http://prawo.rp.pl/artykul/805607.html?print=tak&p=0 (fragment):
Częściowa nie wystarczy
W zależności od stanu zdrowia i charakteru niezdolności do pracy może być przyznana renta socjalna stała – jeżeli całkowita niezdolność do pracy jest trwała. Gdy jednak całkowita niezdolność jest okresowa, to i świadczenie zostanie przyznane na czas określony, wskazany w decyzji ZUS.
W praktyce spory w zakresie prawa do renty socjalnej dotyczą przede wszystkim ustalenia, czy niezdolność do pracy osoby ubiegającej się o przyznanie tego świadczenia ma charakter całkowity. A jest to niezbędny warunek do uzyskania prawa do tego świadczenia. Uprawnień tych nie uzyska ktoś, kto jest tylko częściowo niezdolny do pracy i nie może wykonywać np. cięższej pracy.
O niezdolności do pracy orzekają lekarze orzecznicy ZUS. Od ich orzeczeń istnieje możliwość wniesienia sprzeciwu. Wówczas ponownej oceny stanu zdrowia dokonuje już komisja lekarska ZUS. Na podstawie orzeczenia lekarza lub komisji lekarskiej ZUS wydaje decyzję przyznającą lub odmawiającą prawa do renty socjalnej.
Osoba, której nie przyznano renty lub która kwestionuje np. przyznanie jej tylko na czas określony, może wnieść w terminie miesiąca odwołanie od decyzji ZUS do właściwego miejscowo sądu okręgowego. Pouczenie w tym zakresie powinna zawierać treść decyzji ZUS.
Po otrzymaniu odwołania, sąd rozpatruje sprawę w trybie procesu, w którym ZUS i osoba odwołująca się są równymi stronami. W praktyce sąd dopuszcza zwykle dowód z opinii biegłych lekarzy, którzy dokonują ustalenia stanu zdrowia osoby ubiegającej się o rentę. W oparciu o tę opinię oraz analizę dokumentacji, sąd rozstrzyga sprawę.
Przykład
Pan Adam od urodzenia cierpi na chorobę oczu. Wystąpił z wnioskiem o przyznanie mu renty socjalnej. Lekarz orzecznik ZUS po zbadaniu go oraz po zapoznaniu się z dokumentacją dotyczącą jego leczenia uznał, że jest on częściowo niezdolny do pracy.
Pan Adam wniósł sprzeciw do komisji lekarskiej ZUS, która jednak stanęła na tym samym stanowisku co orzecznik. Oddział ZUS wydał następnie decyzję, w której odmówił przyznania panu Adamowi renty socjalnej.
Ten zaś odwołał się od niej do sądu okręgowego. Sąd dopuścił dowód z opinii dwóch biegłych, którzy po przeprowadzeniu badania sporządzili opinię wskazując, że pan Adam jest częściowo niezdolny do pracy. W oparciu o nią i po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną dotyczącą pana Adama sąd oddalił jego odwołanie.
Czy to jest sprawiedliwe, że osoba, która ma tylko częściową, ale nie całkowitą niezdolność do pracy, nie może mieć wsparcia finansowego ze względu na samą niepełnosprawność? Nie jest przecież tak sprawna jak ktoś, kto ma całkowitą zdolność do pracy. Boję się, że dostanę np. tylko częściową niezdolność do pracy (np. z ograniczeniem prac odpowiedzialnych czy ciężkich) i zostanę "bez grosza", jeżeli nie znajdę sobie pracy. Do końca studiów zostało mi jeszcze ok. 3 miesiące, a może i 2 razy więcej. Nie wiem, czy będę mógł mieć stypendium socjalne (ok. 200 zł na miesiąc) od października na końcówkę studiów. A dojazdy i tak pozostaną. Jeśli mi w pierwszej połowie jesieni zostanie przyznana renta socjalna, to będę mieć z niej środki na dojeżdżanie na uczelnię.
Dla mnie to, że tylko CAŁKOWICIE niezdolni do pracy mogą mieć rentę socjalną, jest nie fair.
Czy osoby uzyskujące orzeczenie ZUS o całkowitej niezdolności do pracy są dosłownie w każdym przypadku całkowicie niezdolni do pracy? Dotyczy to zwłaszcza osób z problemami psychiatrycznymi. Jakby ktoś dał im specyficzne, odpowiednie warunki, to czy mogliby pracować? Ja np. boję się obcych ludzi, że zrobią mi krzywdę, mam wyraźne fiksacje, mam problemy z wydajnością funkcjonowania, jestem strasznym dziwakiem. Dwie osoby, z którymi rozmawiałem w tygodniu, powiedziały, że powinienem dostać rentę socjalną. Można byłoby uznać, że pomimo biologicznego wieku jestem dzieckiem w pewnym sensie. A dzieci nie bierze się do pracy. Mam taki "sajgon" w głowie, że najpierw powinienem go uporządkować, aby w ogóle iść do pracy.