Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez Yana » Pt, 30 wrz 2011, 22:10

Właśnie skończyłam czytać książkę Tony'ego Attwooda "The Complete Guide to Asperger's Syndrome" (po angielsku) i bardzo zaciekawiła mnie część opisująca strategie kompensacyjne u dzieci, które próbują poradzić sobie z poczuciem "bycia innym".
Przepraszam za może miejscami nieudolne tłumaczenie i uproszczenia.

1) Depresja reaktywna - dziecko zauważa swoją inność, staje się samokrytyczne, obwinia się, wycofuje z interakcji z innymi, wpada w depresję i może nawet próbować popełnić samobójstwo.

2) Ucieczka w wyobraźnię - dziecko konstruuje sobie świat alternatywny, w którym może mieć wymyślonych przyjaciół którzy je akceptują, są przewidywalni, może mieć niesamowite moce i być podziwiane... Wymyślony świat może jednak wymknąć się spod kontroli, mogą pojawić się nawet urojenia i oddalenie od rzeczywistości.

3)Zaprzeczenie i arogancja - nie ma żadnego problemu, to inni widzą wszystko źle i popełniają błędy. Dziecko może stać się aroganckie, prowokujące i uparte, próbuje zawsze zdominować rozmówcę, wykłóca się, nie przyzna za nic do błędu, nie pójdzie na kompromis.

4)Naśladownictwo - naśladowanie zachowań osoby która wydaje się mieć rozwinięte zdolności interpersonalne, jest popularna i lubiana. Dziecko obserwuje i uczy się zachowań takiej osoby, ćwiczy, kopiuje czasem nawet ton głosu i gesty.

Jeśli popatrzycie wstecz, które z tych strategii pojawiły się w waszym dzieciństwie?

U mnie zaczęło się od 1) - doszło do tego, że marzyłam, żeby nie obudzić się po zaśnięciu... potem przeszło w 2) i to się rozrosło do chorobliwych rozmiarów. Nie sądziłam, że to własnie pewne schematy myślenia i zachowania które kiedyś w pewnym sensie mnie uratowały i uczyniły moje życie znośnym a nawet przyjemnym i wyjątkowym doprowadziły po 10 latach do czegoś na granicy choroby psychicznej. Wszystko pięknie zaczęło pasować do mojej układanki.
Avatar użytkownika
Yana
 
Posty: 283
Dołączył(a): Wt, 20 wrz 2011, 23:00

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez zz » Pt, 30 wrz 2011, 23:00

Yana napisał(a):Właśnie skończyłam czytać książkę Tony'ego Attwooda "The Complete Guide to Asperger's Syndrome" (po angielsku) i bardzo zaciekawiła mnie część opisująca strategie kompensacyjne u dzieci, które próbują poradzić sobie z poczuciem "bycia innym".
Przepraszam za może miejscami nieudolne tłumaczenie i uproszczenia.
1.

Lista strategii niekompletna.
Ja np. poszedłem na przeintelektualizowanie.
Ale jest też jeszcze narcyzm, poczucie totipotentności, u nastolatków to nawet jakby poczucie bycia bogiem.
Jakbym się zastanowił to wygrzebałbym z pamięci jakieś jeszcze.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez E1|k4 » Pt, 30 wrz 2011, 23:03

Nie stosowałam żadnego z tych mechanizmów konkretnie. Owszem, wycofywałam się i nadal to robię, ale nigdy nie obwiniałam się o nic.
Uciekałam w wyobraźnię, gdzie wyobrażałam sobie swoje wielkie sukcesy na interesujących mnie polach i zazdrość tych, którzy w realnym życiu mi je uprzykrzali. Nie uważam, aby było to groźne. Nigdy nie odleciałam całkowicie w świat wyobraźni. Już bardziej służyło mi to motywacyjnie, aby wytrwale dążyć do celu.
E1|k4
 
Posty: 204
Dołączył(a): Pt, 12 sie 2011, 23:00

Postprzez zz » Pt, 30 wrz 2011, 23:27

E1|k4 napisał(a):Nie stosowałam żadnego z tych mechanizmów konkretnie. Owszem, wycofywałam się i nadal to robię, ale nigdy nie obwiniałam się o nic.
Uciekałam w wyobraźnię, gdzie wyobrażałam sobie swoje wielkie sukcesy na interesujących mnie polach i zazdrość tych, którzy w realnym życiu mi je uprzykrzali. Nie uważam, aby było to groźne. Nigdy nie odleciałam całkowicie w świat wyobraźni. Już bardziej służyło mi to motywacyjnie, aby wytrwale dążyć do celu.

