artykuł

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Postprzez Amelia » Pn, 23 lip 2007, 20:20

Ja też przeżywam wiele nielogicznych emocji - sporo czasu zajmuje mi zrozumienie samej siebie, przekonanie do odrzucenia pewnych negatywnych emocji, które nie mają logicznego uzasadnienia (np. czasem smutek lub strach nieuzasadniony gdy wszystko jest ok - choć może logicznym wytłumaczeniem jest tu chemia organizmu, ale nie o to chyba chodzi w tym temacie, hmm)

Mam też emocje pozytywne pojawiające się czasem znikąd - chodzę sobie niemal tak radosna jakbym wygrała w totka - tych emocji oczywiście nie mam zamiaru odrzucać, jakkolwiek nielogiczne by one były :D
(choć może jestem wyjątkiem i powyższe objawy kwalifikują mnie już do diagnozy psychozy maniakalno-depresyjnej? :shock: :wink: ale raczej to nie to, bo zbyt świadomie je przeżywam i mam tak od kiedy pamiętam)

Poza kwestią logiczności emocji - podpisuję się znowu pod słowami Hariego. Wierzę w dobre intencje większości NT i konieczność pozytywnego podejścia do ludzi. A jeśli do tego przyjmie się podejście bezinteresowności (niekoniecznie w każdym wypadku - przecież naturalną też rzeczą w społeczeństwie jest "coś za coś") to szczególnie wtedy pojawia się nagroda - zwyczajne małe szczęście i satysfakcja oraz spokój. Nie jest to żaden wielki idealizm, tylko rzecz ludzka :D

[edit: o rany, a może więc bezinteresowność paradoksalnie wynika z egoizmu :twisted:? pytanie stare jak świat...]
Amelia
 
Posty: 8370
Dołączył(a): Cz, 27 lip 2006, 23:00
Płeć: K

Postprzez hari » Pn, 23 lip 2007, 20:46

amelka napisał(a):Ja też przeżywam wiele nielogicznych emocji - sporo czasu zajmuje mi zrozumienie samej siebie, przekonanie do odrzucenia pewnych negatywnych emocji, które nie mają logicznego uzasadnienia (np. czasem smutek lub strach nieuzasadniony gdy wszystko jest ok - choć może logicznym wytłumaczeniem jest tu chemia organizmu, ale nie o to chyba chodzi w tym temacie, hmm)


no fakt, nie pomyslalem o takich pojawiajacych sie nagle wachaniach
nastroju.

Piszac o logicznosci bardziej mialem na mysli iz wiekszosc emocji
mozna racjonalnie wytlumaczyc, chociaz zawsze znajda sie wyjatki.
A ze te wyjatki sa czesto najciekawsze to trzeba jeszcze pomyslec 8)
Avatar użytkownika
hari
 
Posty: 2522
Dołączył(a): Wt, 31 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez asperger » Pn, 23 lip 2007, 20:54

hari: dlaczego nie odpowiedziałaś na ostatni post magica w tym wątku, w którym pisze on o tym co myśli o NT?
asperger
 
Posty: 1519
Dołączył(a): So, 18 mar 2006, 00:00

Postprzez wq » Pn, 23 lip 2007, 20:57

[hari
napisalem strasznie dlugi tekst , argumentowalem za i przecie i nagle zrobilo sie pare stron ...

zamaiast odnoscic sie do kazdego zdania i argumentowac moj sposob postrzegania ludzi pozwole sobie tylko na to


Tak juz jest ze mimo iz "wynoszenie" rzeczy z pracy jest naganne dla wiekszosci pracodawcow i mowi tak wiekszosc pracownikow (ktorzy nie wyobrazaja sobie jak mozna z pracy cos wynosic) to mimo to najwieksza popularnoscia wsrod wszystkich "mlodych malzenstw" ktore znam (a w zasadzie znam tylko katolickie regularnie przyjmujace sakramenty) ciesza sie drzwi wynoszone z hurtowni w nocy przez znajomego znajomych
jak widac kradziez jest moralnie naganna , ale paserstwo jest juz jedynie okazja dla "mlodych na dorobku"

definicja dobra i zla z czasem sie rozmywa
coraz wieksza liberalizacja doprowadza do tego ze ludzie ktorzy maja jasno okreslone wartosci zaczynaja byc wymierajacym gatunkiem

... jak "Podrecznik dobrych obyczajow"

kazdy slyszal , wiekszosc nie widziala , a jak w koncu trafi w czyjes rece to z wielu mozliwosci zastosowan takowego (poza podstawowa - edukacyjna) , przedluzy on zycie chwiejacego sie stolika podpierajac krotsza noge

Pozdrawiam
wq
 
Posty: 120
Dołączył(a): Wt, 29 maja 2007, 23:00
Lokalizacja: Katowice

Postprzez hari » Pn, 23 lip 2007, 21:05

wq napisał(a):
Tak juz jest ze mimo iz "wynoszenie" rzeczy z pracy jest naganne dla wiekszosci pracodawcow i mowi tak wiekszosc pracownikow (ktorzy nie wyobrazaja sobie jak mozna z pracy cos wynosic) to mimo to najwieksza popularnoscia wsrod wszystkich "mlodych malzenstw" ktore znam (a w zasadzie znam tylko katolickie regularnie przyjmujace sakramenty) ciesza sie drzwi wynoszone z hurtowni w nocy przez znajomego znajomych
jak widac kradziez jest moralnie naganna , ale paserstwo jest juz jedynie okazja dla "mlodych na dorobku"


Ile mlodych malzenstw znasz i na ile oni sa reprezentatywni dla ogolu
spoleczenstwa :wink: ? To tak jak ja bym napisal iz kazda osoba w moim
wieku jezeli sie nienapije to nie spedzi milo czasu bo takich znajomych
mam :) Pozatym pamietaj w jakim kraju zyjemy i z czego stereotypowy
Polak slynie :wink: Nieogolniajmy naszych niekorzystnych cech narodowych
na ogol nie aspie populacji :)
Avatar użytkownika
hari
 
Posty: 2522
Dołączył(a): Wt, 31 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez miurzówna » Pn, 23 lip 2007, 22:06

magic napisał(a):
wq napisał(a): to moze jeszcze doleje oliwy do ognia ...ludzie maja jeszcze paskudny zwyczaj "bezinteresownej zlosliwosci" ... to dopiero brak logiki ...

Przyznam, że bezinteresowną złośliwość trudno zrozumieć. To jest zwierzęce zachowanie.


