Nemo XY napisał(a):Tam gdzie jestem na stażu chyba wszyscy czy prawie wszyscy albo się szczepili już albo będą się szczepić i ogólnie pozytywne podejście do szczepień. W porównaniu do podejścia na forum, to wrażenie jakby się wyszło z domu wariatów do normalnych ludzi, przynajmniej jeśli chodzi o interpretację rzeczywistości.
Amelia napisał(a):a czy Wy już się przekonaliście do tych szczepionek?
"Increasing reports of persistent, vexing, and even disabling symptoms after recovery from acute COVID-19 have been reported and that many have termed the condition as “Long COVID” and patients as “long haulers,” estimated to occur in approximately 10%–30% of cases.71–73 Generally considered as a postviral syndrome consisting of a chronic and sometimes disabling constellation of symptoms which include, in order, fatigue, shortness of breath, joint pains, and chest pain. Many patients describe their most disabling symptom as impaired memory and concentration, often with extreme fatigue, described as “brain fog,” and is highly suggestive of the condition myalgic encephalomyelitis/chronic fatigue syndrome, a condition well reported to begin after viral infections, in particular with Epstein–Barr virus. Although no specific treatments have been identified for Long COVID, a recent manuscript by Aguirre-Chang et al from the National University of San Marcos in Peru reported on their experience with ivermectin in such patients.74 They treated 33 patients who were between 4 and 12 weeks from the onset of symptoms with escalating doses of ivermectin; 0.2 mg/kg for 2 days if mild and 0.4 mg/kg for 2 days if moderate, with doses extended if symptoms persisted. They found that in 87.9% of the patients, resolution of all symptoms was observed after 2 doses with an additional 7% reporting complete resolution after additional doses. Their experience suggests the need for controlled studies to better test efficacy in this vexing syndrome."
Amelia napisał(a):Będę adwokatem diabła i zapytam - dlaczego rządy nie ustaliły wówczas warunku, że ochrona patentowa może zostać zniesiona, jeśli podaż będzie mniejsza niż popyt?
Inaczej to wygląda na zmianę reguł podczas gry.
A jeśli wyjątek umożliwia ta licencja przymusowa, to wtedy jaki problem?
kompowiec napisał(a):Amelia napisał(a):Będę adwokatem diabła i zapytam - dlaczego rządy nie ustaliły wówczas warunku, że ochrona patentowa może zostać zniesiona, jeśli podaż będzie mniejsza niż popyt?
Inaczej to wygląda na zmianę reguł podczas gry.
A jeśli wyjątek umożliwia ta licencja przymusowa, to wtedy jaki problem?
Dopiero teraz Ci się otworzyły oczy, jak patenty i własność intelektualna służą do czegoś innego niż w założeniu i teoretycznie miały służyć? Chociaż i ten powód jest mocno naciągany...
Amelia napisał(a):Nadal uważam, że patenty służą do tego, żeby firmy miały szansę, że wysiłek włożony w stworzenie czegoś się im zwróci z nawiązką. Jeśli ktoś inny z tego skorzysta to jest dla nich utrata potencjalnego zysku.
Biznes nie musi być filantropijny - służyć kulturze czy zdrowiu, nawet biznes farmaceutyczny. Od tego są inne organizacje, w tym państwo, różne fundacje.
kompowiec napisał(a):Amelia napisał(a):Nadal uważam, że patenty służą do tego, żeby firmy miały szansę, że wysiłek włożony w stworzenie czegoś się im zwróci z nawiązką. Jeśli ktoś inny z tego skorzysta to jest dla nich utrata potencjalnego zysku.
To znaczy że nie umieją zarabiać, skoro nie potrafią żyć w warunkach wolnorynkowych. Czy trzeba dodawać coś więcej?
Biznes nie musi być filantropijny - służyć kulturze czy zdrowiu, nawet biznes farmaceutyczny. Od tego są inne organizacje, w tym państwo, różne fundacje.
Sprzeczność, skoro państwo ma się tym zajmować, dlaczego państwo jednocześnie ma chronić biznes przed tym?
Amelia napisał(a):To znaczy że nie umieją zarabiać, skoro nie potrafią żyć w warunkach wolnorynkowych. Czy trzeba dodawać coś więcej?
