autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

Postprzez pwjb » Cz, 18 cze 2009, 17:39

dawno w takiej gazetce "cogito" znalazłem takie coś i zachowałem ku przyszłym pokoleniom, dziś przeglądając stare papiery takie oto coś mi w ręce padło:

http://www.divshare.com/image/7689011-ca4 - tu powinien być pełen rozmiar, to jest skan połączonych 2-stron

pomimo całości artykułu coś jednak nie daje mi spokoju, bo już nie raz gdzieś przemykało obok mnie takie sformuowanie jak autyzm młodzieńczy.... w skrócie chodzi o kolejne zaciemnianie tego co my mamy, tak jak tzw. autyzm "schizofreniczny", i nazywanie słowem autyzm naturalnej przypadłości młodzieży w okresie dojrzewania, taki 'autyzm' pojawia się i znika niejako sam z siebie i jest wynikiem raczej stresu i problemów zw. z 'wchodzeniem' w życie, z samodzielnością, w ogóle w życiu niektórzy ludzie w reakcji na przedłużający się stres reagują właśnie takim 'autyzmem'

wielu ludzi może ten art. naprowadził na właściwą ścieżkę, ale wielu też w głowie namieszał powiązując autyzm z przejściowymi 'fochami' nastolatków
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Re: autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

Postprzez zz » So, 20 cze 2009, 11:36

pwjb napisał(a):dawno w takiej gazetce "cogito" znalazłem takie coś i zachowałem ku przyszłym pokoleniom, dziś przeglądając stare papiery takie oto coś mi w ręce padło:

http://www.divshare.com/image/7689011-ca4 - tu powinien być pełen rozmiar, to jest skan połączonych 2-stron

pomimo całości artykułu coś jednak nie daje mi spokoju, bo już nie raz gdzieś przemykało obok mnie takie sformuowanie jak autyzm młodzieńczy.... w skrócie chodzi o kolejne zaciemnianie tego co my mamy, tak jak tzw. autyzm "schizofreniczny", i nazywanie słowem autyzm naturalnej przypadłości młodzieży w okresie dojrzewania, taki 'autyzm' pojawia się i znika niejako sam z siebie i jest wynikiem raczej stresu i problemów zw. z 'wchodzeniem' w życie, z samodzielnością, w ogóle w życiu niektórzy ludzie w reakcji na przedłużający się stres reagują właśnie takim 'autyzmem'

wielu ludzi może ten art. naprowadził na właściwą ścieżkę, ale wielu też w głowie namieszał powiązując autyzm z przejściowymi 'fochami' nastolatków


Kiedyś posiadanie zaburzeń (= głębokich zaburzeń) było wstydliwe.
Teraz posiadanie zaburzeń jest trendy.
Dobrze jest mieć zaburzenie, najlepiej głębokie gdyż kryją się za tym wymierne korzyści.
Jeśli zaburzenia nie są są głębokie, to należy do nich dodać przymiotnik, tak by w nazwie przypominały zaburzenie głęboki.
Dobry przykładem jest dysleksja, gdzie za większością diagnoz stoi po prostu brak pracy nad ortografią (pomijam kwestię po co komu ortografia, to jest inny temat).
Tak staje się z AS - pierwotnie był to autyzm wysokofunkcjonujący, a obecnie każde kosmetyczne niedostosowanie społeczne (np. upór, anankastyczna sztywność, różne pochodne obrazy DDA, borderline i in. co widać choćby po tym forum) można dość łatwo podciągnąć pod "poważny" autyzm.
Nie wiem, jakiej dyskusji się spodziewasz w tym wątku...
AS teraz to teraz rodzaj diagnostycznego zbioru osobliwości, a skoro AS to autyzm, toż samo staje się z diagnozami autyzmu.
Zobacz np. tu: http://www.dzieci.bci.pl/strony/autism/diagnoza.htm
jak widać autystykiem może zostać już niemal każdy, to tylko kwestia determinacji rodziców, dobrej "nawijki" i chodzenia do właściwych lekarzy-diagnostów.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Re: autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

Postprzez Malafides » So, 20 cze 2009, 12:19

zz napisał(a):Kiedyś posiadanie zaburzeń (= głębokich zaburzeń) było wstydliwe. Teraz posiadanie zaburzeń jest trendy

No niestety. Każdy chce być wyjątkowym i z tego to się np. bierze. Dla innych stanowi to wygodne wytłumaczenie sobie ich własnych zawinionych błędów
zz napisał(a):Dobry przykładem jest dysleksja, gdzie za większością diagnoz stoi po prostu brak pracy nad ortografią (pomijam kwestię po co komu ortografia, to jest inny temat).

