ZA, a Autyzm

To forum przeznaczone jest głównie dla osób dorosłych z ZA i pokrewnymi zaburzeniami.

Chat irc (pirc.pl): #aspi.net.pl (bramka www) (godzina 20:30)
Skype: WideŁokonferencja (Soboty@20:00)

ZA, a Autyzm

Postprzez Marcin85 » Śr, 28 lis 2007, 00:00

Witam wszystkich
Niedawno trafiłem na definicje ZA i zidentyfikowałem się z kilkoma objawami typowymi dla tego syndromu. Nigdy nie byłem osobą towarzyską. Wynikało to z "chorobliwej nieśmiałości", której w ogóle nie odczuwałem wobec domowników czy też "osób z internetu". Poza tym bardzo nie lubie zmian - nie tylko najbliższego otoczenia, jakim jest wystrój mieszkania, lecz również krajobrazu. Nie umiem, lub jak mi się wydawało - nie lubie rozmawiać "o niczym". Świadomie unikałem tego typu konwersacji, ponieważ nie prowadzą one do niczego i wydają się być bezcelowymi. Wyznaje poświęcenie dla danego celu i jego konsekwentne realizowanie. Wierność zasadom również nie jest mi obca.

Tyle tytułem wstępu. Pisząc tego posta nie mam na celu wyżalenia się, ale podzielenia pewną myślą. Otóż, uznawanie Zespół Aspergera za "rodzaj autyzmu" jest w moim przekonaniu krzywdzące dla osób dotkiętych owym syndromem. Nie uwłaczając dzieciom autystycznym, uważam, że jest to schorzenie znacznie bardziej poważne, natomiast ZA jest pewnym wrodzonym indywidualizmem. Podobnie jest z homoseksualizmem, który mimo iż wynika ze zmian w konkretnych ośrodkach mózgu, to cecha ta nie jest już uznawana za schorzenie. A osoby leworęczne, które niegdyś próbowano na siłe uczyć bycia praworęcznymi? Praktyki te były nad wyraz chore, jednak wiadomo o tym stosunkowo od niedawna. Nawet myśli samobójcze uwarunkowane są genetycznie.
Praktycznie rzecz biorąc, każdego człowieka, bez wyjątku można rozłożyć na czynniki pierwsze i posegregować w szufladki medycznych klasyfikacji schorzeń. Nie nawidze klasyfikacji jednej grupy osób do "osobników cierpiących na dany syndrom" i reszty zdrowych osób. Oto fundamentalne pytania: Czy pozbyć się "piętna inności" kosztem własnego indywidualizmu i zlać się z resztą otoczenia? Czy może zachować swój indywidualizm, poświęcenie dla ideii i nosić piętno kogoś gorszego, innego, chorego? Gdzie kończy się indwidualizm, a gdzie zaczyna choroba?
Marcin85
 

Postprzez Guest » Śr, 28 lis 2007, 00:21

I Autyzm i Zespół Aspergera są zaburzeniami neurologicznymi .Z tym ,ze u autystów jest czestszy deficyt mowy i generalnie wiecej problemow .Sa tez bardziej wyizolowanie
"ZA jest pewnym wrodzonym indywidualizmem"- niestety tak nie jest , ZA jest rownież schorzeniem neurologicznym ( patrz :Attwood)
Guest
 

Postprzez miurzówna » Śr, 28 lis 2007, 00:26

Otóż, uznawanie Zespół Aspergera za "rodzaj autyzmu" jest w moim przekonaniu krzywdzące dla osób dotkiętych owym syndromem. Nie uwłaczając dzieciom autystycznym, uważam, że jest to schorzenie znacznie bardziej poważne, natomiast ZA jest pewnym wrodzonym indywidualizmem.


Hmm...jak na razie jedyną róznicą jaką jest w stanie się wyodrębić między ZA a Autyzmem/HFA jest opóźnienie rozwoju mowy w tym drugim przypadku.

Ja mam zdiagnozowany autyzm wczesnodziecięcy -> HFA. Prawie w ogóle nie mówiłam do 6 roku życia. Zerówkę przeszłam uzywają praktycznie słów TAK i NIE, i jakiś dziwnych dźwieków nie będących słowami.

Jeżeli chodzi o "bycie rozwiniętą" - to nie odbiega ona od większości osób z ZA. I z mojich obserwacji, to, czy ktoś ma ZA/HFA czy autyzm wyznacza tylko punkt z którego startuje, a nie ten, do którego dojdzie.

No i ostatnie - ZA/HFA nie jest chorobą tylko zabużeniem rozwojowym.

Nie każda osoba, które nie lubi rozmawiac o niczym, ma mało kontaktów czy jest "inna" ma ZA/HFA czy inne zaburzenie ze spektrum autyzmu.
Bo ta "inność" czy "indywidualizm " to jedna strona - a są też inne - duzo mniej przyjemne.