To nie jest zwierzęce zachowanie - to jest jak najbardziej ludzkie zachowanie. I tylko ludzkie.
Najokrutniejsze zachowania człowieka, często nazywane zwierzęcymi, paradoksalnie tak naprawdę u zwierząt nie wystepują i tylko człowiek potrafi być tak naprawde okrutny.

hari napisał(a): bo ciagle w
kazdym poscie podkreslasz jacy to NT sa nielogiczni, straszni ogolnie bee,
a ten obraz jest z gruntu falszywy


dlaczego z gruntu jest fałszywy ?
To zabrzmiało jak : "Ja wiem lepiej, więc siedź cicho ... " :wink:


hari napisał(a):Wystarczy spojrzec na literature, film,
muzyki , bajki


Wszystkie te rzeczy mają to do siebie, że są w jakiś sposób przerysowane, lub pewne ich elementy są wyolbrzymione.

hari napisał(a): Bedac AS latwo zapatrzec sie na
JEDNOSTKOWE przypadki NT zlosliwosci, glupoty, prymitywizmu
zapominajac iz ludzie z gruntu rzeczy sa zyczliwi, otwarci , dobrzy,
sklonni do pomocy


To pewnie kwestia doświadczeń, ale im więcej ludzi spotykam, tym bardziej nie zgadzam się z tym zdaniem, niestety.
Pracowałam w kilku firmach, współpracuje z róznymi ludźmi - z bardzo różnych środowisk.
Ludzie są życzliwi, otwarci, dobrzy, skłonni do pomocy wtedy, kiedy zostaną tego nauczeni.
Noworodek z gruntu rzeczy jest strasznie egoistyczny - i to wychowanie sprawia, że ten egoizm jest mniej lub bardziej widoczny. Moim zdaniem oczywiście.

hari napisał(a):ale wiem
ze nalezy sprobowac dostrzec piekno prozaicznych sytuacji spolecznych
jak np zakupy porannego pieczywa, wystarczy wejsc usmiechnac sie
powiedziec dzien dobry i w 9/10 odpowiedzia bedzie taki sam usmiech
czasem jakas drobna uwaga i gdy wychodzi sie ze sklepu czuje sie
czlowiek lepiej,


Pewnie i tak, tylko, zę to się nie sprawdza, kiedy np.pracujesz z ludźmi dłuższy czas.
Uśmiech pomoże, ale nie załatwi większości spraw.
Niestety, ale trzeba jasno wyznaczyć granice - jeżeli będziesz zbyt miły i zbyt ugodowy - po Tobie.
Nikt nie będzie się z Toba patyczkował. Ba, inni mogą być nawet nieświadomi tego,ze np. wyrzywają się na Tobie.

hari napisał(a):Najglupsze co mozna zrobic to trwac w wyobrazenia AS vs NT, jestesmy
ludzmi, mamy takie same emocje, roznica tkwi w autystycznym braku
wiazania detali w calosci i dlatego naturalnie nie odkrywamy regul
rzadzacych interakcjami spolecznymi


Ja znam wszystkie reguły - tylko uczyłam się ich inną drogą. I moim zdaniem to jest róznica między nami a NT.
Mam wrażenie Hari, ze żyjesz w jakimś bajkowym świecie.

hari napisał(a):problem tylko iz
jest to obraz falszywy, kazdy NT to wie a i tez bardziej spoleczni AS
moga to dostrzec. Nie propagujmy idei nie do konca slusznych, ktos
moze to przeczytac i ZBYT mocno wziac sobie do serca - jestem AS
i nic mnie z ta cala rzesza neurotypoli nie laczy.


A skąd wiesz, że to własnie NT mają własciwy obraz ?

hari napisał(a):zaakceptowac rzoiwazanie moze mniej
optymalnie merytorycznie ale przynoszace wiecej SZCZESCIA innym
osobom.


Uszczęśliwiając innych można jedynie się wykończyć i samemu nie uszczęśliwić siebie.
Bo problem polega na tym,ze wszystkich uszczęśliwić się nie da.
Jeżeli będziesz robił wszystko pod innych, to w końcu przestaniesz wiedzieć co chcesz i kim jesteś.

hari napisał(a):Czy potrafisz pomyslec o innych, czy potrafisz ustapic ?


Dlaczego ustąpić ?
Ja uważam, zę to jedna z moich najważniejszych zalet 8)
Gdybym ciągle ustepowała, lub tylko czasami, to ciągle bym się kręciła w kółko.
Hari - Ty naprawdę żyjesz w jakimś innym świecie :wink:

Hari - a czy zadałes sobie pytanie - czy Ci inni myślą o Tobie w taki sam sposób ? 8)

hari napisał(a):ęAS powoduje iz schemat myslenia
Ty mi cos, a Ja Tobie inne cos, jest znacznie ograniczony, czesto robimy
rzeczy nie oczekujac nic w zamian - o ile przekonamy sie do danej osoby - to jest dosc duzy atut, warto pielegnowac bezinteresownosc.


Nikt nie robi nic bezinteresownie 8) To nie tylko moje zdanie ale i psychologów.

hari napisał(a):Nie traktuje Inteligencji Emocjonalnej jako handbooka to 'rozpracowania'
NT, bardziej jako przewodnik po mojej psychice i utwierdzenie poczucia
jak wszyscy ludzie bez wzgledu na stopien neurotypowosci sa do siebie
podobni. Roznica tylko taki iz bedac aspie latwo tego podobienstwa
nie zauwazyc


Gdyby nie było między nami róznicy, to nie byłoby opisanego autyzmu, aspergera, retta, downa itd. Nie błoby tego forum, nie postawałyby specjalne ćwiczenia dla dzieci autystycznych itd.
. Czytałam kiedyś Golemana i część z tych rzeczy do mnie nie pasowała - jak przeczytam jeszcze raz to z chęcią powiem co mi nie pasuje :wink:
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez issa » Pn, 23 lip 2007, 22:50

noworodek nie jest egoista
w takim rozumieniu jak dziecko
czy osoba dorosla
noworodek musi przetrwac
nie rozni sie w tym od zwierzat
po prostu
Hari ma duzo racji
ale jego racja to racja osoby
dojrzalej,ktora duzo juz przeszla
i zrozumiala
Kiedys Marcza byc moze
dojdziesz do podobnych wnioskow
ale jeszcze nie teraz
jeszcze dluga droga przed Toba :D
Mysle,ze pomiedzy ludzmi autystycznymi
jest tyle roznic zwiazanych z poziomem
funkcjonowania,ze nie da sie nas wszystkich
wpakowac do jednego koszyka.
Zadziwiajce jest to wszystko
swoja droga...
Avatar użytkownika
issa
 
Posty: 461
Dołączył(a): Śr, 20 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: ze stanow skupienia materii

Postprzez miurzówna » Pn, 23 lip 2007, 23:24

Ale problem w tym, że ja na takiej drodze już byłam i takie wnioski przerabiałam (:wink:)i ona mi zupełnie nic nie dała.
Właściwie to tylko przeszkodziła w wielu rzeczach.
Ja nie mówię o zupełnym negowaniu ludzi, ale ubraniu się w taki ochronny płaszcz.
Może to kwestia wrażliwości ?
A może kwestia doświadczeń ? - bo ja mam bardziej takie jak magic - wyzywanie, bicie, poniżanie, obgadywanie, wyśmiewanie.
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez asperger » Pn, 23 lip 2007, 23:55

marcza napisał(a):A może kwestia doświadczeń ? - bo ja mam bardziej takie jak magic - wyzywanie, bicie, poniżanie, obgadywanie, wyśmiewanie.