No to właśnie narcyzm opisujesz.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez E1|k4 » Pt, 30 wrz 2011, 23:32

Nie wiem... Nigdy nie myślałam o sobie w ten sposób, że "mogę wszystko" a, że jeśli będę nad czymś wytrwale pracować, to uda mi się odnieść sukces w takiej to a takiej dziedzinie w zamian za porażki w innej.
E1|k4
 
Posty: 204
Dołączył(a): Pt, 12 sie 2011, 23:00

Postprzez asperger2010 » So, 1 paź 2011, 01:12

A ja głównie 1 i 2 - jednocześnie. Jeśli chodzi o 3, to tylko wobec nauczycieli, ale do dziś jestem przekonana, że miałam rację, to oni byli głupkami. :)
asperger2010
 
Posty: 400
Dołączył(a): So, 19 cze 2010, 23:00
Płeć: K

Postprzez key » So, 1 paź 2011, 10:27

W moim przypadku:
* Punkt 1 (jako początek) w 100%. Zresztą było to aktywnie potęgowane przez moją rodzinę, zwłaszcza matkę, dla której zawsze byłam irytującą przeszkodą, kimś, za kogo się trzeba wstydzić, zakałą itp. Dawała mi to bardzo mocno odczuć (również werbalnie, więc nie ma mowy o złej interpretacji).
Pierwsze samookaleczenia w wieku 7 lat. Pierwsza próba samobójcza (żenująco nieporadna) w wieku 8 lat. Silna depresja towarzyszy mi do tej pory, samookaleczenia też się zdarzają.
* Punkt 2 (jako rozwinięcie punktu 1) w 100%. Ponieważ odkąd pamiętam, miałam poczucie silnego wyobcowania, typowe "bycie kosmitą", to szybko stworzyłam sobie świat alternatywny w którym a) czułam się bezpiecznie, miał jasne i czytelne reguły, nie byłam tragicznym wyrzutkiem; b) mogłam prowadzić swoje "prace badawcze nad zrozumieniem gatunku Homo sapiens" jako przedstawiciel obcej cywilizacji. Ten świat był czasem wzbogacany przez wątki fabularne, zaczerpnięte ze świeżo przeczytanych książek/obejrzanych filmów. Raczej nie zdarzało mi się poczucie totalnej utraty kontaktu z rzeczywistością, ale gdy "siedziałam" w tym świecie zbyt długo, to miałam jeszcze większy problem ze wszelkimi interakcjami w realu.
* Punkt 3 - nigdy.
* Punkt 4 - nigdy.
Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez zz » So, 1 paź 2011, 12:17

E1|k4 napisał(a):Nie wiem... Nigdy nie myślałam o sobie w ten sposób, że "mogę wszystko" a, że jeśli będę nad czymś wytrwale pracować, to uda mi się odnieść sukces w takiej to a takiej dziedzinie w zamian za porażki w innej.


Kryteria diagnostyczne dla n.z.o.
*pretensjonalne poczucie własnego znaczenia (np. wyolbrzymianie osiągnięć i talentów, oczekiwanie bycia uznanym za lepszego bez współmiernych osiągnięć)
*zaabsorbowanie fantazjami o nieograniczonych sukcesach, władzy, błyskotliwości, pięknie lub idealnej miłości
*wiara, że jest się kimś "szczególnym" oraz wyjątkowym i że można być w pełni zrozumianym tylko przez innych "szczególnych" ludzi
przekonanie, że powinno się zadawać jedynie z ludźmi czy instytucjami o szczególnym bądź wysokim statusie
*wymaganie nadmiernego podziwu
*poczucie wyjątkowych uprawnień (entitlement), czyli wygórowane oczekiwania co do szczególnie przychylnego traktowania lub automatycznego podporządkowania się przez innych narzucanym im oczekiwaniom
*eksploatowanie innych, czyli wykorzystywanie ich do osiągnięcia swych celów
*brak empatii: niechęć do honorowania lub utożsamiania się z uczuciami i potrzebami innych
*częsta zazdrość o innych lub przekonanie, że inni są zazdrośni o nas lub zazdroszczą nam
*okazywanie arogancji i wyniosłych zachowań lub postaw


Natomiast "zwykły narcyzm" to jakby część tych objawów albo ich mniejsze nasilenie. Przy czym senta oczywiście się z tym nie zgodzi :wink:
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez . » So, 1 paź 2011, 13:19

Natomiast "zwykły narcyzm" to jakby część tych objawów albo ich mniejsze nasilenie. Przy czym senta oczywiście się z tym nie zgodzi Wink

:wink:
nie lepiej byłoby napisać "zwykły tulipanizm" albo "zwykły różyzm"?

A tak poważnie, to w ZO bardzo częste jest zjawisko współwystępowalności. Zatem pewien rys osobowości (ktoś nie spełnia kryteriów danego ZO) może dawać objaw "tulipanizmu" :wink:
.
 

Postprzez zz » N, 2 paź 2011, 01:19

[...]
Senta, ja Ci mówię, jeszcze kilka lat a narcyzm to będzie nr jeden. O aspergerze wszyscy zapomną, te wszystkie schizofrenie będą gdzieś porozstawiane po kątach, a ludzie będą chcieli leczyć swojego "narcyza". Trzymaj rękę na pulsie.
http://www3.uj.edu.pl/alma/alma/45/01/18a.html
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez . » N, 2 paź 2011, 01:22

ZO- uwielbiam :) ostatnio się w nich specjalizuję :lol:

skąd Ci ta Doktor do głowy przyszła? :shock:
.
 

Postprzez sm32 » N, 2 paź 2011, 01:25

U mnie była najpierw czwórka, a potem chyba dwójka naprzemiennie z czwórką, ale bez wyimaginowanych przyjaciół (na co komu oni?). I ten mój świat wyglądał zupełnie inaczej, niż jest to tutaj opisane. Czasem wprawdzie wyobrażałem sobie dla zabawy, że kontroluję jakieś zjawiska (np. mam wpływ na pogodę), ale częściej próbowałem zrozumieć różne prawa fizyki, np. symulowałem sobie cząstki elementarne, wybuchy i takie tam. Bawiłem się też przedmiotami, np. siadałem sobie czasem w kuchni i obracałem takim przyrządem do robienia "gwiazdek" z ciasta na naleśniki. Fajnie wychodziły fazy świecenia jarzeniówki na tym.

Obecnie staram się mieć wszystkich gdzieś, ale z drugiej strony staram się zwiększyć realne podejście do świata. Świat wyobrażeń jednak nadal pozostał i jest często całkiem fascynujący :)
Avatar użytkownika
sm32
 
Posty: 1400
Dołączył(a): Wt, 2 lis 2010, 00:00

Postprzez zz » N, 2 paź 2011, 01:34

[...]
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez . » N, 2 paź 2011, 01:39

potrafię czytać całą stronę na raz, chociaż coś mi się udaje :lol:
O ZA napisałam ogólnie - NZO nie preferuję i za nim nie przepadam ale to chyba logiczne.
Natomiast jeśli chodzi o artykuł.... Kernberg... trochę nie moja bajka...

schlebić :shock: jeśli coś nie jest prawdą to jak może schlebiać :shock: :shock:
.
 

Postprzez zz » N, 2 paź 2011, 01:44

senta7 napisał(a):Natomiast jeśli chodzi o artykuł.... Kernberg... trochę nie moja bajka...


Nic nie szkodzi.

senta7 napisał(a):schlebić :shock: jeśli coś nie jest prawdą to jak może schlebiać :shock: :shock:

Oj, nie umiesz się bawić :wink:
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Goku » N, 2 paź 2011, 04:01

E1|k4 napisał(a):Nie stosowałam żadnego z tych mechanizmów konkretnie. Owszem, wycofywałam się i nadal to robię, ale nigdy nie obwiniałam się o nic.
Uciekałam w wyobraźnię, gdzie wyobrażałam sobie swoje wielkie sukcesy na interesujących mnie polach i zazdrość tych, którzy w realnym życiu mi je uprzykrzali. Nie uważam, aby było to groźne. Nigdy nie odleciałam całkowicie w świat wyobraźni. Już bardziej służyło mi to motywacyjnie, aby wytrwale dążyć do celu.

Jakiś musiałeś. W uogólnieniu podpunkty tworzą całość - przytoczony tu opis faktycznie trochę zbyt szczegółowy tu, ale czytając całość nie. Narcyzm to np: podchodzi pod punkt 3.
Goku
 
Posty: 449
Dołączył(a): Pn, 8 wrz 2008, 23:00
Płeć: M

Postprzez zz » N, 2 paź 2011, 12:27

Goku napisał(a):Narcyzm to np: podchodzi pod punkt 3.

