Aerrae napisał(a):O nie martw się, ogólnie spora część populacji to debile.
Z tym się w 100% zgadzam.
Aerrae napisał(a):Przy czym nie wiem, czemu mi wmawiasz, że jestem za noszeniem maseczek na świeżym powietrzu, przy zachowaniu w miarę sensownym odległości (a nie człowiek na człowieku jak na tej Gubałówce)
Próbuję tylko pokazać, że wbrew twierdzeniom (niekoniecznie akurat Twoim, choć przy porównywaniu Polski z Holandią chciałaś chyba udowodnić, że w to wierzysz), ludzie noszą maseczki nie z tzw. odpowiedzialności (jak Wy to ładnie nazywacie), a wyłącznie ze strachu przed mandatem - skoro sama przyznajesz, że na ulicach Krakowa jest wręcz puściej niż podczas tej majówki na Gubałówce (i u Ciebie ludzie noszą maseczki, a na Gubałówce nie), to chyba widzisz, że nie chodzi o wiarę w zagrożenie, a o statystycznie mniejszą szansę, że jakiś policjant będzie ludzi wyłapywał na Gubałówce. I wszyscy rozsądni i normalni ludzie po prostu uciekają w takie miesjca, gdzie mogą pobyć z dala od paranoików, w gronie pozytywnych, ceniących swobodę, ruch i świeże powietrze ludzi. Ale jak ktoś woli spędzać majówkę stojąc w maseczce,w kolejce po szczepionkę... cóż, wolna wola. Jednak nie dziwi mnie w tym wypadku wkurzenie na innych i wyzywanie ich od debili, gdy machają "maseczkowcom" z gór, plaż i deptaków.
Aerrae napisał(a):To chyba słabo z twoim śledzeniem statystyk, czytaniem ze zrozumieniem i logicznym myśleniem. Bo liczby akurat są nieubłagane. % dzieciaków w wieku nastu lat, które wg sondaży były zafascynowane Korwinem nie dość, że diametralnie się zmienia, jak tylko idą do pierwszej pracy (były tez ciekawe badania chyba w jednej ze szkół - zrobili sondaż wśród pierszoklasistów, a potem po tych 3 latach wśród maturzystów - te same osoby i pięknie widać było, jak dzieciarnia dorasta, również politycznie), to na dodatek ten % maleje z roku na rok. Teraz już Korwin wśród młodzieży jest coraz bardziej passe.
Skoro dalej się upierasz, to masz konkrety - wyniki wyborów kolejno:
1) Prezydenckie: (2000) - 1,43%, (2005) - 1,43% , (2010) - 2,48%, (2015) - 3,26%, (2020) - 6,78%.
2) Parlamentarne: (2005) - 1,57%, (2007) - 1,30%*, (2011) - 1,06%**, (2015) - 4,76%, (2019) - 6,81%
3) Unijne: (2004) - 1,87%, (2009) - 1,10%, (2014) - 7,15%, (2019) - 4,55%.
* - porozumienie z LPR
** - zarejestrowana tylko w połowie kraju, więc realny wynik byłby x2.
Kwietniowa średnia wszystkich firm sondażowych: 7,5% (https://ewybory.eu/sondaze), czyli jeszcze wzrost w ciągu ostatniego roku.I to jedyny wzrost - reszta partii z dużymi spadkami (głównie na rzecz Hołowni, bo to "przepływowy" i ten sam elektorat).
Średnio nowe roczniki to ok. 350 tys., z tego ok. połowa uczestniczy w wyborach (180 tys.). Przy założeniu 15% dla Konf. wśród młodzieży (bo przy średniej 1,5% było to ok. 7% młodzieży, a przy 7% ogółem jest ok. 22% wśród młodzieży, więc trzeba jakoś uśrednić) dałoby to rocznie zaledwie ok. 27000 głosów. Przy średniej frekwencji 50% oznacza to przyrost o jakieś 0,13% głosów rocznie, czyli 1,3% w ciągu 10 lat - a w rzeczywistości przyrost jest o wiele większy. Czyli nie dość, że statystycznie nikt z Korwina nie wyrasta, to na każdego 18-latka przypada jeszcze kilku starszych, którzy się do Konfederacji w międzyczasie przekonali.
A Ty na poparcie swoich tez podajesz jakiś sondaż w jednej szkole, albo parę swoich znajomych. I oczywiście jakiś obiegowe powiedzonka o "wyrastaniu", właśnie na poziomie tzw. gimbazy (bo w stylu dyskusji to Tobie do niej najbliżej), czy wyzywanie od świrów.
Aerrae napisał(a):Ach, ale cię ubodło, że personalnie jedziesz. Ale nie, przykro mi, nie mógłbyś powiedzieć - tzn jasne, możesz mówić dowolne głupoty, wszystkich tu przyzwyczaiłeś. Natomiast nadal pozostanie to tylko głupim gadaniem.
Bo statystyka statystyką - byc może statystycznie spora część ludzi w moim wieku - niepraktykujących i niewierzących - zacznie za te parę lat praktykować i wierzyć, kto wie, chociaż osobiście w to wątpię, biorąc pod uwagę, że Polska ostatnio wysforowała mocno do przodu pod względem szybkości laicyzacji społeczeństwa. Natomiast jeśli mówimy nie o statystykach, a o moich poglądach i tym czy się zmienią czy też nie - nie masz zwyczajnie bladego pojęcia.
Tu znowu Ty się czepiasz, że personalnie, choć to było przykładowo, byś sobie łatwiej wyobraziła jak absurdalnym jest wmawianie innym, że kiedyś zmienią poglądy i że poglądy są zależne od wieku. Dziwne, że tylko rzekomo z tych wolnościowych się wyrasta, a z pro-aborcyjnych czy antykościelnych to już nie. Ja np. bardzo wątpię, że jako powiedzmy 75-latek zmienię pogląd na szczepienia (oczywiście zakładając dzisiejszą rzeczywistość covidową). Raczej będę wtedy będę myślał: "skoro i tak statystycznie za rok umrę, to po co mi się szczepić i tracić czas na ten cały cyrk?".