Wiesz, że istnieje coś takiego jak przyzwyczajenie do zapachu?
Ty możesz nie czuć, że sam śmierdzisz, bo przecież przebywasz sam ze sobą 24 h na dobę, więc chcąc- niechcąc przyzwyczajasz się do własnego, naturalnego zapachu.
Tylko że po kilku dniach już nie czujesz że śmierdzisz, bo przywykłeś i tak możesz trwać w błędnym kole, śmierdzieć coraz bardziej.
Ja w sumie mam podobnie z kocią kuwetą, niby sprzątam codziennie, ale jak zapomnę, to nie czuję, przez dziesięć lat przywykłam do zapachu kocich woni, że mi totalnie nie przeszkadzają, wręcz są częścią dnia codziennego, więc to dla mnie normalność.
A z moim myciem, to też jest tak, że mam presję, że muszę to robić, więc nie ma problemu, że gdzieś zatęchnę czy coś.
Generalnie lubię się myć