A ja chciałam spytać o stres,

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

A ja chciałam spytać o stres,

Postprzez R » So, 13 paź 2007, 19:34

konkretniej o to, kiedy naintensywniej go odczuwacie. Ciekawi mnie to, że większość osób, które znam, stresuje się najbardziej przed egzaminami, podczas gdy np. ja jestem zupełnie spokojna, napisze równie spokojnie, natomiast po zakończeniu zaczynam się nagle cała trząść.
Inna sytuacja, we wrzesniu miałam rozpoczęcie roku w nowej szkole. Wszystko niby było w porządku (miałam spore poczucie 'nierealności' tego dnia i uważam to za plus), ale w pewnym momencie siedzimy sobie w sali, ja patrze na własne kolana a one aż podskakują :?
A jak to jest z Wami? (czysta ciekawość, nie twierdzę też że to jest jakoś związane z AS, jako że doszłam do wniosku że nie mam AS, tylko pewne cechy ludzi z tym syndromem; mam nadzieję, że mimo to nie bedziecie mi mieć za złe przeglądania forum i napisania czegoś od czasu do czasu :wink:)
Avatar użytkownika
R
 
Posty: 102
Dołączył(a): N, 12 sie 2007, 23:00

Postprzez Ygramul » So, 13 paź 2007, 20:02

Pisz jak najczęściej. :D

Ja sie najbardziej stresuję w sytuacjach społecznych, które dla innych są normalną częścią życia. Za to często nie stresują mnie sytuacje dla innych stresujące, np. łażenie w nocy po mieście, albo pewne aspekty życia społecznego, których nie zauważam, a które inni odbierają jako denerwujące np. zachowanie jakiejś osoby.

No i jeszcze zmiany. Te małe są zaledwie irytujące, ale jak szykuje się jakaś wielka zmiana to zamartwiam sie tak, że aż wpadam w depresję. I wtedy kiedy przydałaby się jakaś inicjatywa i aktywność z mojej strony ja zastygam i zamykam się jeszcze bardziej w sobie. :?
Avatar użytkownika
Ygramul
 
Posty: 559
Dołączył(a): So, 2 gru 2006, 00:00

Postprzez daze » So, 13 paź 2007, 20:41

Ja nie wiem... :|
Avatar użytkownika
daze
 
Posty: 737
Dołączył(a): Pt, 8 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: wawa.

Postprzez miurzówna » So, 13 paź 2007, 20:47

W tej chwili jestem w momencie zycia, kiedy wszystko i wszyscy mnie stresują.
Stres sam, w sobie nie jest problemem - ten na początku -może bardzo napędzać, pchać do przodu.
Problemem u mnie jest stres długotrwały - z tego powodu np. zaczęłam siwieć mając 18 lat :?

Stresują mnie relacje z innymi - szczególnie z osobami typu rodzina , znajomi itd.
Mniej natomiast z ludźmi np.z pracy, współlokatorami.
Zupełnie nie stresowały mnie egzaminy, matura, sprawdziany itp. Ale tylko te pisemne. Przy ustnych potrafię się tak "zdrowo" poddenerwować.

Kiedy procowałam poza domem - stres oczywiście był i duzy, ale inny, takie bardziej napięcie i wymuszenie ostrożności, dokładnej obserwacji.
Natomiast sytuacja w domu - gdzie moge w każdej chwili usłyszeć, ze mam wypad z domuzrbić - stresuje i dołuje maksymalnie. I nicvzego nie ułatwia-najchętniej zamknęłabym się w pudełku i schowała samą siebie do piwnicy.

A najbrdziej to mnie stresuje moja matka :P
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez issa » So, 13 paź 2007, 21:46

Najbardziej stresuja mnie ludzie.
Avatar użytkownika
issa
 
Posty: 461
Dołączył(a): Śr, 20 wrz 2006, 23:00
Lokalizacja: ze stanow skupienia materii

Postprzez zAgatka » N, 14 paź 2007, 17:45

Lekarze - zwłaszcza czekanie; na wizytę [bo 'co powie'], na badanie [bo 'większość mnie boli, a ja jestem bardzo wrażliwa'], na wyniki [bo 'co mi jest właściwie'].

Przerywanie mi wykonywanej aktualnie czynności - nie tyle mnie stresuje, co denerwuje i wybija z rytmu do tego stopnia, że mogę nie mieć ochoty skończyć.

Moja babcia - absolutnie wszystko w niej.

Egzaminy ustne/wywiady[np. lekarskie]/rozmowy kwalifikacyjne - w formie werbalnej, jestem chodzącym chaosem z 1000 myśli na sekundę i 300 wersjami gramatycznymi tej samej wypowiedzi. Jedyne co mi się udaje czasem opracować, to 'rola' którą muszę odegrać dla poradzenia sobie z danym problemem - jeśli ją dobrze opracuję, jestem spokojna. Być może dlatego, że mam wrażenie, że 'ta, co mówi' to jednak nie ja i ten dziwny rodzaj dystansu mi pomaga.
zAgatka
 
Posty: 554
Dołączył(a): Pn, 2 paź 2006, 23:00
Lokalizacja: Poznań


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 228 gości