normalnie snil mi sie swiat rzadzony przez super mega autonomiczny komputer ktory za pomoca interfejsow zbieral informacje i dokonywal optymalnych decyzji, wszystko bylo proste w swej skomplikowatosci i przewidywalne
byla takze kasta kaplanow dbajacych nad tym aby komputer dzialal sprawnie, unowoczesniali go i programy, czuwali nad sytuacjami awaryjnymi (kometa z kosmosu?) a arcykaplan mial walizke z przyciskiem odcinajacym napieciem
a potem widzialem wszystklie gatunki zyjace zgodnie z wytycznymi uwzgledniajacymi interesy obecnych i przyszlych pokolen (oczywisci glownie ludzi )