołączył(a): Pt, 11 sie 2017, 17:06
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez spongeBob » So, 9 gru 2017, 18:42

marekv7 napisał(a):Mitologia Parandowskiego?

Nie, Markowskiej.
Avatar użytkownika
spongeBob
 
Posty: 124
Dołączył(a): Wt, 24 paź 2017, 20:10
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez spongeBob » Śr, 20 gru 2017, 17:55

Coś się u mnie stało. Popadłem w jakieś duże przygnębienie i nie widzę pozytywów na przyszłość. Jakby całe moje dotychczasowe życie legło w gruzach. Jakby ten ktoś kim myślałem że jestem umarł. Początkowo świadomość ZA wydawała się nawet krzepiącą, bo wiele wyjaśniała, dawała nowe nadzieje. Ale teraz, jakby z opóźnieniem, jedyne co dostrzegam to same ograniczenia nie do pokonania. Zamykam się w sobie, jak za najgorszych depresyjnych czasów z przeszłości. Nie wiem co dalej. Od kilku dni trwam w beznadziejnym zawieszeniu. To do czego dążyłem przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Życie bez nadzieji zamienia się w nieznośne trawnie ;(
Avatar użytkownika
spongeBob
 
Posty: 124
Dołączył(a): Wt, 24 paź 2017, 20:10
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Deicide » So, 17 lut 2018, 02:40

Amelia napisał(a):Potraktuj forum jako ogólną towarzyską dyskusję

Zastanawiałem się właśnie niedawno, czym jest to forum. To właściwie czat z zapisanymi wynikami, bo żeby ktoś tu mówił od początku do końca na temat, to rzadko się zdarza.
"Jeśli idziesz przez piekło, idź dalej". Churchill
"mam swój zwariowany świat / Który jest dla was niepojęty (...) Moje marzenia to dla innych kiepski żart / Mówią wciąż o mnie pier*olnięty"
Avatar użytkownika
Deicide
 
Posty: 9059
Dołączył(a): Pn, 20 cze 2016, 22:29
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Damazy » So, 17 mar 2018, 17:02

Myśli pesymistyczne od rana dziś u mnie, a słyszę, że tata mówi coś przez telefon do babci, że on już nie ma siły do tego wszystkiego. A kiedy więcej niż jedna osoba w tym domu narzeka... lecę sprawdzić warunki biometeorologiczne! :chytry: Tylko po co? Kiedy utarło się już u nas w rodzinie, że od prognozy biometeo jest "ta różowa mapka". Według legendy mogłaby być czasem, czasem biało-zielona. Ale nie, ona jest wiecznie różowa!

Obrazek: http://pogodynka.pl/http/assets/products/promet/biometeo/archiwum/biometeo_20180317.jpg
Ostatnio edytowano So, 17 mar 2018, 17:03 przez Damazy, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Damazy » N, 25 mar 2018, 11:44

Wstąpiły we mnie witalne siły i niewyczerpane poczucie mocy sprawczej. Czuję, że solidnie wysprzątam sobie dziś pokój i odpicuję łazienkę na błysk. Nie kryję wszak, że po niemiłej wizycie w zabałaganionym mieszkaniu kolegi z automatu włącza mi się ochota pokazania, jak ma mieszkanie wyglądać, pachnieć i lśnić!
Ostatnio edytowano N, 25 mar 2018, 11:45 przez Damazy, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Black Rose » N, 25 mar 2018, 14:16

Brawo Ty. Życzę satysfakcji i wymiernych efektów.
Wady i zalety - to często jedno i to samo. Tylko z różnych punktów widzenia.
Avatar użytkownika
Black Rose
 
Posty: 1153
Dołączył(a): Wt, 21 cze 2016, 15:55
Lokalizacja: Wady i zalety - to często jedno i to samo. Tylko z różnych punktów widzenia.
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Damazy » N, 25 mar 2018, 23:52

Black Rose napisał(a):Brawo Ty. Życzę satysfakcji i wymiernych efektów.


Miło. Dziękuję. :)

Nie wszystko wprawdzie udało się zrobić, ale i tak wiele z zamierzonego. Dobrze jest! :cool:
Ostatnio edytowano N, 25 mar 2018, 23:53 przez Damazy, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Katrina » Pn, 4 cze 2018, 23:31

Damazy napisał(a):Rzecz ciekawa - szukałem wątku o nastroju, samopoczuciu, i nie natknąłem się na nic takiego. Czyżby temat, dość powszechnie występujący na innych forach o tematyce psychologicznej, nie był na tym - problemem, pomocą, ani w ogóle czymś, czym chcielibyśmy się dzielić z innymi osobami? Może i tak, a może - nie?

Spróbuję więc:

Po złym, fatalnym samopoczuciu, nastrój uległ u mnie poprawie o 180 stopni, jak wszedłem na to forum i pomyślałem o nim jako o ostoi, miejscu, dokąd mogę zawsze uciec przed zgiełkiem całego świata na zewnątrz. Co mnie zaś wytrąciło z równowagi przed tym, to idąca przez jakiś czas w mieszkaniu u mnie pedantyczna muzyka lat osiemdziesiątych, jaką lubi mój tata. A tak jakoś się złożyło, że w południe wpadam do rodziców posiedzieć z nimi przy kawie, toteż pomyślałem sobie - a tam, kij z muzyką, chcę przecież spędzić ten czas na kawie u swoich rodziców. Po jakimś czasie jednak stwierdziłem, że na muzykę reaguję na równi z piciem, jedzeniem oraz wdychaniem zapachów, słowem z tym wszystkim, co wprowadzam do siebie fizycznie. To tak, jakby w pomieszczeniu panował przykry zapach, pachnący jednak w nozdrzach innych znajdujących się tam osób. Z tą tylko różnicą, że zapachy i smaki nie mają aż tak podzielonych upodobań, jeśli mówić o woniach odchodzących z tylniej części ciała i im podobnych... Nie wiem, jak ludzie mogą słuchać muzyki kompletnie nie pasującej do czasu i okoliczności. W pamięci mam tu pewne południe w autobusie - upał, w środku mnóstwo ludzi, atmosfera więc raczej cicha, bez emocji, a tymczasem kierowca puszcza przebój Whitney Houston - I Will Always Love You, i podkręca regulator. Muzyka bardzo piękna, ale... nie do tamtych okoliczności. Albo ścieżka dźwiękowa do serialu Robin Of Sherwood w centrum miasta, o boże...

Efekt mam taki, że czuje się wtedy jakby w rozsypce, bardzo źle. Dodatkowo popularna muzyka lat osiemdziesiątych brzmi dla mnie ostro, drapiąco w uchu, jakby jakaś zgaga, oprócz tego depresyjnie chłodno. A ludzie to inaczej postrzegają - muzyka nie jest dla nich czymś, co do nich wchodzi; bo też w sumie jednym uchem wchodzi, drugim wylatuje... Mam ochotę ich obrazić za te wszystkie chwile, będące dla mnie, jak dym papierosowy dla osoby niepalącej. Ludzie tego nie rozumieją i nie zrozumieją nikogo, kto im spróbuje to powiedzieć.

