(żart Deicide'a) Deicide nie żyje

Odpowiedz


To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.
Uśmieszki
:) ;) ^^ :/ :( :chytry: ;( :oops: :good: :cool: 8-) :D :-) ;-) :o :shock: :? :lol: :x :P :-| :cry: :evil: :twisted: :roll:
Pokaż więcej uśmieszków
BBCode jest włączony
[img] jest włączony
[flash] jest wyłączony
[url] jest włączony
Uśmieszki są włączone
Przegląd wątku
   

Rozszerz widok Przegląd wątku: (żart Deicide'a) Deicide nie żyje

Re: (żart Deicide'a) Deicide nie żyje

Post przez Mruczanka » Pn, 6 maja 2019, 23:49

Ale co? Deicide teraz ma status zombie czy jak? :lol:

Re: (żart Deicide'a) Deicide nie żyje

Post przez Horka » Pn, 6 maja 2019, 22:51

Wrotek napisał(a):No cóż, dostęp jest dożywotni, Ty umarłeś :)


:good:

Re: (żart Deicide'a) Deicide nie żyje

Post przez Deicide » N, 5 maja 2019, 10:32

Wygląda na to, że muszę znów kandydować. Fajnie. To będzie moje trzecie głosowanie.

Re: (żart Deicide'a) Deicide nie żyje

Post przez Wrotek » N, 5 maja 2019, 09:23

No cóż, dostęp jest dożywotni, Ty umarłeś :)

Re: (żart Deicide'a) Deicide nie żyje

Post przez Deicide » N, 5 maja 2019, 02:22

Czy mój brak dostępu do działu prywatnego ma jakiś związek z moją "śmiercią"?

Re: (żart Deicide'a) Deicide nie żyje

Post przez leśna » Cz, 14 mar 2019, 23:53

Jakoś mnie ten żart nie śmieszy.

Re: (żart Deicide'a) Deicide nie żyje

Post przez Krzyś » Pn, 11 lut 2019, 21:48

Wyedytowałem pierwszy post tematu (i tytuł wątku), jako że okazał się żartem użytkownika Deicide. Wiadomość o śmierci została przez niego zdementowana na forum:
Deicide w poście w wątku "Kącik dla tych którzy potrafią się cieszyć :-)" napisał(a):K*, ale zimno w tym grobie.

Pora zmartwychwstać.

Prawdą jest, że jestem ciężko uzależniony od alkoholu i pewnie rzeczywiście odebrał mi on w grudniu i styczniu sporo zdrowia i czasu życia. Piłem około miesiąc i baaaaardzo blisko było, aby tak się stało, jak to opisałem. Pewnie chciałem odczynić urok. Jeśli napiszę, że umarłem, może nie umrę. Mam też sporo narcyzmu i błazeństwa w sobie, zawsze chciałem sfingować swoją śmierć, a nie ma lepszego momentu niż 33 rok życia, jak Jezus. (...)
Trochę dalszych szczegółów zostało zawartych także w innym wątku, "Kto chla ze mną w sylwestra? Trzecia edycja; 2018!".

Re: Deicide nie żyje

Post przez Kris » Pn, 11 lut 2019, 13:41

Smutno. Sporo moim pisaliśmy.

Jak nie żyje jak żyje.

Re: Deicide nie żyje

Post przez Esclarmonde » Śr, 23 sty 2019, 00:43

O cholera :( [*]

Ale podepnę się pod słowa Damazego- alko niszczy i jest tragicznie bagatelizowane w tym kraju. Takie "heheszki" gówniażerii, "napij się z nami bo wypada". Sporo już widziałam tych konsekwencji picia na oddziale wewnętrznym.

Przykra wiadomość. Bardzo :(

Re: Deicide nie żyje

Post przez spacecadet » Pn, 14 sty 2019, 01:40

No cóż, niektórzy znają przepis na długie i szczęśliwe życie z asp, ale trzymają go dla siebie tylko patrząc jak kolejne słabe jednostki nie wytrzymują.

Re: Deicide nie żyje

Post przez leśna » So, 12 sty 2019, 22:19

spacecadet napisał(a):Zastanawiam się, bo nie mogę przestać o tym myśleć, czy my na forum mogliśmy jakoś temu zapobiec, wesprzeć, pomóc temu człowiekowi. Był On tutaj długo, jak zostało wyżej wspomniane - udzielał się bardzo dużo. Są tutaj tacy, którzy poznali go osobiście, ja nie, więc nie będę się wypowiadał, próbował stwierdzić co zaważyło na tym że poszedł w ten destrukcyjny trip, jakie miał ku temu predyspozycje, skłonności.