Umieją. Bazują na założeniu, że własność intelektualna podlega ochronie podobnie jak własność materialna. Operują w obrębie prawa, które w tej kwestii ustanowiły rządy (czy słusznie czy niesłusznie, to już inna dyskusja).
Pewnie nie zgadzasz się co do tego założenia.
Bo chyba zgadzasz się co do konieczności ochrony własności materialnej?
kompowiec napisał(a):Po prostu nikt nie chciał zauważyć agresji w tym, że nadanie komuś prawa własności do jakiejś informacji oznacza ograniczenie praw wszystkich innych osób do zarządzania ich własnością w zakresie, w jakim własność ta mogłaby być użyta, by reprodukować i udostępniać informację objętą prawem własności intelektualnej.
Więc potrzebują kogoś, państwo (lub inny podmiot egzekwujący prawo), które uznaje za właściciela danej informacji, ma prawo zabronić innym osobom używania należącej do nich własności, jeśli osoby te chciałyby użyć tej własności, by kopiować i rozprowadzać objętą prawem własności informację
Innymi słowy, własność intelektualna nie może być kompatybilna z własnością materialną bo jest bezpośrednio ze sobą sprzeczna.
Jeśli państwo nie potrafi zorganizować produkcji szczepionek, to musi się zdać na biznes i szanować przyjęte zasady. Jeśli uzgodniono, że producenci muszą zapewnić odpowiednią podaż, a w przypadku niewywiązania się stracą ochronę patentową, to nie widzę problemu w zniesieniu jej. Ale nie znam sprawy za dobrze.
Dziwi mnie tylko używanie argumentu moralności jeśli mowa o patentach i własności intelektualnej. Biznes trudno oceniać w prostych kategoriach dobra czy zła i wymagać moralności. Można wymagać etyki, czyli trzymania się zasad.
Mediavenir: ALERTE INFO - Un nouveau variant a été découvert au #Vietnam. Il s’agirait d’un "hybride combinant le variant indien et le britannique". Le ministre de la Santé vietnamien a annoncé que cette mutation se répandait "particulièrement rapidement dans l’air". (AFP) #COVID19
Mruczanka napisał(a):No i skoro szczepionki są takie super, to dlaczego trzeba je tak nachalnie wszędzie reklamować?
Amelia napisał(a):Mruczanka napisał(a):No i skoro szczepionki są takie super, to dlaczego trzeba je tak nachalnie wszędzie reklamować?
Bo część ludzi to antyszczepionkowcy, którzy nie rozumieją jak działają szczepionki. Albo osoby, którym nie zależy na szczepieniu. Tych ostatnich przynajmniej jest szansa przekonać używając dodatkowych zachęt.
Ale imo lepiej robią kraje, które wymagają np. szczepień lub testów, żeby pójść do restauracji czy teatru (czyli metoda kija, jeśli nie podoba Ci się marchewka )
Mruczanka napisał(a):A jak widzę, że ktoś ma takie podejście, iż nie ma absolutnie nic przeciwko, a nawet przyklaskuje wykluczeniu jakiejś grupy osób, to mi autentycznie włos staje dęba na głowie.
Witek napisał(a):Szczególnie, gdy w innych wątkach sugeruje zajęcie się sobą, a nie innymi:)
Mruczanka, bez paniki, bo to nic nowego - do wielu krajów egzotycznych nie wyjedzie się bez obowiązkowego szczepienia - bo nie chodzi tylko o ochronę własnego zdrowia, ale też o uniknięcie ryzyka zarażenia innych osób.
Szczepienia dla dzieci sa od wielu lat powszechne i obowiązkowe, również z tego względu.
I chyba niektóre przedszkola nie przyjmują bez szczepień.
Ale mnie to dotyczy realnie. Szczepienia całego społeczeństwa pomagają zmniejszyć ryzyko dla mnie i dla moich rodziców. Z tego samego powodu popieram ograniczenia prędkości na drogach.
Amelia napisał(a):Z tego samego powodu popieram ograniczenia prędkości na drogach.
