STEREOTYPY

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

STEREOTYPY

Postprzez rytr » Cz, 8 mar 2007, 12:08

Chcialabym zaproponowac Wam "zabawe" (hehe normalnie na pewno wszyscy sie beda bawic az milo...)
O co chodzi?
O stereotypy.
Spoleczenstwo rozkoszuje sie w nich. O autyzmie krazy ich sporo - sa rozne. Nieuniknione jest, ze wraz z zwiekszaniem sie "wiedzy" w spoleczenstwie na temat ZA beda sie rodzic stereotypy - bo nieuctwo i brak kompleksowej wiedzy o czyms musi zaowocowac stereotypem.
Moja propozycja - wymyslmy jakie moga powstac stereotypy na temat ZA.
Słowa -wytrychy (wiecie jak te "dzieci za szkłem") itp.
Juz w sumie jeden jest - dziwacy.

Co Wy na to...
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez pwjb » Cz, 8 mar 2007, 15:01

no np. od skrajności że to dzieci za szkłem do skrajności że to obrzydliwie inteligentni geniusze i czuję że to nam się szykuje, będzie takie coś że ludzie będą sądzić że aspies mają lepiej niż inni i że nie jest to ""choroba"" tylko dar pozytywny i na tej podstawie sądzić że ludzie ci nie potrzebują żadnej pomocy
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez daze » Cz, 8 mar 2007, 22:44

niegrzeczne i wredne dzieciaki które tylko sie usprawiedliwia jakas zmyslona/naduzywana choroba(zabuzeniem)?
ale to już sie pojawia czasem
i to co pisal pwjb.
Avatar użytkownika
daze
 
Posty: 737
Dołączył(a): Pt, 8 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: wawa.

Postprzez ARKADIA » N, 11 mar 2007, 21:39

Może troche nie na temat . Mój pediatra spytał sie czy mały ma ZA i co to jest nie wiedziałam jak odpowiedziec / róznie jest to definiowane / powiedziałam ze to taka troche inna forma autyzmu . Mój lekarz spojrzał na mojego syna i sie mnie spytał czy on nas słyszy . Najpierw nie zrozumiałam dlaczego miałby nie słyszec ale spojrzałam na mojego syna jakbym widziała go pierwszy raz i zrozumiałam . On miał taki wyraz twarzy / zdarza sie mu to czesto / jakby nie tylko nie słyszał ale i nie widział.

Moja "propozycja":
"Niesłyszący, niewidzący- wszechwiedzący "
ARKADIA
 
Posty: 41
Dołączył(a): Wt, 6 mar 2007, 00:00
Lokalizacja: z gór

Postprzez rytr » Cz, 15 mar 2007, 21:28

pwjb napisał(a):no np. od skrajności że to dzieci za szkłem do skrajności że to obrzydliwie inteligentni geniusze i czuję że to nam się szykuje, będzie takie coś że ludzie będą sądzić że aspies mają lepiej niż inni i że nie jest to ""choroba"" tylko dar pozytywny i na tej podstawie sądzić że ludzie ci nie potrzebują żadnej pomocy


no z tymi geniuszami to fakt. zupelnie o tym zapomnialam. a to juz nawet w odniesieniu do autyzmu sie dzieje... kazdy artykul w gazetach o autyzmie ilustrowany jest kadrem z rain mana. A jak sie zacznie upowszechniac wiedza o ZA to i zacznie sie upowszechniac typowy blad, ze niby bohater tego filmu mial ZA...(pytm zwolennikow opcji, ze ZA jest tozsame z HFA - GDZIE, w ktorym punkcie rain man wysoko funkcjonowal?).

a ze ludzie z ZA maja lepiej? to sie raczej nie pojawi swiadomosci "mas". masy jednak za bardzo cenia sobie masowa przecietnosc, by cenic sobie "innosc".
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez rytr » Cz, 15 mar 2007, 21:30

daze napisał(a):niegrzeczne i wredne dzieciaki które tylko sie usprawiedliwia jakas zmyslona/naduzywana choroba(zabuzeniem)?
ale to już sie pojawia czasem
i to co pisal pwjb.


no to tak jak z adhd, ale tez autyzmem (rodzice czesto wysluchuja, ze nie potrafia wychowac bahorow).

dodaje od siebie stereotyp: ufole - ludzie z "innej planety".
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez miurzówna » Pt, 16 mar 2007, 23:22

Jako dzieci :
- wychowywane bezstresowo
- zdolne, ale leniwe
-niedorozwinięte (nie w sensie "chorobowym", ale własnie stereotypowym, czyuzywane jako epitet. Podobnie ze słowem "down")

Jako dorośli :
-dziwacy
-schizofrenicy
-niepotrafiący kochać, zimni emocjonalnie
-z maskami na twarzach
-idioci
-marzyciele z głową w chmurach
-psychopaci
-nieprzystosowani
-outsiderzy
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez ARKADIA » So, 17 mar 2007, 15:03

marcza :)
chyba wyczerpałas temat :)
ARKADIA
 
Posty: 41
Dołączył(a): Wt, 6 mar 2007, 00:00
Lokalizacja: z gór

Postprzez rytr » So, 17 mar 2007, 21:52

ARKADIA napisał(a):marcza :)
chyba wyczerpałas temat :)

z mojego punktu widzenia - nie do konca;)
mianowicie - marcza wypisala w sumie szereg przykrych uwag z ktorymi osoby z za spotykaja sie na roznych etapach zycia. smutne one ale prawdziwe. stereotypy natomiast sa szersze - sa czyms, co pojawia sie w mysleniu na hasło. tak jak wlasnie: autyzm=wlasny swiat, geniusz itp. bzdury....

ale "zdolne ale leniwe" moim zdaniem moze sie przyjac...
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez zAgatka » So, 17 mar 2007, 22:57

"Zdolne ale leniwe" często słyszałam pod swoim adresem. Ciekawe - może to wynika z tej dziwnej cechy, w której ktoś nie jest w stanie przyswoić wiadomości z tematu, który zostanie przez tę osobę uznany za nieciekawy. Teoretycznie da się to wbić do głowy, ale to jest odtwarzane mechanicznie, bez udziału logicznego myślenia [bo to najczęściej jest nudne albo zdaje się nie mieć sensu].

Ale jeśli się podciąga AS pod autyzm i np. upraszcza mówiąc o sobie 'autystyk', to taki przeciętny człowiek zaraz widzi odcięte od rzeczywistości DZIECKO [dlaczego nie dorosłego?], które kiwa się albo wprawia w ruch np. talerzyk po 1000 razy z rzędu. Nijak nie pasuje to do dorosłego, który 'chodzi i mówi'... i wracamy do wątku z 'wmawianiem sobie'.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Pawel » N, 18 mar 2007, 00:46

zAgatka napisał(a):"Zdolne ale leniwe" często słyszałam pod swoim adresem.


Ja też w dzieciństwie słyszałem to notorycznie.

zAgatka napisał(a):Ciekawe - może to wynika z tej dziwnej cechy, w której ktoś nie jest w stanie przyswoić wiadomości z tematu, który zostanie przez tę osobę uznany za nieciekawy.


