Pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej (DDDR, Dorosłe Dziecko Dysfunkcyjnej Rodziny). Tak przynajmniej zdiagnozowano mnie w SPZTUiW w Siemianowicach. Natomiast wydarzenia ostatnich dni mojego życia spowodowały, że zacząłem się zastanawiać czy nie mam także Aspergera. Asperger dorosłych i jego diagnostyka to coś o czym nie mam pojęcia czy w ogóle istnieje w Polsce. Podobno, są ośrodki w Warszawie lub Opolu, ale czy serio trzeba jechać pół Polski do - de facto - psychiatry? Jak na razie umówiłem się do mojej lokalnej pani psychiatry, gdzie spytam ją o pomoc i testy w kierunku AS.
Dwa: co zrobić jak osoba, najbliższa, stwierdza że została oszukana bo "nie ujawniłem" AS, chociaż tak naprawdę sam nie wiem czy mam? Osoba na domiar złego jest DDA, także sama ma zaburzone postrzeganie świata, zwłaszcza jeśli chodzi o kontrolowanie sytuacji i alkohol, gdzie jedno piwo raz na jakiś czas to już jest alkoholizm...
Ale ja nie o tym. Chciałem podzielić się z Wami jedną konkretną sytuacją. Opiszę ją i chciałbym poznać opinię. Dowiedziałem się bowiem że moje postrzeganie świata nie jest normalne, że mam coś z neuronami w mózgu i że nie da się ze mną dłużej wytrzymać
Sytuacja: w Empiku kupuję prezent, kubek który zmienia kolory. Zostaje użyty 2 razy, a potem ja, faktycznie nie myśląc biorę go ze zlewu i wstawiam do zmywarki i ta folia zaczyna odchodzić. Zwrócono mi uwagę, żebym tak nie robił. Mimo to, ja znów nie myśląc lub nie zwracając uwagi, wstawiłem ten kubek do zmywarki, zniszczył się. No to myślę - spokojnie, pojadę kupić nowy. Nieopatrznie wieszam go na kołku i ...jest awantura, że nie szanuję kubka, który się miło kojarzył, który był ode mnie i teraz uwaga, to co powiedziałem w pierwszym momencie: "To tylko kubek, nieważne, kupię ci taki sam". Dla mnie to było rozwiązanie problemu. No bo co za problem kupić kubek ponownie i postarać się by nie trafiał jednak do zmywarki. Okazało się, że miałem powiedzieć: "Przepraszam, co ja narobiłem, przykro mi". Powiedzcie, czy serio nie szanuję tej osoby? Bo ja nie jestem w stanie tego pojąć. Może dlatego, że mam AS? Takich podobnych sytuacji w życiu miewam więcej, gdy proponuję rozwiązanie problemu, a jestem obwiniany o brak empatii, uczuć, zrozumienia i szacunku dla drugiej osoby. Co jest ze mną nie tak?