Witam wszystkich.
Chciałabym o coś spytać. Niedawno ja i moi znajomi odkryliśmy, że nasz przyjaciel wielokrotnie zachowywał się... cóż: na pewno nie tak, jak na przyjaciela przystało. Obgadywał, oczerniał, plotkował. Kilka razy przyczynił się swoimi intrygami do rozpadu związku. Poza tym bardzo denerwował nas jego narcyzm, wręcz pogarda w stosunku do innych ludzi. Rozkochiwał w sobie dziewczyny (potrafił oczarować troską i życzliwością) ale żadna z nich nie okazywała się na tyle dobra, by zostać jego partnerką. Sam był (tzn dalej jest) bardzo inteligentny, więc uważał, że może innych uważać za idiotów i nawet nie ukrywał, że ma się za lepszego. Tolerowaliśmy to bardzo długo, ale niedawno czara goryczy przelała się i postanowiliśmy z nim porozmawiać o jego zachowaniu. Wtedy wyznał nam, że zachowywał się w ten sposób, bo ma ZA. Czytałam dużo o tej przypadłości, ale nie znalazłam nigdzie wzmianki o tym, aby ZA miało wpływ na wyżej opisane zachowania. Przecież to, że ma się problemy z nawiązywaniem znajomości, rozumieniem ukrytych znaczeń i odczytywaniem uczuć innych, nie ma chyba związku z tym, że kiedy już MA się tych przyjaciół, robi się wszystko, aby ich ranić i stracić?
A może się mylę?
Proszę, odpowiedzcie na moje pytanie. Czy zespół Aspergera może wywoływać tak destrukcyjne zachowania jak te mojego (byłego już) znajomego?