amelka napisał(a):
Gattaca, jeśli możesz, to napisz na czym polega różnica u Ciebie (stan przed i po lekach). Stan pierwszy lubisz. W drugim zmienia się „spektrum aspektowe”. Jak się zmienia? Jakie znajdujesz w tym drugim stanie pozytywy?
(nie kwestionuję zasadności leków)
Wyglada to tak ze przed lekami bylem bardziej targany emocjami, ktorych ani nie rozumialem ani zbytnio nie kontrolowalem- po lekach opadly, wrocil spokoj i koncentracja i powrocily dawne zdolnosci umyslowe, choc moja plynna percepcja wciaz moze byc potraktowana jako schizofrenia jesli towarzysza temu lęki,panika itd.
Najprostszy przyklad-ucieklismy przed policja w las,bo sobie piwkowalismy niedaleko zajezdni metra. Piwko piwko tup tup tup. Ciemno. Spojrzalem w gore, niebo bylo sinorozowe a drzewa jak malowane czarnym bryzgajacym tuszem. Odebralem obraz korony drzewa jako cos zywego,przerazony sie skulilem na ziemi w kucki, bo ja doslownie wyczuwam charakter materii,dynamike jako jakies cos zywe.Dlatego lubie wode i wszystko co materialne-macac,badac.
Przechodzilem miedzy drzewami czujac je jak ludzi a ludzi jak drzewa czyli jako jedno i to samo,choc widzialem,ze to co innego w pewnym sensie.
Jedyna roznica-nie ma strachu,znam swoje wady i zalety,wiec jakos dam sobie w lajfie rade, a bez strachu mam wieksza koncentracje i ogolnie poprawila mi sie wydolnosc umyslowa,choc czuje sie jak w trakcie rehabilitacji.Aktualnie rozpracowuje szczegolowo zasady funkcjonowania spoleczenstw/a, i 'człowieków'
Bardzo sobie leki cenie.No i kreatywnosc wieksza.
Ogolem fajnie,lubie oba stany jakie mialem.