TumorMózgobrejny napisał(a):Nowa afrykańska odmiana COVIDa, czyli C1.2 odkryta w RPA. Z weryfikacji genowych wynika, iż to przedłużenie mutacji Lambda.
https://www.jpost.com/health-science/ne ... far-678011
Witek034 napisał(a):Ingeborga napisał(a):Ty się nie masz już co martwić, skoro jesteś zaszczepiony. Obywatel lepszej kategorii
Nie zdziwię się jak zrobią w bambuko tych zaszczepionych - już tak było, że maseczki musieli nosić także zaszczepieni. Poza tym wtedy enger369 też już będzie "niezaszczepionym", bo będzie się liczyła tylko 3-cia dawka, albo kolejna szczepionka.
enger369 napisał(a):Nie będzie się liczyła trzecia dawka, tylko dawkowanie cykliczne, dopóki światowe elity nie uznają, że "kończymy zabawę".
Teraz będą robić w bambuko tych, co im się wydaje, że jeszcze tylko trzecia dawka. Bo narracja mediów prawdopodobnie będzie taka, że "jeszcze tylko trzecia dawka i koniec"
Polska chyba chce się wybić przed Izrael. Izrael szczepi dodatkową dawką podobno po 5 miesiącach po drugiej dawce, Polska chce po 4 tygodniach
Mruczanka napisał(a):
Ale jakiej normy, jak tu nic nie jest normalne odkąd zaczęto siać tą srovidową propagandę?
Ktoś jeszcze wierzy, że wrócimy do życia sprzed pandemii?
Nie po to włożyli miliardy w ten biznes, żeby teraz ludziom odpuszczać.
I nie odpuszczą dopóki nie zmienią światowego systemu.
Witek034 napisał(a):Moim zdaniem tu nie chodzi tylko o szczepionki, na pewno chodzi o coś więcej. Kasa za szczepionki to są "grosze", podobnie jak obowiązkowe maseczki (wcześniej ew. przyłbice), które musieliśmy wszyscy kupić. No, może w skali świata to nie takie znów grosze, ale jak na to, co uczyniono ze światem, z prawami obywatelskimi, z własnością, to nie wygląda mi na to, by tylko o takie drobiazgi tu chodziło. Tak jak Mruczanka napisała, chodzi o zmianę systemu i dopóki się ten system nie zmieni, to ten cyrk się nie skończy.
Witek034 napisał(a):Moim zdaniem tu nie chodzi tylko o szczepionki, na pewno chodzi o coś więcej. Kasa za szczepionki to są "grosze", podobnie jak obowiązkowe maseczki (wcześniej ew. przyłbice), które musieliśmy wszyscy kupić. No, może w skali świata to nie takie znów grosze, ale jak na to, co uczyniono ze światem, z prawami obywatelskimi, z własnością, to nie wygląda mi na to, by tylko o takie drobiazgi tu chodziło. Tak jak Mruczanka napisała, chodzi o zmianę systemu i dopóki się ten system nie zmieni, to ten cyrk się nie skończy.
TumorMózgobrejny napisał(a):Wariant B.1.621 COVID-19 ma teraz nową, lecz prostą nazwę: "Mu".
https://mobile.twitter.com/Mediavenir/s ... 2699730951
A propo Izraela, właśnie zanotowano 11 tys. przypadków zakażeń. Zaszczepieni jednak przed Deltą i Lambdą nie uniknęli nowszych mutacji.
https://mobile.twitter.com/disclosetv/s ... 8825470980
Seropozytywne przypadki z dodatnimi białkami CD4 i CD8 wśród młodych są podatniejsze na ochronę przed infekcją C-19 niż zazwyczaj osoby ze spadkiem tego białka z coraz podeszłym wiekiem.
https://www.science.org/doi/10.1126/science.abh1823
TheBigChester napisał(a):I popatrz na ilość zgonów w Izraelu w porównaniu do tego co było wcześniej, kiedy populacja była niezaszczepiona, a co jest teraz. Widać różnicę gołym okiem.
TumorMózgobrejny napisał(a):Po tym, jak ratownicy medyczni brali kiedyś dodatki funkcyjne z powodu wpisanych zgonów i przypadków na SARS-nCOV-2, nastąpiła zmiana narracji wobec tej grupy budżetowej ze strony rządowej. Obecnie jest kryzys spowodowany brakiem kadr i solidnych płac, w wielkich miastach takich jak Warszawa, Białystok, Bydgoszcz, Zielona Góra w tamtejszych oddziałach ratunkowych rozpoczynają się akcje protestacyjne, których kulminacja ma nastąpić 11 września w czasie protestu pielęgniarek. To jeden z wielkich protestów od 2018 r. i czerwca 2021 r.
https://businessinsider.com.pl/wiadomos ... ba/0c11zqx
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/202 ... -poznania/
Mruczanka napisał(a):A ja zauważyłam, że zrobiło się trochę chłodniej i niektórzy ją cherlają i to czasem porządnie.