Haha, so true :lol:. Młodzi ludzie prawie nic nie czytają, a potem wszyscy nauczyciele, rodzice, pedagodzy, kuratorzy itd. wytrzeszczają oczy patrząc na wypracowania i dyktanda. Są klasy, gdzie 80% uczniów ma zaświadczenia, a ja znałem kolegę z autentyczną dysleksją (mól książkowy, który robił masę prostych błędów), który nigdy nie miał zaświadczenia o niej i dostał 5 na maturze. Starej maturze, dodajmy

zz napisał(a):jak widać autystykiem może zostać już niemal każdy, to tylko kwestia determinacji rodziców, dobrej "nawijki" i chodzenia do właściwych lekarzy-diagnostów.

Myślę, że nie tylko z autyzmem tak jest. Patrz chociażby przykład z dyslekcją
Avatar użytkownika
Malafides
 
Posty: 699
Dołączył(a): So, 6 cze 2009, 23:00

Postprzez dimfuture » So, 20 cze 2009, 13:16

Fajnie - wystarczy fantazjować na swój temat i masz autyzm :lol:
Avatar użytkownika
dimfuture
 
Posty: 299
Dołączył(a): N, 20 kwi 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez atrofia » So, 20 cze 2009, 13:18

Tak. Młodzież jest najgorsza, nie ma dla niej ratunku. A nowa matura, która z egzaminem ma niewiele wspólnego to zło.

A co powiecie o dyskalkurni? Hit ostatnich lat i być może wymówka na obowiązkowej w przyszłości nowej maturze z matematyki. Bo teraz dziecku nie wystarczy obniżyć progu do 30%. Jak się postara to też może nie zdać... Nie powiem, w czasie całej swojej edukacji nigdy matematyki się nie uczyłam, a to nie przeszkadzało mi robić rachunki w pamięci i pobierać stypendium w ogólniaku.

Co myśleć o rodzicach czytających poradniki lub przeglądających adresy, jak ten podany przez zz? Przejrzałam stronkę, tak pobieżnie, chcąc sprawdzić, czy oskarżenia zz mają podstawy. W końcu w tabeli mogły zostać podane naprawdę wyjątkowe, neurotypowe cechy dziecka z autyzmem. Niektóre (ale nie wszystkie) artykuły straszą. Matka z zacięciem psycholożki może zaciągnąć normalne dziecko interesujące się dinozaurami (wiele dzieci przechodzi ten etap) do specjalisty i nie daj boże, utrudniać diagnozę.
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Re: autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

Postprzez ważniak » So, 20 cze 2009, 17:21

zz napisał(a):AS teraz to teraz rodzaj diagnostycznego zbioru osobliwości, a skoro AS to autyzm, toż samo staje się z diagnozami autyzmu.
Zobacz np. tu: http://www.dzieci.bci.pl/strony/autism/diagnoza.htm
jak widać autystykiem może zostać już niemal każdy, to tylko kwestia determinacji rodziców, dobrej "nawijki" i chodzenia do właściwych lekarzy-diagnostów.

Przesadzasz... po co normalny rodzic miałby chodzić po psychologach, jeśli nie ma naprawdę poważnych problemów ze swoim dzieckiem? Żeby się chwalić znajomym, że jego/jej pociecha ma autyzm??
Który konkretnie komentarz p. Mikos budzi Twój sprzeciw? Przytoczone objawy układają się w pewną całość, a cechą charakterystyczną jest brak umiejętności nawiązania spontanicznych kontaktów międzyludzkich. Bardzo mi to pasuje do hipotezy, że ZA to "żądza panowania" opisana przez Jirinę Prekop. Poza tym psychologia to nauka młoda i ciągle się rozwija, ZA zostało odkryte dopiero przed kilkudziesięciu laty, a przecież tacy ludzie na pewno byli już wcześniej. A to, że teraz odnotowuje się więcej przypadków ZA to może byc wynik mutacji genetycznych spowodowanych np. zanieczyszczeniem środowiska i przemian cywilizacyjnych, które doprowadziły do niewłaściwego sposobu wychowywania dzieci.

