Talent ludzi z ZA.

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

Talent ludzi z ZA.

Postprzez OlienMaster » Wt, 29 gru 2009, 18:55

Każdy ma swój talent.Ludzie z ZA też.Jeśli człowiek z ZA znajdzie swoją pasje,zainteresowanie.itd. i dobrze to rozwinie będzie w tym świetny.Ja na przykład od wielu lat umiem szybko czytać(czytam najlepiej w klasie)i przeczytałem bardzo dużo książek.Mam także dużą wiedzę o strategi(według żołnierzy jestem w tym geniuszem).Kiedyś swoją wiedzą o strategi zawstydziłem żołnierza.
Jeśli jesteście w czymś dobrzy lub jesteście w tym geniuszem itd. pochwalcie się tym w komentarzu.

Pozdrawiam.
OlienMaster.
_______________
Ktokolwiek widział,ktokolwiek wie.
Avatar użytkownika
OlienMaster
 
Posty: 35
Dołączył(a): Śr, 4 lis 2009, 00:00
Lokalizacja: tuchola

Postprzez . » Wt, 29 gru 2009, 20:32

ja też posiadam umiejętność szybkiego czytania ( od dziecka) - po prostu "widzę" i czytam całą stronę tekstu na raz. Szkoda mi pieniędzy na kolorowe czasopisma - wolę je przeczytać w kilka minut w kiosku :)
.
 

Postprzez pwjbbb » Wt, 29 gru 2009, 20:40

a ja żadnego nie mam, właściwie o czym bym nie pomyślał to nigdy się z niczym bardzo nie wybijałem, może czasami przejściowo miałem nadmiernie rozwinięte umiejętności do wieku, ale to odbywało się kosztem upośledzenia innych
Avatar użytkownika
pwjbbb
 
Posty: 224
Dołączył(a): Cz, 15 sty 2009, 00:00

Postprzez ważniak » Wt, 29 gru 2009, 22:43

Kiedyś swoją wiedzą o strategi zawstydziłem żołnierza.

To prawie jak TurboDymoMan :wink: [Sorry OlienMaster, ale nie mogłem się powstrzymać.]
A co do talentów przyłączam się do zdania pwjbbb, ale na pocieszenie dodam, że chyba większość ludzi nie ma specjalnego talentu, co najwyżej predyspozycje w jakiejś dziedzinie.
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez OlienMaster » Śr, 30 gru 2009, 11:19

No tak,jak TurboDymoMan.Tylko że nie puszczają już reklam w których TurboDymoMan zawstydza innych.
Avatar użytkownika
OlienMaster
 
Posty: 35
Dołączył(a): Śr, 4 lis 2009, 00:00
Lokalizacja: tuchola

Postprzez ważniak » Śr, 30 gru 2009, 21:09

A szkoda. Teraz tylko nie musi dziewic jeść. Nuda :sleep:
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Talent ludzi z ZA

Postprzez D 2010 » So, 13 mar 2010, 01:58

pwjbbb napisał(a):a ja żadnego nie mam, właściwie o czym bym nie pomyślał to nigdy się z niczym bardzo nie wybijałem


a nie masz poczucia że jesteś 'gorszy' aspie? że skoro już masz ZA to powinieneś być bb dobry w czymś? taka rekompensata, otoczenie się spodziewa...
pytam nie dlatego, że uważam że tak powinno być, ale że ja tak mam trochę :cry:
Avatar użytkownika
D 2010
 
Posty: 54
Dołączył(a): Śr, 10 mar 2010, 00:00

Re: Talent ludzi z ZA

Postprzez Kris » Wt, 16 mar 2010, 01:20

D 2010 napisał(a):
pwjbbb napisał(a):a ja żadnego nie mam, właściwie o czym bym nie pomyślał to nigdy się z niczym bardzo nie wybijałem


a nie masz poczucia że jesteś 'gorszy' aspie? że skoro już masz ZA to powinieneś być bb dobry w czymś? taka rekompensata, otoczenie się spodziewa...
pytam nie dlatego, że uważam że tak powinno być, ale że ja tak mam trochę :cry:


Wtrące sie... ja właśnei mam takie poczucie... o ile jestem aspie. Jak narazie "wmówiła" mi to pani psycholożka. Chciałbym mieć jakieś tajemne moce jak ten Turbodymomen cały.
Avatar użytkownika
Kris
 
Posty: 1037
Dołączył(a): Śr, 28 paź 2009, 00:00
Lokalizacja: świętokrzyskie
Płeć: M

Re: Talent ludzi z ZA

Postprzez Guest » Wt, 16 mar 2010, 01:57

Lord Kaszana napisał(a):Wtrące sie... ja właśnei mam takie poczucie... o ile jestem aspie. Jak narazie "wmówiła" mi to pani psycholożka. Chciałbym mieć jakieś tajemne moce jak ten Turbodymomen cały.