No nie, narcyzm to jakby suma od 1 do 3, z "podkręceniem" pewnych elementów. Narcyz żyje w wymyślonym świecie w którym odgrywa "centralną rolę" ("jestem inny niż wszyscy" czyli 1, ucieczka w wyobraźnię czyli 2). Obrona tego wyobrażenia absorbuje narcyza ponad miarę i gotów jest go bronić (wyniosła postawa, kłótnie etc. czyli 3). etc.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Yana » N, 2 paź 2011, 13:47

Jak tak sobie pomyślę, to narcyzm też się u mnie pojawiał. Od dzieciaka bawiłam się w jakieś tam seanse hipnozy, magiczne pokazy - przyciągało to innych, dawali na sobie eksperymentować :P Wiele razy przypadkiem coś mi wychodziło - np. wywoływanie deszczu. Raz mi się tak pięknie zgrało - w okresie suszy, pewnego ranka zademonstrowałam dzieciakom wywoływanie deszczu, wczesnym popołudniem deszcz spadł = wielkie oczy, szczęki opadły :D No i zostałam bogiem.
Prowadziłam pseudonaukowe eksperymenty z odczuwania bólu, zapachu, poczucia upływu czasu w hipnozie (za zgodą badanych hehe). Potem wiadomo, cofamy się w "przeszłe wcielenia" w hipnozie, to był hit wśród dzieciaków. Co z tego - gdy zabierałam swoje zabawki nikogo już specjalnie nie obchodziłam... niektórzy wprost mi mówili, że się mnie boją i przyrosła do mnie łatka dziwnej wiedźmy.
Avatar użytkownika
Yana
 
Posty: 283
Dołączył(a): Wt, 20 wrz 2011, 23:00

Postprzez key » N, 2 paź 2011, 14:18

zz napisał(a):
Goku napisał(a):Narcyzm to np: podchodzi pod punkt 3.

No nie, narcyzm to jakby suma od 1 do 3, z "podkręceniem" pewnych elementów. Narcyz żyje w wymyślonym świecie w którym odgrywa "centralną rolę" ("jestem inny niż wszyscy" czyli 1, ucieczka w wyobraźnię czyli 2). Obrona tego wyobrażenia absorbuje narcyza ponad miarę i gotów jest go bronić (wyniosła postawa, kłótnie etc. czyli 3). etc.


Nie jestem znawcą tego tematu, więc poproszę o wyjaśnienie, bo czegoś nie rozumiem...
Jeśli dziecko ma depresję, myśli samobójcze, samookalecza się, aby dać ujście negatywnym emocjom, bo bez przerwy otrzymuje tylko jeden komunikat: "nie bądź", a nie żeby zademonstrować "patrzcie, jaka jestem nieszczęśliwa"... to to jest narcyzm?
Jeśli dziecko ucieka do wyimaginowanego świata wcale nie po to, aby poczuć się tam bogiem, kimś lepszym, ale jest to dla niego jedyne dostępne bezpieczne miejsce to też jest narcyzm?
Z punktami 3 i 4 się zgadzam, ale 1 i 2 niekoniecznie mi tu pasują w każdym przypadku.
Równie dobrze można by powiedzieć, że rozszczepienie osobowości w wyniku ultra-traumatycznych wydarzeń to też narcyzm...
Może coś mi umyka, ale nie pasuje mi to do definicji narcyzmu...
Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez fasci-nation » N, 2 paź 2011, 14:59

Przejawiałam trochę strategii, choć w nieco inny sposób:

1. Wiele razy wyobrażałam sobie, że np. skaczę z dachu.
2. Nie konstruowałam własnego świata, ale czytałam mnóstwo książek przygodowych dla młodzieży, w których występowali fajni, sympatyczni bohaterowie. Nie pojawiałam się w ich świecie, ale czytając, przeżywałam ich przygody wraz z nimi. To było fajne, w przeciwieństwie do realnego świata pełnego dręczących mnie dzieciaków.
3. Ciągle słyszałam, że coś robię źle, że jestem niegrzeczna, że mam przeprosić kogoś nie wiadomo za co. Nikt nie mówił mi, o co w tym wszystkim chodzi, było tylko, że jestem zła. Mnie można było dręczyć bez żadnych konsekwencji, jeśli ja komus oddałam, to była od razu afera. Tu punkt 3 miesza się z 2: wyobrażałam sobie, że robię strzelaninę w szkole, taką jak we wiadomościach.
4. Próbowałam naśladować lubiane osoby, ale nie wychodziło. Wiele razy chciałam też dołączyć do Innych, bo trzeba o nich myśleć i być dla nich dobrym.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez zz » N, 2 paź 2011, 16:12

key napisał(a):
zz napisał(a):
Goku napisał(a):Narcyzm to np: podchodzi pod punkt 3.

