Obgadywanie

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Obgadywanie

Postprzez asperger » So, 15 lip 2006, 21:04

...
asperger
 
Posty: 1519
Dołączył(a): So, 18 mar 2006, 00:00

Postprzez . » So, 15 lip 2006, 22:52

witaj,
ja uważam,że nie istnieje cos takiego jak obgadywanie. Podam przykład, jesli dowiem się ,że Zosię porzucił mąż, nie zapytam sie jej po spotkaniu sie z nią- cześć Zosia, jak tam twój małżonek, byliscie gdzieś na wakacjach? Albo ktos powie mi że chorujący na nowotwór ojciec Jacka właśnie zmarł, nie zapytam go - hej Jacek, jak tam Twój ojciec się ma, lepiej sie czuje? Tzw. obgadywanie pełni zatem funkcje informacyjną, i mogą z niego wyniknąć nawet dobre rzeczy! Każdy rozmawia o kimś, tak jak sam piszesz. Jeśli mówi o innych nieprawdziwe rzeczy, to wtedy jest oszczerstwo i takie tam inne nazwy. Może to byc krzywdzące dla innych i może wtedy podlegać karze. Ale jeśli jest prawdą? No może troche niemoralnym jest fakt wygadania się przed drugą osobą z tajemnicy innej osoby. Ale tak to juz jest, że zastrzeżenie "tylko nie mów nikomu", spowoduje tym bardziej chęć pozbycia sie strasznego brzemienia tajemnicy i powierzenia go tej jednej,jedynej najbliższej nam osobie ..... i w taki sposób tajemnica przestaje byc tajemnicą i czasami dociera w zmienionej formie do jej "właściciela". Ale cóż... to takie... typowo ludzkie zachowanie :wink:
pozdr senta
.
 

Postprzez MbmZA » Pt, 1 wrz 2006, 04:31

asperger napisał(a):dziwię się, że wielu ludziom to przeszkadza.

Zdaje mi się, że człowiek traktuje takie obgadywanie jako ingerencję w sferę prywatności, a w instynkcie ma zakodowane, że ma mu to przeszkadzać :D

asperger napisał(a):A jeśli chodzi o to, że ktoś powie nieprawdę, to czemu mam się tym przejmować skoro to i tak nieprawda?

Próbowałem sobie kiedyś wmówić (właściwie stale próbuję sobie wmawiać) identyczną wiązankę, bo w gruncie rzeczy jest racjonalna. Taka mentalność uchroniłaby mnie od wielu konfliktów, nierzadko zakończonych moim fioletowym okiem, bądź wyrzutami, że ktoś ma fioletowe oko :D ). Jednak nie umiałem - może za sprawą instynktu, o którym pisałem wyżej.
Avatar użytkownika
MbmZA
 
Posty: 20
Dołączył(a): Śr, 30 sie 2006, 23:00
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Postprzez asperger » Śr, 22 lis 2006, 15:19

Dlaczego nikt w tym temacie nie pisze? Ciekawy jestem waszych opinii.
asperger
 
Posty: 1519
Dołączył(a): So, 18 mar 2006, 00:00

Postprzez Jaro » Cz, 23 lis 2006, 12:38

Obgadywanie, to nie jest zwykła wymiana informacji. Jest to taki typ mówienia o kimś który ma w potekście wartościowanie. Chodzi o pomniejszenie wartości osoby obgadywanej, albo o podniesienie własnej wartości obgadujących.
Kiedys przyswajałem sobie takie zdania "obgadywawcze" jako informacje. Ale informacje te są w sumie niewielkie. Inaczej nie jest to do też kłamstwo, raczej taka interpretacja faktów, która jest albo niekorzystna dla obgadywanego, albo korzystna dla obgadujących. W teorii informacji kazde zdarzenie i każdy ciąg zdarzeń jest przetwarzany na ciąg znaków językowych, który jest interpretowany. Każdy ciąg zdarzeń, faktów mozna ubrać w jakąś teorię, czyli zbiór twierdzeń, z których można wyprowadzić dedukcyjnie - owe fakty. Problem polega na tym, że z wielu założeń można wydedukować znane skądinąd fakty. Ta interpretacja może mieć kilka wariantów. Jesli złośliwie wybieramy wariant, może i dedukcyjnie (dialektycznie) poprawny, ale tendencyjnie niekorzystny, to jest obmawianie.

Czasem obgadywanie rzeczywiście jest tylko mówieniem o kimś informacji, tylko bardziej intensywnym i często powtarzane są te same informacje. Ale to czasem, trzeba się zorientować, albo przyjąć jakąś strategię, najlepiej nie dać się za bardzo wciągnąć (kiedy nie wiemy o co chodzi)

Obmawianie spełnia pewną społeczną funkcję, z jednej strony dostarccza informacji, z tym, że trzeba oddzielić interpretację od faktów - czyli jest sposobem komunikacji na płaszczyźnie racjonalnej, z drugiej strony pełni funkcję emocjonalna, zacieśnia więzi pomiędzy obgadującymi (maja jakiś wspólny sekret) dalej może poprawiać nastrój.
Czasem się zdarza, że osoba obgadywana rzeczywiście zachowuje się nie fair i jest to sposób odreagowania stresu, który powoduje. Jest to też czasem rozrywka, taka zabawa dla zabicia czasu (czyli w sumie bez sensu :)).
Czasem uczestniczyłem w takim obgadywaniu, jak ktoś rzeczywiście mnie wkurzył, wtedy przedstawiam go w subiektywnie ale jednak dość prawdziwym świetle, ale z drugiej strony zawsze czuje pewien opór, bo jestem w stanie wygenerawać parę teorii, które takie a nie inne zachowanie tłumaczą, nawet bardziej racjonalnie i "naukowo". Czasem wtrącam to do dyskusji, a czasem, zwłaszcza jak jest to "zabawa" to nie... a niech sobie "szumią" na łączach.....
Jaro
 
Posty: 228
Dołączył(a): Wt, 31 paź 2006, 00:00
Lokalizacja: W podróży

Postprzez asperger » Cz, 23 lis 2006, 16:42

...
asperger
 
Posty: 1519
Dołączył(a): So, 18 mar 2006, 00:00

Postprzez Jaro » Pt, 24 lis 2006, 11:44

jakieś nadmierne i płaskie zainteresowanie drugą osobą - raczej tak, ale może to być też efekt wychowania. Niektóre jego elementy przypominaja zachowanie "wyższych sfer", a gentelman nie powinien okazywac, że cokolwiek wzbudza jego zainteresowanie, to jest moja mama tak się zachowywała i trochę babcia...

Jestem dyskretny i nie zadaję ludziom pytań osobistych, wolę jak jest to ich inicjatywa. Nie zawsze też lubię jak ktoś mnie pyta o osobiste sprawy, nauczyłem sie odpowiadac, ale wolę mówić o sobie, jesli sam chcę i w aspekcie, który akurat mnie zajmuje.

Teraz czasem śmieszy mnie jak tesciowie biegną do okna, bo sąsiad przyjechał nowym samochodem, ale nie trudno mi odróżnić na ile to jakaś cecha związana z moją osobą, spektrum autyzmu, czy po prostu przykład zachowania. Pewnie troche jedno, troche drugie.

przypominam sobie, że nie lubiłem odpowiadać na pytanie "co się wydarzyło w szkole", mówiłem mamie o sobie z reguły od czasu do czasu jak naszła mnie ochota....
I śmieszy mnie takie zdanie z zachodnich filmów: "chcesz o tym porozmawiać?" jako panaceum na wszystkie problemy "emocjonalne"....
Jaro
 
Posty: 228
Dołączył(a): Wt, 31 paź 2006, 00:00
Lokalizacja: W podróży

Postprzez złoty na tymczasie » Pt, 24 lis 2006, 13:46

Wiecie, mnie się obgadywanie kojarzy jednoznacznie źle. Zupełnie nie rozumiem tych subtelnych róznic, które usiłujecie tu podać. Rozmawianie o kimś kogo znam i prekazanie informacji drugiej osobie- ze jego ojciec zmarł, czy jakaś para wzieła rozwód to nie obgadywanie- to informacja, często jak piszesz JAro uąłtwiajaca potem kontakt z daną sobą- ona siłą rzeczy nie da rady, nawet jakby chciała przekazać takich faktów o sobie wszystkim.
Obgadywanie ma dla mnie jednoznacznie podtekst negatywny- czyli wartosciuje daną osobe i umniejszam na przykład jej sukcesy, podgryzam, lekko, ale jednak, sprawiam obgadujac,ze druga osoba inazej, nie swoimi oczmai spojrzy na obgadywaną a tamta potem nie będzie wiedział o co chodzi.
Jestem pzreciw i nie stosuje, nawet jak jestemzła, choc przyznam- często na tym najgorzej wychodze, bo chyba społeczeństwo nie może bez czegoś takiego funkcjonować
złoty na tymczasie
 

Postprzez issa » Pt, 24 lis 2006, 17:29

Nie przeszkadza mi dopoki nie nastepuje zafalszowanie obrazu informacji wlasnymi przemysleniami i ocenami czesto tak prawdziwymi jak latajace krowy.
Avatar użytkownika
issa
 
