Nie rozumiem tego zjawiska.
Facet mówi prawdę, a debile się z tego śmieją i nazywają to "kabaretem".
Tymczasem wiele kłamstw uznają za wiarygodne i poważne, których absolutnie nie można negować czy z nich żartować.
Ludzie są dziwni.
Ingeborga napisał(a):nortolkyc napisał(a):Miałem covid w listopadzie. Niby nic strasznego. Dwa dni gorączki, brak węchu przez tydzień i słaby węch przez następne dwa tygodnie. Tydzień na l4 i po sprawie. Można powiedzieć, że czuję się "zaszczepiony" przynajmniej raz a porządnie
Ale, znam osoby które oberwały bardziej. Kolega miał ponad miesiąc wyrwany z życia i wylądował w szpitalu z powodu problemów z oddychaniem, dwa razy zaszczepiony był..
W mojej bliższej rodzinie nikt nie miał (wszyscy zapreparowani, oprócz mnie odszczepieńca
), natomiast w rodzinie mojej Partnerki chorowali prawie wszyscy (zaszczepieni też), tak więc to jest ruletka ogólnie. Wszyscy żyją nikt nie umarł
Przy wirusie roznoszonym drogą kropelkową można bezpieczne założyć, że przynajmniej raz chorował już każdy. Po prostu niemożliwe jest, żeby przy takim zagęszczeniu ktoś się uchował.
Też na to chorowałam i potwierdzam, że można mieć miesiąc wyjęty z życia.
Do tej pory mam zresztą problem z utrzymaniem odpowiedniego poziomu elektrolitów, a być może i inne powikłania o których mi nie wiadomo, bo od początku pandemii nie robiłam żadnych badań.
Ale od tamtego czasu nie chorowałam na żadne grypo-przeziębieniowe "coś" mimo iż nie mam jakiejś super odporności.
Deicide napisał(a):W klubie na pytanie przy wejściu, czy jestem zaszczepiony, odpowiedziałem, że tak i tak zaznaczyli, a nie jestem, więc tak obecnie wygląda weryfikacja w lokalach. Właściwie nawet nie skłamałem, bo na coś tam byłem kiedyś szczepiony.
Na razie nie mają prawa żądać, żeby ktokolwiek pokazywał zaświadczenia, okazanie jest dobrowolne.
Pewnie wkrótce się to zmieni, ale do tego czasu pewnie wielu będzie tak kłamać, cwaniaków nie brakuje.
enger369 napisał(a):Teoretycznie przedsiębiorstwa mają prosić o okazanie dokumentu potwierdzającego zaszczepienie wchodzących klientów od 15 grudnia. A gdy zostanie wypełniony limit niezaszczepionych (czyli tych, co się nie szczepili lub co odmówili okazania dokumentu szczepienia) mają następnie wpuszczać tylko tych, co okażą dokument.
Teoretycznie.
W praktyce ludzie będą kombinować, bo Polak ma cwaniactwo we krwi
Amelia napisał(a):Za Polityką:
Krakowscy lekarze mówią o rodzinach z południowej Małopolski, które wstydzą się przyznać sąsiadom, że zakażone dziecko leży w szpitalu. Bo jak, skoro cała wieś uważa pandemię za coś nierealnego – spisek biznesu i lekarzy? Uznanie, że to covid, jest jak sprzeniewierzenie się jakiejś religii.
"Polityka" - i wszystko jasne.
Szkoda tego kijem dotykać, nie mówiąc już o czytaniu.