A co do wykorzystywania diagnozy dysleksji to pewnie racja.
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Re: autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

Postprzez ...L » So, 20 cze 2009, 17:43

...
...L
 
Posty: 3000
Dołączył(a): So, 27 sty 2007, 00:00

Re: autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

Postprzez zz » N, 21 cze 2009, 03:13

mrkrzysio napisał(a):
zz napisał(a):AS teraz to teraz rodzaj diagnostycznego zbioru osobliwości, a skoro AS to autyzm, toż samo staje się z diagnozami autyzmu.
Zobacz np. tu: http://www.dzieci.bci.pl/strony/autism/diagnoza.htm
jak widać autystykiem może zostać już niemal każdy, to tylko kwestia determinacji rodziców, dobrej "nawijki" i chodzenia do właściwych lekarzy-diagnostów.

Przesadzasz... po co normalny rodzic miałby chodzić po psychologach, jeśli nie ma naprawdę poważnych problemów ze swoim dzieckiem? Żeby się chwalić znajomym, że jego/jej pociecha ma autyzm??


Luc napisał dlaczego.
Może dlatego że mam dzieci i mam kontakt z wieloma rodzicami (szkoła przedszkole etc.) spotykam podejście "moje dziecko jest zdolne ale ma zaburzenie xyz". Czyli dokładnie jak napisal Luc, jest kategoria rodziców która swoje ambicje przelewa na dzieci, ale do tego, stając przed problemem zasadniczym, że ich dzieci po prostu nie są zdolne ("niedaleko pada jabłko od jabłoni"), szukają gorączkowo wytłumaczenia.

mrkrzysio napisał(a):Który konkretnie komentarz p. Mikos budzi Twój sprzeciw? Przytoczone objawy układają się w pewną całość, a cechą charakterystyczną jest brak umiejętności nawiązania spontanicznych kontaktów międzyludzkich.


Nie mam głębszych przemyśleń, więc nic nie budzi mojego sprzeciwu :wink:
Natomiast zastanawiam się w takim razie co to jest autyzm?
Brak umiejętności nawiązywania kontaktów to może być wszystko, również fobia społeczna.

mrkrzysio napisał(a):Bardzo mi to pasuje do hipotezy, że ZA to "żądza panowania" opisana przez Jirinę Prekop. Poza tym psychologia to nauka młoda i ciągle się rozwija, ZA zostało odkryte dopiero przed kilkudziesięciu laty, a przecież tacy ludzie na pewno byli już wcześniej. A to, że teraz odnotowuje się więcej przypadków ZA to może byc wynik mutacji genetycznych spowodowanych np. zanieczyszczeniem środowiska i przemian cywilizacyjnych, które doprowadziły do niewłaściwego sposobu wychowywania dzieci.


Wg mnie "epidemia" AS W 2. poł. XX w. jest spowodowana telewizją i komputerami a nie "mutacją".
A po drugie kolejny raz powtórzę: obecne diagnozy AS coraz mniej mają wspólnego z tym co opisywał dr Asperger.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Re: autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

Postprzez -- » N, 21 cze 2009, 05:50

zz napisał(a):
mrkrzysio napisał(a):
zz napisał(a):AS teraz to teraz rodzaj diagnostycznego zbioru osobliwości, a skoro AS to autyzm, toż samo staje się z diagnozami autyzmu.
Zobacz np. tu: http://www.dzieci.bci.pl/strony/autism/diagnoza.htm
jak widać autystykiem może zostać już niemal każdy, to tylko kwestia determinacji rodziców, dobrej "nawijki" i chodzenia do właściwych lekarzy-diagnostów.

Przesadzasz... po co normalny rodzic miałby chodzić po psychologach, jeśli nie ma naprawdę poważnych problemów ze swoim dzieckiem? Żeby się chwalić znajomym, że jego/jej pociecha ma autyzm??