Powiem tylko, że samotność jest zabójcza.


Myślę, że na forum miał swoje miejsce a także wsparcie i pewną akceptację. A z chorobą alkoholową jest ciężka sprawa, nawet będąc blisko trudno pomóc. Nie sądzę, byśmy mogli temu zapobiec.

Re: Deicide nie żyje

Post przez nonkan » So, 12 sty 2019, 20:56

Ja jestem bardzo samotny i nie piję alkoholu w ogóle. Nie chcę zaczynać pić, nawet w umiarkowanej ilości. Szkoda zdrowia i pieniędzy na alkohol. Moja samotność aż tak bardzo nie boli, może zadowoliłoby moją psychikę to, gdybym miał w domu osobę z typowym ASD czy przewlekłą schizofrenią, a wynika na to, że nawet siostra jest neurotypowa (i ja sam nie mam typowego ZA). Brak przyjaciół czy nawet znajomych nie boli mnie jakoś bardzo, gorszy jest brak żony, ale wolałbym już celibat do końca życia niż małżeństwo z niepodobną do mnie kobietą (pełnosprawną, bez większych zaburzeń psychicznych).

Re: Deicide nie żyje

Post przez spacecadet » So, 12 sty 2019, 13:32

Zastanawiam się, bo nie mogę przestać o tym myśleć, czy my na forum mogliśmy jakoś temu zapobiec, wesprzeć, pomóc temu człowiekowi. Był On tutaj długo, jak zostało wyżej wspomniane - udzielał się bardzo dużo. Są tutaj tacy, którzy poznali go osobiście, ja nie, więc nie będę się wypowiadał, próbował stwierdzić co zaważyło na tym że poszedł w ten destrukcyjny trip, jakie miał ku temu predyspozycje, skłonności.

Powiem tylko, że samotność jest zabójcza.

Re: Deicide nie żyje

Post przez ktos » Cz, 10 sty 2019, 17:52

No rozumiem, współczuję jego rodzinie. Szkoda że go taki marny los spotkał. Wiem jak bardzo alkohol potrafi niszczyć organizm, dlatego osobiście nigdy go nie tknę.

Re: Deicide nie żyje

Post przez kompowiec » Cz, 10 sty 2019, 17:29

Ja byłem pewny że to tak się skończy, sam mam wystarczające doświadczenia w rodzinie z alkoholem i.. nie tknąłbym go nawet pod groźbą kary śmierci.

Re: Deicide nie żyje

Post przez Wrotek » Wt, 8 sty 2019, 11:16

Bardzo smutna wiadomość.

Re: Deicide nie żyje

Post przez leśna » Wt, 8 sty 2019, 01:19

Cholera. Wielka szkoda.

Re: Deicide nie żyje

Post przez nonkan » So, 5 sty 2019, 20:07

Napisał 4850 postów, czyli obecnie 2.58% wszystkich postów (ponad jedną czterdziestą) i zajmuje obecnie piąte miejsce w klasyfikacji na osobę piszącą najwięcej postów na tym forum. Odeszła osoba, która bardzo dużo udzielała się na forum.

Re: Deicide nie żyje

Post przez Solve2001 » So, 5 sty 2019, 13:26

Dziś skończyłby 34 lata

Świeć panie nad jego duszą [*]

Re: Deicide nie żyje

Post przez Horka » Pt, 4 sty 2019, 19:46

Dziekuję za wiadomość.

Przykro mi, że jest prawdziwa.

Dobrze, że kotami ma się kto zająć.

Re: Deicide nie żyje

Post przez Ania1 » Pt, 4 sty 2019, 19:16

To prawda. 7-mego stycznia jest pogrzeb w jego rodzinnej miejscowości.
Horka napisał(a):Co z kotami? Jest potrzebna jakaś pomoc, żeby się nimi zająć?


Brytyjczyk pewnie wróci do hodowli, kotkę biorą do siebie rodzice Deicide.

Re: Deicide nie żyje

Post przez Horka » Pt, 4 sty 2019, 17:51

Mam nadzieję, że to głupi żart. Ogromną, ogromną nadzieję.
K...
Deicide, weź napisz, że to żart!

Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. Nie wiem, co napisać. Jezu, jakie to jest nieskończenie przykre. Przecież przez ostatnie miesiące pił mniej, wziął te koty, myślałam, że może uda mu się wyjść na prostą, przestanie się miotać.
Cholera, chłopak taki talent literacki zmarnował...

Co z kotami? Jest potrzebna jakaś pomoc, żeby się nimi zająć?

...

Panie, świeć Jego duszy.

Re: Deicide nie żyje

Post przez Mruczanka » Pt, 4 sty 2019, 00:42

To tak naprawdę?! :shock:
...
Błagam, niech ktoś zajmie się jego kotami!!!
.
.
.
Ja prdl, nie wiem co napisać (pustka w myślach)

Re: Deicide nie żyje

Post przez qw321 » Cz, 3 sty 2019, 19:45

Tak, mnie odebrało mowę. Nie wiem co napisać. Jest mi ogromnie przykro, bardzo mnie to boli.

Re: Deicide nie żyje

Post przez Damazy » Cz, 3 sty 2019, 19:03

Odebrało mi mowę... I chyba innym użytkownikom też. Mimo wszystko, wątku nie można pozostawić bez odzewu z naszej strony, wirtualnych znajomych Deicide. Dziękujemy oczywiście pani Ani za poinformowanie o zaszłej tragedii.

Ten tragiczny wypadek, jeżeli wolno tak to nazwać, pogrąża wielu z nas w żałobie oraz pokazuje w sposób dobitny, że z alkoholem nie ma żartów. Ilu spośród żartujących ludzi, jak to nie "powalczyli z wódką", i dążących do popisania się ilością spożytego alkoholu, ma świadomość, jak mało trzeba, by przesadzić i przyjąć śmiertelną dawkę? Wszyscy jakoś zrozumieli, że narkotyki zabijają. Niestety w przypadku alkoholu działa jakieś głupie wyparcie z psychiki, gdyż w istocie ten do narkotyków się zalicza.

@TumorMózgobrejny, jak rozumiem, taki styl postu wynika z Twojej faktycznej religijności, o której nam nie omieszkałaś sporo wspomnieć.

Re: Deicide nie żyje

Post przez TumorMózgobrejny » Cz, 3 sty 2019, 16:26

Lua aeternum ubi sanctibus, eus ita regnis omnia Sanctorum, amen.

(żart Deicide'a) Deicide nie żyje

Post przez Ania1 » Cz, 3 sty 2019, 06:23

Post okazał się żartem użytkownika Deicide. Wiadomość o śmierci została przez niego zdementowana na forum:
Deicide w poście w wątku "Kącik dla tych którzy potrafią się cieszyć :-)" napisał(a):K*, ale zimno w tym grobie.

Pora zmartwychwstać.

Prawdą jest, że jestem ciężko uzależniony od alkoholu i pewnie rzeczywiście odebrał mi on w grudniu i styczniu sporo zdrowia i czasu życia. Piłem około miesiąc i baaaaardzo blisko było, aby tak się stało, jak to opisałem. Pewnie chciałem odczynić urok. Jeśli napiszę, że umarłem, może nie umrę. Mam też sporo narcyzmu i błazeństwa w sobie, zawsze chciałem sfingować swoją śmierć, a nie ma lepszego momentu niż 33 rok życia, jak Jezus. (...)
Trochę dalszych szczegółów zostało zawartych także w innym wątku, "Kto chla ze mną w sylwestra? Trzecia edycja; 2018!".

Poniżej pierwotna treść posta:
Ania1 napisał(a):Z głębokim żalem i smutkiem zawiadamiam, że w tym roku Wasz kolega Deicide nie przeżył swojej "imprezy". Od lat rozpaczliwie zmagał się z chorobą alkoholową i swoimi autystycznymi ograniczeniami. Było bardzo prawdopodobne, że kiedyś przesadzi. :( Podobno od połowy grudnia pił bez przerwy mocne trunki i niewiele jadł. Nie pojechał do domu na święta. Kiedy nie odpowiedział na życzenia noworoczne, jego matka postanowiła pojechać do Warszawy i sprawdzić, co u niego słychać. Okazało się, że nie żyje. Odszedł w wieku 33 lat. [*]

Góra