Lenistwo

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Lenistwo

Postprzez asperger » So, 7 paź 2006, 20:44

Czy cechuje was lenistwo? Bo mnie tak. Nie lubię podejmować wysiłku i wydaje mi się nawet, że do szczęścia jest mi potrzebny brak wysiłku.
asperger
 
Posty: 1519
Dołączył(a): So, 18 mar 2006, 00:00

Postprzez miurzówna » So, 7 paź 2006, 21:34

Mnie ono dopada jak mam mało zajęć - musze mieć wypełniony czas.

Lubię się porządnie polenić... ale na dłuższa metę zamęczyłoby mnie :(

Takie lenistwo od czasu do czasu tak. Ciagłe , notoryczne i męczące - nie !!! :)
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez zAgatka » N, 8 paź 2006, 00:52

Rozumiem marczę. Latem mam zawsze 'coś w rodzaju depresji'. Wydaje mi się, że brakuje mi takiego 'wewnętrznego bata'. Jak coś nade mną nie wisi, to mi się nie chce. Muszę pracować na termin i im krótszy, tym lepiej. Inaczej w ogóle nie chce mi się wystawić stopy spod kołdry - że o wstaniu z łóżka nie wspomnę.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Lenistwo

Postprzez Magodrago » N, 8 paź 2006, 01:42

asperger napisał(a):Nie lubię podejmować wysiłku i wydaje mi się nawet, że do szczęścia jest mi potrzebny brak wysiłku.


Calkowicie sie zgadzam z tym zdaniem. Jesli tylko w mojej przyszlosci nie pojawi sie jakis znaczny wysilek, wtedy niezaleznie od wszystkiego innego bede zadowolony.

A jesli juz ten wysilek jakis musi byc, to rowniez potrzebuje miec jakis deadline dosyc blisko. Zdecydowanie najlepiej operuje pod presja.
Magodrago
 
Posty: 14
Dołączył(a): N, 24 wrz 2006, 23:00

Postprzez ktoś » N, 8 paź 2006, 10:25

U mnie z kolei lenistwo w klasycznym sensie chyba nie występuje; są to raczej trudności z wydobyciem się ze "swojego świata" i skoncentrowaniem się na czymś. Obiecałem sobie na przykład, że zrobię całą pracę domową już w piątek (a w piątek - że w sobotę), lecz zbyt intensywnie myślałem przez ostatnie dwa dni o muzyce :wink:. W zeszłym tygodniu było podobnie. Faktycznie, zdecydowanie najefektywniej działam pod presją - normą stało się zabieranie się za lekcje i naukę dziesięć minut przed pójściem spać, i wyniki mam jak na razie w pełni zadowalające. Jest to jednak stresogenne i przeszkadza w zasypianiu. Co najgorsze, nie mam pomysłu, w jaki sposób z tym walczyć. Może teraz coś wymyślę, bo obiecałem sobię, że zrobię wszystko przed południem :wink:.
ktoś
 
Posty: 124
Dołączył(a): Śr, 5 kwi 2006, 23:00

Postprzez miurzówna » N, 8 paź 2006, 11:18

Ja rozpisuję sobie wszystko to co mam do zrobienia - teraz i na później.
Nastepnie ustawiam wszystko w kolejności od najważniejszego do najmniej ważnego. Później zapisuję to w organizerze + mniej lub bardziej szczegółowa rozpiska dnia. Jeżeli mam za mało zajęć - wynajduuje jakieś lub wydłużam czas pozostałych :)

Bardzo ważne są dla mnie przerwy - przynajmniej jednak w środku dnia na "naładowanie akumulatorów" - wtedy zupełnie znikam z pola widzenia innych i zamykam się w sobie - najczęściej po prostu idę spac, lub chociaz położyc się.

Staram się tez rozpisywać duży cel na mniejsze i konsekwentnie je realizować.
I za każdym razem, jak coś zrobie dobrze, lub (nwet jeżeli poszloo źle - ale próbowałam) - nagradzam samą siebie :) To naprawde pomaga.
Wydaje mi się, że nawet najbardziej niezalezny AS/HFA potrzebuje rytmu, takich stałych punktów np.wychodzenie z psem na spacer.
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez issa » N, 8 paź 2006, 16:13

tesknie za swoim lenistwem
Avatar użytkownika
issa
 
Posty: 461
Dołączył(a): Śr, 20 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: ze stanow skupienia materii

Postprzez zAgatka » N, 8 paź 2006, 17:31

Rozpisywanie sobie zadań w punktach pozwala mi upewnić się, że nic mi nie umknęło. Szczególnie, kiedy bardzo mi zależy, żeby wszystko dobrze poszło. Probelmy tylko są z moją rodziną, która wydaje mi zawsze tysiąc poleceń na raz i później jest ciężko obrażona, że czegoś nie zrobiłam.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez laoce » Wt, 10 paź 2006, 17:34

heh, moje lenistwo objawia się tym że nie potrafię planować np: rozpisywać rzeczy na karteczkach. Lubię planować "w głowie" (tzn. zbierać informacje), ale wiem że mógłbym sobie ułatwić życie jeśli bym planował w jakiejś zapisanej formie. No, jedynie w programie MyInfo mi się chce. Pewnie dlatego że tam mam nieograniczoną strukturę (czy "wymiary" lub "poziomy") której inne formy planowania nie oferują - więc wydają się mi nieoptymalne.
O! Optymalizacja: przed zrobieniem czegokolwiek zadaje sobie pytanie czy mi to się opłaca. Biorę pod uwagę stosunek niechcenia do korzyści, i mi wychodzi czy mam ruszyć tyłek czy też może lepiej go nie ruszać :wink:

Za leniwego się nie uważam. Chociaż jestem pewien że każdy NT by powiedział że jestem chorobliwie leniwy :wink:

...tak właśnie znalazłem w temacie na lifehackerze to:50 Strategies For Making Yourself Work

Asperger: zaskakujesz mnie tym że uważasz się za leniwego, podaj może jakiś przykład twojego lenistwa.
laoce
 
Posty: 426
Dołączył(a): Cz, 15 cze 2006, 23:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez asperger » Wt, 10 paź 2006, 21:15

laoce napisał(a):Asperger: zaskakujesz mnie tym że uważasz się za leniwego, podaj może jakiś przykład twojego lenistwa.

Nie chce mi się uczyć do szkoły. Jeżeli myślenie nie jest oparte na schemacie tylko trzeba samemu opracować schemat myślenia to nie chce mi się myśleć np. w szachach, nauce przedmiotów szkolnych. Nawet nie chce mi się nauczyć golić itp. Ogólnie chciałbym, żeby było łatwo. Nie lubię jak trzeba podejmować jakiś wysiłek.
asperger
 
Posty: 1519
Dołączył(a): So, 18 mar 2006, 00:00

Postprzez zAgatka » Wt, 10 paź 2006, 21:58

50 sposobów to stanowczo za dużo, żeby chciało mi się czytać. :wink:

Ale rzeczywiście - bilans opłacalności względem 'niechciejstwa' musi mi wyjść in plus, bo inaczej daję sobie zielone światło do dalszego robienia tego, na co mam ochotę [a co najczęściej jest zupełnie bezużyteczne, przez co uważane za formę lenienia się]. Najczęściej muszę 'bilansować' w starciu z moją babcią - ta kobieta nie potafi wyrazić życzenia wprost, tylko sugeruje wykonanie danej czynności. W związku z czym - skoro mam możliwość wyboru, na co wskazuje tryb przypuszczający - wybieram wariant dla siebie korzystniejszy. Wcale nie złośliwie - dano mi możliwość wyboru, to wyboru dokonałam. A pretensje i tak są do mnie.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez P.P. » Śr, 11 paź 2006, 15:11

asperger napisał(a):
laoce napisał(a):Asperger: zaskakujesz mnie tym że uważasz się za leniwego, podaj może jakiś przykład twojego lenistwa.

Nie chce mi się uczyć do szkoły. Jeżeli myślenie nie jest oparte na schemacie tylko trzeba samemu opracować schemat myślenia to nie chce mi się myśleć np. w szachach, nauce przedmiotów szkolnych. Nawet nie chce mi się nauczyć golić itp. Ogólnie chciałbym, żeby było łatwo. Nie lubię jak trzeba podejmować jakiś wysiłek.


:):) Jakbym moją żonę słyszał. Najstarsza córka też raczej taka będzie miała. Ciężko jest mi się z tym pogodzić bo choć uwielbiam lenistwo lubię też ciężko pracować. Dziwny dualizm, jeszcze nie wytropiłem przyczyn tej sprzeczności.
Aczkolwiek samego lenistwa (=nic nie robienia) to raczej nie lubie, raczej po prostu spędzam czas na różnych czynnościach niewiele wnoszących, np. czytam po raz enty coś ciekawego lub robie kolejną reorganizację w biblioteczce, w szafach albo na dysku.
"Nawet najnormalniejszy człowiek zaledwie wisi na śliskim sznurze normalności. Obwody normalności wbudowano w ludzkie zwierzę wyjątkowo niedbale."
P.P.
 