Luc napisał dlaczego.
Może dlatego że mam dzieci i mam kontakt z wieloma rodzicami (szkoła przedszkole etc.) spotykam podejście "moje dziecko jest zdolne ale ma zaburzenie xyz". Czyli dokładnie jak napisal Luc, jest kategoria rodziców która swoje ambicje przelewa na dzieci, ale do tego, stając przed problemem zasadniczym, że ich dzieci po prostu nie są zdolne ("niedaleko pada jabłko od jabłoni"), szukają gorączkowo wytłumaczenia.

mrkrzysio napisał(a):Który konkretnie komentarz p. Mikos budzi Twój sprzeciw? Przytoczone objawy układają się w pewną całość, a cechą charakterystyczną jest brak umiejętności nawiązania spontanicznych kontaktów międzyludzkich.


Nie mam głębszych przemyśleń, więc nic nie budzi mojego sprzeciwu :wink:
Natomiast zastanawiam się w takim razie co to jest autyzm?
Brak umiejętności nawiązywania kontaktów to może być wszystko, również fobia społeczna.

mrkrzysio napisał(a):Bardzo mi to pasuje do hipotezy, że ZA to "żądza panowania" opisana przez Jirinę Prekop. Poza tym psychologia to nauka młoda i ciągle się rozwija, ZA zostało odkryte dopiero przed kilkudziesięciu laty, a przecież tacy ludzie na pewno byli już wcześniej. A to, że teraz odnotowuje się więcej przypadków ZA to może byc wynik mutacji genetycznych spowodowanych np. zanieczyszczeniem środowiska i przemian cywilizacyjnych, które doprowadziły do niewłaściwego sposobu wychowywania dzieci.


Wg mnie "epidemia" AS W 2. poł. XX w. jest spowodowana telewizją i komputerami a nie "mutacją".
A po drugie kolejny raz powtórzę: obecne diagnozy AS coraz mniej mają wspólnego z tym co opisywał dr Asperger.


zz pomyśl czasem na zdrowie Ci wyjdzie,

ludzie maja ambicję a tą ambicja jest posiadanie kolegów i bycie ulubieńcem innych? no i gdy ta ambicja nie jest spełniona to idą do psychologa żeby ogłaszać że maja dziecko "niepełnosprawne" bo z niwyleczalnym czymś co jeszcze jest genetyczne????

jest dokładnie na odwrót - chowaja to dokładanie i przenoszą do innej szkoły jak tu za bardzo narozrabia (wg mysli - mojemu dziecku nic nie jest, jest zdrowe - to chwilowe, ustapi jak podrośnie, burzliwy charakter itd.)
trendy jest zdolne dziecko - nie kaleczne z defektami (bo to swiadczy że rodzice też maja defekty lub do nich doprowadzili)

to raczej presja pedagogów żeby nazwać niektóre rzeczy i tym samym pomóc poprzez "zrozumienie" problemu, ale to inna bajka


epidemia aspergera powstaje poprzez WIĘKSZĄ WIĘDZĘ (wogóle wiedzę) lekarzy i pedagogów na ten temat - kiedys to był zły charakter lub inne pierdoły, teraz nazywaja to AS - a ilościowo jest to zbadane na 1000 sztuk populacji i nie ma jakiegos wzrostu - w polsce nawet 1/100 tej ilości nie jest diagnozowana...

Tym sie różni autyzm od złego charakteru lub focha, że autyzm powstaje w momencie prenatalnym i nie jest da sie go jednym klapsem wyleczyć!!!

zresztą małe dzieci np 3-4 letnie u których stwierdza sie autyzm nie maja rozwiniętej osobowości aby strzelać aż takie fochy...

ona napisała - schematyzm, fantazje z urojeniami i halucynacjami oraz swiat alternatywny to cechy autyzmu młodzieńczego... ja pitole skąd biora sie tacy ludzie? a gdzie inne cechy?
to troche podobne do tych telewizyjnych analityków giełdowych - cos słyszał, gdzieś czytał potem pie,erd.oli głupoty bez zrozumienia faktów i pełnej wiedzy (np. p. Kuczyński) ale to inna sprawa...

ktos kto nie ma autyzmu nie zrozumie tego.
przecież to zaburzenie rozwojowe - cos kosztem czegoś
co do urojeń i halucynacji - czy to nie przypadkiem cechy schizofrenii? (są to cechy tzw. pozytywne?)