Oczywiście bez maseczek i zachowania dystansu.
Najpierw myślałam, że to pewnie zmęczenie tematem srovida i ludziska mają już wywalone.
A potem sobie przypomniałam, że moje "kochane" miasto przoduje w liczbie zaszczepionych i to właśnie oni wykazują się tego typu bałwochwalczą postawą, że nie mogą być chorzy, bo się szczepili i na pewno nie zarażają.
Kolejny "sukces" medialnej propagandy
Mruczanka napisał(a):A ja zauważyłam, że zrobiło się trochę chłodniej i niektórzy ją cherlają i to czasem porządnie.
Oczywiście bez maseczek i zachowania dystansu.
Najpierw myślałam, że to pewnie zmęczenie tematem srovida i ludziska mają już wywalone.
A potem sobie przypomniałam, że moje "kochane" miasto przoduje w liczbie zaszczepionych i to właśnie oni wykazują się tego typu bałwochwalczą postawą, że nie mogą być chorzy, bo się szczepili i na pewno nie zarażają.
Kolejny "sukces" medialnej propagandy
Ty uważasz, że ludzie powinni nosić maseczki?
Mruczanka napisał(a):Ty uważasz, że ludzie powinni nosić maseczki?
Zdrowi ludzie nie powinni nosić maseczek, natomiast jak ktoś jest chory to generalnie powinien w domu siedzieć, ale jak już musi wyjść, bo np nie ma kto mu zakupów zrobić, to mógłby jednak tą maseczkę założyć.
Ot, tak, żeby nie pluć i nie kaszleć na innych, bo to nawet nie przystoi.
Ale generalnie noszenie maseczki dla samego noszenia, to masochizm, bo człowiek sam się poddusza, a regularne niedotlenienie nie dość że prowadzi do zaostrzenia problemów krążeniowych, to jeszcze obniża inteligencję.
Ingeborga napisał(a):Czyli przeziębiony człowiek powinien mieć maseczkę na twarzy, żeby zamiast świeżego powietrza wdychać swoje własne zarazki? Trochę słabo.
Ingeborga napisał(a):I gdyby każdy z przeziębieniem zostawał w domu, to w sezonie przeziębień pewnie 2/3 populacji byłaby na zwolnieniu
Master/Pentium napisał(a):
Nie mówię że na katar należy wziąć 2 tygodnie wolnego. Ale kilka dni aby zwalczyć podstawowe objawy się przyda. Normalny pracodawca woli dać kilka dni wolnego niż później mieć epidemię i wszystkich pracujących na 1/4 gwizdka. Wiem, nie wszyscy są normalni ale to też kwestia ludzi którzy się na to zgadzają.
Ingeborga napisał(a):Który pracodawca da ci kilka dni wolnego na katar lub ból gardła?
Ingeborga napisał(a):Master/Pentium napisał(a):
Nie mówię że na katar należy wziąć 2 tygodnie wolnego. Ale kilka dni aby zwalczyć podstawowe objawy się przyda. Normalny pracodawca woli dać kilka dni wolnego niż później mieć epidemię i wszystkich pracujących na 1/4 gwizdka. Wiem, nie wszyscy są normalni ale to też kwestia ludzi którzy się na to zgadzają.
Który pracodawca da ci kilka dni wolnego na katar lub ból gardła?
Master/Pentium napisał(a):Ingeborga napisał(a):Który pracodawca da ci kilka dni wolnego na katar lub ból gardła?
Mój i raczej każdy który nie chce mieć grupy półprzytomnych zombii w biurze przez następne 1-2 tygodnie?
Chyba nie trzeba być geniuszem żeby wiedzieć że przeziębienie jest wysoko zaraźliwe?
Ingeborga napisał(a):Dla wielu pracodawców niw ma to znaczenia, chory czy zdrowy pracownik pojawią się w pracy, wykonuje lepiej lub gorzej swoje obowiązki, ale praca jest wykonana. Gdyby każdy latał z katarem, bólem gardła, niestrawnością, małą raną, migreną, lekkim urazem kończyny etc. do lekarza i na zwolnienie, to nie byłoby komu pracować. Drobne niedyspozycje zdarzają się bardzo często, organizm sobie z nimi radzi, nie trzeba id razu brać zwolnienia lekarskiego na wszystko.
Master/Pentium napisał(a):Ingeborga napisał(a):Dla wielu pracodawców niw ma to znaczenia, chory czy zdrowy pracownik pojawią się w pracy, wykonuje lepiej lub gorzej swoje obowiązki, ale praca jest wykonana. Gdyby każdy latał z katarem, bólem gardła, niestrawnością, małą raną, migreną, lekkim urazem kończyny etc. do lekarza i na zwolnienie, to nie byłoby komu pracować. Drobne niedyspozycje zdarzają się bardzo często, organizm sobie z nimi radzi, nie trzeba id razu brać zwolnienia lekarskiego na wszystko.
