laoce napisał(a):A polecając taki artykuł nie dodasz że nie ma żadnej epidemii tylko po prostu jest coraz więcej zdiagnozowanych?
rytr napisał(a):Co do "epidemii" sprawa nie jest jednoznaczna w żadną stronę. Klinicysci tacy jak L. Wing m.in twierdzą, że nie można tej ilości tłumaczyć tylko zwiększoną wykrywalnością. Ale też nie ma zadnych jednoznacznych dowodów, że faktycznie tak nie jest.
rytr napisał(a):W diagnostyce już niewiele się zmienia, raczej są udoskonalane metody różnicowania i więcej bedzie z czasem podgrup klinicznych. Jeżeli wskaźniki epidemiologiczne nadal będą rosły - cóż to będzie znaczyło, że coś jednak jest na rzeczy...
magic napisał(a):Zdania specjalistów nie mam zamiaru podważać, ale czymś zupełnie innym są katastroficzne stwierdzenia typu "w latach 80-tych autyzm dotykał 1 na 10000 dzieci, a teraz 1 na 150 - trwoga, olaboga!". Popatrzmy choćby na nasze forum. Jaki jest stosunek tych co otrzymali diagnozy w latach 80-tych, a tych co je powinni byli wtedy otrzymać? 1:100? Jeśli przyjmiemy, że incydencja w latach 80-tych była niedoszacowana o około 2 rzędy wielkości, to otrzymamy wynik podobny do dzisiejszego. Jak to możliwe, że "diagnostyczne sito" było wówczas tak dziurawe?
Zamiast odpowiedzi podam przykład znanej mi dziewczyny, dość mocno autystycznej, nie mówiącej, nad którą panowie specjaliści pochylali głowy przez całe jej dzieciństwo, a diagnozę otrzymała przez przypadek kiedy była już prawie dorosła (około 10 lat temu).
rytr napisał(a):Ależ tu nie chodzi o postęp w diagnostyce, tylko o elementarną świadomość w społeczeństwie na czym autyzm polega. Dzięki sieci jest obecnie z tym znacznie lepiej, ale do ideału jeszcze daleko. Specjalistów jest w dalszym ciągu bardzo mało i po prostu nie można liczyć, że autyzm (a tym bardziej AS) zostanie dostrzeżony przez lekarza pierwszego kontaktu, a nawet psychologa czy psychiatrę.
rytr napisał(a):Sa jednak też przesłanki - medycyna idzie do przodu -rodzi się, przeżywa i żyje coraz więcej dzieci z ciąż, które kiedyś skończyłyby się poronieniem, przeżywa coraz więcej bardzo wczesnych wcześniaków, porody powikłane kończone są urodzeniem żywego dziecka i ratuje się coraz wiecej dzieci z cieżkich stanów zagrożenia życia po urazach okołoporodowych.
rytr napisał(a):Nie bardzo rozumiem - to do czego się odnosisz - że było to niedoszacowanie, czy, że wzrasta faktycznie ilość osób z zaburzeniami ze spektrum?
rytr napisał(a):Rodzicom często zalecano szybkie oddanie dziecka do zakładu. Nie rozumiano jeszcze idei spektrum, [...]
pwjb napisał(a):popatrzmy na siebie - ilu z nas by już dawno nie żyło gdyby nie leki i medycyna?
Anonymous napisał(a):Witam wszystkich.Mam syna ktory ma juz 15 lat.Ma ZA,ale nie wie o tym.Wie natomiast ze sam jest inny, albo swiat.Cos jest inaczej.jest inteligetny.Ma duzo problemow spolecznych, czuje sie samotny, tak jakby nikt go nie rozumial oprocz mnie.Probowalam mu pomoc, ale czasem nie potrafie.Ciagle szukam pomocy albo wyjscia,zeby mu bylo lepiej.Czy jesli mu wytlumacze, ze ma ZA, to cos zmieni?Boje sie ,ze wpadnie w depresje.wiec pyatam was: lepiej wiedziec czy nie?
Anonymous napisał(a):Witam wszystkich.Mam syna ktory ma juz 15 lat.Ma ZA,ale nie wie o tym.Wie natomiast ze sam jest inny, albo swiat.Cos jest inaczej.jest inteligetny.Ma duzo problemow spolecznych, czuje sie samotny, tak jakby nikt go nie rozumial oprocz mnie.Probowalam mu pomoc, ale czasem nie potrafie.Ciagle szukam pomocy albo wyjscia,zeby mu bylo lepiej.Czy jesli mu wytlumacze, ze ma ZA, to cos zmieni?Boje sie ,ze wpadnie w depresje.wiec pyatam was: lepiej wiedziec czy nie?
gość napisał(a):pytam was: lepiej wiedziec czy nie?
gość napisał(a):Czy jesli mu wytlumacze, ze ma ZA, to cos zmieni?
hari napisał(a):W tym wieku latwo sie zupelnie zamknac na kontakty z ludzmi, nalezy uwazac by diagnoza AS przy tym calym zero-jedynkowym myslenia nie oddalila go jeszcze dalej od ludzi.
hari napisał(a):Nalezy pamietac iz forma komunikacji jest inna czasem niezrozumiala ale wewnetrzne emocje sa podobne
hari napisał(a):Majac lat 15 byłem straszny, nie rozumialem swiata, uwazalem sie za tego najmadrzejszego, informacja o AS zle mi podana moglaby mnie jeszcze bardziej nakrecic w tym calym egocentryzmie.
hari napisał(a):Ale warto uswiadomic ale tak wlasnie by polozyc akcent na to co nas laczy z innymi ludzmi a nie co dzieli, bo moim zdaniem jest tego zdecydowanie wiecej.
magic napisał(a):Z drugiej strony świadomość AS może pomóc w wyjściu z samotności. Bo już nie jestem sam we wszechświecie, bo są ludzie, którzy mnie rozumieją, z którymi mogę się dogadać, którzy nie będą się ze mnie śmiali. Nie trzeba się przyjaźnić z całym światem. Aspie są na każdym kroku, trzeba tylko nauczyć się ich rozpoznawać.
magic napisał(a):Oczywiście ja jestem znacznie starszy i moje reguły są nieco dojrzalsze i mniej arbitralne.
magic napisał(a):Emocje u NT jawią mi się natomiast jako niezrozumiałe i nieprzewidywalne, a przede wszystkim nielogiczne. Moja terapeutka mówiła mi wiele razy, że istota emocji na tym polega, że nie kierują się one logiką. Nie łapię tego, to zupełnie nielogicznie.
magic napisał(a):Kiedy miałem kilkanaście lat, to sądziłem zupełnie na poważnie, że jestem jedyną myślącą istotą, a inni ludzie istnieją jedynie wtedy, kiedy ich widzę, a i to tylko wirtualnie. Nie ma sensu pytanie, czy uważałem się za najmądrzejszego, skoro byłem jedynym istniejącym.
Nie lubisz jak ktoś się z ciebie śmieje? Bo właśnie ja trochę lubię, bo wtedy jakoś czuję się ciekawszy z powodu swojej dziwności albo śmieszności. Czy śmieszność to coś złego? To tak jakby powiedzieć, że żarty są złe, bo są śmieszne.
Nie lubisz jak ktoś się z ciebie śmieje? Bo właśnie ja trochę lubię, bo wtedy jakoś czuję się ciekawszy z powodu swojej dziwności albo śmieszności. Czy śmieszność to coś złego? To tak jakby powiedzieć, że żarty są złe, bo są śmieszne.
Moje emocje również są często niezrozumiałe. Poza tym czy smak potrawy jest kierowany przez logikę tzn. to, którą potrawę lubisz?
asperger napisał(a):Nie lubisz jak ktoś się z ciebie śmieje?
asperger napisał(a):Podaj przykłady tych reguł, które kierują twoimi emocjami.
asperger napisał(a):Poza tym czy smak potrawy jest kierowany przez logikę tzn. to, którą potrawę lubisz?
asperger napisał(a):Trudno mi uwierzyć w to, żebyś tak kiedykolwiek myślał.magic napisał(a):Kiedy miałem kilkanaście lat, to sądziłem zupełnie na poważnie, że jestem jedyną myślącą istotą, a inni ludzie istnieją jedynie wtedy, kiedy ich widzę, a i to tylko wirtualnie.
asperger napisał(a):Jak wtedy się czułeś tzn. czy chciało ci się rozmawiać z ludźmi, którzy twoim zdaniem nie istnieją?
Aspie napisał(a):Jest różnica czy ktos smieje sie z tobą czy z ciebie. Ten kto cie wyśmiewa ten kwestionuje twoją wartość jako człowieka, odbiera ci godność. Wyśmianie jest to najgorsza forma obrażania i dla tego tak czesto jest stosowana przez środowisko. Wyśmiewajac kogoś twoim celem jest poniżenie, wiec Asperger masz naprawde dziwny system wartości.
Aspie napisał(a):Co do pytania anonimowego ojca. Zbyt długa niewiedza skończy sie zaniżeniem własnej wartości, depresja, pogłębieniem izolacji. Osobiscie jestem za tym zeby póki dziecko jest w miare małe nie mowic mu o AS bo nawet jak bedzie wiedział, to nie zrozumie i etykietka mu nie pomorze. Jak bedzie starszy świadomość tego ze ma AS pozwoli mu zrozumieć wiele rzeczy. Moze ta świadomość sprawi ze kiedys Pański syn bedzie szczęśliwy.
magic napisał(a):Nie lubię kiedy ktoś się śmieje czy żartuje ze mnie. Natomiast sam często z siebie żartuję i lubię, kiedy ludzie śmieją się ze mną.
magic napisał(a):To dość typowy objaw "ślepoty umysłu"; można o tym przeczytać w książkach. Ten model postrzegania świata wypracowałem mając 16 lat. Była to próba usystematyzowania mojego miejsca w świecie, z którym nie potrafiłem się porozumieć. Postulat, że inni ludzie nie myślą i nie odczuwają, a nawet nie istnieją w takim sensie jak ja, wynikał wprost z braku komunikacji.
magic napisał(a):Jako nastolatek mało rozmawiałem z ludźmi. Oczywiście kontaktowałem się w sprawach przyziemnych, np. "Maciek, wyrzuć śmieci!" - "Zaaaraz!". Już jednak choćby wizyta w sklepie napełniała mnie przerażeniem, bo trzeba tam było konwersować ze sprzedawczynią czy kasjerką, które odzywały się w sposób nieprzewidywalny, często niezgodnie ze scenariuszem, który wcześniej ćwiczyłem razem z mamą w domu. Rozmów na tematy głębsze nie prowadziłem, bo nie wiedziałem że takie można prowadzić (jak rozmawiać o uczuciach, skoro inni ludzie uczuć nie mają). Często wygłaszałem monologi na tematy związane z komputerami, fizyką, lingwistyką czy kolejnictwem - zazwyczaj do rodziców, czasem do jakiegoś kolegi w klasie. Ale z kolegami generalnie nie miałem kontaktu (jeśli odliczyć dokuczanie).
rytr napisał(a):Powiedzieć bezwzględnie. Człowiek musi mieć poczucie włąsnej tożsamości. Znacznie lepiej mieć tożsamość związaną z ZA niż z "dziwactwem", "nieudacznictwem" itp.
asperger napisał(a):Nie lubisz jak ktoś się z ciebie śmieje? Bo właśnie ja trochę lubię, bo wtedy jakoś czuję się ciekawszy z powodu swojej dziwności albo śmieszności. Czy śmieszność to coś złego? To tak jakby powiedzieć, że żarty są złe, bo są śmieszne.
magic napisał(a):[...]Mianowicie najpierw przeprowadzam weryfikację rozumowania, które do depresji doprowadziło, celem znalezienia w nim logicznego błędu. Jeśli taki uda się znaleźć, to stosuję Regułę Nielogicznych Emocji, która zakazuje emocji i uczuć biorących się z fałszywych przesłanek. No i problem rozwiązany. [...]
Aspie napisał(a):Dodam jeszcze moze niezbyt optymistyczną opinie na koniec. Ludzie z AS są skazani na samotność i cierpienie [...]
asperger napisał(a):Dlaczego nie lubisz jak ktoś się z ciebie śmieje, skoro nawet sam z siebie się śmiejesz?
magic napisał(a):Jaka jest różnica pomiędzy stimowaniem a byciem bitym i kopanym? Tu i tu latają kończyny, więc dlaczego jedno jest fajne, a drugie nie?
asperger napisał(a):Przecież stimowanie to coś przyjemnego, a bicie i kopanie wiąże się z bólem i niebezpieczeństwem większej krzywdy. Poza tym można się wtedy czuć jak przedmiot.
magic napisał(a):Ponieważ opowiadanie żartów to coś przyjemnego, a bycie obiektem wyśmiewania wiąże się z bólem i niebezpieczeństwem większej krzywdy. Poza tym można się wtedy czuć jak przedmiot.
Powrót do Forum otwarte dla każdego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 212 gości