Mruczanka napisał(a):Wiesz na czym polega różnica między teorią spiskową a prawdziwą informacją?
Pół roku
Sam kiedyś byłem foliarzem (...) Dostałem kiedyś przez to bana na wikipedii na 3 dni, gdy opublikowałem że aspartam to trucizna
No, szelest dalej słychać
A tak poważnie, to wikipedia, a właściwie cenzura właśnie potraktowała Cię banem, bo napisałeś coś niewygodnego.
A skoro tak to działa, no to znaczy, że jednak cenzurują wikipedie, więc nie wiem co tu zaprzeczać?
Btw, o aspartamie od jakiś dwudziestu lat mówiło się, że jest szkodliwy, potem narrację zmieniano kilkakrotnie, obecnie tak z tym namieszano, że niewiadomo jaka jest prawda.
Jednak sam fakt, że jest tyle zamieszania wokół tego słodzika sprawia, że nie wygląda to dobrze i coś faktycznie może być nie tak.
Ja osobiście mam zgagę po aspartamie, więc wolę unikać
1. Z pewnością na wiki pojawiają się akcje budowania wpływu, czy zakłamujące fakty. To nie omijało też tradycyjnych encyklopedii. Ale ponieważ każdy może edytować, takie rzeczy są naprawiane. Jeśli chodzi o moją dziedzinę wiedzy to w kontekście informatyki znalazłem tam tylko jeden poważny błąd przez ostatnie 15 lat - że AMD PSP to to samo co Intel IME. Oczywiście artykuł już dawno został naprawiony. Dużo więcej za to można spotkać w zakresie nauk społecznych.
2. Fringe theory się kłania. W medycynie jest na kopy uzdrowicieli i innych sprzedawców pigułek placebo. Nie są zgodne z wiedzą medyczną, a często również zdrowym rozsądkiem. W Azji z sukcesami korzystają z medycyny zachodniej, którą mocno wzbogacili. Kadzidełka i sproszkowane jadra byka, to nie jest medycyna. Stąd adnotacje przy wpisach. Całe spektrum pogladów to tez niekiedy coś, co wykracza poza możliwości encyklopedyczne. Zwłaszcza teraz, jak kiepski sztangista zostaje kobieta i nagle jest medalistką w podnoszeniu ciężarów. Inne z kolei działania medyczne mają udokumentowane i dające się pokazać statystycznie sukcesy. Inne działania "medyczne" swoją skuteczność udowadniają jedynie poprzez filmiki na yt. Neutralność nie oznacza, że należy ignorować fakty. Ostanio jakiś antyszczepionkowiec aby się chronić wstrzyknął sobie własny mocz. No to teraz ma sepsę i ciężkie zapalenie. Czy ma być na wikipedii równorzędny z medycyną uznaną naukowo? Nazywanie tego cenzurą to co najmniej nadużycie.
3. "Jednak sam fakt, że jest tyle zamieszania wokół tego słodzika sprawia, że nie wygląda to dobrze i coś faktycznie może być nie tak." - nie, to określona narracja. Jest bardzo dużo spraw o których się nie mówi, nie przebija do mainstreamu tylko dlatego że jej nie mają. Jak się przebiła to znaczy że a) ktoś steruje naszą uwagą b) foliarze sami się wkręcili.
Fajnym przykładem na to jest teoria przywiązania. Nie byłem w stanie o niej usłyszeć dosłownie nigdzie poza literaturą naukową i ew. nielicznymi stronami popularnonaukowymi (do których zaliczam wikipedię, z uwagi na ich nacisk na źródła wtórne). W źródłach medialnych, wtórnych wszędzie tylko "rady" bez źródeł bądź redpille, którzy są pseudonaukowi bo wspominają o wielu innych badaniach a nigdy nie wspomnieli o czymś tak fundamentalnym.
To po jaką cholerę dyrektor ideowy??
Ty mi to powiedz, geniuszu.