Heja,

a dlugo chodziles do tej psycholog zanim to stwierdzila? i czy ona sie specjalizuje? i jak wyglada to potwierdzenie, masz to na pismie? poza tym jak ludzie z ZA maja jakis inny mozg, to jakos to sie bada, czy co? przepraszam, jesli pytanie jest naiwne, ale to dla mnie nowe sprawy.

pytam, bo wybralabym sie, ale tu na forum raczej czytam, ludzie nie maja 'formalnego potwierdzenia'
Guest
 

Postprzez D 2010 » Wt, 16 mar 2010, 02:07

ps

ten poprzedni post to ja :)
Avatar użytkownika
D 2010
 
Posty: 54
Dołączył(a): Śr, 10 mar 2010, 00:00

Postprzez Rhu » Wt, 16 mar 2010, 02:46

Kiedyś oglądałem programy dokumentalny o geniuszach z zaburzeniami autystycznymi i:
- geniusze (sawanci) byli głęboko autystyczni
- Daniel Tammet - ma dużo fajnych umiejętności, a przy tym nie ma głębokiego autyzmu, został pokazany jako ewenement

wniosek:
po prostu mając 'słaby' autyzm, najprawdopodobniej ma się tylko słabe możliwości geniuszy.
Avatar użytkownika
Rhu
 
Posty: 299
Dołączył(a): Cz, 15 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Postprzez Mozzie » Wt, 16 mar 2010, 10:29

mi ciagle wmawia sie jakies nieziemskie talenty do nauki jezykow.. :?
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Re: Talent ludzi z ZA

Postprzez Kris » Wt, 16 mar 2010, 23:50

D 2010 napisał(a):Heja,

a dlugo chodziles do tej psycholog zanim to stwierdzila? i czy ona sie specjalizuje? i jak wyglada to potwierdzenie, masz to na pismie? poza tym jak ludzie z ZA maja jakis inny mozg, to jakos to sie bada, czy co? przepraszam, jesli pytanie jest naiwne, ale to dla mnie nowe sprawy.

pytam, bo wybralabym sie, ale tu na forum raczej czytam, ludzie nie maja 'formalnego potwierdzenia'


Hej,

Stwierdziła to po 60 minutach. Czy się specjalizuje... no z tego co mówiła miała już kilku (może więcej?) podopiecznych z ZA. Nie mam nic na piśmie. Co do badań mózgu to wybacz, ale ja się w tym nie specjalizuję. W sumie korci mnie, żeby iść do jakiegoś innego psychologa. Ciekawe czy by potwierdził.
Avatar użytkownika
Kris
 
Posty: 1037
Dołączył(a): Śr, 28 paź 2009, 00:00
Lokalizacja: świętokrzyskie
Płeć: M

Postprzez D 2010 » Śr, 17 mar 2010, 01:45

Dzieki za odp,

chetnie bym pociagnela temat, ale to jest off
(np, tak po cichu: czy zadala Ci jakas 'prace domowa')
Avatar użytkownika
D 2010
 
Posty: 54
Dołączył(a): Śr, 10 mar 2010, 00:00

Postprzez atrofia » Wt, 23 mar 2010, 17:55

@Rychu: nie łącz autyzmu z większymi możliwościami umysłowymi
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez Rhu » Wt, 23 mar 2010, 18:20

Hm. No fakt, na pewno nie wszyscy, ale wydaje mi się, że większość osób uważanych za geniuszy była w jakiś sposób zaburzona. Nie wiem czy mam rację, bo nie spotkałem się z jakimiś badaniami, ale jak sobie przypominam niektórych, to mam wrażenie, że coś jednak jest na rzeczy.
Avatar użytkownika
Rhu
 
Posty: 299
Dołączył(a): Cz, 15 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Postprzez atrofia » Wt, 23 mar 2010, 18:53

Stereotyp: blondynki są głupie.
Jestem w stanie przypomnieć sobie kilka blondynek, które wpisują się w ten stereotyp. Jestem tez w stanie przywołać kilku szatynów, którzy nie grzeszyli inteligencją/mądrością.
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez Rhu » Śr, 24 mar 2010, 00:36

No tak, właśnie dlatego wspomniałem, że trochę wątpię w moje wyobrażenie, ale z braku jakichś danych statystycznych nie mogę określić, czy się mylę czy nie.
Może kiedyś (ta, na pewno - wszystko jest 'na kiedyś') się zabiorę i napiszę program, który zbierze jakieś statystyki z Wikipedii.