Ulżyło mi, że mogłem tu się tym podzielić. Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego weekendu. :wink:



ja gdy piszę jakąś scenę w książce muszę mieć muzykę pasującą od nastroju sceny - np. smutna scena - smutna muzyka. Ale fakt, mnie też drażni muzyka niezgodna z moim nastrojem lub estetyką. A może masz predyspozycje do komponowania muzyki, bo to może być w druga stronę, że np. jak pojawi ci się jakiś nastrój, to ja nieraz mogę go melodia opisać, mogę go zanucić.
Na imię mi Huragan.
https://www.youtube.com/watch?v=rg0bKsmxZLQ
Avatar użytkownika
Katrina
 
Posty: 387
Dołączył(a): Pn, 4 cze 2018, 21:16
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Damazy » Wt, 5 cze 2018, 21:25

Katrina napisał(a):mnie też drażni muzyka niezgodna z moim nastrojem lub estetyką. A może masz predyspozycje do komponowania muzyki,

Skąd wiesz? :-)

Katrina napisał(a):, że np. jak pojawi ci się jakiś nastrój, to ja nieraz mogę go melodia opisać, mogę go zanucić.

A to ciekawie masz. :) Ja z kolei mam doświadczenie nieco inne: ilekroć wystukuje sobie jakieś rytmy po różnych przedmiotach, jakie mam pod ręką, to potem mi przychodzi do głowy muzyka - nie tak rytmy, jakimi się bawiłem, tylko melodie; jakbym pobudził muzyczno-kreatywną część mózgu. Charakterystyczne w tym jest zawsze to, że nie wymyślam nigdy muzyki, tylko ją w wyobraźni słyszę, już utworzoną i nierzadko złożoną, ale nigdzie nie zasłyszaną. Niestety nie nauczyłem się w życiu kompozycji, jej zapisu, bo miałem jak dotąd inne zajęcia na głowie, także artystyczne, ale czuję, że gdybym się jej nauczył, mógłbym "przepisywać" melodie i rytmy płynące prosto ze strumienia wyobraźni. Gdy nie wystukuje rytmów ani nie próbuje nic sobie pogwizdywać, wszystko mi zanika; słuchanie muzyki nie uwalnia u mnie twórczości, wyłącznie ruchy w jej kierunku.

Niemniej wracając do Ciebie, bardzo mnie zainteresowało, w jaki ciekawy sposób Ty potrafisz z muzyki tworzyć. :) Ja tak nie potrafię, aż zacytuję raz jeszcze:

Katrina napisał(a):jak pojawi ci się jakiś nastrój, to ja nieraz mogę go melodia opisać, mogę go zanucić.

Bo dla mnie muzyka to był zawsze język, wręcz <pierwszy język>, doskonalej potrafiący "ubrać w nuty" uczucia niźli mogą to zrobić słowa. Także, to dla mnie bardzo logiczne i wiarygodne, co napisałaś, ale jednocześnie takiej akurat umiejętności, by na poczekaniu zanucić dany nastrój, nie posiadam.
Ostatnio edytowano Wt, 5 cze 2018, 21:32 przez Damazy, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Katrina » Śr, 6 cze 2018, 18:56

U mnie to nie jest tak, że kiedy tylko sobie zechcę komponuję sobie jakąś melodię tak na skinięcie ręki, to nie są jakieś długie melodie. Ta melodia, a w zasadzie melodyjka sama do mnie przychodzi niespodziewanie. I nie codziennie, tylko tak raz powiedzmy na dwa miesiące. I też tak mam że cała się pojawia, ja nie składam jej z pojedynczych nut. Też nie znam nut, ale jak przyjdzie mi do głowy jakaś melodia, to zaraz zaczynam nucić, żebym jej nie zapomniała i biegnę nagrać tę melodię, nucąc ja do głośnika w komputerze. Gdy nucę tę melodię może mi przyjść jeszcze jedna i to nucenie u mnie może wyzwalać dalszą kreatywność tak jak u ciebie postukiwanie znanej melodii wyzwala powstanie nieznanej. Jak przyjdzie ci jakaś melodia to proponuję ci zanuć sobie ją i nagrać. Podobno są programy, które te melodie przekształcają na nuty.
Ostatnio edytowano Śr, 6 cze 2018, 18:57 przez Katrina, łącznie edytowano 1 raz
Na imię mi Huragan.
https://www.youtube.com/watch?v=rg0bKsmxZLQ
Avatar użytkownika
Katrina
 
