Ingeborga napisał(a):Witek034 napisał(a):Napisałaś, że światem rządzi pieniądz. Mam inne zdanie (które zresztą mam od dziecka) - światem rządzi przemoc. Przemocą możesz odebrać każdej osobie każde pieniądze. Możesz je skonfiskować, zaaresztować daną osobę itd. Równie silnym bodźcem do działania co pieniądz, jest rządza władzy. A Ty bierzesz pod uwagę tylko aspekt finansowy. Gdyby brać tylko pod uwagę ten jeden, to tak - przyznałbym rację.
Przemoc jest tylko narzędziem do uzyskania pieniędzy lub władzy, która ma te pieniądze zapewnić. Tak czy siak, chodzi o pieniądze.
O pieniądze to chodzi tylko do kasty bankierów, ci wyżej mogą sobie pieniądze drukować do woli i nikt im nie zabroni.
enger369 napisał(a):Mruczanka napisał(a):Jak się tak głębiej zastanowić nad tym jacy ludzie idą do polityki, to logika sama podpowiada odpowiedź, jaki to typ.
Nie można jednak zapominać, że piramida hierarchii ciągnie się wyżej
Na szczycie międzynarodowej piramidy hierarchii są zarówno politycy, jak i biznesmani.
Podobno. Tak naprawdę nie wiadomo czy ktoś jeszcze wyżej nie zarządza ponad czerwonogwieździstymi.
Czy naprawdę takiemu szefowi Pfizera, jakiemuś przykładowemu Sorosowi, czy innemu banksterowi jeden miliard w tę czy we wtę zrobi różnicę?
Akurat im tak, bo mają średnio do gadania.
Takim ludziom chodzi po prostu o władzę, ale nie rozumianą jako kontrolę nad rządem jakiegoś państwa tylko jako kontrolę nad wydarzeniami światowymi, w taki sposób by prowadziły one do wyglądu świata zgodnego z ich wizją, w ich rozumieniu - idealistyczną. W tym celu lokują pieniądze w odpowiednich miejscach, np. lobbując określone partie polityczne, polityków, organizacje itd., sprzyjają ruchom socjalistycznym, przyklaskują zadłużaniu się państw.
Btw, moim zdaniem w tym wszystkim chodzi jakby o próbę stworzenia globalnego społeczeństwa posłusznego władzy, legitymizującego coraz bardziej totalitarne rządy.
Vide NWO.
"Terror covidowo-szczepionkowy" widzę czasem jako próbę "odsiania ziarna od plew" - sprawdzenia, kto będzie potulny i grzeczny wobec tej iście antyutopijnej władzy, a kto oporny i dla niej (również, a raczej przede wszystkim - w przyszłości) niewygodny.
A mi się wydawało, że to oczywiste.
Myślisz, że szczepionki przynoszą zysk w postaci miliarda? To policz dobrze ile jest ludzi na świecie ( i ile ich będzie za 10, 20, 30 lat itd.), pomnóż to przez 3 dawki i przez 50 lat na przykład.
Nie da się tego policzyć, bo nie wiadomo ilu ludzi będzie chociażby za 10 lat i co się przez ten czas wydarzy na Świecie.
Zresztą nawet nie ma dostępnych wiarygodnych danych, żeby nawet spróbować.
Ludzie sobie sami zgotowali ten los
Po części to prawda.
Staram się koncentrować na pozytywach tego życia, bo jest ich mimo wszystko sporo, szczególnie dla nas - ludzi zachodniego świata na przełomie tysiącleci - i tyle
Fakt, też uważam że powinniśmy się cieszyć życiem, póki możemy.
Moim zdaniem, jeśli już czymś się przejmować, to bardziej katastrofą klimatyczną, bo to jest lawina, która już ruszyła i będzie ostatecznie mieć wpływ na wszystkich z niemal stuprocentową pewnością. Ale akurat mnie to nie dotyczy, bo nie planuję się rozmnażać ani żyć wiecznie. A ludzkość - no cóż - nie jest skłonna w chwili obecnej zmienić swój tryb życia, więc znów - trudno się mówi.
Skoro Cię to nie dotyczy, to nie masz się czym przejmować, więc nie wiem po co w ogóle przytaczasz ten przykład?
A ludzie nie zmienią swojego trybu życia dopóki się ich nie przymusi - to chyba oczywiste?
Każdy pretekst jest dobry żeby wprowadzić nowy porządek.
Btw, Amelio, czy wszystko w porządku?
Chyba pierwszy raz widzę, żeby ktoś edytował post aż 18 razy!
Nie, wierzę że jest sporo takich ludzi, którzy żyją we względnym spokoju. Po prostu sądzę, że zależy to od tego, kto czego w życiu doświadcza. Myślę, że gdybyś np. Ty miała świadomość, że rząd właśnie pracuje nad ustawą, która ma odseparować wszystkich ludzi z Zespołem Aspergera od reszty i umieścić ich w specjalnych więzieniach (bo np. z jakichś statystyk wyszło, że są statystycznie bardziej niebezpieczni dla otoczenia) - chyba że poddadzą się eksperymentalnej metodzie leczenia - to też trudno byłoby Ci czekać sobie na to w stoickim spokoju, wiedząc, że każdego dnia mogą odseparować Cię od męża. I wiedząc, że w kilku sąsiednich państwach już to się dzieje, a dodatkowo, gdybyś dowiedziała się ze zdumieniem, że 90% Twoich bliskich i znajomych popiera i usprawiedliwia takie działania rządu.
Scarry