Obejrzałem 2 dni temu film „Mary i Max” gdzie pierwszy raz zetknąłem się z chorobą Zespół Aspergera. Od 2 dni szukam informacji na temat tej choroby i niestety coraz bardziej uświadamiam sobie, że może ona mnie dotyczyć. Odnajduję w swoim zachowaniu i myśleniu dużo cech ZA.
Przede wszystkim najważniejsza i podstawowa, czyli problemy z nawiązywaniem i utrzymywaniem kontaktów społecznych. Jest to mój problem od zawsze, do tej pory wiązałem go z pojęciem nieśmiałości. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi „o niczym”, muszę mieć konkretny temat do rozmowy. Są to zawsze konkretne tematy, typu pogoda, co robiłem wczoraj, co widziałem na urlopie itp. Nie potrafię zagadać, zaczepić przypadkowo zobaczonej (spotkanej) osoby. Zawsze brakuje mi tematów i boję się ośmieszenia. Nie mam nawet jednego przyjaciela i właściwie rzadko bym go potrzebował. Sporadycznie uczestniczę w jakiś imprezach grupowych. Właściwie wszystkie znajomości nawiązane podczas nauki w dwóch podstawówkach, szkole średniej, na studiach zostały urwane. Mimo, że koledzy z podstawówki mieszkają w bardzo bliskiej okolicy. Podczas wyjazdów służbowych (szkoleń, zajęć warsztatowych) dyskusje w grupie to dla mnie ogromny problem i stres. Podczas wspólnych obiadów, kolacji nie odzywam się ani słowem, najchętniej bym w nich nie uczestniczył. To samo jest podczas uroczystości rodzinnych. Sporadycznie biorę udział w jakiś większych wydarzeniach, typu komunie, wesela czy pogrzeby. Nie umiem płakać, współczuć, pocieszać, nic co wymaga jakiś wyższych emocji. Moja rozrywka poza domem to właściwie tylko kino (zawsze sam), koncerty (sam), przez jakiś czas siłownia (było to dla mnie stresujące bo panowała tam luźna otwarta atmosfera, każdy się witał, rozmawiał). Z tych wszystkich powodów nigdy nie byłem w żadnych stałym związku z dziewczyną. Mam ogromny problem w okazywaniu uczuć i chyba w rozumieniu uczuć drugiej osoby. Z obecnej perspektywy widzę, że nie rozumiałem uczuć i zamiarów dziewczyn. Parę razy słyszałem od kolegów z pracy, że klientka patrzyła się na mnie, była gotowa „na wszystko” a ja tylko wystawiłem fakturę i jej podziękowałem. Spaliłbym się ze wstydu, gdybym coś jej zasugerował a ona nie miała nic na myśli.
Kolejne ważne sprawy. Prawie zawsze rozmawiając nie utrzymuję kontaktu wzrokowego. Ostatnio sam złapałem się na tym w pracy, że obsługując klientów, przez całą rozmowę, zamówienie itp. nawet raz na kogoś nie spojrzałem, nawet nie wiem jak wyglądała jego twarz. Tylko gapienie się w monitor i suche przekazywanie informacji. Większości osób wstydzę się patrzeć w twarz, lub po prostu nie mam takiej potrzeby.
O swoich uczuciach, emocjach, problemach, wątpliwościach nie rozmawiam z nikim. Wszystko mam poukładane w swojej głowie i jak jest problem zaglądam do odpowiedniej szufladki i wyciągam rozwiązanie.
Specyficzne zainteresowania i mania na ich punkcie, to również mnie dotyczyło. Od dziecka interesowałem się samochodami i miałem na tym punkcie „świra”. Przez naście lat wszystko kręciło się wokół nich. Ale to wszystko! Sterty gazet, katalogów, prospektów, wycieczki do salonów, na giełdy, listy do producentów itp. Swoje najlepsze lata nastolatka, gdzie powinienem poznawać i podrywać pierwsze dziewczyny poświeciłem na rozkręcanie i skręcanie pierwszego „malucha” w garażu. Do dziś jak czymś się zainteresuje to drążę ten temat prawie jak maniak.
Nigdy nie miałem większych problemów w nauce, a zawdzięczałem to inteligencji, łatwości rozumienia i bardzo dobrej pamięci. W domu nigdy się nie uczyłem, wszystko pamiętałem z lekcji. Podstawówka i początek średniej szkoły to zawsze świadectwa z paskiem.
To co mnie dodatkowo niepokoi a co jest objawem ZA to niska samoocena (wręcz kompleksy), bardzo ciężko znoszę porażki za to jestem bardzo dumny z każdego sukcesu. I chyba ostatni charakterystyczny objaw to niechęć do zmian. Mażę o ustatkowanym, spokojnym, bezstresowym życiu. Nie wyobrażałem sobie studiowania w innym mieście czy wyjeździe do pracy za granicę. Codziennie po skończonej pracy jak robot mam zaprogramowane wracać od razu do domu. Gdy idę np. na zakupy to początkowo czuję niepokój, dopiero po chwili uświadamiam sobie że w domu i tak nie mam nic do roboty, po czym niepokój mija i mogę na zakupach siedzieć do wieczora. Każde nieplanowane wydarzenie (np. konieczność wizyty w urzędzie, wizyta u dentysty) wnosi niepokój i stres.
Na tą chwilę sam nie wiem co o tym myśleć. Mam 28 lat. Nigdy nie korzystałem z żadnej pomocy psychologicznej i nigdy nikt takiej potrzeby nie sugerował. Wręcz przeciwnie, uchodziłem za bardzo zdolne i mądre dziecko. Przez wszystkie lata przedszkola i szkoły nikt nie dostrzegł żadnych problemów. Nie było ani jednej wzmianki o autyzmie, ADHD czy czymś podobnym. W szkołach, na studiach czy w pracy (już nie pierwsza praca) zawsze miałem kilku bliskich kolegów i dobry kontakt z resztą grupy, ale fakt, że te znajomości nie przetrwały do dziś. Ja zawsze te wszystkie wady przypisywałem swojej bardzo dużej nieśmiałości i kompleksom, ale teraz sam już nie wiem co o tym myśleć.
Zrobiłem test który podaliście, wynik:
Twój wynik Aspi: 92 na 200
Twój wynik neurotypowy (nieautystyczny): 121 na 200
Wygląda na to, że masz cechy zarówno Aspie, jak i neurotypowe
Czyli faktycznie połowa cech wskazuje na Aspi. Choć z drugiej strony czy nieśmiałość, nieufność i silne zainteresowania są czymś chorym? Gdyby te cechy wyeliminować z testu to wynik byłby bardzo dobry.
Dostrzegam u siebie pewne problemy, ale nie czuję się chory psychicznie. Jak ktoś wcześniej napisał: mózgu sobie nie wymienię. Nie myślę też o leczeniu, bo funkcjonuję w świecie prawie normalnie.