Posty: 387
Dołączył(a): Pn, 4 cze 2018, 21:16
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Damazy » Wt, 26 cze 2018, 21:44

Czuję się wrednie, czyli tak, jak może czuć się człowiek, jaki uświadomił sobie, że jest zły - wraz z wątkiem Parada równości (tęczowych). :cry: Jest to osobista refleksja, nikt mi niczego takiego w tamtym wątku nie napisał, tak dla jasności. Okropna świadomość, gdy inni wokół ciebie są spoko, natomiast to ty jesteś osobą, która zachowała się jak świnia. Ale, żeby nie wyglądało tak, że tylko ja mam sadzę winy na swych barkach: jeśli z nikogo na świecie się nie śmiejesz, nie masz z nikogo beki - w porządku, nie masz więc sobie niczego do zarzucenia podobnego do mego przypadku.
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez qw321 » Wt, 26 cze 2018, 21:56

Oj Damazy no przecież nic się nie stało :pociesz:. W sumie to mnie się zrobiło teraz przykro, że tak się czujesz nie wiem z jakiego tak naprawdę powodu. Przecież zostało już wszystko chyba wyjaśnione. Oczywiście, że można pośmiać się czasem z innych ale chyba trzeba zacząć od pośmiania się z siebie i pamiętać o tym co jakiś czas :).
Avatar użytkownika
qw321
 
Posty: 4195
Dołączył(a): So, 10 sie 2013, 07:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Damazy » Śr, 27 cze 2018, 00:13

Ostatnio edytowano Śr, 27 cze 2018, 00:14 przez Damazy, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Deicide » Śr, 27 cze 2018, 14:18

Damazy napisał(a):Czuję się wrednie, czyli tak, jak może czuć się człowiek, jaki uświadomił sobie, że jest zły

Uważasz, że jesteś zły?
"Jeśli idziesz przez piekło, idź dalej". Churchill
"mam swój zwariowany świat / Który jest dla was niepojęty (...) Moje marzenia to dla innych kiepski żart / Mówią wciąż o mnie pier*olnięty"
Avatar użytkownika
Deicide
 
Posty: 9059
Dołączył(a): Pn, 20 cze 2016, 22:29
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Damazy » Śr, 27 cze 2018, 16:57

Deicide napisał(a):Uważasz, że jesteś zły?


Miewam wątpliwości natury moralnej na własny temat; jak w dniach ostatnich. Gdy się nad tym zastanowię, to ludzka moralność jest pojęciem na tyle złożonym, tak wiele cech się na nią składa, że trudno do końca powiedzieć, jak bardzo jest się dobrym czy też złym człowiekiem... Skrycie wierzę jednak, że jestem po jasnej stronie mocy - z powodu dobrych intencji, jakie w odróżnieniu od bycia dobrym lub złym mogę poczuć. I chyba wszyscy potrzebujemy takiego przekonania o sobie, jak przekonania/wiary w pomyślne jutro mimo jego niepewności (o czym słyszałem, jako naturalnym mechanizmie psychologicznym ułatwiającym życie). To przekonanie o własnej moralności może jednak usypiać uważność na swe słowa i czyny, bo gdy jestem «oczywiście dobry» mogę się z kogoś naigrywać, nieświadom swego w tym momencie kretynizmu. :? Stąd może dobrze, że miewam wspomniane wątpliwości natury moralnej.
Ostatnio edytowano Śr, 27 cze 2018, 16:59 przez Damazy, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Damazy
 
Posty: 1418
Dołączył(a): Śr, 26 maja 2010, 23:00
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Mruczanka » Śr, 27 cze 2018, 17:20

Heh, moralność :lol:
W ciągu kilku dni ostatnio dwa razy (i to przypadkiem) natknęłam się w necie na teorię, że wszyscy (ludzie) jesteśmy dziećmi Szatana i dlatego każdy ma dobrą i złą stronę swojej osobowości.

