1. Ludzie nie wychodzą z domów, na ulicach nie ma dzieci, eleganckie i porządne place zabaw stoją puste. Sąsiedzi nie wiedzą o swoim istnieniu, nie rozmawiają ze sobą. Na ulicach nie ma żywej duszy (idziesz kilka godzin przed siebie i serio nic).
laurka napisał(a):1. Ludzie nie wychodzą z domów, na ulicach nie ma dzieci, eleganckie i porządne place zabaw stoją puste. Sąsiedzi nie wiedzą o swoim istnieniu, nie rozmawiają ze sobą. Na ulicach nie ma żywej duszy (idziesz kilka godzin przed siebie i serio nic).
2. Nie ma więzi rodzinnych. Dzieci szybko się usamodzielniają, wyprowadzają z domu, nie utrzymują z rodzicami większego kontaktu (a już na pewno nie utrzymują stosunków emocjonalnych).
3. Ludzie się nie kłócą. Jak to osiągają? Po prostu nie rozmawiając na drażliwe tematy. Temat religii czy polityki jest po prostu tabu.
laurka napisał(a):Uczuciowość, relacje międzyludzkie itp. są dla mnie bardzo męczące, trudne do zrozumienia i wręcz niemożliwe do zrealizowania. Ale zdaję sobie sprawę, że relacje międzyludzkie są ważne i dobre, więc chyba lepiej próbować żyć w świecie ciepłych i otwartych ludzi, trochę się pomęczyć i natrudzić, niż iść na łatwiznę, ale żyć w tak chłodnym i niemal sztucznym miejscu. Kocham zwiedzać obce kraje, poznawać różne kultury i chciałabym więcej podróżować, ale do Szwecji już w ogóle mnie nie ciągnie (tzn. do mieszkających tam ludzi i do tej atmosfery).
Jak do tej pory wyczytałam na forum - aspi potrzebują się czasem przytulić (sporadycznie i w wybranych momentach, ale jednak), próbują być wśród ludzi, podświadomie chcą mieć kontakt z innymi. Ja rozumiem, że aspi nie są na tyle wyluzowani i chętni do ciągłych kontaktów, by od razu zamieszkać na Kubie, ale Szwecja to chyba też nie to. To takie depresyjne miejsce, serio.
laurka napisał(a):Edit. O Japonii może nie powinnam się wypowiadać, bo nigdy nawet nie byłam w Azji... Ale nie podoba mi się ich język i nie mogę się przekonać do ich kultury. Nie lubię ich. Chiny to co innego, ostatnio coraz bardziej mi się podobają (kultura, sztuka, język, kinematografia, teatr, wszystko takie piękne). W dodatku poznałam paru chińczyków i wydają się w porządku. I CHINY MAJĄ JACKIE CHANA A JAPONIA GO NIE MA. I kto tu jest lepszy, no kto? Hehehe.
Nakłada się na to wiejska mentalność (80 % społ. pochodzi ze wsi)
Andegavennia napisał(a):Poza tym 2 - ludzie jakoś tam żyją, nie słyszałam o jakichś masowych falach samobojstw. Mało tego - dożywają sędziwego wieku w świetnej często kondycji.
Przyrost naturalny nie jest mniejszy niz w rozmilowanej w uczuciach PL, więc jakoś się ci ludzie spotykają i cos tam do siebie czuć muszą, zeby te 3 dzieci sobie zrobic
Brzmi to tak, jakby ludzie z natury byli smutni.Andegavennia napisał(a):Wolę nieudawaną melancholię i naturalny smutek niż udawaną ekscytację wszystkim czym się da i sztucznie napompowaną radość
Jak ktoś lubi na co dzien udawac wszystko to pewnie swietnie dogada się tam, gdzie panuje zwyczaj udawania wszystkiego.
laurka » 01 kwi 2014 16:00Brzmi to tak, jakby ludzie z natury byli smutni.
Andegavennia napisał(a):laurka » 01 kwi 2014 16:00Brzmi to tak, jakby ludzie z natury byli smutni.
Nie to miałam na myśli CHodziło mi o to, że wolę gdy ktoś nie udaje wesołości jesli jest smutny, nie kryje się ze swoją melancholijną naturą jesli takową posiada. Ja lubię właśnie takie milczące, refleksyjne osoby, zdolne do powiedzenia prawdy o sobie nawet jesli jest ona mało "cool". Te wesole, hiperaktywne przeciążają mój system, czuję się zmęczona obecnością takiej osoby przez 3 minuty w odległości kilku metrów a co dopiero bliżej. Ta radosc i hałas wcale się na mnie nie przenosi. Takie osoby zawsze kojarzą mi się z fluorescencyjnym kiczem i brokatem, który wali po oczach i chce sfokusować na sobie uwagę całego otoczenia. Nie cierpię osób o ekspansywnym sposobie bycia, zabierających innym ich ciszę, spokoj umyslu, przestrzeń albo niedbające o odpowiednio neutralny i nieszkodliwy ładunek wypowiedzi. Tak mam i raczej nic tego nie zmieni. Lubię sięgać po piękno niedostępne na pierwszy rzut oka, ukryte pod róznymi warstwami, to co przykuwa uwagę kazdego nigdy nie moze byc prywatne, inni się juz tym zajęli.
To znaczy: wolę, gdy ktoś jest sobą, prawdziwy, nawet jesli ma to oznaczac, ze będzie smutny, trudno dostępny. Wesołe tematy i atmosfera jest daleka zgłebianiu prawdziwych, najtrudniejszych problemow i istoty człowieka, nie sprzyja znajdowaniu odpowiedzi na najtrudniejsze pytania. A na pewne trudne pytania wg mnie warto sobie zawczasu odpowiedziec a nie uciekac od nich w imię optymizmu 24/7, 365 dni w roku.
Odnośnie gustów - fakt! A propos nacji preferowanej , wspomniałam o Irlandczykach [więc Irlandia; ta część, która jest republiką]. W Irlandii bardzo lubiłam mieszkać, najbardziej chyba ze wszystkich miejsc. We włosko - hiszpańsko-afrykańskich klimatach było interakcji odrobinę za wiele [ i sposób "się zachowania" mężczyzn, nachalny, wrzaskliwy, fatalny!] . Niemcy też są w porządku. I Holendrzy. I Czesi. I tak dalej. Właściwie większość krajów europejskich leżących mniej lub bardziej po sąsiedzku uważam za "dobre środowisko do życia". Średni poziom ekspresji, towarzyskiej ekspansji i ekstrawersji [wszystko na "e"]. Widocznie do Mieszkania W lubię najbardziej to, co znam.Andegavennia napisał(a):No i dobrze, że są różne gusty. Który kraj(e) zatem wytypowałabyś jako najlepszy(e) dla siebie? A może jest Ci wystarczająco dobrze tutaj i nie sądzisz, by gdzie indziej moglo by Ci być całościowo lepiej?
Ponoć to samo dotyczy Norwegów; "emigrowani" znajomi mówią, że hiperpatriotyczny naród i przez to dość niegościnny [ale tutaj akurat jedynie powtarzam plotki, nie byłam tam].Andegavennia napisał(a):Dobrze, że Szwedzi i reszta są właśnie tacy - inaczej mieliby u siebie o wiele więcej imigrantów. A tak jest dodatkowa bariera, takie niby nic a jednak wystarczy, aby zniechęcić kupę ludzi.
nigdy
Ponoć to samo dotyczy Norwegów; "emigrowani" znajomi mówią, że hiperpatriotyczny naród i przez to dość niegościnny [ale tutaj akurat jedynie powtarzam plotki, nie byłam tam].
Człowiek, który jest ekspansywny i sprawia wrażenie wesołego niekoniecznie musi mieć wszystko wywalone na wierzch. Zdarza się wcale często, że ktoś taki jest potężnie "obudowany", broni się tym swoim ewidentnym "imidżem" i trzeba poświęcić stokroć więcej czasu i pracy, żeby się dokopać do pięknego wnętrza. Które właśnie taki ktoś zachowuje absolutnie i zupełnie dla siebie, chowając je za uniesioną gardą.
We włosko - hiszpańsko-afrykańskich klimatach było interakcji odrobinę za wiele [ i sposób "się zachowania" mężczyzn, nachalny, wrzaskliwy, fatalny!] .
Andegavennia napisał(a):No tak, PP. Wybitny specjalista w kazdej dziedzinie, prawie jak matka boska nieustającej pomocy ;]
Szwedzcy naukowcy stwierdzili, że leki przeciwdepresyjne leki ratują cierpiących na depresję od samobójstwa, według nowego raportu opublikowanego w czasopiśmie medycznym Acta Psychiatrica Scandinavica.
Mam wrażenie, że jeśli ktoś poświęci wystarczająco dużo czasu i zapału, by perfekcyjnie [dosłownie: perfekcyjnie!] opanować język danego kraju, bariera upada. Kłopoty językowe to główne źródło nieporozumień [oczywiście przyjmując również, że przyswojono niezbędne minimum wiedzy o zwyczajach ludzi danej narodowości, protokole towarzyskim i oficjalnym,różnicach kulturowych]. W pewnych kręgach zawsze się jednak będzie obcym i z zewnątrz. Narodowców nie przeskoczysz.Andegavennia napisał(a):nigdy
Ponoć to samo dotyczy Norwegów; "emigrowani" znajomi mówią, że hiperpatriotyczny naród i przez to dość niegościnny [ale tutaj akurat jedynie powtarzam plotki, nie byłam tam].
Fini też mają swoje zapędy zdaje się (partia Prawdziwych Finów), choc gdy kogos zapytać to mówią, że to tylko ci mniej światli. Też słyszałam podobne głosy, że fajnie się mieszka, owszem, ale zbliżyć się do nich tak jakoś bardziej się niejednokrotnie nie udaje. I to mnie właśnie tak dziko fascynuje - komu i why się udaje, a komu nie. I ile to moze zając czasu. Z czego wynika ta rezerwa czy skrywana niechęć, czy mozna polubić kogoś, kto dobrze i solidnie się asymiluje, chce chłonąć tę kulturę i nie panoszy się ze swoją...się rozmarzyłam
Wzięłaś moją wypowiedź zbyt dosłownie. Mówiłam tam nie o cechach dot. narodowości ogólnie, ale o mechanizmach zachowań, odnoszących się do wszystkich narodowości i wszystkich ludzi niezależnie od ojczyzny. W każdym narodzie będą obwarowani murkiem pozorni ekstrawertycy i rzekomi introwertyczni intelektualiści z podrasowanymi fasadkami.Andegavennia napisał(a):obstawiałam Hiszpanię, Grecję albo Włochy. A tu zonk
Andegavennia napisał(a):nigdy napisał(a): We włosko - hiszpańsko-afrykańskich klimatach było interakcji odrobinę za wiele [ i sposób "się zachowania" mężczyzn, nachalny, wrzaskliwy, fatalny!] .
Czyli takich nie chcialabys odkrywać ?
Andegavennia napisał(a):Nie napinam się.
Nawet gdyby tylu Szwedów brało antydepresy to co. Ile osób chocby na tym forum może się poszczycić psychotropami w swej historii, na dluzej czy krocej, a przeciez zyjemy w tak przyjaznym i miłym kraju, gdzie więzi społeczne wręcz kwitną, rodzina to swietosc i ma się z nią częsty kontakt nawet do smierci.
Tamir napisał(a):@Andegavennia:
Nic nie wiesz o japonii, nie znasz historii ani realiów, nie rozumiesz tego, ani nawet się nie zainteresowałaś tym krajem. Gdybyś choć trochę wiedziała o nich, to nie mówiłabyś takich bzdet. Poza tym uważam, że naród japoński powinien wyginąć.
Żegnam.
F21 napisał(a):Mogę je też nazwać tak jak słynna seria memów - "problemy pierwszego świata" - człowiekowi naprawdę może przydarzyć się wiele więcej gorszych rzeczy niż brak romansów, miłości, szerokiego życia towarzyskiego, czy dzieci - ale z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn ludzie których spotykam często nie umieją docenić spokojnej egzystencji i szukają "wrażeń".
Black Rose napisał(a):Podoba mi się jeszcze Islandia, z podobnych względów.
Bapsi napisał(a):Black Rose napisał(a):Podoba mi się jeszcze Islandia, z podobnych względów.
Z tego samego powodu jadę tam po świętach.
Black Rose napisał(a):Ooooooo, jak bardzo zazdroszczę...
Kerem napisał(a):W Ameryce Południowej,podobnie i w Azji samotność nie istnieje,za to są inne problemy to prawda
Powrót do Forum otwarte dla każdego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości