Andegavennia napisał(a):Trochę mnie dziwi, ze nawet bardzo inteligentni ludzie nie widzą tych wszystkich małych oszustw. No ale może tak jest dopóki zycie sprawia wiecej przyjemnosci nie wymagającej zadnego uzasadnienia, niz przykrosci i bólu, ktorego nie da się nie poczuć. Póki rachunek jest dodatni to jest obrona przed zbyt głębokim mysleniem.
Andegavennia napisał(a):Czy posiadanie wybitnie przystojnego /według obecnie panujących kanonów urody/ chłopaka gwarantuje szczęście?
Jasne,ze nie. Ale chodzi chocby o sprobowanie jak to jest, i posiadanie inspirującej muzy.
To był tylko PRZYKŁAD. Jeden z milionów.
Nie mozna jednak zapreczyc, ze wielu osobom udaje sie byc z kims,kto im sie podobal,i komu sie oni podobali jednoczesnie.
gość_123456789 napisał(a):a ty ile zadajesz bólu innym?
Andegavennia napisał(a):zupelnie nieznanym przypadkowym osobom nie wiadomo skąd nie odpowiadam na takie pytania
gość_123456789 napisał(a):aspiki przestańcie jej dokazywać.
ona bawi się waszym kosztem.
Andegavennia napisał(a):i dajcie jej bana
Andegavennia napisał(a): Dlaczego porównywac sie tylko do tych, co mają gorzej? Dlaczego mam nie widziec, ze miliony żyje lepiej, niekoniecznie tylko dlatego,ze ciezko sobie na to zapracowali i zasłużyli?
Andegavenna napisał(a):Ja te Wasze argumenty znam, pojawiają sie one w kolko.
Nina2 napisał(a):Alez kazdy z nas bywal zakochany,
w pewnym wieku to wprost obowiazkowe (bo hormony).
A Tobie, skoros w wieku odpowiednim do malzenstwa, pewnie rodzina truje, ze juz jej pora na wnuczeta. I tyle. Zeby z zabujania wyniklo cos konkretnego. (I zebys w koncu moze przeszla na utrzymanie kogos innego.)
To jak z grypą - ciężko uniknąć by choć raz w życiu nie zachorować
w pewnym wieku to wprost obowiazkowe (bo hormony).
W jakim niby wieku?
Nie żeby mi się tak rozchodziło o ten mój post, niemniej jednak pokazał on, że nie wszystkie argumenty są po innej stronie niż są Twoje. Jakaś aprobata dla tego, co uważam za słuszne w Twojej wizji, pojawia się.
Mogłaś nie zgodzić się z opinią na temat zdjęcia, jeżeli faktycznie uważasz, że pokazuje Cię tylko z najlepszej strony. Ale sądziłem, że oprócz niezadowolenia z wyglądu,
Jak ktoś się z Tobą w czymś nie zgadza, to na takie coś odpisujesz. Od czasu do czasu narzekając na to, że Twoja wizja nie ma aprobaty. W momencie kiedy ktoś pisze Ci A mnie parę argumentów w Twej wizji przekonuje i przyznaje Ci w wielu punktach rację, to jakbyś tego nie zauważyła, na taki post nie reagujesz. Wniosek z tego, że chyba faktycznie nie dostrzegasz tego, co Cię spotyka na horyzoncie dobrego, a raczej takiego, czego Ty oczekiwałaś (bo komentarze innych osobiście także uważam za dobre).
Andegavennia napisał(a):głupot. No i tez ciezko bez takiego doswiadczenia poznac smak prawdziwego upokorzenia, do jakiego tylko uczucia mogą doprowadzic.
GreenShadow napisał(a):N2 napisał(a):w pewnym wieku to wprost obowiazkowe (bo hormony).
W jakim niby wieku?
Tak z ciekawości pytam
Andegavennia napisał(a): Wnioski mam takie:
Nie komunikowac juz zbytnio swoich poglądów na swiat nigdzie, poza pisaniem (...)