A co do uwłaczania - nikt tutaj autystom nie uwłacza - to raczej w Twojej głowie siedzi stereotyp autysty-niedorozwiniętego człowieka.
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez Guest » Śr, 28 lis 2007, 01:23

A co do uwłaczania - nikt tutaj autystom nie uwłacza - to raczej w Twojej głowie siedzi stereotyp autysty-niedorozwiniętego człowieka.
W poprzedniej wypowiedzi nie miałem nic złego na myśli. Zgadzam się jednak, że złe sterotypy istnieją. Rzecz tkwi chyba w ludzkiej niewiedzy. Sam mam tej wiedzy niewiele.


No i ostatnie - ZA/HFA nie jest chorobą tylko zabużeniem rozwojowym.
Nie śmiem dyskutować, jednak nie raz spotkałem się z określeniem "choroba". Nie wątpie, że określenie to należy właśnie do błędnych stereotypów.
Guest
 

Postprzez Mruczek » Śr, 28 lis 2007, 01:53

super zostałem porównany do homo. Porównanie do mordercy już było, więc co jescze zoofil,pedofil,dendrofil,psychopata,faszysta
Mruczek
 
Posty: 479
Dołączył(a): Śr, 7 lis 2007, 00:00

Postprzez miurzówna » Śr, 28 lis 2007, 11:16

A co ma osoba homoseksualna z tymi ostatnimi ?
Nie przesadzaj.
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez Dominik Jan Domin » Śr, 28 lis 2007, 12:38

Okres przymusowych leczeń mamy już za sobą, więc co komu szkodzi definicja choroby?

A bez tego ludzie z ZA nie mają i nie będą miały pomocy. Ja nie dostałem, gdy potrzebowałem.
Dominik Jan Domin
 
Posty: 139
Dołączył(a): Cz, 25 paź 2007, 23:00
Lokalizacja: Toruń

Postprzez miurzówna » Śr, 28 lis 2007, 12:55

Bo choroba zakłada, ze można ją wyleczyć ?
miurzówna
 
Posty: 806
Dołączył(a): Pn, 11 wrz 2006, 23:00

Postprzez Marcin85 » Śr, 28 lis 2007, 13:01

super zostałem porównany do homo. Porównanie do mordercy już było, więc co jescze zoofil,pedofil,dendrofil,psychopata,faszysta

Bez przesady. Nikogo nie porównóje i nie chciałem nikogo urazić. Po prostu chciałem zwrócić uwagę na pewną tendencje do "zmian kategorii". Kiedyś homoseksualizm był uważany za schorzenie, dziś uważany jest za orientacje - i nic poza to. Być może z ZA kiedyś stanie się podobnie.
Marcin85
 

Postprzez Dominik Jan Domin » Śr, 28 lis 2007, 13:02

miurzówna napisał(a):Bo choroba zakłada, ze można ją wyleczyć ?
W definicji choroby tego nie ma, że jest wyleczalna. Przynajmniej "w praktyce wyleczalna".
Dominik Jan Domin
 
Posty: 139
Dołączył(a): Cz, 25 paź 2007, 23:00
Lokalizacja: Toruń

Postprzez km » Śr, 28 lis 2007, 17:32

Bardzo wielu autystów i aspergerowców ma orzeczenia o upośledzeniu umiarkowanym a nawet znacznym. Na konferencji w POznaniu w 2004 roku dr P. Mówiła o badanich , z których wynikało ,ze ponad połowa autystów otrzymala orzeczenia o dwa szczeble za wysoko , czyli taki z umiarkowanym np w ogóle nie był upośledzony umysłowo.Sęk w tym ,ze orzecznctwo o niepelnosprawności nie przewiduje orzeczeń o niepelnosprawnośći przejawiajacej sie specyficznym " upośledzeniem spolecznym "
Na wrodzone cechy zaburzeńia naklada sie zupełny brak społecznego zrozumienia dla tych problemow i nawet dobrze zrehabilitowani , zdolni i z dobra samoobsluga nie są w stanie utrzymać sie w zadnej pracy na wolnym rynku . Wylatują ze szkół, z pracy - bo są "dziwni" Genialny Christopher z Dziwnego przypadku psa nocna porą jest też prześladowany przez kolegow wykrzykujących za autobusem , ktorym jeżdził do szkoly specjalnej ."special needs , special needs!"
W POlsce tez chyba zetknęliście sie z pokrzykiwaniem nawet nauczycieli : Ty to sie nadajesz chyba tylko do szkoły specjalnej ! Tak w Anglii bylo ponad 20 lat temu , tak i u nas niemal do tej pory, choć mamy juz tzw " klasy integracyjnej .
Rok temu w wiejskiej szkole w Anglii spotkalam takiego wypisz wymaluj pietnastolatka jak Christopher .Był w normalnej klasie , bo tam juz były integracyjne wszystkie klasy, zaburzonych nie izolowano! I mam nadzieje ,ze i tak bedzie u nas . Do orzeczeń sklania co innego . Na ucznia z orzeczeniem przysluguje znacznie ( kilkakrotnie wyżśza)dotacja oświatowa i dzieki temu moze on dostać dodatkową pomoc . stad rodzice ubiegaja sie o orzecznia