A zresztą - co to właściwie jest 'geniusz'? Kiedy kończy się 'uzdolnienie', a zaczyna jakiś właściwy, prawdziwy 'geniusz'?

Druga rzecz, są przecież sawanci - fakt, rzucają się w oczy, ale jednak ich całkiem sporo było.
Avatar użytkownika
Rhu
 
Posty: 299
Dołączył(a): Cz, 15 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Postprzez ważniak » Pt, 26 mar 2010, 20:03

Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez marcepan » Pt, 26 mar 2010, 21:18

ważniak napisał(a):Wracając do geniuszy - zdziwiłbym się, gdyby ten pan nie miał ZA:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7690724,Genialny_matematyk_odrzucil_milion_dolarow_nagrody_.html


A dlaczego akurat ZA, może to zwykły autyzm? :wink:
Avatar użytkownika
marcepan
 
Posty: 48
Dołączył(a): N, 23 mar 2008, 00:00

Re: Talent ludzi z ZA

Postprzez pwjbbb » Pt, 26 mar 2010, 21:35

D 2010 napisał(a):
pwjbbb napisał(a):a ja żadnego nie mam, właściwie o czym bym nie pomyślał to nigdy się z niczym bardzo nie wybijałem


a nie masz poczucia że jesteś 'gorszy' aspie? że skoro już masz ZA to powinieneś być bb dobry w czymś? taka rekompensata, otoczenie się spodziewa...
pytam nie dlatego, że uważam że tak powinno być, ale że ja tak mam trochę :cry:


No można tak powiedzieć. Ludzie się mogą po mnie spodziewać niewiadomo czego, że nie będę robił wstydu i jakimś genialnym kalkulatorem przynajmniej zostanę.

Rychu napisał(a):Kiedyś oglądałem programy dokumentalny o geniuszach z zaburzeniami autystycznymi i:
- geniusze (sawanci) byli głęboko autystyczni
- Daniel Tammet - ma dużo fajnych umiejętności, a przy tym nie ma głębokiego autyzmu, został pokazany jako ewenement

wniosek:
po prostu mając 'słaby' autyzm, najprawdopodobniej ma się tylko słabe możliwości geniuszy.


Tammet jako autysta jest dosyć słaby, jest zdecydowanie wysokofunkcjonujący, natomiast zdecydowanie jest bardzo wybitnym sawantem, i to nie tylko takim uzdolnionym w jednym kierunku, ale w bardzo wielu. Bo i matematyk dobry i języków się szybko uczy.

Zwykle typowy sawantyzm objawiający się w ciężkim autyzmie polega na bardzo silnej umiejętności robienia konkretnej rzeczy, jak np. gra na jakimś instrumencie, albo bardzo staranne wytwarzanie jakiegoś rękodzieła. No i na koniec ludzie-kalkulatory. Ale tacy ludzie też mają niewiele funkcji, bo np. jedynym osiągnięciem takiego człowieka jest łatwe odgadnięcie dnia tygodnia w dowolnej dacie, czy sprawne dodawanie liczb.

Oglądałem kiedyś program o sawantach, gdzie nie było Tammeta, ale innych pokazywali i jeden umiał dobrze grać tylko Jazz na pianinie, a drugi wykonuje bardzo realistyczne figurki zwierząt.

tu przykłady obu, w przypadku tego co gra na fortepianie nie jetem pewien:
http://www.youtube.com/watch?v=1kwjDLHX92w - kilka części
http://www.funmansion.com/videos/savant_sculptor.html

(Btw. nie wiedziałem że Tammet jest gejem...)

Mozzie napisał(a):mi ciagle wmawia sie jakies nieziemskie talenty do nauki jezykow.. :?


Węgierskiego... :wink:
Tanulni magyarul kell egy földöntúli tehetség. - I jak poradziło sobie google ?

Lord Kaszana napisał(a):W sumie korci mnie, żeby iść do jakiegoś innego psychologa. Ciekawe czy by potwierdził.


Tylko czy ten poprzedni nie poczuje się zdradzony... :wink:

atrofia napisał(a):Stereotyp: blondynki są głupie.
Jestem w stanie przypomnieć sobie kilka blondynek, które wpisują się w ten stereotyp. Jestem tez w stanie przywołać kilku szatynów, którzy nie grzeszyli inteligencją/mądrością.