Posty: 461
Dołączył(a): Śr, 20 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: ze stanow skupienia materii

Postprzez GattacaSputnikUpdate » So, 25 lis 2006, 00:35

latające krowy istnieją:P jumbo

Zawsze sądziłem,że się mnie obgaduje, atakuje itd. Koniec końców mam kompleks Bonda.
Avatar użytkownika
GattacaSputnikUpdate
 
Posty: 221
Dołączył(a): Cz, 12 paź 2006, 23:00

Postprzez Ygramul » So, 2 gru 2006, 04:04

A ja nienawidzę obgadywania. Po pierwsze wpojono mi, że to be, a ja jestem dość przywiązana do tego, co mi wpojono. Po drugie, jest to śmiertelnie wręcz nudne. Całe to gadanie, że Ania zostawiła Jacka, a Mariola ma ohydny kolor paznokci doprowadza mnie do szału. Głównie dlatego, że zazwyczaj nie zauważyłam nawet, że Ania i Jacek są razem i nie jestem pewna, czy Mariola to ta blondynka, czy ta gruba z kucykiem. A poza tym, to całe obgadywanie zaczyna się zwykle w samym środku ciekawej dyskusji o teoriach kosmologicznych ze Star Treka, albo o niemieckiej muzyce alternatywnej. Właśnie wtedy wpada ktoś z taką "rewelacją" i całe towarzystwo nagle zaczyna żyć tylko tym. A ja po kilku ziewnięciach i budzących irytację otoczenia pytaniach pt: "o co chodzi?" idę do pokoju i włączam komputer.
Avatar użytkownika
Ygramul
 
Posty: 559
Dołączył(a): So, 2 gru 2006, 00:00

Postprzez Jaro » So, 2 gru 2006, 10:15

Jak mogę to też (albo bawię się z synkiem, najczęciej jakieś konstrukcje), a na przyjęciu idę "popilnowac" dzieci, czyli porozmawiać na poziomie "odkrywczym" albo o ciekawych tematach np. pociągi, gry komp., wyposażenie wojskowe.... albo cokolwiek...
Jaro
 
Posty: 228
Dołączył(a): Wt, 31 paź 2006, 00:00
Lokalizacja: W podróży

Postprzez margo » Śr, 17 sty 2007, 15:36

obgadywanie moim zdanie to przekazywanie nie w pełni wiarygodnych inf ,podszyte złośliwością
pewna forma odreagowania złości na obgadywaną osobę
np w kwestii- chorego na raka ojca
to jest czysta inf
obgadywanie to np --jego ojciec jest chory na raka a on jedzie na urlop.
rozmówca może to przerwać kwitując,
np-- jedzie by zebrać siły do dalszej opieki
margo
 

Postprzez Totem » Śr, 17 sty 2007, 16:15

Ygramul , 'drobne' obgadywanie omija mnie z bardzo podobnej przyczyny jak Ciebie. Nieczęsto zauważam.
Natomiast obgadywanie typowo nastawione na złośliwość uważam za negatywne i omijam
Avatar użytkownika
Totem
 
Posty: 61
Dołączył(a): So, 26 sie 2006, 23:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez madzia122 » N, 28 sty 2007, 15:43

Hej.widze że nie do końca rozumiecie co to jest obgadywanie.to nie jest zwykła wymiana informacji.to jest wtrącanie się w cudze życie.rozmawiacie o człowieku za jego plecami:ten to to ,a tamten to tamto....to jest właśnie obgadywanie.a nie rozmawianie z nim o jest sprawach.
madzia122
 

Postprzez asperger » N, 28 sty 2007, 22:22

...
asperger
 
Posty: 1519
Dołączył(a): So, 18 mar 2006, 00:00

Postprzez . » Pn, 29 sty 2007, 00:17

madzia 122 skąd wiesz,że taka jest definicja obgadywania co? :wink:
.
 

Postprzez zAgatka » Pn, 29 sty 2007, 03:02

Cóż, dla mnie obgadywaniem byłoby gdybym przed osoba x udawała, że ją lubię a osobie y mowiła, jaki to ten x jest głupkowaty... tzn udawałabym że się z x-em przyjaźnie po to, żeby mieć z czego się pośmiać - z jakichś zachowań czy czegoś, co mogę uważać za śmieszne czy idiotyczne żeby móc później relacjonować osobom trzecim. W innym wypadku nie wiem czym się różni obgadywanie od plotkowania na czyjś temat - i w jednym i w drugim przypadku przedstawia się osobę o której mowa w niekorzystnym świetle [wg subiektywnej opinii mówiącego]
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 238 gości