Posty: 1840
Dołączył(a): Pn, 4 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: Kraków
Płeć: M

Postprzez magic » Śr, 11 paź 2006, 20:32

ktoś napisał(a):U mnie z kolei lenistwo w klasycznym sensie chyba nie występuje; są to raczej trudności z wydobyciem się ze "swojego świata" i skoncentrowaniem się na czymś.

U mnie jest bardzo podobnie. Żeby to jeszcze były jakieś konstruktywne myśli... Najczęściej jednak zapętlają mi się w głowie zupełne głupoty. Na przykład wyobrażam sobie, że zostałem reżyserem filmowym (!), a następnie przed oczami staje mi kilkusekundowa sekwencja filmu mojej produkcji, zawierająca tytuł lub inne napisy. Następnie ta sekwencja zapętla się i odgrywa się w kółko przez kilka godzin, z krótkimi przerwami na inne równie bezsensowne i zapętlone myśli. Temu towarzyszy pełne wigoru stimowanie, co akurat ma dobrą stronę, bo codzienne kilkugodzinne bieganie po pokoju, podskakiwanie i trzepotanie dłońmi skutecznie chroni mnie przed otyłością. Oczywiście czasami są dni (nawet kilka pod rząd), kiedy muszę coś zrobić i nie ma czasu na godziny we "własnym świecie". Bardzo mi wtedy tego brakuje, i jak tylko trafi się wolniejszy dzień, to "odpływam" na dobre - bywa, że i na kilkanaście godzin. To wszystko powoduje, że jestem "straszny leń" i ciągle mam problemy z wypełnianiem obowiązków (np. w pracy stawiam się jak mi się uda wyrwać z "własnego świata", czasem np. o 7 wieczorem). Powoduje to też problemy ze snem, bo nawet jeśli jestem totalnie zmęczony i śpiący, to zapętlone myśli i stimowanie wygrywają i potrafią mnie trzymać na nogach przez wiele godzin. Wygrywają też z głodem.
magic
 
Posty: 1289
Dołączył(a): Pt, 13 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez cozashit » Cz, 12 paź 2006, 01:13

:lol: ja tez czasami robie film...nie lubie tych jazd, polecam wysilek fizyczny - u mnie dziala, zmeczenie skutecznie mnie odciaga od 'rezyserskich' i innych zapedow, problem jedynie w tym zeby wyskalowac odpowiednia dawke sportu.
cozashit
 
Posty: 84
Dołączył(a): N, 8 paź 2006, 23:00

Postprzez laoce » Pn, 16 paź 2006, 01:56

zAgatka napisał(a):50 sposobów to stanowczo za dużo, żeby chciało mi się czytać. :wink:


Tak jak i mi. Po prostu wylądowało w zakładce "do przeczytania..." :wink:
Zbiera się to i zbiera (aktualnie piętnaście)... Ale wiem że nadejdzie czas że mi się zachce.

Ktoś leniuchuje w pracy? Ok, jego wybór - może wylecieć albo może i nie. Może dzięki temu że leniuchuje to jest wypoczęty i potrafi lepiej wykonać swoją prace? A może podczas leniuchowania właśnie układa mu się w głowie jego praca, albo nawet wpadnie na jakiś fajny pomysł? (w niektórych firmach zmuszają do leniuchowania)

Ktoś nie rozwija się jako człowiek? Ok, jego wybór - może i nie zostanie drugim Buddą ale przynajmniej też nie zostanie fanatykiem religijnym. A może gdy się nie rozwija to się właśnie rozwija jego prawdziwe ja?

Myszki łapią serki, kotki łapią myszki, pieski łapią kotki... ...A zaraz? kotki są leniwe bo nie łapią serków!


Ehhh, lenistwo to chyba takie smenatyczne nadużycie... %D
laoce
 
Posty: 426
Dołączył(a): Cz, 15 cze 2006, 23:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Krzyś » Pn, 23 paź 2006, 07:56

asperger napisał(a):Nawet nie chce mi się nauczyć golić
kup golarkę elektryczną
Pozdrowienia,
Krzyś
Avatar użytkownika
Krzyś
 
Posty: 1941
Dołączył(a): Wt, 25 lip 2006, 23:00
Lokalizacja: Lublin / M / 32 / zdiagnozowany
Płeć: M