Stereotypy mają to do siebie że wyłuskują z rzeczywistości rzeczy o których nieładnie jest mówić. Wszyscy je mamy tylko w rozmowach z innymi je potępiamy ponieważ ludzie mają jakiś taki wręcz instynkt do wychowywania innych ludzi dookoła siebie. Ja mam wrażenie że to wzajemne wychowywanie się tworzy społeczeństwo.

Co do blądynek to przydało by się podwójnie randomizowane ze ślepą próbą. Być może to nie jest taki stereotyp być może piękne kobiety nie muszą być aż takie mądre tak jak umięśnieni faceci.

ważniak napisał(a):Wracając do geniuszy - zdziwiłbym się, gdyby ten pan nie miał ZA:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7690724,Genialny_matematyk_odrzucil_milion_dolarow_nagrody_.html


Może mieć ASD, może mieć też wiele innych rzeczy, ze schizofrenią włącznie.
Być może przez 100 lat nie udało się żadnemu matematykowi rozwiązać tej zagadki bo mieli żony, dzieci, jeździli na wakacje, robili zakupy, myli się i w ogóle starali się utrzymać siebie i swoje okolice na nogach. Widać że ludzki mózg nie jest wstanie ogarnąć zbyt wielu rzeczy dookoła.

Przypomina mi się tu historia podobno najinteligentniejszego człowieka na świecie jakim jest koreańczyk http://en.wikipedia.org/wiki/Kim_Ung-yong - który wybrał zwykłą karierę naukowca znacznie poniżej jego możliwości. Być może był na tyle inteligenty aby to zrozumieć. Być może mózg wykorzystywany intelektualnie do granic możliwości zaczyna szwankować. Być może dlatego dla większości z nas głębokie myślenie o abstrakcyjnych sprawach jest męczące, jakby ewolucyjnie jesteśmy przystosowani aby się przed tym bronić pomimo że myślący mózg zużywa tyle samo energii co niemyślący. Natomiast zmiany struktualne są spore. Owszem myślenie poprawia stan CUN na starość ale może kolidować w radzeniu sobie ze światem tu i teraz, czego myślę my jesteśmy też przykładem.
Avatar użytkownika
pwjbbb
 
Posty: 224
Dołączył(a): Cz, 15 sty 2009, 00:00

Postprzez D 2010 » Pt, 26 mar 2010, 21:54

a ja wymyslilam sobie zajecie - nauka jezyka. robie to i robie, zajmuje tyle czasu co porzadna pasja, a sprowadza sie wlasciwie do czytania ksiazek, tyle ze bardzo powolnego na razie. ale co to za pasja, czytanie ksiazek. no bo o czym tu mowic, opowiadac dzieje bohaterow? poza tym zapominam. nauki scisle, to dopiero - staly postep wiedzy, jest przyjemna swiadomosc ze wie sie cos na pewno, mozna imponowac, bardziej 'rozumie sie' swiat.
Avatar użytkownika
D 2010
 
Posty: 54
Dołączył(a): Śr, 10 mar 2010, 00:00

Postprzez fasci-nation » Pt, 26 mar 2010, 22:10

Nawet nie wiesz jaką miałam radochę, gdy złamałam kod ruskiego pisma :lol:
Języki to cudna sprawa. Ścisła sprawa.

Podobno prawdziwy humanista ma umysł ścisły. Tyle, że języki stają się "humanistyczne", dopiero gdy zaczynasz wchodzić w komunikację i kulturę. Wcześniej są kodami.
Na maturę robiłam pracę na temat emotek, akronimów i ogólnie netkomunikacji (niemalże 100% pracy własnej, bo opracowań nie było - i dobrze, przynajmniej wiedziałam o czym mówię). Przynajmniej zajęłam się konkretami a nie "motywem pitolenia o d.. Maryni w jesieni średniowiecza". Co mnie to obchodzi?
A ludzie z mojej szkoły wszyscy brali te motywy czegośtam. Z wyjątkiem jednej koleżanki, która wzięła sobie "Język propagandy" - i fajne teksty przynosiła do czytania :twisted:


Mnie nikt nie lubi, ale fajny ze mnie żywy kalkulator i przetłumaczyć coś mogę jak polskich źródeł nie ma. A ja ludzi i tak nie cierpię, bo wiem że to nieszczere.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez D 2010 » Pt, 26 mar 2010, 23:15

no nie wiem, fascynowanie sie narzedziem, w sensie - wywieranie wplywu, dzialanie, rodzaje argumentacji, itd. to tak, tyle ze to mowie moim jezykiem o moim jezyku.
nauka obcego to nie ten poziom. tu raczej rozmowa nie ze mlotek fajny, ale co sie robi tym mlotkiem. bo tak, to - jak rozmawialam o tym wczoraj z kolega i spytal: a fajnie dla ciebie ten jezyk brzmi (bo on go nie zna), no to ja - ze jeszcze nie wczulam sie;
no mozna jeszcze porownywac tlumaczenia (co obecnie robie), ale generalnie to moze byc jedynie opowiesc o danej ksiazce, ktora czytam 12 dni, a normalnie to przeczytalabym przez 4 albo 3.
owszem, gramatyka jest przyjemnie matematyczna, ale co tu gadac o wyjatkach od reguly, czy nieregularnych czasownikach.

rozgryzlas rosyjskie pismo - w sensie ze czytasz cyrylice? to przyjemne, ale trudno to 'sprzedac' opowiadajac komus, no bo co tu gadac, czytasz i juz. przyjemnie jest rozumiec jak spiewa Wysocki, ale to znowu tresc.
pasja typu 'jezyki obce' jest taka raczej 'niewidoczna'.

latwiej jednak pasjonowac sie scislymi w sensie - przyroda, astronomia, bo to przeczytasz 1 ksiazke i mnostwo nowych faktow, swiat sie powieksza.
Avatar użytkownika
D 2010
 
Posty: 54
Dołączył(a): Śr, 10 mar 2010, 00:00

Postprzez fasci-nation » Pt, 26 mar 2010, 23:41

Jak śpiewa Wysocki, to wszyscy wiedzą, ale CO śpiewa, to już niekoniecznie :twisted:
Swego czasu byłam ukochaną przez lud tłumaczką tekstów Tatu, bo umiałam czytać cyrylicę.

Umiem jeszcze czytać po grecku (czytać, nie rozumieć), bo one podobne z cyrylicą są.

Przydaje się, bo czasem jest gdzieś tekst w obcym alfabecie albo jakieś odniesienie i wtedy ja rozumiem, a reszta nie. Tak samo jest z łaciną - jak znasz, to mnóstwo rzeczy zrozumiesz. Ja znam tylko troszkę, ale widzę jaki to ma wpływ na język i kulturę. Niesamowita sprawa!

Język to SYSTEM! Chwała systemowi!

A obcojęzyczne książki mają wielką zaletę - czytam je o wiele wolniej niż po polsku. Po polsku czytam z prędkością światła, więc idzie się zrujnować!
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez D 2010 » Pt, 26 mar 2010, 23:53

fasci-nation napisał(a): A obcojęzyczne książki mają wielką zaletę - czytam je o wiele wolniej


a tak, tu sie zgadzam, to jest zaleta, bo docieraja rozne drobne sprawy. teraz wlasnie czytam woolno ksiazke kt czytalam poprzedno tez w obcym jezyku, ale juz 'latwym', wiec byla szybka lektura. natomiast teraz widze wiecej przedmiotow, analizuje uczucia, no i porownuje tlumaczenia, co jest ciekawe, bo jezyk orginalu jest jeszcze inny (japonski, nie znam), wiec nie wiadomo ktora opcja sluszniejsza z dwoch tekstow ktore porownuje.

natomiast to co pisalas o przydatnosci (lacina, cyrylica) to sie zgadzam, ale zmartwienie moje jest takie, ze nie da sie tego przelozyc tak latwo na mowienie o tym jak inne pasje. a to by bylo przydatne w socjalizowaniu sie.
Avatar użytkownika
D 2010
 
Posty: 54
Dołączył(a): Śr, 10 mar 2010, 00:00

Postprzez atrofia » So, 27 mar 2010, 12:26

pwjb napisał(a):Co do blądynek to przydało by się podwójnie randomizowane ze ślepą próbą. Być może to nie jest taki stereotyp być może piękne kobiety nie muszą być aż takie mądre tak jak umięśnieni faceci.

Zauważ, że naturalnych blondynek na świecie nie ma wiele, a do najbardziej pożądanych zalicza się (też) takie: http://www.vivagoal.com/images/wallpapers/Penelope-Cruz-5.jpg

Po co uczyć się języków obcych, skoro Barańczaka czyta się lepiej niż Szekspira, zaś Boya lepiej niż Balzaka?

Moim zdaniem sama znajomość alfabetu nie pomaga w rozumieniu tekstu obcojęzycznego. To jest kolejna rzecz przychodząca od fasci, której nie rozumiem.

@fasci: czytasz z prędkością światła - tzn ile słów na minutę?
Swoją drogą podziwiam wysokie szybkości czytania. Ja w trakcie czytania muszę przepisywać kod literowy na obraz. Się schodzi się.
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez Malafides » So, 27 mar 2010, 14:40

D 2010 napisał(a):ale co to za pasja, czytanie ksiazek. no bo o czym tu mowic, opowiadac dzieje bohaterow? poza tym zapominam. nauki scisle, to dopiero - staly postep wiedzy, jest przyjemna swiadomosc ze wie sie cos na pewno, mozna imponowac, bardziej 'rozumie sie' swiat.

książki humanistyczne to nie tylko beletrystyka, a sama humanistyka to nie tylko sztuka (w tym przypadku np. literatura). Takie nauki społeczne na przykład (jak prawo czy socjologia) nie polegają na "opowiadaniu dziejów bohaterów", a dzięki nim również daje się zrozumieć świat, tak jak dzięki naukom ścisłym
Avatar użytkownika
Malafides
 
Posty: 699
Dołączył(a): So, 6 cze 2009, 23:00

Postprzez Mozzie » So, 27 mar 2010, 17:06

Fasci - sprobuj rozgryzc sanskryt, calkiem przyjemna sprawa :wink:
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Postprzez Rhu » So, 27 mar 2010, 18:23

E tam, pismo linearne A jeszcze przyjemniejsze jest - zdaje się, że nie zostało jak dotąd rozszyfrowane. Ciekawe jakich metod dotąd próbowano.
Avatar użytkownika
Rhu
 
Posty: 299
Dołączył(a): Cz, 15 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Postprzez Mozzie » So, 27 mar 2010, 20:44

Co do sanskrytu chodziło mi raczej o niesamowitą 'logicznosc' tego typu pisma (praktycznie do nauczenia sie w tydzien...) natomiast sam jezyk jest dosc zakrecony..
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Postprzez Rhu » So, 27 mar 2010, 21:15

O, tego nie wiedziałem. Prawdopodobnie się go nie nauczę, ale chętnie bym się coś o nim dowiedział. Na wiki jak widziałem wybrali kilka słów dość podobnych do polskich - więc albo to tylko kilka słów jest podobnych, albo polski też jest 'dość zakręcony':wink:.

ps. ile w sumie znasz języków? nie czytałem forum bardzo dokładnie, więc wiedziałem tylko o węgierski, a wymowa posta sugeruje znajomość (przynajmniej częściową) Sanskrytu.
Avatar użytkownika
Rhu
 
Posty: 299
Dołączył(a): Cz, 15 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Postprzez D 2010 » So, 27 mar 2010, 21:42

Asterion napisał(a): książki humanistyczne to nie tylko beletrystyka


oczywiscie ze nie. ja mowie o czym innym. jesli komus zajmuje duzo czasu nauka jezyka (prawie pasja), to ten sam czas przeznaczony na inna dziedzine, na przyklad biologie, czy fizyke moze byc bardziej 'oplacalny', mozna wiecej informacji przyswoic, ktore da sie potem 'sprzedac' towarzysko, wiec przydatne dla kompetencji socjalnych, wiec wazne dla ludzi AS.

nauka jezyka obcego jest nauka narzedzia, ktore dopiero sluzy do poznawania tekstu, rozumienia, itd. w moim przypadku sluzy do czytania powiesci, bo nie mam 'swojej' dziedziny, jak prawo, czy socjologia. zanim dojde do etapu powiesci to minie sporo czasu. i w tej fazie ksiazke czyta sie przez dwa tygodnie, a normalnie czytalabym 4 dni, wiec wiecej ksiazek przeczytalabym gdyby nie bariera jezykowa. a beletrysytka jest slabsza jako dziedzina do 'sprzedawania towarzyskiego'.

ale oczywiscie nie mowie, ze czlowiek uczy sie tylko dla 'korzysci towarzyskiej', lubie sie uczyc jezyka. lubie matematycznosc jezyka, podobnie jak w szkole lubilam matematyke.

atrofia napisał(a):Po co uczyć się języków obcych, skoro Barańczaka czyta się lepiej niż Szekspira, zaś Boya lepiej niż Balzaka?

Moim zdaniem sama znajomość alfabetu nie pomaga w rozumieniu tekstu obcojęzycznego. ...


rozumiem, ze znasz teksty obu - Baranczaka i Szekspira i wolisz tego pierwszego? i analogicznie Boy- Balzak?
to sobie przeczysz, bo widac nauczylas sie i angielskiego i francuskiego.
a jesli nie, to skad wiesz ktory tekst lepszy?

atrofia napisał(a):Moim zdaniem sama znajomość alfabetu nie pomaga w rozumieniu tekstu obcojęzycznego. ...


ciekawostka, jak bez znajomosci alfabetu najpierw przeczytalabys ten tekst :?:
Avatar użytkownika
D 2010
 
Posty: 54
Dołączył(a): Śr, 10 mar 2010, 00:00

Postprzez atrofia » N, 28 mar 2010, 00:04

D 2010 napisał(a):
atrofia napisał(a):Po co uczyć się języków obcych, skoro Barańczaka czyta się lepiej niż Szekspira, zaś Boya lepiej niż Balzaka?


rozumiem, ze znasz teksty obu - Baranczaka i Szekspira i wolisz tego pierwszego? i analogicznie Boy- Balzak?
to sobie przeczysz, bo widac nauczylas sie i angielskiego i francuskiego.
a jesli nie, to skad wiesz ktory tekst lepszy?

Nie znam francuskiego, opieram się na opinii (moja wina). Natomiast Barańczaka skrzywdzić nie pozwolę. Jest dobrym kłamcą^^

D 2010 napisał(a):
atrofia napisał(a):Moim zdaniem sama znajomość alfabetu nie pomaga w rozumieniu tekstu obcojęzycznego. ...


ciekawostka, jak bez znajomosci alfabetu najpierw przeczytalabys ten tekst :?:

Właśnie takie pytanie (niedosłownie) zadałam ongiś fasci próbując dotrzeć w jaki sposób nauczyła się czytać w wieku 2 lat. Mój argument był prosty - aby cokolwiek przeczytać należy zapoznać się z kluczem umożliwiającym odszyfrowanie tego przekazu. Z rozmowy wywnioskowałam, że jej nie było to potrzebne, co dla mnie jest nie do pojęcia. No, ale ja jestem atrofią o bardzo małym rozumku.
Nie chce mi się szukać tego wątku, on gdzieś jest.
atrofia
 
Posty: 1205
Dołączył(a): Cz, 28 maja 2009, 23:00

Postprzez D 2010 » N, 28 mar 2010, 00:56

ja tam ZAWSZE wole orginal.
teraz porownuje tekst powiesci z dwoma tlumaczeniami - w dwoch roznych jezykach, to czesto inne teksty niz orginal, w sensie wielu szczegolow, nie zasadniczych spraw oczywiscie.
Avatar użytkownika
D 2010
 
Posty: 54
Dołączył(a): Śr, 10 mar 2010, 00:00

Postprzez ważniak » N, 28 mar 2010, 21:36

Rychu napisał(a):O, tego nie wiedziałem. Prawdopodobnie się go nie nauczę, ale chętnie bym się coś o nim dowiedział. Na wiki jak widziałem wybrali kilka słów dość podobnych do polskich - więc albo to tylko kilka słów jest podobnych, albo polski też jest 'dość zakręcony':wink:.

Ciekawe, że sanksryt należy do tej samej podgrupy języków indoeuropejskich, co języki słowiańskie. Kiedyś czytałem o tym fajny artykuł. Nie chcę propagować pogaństwa, po prostu fascynuje mnie pochodzenie Słowian (chociaż takie zainteresowania są niedobre dla zdrowia psychicznego).
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Postprzez fasci-nation » N, 28 mar 2010, 22:32

Czemu niezdrowe?

O taki schemat chodziło?
Obrazek: http://img641.imageshack.us/img641/4460/800pxieschematb.png

Skoro języki INDOeuropejskie, to będzie tam i sanskryt, czemu tu się dziwić?
Nie znam go jeszcze, ale dostałam kilka cybersłowników w ramach pocieszenia od koleżanki z LO. Mam nadzieję, że się spotkamy i się pozachwycamy wspólnie. Mało kto potrafi się zachwycać słownikiem.

A jak ja się nauczyłam czytać, to nie wiem. Po prostu się nauczyłam. Cyrylica weszła całkiem gładko, grecki i runy troche oporniej, ale weszły.
fajny kotó

Moja kocia książka: http://savant.org.pl/publikacje/koci_1.1_1.pdf
i koci blog: http://kociswiatasd.blox.pl/
Avatar użytkownika
fasci-nation
 
Posty: 3601
Dołączył(a): Cz, 28 sty 2010, 00:00
Lokalizacja: weiter weiter ins Verderben
Płeć: K

Postprzez Rhu » N, 28 mar 2010, 23:52

@Pwjbbb
Sorry, nie zauważyłem wcześniej że coś napisałeś. W sumie chyba chciałem przekazać coś podobnego jak napisałeś, ale ciężko mi powiedzieć co właściwie miałem na myśli. Ostatnio zuważyłem, że mimo wszystko, jestem głupi. Ale dobra - może potem osobno o tym napiszę, bo mam do tego parę pytań.


No tak - znalazłem też jakąś wzmiankę o wspólnym pochodzeniu (przynajmniej częściowym - bo się przecież mogło mieszać z innymi grupami) języków indoeuropejskich, więc pewne podobieństwa mają sensowną przyczynę. No, ale jak pisałem posta, to to zostało gdzieś u mnie 'w domyśle'.
Avatar użytkownika
Rhu
 
Posty: 299
Dołączył(a): Cz, 15 paź 2009, 23:00
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: M

Postprzez Mozzie » Pn, 29 mar 2010, 12:26

@Pwjbbb

Ez nem olyan tehetség, csak türelmes vagyok :wink:

(a tłumaczenia google czasami czytamy w ramach walki z nuda, zeby sie posmiac :wink:)


Ciekawe, że sanksryt należy do tej samej podgrupy języków indoeuropejskich, co języki słowiańskie


zgadza się. tak jak pokazuje to schemat. ja go lekko uproszczę - wszystkie jezyki indoeuropejskie pochodzą od wspólnego praindeuropejskiego, ktory rozdzielil sie na dwie grupy - kentumowa i satemowa (nazwy grup wywodza się od sposobu, w jaki wymawiano liczbę 100) - dalej grupa satemowa dzielila sie na baltoslowianska i indoiranska... i tak dalej i tak dalej. krotko mowiac - polski jest blizej spokrewniony z satemowym sanskrytem niz z kentumowa lacina.. nawet liczenie do dziesieciu w sanskrycie moze zabrzmiec znajomo: eka - dwa - tri - czatur - panća - szasz... i tak dalej..

a co do pochodzenia slowian.. nie wiem - powiem tylko tyle, ze pochodzenie etniczne nie zawsze idzie w parze z pochodzeniem jezyka...


ps. ile w sumie znasz języków? nie czytałem forum bardzo dokładnie, więc wiedziałem tylko o węgierski, a wymowa posta sugeruje znajomość (przynajmniej częściową) Sanskrytu.


czesciowa.. dobrze powiedziane :) uczylam sie go przez 4 lata i szczerze mowiac poleglam... po tych czterech latach wegierski mi niestraszny :D przynajmniej masz zdania z wyszczegolnionymi osobno wyrazami :D a tak powaznie - studiowalam filologie indyjska - hindi, urdu, lacina i sanskryt... troche tego bylo :) na dodatek mialam na roku dziewczyne, ktora byla dosc zakrecona na punkcie teorii o kosmicznym pochodzeniu indyjskiej cywilizacji (Daniken i te sprawy) - wedlug jakiegos artykulu, ktory raz przytargala, dowiedzialam sie, ze sanskryt bylby idealnym jezykiem do.. programowania.. ale to tylko podaję w charakterze dziwnej ciekawostki...

ile znam jezykow? nie wiem. nie tak wiele jakby sie moglo wydawac.. powiem tylko ze poza angielskim nie znam zadnego *normalnego i ogolnie przyjetego* jezyka - znaczy sie niemiecki, francuski, wloski, hiszpanski.. uczylam sie wiekszosci z nich, ale po prostu mi nie wchodzily.. wegierski jest duzo sympatyczniejszy do nauki - wierz mi :)
na persze....
Avatar użytkownika
Mozzie
 
Posty: 1108
Dołączył(a): Śr, 5 mar 2008, 00:00
Lokalizacja: Budapeszt
Płeć: K

Postprzez ważniak » Pn, 29 mar 2010, 19:28

@Fasci: ciekawy schemat, tak, kiedyś czytałem o tym na Wikipedii
Niezdrowe, bo oderwane od codziennego życia, w zasadzie zupełnie nikomu niepotrzebne poza naukowcami, a poza tym umacniające poczucie wyższości (ja wiem to, czego zwykli ludzie nie wiedzą). Wydaje mi się, że ludzie interesujący się takimi sprawami z reguły mają problemy psychiczne
Co do run, to pamiętam, jak kolega mojego brata ze studiów (jego rodzice należą do wyższych sfer naukowo - politycznych) kazał sobie wyryć tajemne znaki runiczne na obrączkach ślubnych. Bez obrazy, ale dla nas to były niezłe jaja
PS. Węgierski to chyba spoko zainteresowanie, oryginalne, ale przydatne
Avatar użytkownika
ważniak
 
Posty: 816
Dołączył(a): Pt, 27 cze 2008, 23:00

Następna strona

Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 246 gości