Andegavennia napisał(a): Nina pewnie ma na mysli kobiety 18-35 i oczywiscie najlepiej jak najwczesniej, bo im młodsza mamusia, tym lepiej dla przyszlego zdrowia potomstwa ;]
Faceci nie mają przeciez takich granic, nawet stare dziady po 50-tce (o zgrozo) rozpładzają się z ponad połowę młodszymi panienkami....
IMHO wnioski całkiem dobre najlepiej zająć się sobą ... a z poglądami szkoda się wyrywać, bo i tak, najbardziej jest się przekonującym, pokazując je swoją postawą ... nie gadaniem...Andegavennia napisał(a):Wnioski mam takie:
Nie komunikowac juz zbytnio swoich poglądów na swiat nigdzie, poza pisaniem, wplataniem ich w jakąś twórczośc. W zyciu, przy ludziach-nie. Ale tez nie muszę chyba wyrazac entuzjastycznej aprobaty dla ich pogladow. Jak wejdzie sie na taki temat, gdzie ja mam inne poglądy-nie odzywac sie,wylaczyc w myslach i przeczekac az przeklepią swoje pochwalstwa nt zycia, religii itp.
he he ,tu to chyba trochę przeceniasz znaczenie swojej osoby dla innychAndegavennia napisał(a):Pomijac drazliwe sprawy wymownym milczeniem.
nie tylko, warunkiem koniecznym jest też chęć, samo gadanie nic nie da ... a skomplikowane to wcale nie jest, to że Ty sobie komplikujesz na własne życzenie to inna sprawa.Andegavennia napisał(a):To tylko pokazuje,ze sprawa nie jest tak prosta "usmiechnij sie i pomysl,ze od tej chwili chcesz byc szczesliwy i zrobisz wsyztsko w tym kierunku".
Nina2 napisał(a):Tu jest mowa o posiadaniu dzieci nie o zakochiwaniu się, różnica. Fakt, słyszałam (od starych profesorów na AM) że najlepszy wiek matki to 18-25, a po 35 to z kazdym rokiem wzrasta prawdopodobieństwo Downa. Jajeczka kobiety powstają w okresie płodowym, potem tylko co miesiąc dojrzewa jedno. Z upływem czasu mają coraz więcej szans by ulec degenerującym mutacjom. Natomiast plemniki wytwarzane są na bieżąco – więc zawsze będą młode, niezależnie od wieku ojca.
Nina2 napisał(a):Komorki macierzyste to nie rakowe, macierzyste to te, co moga zastapic inna komorke usunieta lub zniszczona.
A przed osiedlaniem sie komorek rakowych w organizmie chroni witamina B17 - nawet Beata Pawlikowska pisala, ze wcina na to 2 migdaly dziennie.
Kropka napisał(a):IMHO wnioski całkiem dobre najlepiej zająć się sobą ... a z poglądami szkoda się wyrywać, bo i tak, najbardziej jest się przekonującym, pokazując je swoją postawą ... nie gadaniem...Andegavennia napisał(a):Wnioski mam takie:
Nie komunikowac juz zbytnio swoich poglądów na swiat nigdzie, poza pisaniem, wplataniem ich w jakąś twórczośc. W zyciu, przy ludziach-nie. Ale tez nie muszę chyba wyrazac entuzjastycznej aprobaty dla ich pogladow. Jak wejdzie sie na taki temat, gdzie ja mam inne poglądy-nie odzywac sie,wylaczyc w myslach i przeczekac az przeklepią swoje pochwalstwa nt zycia, religii itp.
...a po za tym, ogranicza się ryzyko żałowania, że kiedyś gadało się straszne głupoty
Kropka napisał(a):he he ,tu to chyba trochę przeceniasz znaczenie swojej osoby dla innychAndegavennia napisał(a):Pomijac drazliwe sprawy wymownym milczeniem.
No, karma dziala...Kropka napisał(a):I w sumie to mnie dziwi, nie depresja, nie inne poglądy, tylko że oczekujesz innych rezultatów, niż te jakie naturalnie wywołują prowadzone przez ciebie działania. Jest to dla mnie nie logiczne.Tego nie rozumiem. Pisałam o tym już w poprzednim poście.
