Nie wiem czy ma jakiś związek ze spektrum, czy z ocd.
Nie wiem czy ma swoją nazwę.
Jest wiele artykułów na temat zbieractwa - a o przeciwieństwie - czyli kompulsywnym wyrzucaniu rzeczy, nie widzę.
Nie wiem jak mogę sobie z tym poradzić i skąd wziął się ten problem.
Lubię minimalizm. Lubię jak wokoł mnie jest bardzo mało rzeczy. Ściany mojego pokoju są białe a szafki prawie puste. W pozostałych pokojach nagromadzone jest sporo rzeczy, z chęcią je wyrzucam, co spotyka się z niezadowoleniem rodziców. Lubię kupować to co wpadnie mi w oko a później rozdaję to. W zeszłym roku kupilam kilka sukienek. Rozdałam je w rodzinie. To samo z kosmetykami. Nie używałam ich.
Mam kilka ubrań, które mnie brzydzą. Nie są zniszczone ale nie mogę na nie patrzeć. Tylko czekam aż się ich pozbędę. Czyli znow na darmo wydane 150zł.
Nie wiem jak skończyć z tą potrzebą pozbywania się rzeczy. Jak móc normalnie, rozsądnie kupować przedmioty i nie czuć za chwilę potrzeby pozbycia się tego