aspi.net.pl (dawniej asperger.fora.pl)

Zastanawiam się nad wpływem dzieciństwa na występowanie ataków paniki. Czy ci z Was, którzy doświadczają takich ataków, uważają, że w dzieciństwie byli zbytnio kontrolowani - nie mieli wystarczającej swobody fizycznej i myślowej - czy może mieli jej nadmiar (nikt zbytnio nie interesował się tym, co, gdzie, z kim robią, jak spędzają czas, co myślą)? A może było to chaotyczne, niekonsekwentne, bez zasad i trudne do przewidzenia?

Dzięki! Nie myślałam o tak wczesnym etapie dzieciństwa. No ale może rzeczywiście jest najistotniejszy.

Imho, to chyba nie jest temat nadający się na otwarte forum.
Ale wydaje mi się, że faktycznie wczesny etap dzieciństwa, lub nawet jeszcze życie płodowe, może mieć istotny wpływ na wystąpienie ewentualnych lęków w przyszłości.
Gdzieś czytałam, że jeśli kobieta w ciąży dużo się stresuje i przeżywa niepokój, to te negatywne emocje odbijają się na dziecku i ono również staje się zestresowane.
Takie dziecko ponoć nawet może wyczuć, że jest niechciane i w przyszłości być przez to lękliwe i wycofane.
Ale może to tylko teoria, nie pamiętam gdzie to czytałam.

Mruczanka napisał(a):Gdzieś czytałam, że jeśli kobieta w ciąży dużo się stresuje i przeżywa niepokój, to te negatywne emocje odbijają się na dziecku i ono również staje się zestresowane.
Takie dziecko ponoć nawet może wyczuć, że jest niechciane i w przyszłości być przez to lękliwe i wycofane.
Ale może to tylko teoria, nie pamiętam gdzie to czytałam.

Toż w warunkach polskich bywały takie sytuacje, jak II wojna światowa, wprowadzenie stanu wojennego, czy transformacja ustrojowa. Później rodzi się taka dzieciarnia z dominacją gadziego mózgu.

Fakt, polskie społeczeństwo jest bardzo straumatyzowane i skrzywione psychicznie, ponoć każdemu przydałaby się terapia.

I tak jak wcześniej szacowano, że co piąta osoba może być psychopatą, to na stan dzisiejszy może być takich osób już znacznie więcej.
Zwłaszcza takich, które realnie są w stanie zrobić krzywdę drugiej osobie.
A już tym bardziej po plandemi, przez którą masowo ludziom "wysiadała" psychika.
Wzrost agresywnych zachowań oraz przestępstw jest zatrważający.
Od jeżdżenia autostradą pod prąd po bieganie z siekierą lub piłą łańcuchową po ulicach, czy też pogryzienie człowieka przez człowieka.
Kiedyś takie rzeczy były ewenementem, obecnie to niemal codzienność i nikogo już tak nie dziwi.
A powinno i powinno też niepokoić, bo naprawdę nasza cywilizacja idzie w bardzo złym kierunku.

FractionalDerivative napisał(a):

Mruczanka napisał(a):Gdzieś czytałam, że jeśli kobieta w ciąży dużo się stresuje i przeżywa niepokój, to te negatywne emocje odbijają się na dziecku i ono również staje się zestresowane.
Takie dziecko ponoć nawet może wyczuć, że jest niechciane i w przyszłości być przez to lękliwe i wycofane.
Ale może to tylko teoria, nie pamiętam gdzie to czytałam.

Toż w warunkach polskich bywały takie sytuacje, jak II wojna światowa, wprowadzenie stanu wojennego, czy transformacja ustrojowa. Później rodzi się taka dzieciarnia z dominacją gadziego mózgu.

A wczesniej I Wojna Światowa i 123 lata zaborów, posiekane powstaniami i wojnami napoleonskimi. Dużo tego.

A niestety trwanie w stanie aktywacji gadziego mózgu uniemożliwia długookresowe planowanie. Sam coś o tym wiem.