ja nazwałbym to tak: zaburzenie rowoju mózgu doprowadzające do uposledzenia odbioru swiata zewnętrznego

powoduje to zamknięcie w sobie i inne cechy

HFA - to to samo ale gdy odbiór ten wzrasta i przetwarzanie ale nie wzrasta tzw. produkcja mózgowa jak mowa
AS - gdy odbiór wzrasta i wzrasta produkcja typu mowa ale nie wzrasta przetwarzanie aż tak bardzo jak HFA

dlatego tez testy jezykowe AS wychodzą lepiej niz testy rozwoju iq ogólnego a w hfa jest odwrotnie

zz:
"
Nie mam głębszych przemyśleń, więc nic nie budzi mojego sprzeciwu
"

zgadzam sie z tobą i dodam że tak masz zawsze jak cos piszesz
--
 
Posty: 441
Dołączył(a): So, 25 sie 2007, 23:00

Re: autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

Postprzez pwjb » Cz, 2 lip 2009, 10:47

mrkrzysio napisał(a):ZA to może byc wynik mutacji genetycznych spowodowanych np. zanieczyszczeniem środowiska i przemian cywilizacyjnych, które doprowadziły do niewłaściwego sposobu wychowywania dzieci.


autyzm ma raczej przyczyny genetyczne a nie 'wychowaniowe', tzn. predyspozycje są na pewno silnie genetycznie

a co do ostatniego wzrostu przypadków to spodkałem się i z taką teorią że związane to jest z tym jak ludzie wchodzą ze sobą w związki -

kiedyś ludzie dobierali się bardziej losowo, tzn. nie mieli za dużo wyboru odnośnie dopasowania się charakterami lub wręcz jak to było przez długi czas historii ludzkości - dobierali ich rodzice

teraz kobiety z zacięciem do nauk ścisłych mogą iść normalnie na studia razem z mężczyznami i tam często się poznają i mają dzieci - powstaje wiele homozygot, nie ma mieszania mat. genetycznego

do tego dochodzi późniejszy średni wiek rodzenia dzieci - wiadomo że ma to wpływ na wiele zaburzeń, drastycznie to widać na przykładzie z.Downa ale i tak może być tutaj, bo mechanizm jest taki że z wiekiem w kom. rozrodczych (macierzystych jeśli chodzi o plemniki, i już 'prawie' gotowych k. jajowych zachodzą mutacje)
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Re: autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

Postprzez zz » Cz, 2 lip 2009, 17:46

pwjb napisał(a):
mrkrzysio napisał(a):ZA to może byc wynik mutacji genetycznych spowodowanych np. zanieczyszczeniem środowiska i przemian cywilizacyjnych, które doprowadziły do niewłaściwego sposobu wychowywania dzieci.


autyzm ma raczej przyczyny genetyczne a nie 'wychowaniowe', tzn. predyspozycje są na pewno silnie genetycznie

a co do ostatniego wzrostu przypadków to spodkałem się i z taką teorią że związane to jest z tym jak ludzie wchodzą ze sobą w związki -

kiedyś ludzie dobierali się bardziej losowo, tzn. nie mieli za dużo wyboru odnośnie dopasowania się charakterami lub wręcz jak to było przez długi czas historii ludzkości - dobierali ich rodzice


Jest na odwrót: "kiedyś" ludzie dobierali się mniej losowo. Mieszkałeś np. na wsi, i raczej płodziłeś dzieci z jedną z kilku dostępnych wiekowo panien, ktore w dodatku były Twoimi kuzynkami, bo wieś w sumie liczyła np. 50 albo 100 mieszkańców.
Na większe mieszanie się genów miałeś okazję w czasie większych wojen, bo sam sobie gdzieś pociupciałeś z daleka od domu, po zdobyciu jakiegoś miasta czy osady. Z drugiej strony w czasie Twojej nieobecności ktoś ciupciał Twoją żonę i siostrę, cóż jak to mówią "coś za coś". Ale we wojnach brał udział niewielki odsetek ludzi.
Natomiast współcześnie zobacz jak łarwo i na jak dużo przemieszczają się ludzie i to niekoniecznie z żonami. Zobacz jak zmienia się demograficznie Francja, jak zmieniła się Holandia i Wielka Brytania.