Amelia napisał(a):Czy naprawdę są ludzie, którzy uzależniają szczepienie od tego co mówi rząd, chcąc mu niejako zrobić na złość, bo jest nieudolny w promowaniu szczepień?
Amelia napisał(a):Słyszałam odpowiedzi typu "nie szczepię się, bo nie mam takiej potrzeby". No to może będą mieć potrzebę
Amelia napisał(a):Ale mnie to dotyczy realnie. Szczepienia całego społeczeństwa pomagają zmniejszyć ryzyko dla mnie i dla moich rodziców.
Aerrae napisał(a):natomiast pracodawców, którzy wymagają zaszczepienia rozumiem całkowicie. Zarażony to jest kwarantanna dwutygodniowa dla wszystkich, z którymi ta osoba miała styczność.
Aerrae napisał(a):Nie jestem za przymusem szczepień, natomiast pracodawców, którzy wymagają zaszczepienia rozumiem całkowicie.
Aerrae napisał(a):Zarażony to jest kwarantanna dwutygodniowa dla wszystkich, z którymi ta osoba miała styczność.
Bozon napisał(a):Kiedy ja nie życzę tylko stwierdzam, że ich życie nic dla mnie nie znaczy (bo dlaczego miałoby? to nie są moi przyjaciele (w zasadzie mam tylko dwie takie dusze), rodzina (i też nie wszyscy bo większość mnie nie akceptuje), a więc nikt ważny z mojej perspektywy), wprost proporcjonalnie do popieranego przymusu który z kolei wprowadza u mnie zagrożenie życia. Czyli oni umierać nie mogą, ale ja już tak?
Bozon napisał(a):Kiedy ja nie życzę tylko stwierdzam, że ich życie nic dla mnie nie znaczy (bo dlaczego miałoby? to nie są moi przyjaciele (w zasadzie mam tylko dwie takie dusze), rodzina (i też nie wszyscy bo większość mnie nie akceptuje), a więc nikt ważny z mojej perspektywy), wprost proporcjonalnie do popieranego przymusu który z kolei wprowadza u mnie zagrożenie życia. Czyli oni umierać nie mogą, ale ja już tak?.
Mruczanka napisał(a):Fajnie byłoby jakby nikt nie musiał umierać, a przynajmniej nie tak bezsensownie, z czyjejś mściwości.
Mruczanka napisał(a):Osobiście nie rozumiem takiego nakręcania się stron, że jedni muszą być przeciw drugim, ale widzę że taka ludzka natura - "jak ktoś nie jest ze mną, to jest przeciw mnie."
Chyba dlatego właśnie nie ma nadzieji dla ludzkości, podziały wydają się nie do przeskoczenia.
Osobiście nie rozumiem takiego nakręcania się stron, że jedni muszą być przeciw drugim, ale widzę że taka ludzka natura - "jak ktoś nie jest ze mną, to jest przeciw mnie."
kompowiec napisał(a):Bo wiadomo, że oprogramowanie własnościowe jest dla faszystów z korpo, a open-sauce dla bojowników o wolność. Linux dla piwniczaków bez ciekawego życia a Windows dla noobów, którzy i tak nie mają czasu dla komputerów.
Master/Pentium napisał(a):kompowiec napisał(a):Bo wiadomo, że oprogramowanie własnościowe jest dla faszystów z korpo, a open-sauce dla bojowników o wolność. Linux dla piwniczaków bez ciekawego życia a Windows dla noobów, którzy i tak nie mają czasu dla komputerów.
Soft religią? Ok, to jest trochę dziwne. Mimo tylu lat i kontaktów z rozmaitymi informatykami i specjalistami nikt mi takiej wizji świata nie przedstawił. Może dlatego że dla nas to narzędzia do pracy, mamy swoje preferencje jak każdy ale dla nas nie jest to przedmiot kultu.
Master/Pentium napisał(a):Soft religią? Ok, to jest trochę dziwne. Mimo tylu lat i kontaktów z rozmaitymi informatykami i specjalistami nikt mi takiej wizji świata nie przedstawił. Może dlatego że dla nas to narzędzia do pracy, mamy swoje preferencje jak każdy ale dla nas nie jest to przedmiot kultu.
Powrót do Forum otwarte dla każdego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 193 gości