A oto bardzo interesujacy fragment artykułu Simona Baron Cohena
Czy AS – Syndrom Aspergera czy też HFA – autyzm wysokofunkcjonujący – muszą koniecznie być postrzegane jako zaburzenia, czy też można je po prostu nazywać odmiennościami. Z moich rozważań wypływają następujące wnioski: termin “odmienność” używany w odniesieniu do AS/HFA nie zawiera oceny wartościującej, jest bardziej neutralny i odpowiedni niż “upośledzenie”, “zaburzenie” czy “niepełnosprawność”; pojęcie “niepełnosprawność” obejmuje jedynie przypadki autyzmu związane z niskim stopniem funkcjonowania; jednak termin “niepełnosprawność” musi zostać utrzymany dla opisywania AS/HFA tak długo, jak przepisy prawne zezwalają na finansowe wspieranie czy udzielanie jakiejkolwiek pomocy tylko osobom niepełnosprawnym.
km
 

Postprzez Marcin85 » Śr, 5 gru 2007, 00:34

Czy AS – Syndrom Aspergera czy też HFA – autyzm wysokofunkcjonujący – muszą koniecznie być postrzegane jako zaburzenia, czy też można je po prostu nazywać odmiennościami. Z moich rozważań wypływają następujące wnioski: termin “odmienność” używany w odniesieniu do AS/HFA nie zawiera oceny wartościującej, jest bardziej neutralny i odpowiedni niż “upośledzenie”, “zaburzenie” czy “niepełnosprawność”; pojęcie “niepełnosprawność” obejmuje jedynie przypadki autyzmu związane z niskim stopniem funkcjonowania;


Zgadzam się z tym. Wkurza mnie, że pijacy, dyskotekowi pigularze, cwaniaczki uważani za "normalnych", a ktoś kto jest wierny zasadom, wykonuje dokładnie swoją prace i ma pasje, klasyfikowany jest do niepełnosprawnych. Przecież to jest jakaś paranoja. W końcu dojdzie do tego, że przez wąskie sito kryteriów "normalności" przecisną się tylko nieliczni.
Ten ma nerwice, tamten fobie, jeszcze inny posiada skłonności do czegoś. Niech ci mądrzy lekarze znajdą mi zdrową i wzorową jednostke. Prawda jest taka, że społeczeństwa trawią różnego rodzaju zaburzenia, tyle że prawie każdy to ukrywa. Lepiej jest zlać się w jedną całość z otoczeniem, niczym się nie wyróżniać, bo 'inny' znaczy 'gorszy'. I nie mówie tu tylko o AS, ale choćby odmiennym ubiorze. Założysz nietypową czapeczke i możesz być pewnien że ktoś Ci to wytknie.

Od dawna wiadomo, że kod genetyczny zawiera informacje praktycznie o całym organiźmie. - O jego predyspozycjach do danych zachowań, zapadalności na choroby, a nawet o sposobie myślenia. Urokiem życia jest urozmaicenie. Wszelkie próby stworzenia szufladki zwanej "normalnością" są bzdurą. Już Hitler próbował takich praktyk i wiemy jak to się skończyło. Tragedią będzie dzień, gdy nienarodzone dzieci będą modyfikowane genetycznie, by rodziły się w pełni dopasowane do "szablonu normalności".

Większość populacji stanowią NT. I co z tego wynika? -Wojny, przemoc, gwałty, morderstwa, głód, biede, niesprawiedliwość. Nikt nie jest idealny. Ważne jest by zauważać swoje błędy i pracować nad sobą.
Marcin85
 

Postprzez autyk31 » Śr, 5 gru 2007, 02:57

To, jakbym założył kolorową czapeczkę...to by było, żem ćpun ??? Bo rasta takie noszą, a oni , wiadomo, lubią palić jointy i hodować w domu trawkę...
NB. Trawa może powodować psychozy, więc nie palę jej. Niczego zresztą nie palę, oprócz ogniska czasem.
autyk31
 
Posty: 59
Dołączył(a): Cz, 25 paź 2007, 23:00
Lokalizacja: Łódź/Warszawa


Powrót do Forum otwarte dla każdego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 235 gości