Wg mnie nie ma epidemii autyzmu, jest tylko epidemia diagnoz autyzmu a to zupełnie inne sprawy.
Być może genetyczne podglebie autyzmu jest znacznie szerzej rozpowszechnione niż sie wydaje i dotyczy np. połowy populacji. Być może "geny na autyzm" (jesli takie wogóle są) segregują się razem z jakimiś innymi, ktore sa korzystne ewolucyjnie i stąd "epidemia".
Ja jednak uważam, że zachowania autystyczne indukowane są przez TV i internet.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Re: autyzm młodzieńczy, czyli pomieszanie z poplątaniem...

Postprzez ważniak » Pt, 3 lip 2009, 10:51

zz napisał(a):Ja jednak uważam, że zachowania autystyczne indukowane są przez TV i internet.

No, teraz już nie odpuszczę :wink:
Czy mógłbyś to uzasadnić? Czy zachowania autystyczne to wg Ciebie to samo co autyzm wczesnodziecięcy albo Zespół Aspergera?
Przecież "to" pojawia się w bardzo wczesnym dzieciństwie (a w niektórych przypadkach być może nawet życiu płodowym, czytałem o przypadkach niemowląt, które od urodzenia nie czuły więzi fizycznej z matką). Dziecko na pewno nie umie wtedy czytać, nie mówiąc już o korzystaniu z komputera. We wpływ TV jestem już w stanie uwierzyć, chociaż nie sądzę, żeby był główną przyczyną, bo przypadki autyzmu zdarzały się przed upowszechnieniem telewizji. Moim zdaniem internet i telewizja mogą mieć co najwyżej wpływ pośredni - na rodziców.
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez Mozzie » Pt, 3 lip 2009, 11:43

ja tez sie nie zgadzam - juz kobita w przedszkolu zwracala uwage mojej mamie, ze ja zawsze robie cos innego niz reszta dzieciarni, ze nagle sie smieje nie wiadomo z czego, ze jestem dziwna itd... w tamtych czasach program w tv zaczynal sie popoludniu, a satelitarnej jeszcze nie bylo, nie mowiac o internecie.. do ktorego *podpielam sie* na dobre dopiero okolo roku 2003. nie obnizylo to moich umiejetnosci socjalnych.. wrecz przeciwnie - dzieki internetowi nagle poczulam ze mam z kim rozmawiac, co prawda nie oko w oko, ale zaczelam moja przygode z nt-kami..
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Postprzez atrofia » Pt, 3 lip 2009, 12:22

zz pisze o zachowaniach autystycznych, nie o autyźmie, zwróćcie na to uwagę. Wiele osów neurotypowych izoluje się od otoczenia przerzucając kanałami TV lub serfując. Dziś praktycznie każdy domownik ma swój telewizor, w którym ogląda swoje ulubione programy. Rodzina przed telewizorem to rzadkość, czasami wymuszona spożyciem posiłku.
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez Mozzie » Pt, 3 lip 2009, 12:35

atrofia napisał(a):Rodzina przed telewizorem to rzadkość, czasami wymuszona spożyciem posiłku.


u mnie w domu przeraza mnie to, ze gdy zjezdza do nas rodzinka, to... ktostam wlacza telewizor i wszyscy siedza jak zombiaki i sie gapia w to glupie pudlo, nikt nie rozmawia ze soba.. ja tego nie cierpie i sobie uciekam do pokoju daleko (tak, do mojego komputera) i sobie jakis obrazek montuje do wlasnej muzyki... po prostu nie cierpie telewizji..
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Postprzez Malafides » Pt, 3 lip 2009, 13:57

No właśnie. Tym bardziej, że w telewizji nic nie ma, a już zwłaszcza jak ktoś się nie interesuje sportem (wujek zawsze włącza sobie w domu Eurosport i cokolwiek by tam leciało, nawet zawody drwali, już jest zadowolony). Ja jeszcze na dodatek nie mam HBO ani C+, więc w ogóle nie mam po co włączać. Czasem na TVP Kultura coś ciekawego leci, ale poza tym dno i metr mułu
Avatar użytkownika
Malafides
 
Posty: 699
Dołączył(a): So, 6 cze 2009, 23:00

Postprzez dimfuture » Pt, 3 lip 2009, 14:01

Ja teraz praktycznie oglądam tylko CartoonNetwork :)
Avatar użytkownika
dimfuture
 
