aspergeo3 napisał(a):Bapsi zgadzam się z Tobą całkowicie - dokładnie tutaj chodzi o wysiłek obu stron i dlatego napisałem że mam dylemat jak pomóc takiemu NT, żeby komunikacja ze mną (AS) nie powodowała stresu. I dokładnie głośno się zastanawiam (na przytoczonym na początku wątku przykładzie) co można tutaj zrobić:
''..Moim zdaniem udana komunikacja zależy od wysiłku podjętego przez obie strony. Jeśli jedna wymaga od drugiej dopasowania się do swojego punktu widzenia to trudno, żeby się udało...''
Zastanawiam się jakiego rodzaju wysiłek TO JA mogę zastosować.
Komunikacja z aspimi nie jest stresująca dla osób neurotypowych. Zazwyczaj po prostu aspi z racji nierozumienia wyżej wspomnianej konwencji robi coś co jest dla strony NT irytujące lub wręcz odrzucające. Aspi ze swojej strony (bardzo pomocna jest tutaj osoba "z zewnątrz", którą może być np. ktoś bliski albo terapeuta) może zauważyć, przeanalizować i zmienić te zachowania.
Np. jeśli nieadekwatnie reagujesz i robisz dziką awanturę o przestawiony ołówek to uczysz się jak nie reagować impulsywnie tylko wyhamować emocje, a potem świadomie zmienić reakcję (np. zamiast krzyczeć poprosić grzecznie o przestawienie ołówka).
Przydatne jest też uczenie się pewnych wzorców zachowań na pamięć (m.in. z książki o savoir-vivrze) i przygotowanie się na to, że nie odtwarzanie ich często nie będzie miłe ani przyjemne. Zainteresowanie polityką bardzo w tym pomaga. Łatwo znaleźć podobieństwa.
A z tym błyskawicznym porozumieniem NT-NT to jest tak jak słuchasz rozmowę osób w obcym języku, którego się dopiero uczysz. W zależności od stopnia zaawansowania rozumiesz więcej lub mniej. Tylko lekcje dowolnego języka są na wyciągnięcie ręki. Proszę powiedzcie mi gdzie można znaleźć ''INSTRUKCJĘ OBSŁUGI NT'', ale taką żeby NT nie poczuł się źle tylko tak jak chciałby się poczuć. Prawda że nie ma takiej instrukcji? I dlatego trzeba coś takiego stworzyć - włorzyć wysiłek - żeby poprawić komunikację. Oczywiście można nazwać to konwencjami - systemem operacyjnym, który posiada każdy NT.
Trudno, żeby taka powstała. Miałam/mam kilku "tłumaczy" konwenansów obowiązujących między osobami neurotypowymi. Jednak często to nie są rzeczy, które ktokolwiek powiedziałby na głos, albo jeszcze (o zgrozo!) ich uczył, bo stoją w sprzeczności z powszechnie wychwalanymi ideałami.
Przykład: Propagowana idea: bądź autentyczny, mów o sobie prawdę, karze się tylko ludzi złych, a nie tych pokrzywdzonych, ludzie doceniają szczerość.
W świecie neurotypowych jednak obowiązuje niepisana zasada, że nie należy zbyt szybko ujawniać o sobie informacji. Osoby, które bardzo szybko zaczynają się otwierać są (wbrew propagowanej idei) źle postrzegane i często wręcz wykorzystywane. To nie jest pozytywne (ani zrozumiałe) zjawisko, ale upieranie się przy tym co właściwe będzie walką z wiatrakami. Zwłaszcza, że nikt się do tego nie przyzna, bo ludzie mają moim zdaniem tendencję do tłumaczenia sobie zachowań, żeby wpasować się do tego powszechnie propagowanego ideału.
Z moich obserwacji wynika, że mechanizm tego zjawiska napędza nadzieja, że podzielenie się tak osobistymi przeżyciami zbuduje relację. Na znak dobrej woli dopuszczasz kogoś do swojej sfery prywatnej wierząc, że ta osoba to doceni i odwzajemni się bliskością. Niestety jedna strona zazwyczaj czuje większe emocje niż ta druga, dla której taki wylew szczerości jest nieadekwatną reakcją (można to porównać do sytuacji kiedy żul na ulicy chce ci opowiedzieć historię swojego życia).
Błąd ten popełniają nie tylko aspi, ale też NT, którym brakuje zrozumienia czy zaspokojenia potrzeb społecznych. Różnica jest taka, że osoba neurotypowa dostrzeże ten błąd (nawet jeśli dalej będzie go popełniać), a aspi nie. Dlatego dla osób z ZA zazwyczaj kończy się to frustracją i niezrozumieniem ("dlaczego oni mnie szykanują", "przecież jestem szczery", "dlaczego mnie prześladują skoro nic im nie zrobiłem" itd.), a w efekcie wnioskiem "jestem do niczego".
P.S. Ostatnio mama podesłała mi świetną broszurę przeznaczoną dla uczniów szkoły podstawowej o zespole aspergera. Mogę się podzielić jeśli chcesz.
Mein Feld ist die Welt.