aspi.net.pl (dawniej asperger.fora.pl)

https://www.youtube.com/watch?v=0FpnrYfrIC4

Nie wiem czy mogę tutaj podać filimik. Ale posłuchajcie tego gościa jak ładnie mowi. Az mi się nie chce wierzyc, że ma jakiś problem.Jak ładnie przed kamerą mowi, a ja bym tak w cale nie powiedział. Wydaje się taki normalny. Dlaczego tak mowie no bo jest inżynierem . A nie kazdy moze sobie pozwolić na taki zawód.

Spoko, takich ludków w IT jest dużoo. Zwłaszcza w rzeczach typu sysadmin/dbaadmin.
Też jestem inżynierem, to rzecz zawodowa.
I owszem, nie każdy jest w stanie to osiągnąć ale sporo ludzi mimo wszystko może.

No własnie czyli takich ludków jest dużo tylko pewnie nie są diagnozowani. IT to jakieś specyficzne środowisko xD
Ale ogólnie to normalny gość. Mnie to dziwi, ze ma problemy w komunikacji a osiągnął taki poziom w pracy w sensie nawet dostał się do tej pracy, przebrnąl prze rozmowe o prace,a to też chyba wyzwanie co nie ?

To właściwie jaki jest jego problem pewnie zwykłych relacjach typu znajomośći tak ?

szach90 napisał(a):Ale ogólnie to normalny gość. Mnie to dziwi, ze ma problemy w komunikacji a osiągnął taki poziom w pracy w sensie nawet dostał się do tej pracy, przebrnąl prze rozmowe o prace,a to też chyba wyzwanie co nie ?

To zależy z kim rozmawiał o pracę. Jak z innym ludkiem z działu IT (a tak często przebiega rekrutacja bo "góra" nie ma pojęcia o co się pytać) to wcale nie musiało być tak trudno. Pozatym fachowcom wiele się wybacza, o fachowców naprawdę niełatwo. Więc jeśli miał umiejętności to szanse drastycznie rosły.
Też mam historię wpadek w typu wkurwienie kogoś u klienta bo "nie czytam między wierszami". Ale mimo wszystko pracę utrzymałem i dostałem niejedną podwyżkę. Bo w razie czego gafy towarzyskie można jakoś wyżej "wyprostować". A system musi działać, tego żadne gadka nie ominie.

szach90 napisał(a):To właściwie jaki jest jego problem pewnie zwykłych relacjach typu znajomośći tak ?

Dokładnie.

No tu się zgodzę ,ze fachowców jak brakuje to pomijają inne wady typu komunikacja i tak dalej.
No fachowcom się wybacza, ale znajomi juz mają z tym problem niestety.

Na forum jakoś normalnie dyskutujesz hmm ??

Co do tych znajomych ,to właściwie w czym tkwi problem ?
No bo dziewczyny potraficie znaleźć to też ciekawostka,a tu tez nie jest łatwo .

szach90 napisał(a):Na forum jakoś normalnie dyskutujesz hmm ??

Na forum nie ma komunikacji niewerbalnej oraz skomplikowanych reguł społecznych interakcji

szach90 napisał(a):Co do tych znajomych ,to właściwie w czym tkwi problem ?
No bo dziewczyny potraficie znaleźć to też ciekawostka,a tu tez nie jest łatwo .

Ano nie jest łatwe, kwestia znalezienia kompatybilnej osoby. Kobiety też bynajmniej nie mają łatwo, faceta na seks znaleźć łatwo, męża już nie tak bardzo.

Master/Pentium napisał(a):

szach90 napisał(a):Na forum jakoś normalnie dyskutujesz hmm ??

Na forum nie ma komunikacji niewerbalnej oraz skomplikowanych reguł społecznych interakcji

Są, tylko tego najwyraźniej nie zauważasz i sprawiasz wrażenie, że jesteś odważny w komunikacji - nie przejmujesz się jak jesteś odbierany i jak ktoś się będzie czuł. Nie jest źle, ale całkiem normalnie też nie
Świat preferuje większą "dyplomację", forumowicze w pewnym stopniu też, choć ja tam wolę bezpośredniość i też mam takie tendencje. Dyplomacja bywa dla mnie męczaca w zastosowaniu i odbiorze.

Amelia napisał(a):

Master/Pentium napisał(a):

szach90 napisał(a):Na forum jakoś normalnie dyskutujesz hmm ??

