Dzięki za wiersze, Złoty Smoku
. Choć właściwie powinnam to już dawno powiedzieć - przecież każdy Twój post ma w sobie całe mnóstwo poezji...
wierzyć wieży potężnej
wierzyć wieżowcom
na szklanej kuli
wierzyć wierzbom
przydrożnym
co pochylają głowy
nad potokiem życia
tylko tym ostatnim
Poniżej moja (przed)szkolna interpretacja - ciekawe czy coś uda mi się trafić...
wieża – reprezentuje wartości/postawy, które na pierwszy rzut oka są godne zaufania, inni ludzie wierzą im odruchowo – ale osoba mówiąca w tym wierszu nie jest w stanie;
wieżowce – również pozorna siła - reprezentują coś, czemu ludzkość do pewnego czasu niemal ślepo wierzyła, ale niedawna historia pokazała, jak łatwo je skruszyć;
szklana kula – dodatkowo osłabia moc wieżowców – szkło się tłucze + kula kojarzy się z wróżeniem – marna to podstawa jednym słowem;
tylko
wierzbom można ufać – należą do natury, niepozorne, stoją na uboczu, są ciche, ale mądre, bo przyglądają się ludzkiemu życiu uważnie i długo.
Odniesienie do rzeczywistości – komu ufać? Gdzie szukać recept, mentorów? Pewne rady można znaleźć w poradnikach, filmach, wielkich filozofiach – niektórym to pomaga. Ale są osoby, dla których nie jest to rozwiązaniem. Najbardziej warto ufać naturze – doświadczeniu zwyczajnych ludzi. Lub po prostu ufać swojej naturze?
Jestem pewna, że wiersz ma głębsze przesłanie, może coś mi się wyklaruje za kilka dni, albo ktoś napisze coś zupełnie innego?
Utwór jest ciekawy, ale dla mnie trochę szorstki właśnie przez to nagromadzenie „rż”
Pierwszy wiersz jest za to miękki i ciepły
Szczególnie lubię fragment o sukience – w nocy można pełnoprawnie przestać gadać (i myśleć)