No nie, narcyzm to jakby suma od 1 do 3, z "podkręceniem" pewnych elementów. Narcyz żyje w wymyślonym świecie w którym odgrywa "centralną rolę" ("jestem inny niż wszyscy" czyli 1, ucieczka w wyobraźnię czyli 2). Obrona tego wyobrażenia absorbuje narcyza ponad miarę i gotów jest go bronić (wyniosła postawa, kłótnie etc. czyli 3). etc.


Nie jestem znawcą tego tematu, więc poproszę o wyjaśnienie, bo czegoś nie rozumiem...
Jeśli dziecko ma depresję, myśli samobójcze, samookalecza się, aby dać ujście negatywnym emocjom, bo bez przerwy otrzymuje tylko jeden komunikat: "nie bądź", a nie żeby zademonstrować "patrzcie, jaka jestem nieszczęśliwa"... to to jest narcyzm?
Jeśli dziecko ucieka do wyimaginowanego świata wcale nie po to, aby poczuć się tam bogiem, kimś lepszym, ale jest to dla niego jedyne dostępne bezpieczne miejsce to też jest narcyzm?


Już sobie udzieliłaś odpowiedzi na swoje pytania, prawda? :wink:
Jeśli to są wyobrażenia wielkościowe to jest to jakiś znak uciekania w narcyzm. Jeśli konstruktem wyobraźni dziecka są jacyś wyimaginowania obrońcy to to oczywiście nie świadczy o tendencja narcystycznych. Natomiast depresja może się pojawić i wobec jednych i wobec drugich. Depresja to jest w ogóle inna bajka, nacyzm może prowadzić do depresji ale nie musi.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez key » N, 2 paź 2011, 16:37

zz napisał(a):
key napisał(a):
zz napisał(a):
Goku napisał(a):Narcyzm to np: podchodzi pod punkt 3.

No nie, narcyzm to jakby suma od 1 do 3, z "podkręceniem" pewnych elementów. Narcyz żyje w wymyślonym świecie w którym odgrywa "centralną rolę" ("jestem inny niż wszyscy" czyli 1, ucieczka w wyobraźnię czyli 2). Obrona tego wyobrażenia absorbuje narcyza ponad miarę i gotów jest go bronić (wyniosła postawa, kłótnie etc. czyli 3). etc.


Nie jestem znawcą tego tematu, więc poproszę o wyjaśnienie, bo czegoś nie rozumiem...
Jeśli dziecko ma depresję, myśli samobójcze, samookalecza się, aby dać ujście negatywnym emocjom, bo bez przerwy otrzymuje tylko jeden komunikat: "nie bądź", a nie żeby zademonstrować "patrzcie, jaka jestem nieszczęśliwa"... to to jest narcyzm?
Jeśli dziecko ucieka do wyimaginowanego świata wcale nie po to, aby poczuć się tam bogiem, kimś lepszym, ale jest to dla niego jedyne dostępne bezpieczne miejsce to też jest narcyzm?


Już sobie udzieliłaś odpowiedzi na swoje pytania, prawda? :wink:
Jeśli to są wyobrażenia wielkościowe to jest to jakiś znak uciekania w narcyzm. Jeśli konstruktem wyobraźni dziecka są jacyś wyimaginowania obrońcy to to oczywiście nie świadczy o tendencja narcystycznych. Natomiast depresja może się pojawić i wobec jednych i wobec drugich. Depresja to jest w ogóle inna bajka, nacyzm może prowadzić do depresji ale nie musi.


Nie, nie udzieliłam sobie odpowiedzi, bo wtedy nie pytałabym przecież.