Postprzez GattacaSputnikUpdate » Pn, 23 paź 2006, 11:27

Sam siebie za leniwego nie uwazam,ale irytuja mnie malo ambitne zadania, a juz najbardziej demotywuje mnie beznadziejnosc warunkow w stylu beznadziejnie mala i stara biblioteka uniwersytecka i ten zapchlony BUW, ktory powinien byc biblioteka 2-3 wydzialow minimum.
Tandeta,o.
Nawet nie chce mi sie wyrabiac legitki do BUW-u,bo z mojej dziedziny jest tam jeden czy dwa szerokie na max 1,5m regaly.
Ale pojde,bo juz mi sie nudzic zaczyna.:P
Avatar użytkownika
GattacaSputnikUpdate
 
Posty: 221
Dołączył(a): Cz, 12 paź 2006, 23:00

Postprzez Guest » Pn, 23 paź 2006, 13:12

Co ty chcesz od BUW-u ?? To jest swietne miejsce - zwlaszcza dla nas - nikogo nie prosisz o nic, wchodzisz wychodzisz kiedy chcesz, nie szurasz krzeslami, mozesz sobie usiasc gdzies w kacie itp... Zawsze uwazalem ze tradycyjne biblioteki z lawkami ustawionymi w rzadek to jest bezsens i debilizm.
To ze moze nie byc tam ksiazek ktore akurat czlowiek potrzebuje to zupelnie inna sprawa - ja slyszalem na przyklad, ze BUW ma calkiem duzo kasy, i uwzglednia prosby studentow w swoich zakupach. Mozliwe wiec ze jesli udowodnisz im, ze brakuje tam swietnego podrecznika czy dwoch to go kupia.

Generalnie, BUW jest dla mnie jednym z niwielu miejsc w Wawie, ktore przypomina ze jestesmy w europie.
Guest
 

Postprzez GattacaSputnikUpdate » Pn, 23 paź 2006, 18:11

Przypominac przypomina, gdyby go nie bylo bylaby lipa, a i owszem.
Problem polega na tym,ze podreczniki to nie wszystko, przydalaby sie najrozniejsza literatura z danej dziedziny, np mojej.Jedynym moim podrecznikiem to podreczniki do jezykow.Reszta to cos czego tu nie ma,albo mamy w ilosciach żenujacych.Niewazne.
Ale zasadniczo jestem kropla w morzu potrzeb,wiec zwyczajnie olewam to i robie co moge aby uciec gdzies.
Avatar użytkownika
GattacaSputnikUpdate
 
Posty: 221
Dołączył(a): Cz, 12 paź 2006, 23:00

Postprzez Killer » Cz, 29 kwi 2010, 17:51

:shock: :shock: :shock: ludzie to zupełnie tak jakby ktoś o mnie pisał, aż mi wstyd :oops: widzę że muszę koniecznie się tu zarejestrować :cry: bo mam dokładnie identycznie jak wy, tylko że u mnie to już jest bardzo wielki problem jeśli chodzi o to lenistwo. Kiedyś myślałem że to tylko zwykłe lenistwo. Lecz wszystko się zmieniło gdy odnalazłem pojęcie zwane prokrastynacją - to już niestety nie jest tylko lenistwo ale problem, który rujnuje moje życie. Dzisiaj przekonałem się na własnej skórze do czego doprowadzają te dziwne schematyczne zachowania :cry:Jeśli ktoś jest zainteresowany tym pojęciem niech sobie poszuka w Wikipedii o tym.
Killer
 

Postprzez Kris » Pt, 30 kwi 2010, 13:59

Killer napisał(a)::shock: :shock: :shock: ludzie to zupełnie tak jakby ktoś o mnie pisał, aż mi wstyd :oops: widzę że muszę koniecznie się tu zarejestrować :cry: bo mam dokładnie identycznie jak wy, tylko że u mnie to już jest bardzo wielki problem jeśli chodzi o to lenistwo. Kiedyś myślałem że to tylko zwykłe lenistwo. Lecz wszystko się zmieniło gdy odnalazłem pojęcie zwane prokrastynacją - to już niestety nie jest tylko lenistwo ale problem, który rujnuje moje życie. Dzisiaj przekonałem się na własnej skórze do czego doprowadzają te dziwne schematyczne zachowania :cry:Jeśli ktoś jest zainteresowany tym pojęciem niech sobie poszuka w Wikipedii o tym.


Ależ zapraszam(y?). Chyba jednak nie mam prawa się wypowiadać w liczbie mnogiej tym bardziej że nie mam rozdwojenia jaźni.
Avatar użytkownika
Kris
 
Posty: 1037
Dołączył(a): Śr, 28 paź 2009, 00:00
Lokalizacja: świętokrzyskie
Płeć: M

Postprzez ważniak » So, 1 maja 2010, 10:56

No to ja się dołączam do zaproszenia :wink:
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 243 gości