To fakt, ja nigdy nie potrafię nauczyć się tego, co mnie nie interesuje. W sumie to nie byłoby nic złego, gdybym miał typowe zainteresowania, a nie jakieś dziwactwa.
Pawel
 
Posty: 60
Dołączył(a): Śr, 18 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez wallis » N, 18 mar 2007, 10:55

Określeniem zdolne ale leniwe nauczyciele szafują w szkole na prawo i lewo w stosunku do absolutnie wszystkich uczniów, nie widze w tym żadnego stereotypowego określenia w związku z AS :?: Jest to jak najbardziej pozytywne określenie w moim odczuciu, takie w przymróżeniem oka, pobłażliwe troszeczkę, ale na pewno z sympatią i raczej w stosunku do przeciętnych uczniów. Bo rodzicom urzywania takich określeń raczej bym nie przypisywała
Avatar użytkownika
wallis
 
Posty: 450
Dołączył(a): Śr, 15 lut 2006, 00:00
Lokalizacja: w-wa

Postprzez . » N, 18 mar 2007, 12:56

o tak Wallis, masz rację, np. w stosunku do dyslektyków często używa się zwrotu - zdolny ale leniwy.
pozdrowienia
.
 

Postprzez wallis » N, 18 mar 2007, 13:54

O jeszcze przyszło mi do głowy, że dziewczynka z AS to na pewno musi bawić się samochodzikami, pociągami, a nie lalkami
(taki banał, ale zauważyłam taką tendencję nawet na tym forum)
Albo, że osoba z ZA musi być niezdarna ruchowo.
Jeszcze jedno, że kobieta z AS nie lubi się malować, ładnie ubierać itp.
Avatar użytkownika
wallis
 
Posty: 450
Dołączył(a): Śr, 15 lut 2006, 00:00
Lokalizacja: w-wa

Postprzez hari » N, 18 mar 2007, 18:22

zAgatka napisał(a):Ciekawe - może to wynika z tej dziwnej cechy, w której ktoś nie jest w stanie przyswoić wiadomości z tematu, który zostanie przez tę osobę uznany za nieciekawy. Teoretycznie da się to wbić do głowy, ale to jest odtwarzane mechanicznie, bez udziału logicznego myślenia [bo to najczęściej jest nudne albo zdaje się nie mieć sensu].



No faktycznie jeden z filarow aspizmu :) ale to przeciez chyba kolejny dowod tego ze zatrzymalismy sie w rozwoju emocjonalnym , male dzieci maja problem z wykonywanywaniem czynnosci ktore im nie sprawiaja przyjemnosci i my tez . Roznica tylko tkwi w tym ktore rzeczy powoduja u nas uczucie szczescia, zamiast zabawy w piaskownicy, przyswajanie setek bezuzytycznych informacji :).

Jestem przekonany iz osoby z AS maja ogromne deficyty polu samokontroli, utrzymania w ryzach tego calego emocjonalnego wulkanu, NT duzo wczesniej opanowywuja ta sztuke. To ze nie lubimy klamac moze miec podloze w nieumiejetnosci wyciszenie tego poczucia winy :wink:, neurotypowa osoba poytafi wyrzucic z wlasnej swiadomosci mysli indukujace negatywne emocje (chociaz nie jestem pewien czy nie jest aby odwrotnie, najpierw pojawia sie wrzut tych wszystkich neuroprzkaznikow,hormonow ktory sprawia ze do swiadomosci dochodza takie a nie inne koncepcje , no ale w tym momencie pojawia sie znowu problem na ile czlowiek faktycznie dysponuje wlasna wola :] i pytanie o dualizm natury ludzkiej - tak powaznie nie da sie zdefiniowac AS bez powaznej dyskusji nad tym czym jest nasza samoswiadomosc, mam wrazenie iz NT zyja duzo bardziej automatycznie, przyznam ze nadal jestem w tym samym punkcie wyjscia co 15 lat temu, ciagle nie rozumiem jak mozna w cos wierzyc czego nie da sie udowodnic :) Zmienilo sie tylko tyle ze dostrzegam jakie potrzeby emocjonalne zaspokaja przecietnej osobie to ze moze w cos wierzyc, iz jest na pewnym polu zwolniona z obowiazku myslenia , no ale nadal nie potrafie sobie wyobrazic siebie tak funkcjonujacego :] Jak zwykle troche zboczylem z tematu , no ale nie kryje ze forum to jest ostanie miejsce gdzie pozwalam sobie jescze tak bajac :) ).

Tak podsumowujac, gdy zwalcze w sobie malego demona ktory nie pozwala mi :wink: wykonywac rzeczy uwazanych przezemnie za blahe, proste, nieinteresujace bedzie to duzy krok do przodu.
Avatar użytkownika
hari
 
Posty: 2522
Dołączył(a): Wt, 31 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez daze » N, 18 mar 2007, 22:20

hari, zajmowanie sie rzeczami malo interesujacymi jest malo efektywne takze i dla NT - najlepiej (i chyba najlatwiej) w jakis sposob wzbudzic swoje zainteresowanie dana rzecza (dla mnie to jest w miare proste, moze dlatego ze jus nieraz sie przekonalam, ze wszystko potrafi byc ciekawe jesli sie to pokaze od odpowiedniej strony ;) a bez zainteresowanie kazdy bedzie to robil z wiekszym trudem i czesto w gorszej jakosci, tak juz jest. nt tez maja tu problem, tylko duzo mniejszy

ja osobiscie najwiekszy problem mam ze zrozumieniem tj. czesto bardzo ciezko mi dosjc do tego JAK cos wykonywac, nawet jesli mnie interesuje, po prostu wiekszasc rzeczy jest dla mnie czarna magia a wszelkie proby tlumaczenia z zewnatrz jeszcze bardziej to gmatwają.
za to bardzo zadko zdaza sie zeby cos mnie interesowalo, zazwyczaj wszystko mnie interesuje tylko inne rzeczy bardziej i kradna mi czas ;)
Avatar użytkownika
daze
 
Posty: 737
Dołączył(a): Pt, 8 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: wawa.

Postprzez zAgatka » Pn, 19 mar 2007, 22:30

Ja też się najlepiej czuję, jak wykombinuję jak coś się robi sama [a najczęściej się okazuje, że robię to jakoś inaczej, niż przepis każe]. Czasami nijak nie daję rady, albo robię wszystko wręcz modelowo źle [poza tym, że strasznie mi później wstyd, bywa to nawet zabawne]

Daze - błagam - znajdź jakieś ciekawe aspekty gramatyki niemieckiej... To jest coś potwornego - jak oni mogą żyć z zaledwie 4 przypadkami... To jest coś, co nie tyle uważam za nudne [bo ja nie chcę mówić 'Kali chcieć duża kupa dobre mięso'], co wymykające się możliwościom kognitywnym mojego małego i przeciętnego rozumku.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez rytr » Wt, 20 mar 2007, 13:17

wallis napisał(a):O jeszcze przyszło mi do głowy, że dziewczynka z AS to na pewno musi bawić się samochodzikami, pociągami, a nie lalkami
(taki banał, ale zauważyłam taką tendencję nawet na tym forum)
Albo, że osoba z ZA musi być niezdarna ruchowo.
Jeszcze jedno, że kobieta z AS nie lubi się malować, ładnie ubierać itp.


o to to.
- cyborg
- chłopobaba

i ostatnio przypomniałam sobie - STARA - MALEŃKA.
Notorycznie słyszałam całe lata.
Ciekawe ile dzieciakow tez to słyszy na okrągło...
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez miurzówna » Wt, 20 mar 2007, 13:28

heh...też to słyszałam
I, że nad wiek poważna.

Ateraz jakby w drugą stronę - zaczynam dziecinnieć.
Z zewnątrz.

Chociaż może jestem cały czas taka sama, tylko w połaczeniu z wiekiem tworzyło to najpierw obraz osoby nad wiek poważnej, a teraz szala przegina się w drugą stronę - wygląd/niektóre zachowania/zainteresowania/sposób myślenia uwsteczniają mnie i odejmują mi lat. Lub inteligencji :wink:
W oczach innych oczywiście.
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez turtless » Wt, 20 mar 2007, 22:52

Z tą 'starością' coś rzeczywiście jest.
Na mnie dziad wołają i twierdzą że jako jedyny widziałem dinozaury...
Heh, pewnie trochę w tym prawdy jest strasznie poważny jestem (raczej takie stwarzam wrażenie) i jakoś te 'ich' sposoby spędzania wolnego czasu mnie nie przekonują...
Pozdrawiam
turtless
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pt, 16 mar 2007, 00:00
Lokalizacja: Z tamtąd...

Postprzez wallis » Śr, 21 mar 2007, 13:50

"Stereotypy często oparte są na niepełnej lub fałszywej wiedzy o świecie, utrwalonej przed tradycję i trudno podlegającej zmianom. Liczni badacze doszukiwali się jednak "ziarna prawdy" w stereotypach, powstało nawet określenie "trafność stereotypu". W przypadku pojawienia się faktów obalających stereotyp ludzie mają skłonność do traktowania go jako wyjątku - "wyjątek potwierdza regułę" lub do tworzenia subkategorii bez naruszenia kategorii podstawowej.

rytr napisał(a):
wallis napisał(a):dziewczynka z AS to na pewno musi bawić się samochodzikami, pociągami, a nie lalkami
(taki banał, ale zauważyłam taką tendencję nawet na tym forum)
Albo, że osoba z ZA musi być niezdarna ruchowo.
Jeszcze jedno, że kobieta z AS nie lubi się malować, ładnie ubierać itp.

o to to.
- cyborg
- chłopobaba

Ja w każdym razie (mój przypadek) obalam ten stereotyp, jestem raczej wyjątkiem potwierdzającym (?) regułę w kwestii przytoczonych przeze mnie steteotypów
Avatar użytkownika
wallis
 
Posty: 450
Dołączył(a): Śr, 15 lut 2006, 00:00
Lokalizacja: w-wa

Postprzez pwjb » Wt, 27 mar 2007, 22:22

zAgatka napisał(a):Ale jeśli się podciąga AS pod autyzm i np. upraszcza mówiąc o sobie 'autystyk', to taki przeciętny człowiek zaraz widzi odcięte od rzeczywistości DZIECKO [dlaczego nie dorosłego?], które kiwa się albo wprawia w ruch np. talerzyk po 1000 razy z rzędu. Nijak nie pasuje to do dorosłego, który 'chodzi i mówi'... i wracamy do wątku z 'wmawianiem sobie'.


podobny problem mają ludzie z porażeniem mózgowym, tam też się utarł taki stereotyp że to dzieci zupełnie nie wiem dlaczego,

może tutaj chodzi o to że tak ludzie chcieli pomóc tym "biednym dzieciom" że wyrządzili tym dzieciom prawdziwie niedźwiedzią przysługę, bo teraz dorosłeś i mamy cię serdecznie w d**ie - taka jest rzeczywistość

jak ktoś to powiedział: "dorośli z autyzmem źle się sprzedają"
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez miurzówna » Wt, 27 mar 2007, 23:13

Ja czasami zastanawiam się, czy mówić że jestem autystką czy aspergerowcem. Tego drugiego ludzie nie znają i dają mi jakiekolwiek szanse na opowiedzenie o tym. Jak słyszą autyzm to albo pukają się w czoło i mówią, ze coś sobie wymysliłam, bo autysta=nienormalny albo robią wilekie oczy i zaczynają oglądać jak małpę w zoo 8)
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez zAgatka » Wt, 27 mar 2007, 23:48

Ale a propos złego sprzedawania się dorosłych z autyzmem... Z miesiąc temu słyszałam jakąś radiową 'reklamę' dot. problemu zatrudnienia osób z autyzmem. Zdaje się, że to było przy okazji jakiejś kampanii, ale nie słyszałam tego nigdy więcej i nie zdążyłam zapamiętać o co 'dokładnie' chodziło. Poza tym, że się ucieszyłam, że ktoś wreszcie coś zauważył i może w biurze doradztwa karier [czy jak to się nazywa] nie będę musiała godzinami tłumaczyć o co chodzi. Choć z drugiej strony mam jako takie pojęcie o tym, jak takie biura podchodzą do osób z porażeniem mózgowym... i to jest taka pomoc w znalezieniu pracy, że w zasadzie żadna pomoc. Jakieś banały kompletne - sam zainteresowany przy odrobinie chęci sobie lepiej poradzi, niż oni w tym biurze.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez rytr » Śr, 28 mar 2007, 09:55

zAgatka napisał(a):Ale a propos złego sprzedawania się dorosłych z autyzmem... Z miesiąc temu słyszałam jakąś radiową 'reklamę' dot. problemu zatrudnienia osób z autyzmem. Zdaje się, że to było przy okazji jakiejś kampanii, ale nie słyszałam tego nigdy więcej i nie zdążyłam zapamiętać o co 'dokładnie' chodziło. Poza tym, że się ucieszyłam, że ktoś wreszcie coś zauważył i może w biurze doradztwa karier [czy jak to się nazywa] nie będę musiała godzinami tłumaczyć o co chodzi. Choć z drugiej strony mam jako takie pojęcie o tym, jak takie biura podchodzą do osób z porażeniem mózgowym... i to jest taka pomoc w znalezieniu pracy, że w zasadzie żadna pomoc. Jakieś banały kompletne - sam zainteresowany przy odrobinie chęci sobie lepiej poradzi, niż oni w tym biurze.

jest to kampania f. synapsis w ramach ich programu włącania społecznego osób z autyzmem. Jednak w zasadzie dotyczy wyłącznie osób z autyzmem. Tam pada kwestia, że żadna z osób autystycznych w Polsce nei pracuje co jest oczywistą bzdurą w odniesieniu do osób z ZA, ale nie ich ostatecznie ta kampania dotyczy. O reklamie:
http://praca.gazeta.pl/gazetapraca/1,74785,3838046.html

Tu sa bardziej szczegółowe informacje:
http://www.partnerstwo-synapsis.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=145&Itemid=55

Osobiscie mysle, ze fundacja bardzo by sie ucieszyla, gdyby ludzie z ZA zadeklarowali jakies (chocby intencjonalne) wsparcie tej kampanii.
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez magic » Śr, 28 mar 2007, 17:27

rytr napisał(a):jest to kampania f. synapsis w ramach ich programu włącania społecznego osób z autyzmem. Jednak w zasadzie dotyczy wyłącznie osób z autyzmem. Tam pada kwestia, że żadna z osób autystycznych w Polsce nei pracuje co jest oczywistą bzdurą w odniesieniu do osób z ZA, ale nie ich ostatecznie ta kampania dotyczy.

Fakty podawane w reklamówkach tej kampanii bardzo mnie zadziwiają.

1. Skąd wzięli liczbę 10 tysięcy dorosłych osób z autyzmem? To by oznaczało, że incydencja autyzmu w Polsce wynosi 1/2800 (w Polsce jest ok. 28 mln dorosłych uprawnionych do głosowania). To znacząco mniej niż gdzie indziej na świecie (uwzględniając tylko autyzm klasyczny).

2. Nawet jeśli autystyków w Polsce jest tylko 10 tysięcy, to skąd Synapsis wie, że nikt z nich nie pracuje, co podkreślają z taką emfazą? Czyżby dotarli do wszystkich? I nie było wśród nich nikogo, kto zrobił karierę choćby jak Temple Grandin?