Posty: 299
Dołączył(a): N, 20 kwi 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ważniak » Pt, 3 lip 2009, 14:11

Asterion napisał(a):Tym bardziej, że w telewizji nic nie ma,

Od niedzieli już będzie :
http://film.onet.pl/seriale/0,2001999,wiadomosc.html
:D :D :D
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez zz » Pt, 3 lip 2009, 18:58

Mozzie napisał(a):ja tez sie nie zgadzam - juz kobita w przedszkolu zwracala uwage mojej mamie, ze ja zawsze robie cos innego niz reszta dzieciarni, ze nagle sie smieje nie wiadomo z czego, ze jestem dziwna itd... w tamtych czasach program w tv zaczynal sie popoludniu, a satelitarnej jeszcze nie bylo, nie mowiac o internecie.. do ktorego *podpielam sie* na dobre dopiero okolo roku 2003. nie obnizylo to moich umiejetnosci socjalnych.. wrecz przeciwnie - dzieki internetowi nagle poczulam ze mam z kim rozmawiac, co prawda nie oko w oko, ale zaczelam moja przygode z nt-kami..


Mozzi przeginasz. Albo jesteś inną Mozzi :wink: Ile masz lat, że się tak zapytam?
Albo Cię pamięć zawodzi?
Ja uzależniłem się od TV jeszcze w latach 70. Przed południem leciało mnustwo audycji, np. Telewizyjne Technikum Rolnicze. Albo porady dla gospodyń wiejskich. Albo Monitor, program wojskowy. Nie opowiadaj wiec bajek że nie było co oglądać, gdy byłaś dzieckiem :wink:
Moj brat nieco później uzależnił sie dodatkowo od gier na Commodore 64, mnie już m tak to wtedy nie ciągło, gdyż łykałem ksiązki techniczne i chemiczne.

Ja celowo nie napisałem "autyzm" tylko "zachowania autystyczne" gdyż to zupełnie co innego. Ale. Ale jestem pewien, że część (np. 90%) diagnoz autyzmu (w tym AS) to własnie zachowania autystyczne a nie autyzm "klasyczny".
TV i internet jest medium który daje iluzję życia w społeczeństwie. Iluzja ta jest tak łudząca, że wiele osób ma problem w odróżnieniu co jest realne a co wirtualne. Ponadto, iluzja ta dostarcza scenariusze życia mocno uproszczone w porównaniu do świata realnego, co jest fatalne gdyż człowiek z natury jest wygodny i wybiera zaangażowanie emocjonalne w te łatwiejsze. I tak się staje socjalnym analfabetą: wzrusza się (uproszczonymi) perypetiami nowelowych bohaterów, ale nie jest w stanie zaangazować się emocjonalnie w relacje np. ze sąsiadem lub co gorsza z własnym dzieckiem (bo to skomplikowane, trudne).
Tak na marginesie, podobnie destrukcyjnie działa nałogowe czytanie książek.
zz
 
Posty: 2500
Dołączył(a): Pt, 8 sie 2008, 23:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez atrofia » Pt, 3 lip 2009, 22:37

Mozzie napisał(a): u mnie w domu przeraza mnie to, ze gdy zjezdza do nas rodzinka, to... ktostam wlacza telewizor i wszyscy siedza jak zombiaki i sie gapia w to glupie pudlo, nikt nie rozmawia ze soba..


Stały punkt programu podczas kolacji wigilijnej. Aż się czuje duch świąt Bożego Narodzenia^^ Jest też poważny plus takich zombiarskich zachowań - można w spokoju dłubać w talerzu nie martwiąc się o trudne pytania ze strony cioć i wujków w stylu: "to ile ty masz w o'gle lat?" albo "kiedy skończysz te studia?", "czy masz już narzeczonego?" brr...
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez Mozzie » Pt, 3 lip 2009, 23:12

Ano chyba ze tak.. Do nas co pare lat sie zjezdza rodzinka z Toronto i wujek mnie meczy tym glupim pytaniem - kiedy mnie na swoj slub zaprosisz? :/
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Postprzez bez nicka » So, 4 lip 2009, 21:21

...
bez nicka
 
Posty: 1210
Dołączył(a): Wt, 10 lip 2007, 23:00


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 247 gości