https://www.youtube.com/watch?v=BK_JUg22efs [video]


;-)
Ostatnio edytowano Śr, 27 cze 2018, 17:25 przez Mruczanka, łącznie edytowano 1 raz
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Witek034 » Cz, 28 cze 2018, 13:46

Moim zdaniem, my (ludzie z ZA) jesteśmy wszyscy traktowani przez społeczeństwo jako ludzie "źli". Nawet jeśli siedzimy cichutko, gdzieś z boczku - dla ludzi istnieje takie pojęcie jak "bierna agresja". Może to wynikać stąd, że jesteśmy bardziej niż inni przenikliwi, łatwiej wychwytujemy obłudę, manipulację, bo ludzie "normalni" prawie zawsze manipulują, a nie mówią wprost - stosują podchody itp. Dla nas ten cały świat wydaje się nienormalny, nienaturalny. Z czasem się uczymy udawać "normalnych", ale natury nie oszukamy. Myślę, że inni ludzie traktują nas na równi z przestępcami - oni też są zwykle bardziej inteligentni, przenikliwi, obserwują i kontrolują innych, tyle że czynią zło w przeciwieństwie do nas. Jednak z punktu widzenia zwykłych ludzi, należymy chyba do tej samej grupy pod kątem charakteru. W dodatku nie jesteśmy sobą, bo próbujemy na siłę udawać tych "dobrych", chcąc się niby wpasować w społeczeństwo - tak to chyba wygląda z punktu widzenia "normalnych".

Ja np. mam definicję "zła" bardzo prostą i konkretną - złem jest naruszenie czyjejś nietykalności wbrew jego woli. Sama próba wpływania na człowieka, nie jest przeze mnie traktowana jako zło, jeśli nie jest związana z groźbą zastosowania przemocy - bo nie musimy temu wpływowi ulegać. Próba oszustwa też nie - prawie każdy manipuluje, oszukuje (sprzedawcy, politycy), a państwo nie jest w stanie dać na wszystko "atest" i zawsze musimy uważać. Tak samo nie uważam samych słów za szkodliwe - język, którego ktoś używa i jego poglądy, świadczą tylko o nim, ale to jego sprawa. Nie musimy czytać / słuchać ludzi, których poglądy, ani poczucie humoru, nam nie odpowiada. Nie musimy brać tego do siebie. No ale moja definicja "zła" nie ma tu nic do rzeczy, bo świat rządzi się swoimi prawami.

Musimy sobie chyba odpowiedzieć na jedno pytanie - czy wolimy pozostać w naszym świecie, z naszą naturą, czy chcemy być częścią społeczeństwa i być przez nie zaakceptowanymi. Ja czasami bym chciał umieć się tak normalnie bawić - bez analizowania czy coś jest mądre, czy głupie. Czy coś mi przystoi, czy nie przystoi. Czy coś ma sens, czy nie ma sensu. Jednak tylko czasami i w niewielu sytuacjach. Na stałe nie umiałbym robić z siebie pajaca. Jednak to jest ciekawe pytanie, które też istnieje na forum jako osobny temat - czy gdyby była taka możliwość, że za pomocą czarodziejskiej różdżki zapominamy o swojej naturze i stajemy się "normalni", czy chcielibyśmy z tego skorzystać? Czyli tłumacząc to na nasz język, czy gdyby dałoby się stać "głupszym" niż wydaje nam się, że jesteśmy, to czy skorzystalibyśmy z tego?
Ostatnio edytowano Cz, 28 cze 2018, 13:50 przez Witek034, łącznie edytowano 2 razy
Witek034
 
