Nie widzę żadnego racjonalnego powodu, dla którego miałbym się szczepić. Jestem po dwóch dawkach, które przyjąłem dobrowolnie. Jeździłem trochę komunikacją miejską, więc miałem kontakt z różnymi wariantami Covida, więc moja pamięć immunologiczna jest wyrobiona.
Niedawno robiono badania wirusologiczne ścieków w większych miastach i okazało się, że natężenie wirionów Covida jest tak duże jak w szczycie zachorowań z listopada 2020. Natomiast pacjentów na Covid w szpitalach jest bardzo bardzo mało. Oznacza to, że Covid zmutował zgodnie z oczekiwaniami w niegroźną wersję, mnóstwo ludzi na niego teraz choruje, ale zupełnie bezobjawowo.
Master/Pentium napisał(a):Nagle w 2020 roku okazuje się że:
- układ odpornościowy używa niemal wyłącznie antyciał i jest to jedyny miernik odporności
(...)Magia?
No bo jedynie regularne szczepienie się utrzymuje poziom przeciwciał na wysokim poziomie
Zapomniałeś jeszcze dodać dwóch rzeczy.
W 2020 r. okazało się, że:
- nieleczenie chorób grypopodobnych jest ... niegroźne. Cały czas wszyscy mówili, że nieleczona grypa grozi poważnymi powikłąniami. Natomiast tego strasznego Covida ,który groził zagładą ludzkości,to najwyraźniej nie dotyczyło, bo chorym w izolacji domowej nie proponowano
żadnej możliwości terapii. Po prostu mieli siedzieć w domu i "przechorować" ,chyba że im się tak pogorszyło ,że mieli już ostre zapalenie płuc, to wtedy mogli zadzwonić i być zabranymi do szpitala.
- okazało się, że suplementacja prewencyjna nie istnieje, a jedyną metodą prewencyjną są szczepienia.
Mimo, że dość wcześnie ukazało się wiele badań potwierdzających, że poziom witaminy D3 w organiźmie ma istotny wpływ na przebieg Covida, zwłaszcza w przypadku śmiertelności w ciężkim przebiegu - to ani WHO ani żadne instytucje krajowe nie wprowadziły programu suplementacji D3. Dodatkowo zamykanie ludzi w domach powodowało spadek D3 w populacji (brak ekspozycji na słońce), co bez należnego suplementowania zastępczego, prawdopodobnie przyczyniało się do większej śmiertelności na Covid, co moim zdaniem jest zbrodnią ( za którą nikt nie odpowie).
D3 nie było jedyną substancją, której suplementacja miał wpływ na zachorowalność i przebieg Covid, był np. jeszcze cynk.
- krajowe instytucje naukowe i badawczo-epidemiologiczne utrzymywane z pieniędzy podatnika okazały się kompletnie bezużyteczne (przynajmniej w Polsce, ale też chyba w większości krajów).
Spodziewałem się, że wraz z nadejściem nowego wirusa naukowcy ostro wezmą się do badań, a potem przekażą społeczeństwu ich wyniki i wytyczne postępowania. Np.:
[*] Jakie typy masek chronią przed Covidem i w jakim stopniu; protokoły dezynfekcji masek wielorazowych w warunkach domowych
[*] Właśnie suplementacja i inne sposoby profilaktyki przed Covidem
[*] Tworzenie protokołu dla chorujących w domu, np. były badania z Oxfordu, że branie zwykłej aspiryny jako leku rozrzedzającego krew, chroni przed powstawaniem mikrozakrzepów w pęcherzykach płucnych, które są jednym z głównych mechanizmów uszkodzenia płuc w Cov19. Czy ktokolwiek o tym mówił ?
[*] Że będą sami szukać i testować nowe substancje potencjalnie wpływające pozytywnie na przebieg Covid
Jedyny eksperyment, który kojarzę to:
https://www.youtube.com/watch?v=ndF3PfOoBvMA reszta to małpowanie w telewizji i naganianie na szczepionki.