Po prostu mi to wszystko nie pasowało. Teraz jest okay. :wink: Dziękuję za odpowiedź, moje pytanie nie było zaczepne. Nie każdy szuka dziury w całym, wiesz... :wink:
Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez . » N, 2 paź 2011, 18:50

Jeśli dziecko ma depresję, myśli samobójcze, samookalecza się, aby dać ujście negatywnym emocjom, bo bez przerwy otrzymuje tylko jeden komunikat: "nie bądź", a nie żeby zademonstrować "patrzcie, jaka jestem nieszczęśliwa"... to to jest narcyzm?
Jeśli dziecko ucieka do wyimaginowanego świata wcale nie po to, aby poczuć się tam bogiem, kimś lepszym, ale jest to dla niego jedyne dostępne bezpieczne miejsce to też jest narcyzm?


Co masz na myśli pisząc "dziecko"?
ZO nie diagnozuje się w dzieciństwie.
.
 

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez key » N, 2 paź 2011, 18:55

senta7 napisał(a):Co masz na myśli pisząc "dziecko"?
ZO nie diagnozuje się w dzieciństwie.


Dokładnie to "dziecko" o którym tutaj mówimy:

Yana napisał(a):1) Depresja reaktywna - dziecko zauważa swoją inność, staje się samokrytyczne, obwinia się, wycofuje z interakcji z innymi, wpada w depresję i może nawet próbować popełnić samobójstwo.

2) Ucieczka w wyobraźnię - dziecko konstruuje sobie świat alternatywny, w którym może mieć wymyślonych przyjaciół którzy je akceptują, są przewidywalni, może mieć niesamowite moce i być podziwiane... Wymyślony świat może jednak wymknąć się spod kontroli, mogą pojawić się nawet urojenia i oddalenie od rzeczywistości.

3)Zaprzeczenie i arogancja - nie ma żadnego problemu, to inni widzą wszystko źle i popełniają błędy. Dziecko może stać się aroganckie, prowokujące i uparte, próbuje zawsze zdominować rozmówcę, wykłóca się, nie przyzna za nic do błędu, nie pójdzie na kompromis.

4)Naśladownictwo - naśladowanie zachowań osoby która wydaje się mieć rozwinięte zdolności interpersonalne, jest popularna i lubiana. Dziecko obserwuje i uczy się zachowań takiej osoby, ćwiczy, kopiuje czasem nawet ton głosu i gesty.

Jeśli popatrzycie wstecz, które z tych strategii pojawiły się w waszym dzieciństwie?

Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez . » N, 2 paź 2011, 19:01

aha to znaczy "patrz jak wyżej" :)
.
 

Postprzez key » N, 2 paź 2011, 19:07

No dokładnie. :D
Twój wynik Aspi: 190 na 200; Twój wynik NT: 6 na 200
Avatar użytkownika
key
 
Posty: 1422
Dołączył(a): Śr, 7 wrz 2011, 23:00

Postprzez Tamir » N, 2 paź 2011, 20:16

U mnie punkty 1,2,3.
Teraz przede wszystkim 3, połączone z niechęcią do pewnych ludzi i grup.
Poza tym izolacja, odcięcie się od innych.
Avatar użytkownika
Tamir
 
Posty: 2051
Dołączył(a): N, 20 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Z miasta Łodzi, gdzie nawet bieganie psom szkodzi.
Płeć: M

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez adam9101 » Pn, 19 sty 2015, 15:05

spam
Ostatnio edytowano Pn, 19 sty 2015, 18:05 przez admin, łącznie edytowano 1 raz
adam9101
 

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez enger369 » Wt, 20 sty 2015, 12:28

U mnie punkt 2, obecnie w większym nasileniu, niż w dzieciństwie.
Avatar użytkownika
enger369
 
Posty: 2484
Dołączył(a): Pn, 12 lis 2012, 20:33
Płeć: M

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez czerwcowy » Wt, 20 sty 2015, 21:24

Strategie pojawiły się w moim życiu w wieku 8 lat. Równocześnie była to jedynka i dwójka przy czym jedynka z automatu była w poważnym stadium (myśli samobójcze), później już w wyciszeniu. Za to dwójka pojawiała się w tle przez kilka lat.
Avatar użytkownika
czerwcowy
 
Posty: 353
Dołączył(a): So, 9 lis 2013, 13:06
Płeć: M

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez Mruczanka » Pt, 6 lut 2015, 23:14

W dzieciństwie punkty 1 i 2, jako nastolatka trochę punkt 4 , ale jakoś mi nie wychodziło, po dwudziestce punkt 3 , jednak nie w znacznym nasileniu.
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez nonkan » Cz, 12 lut 2015, 18:30