Posty: 3772
Dołączył(a): Wt, 28 lis 2017, 23:04
Płeć: M

Re: Nastrój

Postprzez Mruczanka » Cz, 28 cze 2018, 15:33

Witek, coś w tym jest, w Twoim sposobie rozumowania.
Też mam podobne wrażenie, że "normalni" ludzie, postrzegają nas jako tych złych, tylko dlatego, że nas nie rozumieją.
I wiesz co?
Gdybym miała możliwość skorzystania z mocy takiej "czarodziejskiej różdżki", o której piszesz, to bez wahania bym z niej skorzystała.
Nie jest moim wyborem to, że jestem taka jaka jestem i to naprawdę bolesne, że "normalni" tak właśnie uważają, więc TAK - chciałabym być "normalna" dla samego faktu, żeby nie być wykluczonym ze społeczeństwa dziwadłem.
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Katrina » Cz, 28 cze 2018, 21:45

Witek034 napisał(a):Ja np. mam definicję "zła" bardzo prostą i konkretną - złem jest naruszenie czyjejś nietykalności wbrew jego woli. Sama próba wpływania na człowieka, nie jest przeze mnie traktowana jako zło, jeśli nie jest związana z groźbą zastosowania przemocy - bo nie musimy temu wpływowi ulegać. Próba oszustwa też nie - prawie każdy manipuluje, oszukuje (sprzedawcy, politycy), a państwo nie jest w stanie dać na wszystko "atest" i zawsze musimy uważać. Tak samo nie uważam samych słów za szkodliwe - język, którego ktoś używa i jego poglądy, świadczą tylko o nim, ale to jego sprawa. Nie musimy czytać / słuchać ludzi, których poglądy, ani poczucie humoru, nam nie odpowiada. Nie musimy brać tego do siebie. No ale moja definicja "zła" nie ma tu nic do rzeczy, bo świat rządzi się swoimi prawami.


Gadasz jak NT.
Dla mnie wszelkie próby manipulacji drugim człowiekiem są ohydne, szczególnie te subtelne, które uderzają we wrażliwe u danego człowieka struny i próbują na nich grać. I owszem istnieje coś takiego jak bierna agresja i to może wykańczać psychicznie. Bo przed bierną agresją nie wiadomo jak się bronić, bo przecież to "tylko" bierna agresja.
Nie cierpię kombinatorów, którzy są nieszczerzy, czuję, gdy coś kombinują. I właśnie bierno-agresywni tak robią, nie powiedzą o co im chodzi tylko kombinują ile wlezie, próbują zwodzić półsłówkami, testują ludzi.
Na imię mi Huragan.
https://www.youtube.com/watch?v=rg0bKsmxZLQ
Avatar użytkownika
Katrina
 
Posty: 387
Dołączył(a): Pn, 4 cze 2018, 21:16
Płeć: K

Re: Nastrój

Postprzez Witek034 » Cz, 28 cze 2018, 22:28

O czym innym chyba mówimy - nie ma dziś ludzi w 100% szczerych. Różni się tylko stopień manipulacji. Gdyby nie manipulowanie, to każdy podryw ograniczałby się do jednego zdania: "choć na bara-bara", zamiast tych wszystkich podchodów.

Z bierną agresją też chodziło mi o coś innego, np. gdy nie mam ochoty uczestniczyć w plotkach w pracy, albo nie mam ochoty brać udziału w jakiejś zabawie, czy np. napić się alkoholu w towarzystwie - takie coś niektórzy odbierają jako "bierną agresję". No chyba, że Ty też tak myślisz, ale wydaje mi się, że o czym innym mówimy.

Mruczanko, ale właściwie po co Ci społeczeństwo, mając partnera? Zależy Ci na jakimś anonimowym społeczeństwie, mając bliską osobę u boku? Moim zdaniem, gdy człowiekowi uda się już stworzyć takie "własne gniazdko", to już jest o kilka kroków dalej. Po co Ci ta akceptacja społeczeństwa?
Witek034
 
Posty: 3772
Dołączył(a): Wt, 28 lis 2017, 23:04
Płeć: M

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości

cron