przez Kropka » So, 16 lut 2013, 11:43
@Nina2 to nie ja pisałam o kredytach tylko Almas.
Natomiast Andegavennii znów nie rozumiem, z jednej strony chce umierać, z drugiej interesuje się kompleksowymi badaniami w celu szybkiego wykrycia zagrożeń chorobotwórczych?
Jeśli chodzi o mnie, to mam świadomość tego, że właściwie w każdej chwili może mnie coś "trafić", nawet kamienie z nieba się trafiają

i jako nie jestem do tego stopnia przywiązana do swego życia, żeby mnie to przerażało....
trudno, na coś trzeba umrzeć!... a może to wiąże się z zadowoleniem? poużywałam sobie jak chciałam to i śmierć nie wydaje się taka straszna?
..a może z filozofią życia? tą mówiącą o tym żeby korzystać z tego co się ma? ... w okolicznym szpitalu nie dawno zmarła babka w moim wieku (głośna sprawa), pękł jej tętniak tętnicy brzusznej - jedna z szybszych śmierci ... czy miała szansę tego uniknąć? raczej marną, nawet gdyby jej to wykryli, co i tak, przy osobie w tym wieku i ogólnie dobrym stanie zdrowia jest mało prawdopodobne, bo do wykrycia konieczne jest zrobienie rezonansu magnetycznego, którego nie robi się od tak żeby mieć fun... czy mam się tym przejmować? zamartwiać? .... po co? skoro i tak wszystkich zagrożeń nie jestem w stanie uniknąć.
Jeszcze chciałam tak co do witamin.
Witaminkę D3 można przedawkować, kto ma dzieci ten wie (niemowlętom w PL obowiązkowo wciska się kropelki

), przedawkowanie prowadzi do podwyższonego poziomu wapnia we krwi, co ciekawe matki które dają dzieciom dużo sztucznego żarcia (mleko, kaszki, słoiczki)mogą spowodować podobne objawy, tyle ze wywołane podwyższonym poziomem fosforanów i wit. C - z którymi nie w pełni rozwinięte organizmy maluchów sobie nie radzą.
A od kiedy skało się modne hasło "bez konserwantów" to producenci próbują obejść sprawę stosują co konserwowania takie substancje jak witamina C w dużych ilościach, praktycznie do każdego produktu.
@Nina2 to nie ja pisałam o kredytach tylko Almas.
Natomiast Andegavennii znów nie rozumiem, z jednej strony chce umierać, z drugiej interesuje się kompleksowymi badaniami w celu szybkiego wykrycia zagrożeń chorobotwórczych?
Jeśli chodzi o mnie, to mam świadomość tego, że właściwie w każdej chwili może mnie coś "trafić", nawet kamienie z nieba się trafiają ;) i jako nie jestem do tego stopnia przywiązana do swego życia, żeby mnie to przerażało.... [u]trudno, na coś trzeba umrzeć![/u]
... a może to wiąże się z zadowoleniem? poużywałam sobie jak chciałam to i śmierć nie wydaje się taka straszna?
..a może z filozofią życia? tą mówiącą o tym żeby korzystać z tego co się ma? ... w okolicznym szpitalu nie dawno zmarła babka w moim wieku (głośna sprawa), pękł jej tętniak tętnicy brzusznej - jedna z szybszych śmierci ... czy miała szansę tego uniknąć? raczej marną, nawet gdyby jej to wykryli, co i tak, przy osobie w tym wieku i ogólnie dobrym stanie zdrowia jest mało prawdopodobne, bo do wykrycia konieczne jest zrobienie rezonansu magnetycznego, którego nie robi się od tak żeby mieć fun... czy mam się tym przejmować? zamartwiać? .... po co? skoro i tak wszystkich zagrożeń nie jestem w stanie uniknąć.
Jeszcze chciałam tak co do witamin.
Witaminkę D3 można przedawkować, kto ma dzieci ten wie (niemowlętom w PL obowiązkowo wciska się kropelki :twisted: ), przedawkowanie prowadzi do podwyższonego poziomu wapnia we krwi, co ciekawe matki które dają dzieciom dużo sztucznego żarcia (mleko, kaszki, słoiczki)mogą spowodować podobne objawy, tyle ze wywołane podwyższonym poziomem fosforanów i wit. C - z którymi nie w pełni rozwinięte organizmy maluchów sobie nie radzą.
A od kiedy skało się modne hasło "bez konserwantów" to producenci próbują obejść sprawę stosują co konserwowania takie substancje jak witamina C w dużych ilościach, praktycznie do każdego produktu.