W mojej pracy:
- trzeba myśleć i być przytomnym - czyli przy przeziębieniu itp. i tak człowiek stara się nie dotykać niczego krytycznego. Wiec praca jest nie do końca wykonana.
- można popracować kilka dni zdalnie i świat się nie wali
- szef nie jest idiotą i woli mieć jednego ludka nieobecnego kilka dni niż ognisko grypy w biurze
Mnie w każdym razie po przyjściu z katarem i ogólnym przeziębieniem lata temu wysłano ekspresem do domu. Przy grypie nie próbowałem, jeszcze nie zdurniałem do reszty.
Oczywiście wszystko jest kwestią rodzaju pracy, zajmowanego stanowiska i przebiegu danego schorzenia ale bez przesady, ludzie ogólnie nie są aż tak chorowici jak to rysujesz.
Ingeborga napisał(a): Są okresy, że każdy w pracy jest przeziębiony, po 3-4 tygodniach wszyscy są zdrowi, i nikt nie robi z tego tragedii.
Amelia napisał(a):Ingeborga napisał(a): Są okresy, że każdy w pracy jest przeziębiony, po 3-4 tygodniach wszyscy są zdrowi, i nikt nie robi z tego tragedii.
No ale czego to dowodzi?
Ludzie przychodzą chorzy do pracy, bo nie stać ich na chorowanie (obniżkę dochodów) albo się boją represji od szefa, które mogą się zdarzać w kiepskich firmach..
Ale to nie zmienia faktu, ze kazdy chory ma prawo (a w przypadku chorob zakaznych powinność) zostać w domu. To nie pracodawca decyduje.
Ingeborga napisał(a):A ja mam inny powód - nie chcę z siebie robić beksy i ofiary losu, która z przeziębieniem czy migreną zostaje w domu.
I wiem też, że jak ja zostanę w domu na zwolnieniu, to do pracy będzie musiał za mnie przyjść ktoś, kto miał mieć ten dzień wolny, zatem jest to działanie na szkodę współpracowników.
Master/Pentium napisał(a):Ingeborga napisał(a):A ja mam inny powód - nie chcę z siebie robić beksy i ofiary losu, która z przeziębieniem czy migreną zostaje w domu.
I wiem też, że jak ja zostanę w domu na zwolnieniu, to do pracy będzie musiał za mnie przyjść ktoś, kto miał mieć ten dzień wolny, zatem jest to działanie na szkodę współpracowników.
Ale "sprzedanie" innym grypy lub przeziębienia to nie jest działanie na ich szkodę?
Migrena nie jest zakaźna, nie rozumiem skąd się wzięła w porównaniu. I tak, znam osoby które w trakcie napadu migreny są totalnie bezużyteczne. Nie każda ból głowy da się zwalczyć paracetamolem.
Jak wszędzie trzeba zachować rozsądek. Jest różnica pomiędzy lekkim bólem gardła a kichaniem/kaszlaniem kilka razy na minutę. Jest różnica pomiędzy obtartym kolanem a skręceniem stawu. Itd.
Ingeborga napisał(a):Współpracownicy wolą, żebym przyszła z przeziębieniem do pracy, niż żebym nie przyszła, i żeby trzeba było ściągać kogoś innego z jego dnia wolnego.
Ingeborga napisał(a):Paracetamol na ból głowy?
Ingeborga napisał(a):Współpracownicy wolą, żebym przyszła z przeziębieniem do pracy, niż żebym nie przyszła, i żeby trzeba było ściągać kogoś innego z jego dnia wolnego.
Ingeborga napisał(a):Ty już chyba mówisz o zapaleniu krtani, oskrzeli lub grypie, wiadomo, że w takim stanie nikt się nie dowlecze do pracy. Ale mówiliśmy o przeziębieniu cały czas.
Kartograf napisał(a):Problem pewnie w tym, że mało komu chce się latać z przeziębieniem po L4 do lekarza, jak ma tylko skromne objawy i wie, że mógłby wyleczyć się przysłowiowym miodem z cytryną w domu. Większość woli przeboleć te kilka dni w pracy, zwłaszcza w okresie "teleporad" i problemów z dostaniem się do lekarza. Sam tak robiłem dopóki mi szefostwo jasno nie dawało do zrozumienia, że mam zostać w domu.
Master/Pentium napisał(a):Ingeborga napisał(a):
Współpracownicy wolą, żebym przyszła z przeziębieniem do pracy, niż żebym nie przyszła, i żeby trzeba było ściągać kogoś innego z jego dnia wolnego.
Jeśli oni z tobą się nie spotykają i niczym nie ryzykują to rozumiem ich nastawienie. Ale nie każdy ma pracę bez kontaktu z innymi współpracownikami, jak zwykle "to zależy"
Powrót do Forum otwarte dla każdego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości