@Mruczanka:W zasadzie, to chciałam tylko wiedzieć, czy jest możliwość, że szczepionki jednak mogą wywoływać autyzm, bo wśród naukowców i opini publicznej zdania są podzielone, to i Wasze zdanie chciałam poznać.
Wśród naukowców zdania nie są podzielone, lecz jednorodne i ta opinia brzmi „nie ma żadnych powodów by uważać, że szczepionki mogą wywoływać autyzm”. Zdania opinii publicznej już faktycznie są podzielone, bo łatwo komuś, kto na czymś zarabia, dorobić złe intencje i zacząć się doszukiwać spisku. Przy czym dla mnie brzmi to równie sensownie jak spisek branży spożywczej mającej nas przekonać do kupowania jedzenia, podczas gdy tak naprawdę głód jest tylko oszustwem, żywić się można energią kosmiczną, a spożywanie jedzenia prowadzi do licznych chorób i otyłości.
A tu znów wyłoniła się dyskusja o jakiś teoriach spiskowych
Bo teza o szkodliwych szczepionkach
jest teorią spiskową, gdyż wymaga
spisku — ubezpieczalni, koncernów farmaceutycznych, ministerstw zdrowia, ośrodków badawczych, czasopism naukowych, biostatystyków, wirusologów, lekarzy…
Generalnie jestem osobą krytyczną, nie wiem czy z natury, czy się tego nauczyłam, ale coś takiego, jak "autorytet" dla mnie nie istnieje.
Ktoś sobie może mieć 9 doktoratów, dla mnie będzie to zawsze tylko człowiek, a ludziom nie można ufać.
W takim razie nie będziesz w stanie wykluczyć tego, że szczepionki są szkodliwe, bo otrzymasz tylko opinie ludzi i zebrane przez ludzi przesłanki. Wykazać nieistnienia (szkodliwości na przykład) się nie da, zawsze jest możliwe, że coś się tak paskudnie ukrywa, że jak patrzysz, to tego nie widać. Można podać jednak szanse na takie zdarzenie: a te są drastycznie niskie (jakie dokładnie możesz wyczytać w odpowiednich pracach badawczych czy certyfikatach dopuszczenia szczepionek na rynek).
Jeszcze jedna sprawa. Metale ciężkie takie, jak rtęć odkladają się w organizmie i nie ulegają wydaleniu, ani rozkładowi.
Cóż więc z tym faktem? Kolejny mit?
Niedopowiedzenie. Niektóre metale ciężkie (miedź, cynk, chrom, żelazo, kobalt, molibden) są ludziom niezbędne do życia i muszą zostać przyjęte z pokarmem. Większość pozostałych jest szkodliwa. Szkodliwość ta wynika zazwyczaj z tego, że organizm nie potrafi się ich skutecznie pozbywać (aczkolwiek robi to, tyle że bardzo mało wydajnie). Można mu w tym pomóc, są poznane odpowiednie reakcje chemiczne które w miarę nieszkodliwy sposób przetworzą metale wewnątrz człowieka do postaci, które będzie on umiał wydalić.
Jeśli przekroczony zostanie w ciele ich pewien próg (zależny od konkretnego pierwiastka — tyczy się to także tych niezbędnych do życia), zaczną zawodzić mechanizmy ochronne i substancja zacznie nam szkodzić, na różne sposoby — zależne od substancji. Może na przykład być wykorzystywana zamiast innego, „prawidłowego” pierwiastka (tworząc niepoprawne produkty), katalizować różne procesy (więc zmienia się ich wydajność poza kontrolą organizmu, przez co nagle pewnych rzeczy ma on za mało lub za dużo) czy wywoływać mutacje.
Co więcej, poszczególni ludzie różnią się między sobą poziomem tolerancji na niektóre metale. Np. choroba Wilsona powoduje, że wartości miedzi jak najbardziej wskazane dla zdrowia u normalnego człowieka nagle stają się toksyczne, gdyż organizm ma problemy z właściwą produkcją żółci (to do niej potrzebna jest miedź).