A co złego widzisz w obgadywaniu?
asperger
 
Posty: 1519
Dołączył(a): So, 18 mar 2006, 00:00

Postprzez miurzówna » Wt, 24 lip 2007, 00:01

Co widzę ?
Obrzydlistwo

A Ty co dobrego w tym widzisz ?
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez Aspie » Wt, 24 lip 2007, 00:10

obgadywanie ma charakter negatywny. Poza tym już była o tym rozmowa i doszliśmy do porozumienia.
Avatar użytkownika
Aspie
 
Posty: 77
Dołączył(a): Pt, 23 lut 2007, 00:00

Postprzez asperger » Wt, 24 lip 2007, 00:14

marcza napisał(a):Obrzydlistwo

Co w tym obrzydliwego? Przecież to osoby to normalny temat rozmów. Można wyrażać swoje opinie o kimś albo dyskutować nad tym dlaczego jakaś osoba taka jest. Jeżeli ktoś mówi o mnie prawdę to co mu mogę zarzucić, a jeżeli nieprawdę to czemu mam się tym przejmować skoro to i tak nieprawda.
marcza napisał(a):A Ty co dobrego w tym widzisz ?

Jak jesteś obgadywana to jesteś w centrum uwagi i bardziej znana. To jest dobry skutek.
asperger
 
Posty: 1519
Dołączył(a): So, 18 mar 2006, 00:00

Postprzez hari » Wt, 24 lip 2007, 00:27

kazdnego dnia spotykam okruchy tego bajkowego swiata, dzisiaj np taki
znany francuski sportowiec po zakonczeniu kariery biega po calej
europie,przeplynal kanal La Manche, wbiegl na 5 czterotysiecznikow
w Alpach nby promowac idee oddawania szpiku kostnego (a konkretniej
rejestracji siebie w banku danych, pobieraja pare kropli krwi i gdy
bedzie taka potrzeba dopiero dokonuja wlasciwego zabiegu).
Ktos moze powiedziec iz to dla potrzeby reklamy, by ciagle byc na
swieczniku ale ja myle iz faktcyznie ma taka gleboka potrzebe serca,
chce w jakis sposob - najlepszy jaki umie - pomoc innym. I mnie to
ujelo nie moge sobie wybic z glowy idei oddanie tej probki, zobaczymy
jak ta intencja zmierzy sie z ogromnym lenistwem :).

To oczywiscie wyjatkowy przyklad, ale takich osob pomagajacym innym
sa tysiace, a jeszcze wieksze rzeszy przyklaskuja takim akcjom. Tego
typu ludzie ustepuja miejsca w autobusie starszym osobom, pomoga
wniesc wozek, przeprowadza niewidomego. Proste rzeczy ale przeciez
zadnej korzysci sie z tego nie ma, co najwyzej te mile poczucie
w sercu iz zrobilo sie dobrze. Dobrzy ludzie sa na tym swiecie, tylko
moze nie sa tak widoczni bo z natury sa skryci, troche milczacy,
nie pomagaja innym by zdobyc popularnosc.

I tacy ludzie tworzyli zreby naszej cywilizacji, popatrzcie na podwaliny
etyczne, prawa czlowieka, tolerancja, caly mechanizm opieki spolecznej,
solidaryzmu panstwowego (jaka jest jego realizacja to inna sprawa).
Ludzie od zarania dziejow opiekowali sie soba zarowno jesli chodzi
o rodzine jak i szersza grupe spoleczna. Fakt iz w naszych czasach
coraz wiecej egoizmu i agresji ale to nie zmienia chyba ogolnego obrazu.

Ja tej ogolnoludzkiej dobroci nie widzialem , koncentrowalem sie na
jednostkowych przypadkach np jakis ksiadz cos zle zrobil to caly Kosciol
by bee, a dopiero ostatnio dostrzeglem jak wielu ksiezy jest naprawde
gleboko wierzacych. Tak samo nie wszyscy chodzacy na msze traktuja
ja jako wydarzenie czysto towarzyskie, sa jeszcze ludzie ktorzy powaznie
biora to co Ewangelie glosza. I sie powaznie robi, Hari zaczyna pisac o
religii to zrobie przerwe :) Wierze iz jest prawdziwe to co pisze, wszystkie
testy :wink: mi to potwierdzaja, ale moze po prostu mam szczescie iz stykam
sie w wiekszosci z porzadnymi i dobrymi ludzmi :)
Avatar użytkownika
hari
 
Posty: 2522
Dołączył(a): Wt, 31 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez hari » Wt, 24 lip 2007, 00:45

marcza napisał(a):
A skąd wiesz, że to własnie NT mają własciwy obraz ?



bo lepiej rozumieja emocje innych osob, potrafia odejsc od
egocentrycznego trybu myslenia w ktorym mysli/emocje
innych osob obracaja sie wokol nas. Duzo latwiej jest
im wczusc sie w perspektywe drugiej osoby, obejrzec siebie
z boku. My to mozemy ale nie jest to automat i wymaga przynajmniej
dla mnie pewnego wysilku. Dlatego teza iz przecietny NT
ma lepsze wyczucie sytuacji spolecznych, tego co naprawde
inni mysla, wydaja mi sie niepodwazalna :)

marcza napisał(a):Bo problem polega na tym,ze wszystkich uszczęśliwić się nie da.
Jeżeli będziesz robił wszystko pod innych, to w końcu przestaniesz wiedzieć co chcesz i kim jesteś.

wszystko nalezy robic z umiarem :)

marcza napisał(a):Dlaczego ustąpić ?
Ja uważam, zę to jedna z moich najważniejszych zalet 8)
Gdybym ciągle ustepowała, lub tylko czasami, to ciągle bym się kręciła w kółko.
Hari - Ty naprawdę żyjesz w jakimś innym świecie :wink:


co jezeli spotkaja sie dwie osoby, z ktorych kazda tak mysli ?
Zaden kompromis bylby niemozliwy. Czasem trzeba ustapic
chocby po to by sie przekonac ze moglismy sie mylic.
Nieustepujac znowu stawiamy siebie na piedestale wszechwiedzy :)

marcza napisał(a):Nikt nie robi nic bezinteresownie 8) To nie tylko moje zdanie ale i psychologów.


tak, altruista czerpie poczucie szczescia z tego iz pomaga innym,

marcza napisał(a):Gdyby nie było między nami róznicy, to nie byłoby opisanego autyzmu, aspergera, retta, downa itd. Nie błoby tego forum, nie postawałyby specjalne ćwiczenia dla dzieci autystycznych itd.


Jednak jest pewna roznica miedzy nami i NT z jednej strony a osobami
z Rettem i Downem chociazby znaczace uposledzenie umyslowe, ale
mysle ze wiele emocji i tak mamy wspolnych.
Avatar użytkownika
hari
 
Posty: 2522
Dołączył(a): Wt, 31 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez miurzówna » Wt, 24 lip 2007, 00:53

a gdzie odpowiedź na retszę pytań ?

PS. przeprowadzam staruszki przez jezdnię, chodze na zakupy dla moich starych sąsiadek, dokarmiam koty, ptaki, pomagam schroniskom, segreguję śmieci - ale nie uważam siebie za dobrego człowieka.

Znam za to skina,który przeprowadza staruszki na ulicy, pomaga im w przyblokowych ogródkach, uważany jest przez te staruszki za bardzo dobrze wychowanego,dobrego człowieka, ale na meczach i po meczach leje kogo popadnie - nawet zwykłych przechodniów. I się z tego cieszy. I nie przeszkadza mu to w uznaniu siebie bardzo dobrym człowiekiem :wink:

Ten francuski sportowiec równie dobrze mógł spowodować, ze jego żona, dzieci, teściowie ktokolwiek, wylądowali na obdukcji.
A może tego sportowca podkupiła jakaś firma np. odzieżowa i daje mu kasę - w końcu reklama na cały świad w głównych wiadomościach dnia idzie :wink:

Nie jestem za skrajnościami, dlatego w odbiorze otoczenia jestem pomiędzy Tobą a Maćkiem.
Życzę Ci, abyś mógł zyć w takim świecie do końca Twoich dni - ale nie zarzucaj innym niczego tylko dlatego, ze mają trochę mniej przyjemne doswiadczenia niż Ty.
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez hari » Wt, 24 lip 2007, 01:11

marcza napisał(a):
Ten francuski sportowiec równie dobrze mógł spowodować, ze jego żona, dzieci, teściowie ktokolwiek, wylądowali na obdukcji.
A może tego sportowca podkupiła jakaś firma np. odzieżowa i daje mu kasę - w końcu reklama na cały świad w głównych wiadomościach dnia idzie :wink:
.


I tu znowu ten obraz swiata gdzie wszyscy robia cos za cos :)
Nie wiem taka Ochojska czy jacys zakonnicy tez robia to z jakis
potrzeb medialnych ? (akurat Matka Teresa to przyklad kontrowersyjny
wiec go nie podaje :wink: ). Na tym plakacie nie bylo podane jakich butow
uzywa, zreszta nie byl on medialny, czarnobialy, a i samo nazwisko
nie bylo mi znane (no ale sportem sie tak sobie interesuje :) )

Ten skin nie robi tych rzeczy bo ma taka potrzebe serca a dlatego
ze zostal tak wychowany/wytresowany. Piszac o pomagania mialem
na mysli ludzi ktorych konstrukcja psychiczna nie pozwalala lac
innych osob. Gleboko wierze iz wiekszosc osob ma taka blokade
i tylko najbardziej prymitywne jednostki pozwalaja sobie na
przemoc fizyczna. A i jeszcze dobre osoby nie chwala sie tym
ze sa dobre, skromnosci podreke z zyczliwoscia :)

Zarzucam jedynie to iz wizja swiata w ktorym NT sa paskudni moze
przyslonic taka w ktorej NT sa rozni : jedni dobrzy, drudzy zli, wiekszosc
gdzies posrodku ale w gruncie rzeczy OK, z jakimis slabostkami
kompleksami ktore im cos tam psuja w charakterze, czasami maja
gorsze dni, zly humor ale jest to swiat w ktorym aspie moze sie odnalezc,
moze znalezc swoja nisze, nie musi sie zamykac na wlasne zyczenie
w getcie. Magic odnalazl w nim szczescie i ja sie ciesze ogromnie z tego,
ale logika podpowiada mi iz droga wspolnej egzystencji, przenikania sie
wzajemnej obserwacji i uczenia jest wlasciwsza bo te roznice naprawde
sa minimalne :) (o ile zadna ze stron nie upiera sie iz musi byc na moim,
naprawde wiele naszych zachowan jest logicznie niefajnych -
przemadrzalosc, chec bycia w centrum uwagi :wink: , czy tez zbyt mocne
przywiazanie do regul ktore sami sobie ustalamy i co gorsza
swiadomie/podswiadomie oczekujemy iz inny beda sie do nich
dostosowywac, zapominajac ze sami czasem mamy tak duza
trudnosc z akceptacja zastanego porzadku :), a i mniej lub bardziej
uswiadomiona upierdliwosc :D )

Aha no i jestes osoba dobra, wiesz przeciez o tym :)
Avatar użytkownika
hari
 
Posty: 2522
Dołączył(a): Wt, 31 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez miurzówna » Wt, 24 lip 2007, 01:24

hari napisał(a):I tu znowu ten obraz swiata gdzie wszyscy robia cos za cos


No nie o to mi chodziło, ale o to, ze jedno "coś"może mieć wiele stron - pozytywnych, ale też i bardzo negatywnych.

Jak do tego ma się np.bicie swoich najbliższych ?
Tez coś za coś ?


hari napisał(a):Ten skin nie robi tych rzeczy bo ma taka potrzebe serca a dlatego
ze zostal tak wychowany/wytresowany.


Nie został - jego rodzice są alkoholikami, którzy średnio się nim interesowali, a o wykładaniu dobrego zachowania nie mówiąc :wink:

hari napisał(a):Gleboko wierze iz wiekszosc osob ma taka blokade
i tylko najbardziej prymitywne jednostki pozwalaja sobie na
przemoc fizyczna.


Blokada to chyba cos innego niż "z gruntu rzeczy". Przynajmniej tak mi się wydaje :P

hari napisał(a):Zarzucam jedynie to iz wizja swiata w ktorym NT sa paskudni moze
przyslonic taka w ktorej NT sa rozni : jedni dobrzy, drudzy zli, wiekszosc
gdzies posrodku ale w gruncie rzeczy OK


No ale co to znaczy dobry i zły ?
Ja jestem dobra dla siebie, ale w oczach innych dla ludzi zła.
No to jestem dobra, czy zła ? :P
Jeżeli będę chciała byc dobra dla innych, to będę musiała być zła dla siebie (bo takie obszaryu zycia, myslenia musiałabym zmienić) - to teraz kiedy będę ta WŁAŚCIWIE, wg. NT (bo przeciez oni mają lepszy obraz na wszystko) DOBRA ? A kiedy ta zła ?

hari napisał(a):bo lepiej rozumieja emocje innych osob, potrafia odejsc od
egocentrycznego trybu myslenia w ktorym mysli/emocje
innych osob obracaja sie wokol nas. Duzo latwiej jest
im wczusc sie w perspektywe drugiej osoby, obejrzec siebie
z boku. My to mozemy ale nie jest to automat i wymaga przynajmniej
dla mnie pewnego wysilku. Dlatego teza iz przecietny NT
ma lepsze wyczucie sytuacji spolecznych, tego co naprawde
inni mysla, wydaja mi sie niepodwazalna


Ztego co zaobserwowałam - intuicyjniej pojmują te wszystkie "kody".Intuicyjniej więc mniej świadomie , a bardziej emocjami.
Ja mam tą przewagę, że potrafię rozłożyć sytuację na części pierwsze i tak naprawdę zobaczyć więcej niż przeciętnych NT.
Potrzebuję jedynie wiecej czasu i nie bycia w to uwikłanym.
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez wq » Wt, 24 lip 2007, 01:30

hari - zastanawia mnie czy ty zla nie widzisz czy nie chcesz widziec ...a moze zwyczajnie jestesmy po obu stronach barykady i jak widzimy kogos kto robi cos dobrze to ty myslisz ze taki jest , a ja obserwuje i czekam az sie "ujawni" z obluda , wykorzystywaniem, hipokryzja ....
a jak zrobi cos zlego myslisz sobie - przytrafilo sie , a ja .... ecce homo
wq
 
Posty: 120
Dołączył(a): Wt, 29 maja 2007, 23:00
Lokalizacja: Katowice

Postprzez hari » Wt, 24 lip 2007, 02:37

wq napisał(a):hari - zastanawia mnie czy ty zla nie widzisz czy nie chcesz widziec ...a moze zwyczajnie jestesmy po obu stronach barykady i jak widzimy kogos kto robi cos dobrze to ty myslisz ze taki jest , a ja obserwuje i czekam az sie "ujawni" z obluda , wykorzystywaniem, hipokryzja ....
a jak zrobi cos zlego myslisz sobie - przytrafilo sie , a ja .... ecce homo


nie dokonam regresji do czasow gdy w kazdej czynnosci drugiego
czlowieka widzialem drugie dno, gdy myslalem iz wiekszosc osob
ktore mnie spotykaja chce mnie w rozny sposob wyrolowac :)
Mialem strasznie sceptyczny stosunek do spoleczenstwa, moglibysmy
sie licytowac ktory z nas bardziej :wink:

Ale to wynikalo z tego iz
- nie potrafilem uchwycic emocji jakie budzily u mnie kontakty
z innymi ludzmi, to sprzezenie zwrotne nie utrwalalo sie w mojej swiadomosci
- nie potrafilem powiazac dzialan osoby w calosc, koncentrowalem sie
na malym wycinku jak ktos zachowuje sie w danym dniu, nie patrzylem
na czlowieka jako na calosc
-duzo czasu przebywalem sam, dobudowywalem sobie rozne historie
bez oparcia na rzeczywistych faktach
-nie potrafilem wyobrazic siebie z perspektyw innych osob jak i nie
potrafilem wyobrazic sobie tego co inne osoby moga czuc
-negowalem praktycznie to ze inne osoby moga miec taki sam
wewnetrzny swiat jak ja

I ten punkt jest najwazniejszy, duzo logiczniejsza wydaje mi sie koncepcja
iz nasze swiaty wewnetrzne sa takie same, tylko NT od 3 roku zycia
maja swiadomosc iz kazda napotkana osoba ma to samo w glowie,
dlatego tak zwracaja uwage na skutek emocjonalny swoich dzialan
w mysl zasady nie rob drugiemu co Tobie nie mile. A my pielegnujemy
w glowie wizje tej swoistej telewizji w ktorej inne osoby sa pozbawione
wnetrza, nie potrafimy uznac iz maja tak samo bogate zycie wewnetrzne
jak my. I dlatego tak latwo przychodzi nam przypisywanie zlych
uczuc, mysli innym osobom, bo w naszym pojeciu istnieja tylko dwie
kategorie JA i reszta swiata, ta pierwsza z czasem rozszerzona na ogol
aspich :)

a zlo jest, roznej masci kibole, nieuczciwi sprzedawcy, sadystyczni kierownicy - tylko ile takich osob naprawde jest ?

oczywiscie w czlowiek czlowiekowi wilkiem tkwi ziarno prawdy, ale
nie moze to IMHO przeslaniac obrazu calosci :)
Avatar użytkownika
hari
 
Posty: 2522
Dołączył(a): Wt, 31 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez asperger » Wt, 24 lip 2007, 12:19

hari: proszę o odpowiedź na ten post magica:
magic napisał(a):
magic napisał(a):
hari napisał(a):ciagle w kazdym poscie podkreslasz jacy to NT sa nielogiczni, straszni ogolnie bee, a ten obraz jest z gruntu falszywy.

Hari, może Cię to zdziwi, ale ja mam spory szacunek dla Twoich poglądów odnośnie NT. Sam chciałbym tak uważać, niestety życie nauczyło mnie inaczej. To że się nie zgadzamy może wynika z tego, że jesteśmy inni, może z różnicy wieku, a może po prostu z tego, że Twoje otoczenie jest inne od mojego.

Nie będę się spierał czy mój osąd NT jest "z gruntu" prawdziwy czy fałszywy, ponieważ absolutny układ odniesienia mnie nie interesuje. Ważne jest to, czy moje podejście jest praktyczne i czy przynosi mi korzyści. Mogę Cię zapewnić, że jest bardzo praktyczne.

hari napisał(a):Bedac AS latwo zapatrzec sie na JEDNOSTKOWE przypadki NT zlosliwosci, glupoty, prymitywizmu zapominajac iz ludzie z gruntu rzeczy sa zyczliwi, otwarci, dobrzy, sklonni do pomocy.

Być może, ale niestety z niewiadomego powodu ukrywają te dobre cechy przede mną. Świat pełen jest miłych i dobrych ludzi, z których nikt nie chce się ze mną przyjaźnić. Ściśle rzecz biorąc, powód był niewiadomy dopóki nie dowiedziałem się o AS. Po prostu działam ludziom na nerwy. Mógłbyś powiedzieć, że w takim razie powinienem się postarać zmodyfikować swoje zachowanie. Do tego dążyłem przez wiele lat. Minęło mi pół życia i zorientowałem się, że nie dam rady. Chcę drugą połowę życia przeżyć wśród ludzi, dla których nie jestem złym potworem, którzy zaakceptują mnie takim jaki jestem. Dlatego izoluję się od tych, którym działam na nerwy, a że oznacza to 99.5% społeczności świata, to trudno. Nie muszę się przyjaźnić ze wszystkimi, 0.5% mi wystarcza.

hari napisał(a):NT swiat ma wiele odcieni, nie mozemy patrzec wybiorczo tylko na te ciemniejsze strony.

Jak najbardziej. Ja sam zresztą jestem z kilkoma NT w dobrej komitywie. Moje uwagi o "strasznej egzystencji" dotyczyły osób bazujących swoją karierę na gierkach personalnych. Takich wśród NT jest podobno sporo (jak twierdzą inni uczestnicy dyskusji), ale wątpię, czy stanowią 100% populacji.

hari napisał(a):Najglupsze co mozna zrobic to trwac w wyobrazenia AS vs NT [...] Autodiagnoza jest fajna jezeli sluzy dalszemu rozwojowi, natomiast gdy traktuje sie jako potwierdzenie postawy ktora czujemy od dziecinstwa ze jestemy inni to robimy sobie sami krzywde.

Być może jestem głupi i robię sobie krzywdę. Co proponujesz? Czy mam wrócić do takiego życia jakie miałem zanim się dowiedziałem o AS? Rzucić dziewczynę i pracę, zamknąć się w czterech ścianach? A dlaczego tak było? Bo nie mogłem znaleźć nikogo, kto by mnie polubił. Czytasz moje posty, więc chyba widzisz róźnicę ze stanem obecnym. Rozwój nie musi oznaczać upodabniania się do NT.

hari napisał(a):jestesmy ludzmi, mamy takie same emocje, roznica tkwi w autystycznym braku wiazania detali w calosci i dlatego naturalnie nie odkrywamy regul rzadzacych interakcjami spolecznymi.

Część reguł rządzących interakcjami społecznymi zupełnie nie zgadza się z moją moralnością. Brzydzę się nimi i nie mam zamiaru się do nich dostosowywać. W szczególności dotyczy kwestii, o których dyskutowaliśmy w tym wątku. Ktoś może mnie zapytać: "W jakim świecie ty żyjesz?". Ano, ewidentnie w lepszym.

hari napisał(a):wiem iz Ciebie Macku nie przekonam bo Ty trwasz twardo przy swoim odbiorze swiata, problem tylko iz jest to obraz falszywy, kazdy NT to wie a i tez bardziej spoleczni AS moga to dostrzec. Nie propagujmy idei nie do konca slusznych, ktos moze to przeczytac i ZBYT mocno wziac sobie do serca - jestem AS i nic mnie z ta cala rzesza neurotypoli :wink: nie laczy.

Nie przekonasz mnie, bo mój pogląd wziął się z doświadczenia, a następnie przetestowałem go w prawdziwym życiu. NTs się nieźle napracowali, aby mnie do siebie zniechęcić. Jednak każdy NT może wystąpić o wyjątek od reguły. Jest to bardzo łatwo zrobić, wystarczy, że mnie zaakceptuje, a ja się wtedy odwzajemnię. Natomiast nic nie pomogą wykłady, że to "obraz z gruntu fałszywy".

hari napisał(a):Czytajac Wrong Planet widze z jednej strony ten caly aspie alien worldyzm a z drugiej mocne poszukiwanie tego co dla kazdego NT jest wazne : przyjazn, mozliwosc zaufania, poszukiwanie milosci, poczucie przynaleznosci do GRUPY :wink:.

Oczywiście, i ja o tym przez cały czas piszę. Bardzo mi w tym pomogło machnięcie ręką na społeczność NT. Zamiast bezskutecznie próbować obalać mur, znalazłem w nim dziurę. Czego i innym forumowiczom życzę.

hari napisał(a):a probowales sobie wyobrazic jakbys sie czul gdyby ktos Tobie ktos ex catedra probowal cos narzucic , zasypal mnostwem terminow ktorych mozesz nie rozumiec i nie odpowiadal na proby dyskusji tylko caly czas obsesyjnie wracal do tych samych argumentow powtarzanych wielokrotnie?

Nietrudno to sobie wyobrazić - opisałeś mojego szefa. Jednym uchem wpuszczam, drugim wypuszczam, i robię swoje. Zupełnie nie biorę sobie tego do serca, chyba, że urządzi scenę przy wszystkich. Ale i za to go nie winię, tylko po prostu wyciągam praktyczne konsekwencje.

hari napisał(a):Czy umiesz wypracowac kompromis, odejsc od swoich racji, zaakceptowac rzoiwazanie moze mniej optymalnie merytorycznie ale przynoszace wiecej SZCZESCIA innym osobom. Czy potrafisz pomyslec o innych, czy potrafisz ustapic?

Dobre pytania. [To znaczy: nie umiem na nie odpowiedzieć.]

hari napisał(a):Polecam niesamowita ksiazke David Goleman - Inteligencja Emocjonalna, taki aspie handbook, wszystkie zasady logiczne wyjasnione :)

Dziękuję, poszukam i przeczytam, jeśli mnie zaciekawi.
asperger
 
Posty: 1519
Dołączył(a): So, 18 mar 2006, 00:00

Postprzez hari » Wt, 24 lip 2007, 20:18

wydaje mi sie iz pozniejszymi odpowiedziami ustosunkowalem sie
do slow Magica :)
Avatar użytkownika
hari
 
Posty: 2522
Dołączył(a): Wt, 31 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez wq » Śr, 25 lip 2007, 09:45

I ten punkt jest najwazniejszy, duzo logiczniejsza wydaje mi sie koncepcja
iz nasze swiaty wewnetrzne sa takie same, tylko NT od 3 roku zycia
maja swiadomosc iz kazda napotkana osoba ma to samo w glowie,
dlatego tak zwracaja uwage na skutek emocjonalny swoich dzialan
w mysl zasady nie rob drugiemu co Tobie nie mile. A my pielegnujemy
w glowie wizje tej swoistej telewizji w ktorej inne osoby sa pozbawione
wnetrza, nie potrafimy uznac iz maja tak samo bogate zycie wewnetrzne
jak my. I dlatego tak latwo przychodzi nam przypisywanie zlych
uczuc, mysli innym osobom, bo w naszym pojeciu istnieja tylko dwie
kategorie JA i reszta swiata,


chyba czegos nie rozumiem , ale ...

zawsze myslalem odwrotnie a NT udowadniali mi ze sie myle
myslalem ze wszyscy maja "zycie wewnetrzne" , a tu zonk ..w wiekszosc NT udowadniala mi swoim zachowaniem ze ich zycie wewnetrzne to najwyzej robaki takie jak tasiemiec (w koncu to zycie i jest wewnatrz LOL)
zawsze myslalem ze skoro ja zwracam (swiadomie) uwage na skutki emocjonalne moich dzialan u innych to inni powinni robic podobnie - zonk (jestes uprzejmy to cie wykorzystaja zanim sie obejrzysz bos frajer i az zal byloby nie skorzystac , majac kompletnie gdzies jak sie z tym poczujesz)
i dopiero to wytworzylo u mnie postawe zamknieta - ja kontra reszta swiata

mozesz mi wyjasnic czego ja nie rozumiem ?
moze tego ze moj swiat i swiat przecietnego NT nie jest taki sam?
a moze tego ze jedna ze stron nie dba o to jak poczuje sie ta druga strona - tylko ktora nie dba jesli ja dbam ?

na pewno nie rozumiem tego ze niby NT z zasady dbaja o to zeby nie robic drugiemu co tobie nie mile :( - nie rozumiem tego moze dlatego ze tego nie widze wkolo siebie (nawet moj wlasny ojciec uwazal ze jak jemu bedzie dobrze to i jego synowi i dlatego wazniejszy byl dla niego nowy bak do samochodu niz rowerek dla dziecka ... a jak juz dzielilismy auto jak studiowalem to jego pietnascie minut bylo wazniejsze jak jechal do lekarza w dzien wolny od pracy na badania okresowe , niz moja kilkugodzinna wycieczka na ... egzamin i to on bral auto ...takich przykladow z zycia moge sypac wiele i jakos widze wlasnie takie , a nie dbalosc o uczucia innych czy tez cos wiecej niz pozory zycia wewnetrznego , jakos wiecej rodzicow dba o siebie niz o dzieci - dzieci wychowuja sie przy okazji , jakos sasiadowi wygodniej zastawic gratami korytarz lamiac przepisy p/pozarowe i zagrazajac innym , ze o estetyce nie wspomne , niz nie robic drugiemu co tobie nie mile , jakos istnieje nie bez powodu powiedzenie ze widzi sie cudze pod lasem ale nie widzi sie wlasnego pod okiem
ja (swiadomie) staram sie ogarnac to co robie , zeby przypadkiem komus zbytnio nie przeszkadzac i chyba problem tkwi w definicji "zbytnio")

czyzby moja postawa aspie wyksztalcila sie wtornie ? na podstawie logicznych wnioskow w wieku lat kilku odstapilem od "normalnosci" ?(socjalizacje zaczynalem od zlobka przez kilka przedszkoli , wiec na brak mozliwosci socjalizacji w dziecinstwie nie moge narzekac)

Pozdrawiam

PS
hari - zebym nie zostal zle zrozumiany - te pytania sa serio (choc jak to czytam to wiem ze NT pisalby/odczytalby je jako przejaw cynizmu - tak nie jest)
wq
 
Posty: 120
Dołączył(a): Wt, 29 maja 2007, 23:00
Lokalizacja: Katowice

Postprzez miurzówna » Śr, 25 lip 2007, 10:36

Kiedyś byłam bardziej otwarta na ludzi.
Jako dziecko byłam dosyć towarzyska,
jeżeli chodzi o towarzystwo dorosłych.