3. Katatoniczny mężczyzna na spocie reklamowym to wprost uosobienie stereotypu "retard za szkłem". Można się zastanawiać jak mu się udało przyjść na tę rozmowę kwalifikacyjną - może go wniesiono?

Ale cóż się dziwić - widać rękę speców od taniego marketingu. Celem nie jest edukacja, tylko wyciągnięcie kasy. A na to najlepszym sposobem jest mówienie ludziom tego co i tak już wiedzą (bo każdy lubi jak mu się przyznaje rację). Czyli powielanie stereotypów. I to właśnie mamy.

Cel uważam za szczytny, ale kampania mi się nie podoba.
magic
 
Posty: 1289
Dołączył(a): Pt, 13 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez pwjb » Śr, 28 mar 2007, 17:34

no właśnie zwłaszcza że rozmowa kwalifikacyjna to często nie problem, wysiłkiem woli można się nauczyć udawać przez jakiś czas normalnego, tylko że to kosztuje dużo stresu i wszystko się okazuje dopiero w pracy kiedy wszyscy inni widzą że jesteś dziwny ale nie potrafią powiedzieć dlaczego nie rozumiesz ludzi oni ciebie i bardzo mi przykro ale postanowiłem zakończyć współpracę z panem
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez miurzówna » Śr, 28 mar 2007, 20:34

Ja jestem autystką i pracuję 8)

Jak dla mnie ta reklama jest mało czytelna (chodzi mi o film), nie wyjaśnia dlaczego mamy problemy z pracą, jakiej pracy potrzebujemy, jakiej nie lubimy, dla mnie ten facet i ta cała scenka wygląda, jakby pracodawca rozmawiał z jakimś przygłupem, który nie potrafi się nawet odezwać.

Rozumiem, że miało to być zwrócenie uwagi na problem, ale chyba nie wyszło. Nie mówiąc już o tym, że ja tą reklame znam tylko dzięki temu, że były podawane linki do niej na forach dla AS/HFA. W TV ani razu tego nie widziałam i nigdy nie słyszałam tego w radio. W necie też nie widziałam jako reklamy samej w sobie.
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez zAgatka » Śr, 28 mar 2007, 21:27

rytr:
Osobiscie mysle, ze fundacja bardzo by sie ucieszyla, gdyby ludzie z ZA zadeklarowali jakies (chocby intencjonalne) wsparcie tej kampanii.


A przepraszam jak by ci ludzie z AS mieli ich wesprzeć? Bo nie bardzo umiem to sobie wyobrazić. Do tego część osób już się wyraziła sceptycznie o pomyśle [zwłaszcza, że on nie jest AS-directed]. Osobiście mogłabym taką inicjatywę wspierać, gdyby ta inicjatywa - brzydko mówiąc - znalazła mi pracę i to taką, z której by mnie nie wywalili/ sama bym się nie zwolniła z powodów personalnych/ nie umarłabym z nudów/ nie frustrowałaby mnie swoją nieadekwatnością do moich predyspozycji. Wtedy bym mogła się zastanawiać nad poparciem. Póki co 'ucho moje słyszało', że wystąpiła reklama. Nic poza tym się z tym nie wiązało [aż do linków od rytr]. W telewizji nic nie zauważyłam. A akurat tę stację radiową oceniam bardzo nisko.

Poza tym, jeśli oni sugerują, że ludzie z autyzmem mogą pracować tylko w czymś, co przypomina zakłady pracy chronionej, to ja wolę, żeby mnie pod taki program nikt nie podciągał i raczej wypracował coś specjalnie dla AS. Ta reklama tu może sugerować, że każdy bez wyjątku autystyk jest aż taki odcięty i 'specjalnej troski', a przecież tak wcale nie jest.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez daze » Śr, 28 mar 2007, 21:35

magic napisał(a):1. Skąd wzięli liczbę 10 tysięcy dorosłych osób z autyzmem? To by oznaczało, że incydencja autyzmu w Polsce wynosi 1/2800 (w Polsce jest ok. 28 mln dorosłych uprawnionych do głosowania). To znacząco mniej niż gdzie indziej na świecie (uwzględniając tylko autyzm klasyczny).

2. Nawet jeśli autystyków w Polsce jest tylko 10 tysięcy, to skąd Synapsis wie, że nikt z nich nie pracuje, co podkreślają z taką emfazą? Czyżby dotarli do wszystkich? I nie było wśród nich nikogo, kto zrobił karierę choćby jak Temple Grandin?
Może uznają, że jak ktoś pracuje, to już nie jest autystą i stąd takie liczby :>

W sumie mogli powiedzieć ze 'w polsce 10 000 autystów nie pracuje" czy coś takiego i wyszłoby na to samo i wyszłoby dobrze, ale pewnie chcieli koniecznie dodać dramaturgii jakiejś ;)
Avatar użytkownika
daze
 
Posty: 737
Dołączył(a): Pt, 8 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: wawa.

Postprzez rytr » Cz, 29 mar 2007, 12:08

magic napisał(a):Fakty podawane w reklamówkach tej kampanii bardzo mnie zadziwiają.

heh magic jak zawsze celnie:))

1. Skąd wzięli liczbę 10 tysięcy dorosłych osób z autyzmem? To by oznaczało, że incydencja autyzmu w Polsce wynosi 1/2800 (w Polsce jest ok. 28 mln dorosłych uprawnionych do głosowania). To znacząco mniej niż gdzie indziej na świecie (uwzględniając tylko autyzm klasyczny).

Tez sie nad tym zastanawialam tym bardziej ze sami we własnych publikacjach podaja znacznie wyższe dane epidemiologiczne nawet własnie dla klasycznego autyzmu kannerowskiego.

2. Nawet jeśli autystyków w Polsce jest tylko 10 tysięcy, to skąd Synapsis wie, że nikt z nich nie pracuje, co podkreślają z taką emfazą? Czyżby dotarli do wszystkich? I nie było wśród nich nikogo, kto zrobił karierę choćby jak Temple Grandin?

Mysle, ze to tak jak napisales dalej - zabieg marketingowy. Osobiscie nie mam pojecia dlaczego tak zdecydowali. Maja faktycznie "ludzi" od marketingu - pewnie oni taka decyzje podjeli po badaniach rynku. Powiedzmy sobie szczerze - reklama ma "trafic do odbiorcy" w tym wypadku pracodowacy, w przeciwnym wypadku jest bez sensu. Inna rzecz - sama tez mam watpliwosci, czy "katatoniczny mezczyzna" ma sens jako wlasnie STEREOTYP autysty.

3. Katatoniczny mężczyzna na spocie reklamowym to wprost uosobienie stereotypu "retard za szkłem". Można się zastanawiać jak mu się udało przyjść na tę rozmowę kwalifikacyjną - może go wniesiono?

dobre:) usmialam sie:) dokladnie to jest stereotyp typu "pure"

Ale cóż się dziwić - widać rękę speców od taniego marketingu. Celem nie jest edukacja, tylko wyciągnięcie kasy. A na to najlepszym sposobem jest mówienie ludziom tego co i tak już wiedzą (bo każdy lubi jak mu się przyznaje rację). Czyli powielanie stereotypów. I to właśnie mamy.

Akurat nie do konca sie zgodze. Kampanie synapsis na rzecz autyzmu prowadzone sa od lat. Wszystkie faktycznie opierały się na jakis stereotypach. Ale ich efektem jest baardzo duża poprawa społecznego wizerunku osób z autyzmem, znacznie wieksza wiedza wsrod różnych grup mogących miec kontakt z autystami: nauczycieli, lekarzy itp. Teraz uderzaja w pracodawców. Kasy nie musza wyciagac, bo maja jej jak lodu na ten cel - realizuja potezny projekt z funduszy strukturalnych. Skoro dotychczasowe kampanie przyniosły, moim zdaniem, dobry skutek w odniesieniu do dzieci, mimo ze tez były oparte o stereotypy, coz- znaczy się ze moze polskie spoleczenstwo jest "tanie" i na "tani marketing" reaguje najlepiej.