Na forum nie ma komunikacji niewerbalnej oraz skomplikowanych reguł społecznych interakcji

Są, tylko tego najwyraźniej nie zauważasz i sprawiasz wrażenie, że jesteś odważny w komunikacji - nie przejmujesz się jak jesteś odbierany i jak ktoś się będzie czuł. Nie jest źle, ale całkiem normalnie też nie
Świat preferuje większą "dyplomację", forumowicze w pewnym stopniu też, choć ja tam wolę bezpośredniość i też mam takie tendencje. Dyplomacja bywa dla mnie męczaca w zastosowaniu i odbiorze.

No właśnie widze tutaj wszyscy na forach są jacyś dyplomatyczni, jacy kulturalni:). Bezpośredniośc to ja z kolei nie lubię.
Ja tez jestem odważny tutaj ,a w realu taki cichy xD. Oj z tym nie przejmowaniem się to uważaj, bo nie na niektórych forach to ludzie się tak przejmują,ze az strach co kolwiek pisać, serio .Tutaj tego nie widzę, ale też czasem zauważam w sensie jest dyplomacja.

Nie wiem o jakie komunikacji werbalnej mówisz ,ale ok:). Ale tutaj tez masz jakieś uczucia,

Amelia napisał(a):Są, tylko tego najwyraźniej nie zauważasz i sprawiasz wrażenie, że jesteś odważny w komunikacji - nie przejmujesz się jak jesteś odbierany i jak ktoś się będzie czuł.

Czasami zauważam ale ignoruję bo uważam że "ugładzony" przekaz poprostu nie dotrze do adresata w tym znaczeniu co ja chciałem.

Amelia napisał(a): Nie jest źle, ale całkiem normalnie też nie

I to mi wystarczy, "good enough" mi w zupełności wystarczy. Komunikacja to narzędzie a nie cel sam w sobie.
Zresztą NT też są różni i ta komunikacja nie zawsze jest tak samo dyplomatyczna czy empatyczna.

Amelia napisał(a):Dyplomacja bywa dla mnie męczaca w zastosowaniu i odbiorze.

Dla mnie też i dlatego zostaje do zastosowań specjalnych.

szach90 napisał(a):Bezpośredniośc to ja z kolei nie lubię.

Interesujące. Dlaczego nie lubisz bezpośredniości w przekazie?

Master/Pentium napisał(a):

Amelia napisał(a): Nie jest źle, ale całkiem normalnie też nie

I to mi wystarczy, "good enough" mi w zupełności wystarczy. Komunikacja to narzędzie a nie cel sam w sobie.
Zresztą NT też są różni i ta komunikacja nie zawsze jest tak samo dyplomatyczna czy empatyczna.

Tak. Zażartowałam sobie, bo to jest oczywiście mit, że dobra komunikacja i empatia to norma u NT. Zamiast tego jest wielki przemysł zajmujący się poprawianiem deficytów w tym zakresie.

Master/Pentium napisał(a):

szach90 napisał(a):Bezpośredniośc to ja z kolei nie lubię.

Interesujące. Dlaczego nie lubisz bezpośredniości w przekazie?

Wiesz jak ktoś mi wali prosto z mostu, to ja nie mam żadnego pola manewru zeby coś komuś odpowiedzieć sensowego...i wtedy albo kończy sie znajomość sama z siebie, albo hmm nie wiem.... Oczywiscie w pewnych przypadkach warto być bezpośredni, ale nie lubie cały czas, bo wtedy jakoś nie czuje się swojo i tak jakby mnie ktoś zgasił .

A nie można być bezpośrednim, a przy tym uprzejmym? Nie mówię o każdej sytuacji, bo w niektórych rzeczywiście się nie da, ale wydaje mi się, że w wielu sytuacjach można mówić rzeczy otwarcie, ale tak, żeby nie wyjść na osobę chamską, czy apodyktyczną. Czy to już waszym zdaniem "dyplomacja"?

Ja czasem mam problem z bezpośredniością, jeśli poczuję się zanadto oceniana, albo w jakiś sposób odrzucona - ale to moja przypadłość neurotyka. Bardzo cenię, jesli mogę komuś powiedzieć, że się z czymś źle poczułam (nawet jeśli była to obiektywnie głupota), a druga osoba potrafi to zrozumieć i przyjąć.

Bardzo źle znoszę ludzkie chamstwo i agresję - z taką formą bezpośredniości trudno mi sobie radzić.

Natomiast ogólnie preferuję kontakt z osobami bezpośrednimi w przekazie, otwarcie mówiącymi jakie mają zdanie i jak się z czymś czują. Sprawia to, że mam lepszą orientację w sytuacji i czuję się bezpieczniej.

Szach, a czemu uważasz, że Ty byś przed kamera tak nie powiedział?