Później jakoś tak mnie świat utęperował.
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 10:57

magic napisał(a):Ponieważ opowiadanie żartów to coś przyjemnego, a bycie obiektem wyśmiewania wiąże się z bólem i niebezpieczeństwem większej krzywdy. Poza tym można się wtedy czuć jak przedmiot.


no ale coś nie do końca - ja widziałem wiele razy takich "kumpli" co się bez przerwy z siebie wyśmiewali, zaczepiali, szturchali itp... i mimo to widać było że się lubili i żarty z siebie były właśnie ich formą iterakcji
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 11:02

asperger napisał(a):Tu nie chodzi o opowiadania żartów, tylko o śmianie się z samego siebie. Czym się to różni od śmiania się z kogoś prócz tego, że tą czynność na sobie wykonujesz, a nie na kimś innym? Z jakim bólem wiąże się bycie obiektem wyśmiewania? Przecież śmieszność nie jest negatywna. To, że coś jest w tobie śmieszne nie oznacza, że takie nie powinno być.


tak, tylko zrozum że twoja logiczna analiza tego wszystkiego może się kompletnie nie nadawać do zachowań pewnych ludzi, właśnie o tym napisałem w poście wyżej.... ja sam do końca nie wiem na czym to polega, dla mnie śmianie się ze mnie kojarzy mi się z rychłym nadejściem napaści fizycznej na mnie, natomiast widziałem takich ludzi których wzajemne wyśmiewanie się było cementowaniem ich przyjaźni/kumplostwa

ja nie wiem na czym to polega ale tutaj może chodzi o coś takiego że śmianie się z ciebie jest naturalnym odruchem niektórych ludzi, ale ty musisz to na to jakoś odpowiedzieć, jeśli nie odpowiesz w odpowiedni sposób (nie masz odpowiednich odruchów) to ta sytuacja zaczyna się przeradzać w niebezpieczną dla ciebie

to trochę tak jak walki bizonów, często młode osobniki ćwiczą na niby i dla nich jest to zabawa... ale zadłużmy że jeden z nich urodził się ze słabszą czaszką.... rozumiecie ?
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 11:08

marcza napisał(a):Na pierwszych zajęciach (chyba) wzięli matkę na rozmowę a mnie zostawili w sami i kazali pobawić na tych materacach


strasznie tego nienawidziłem jak nie dawali mi posłuchać co mi jest w taki sposób, zawsze wtedy starałem się stać przy drzwiach i nasłuchiwać o czym jest rozmowa - chyba stąd wzięło się moje zainteresowanie psychologią
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 11:15

asperger napisał(a):Myślę, że gdyby nie on to pewnie by mnie gdzieś zamknęli albo zniszczyli lekarstwami.


ja też miałem taki przypadek, ale na szczęście nie skorzystałem z propozycji "leczenia" bo leki jakie wtedy mieli by mnie na pewno zniszczyły lub by zmieniły moją osobowość

ale ile osób młodych zwłaszcza siedzi po szpitalach psychiatrycznych z diagnozą schizofrenii prostej albo bierze leki które w tej sytuacji raczej szkodzą a nie pomagają ?

ja miałem szczęście bo jakoś udało mi się na to spojrzeć krytycznie, nie zawierzyłem panu doktorowi bo pan doktor tak mówi i trzeba brać wiedziałem że tutaj jest coś nie tak, a przynajmniej miałem szczęście że moje myśli skierowały się na taki tor

ale to tylko świadczy o tym ilu ludzi takiego farta nie miało
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 11:16

wq napisał(a):jest jeszcze jedna opcja ...powiedziec mu o psychologii , zaciekawic go tematem roznorodnosci typow osobowosci , testow , mechanizmami funkcjonowania spolecznego i rozwoju osobowego ...naprowadzic go i niech sam dojdzie do tego co jest w nim "innego" ...a z czasem podpowiedziec jaka to ma nazwe ....
tylko ten sposob uznalbym za alternatywe "powiedziec komus ze ma ZA"


popieram w 100% !!! - ja właśnie mniej więcej w ten sposób o tym się dowiedziałem
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 11:26

Ygramul napisał(a):NT maja raczej empatię i większość z nich nie lubi sprawiać innym przykrości. Mówimy oczywiście o ludziach dorosłych i względnie normalnych.


albo lubi, właśnie tą empatię wykorzystując, i jest jeszcze coś takiego jak "gra społeczna" - i to jest to co większość nt robi, i jak się nie dostosujesz to wypadasz z tej gry
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 11:30

G. napisał(a):
Ale przecież takie dowartościowywanie się jest nic nie warte.

Jest tyle warte, ile dowartościowujący się uważa, że jest warte.


i inni w otoczeniu tak dowartościowującego się - dzięki czemu ci inni mogą ciebie traktować tak a nie inaczej, czyli np. jakbyś był nic nie warty, chociaż sam nie musisz tego czuć w sposób bezpośredni, jako poczucie małej wartości - odczujesz to jako inne traktowanie ciebie w grupie

(ostatnio jakoś trudno produkuje słowa dlatego dopiero teraz tak hurtowo odpowiadam na posty)
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 11:38

magic napisał(a):Ale jednak slang jakiś tu mamy: aspie, NT, stimy... Co prawda to jest "międzynarodowy żargon autystyczny", a nie nasz własny wymysł. Może byłoby warto zrobić jakiś słowniczek, aby nowoprzybyli nie czuli się zagubieni?


chociaż mamy to mam wrażenie że nie jest on dla nas zauważalny, ja o inności tego forum przekonałem się dopiero czytając post wyżej, po prostu to co się tutaj dzieje , wypowiedzi itp.. są dla mnie tak naturalne, że aż przeźroczyste

i 2.:
czy miałby być to słownik dla nowego aspie który tutaj chce zajrzeć, czy dla NT, bo to bardzo ważne, rzeczy które nie robią dla nas wrażenia dla innych są szokiem i dlatego do czegoś takiego przydałby się pełnowymiarowy nt, który byłby w stanie nas zrozumieć i wyłuszczyć co tutaj dla niego jest naprawdę inne
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 11:46

wq napisał(a):...ludzie maja jeszcze paskudny zwyczaj "bezinteresownej zlosliwosci" ...


:x :cry: :roll:

o to to to...
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 11:55

magic napisał(a):
wq napisał(a):to moze jeszcze doleje oliwy do ognia ...ludzie maja jeszcze paskudny zwyczaj "bezinteresownej zlosliwosci" ... to dopiero brak logiki ...