Cel uważam za szczytny, ale kampania mi się nie podoba.

Nie jestem równiez zachwycona, ale cel mnie porusza bardzo.
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez rytr » Cz, 29 mar 2007, 12:13

marcza napisał(a):Ja jestem autystką i pracuję 8)

Napisz do Synapsis:))))
i mowie serio. Niech wiedza, że sa ludzie z autyzmem którzy czuja sie w jakis sposób dotknieci czy rozczarowani kampania w koncu "na ich rzecz".

Jak dla mnie ta reklama jest mało czytelna (chodzi mi o film), nie wyjaśnia dlaczego mamy problemy z pracą, jakiej pracy potrzebujemy, jakiej nie lubimy, dla mnie ten facet i ta cała scenka wygląda, jakby pracodawca rozmawiał z jakimś przygłupem, który nie potrafi się nawet odezwać.

facet istotnie fatalny, juz pisalam w poscie odpowiedzi na post magica.
ALe wyjasniac w reklamie takich zawilosci sie nie da. DOpiero by powstala lawina sterotypow. Jak sie jakis pracodawca zainteresuje, to sie odezwie gdzie trzeba, zeby sie dowiedziec, co moze zrobic zeby stworzyc osobie z autyzmem dobre miejsce pracy. Przynajmniej tak powinno byc...

Rozumiem, że miało to być zwrócenie uwagi na problem, ale chyba nie wyszło. Nie mówiąc już o tym, że ja tą reklame znam tylko dzięki temu, że były podawane linki do niej na forach dla AS/HFA. W TV ani razu tego nie widziałam i nigdy nie słyszałam tego w radio. W necie też nie widziałam jako reklamy samej w sobie.

Byla w TV. W necie nie wiem, nie sledze w sumie za bardzo tej kampanii, wiem tylko ze jest.
Czy kampania bedzie udana, to sie okaże za jakis czas. To samo bylo przy poprzedniej kampanii na rzecz dzieci (pamietacie plakaty z dzieckiem "za szklem" - to dopiero stereotyp!)
a przyniosła dosc dobre rezultaty.
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez rytr » Cz, 29 mar 2007, 12:45

zAgatka napisał(a):A przepraszam jak by ci ludzie z AS mieli ich wesprzeć? Bo nie bardzo umiem to sobie wyobrazić. Do tego część osób już się wyraziła sceptycznie o pomyśle [zwłaszcza, że on nie jest AS-directed].


No spoko. Ja tylko tak sobie zaproponowałam. Może głupio.
Myslalam, moze naiwnie, ze nawet nie wiem, napisanie listu do F. Synapsis przez urzytkownikow forum na przyklad z takimi watpliwosciami, scpeptycznymi pomysłami a zarazem na przyklad "wsparciem dla ideii" (bo sama idea chyba jest dosc słuszna, nie?).
Jesu. Tak se zaproponowalam, z reszta powielajac pomysly wdrażane na dzieci.pl gdzie rodzice czasem pisza jakies listy "w sprawie" korzystajac z tego, że jest ich na forum troche, moga jakas sprawe przedyskutowac i nastepnie jakies wnioski gdzies przdedstawic, jako powiedzmy "grupa nacisku". Ale moze to bez sensu. Przeciez sie nie upieram.

Osobiście mogłabym taką inicjatywę wspierać, gdyby ta inicjatywa - brzydko mówiąc - znalazła mi pracę i to taką, z której by mnie nie wywalili/ sama bym się nie zwolniła z powodów personalnych/ nie umarłabym z nudów/ nie frustrowałaby mnie swoją nieadekwatnością do moich predyspozycji.

Spoko. Ja akurat mam za...ba na punkcie autyzmu, wiec mi sprawa jest cholernie bliska.

Wtedy bym mogła się zastanawiać nad poparciem. Póki co 'ucho moje słyszało', że wystąpiła reklama. Nic poza tym się z tym nie wiązało [aż do linków od rytr]. W telewizji nic nie zauważyłam. A akurat tę stację radiową oceniam bardzo nisko.


Zasadnicza kwestia:
Ja ogólnie bardzo nisko oceniam wogóle wszystkie tzw "kampanie społeczne". BO własnie korzystaja ze stereotypów. Niestyety, na tym sie reklama opiera. Z drugiej strony nie da sie "edukowac" społeczenstwa, bo spoleczenstwo zasadniczo ma wszystko w d....ie dopoki rzecz nie dotyczy Kowalskiego osobiscie, to jest totalnie odporny na jakiekolwiek przesłanie jakiejkolwiek idei. A zarazem ten sam Kowalski jest rewelacyjnie juz uzalezniony od reklam i reklama na niego działa. Mniej, bardziej ale działa. Powoduje, że zaczyna myslec w kategoriach "hmm moze cos jest "na rzeczy". I wtedy łatwiej do Kowalskiego dotrzec z rzetelniejsza edukacja. To samo, ten sam mechanizm ma miejsce w publikacjach w tzw. "pismach kolorowych" na temat autyzmu - sprzedaje się durnowaty stereotyp i już. Dzieki temu Kowalski usłyszał pierwszy raz słowo autyzm. Tyle, że moim zdaniem "reklama społęczna" nie wyrzadza takiej szkody jak owe artykuły prasowe - reklama jest krótka, lapidarna wrecz. NIe koduje wielu treści, zatem nie koduje wielu stereotypów. Poza tym ludzie mają sklonnośc do patrzenia na reklamę na zasadzie "wiadomo, wiadomo... reklama, cos jest na rzeczy, ale nie nalezy się zanadto przywiązywać do tego". Powoduje to, że zapada hasło w mózgownice Kowalskiego, ale bez nadmiernego obciązenia jego szarych komórek. A artykuł owszem, dodatkowo umacniaja stereotypy przez odwoływanie się do kultury słowa pisanego a zatem "podstaw naukowych". I to już jest jak dla mnie powazn problem. BO potem Kowalski bedzie głosił, że on czytał a przecież wiadomo, jak przeczytał to musi, że to prawda. Bo Kowalski czyta poł ksiązki rocznie i całą swoją wiedzę o świecie czerpie z TV i pism.

Poza tym, jeśli oni sugerują, że ludzie z autyzmem mogą pracować tylko w czymś, co przypomina zakłady pracy chronionej, to ja wolę, żeby mnie pod taki program nikt nie podciągał i raczej wypracował coś specjalnie dla AS. Ta reklama tu może sugerować, że każdy bez wyjątku autystyk jest aż taki odcięty i 'specjalnej troski', a przecież tak wcale nie jest.