Andewadennia, a sprobuj jak Wiedzma Margo:
"Nie mam pogladow."
"Wole byc szczesliwa niz miec racje."
Andegavennia napisał(a):Słowo "wiedzma" u Słowian wzielo sie stąd, że określało osobę, która "wied ma", czyli WIEDZĘ
To czasme wyklucza szczescie w glupiej postaci.
Wiedzma to wiec całkiem zaszczytne miano, zwłaszcza dziś.
przepraszam, że co? my? .... ja znów nie czuję się winna ... IMHO jak już to sama się przyjęłaś jakąś tak koncepcję, ale rozumiem w czym to przeszkadza w udzieleniu odpowiedzi na postawione pytania? ... przecież koncepcję można zawsze zmienić...Andegavennia napisał(a):Co do reszty nie moge sie wypowiedziec,bo to byloby sprzeczne z przyjętą koncepcją, na którą sami mnie wypchaliście
nie wiem, sama musisz zdecydować.Andegavennia napisał(a):Dobry pomysł?
wiemy ZA SIEBIE nie za innych!Andegavennia napisał(a):No prosze A na inne tematy to wszystko wiecie lepiej.
skoro Twoim zdaniem jest bezsensowna ...Andegavennia napisał(a):Skoro mam nie tracic czasu na bezsensowne dyskusje
IMHO dowodzi tylko, tego, ze wszystko można przedawkować, także B17.Marcin napisał(a):opis przypadku zatrucia vit. b17
Kropka napisał(a):IMHO dowodzi tylko, tego, ze wszystko można przedawkować, także B17.Marcin napisał(a):opis przypadku zatrucia vit. b17
Andegavennia napisał(a):Ciekawe,czy mozna przedawkowac witamine D, jesli jakies 90 proc. populacji oglonoswiatowej ma (podobno) jej niedobory. Takze tam,gdzie slonca nie brakuje. A co jesli siedzi sie duzo w domu? W jedzeniu jest jej bardzo mało,i w dodatku nie za dobrze sie przyswaja (jak zresztą wiekszosc waznych i potrzebnych rzeczy). Z tego co wiem to dopuszczone do obrotu dawki witamin są i tak dalece mniejsze od tych,ktore mialyby dzialanie chocby w zakresie profilaktyki raka.
Zobaczcie ilu ludzi dzis ma anemie, choc przeciez nie mamy dzis w wiekszosci diety ludzi ubogich. Nawet ludzie,ktorzy nie są wege, i nie jedzą śmieciowego bezwartosciowego jedzenia, mają niedobory żelaza. Ciekawe dlaczego
Nina2 napisał(a):Co do witaminy D - podobno populacja Eskimosow tylko ryby i foki zarla i jakos przezyla. (W lecie jakies mchy i zawartosc zoladka reniferow. )
Andegavennia napisał(a):Jasne,ze mozna zamiast 1 tabletki dziennie wziac 5. Ale to nie zmienia faktu,ze ktos z jakichs dziwnych i czesto niejasnych powodow ustala dawke w jednej tabletce na taką a nie inną. Radze sobie poszperac o Codexie Alimentarius i drugiej twarzy WHO
Brak wit. D to nie tylko krzywice i lamanie kosci.
Gdyby wszytskie mineraly wchlanialy sie tak dobrze,to zdrowi (niby) ludzie nie mieliby niedoborow. Proste. A mają. Oczywiscie nic wielkiego im sie nie dzieje. Ale pozniej zapadają na rozne choroby. Moze dlatego,ze latami brakowalo im tych waznych regulatorow tu i tam.
Zresztą nie ja tu jestem biologiem. Net dlugi i szeroki,owocnego szukania.
Andegavennia napisał(a):Multiwitamina....nie bede tego chyba komentowac.
Andegavennia napisał(a):Dązyc do ulepszen mozna w nieskonczonosc, w dodatku czując się ciągle nie takim, jak sie byc powinno.
Przeciez trzeba polubic siebie za to,jakim się jest. Docenic walory tego, co sie ma, prawda ?
Powrót do Forum otwarte dla każdego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 191 gości