Przyznam, że bezinteresowną złośliwość trudno zrozumieć. To jest zwierzęce zachowanie.


nie rozumiem twojej definicji zwierzęcia, przecież my jesteśmy zwierzętami i nasze wszystkie zachowania są zwierzęce, tak więc to też

b. nie jesteśmy jedynym gatunkiem który ma zachowania bezinteresownie złośliwe - właśnie naczelne w tym królują a wśród naczelnych i my... nie jest to żaden ludzki wyjątek, jest to jedno z wielu zachowań odruchowych modyfikowane wolą i tyle
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 12:03

hari napisał(a):Czy umiesz wypracowac kompromis,
odejsc od swoich racji, zaakceptowac rzoiwazanie moze mniej
optymalnie merytorycznie ale przynoszace wiecej SZCZESCIA innym
osobom.


ciekawe słowa, nie wiem czy do końca zrozumiałem, ale ja takie postawie sprawy odczytuję trochę jako wadę nt, tzn. że pewnie zachowania pomimo że mniej efektywne i mniej logiczne dają więcej szczęścia - dobra ale to działa przeciwko rzeczywistości

to trochę tak jak jedzenie fast-foodów i innych niezdrowych rzeczy daje więcej szczęścia bo są smaczniejsze - ale dzięki temu można stracić zdrowie, być otyłym i żyć znacznie krócej - czy to jest więcej szczęścia....

po prostu widać jak nasze odruchy nie są w 100% przystosowane do rzeczywistości, niestety moim zdaniem to daje tylko tym gorzej dla nas bo rzeczywistość ma nas gdzieś

no i fajne zdanie które mi się bardzo podoba :

"Wolę prawdę która zabija niż kłamstwo które leczy."
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 12:22

hari napisał(a):(emocje)Musza byc logicznie bo zapewnialy przetrwanie
naszym przodkom :)


niekoniecznie, są takie zjawiska w ewolucji jak "struktury nadmiarowe" (nie wiem czy to się tak nazywa, chyba ma to swoją własną nazwę), czyli pewne cechy gatunku które nie są koniecznie do jego przetrwania, a wręcz bardzo wiele gatunków zniknęło z powierzchni ziemi bo się w ten sposób zaewoluowało na śmierć - takim przykładem mogą być rozmiary dinozaurów, kolorowe pióra ptaków i właściwie większość cech wynikających z doboru naturalnego (nie z selekcji naturalnej), chodzi o to że np. uszkodzony samiec (np. poprzez fikuśne i kolorowe pióra przyciągające drapieżniki) jest atrakcyjny dla samicy bo "jeszcze żyje" - dzięki takiemu mechanizmowi faceci którzy wykonują ryzykowne zadania są atrakcyjni dla kobiet (za mundurem panny sznurem)

i wiele wiele innych rzeczy działa na tej zasadzie że tworzą się dodatnie sprzężenia zwrotne które tak naprawdę prowadzą do cech nadmiarowych i nielogicznych z punktu widzenia rzeczywistych potrzeb gatunku jeśli chodzi o zmaganie się ze środowiskiem - część tej energii gatunek poświęca na zmaganie się z samym sobą co w efekcie może znacznie ograniczyć jego zdolność przeżycia
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 12:30

wq napisał(a):definicja dobra i zla z czasem sie rozmywa
coraz wieksza liberalizacja doprowadza do tego ze ludzie ktorzy maja jasno okreslone wartosci zaczynaja byc wymierajacym gatunkiem


moim zdaniem ona zawsze była rozmyta...
a co do kwestii zasad, to jeszcze jest pytanie o kryteria tych zasad i kto je ustala ?

bo często ludzie mówiąc to jedno słówko "zasady" mają już w domyśle określony katalog postępowania
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez pwjb » Śr, 25 lip 2007, 12:32

marcza napisał(a):To nie jest zwierzęce zachowanie - to jest jak najbardziej ludzkie zachowanie. I tylko ludzkie.
Najokrutniejsze zachowania człowieka, często nazywane zwierzęcymi, paradoksalnie tak naprawdę u zwierząt nie wystepują i tylko człowiek potrafi być tak naprawde okrutny.


nie zapominaj o małpach człekokształtnych (chyba że nie uznajesz ich za "zwierzęta" :wink: ) - u nich bardzo często występują złe cechy przypisywane tylko ludziom - i w tym właśnie bezinteresowna złośliwość
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez magic » Śr, 25 lip 2007, 18:02

pwjb napisał(a):nie rozumiem twojej definicji zwierzęcia, przecież my jesteśmy zwierzętami i nasze wszystkie zachowania są zwierzęce, tak więc to też
b. nie jesteśmy jedynym gatunkiem który ma zachowania bezinteresownie złośliwe - właśnie naczelne w tym królują a wśród naczelnych i my... nie jest to żaden ludzki wyjątek, jest to jedno z wielu zachowań odruchowych modyfikowane wolą i tyle

Dokładnie to właśnie miałem na myśli. Bezinteresowną złośliwość (czy raczej bezinteresowną agresję, prawdopodobnie z tych samych niskich pobudek) obserwuje się wśród zwierząt stosunkowo często, nie tylko u naczelnych. Tego typu instynktowne zachowanie uważam za zwierzęce i prymitywne, a umiejętność powstrzymywania się od niego dzięki logice - za istotę człowieczeństwa.
magic
 
Posty: 1289
Dołączył(a): Pt, 13 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez wq » Śr, 25 lip 2007, 18:23

Czy ktos moglby mi przedstawic przyklad zjawiska bezinteresownej zlosliwosci wsrod zwierzat ?
nie moge sobie zadnego z przypominanych zachowan utorzsamic z bezinteresowna zlosliwoscia

Pozdrawiam
wq
 
Posty: 120
Dołączył(a): Wt, 29 maja 2007, 23:00
Lokalizacja: Katowice

Postprzez wq » Śr, 25 lip 2007, 18:36

pwjb - kiedys uslyszalem takie cos
"to przez wiare dobrzy ludzie popelniaja zle uczynki
kiedys byli dobrzy ludzie ktorzy dobrze czynili
byli tez i zli ludzie ktorzy czynili zle
odkad jest wiara wszyscy jestesmy dobrzy (bo w tym celu zostalismy stworzeni)
i dlatego ci co zle postepuja to dobrzy ludzie ktorzy popelniaja zle uczynki"

rozumiem ze skoro w sredniowieczu ludzie sie samobiczowali pokutujac to musieli miec powody do zalowania za grzechy - musieli grzeszyc (i to jeszcze jak skoro wybierali tak surowe kary)

kiedys (wersja dla wierzacych) Bog byl postrzegany jako Ojciec surowy ktory karal za grzechy - i na tym sie skupiano
teraz jest postrzegany glownie jako czysta Milosc i Ojciec wybaczajacy ...stad rozluznilo sie towarzystwo w duchu ekumenizmu

to nie znaczy ze kiedys seks przedmalrzenski i prostytucja nie istniala (w koncu w Biblii nawet jest przyklad kilku takich kobiet) tyle ze w dzisiejszych czasach bombarduje sie ludzi seksem na kazdym kroku i czy tego chcemy czy nie "ogol" nie tylko znieczulil sie na wiele zachowan niemoralnych , ale daje nawet legislacyjne prawo do takowych praktyk czy w niektorych przypadkach wrecz naklania do tego ... na wiekszosc "zlych postepkow" jest zwyczajnie ciche spoleczne przyzwolenie

(sfera zycia seksualnego zostala poruszona jako przyklad ... prawo wlasnoci i jego lamanie jest chyba bardziej natarczywe jesli odejdzie sie od komputera lub wylaczy multimedialne pliki LOL)

raczej to mialem na mysli piszac o "rozmywaniu" niz samo przestrzeganie przez jednostke
poza tym masz racje ...kazdy ma zasady , lecz niekoniecznie "zasady" sa sobie rowne .... wspolczesnie "promowane" schodza na psy

Pozdrawiam
wq
 
Posty: 120
Dołączył(a): Wt, 29 maja 2007, 23:00
Lokalizacja: Katowice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 167 gości