Jak wyżej. Reklamy sugerują wiele dziwnych rzeczy. Taki los reklamy.
Co do "zakładów pracy chronionej". Wsród osób dorosłych w Polsce, z pełnoobjawowym autyzmem klasycznym, z ciężkim przebiegiem w zasadzie nie ma szans spotkać nikogo, kto mógłby pracować gdziekolwiek poza zakładem "chroninym" to są efekty tego, że nie byli całe lata pod żadną sensowną opieką, a na dodatek lata zbierali TRAGICZNE doświadczenia, które umocniły ich w przekonaniu, że nic nie mogą, nic się nie da i ogólnie jest źle. Czesto mimo potencjału intelektualnego ukończyli "szkoły życia", czasem nawet tego nie, bo ich bunt przeciwko traktowaniu ich jak uposledzonych umysłowo przybierał formy niestrawne dla systemu edukacji i wylatywali nawet z tych "szkół".
ZNam osobę, która ukończyła LO bez zdawania matury i tez moze pracować tylko w bardzo chronionych warunkach, bo ma tak duże problemy z organizacją czasu, z sensoryzmami z komunikacją.
I co - wstyd? Ma nie pracować z tego powodu? A nie jest az tak zdolna by pracować np przy komputerze w domu samodzielnie. Chce pracować i nie ma poczucia, że "specjalne warunki" beda jej przeszkadzac. Wrecz przeciwnie - marzy o takiej pracy.
Znam osobę, która jest skłonna podjąc prace znacznie poniżej możliwości intelektualnych, bo z jej poteznymi problemami nie bedzie w stanie podołać pracy w której mogłaby realizowac się intelektualnie (to sobie potraf tak czy siak zapewnic jako powiedzmy hobby). ALe chce zarabiac, chocby dorobic do podłej renty i choc troche uniezaleznic sie od otoczenia.
Czy to zle?
I znam całe rzesze osób, które mają tak globalne problemy że należałoby wziąć karabin i odstrzelić wszystkich tych, którzy stykali się z nimi na przestrzeni lat jako "wychowawcy, terapeuci, lekarze". BO to oni ponoszą odpowiedzialność za stan tych osob, które w koncu wszystkie skoncza na wegetacji w DPS'ach mimo ze nie musiały. Może i nadal by nie musiały, gdyby miały gdzie pracować chocby w skrajnie chronionych warunkach. Acha, Warsztaty terapii zajęciowej ich nie przyjmą. Za bardzo "zaburzone".
Zeby było jasne: pracowałam rok jako wychowawca w klasie przysposabiajacej do pracy dla dorosłej młodzieży z autyzmem. Pan "katatoniczny" to szczyt uosobienia bisnesmena i pełnej zdolności do pracy przy moich uczniach. A byli tacy a nie inni, bo TAKIE mieli ku temu możliwości stworzone przez całe lata. Myslisz, ze da sie to zmienic radykalnie gdy facet ma 22 lata?
Przez rok: zaczął pisac i sylabizować ze zrozumieniem, zaczął formułowac wypowiedzi za pomocą piktogramów, zaczął znacznie więcej, spontanicznie i komunikatywnie mówić, opanował cały szereg zachowań baaardzo trudnych, przełamał swoj brak motywacji do czegokolwiek i zaczął wykonywac wiele czynności, które przy dobrych warunkach mógł w skrajnie chronionych warunkach wykonywać jako prace. I co? I g...no. Po moim odejsciu na zwolnienie/maciezynski ma nowego wychowace (baaardzo madra pania specjalistke na "europejskim" poziomie) ktora w kilka tygodni pozwoliła mu spowrotem zejsc na poziom wyjsciowy a nawet niżej. Szkoda cięzkiej pracy chłopaka nad sobą przez ten rok. A ja czuje się jak oszust - dałam mu nadzieję, że może cos zmienic w swoim życiu pracując nad sobą i tyle.
g...no:(
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez pwjb » Cz, 29 mar 2007, 15:18

marcza napisał(a):W TV ani razu tego nie widziałam i nigdy nie słyszałam tego w radio. W necie też nie widziałam jako reklamy samej w sobie.


czyli tak jakby jej nie było dotrą do niej tylko ci którzy są już zainteresowani tematem, zobaczcie sobie w komentarzach do tego na gazeta.pl
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=23&w=55216430&v=2&s=0

no... tam może chodzi o to że to puszczali w kinach, ale to przecież kropla w morzu...

no i powielanie tych stereotypów, nieprzemyślane jednym słowem i jak ktoś nie wie o co chodzi to i tak się nie dowie

[[ a tak btw to strasznie brakuje mi słów ostatnio i wiem jak się ci ludzie czują, mam tyle do powiedzenia na ten temat a udało mi się sklecić parę linijek]]
Avatar użytkownika
pwjb
 
Posty: 4387
Dołączył(a): Cz, 29 gru 2005, 00:00

Postprzez magic » Pt, 30 mar 2007, 08:12

rytr napisał(a):Teraz uderzaja w pracodawców. Kasy nie musza wyciagac, bo maja jej jak lodu na ten cel - realizuja potezny projekt z funduszy strukturalnych.

Acha. Sądziłem, że celem tej reklamy było pozyskanie sponsorów dla Pracowni Rzeczy Różnych (wyobrażam sobie, że będzie niedochodowa). Jaki w takim razie jest cel tej kampanii? Jeśli zarekomendowanie osób autystycznych jako pracowników, to dlaczego wybrano do tego celu osobę, która nie daje znaków życia?

rytr napisał(a):Zeby było jasne: pracowałam rok jako wychowawca w klasie przysposabiajacej do pracy dla dorosłej młodzieży z autyzmem. Pan "katatoniczny" to szczyt uosobienia bisnesmena i pełnej zdolności do pracy przy moich uczniach.

W jaki sposób? Czy mogłabyś rozwinąć tę tezę?
magic
 
Posty: 1289
Dołączył(a): Pt, 13 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez rytr » Pt, 30 mar 2007, 16:27

magic napisał(a):Acha. Sądziłem, że celem tej reklamy było pozyskanie sponsorów dla Pracowni Rzeczy Różnych (wyobrażam sobie, że będzie niedochodowa)

Na stażu w Synapsis prezentowali nam biznes plan dla Pracowni. Z tego co mowili (no, oczywiscie zawsze mozna przyjac, że zakłamywali, ale po co) to Pracownia ma profesjonalny marketing, przygotowywany od lat i jak każde przedsiebiorstwo, po wstepnym (zakładanym) okresie deficytowym ma przynosic zyski. Ludzie z utyzmem tam pracujacy maja w koncu zarabiac, to nie maja byc kolejne warsztaty terapii zajeciowej dla uposledzonych ludzi! Z reszta wielu z nich, to osoby niezle funkcjonujace i bardzo im na tej pracy zależy.
Jedna z form zbytu ich produktów z tego co pamietam jest nawiazana już od jakiegos czasu wspołpraca z tzw. Przedsiebiorcami swiadomymi spolecznie, czy cos takiego. Firmy te maja po prostu na przykład zamiast zamiawiac materiały konferencyjne w zwykłym biurze poligraficznym, zamawiac je w Pracowni (a fajnie robia takie materiały), czy jakies gadzety dla pracowników, czy wspołpracowników takich firm. Czy tez jakies gadzety reklamowe. A sa to wyroby na prawde wysokiej próby. I ysle, ze beda znajdować coraz wiecej zbytu - w kraju jest stosunkowa moda na różne rekodzieło, jeszcze fajnie opakowane i sprzedane. Maja tez jakies umowy z jakimis sklepikami czy czyms takim, zajmujacymi sie handlem różnymi takimi przedmiotami typu właśnie witraże, kartki pocztowe itp.
Swoja droga - na własne osobiste oczy widziałam, jak pracownicy Pracowni pracuja. I nie ma w tym żadnej "lipy" którą zdazało mi sie obserwowac na przykład w WTZ'ach, gdzie robilo kilku bardzioej sprawnych podopiecznych a na różne aukcje, wstawy głównie terapeuci coś robili.



. Jaki w takim razie jest cel tej kampanii? Jeśli zarekomendowanie osób autystycznych jako pracowników, to dlaczego wybrano do tego celu osobę, która nie daje znaków życia?

Mysle, ze celem kampanii jest zwrócenie uwagi na osoby dorosłe z autyzmem jako na potencjalnych pracownikwó. Dlaczego zdecydowano się na taki wizerunek? Ja nie wiem. Osobiscie, pisałąm tez do mnie nie przemawia ten spot. Ale byc moze ich spece od marketingu po badaniu rynku doszli do wniosku, że taki wizerunek sprzeda się najlepiej? No, a chyba o to chodzi w reklamie?


rytr napisał(a):Zeby było jasne: pracowałam rok jako wychowawca w klasie przysposabiajacej do pracy dla dorosłej młodzieży z autyzmem. Pan "katatoniczny" to szczyt uosobienia bisnesmena i pełnej zdolności do pracy przy moich uczniach.
W jaki sposób? Czy mogłabyś rozwinąć tę tezę?


To proste - moi uczniowie byli w takim momencie swojego życia w którym NIE MOGLI wykonywac ZADNEJ pracy. Totalnie żadnej. Przy dobrze prowadzonej terapii i tzw. rehabilitacji społęcznej (miałam dla nic taki plan na cały okres szkoły przysposabiajacej do pracy) po trzech latach mieli szanse na prace w bardzo chronionych warunkach, ale były obszary w których widziałam dla nich nikłą szansę pracy (oczywiście po rozmowach z nimi, w czym sami czuli by się dobrze...)Niestety, nic z tego nie bedzie i ich dalszy los bedzie taki jak wielu innych. Tragiczny. Nie chce o tym tutaj pisac, bo to nie jest miejsce na takie wynurzenia.

A Pan "katatoniczny" przynajmniej nie wzbudza lęku, obrzydzenia, strachu, poczucia zagrożenia, potrzeby natychmiastowej ucieczki, nie wzbudza równiez skrajnej litości, myslenia "a co niby toto miałoby robić" itp. Pan "katatoniczny" może kiedyś się odezwie? Pojawia się myśl, że gdyby warunki rozmowy były inne, gdyby ktoś go do niej przygotował, gdyby pracodawca inaczej podchodził, to może... Może byłby mniej katatoniczny. Bo tak w sumie, to wygląda dość "dobrze" a o to na ogół w tzw. interview chodzi, nie? Podobno trzeba robic jakies tam wrazenie, zeby się udaLo? Jakies dobre wrazenie. A Pan katatoniczny robi wrażenie bardzo dziwne (ładniutki stereotyp) ale niezle.
tak z grubsza. Trudno mi to wyrazic.
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez magic » Pt, 30 mar 2007, 18:11

rytr napisał(a):Na stażu w Synapsis prezentowali nam biznes plan dla Pracowni. Z tego co mowili (no, oczywiscie zawsze mozna przyjac, że zakłamywali, ale po co) to Pracownia ma profesjonalny marketing, przygotowywany od lat i jak każde przedsiebiorstwo, po wstepnym (zakładanym) okresie deficytowym ma przynosic zyski.

Przepraszam, że podaję w wątpliwość zbieżność z rzeczywistością biznesplanu opracowanego przez specjalistów, ale wiedzie mnie ku temu bardzo proste rozumowanie. Otóż dowiaduję się, że w tym ośrodku ma być zatrudnionych 24 autystów, a pomagać im będzie 20 trenerów/terapeutów. Czyli jeden pracownik "produkcyjny" musi zarobić na 2 osoby. A do tego dochodzą podatki, prąd, utrzymanie budynku, koszt jego budowy, działki, maszyn, narzędzi... Sprawa wygląda jeszcze gorzej, jeśli przyjmiemy, że tylko część pracowników będzie w stanie pracować na pełny etat. Co do efektów ich pracy, to nie jestem w stanie oszacować wartości wyrobów rękodzielniczych, ale prace poligraficzne/introligatoryjne czy produkcja plakietek to zajęcia niskopłatne. Podlegają one ekonomii skali, gdzie konkuruje się cięciem kosztów. Przypuszczam, że Pracownia będzie "sprzedawać autyzm" razem ze swoimi wyrobami, i tym skłoni swoich klientów do akceptacji cen wyższych od rynkowych, ale tu mówimy o 10-20%, nie więcej (i - jakby nie patrzeć - jest to ukryta dotacja).

To powiedziawszy, nie neguję sensu takiego przedsiębiorstwa. Jego pracownicy będą wykonywać pożyteczną pracę, a dochód z niej poprawi ich sytuację materialną i obniży koszty opieki, której wymagają.

Edit: A jeśli chodzi o sponsorów, to znalazłem to:
http://www.partnerstwo-synapsis.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=47&Itemid=73

rytr napisał(a):A Pan "katatoniczny" przynajmniej nie wzbudza lęku, obrzydzenia, strachu, poczucia zagrożenia, potrzeby natychmiastowej ucieczki, nie wzbudza równiez skrajnej litości, myslenia "a co niby toto miałoby robić" itp. Pan "katatoniczny" może kiedyś się odezwie? Pojawia się myśl, że gdyby warunki rozmowy były inne, gdyby ktoś go do niej przygotował, gdyby pracodawca inaczej podchodził, to może... Może byłby mniej katatoniczny. Bo tak w sumie, to wygląda dość "dobrze" a o to na ogół w tzw. interview chodzi, nie?

Na mnie ten pan zrobił takie wrażenie, że gorzej przysposobiony do pracy byłby tylko nieboszczyk w grobie. Gdybym nie wiedział lepiej, pomyślałbym sobie "nic dziwnego, że nikt z tych ludzi nie ma pracy, przecież są jak sparaliżowani, pewnie trzeba ich pielęgnować 24 godziny na dobę". Ilu Kowalskich tak sobie pomyślało? Obawiam się, że reklama u wielu ludzi mogła przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. Znacznie bardziej już podobała mi się kampania "Autystyczni", którą widziałem na autobusach i tramwajach w Warszawie rok albo 2 lata temu. Widzieliśmy tam człowieka siedzącego przy komputerze czy grającego na skrzypcach. To chyba też była robota Synapsis, o ile się nie mylę.
magic
 
Posty: 1289
Dołączył(a): Pt, 13 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Postprzez rytr » Pt, 30 mar 2007, 22:25

magic napisał(a):Przepraszam, że podaję w wątpliwość zbieżność z rzeczywistością biznesplanu opracowanego przez specjalistów, ale wiedzie mnie ku temu bardzo proste rozumowanie. Otóż dowiaduję się, że w tym ośrodku ma być zatrudnionych 24 autystów, a pomagać im będzie 20 trenerów/terapeutów.


trenerzy opłacani sa ze srodków EFS, o ile sie nie myle. Podobnie zapewne gro wydatków dodatkowych.

Przypuszczam, że Pracownia będzie "sprzedawać autyzm" razem ze swoimi wyrobami, i tym skłoni swoich klientów do akceptacji cen wyższych od rynkowych, ale tu mówimy o 10-20%, nie więcej (i - jakby nie patrzeć - jest to ukryta dotacja).


mozna byc moze takna to patrzec. No, ale na tej samej zasadzie droższe o te 10 - 20% sa wyroby rekodzielnicze wogóle, wiec wówczas tez trzeba na to patrzec, że ktps tam "sprzedaje", czy ja wiem... swoją wiejskość (wyoby ludowe), czy feminizm (wyroby dla kobiet - recznie robione torebki np.) itd.
osobiscie uwazam, ze wiekszosc wyrobów Pracowni na prawde jest super, a sa dodatkowo fajnie opakowane, zachecaja do kupna, a to tez mysle, wazne, gdy ceny sa wyższe niz chinszczyzna;)


To powiedziawszy, nie neguję sensu takiego przedsiębiorstwa. Jego pracownicy będą wykonywać pożyteczną pracę, a dochód z niej poprawi ich sytuację materialną i obniży koszty opieki, której wymagają.

Akurat czesc znich nie wymaga aż takiej ogromnej opieki. Sa to ludzie dosc samodzielni. Ale przedsiebiorstwo daje im mozliwosc:
- realziowania się w pracy ( wierz mi, ze tego potrzebuja)
- mozliwosc spotykania się z ludzmi których lubia (zarówno mysle o innych pracownikach jak i o trenerach)
- przebywania w ciekawym miejscu a nie tylko w domu
- dalszej terapii ( część dnia bedzie poswiecona na terapie)


Z tego co wiem, to maja nawet ludzi od pozyskiwania sponsorów. Ale to chyba nic złego?


Na mnie ten pan zrobił takie wrażenie, że gorzej przysposobiony do pracy byłby tylko nieboszczyk w grobie.

:))))


Gdybym nie wiedział lepiej, pomyślałbym sobie "nic dziwnego, że nikt z tych ludzi nie ma pracy, przecież są jak sparaliżowani, pewnie trzeba ich pielęgnować 24 godziny na dobę". Ilu Kowalskich tak sobie pomyślało? Obawiam się, że reklama u wielu ludzi mogła przynieść skutek odwrotny od zamierzonego.

Moze tak byc. Ja tylko p[orównałam go do pewnych, prawdziwych autystów, nie z reklamy. Pokazanie tamtych to byłby szok dla społeczenstwa. Moze i to by było dobre....


Znacznie bardziej już podobała mi się kampania "Autystyczni", którą widziałem na autobusach i tramwajach w Warszawie rok albo 2 lata temu. Widzieliśmy tam człowieka siedzącego przy komputerze czy grającego na skrzypcach. To chyba też była robota Synapsis, o ile się nie mylę.


Tak. Była o wiele lepsza.
[/url]
rytr
 
Posty: 767
Dołączył(a): Śr, 22 mar 2006, 00:00

Postprzez zAgatka » Pt, 30 mar 2007, 23:11

rytr:

ZNam osobę, która ukończyła LO bez zdawania matury i tez moze pracować tylko w bardzo chronionych warunkach, bo ma tak duże problemy z organizacją czasu, z sensoryzmami z komunikacją.
I co - wstyd? Ma nie pracować z tego powodu? A nie jest az tak zdolna by pracować np przy komputerze w domu samodzielnie. Chce pracować i nie ma poczucia, że "specjalne warunki" beda jej przeszkadzac. Wrecz przeciwnie - marzy o takiej pracy.
Znam osobę, która jest skłonna podjąc prace znacznie poniżej możliwości intelektualnych, bo z jej poteznymi problemami nie bedzie w stanie podołać pracy w której mogłaby realizowac się intelektualnie (to sobie potraf tak czy siak zapewnic jako powiedzmy hobby). ALe chce zarabiac, chocby dorobic do podłej renty i choc troche uniezaleznic sie od otoczenia.
Czy to zle?


Mi chodziło o to, żeby wszystkich do jednego wora nie wrzucać. Wiadomo, że są osoby, którym trzeba stwarzać wyjątkowo specjalne warunki i osobniki podobne do mnie, którym wystarczy tylko kilka rzeczy ułatwić i nie wchodzić w drogę. Nie postuluję, żeby znowu NIKOGO z autyzmem czy wyjątkowo trudną formą AS nie zatrudniać w takim zakładzie. Nie chcę tylko, żeby te generalizowania spowodowały 'równanie w dół' - czyli uważanie wszystkich ludzi pasujących w jakikolwiek sposób pod hasło 'autyzm' za takich rainmanów. I miałam nadzieję, że ta pani ględząca chwilę dłużej o spocie reklamowym trochę tych skrótów i uogólnień zawartych w reklamie 'rozbije', zamiast je jak mantrę powtarzać. Ona pół treści tej reklamy tam wyrecytowała - jej pomysł i dumna była widocznie [złośliwość jak najbardziej celowa!]

Natomiast nie byłam ani trochę złośliwa w zdaniu ' A przepraszam jak by ci ludzie z AS mieli ich wesprzeć? Bo nie bardzo umiem to sobie wyobrazić...'. Nie przychodziło mi do głowy jak można wspierać coś o czym się tylko wie, że zaledwie jest, ale skutków nie widać. Czy choćby działania. Czy w ogóle samej akcji! Na ten spot trafiłam raz - w radio które grało w tramwaju, kiedy jechałam na zajęcia. Nie mam doświadczenia w żadnych pro-społecznych czy w ogóle jakichś 'grupowych' akcjach, więc pisanie listów, zbieranie podpisów czy inne tego typu rzeczy w ogóle mi nie przyszły do głowy. W zasadzie - ten spot nawet nie dotyczy mojej sytuacji. Mnie nikt by nie zdiagnozował jako osobę z autyzmem [mam na myśli ten 'pure' autyzm] - to ktoś, kto by czytał taki list od takiej mnie by się zastanawiał po co ta baba w ogóle się odzywa, jak jej sprawa nie dotyczy.

Ja natomiast nie chciałabym mieć pracy poniżej mojej wydolności intelektualnej nawet, gdybym rekompensowała to sobie hobby. Z jakiegoś powodu w ogóle zakładam, że praca nie jest 'do zabawy' - to znaczy, że swojej pracy się generalnie nie lubi, a co się lubi robi się poza nią. Ja nie mam szans na diagnozę, rentę i te inne 'ruchy maskująco-pozorujące' wykonywane przez państwo dla podtrzymania podatnika przy życiu. Mogę tylko liczyć na to, że trafię na wyrozumiałego pracodawcę - czy raczej sama w końcu takiego znajdę - albo sama sobie jakąś formę dochodowej działalności gospodarczej stworzę. I myślę, że taka sytuacja nie dotyczy akurat tylko i wyłącznie mnie.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez magic » So, 31 mar 2007, 20:24

rytr napisał(a):trenerzy opłacani sa ze srodków EFS, o ile sie nie myle. Podobnie zapewne gro wydatków dodatkowych.

To właśnie miałem na myśli pisząc, że będzie to przedsiębiorstwo niedochodowe. Środki unijne nie biorą się z nieba, tylko z podatków płaconych przez firmy, których pracownicy zarabiają zarówno na swoje pensje, jak i na wszystkie wydatki dodatkowe, i jeszcze na podatki, z których część trafia później do Pracowni Rzeczy Różnych w formie dotacji.

rytr napisał(a):osobiscie uwazam, ze wiekszosc wyrobów Pracowni na prawde jest super, a sa dodatkowo fajnie opakowane, zachecaja do kupna, a to tez mysle, wazne, gdy ceny sa wyższe niz chinszczyzna;)

Rękodzieło może być dość zyskowne, choć trzeba dużo szczęścia aby się wstrzelić w gusta rynku. Oglądałem filmik o Pracowni (dostępny tutaj), który pokazuje 3 pracowników. Jestem pełen podziwu dla pracy Justyny (zwłaszcza dla pełnego gracji posługiwania się lutownicą, czego ja zupełnie nie potrafię). To co robią Dominik i Rafał to jednak masówka, gdzie ciężko uzyskać godziwe wynagrodzenie proporcjonalne do włożonego wysiłku. (Ale też ich podziwiam, to wcale nie jest łatwa praca.)
magic
 
Posty: 1289
Dołączył(a): Pt, 13 sty 2006, 00:00
Płeć: M

Następna strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 226 gości