Miałem fantazje o niezwykłych mocach, niemal "omnipotencji", w pewnym sensie wielkościowe, jak byłem młodszy. Było to na bazie japońskich bajek. Wymyślonych przyjaciół sobie nie przypominam. Najbardziej dotyczyłby mnie punkt drugi z pierwszego postu.
nonkan
 
Posty: 9497
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez Mruczanka » Cz, 12 lut 2015, 23:14

Anime, to się nazywa anime, a nie japońskie bajki, nonkanie :roll:
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez czerwcowy » Pt, 13 lut 2015, 18:16

Dobrze że nie "chińskie bajki" jak wielu nazywa anime pogardliwie :D
Avatar użytkownika
czerwcowy
 
Posty: 353
Dołączył(a): So, 9 lis 2013, 13:06
Płeć: M

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez Ziemniooory » Pt, 13 lut 2015, 23:41

W zasadzie, jak ktoś nie zna "anime", to określenie "japońskie bajki" też jest w porządku. "Chińskie" może dla niektórych mieć negatywny wydźwięk, ale niektórzy piszą tak po prostu z czystej niewiedzy. Z resztą "Anime" pochodzi od słowa "Animować, animowany" ogólnie coś co jest animacją i się porusza np. właśnie bajki.
Avatar użytkownika
Ziemniooory
 
Posty: 29
Dołączył(a): Wt, 20 sty 2015, 08:07
Płeć: K

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez Agnieszka2015 » Śr, 11 mar 2015, 20:49

Dzień dobry! Jak radzicie sobie ze stereotypiami? Jakie to są czynności? Kiedy najczęściej czujecie przymus wykonania danej czynności? Czy ktoś z Was podskakuje w chwili ekscytacji? Napina się przy oglądaniu czegoś ciekawego? Będę wdzięczna za porady i odpowiedzi!
Agnieszka2015
 
Posty: 4
Dołączył(a): N, 1 lut 2015, 11:09
Płeć: K

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez bak » Wt, 17 mar 2015, 03:34

Ja podskakuję...jak mnie ktoś przestraszy. Ty też, czy tylko zbierasz materiały na supermądrą opisową pracę, która nic nikomu nie pomoże zrozumieć?
Ostatnio edytowano Wt, 17 mar 2015, 03:39 przez bak, łącznie edytowano 2 razy
bak
 
Posty: 1948
Dołączył(a): Cz, 12 mar 2015, 01:47
Lokalizacja: Świecko
Płeć: M

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez nonkan » Śr, 18 mar 2015, 15:13

Ostatnio zdarza mi się sporo zachowań autostymulacyjnych. Różnego rodzaju. Wydawanie dźwięków, mówienie słów, chodzenie bez celu czy bieganie, machanie rękami czy trzepotanie nimi, kołysanie się, klaskanie czy klepanie w kolano, chodzenie w kółko na dywanie, śmianie się, pobudzenie czy nietypowe fantazje temu towarzyszą... Bywa to takie głośne, że młodsza o około 10 lat siostra może kazać mi wyjść z domu. A uczucie temu towarzyszące jest przyjemne, taka eksyctacja. Ale to chyba o czymś dobrym nie świadczy.
nonkan
 
Posty: 9497
Dołączył(a): So, 23 sie 2014, 19:44
Płeć: M

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez Mruczanka » Pn, 23 mar 2015, 15:40

młodsza o około 10 lat siostra


Jak to o około? Nie wiesz ile dokładnie lat ma Twoja własna siostra? :chytry:
Mruczanka
 
Posty: 11085
Dołączył(a): Pt, 19 kwi 2013, 13:08
Lokalizacja: I see dead people
Płeć: K

Re: Strategie kompensacyjne w dzieciństwie

Postprzez lukasz_m » Pn, 23 mar 2015, 15:51

Widocznie nie miało to większego znaczenia w kontekście wypowiedzi.

Ja czasami składam palce blisko siebie - opuszkami dotykają się kciuk i dwa następne (zawsze to robią niezależnie dwie ręce), a następnie wykonuję ruchy o częstotliwości kilku Hz ocierania tych opuszek o siebie (palce tylko czasami dotykają tych z drugiej ręki).
Avatar użytkownika
lukasz_m
 
Posty: 619
Dołączył(a): So, 1 paź 2011, 23:00
Lokalizacja: Kraków
Płeć: M

Następna strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości