przez pwjb » Pn, 30 cze 2014, 16:06
Ja w ogóle nie rozumiem pojęcia normalność-nienormalność, ludzie to strasznie różnie definiują. Dla mnie niezrozumiałe jest np. pakietyzowanie :
to co dobre, to co mi się podoba, co jest miłe i piękne - normalność
odwrotność tego - nienormalność
Np. jakieś skrajne seksualne sprawy jak pedofilia też są w pewnym sensie normalne bo są częścią różnorodności gatunku ludzkiego, procent takich spraw jest niejako przypisany do właściwości gatunku. Tak samo jak 15% baranów jest homoseksualnych.
Żeby to ocenić trzeba np. wyrzucić człowieka z równania i zastanowić się nad tymi pojęciami w stosunku do innych gatunków, np. maków na polu. Dziś np. zobaczyłem jednego z białymi płatkami i jakiegoś pokurczonego, no jakaś choroba czy mutacja genetyczna, ale miał kwiaty i już gotowe te owocniki.... -> pytanie czy to coś jest normalne czy nie. Bo jeżeli tak to jak musiał by wyglądać mak polny aby był nienormalny ? A jeżeli nie ma nienormalnych maków to co to w ogóle jest nienormalność ? A jeżeli nie ma nienormalności to po co posługiwać się słowem "normalność" które w takiej sytuacji kompletnie nic nie precyzuje, jest puste znaczeniowo.
Ostatnio edytowano Pn, 30 cze 2014, 16:19 przez
pwjb, łącznie edytowano 1 raz